Jestem z Układu


62 lata później

 Pierwszy Sierpień, 62 lata od początku niewyobrażalnego heroizmu i cierpienia Warszawiaków i jednocześnie 62 lata od wprowadzenia w czyn zbrodniczej decyzji kilku generałów, których ostrzegano, w kraju i z Londynu, by powstania nie wywoływać, bo skończy się tragedią. Określenie „zbrodnicza” to nie moje określenie, lecz generała Władysława Andersa, dowódcy II Korpusu, który w depeszy do ministra obrony narodowej Rządu Londyńskiego (z 23. 8.1944 r. cytuję za Jan M. Ciechanowski -„Powstanie Warszawskie” s.428) tak pisał:

„Wywołanie powstania uważamy za ciężką zbrodnię i pytamy, kto ponosi za to odpowiedzialność?”.

1680 zabitych Niemców i około 250 tysięcy Warszawiaków. Śmierć jednego okupanta to prawie 150 śmierci Warszawiaków, od niemowląt poczynając. Średnio codziennie ginęło 27 Niemców i prawie 4 tysiące Warszawiaków. I zniknęło miasto z niemałą częścią dorobku Narodu

Na powstanie trzeba patrzeć przez pryzmat ostatnich jego dni, a nie pierwszych. Przez pryzmat ropy lejącej się z ran i much,  dla których Warszawa na 63 dni stała się rajem. To też nie ja. To uczestniczka powstania, która wypytywana wzniośle przez smarkulę telewizyjną – w roku ubiegłym –  z czym jej się powstanie kojarzy powiedziała, że z tym właśnie. Wyraźnie młoda dziennikarka nie tego oczekiwała.

Chwała łzy i żal, tym, za tych i po tych, co poginęli (o rannych i wypędzonych nie wspominam) i hańba za tę decyzję, prawdopodobnie najgorszą polską decyzję XX wieku.

A nauka jedna, nigdy więcej w ten sposób.

137 komentarzy to “62 lata później”

  1. mikey napisał(a):

    –> K. M.

    „We wrzesniu 39, czy juz w maju?”

    A o czym tu dzisiaj dyskutujemy? Znowu problemy z czytaniem?

  2. Tdi napisał(a):

    niesamowite jest to, ze jesli ktos smie naruszyc jakiekolwiek narodowe tabu (czy z przekonania czy aby zasiac troszke fermentu intelektualnego) od razu staje sie zdrajca, lewakiem, palantem, hiena, pedalem, antypanstwowcem itp, itp.

    ja rozumiem ze niektorym to ciezko zrozumiec, ale mozna byc polskim patriota ktory nie uwaza PW za nasze najwieksze osiagniecie militarne w trakcie wojny, nie jest slepo zapatrzony w pilsudskiego i nie do konca jest przekonany ze tzw. prawica uratuje nasz kraj od ukladu.

    Profilc – w jednym masz racje – w tym kraju lewica nie powinna rzadzic. a rzadzi znowu i to w wydaniu narodowo-socjalistycznym. i to rzeczywiscie jest tragedia w skali panstwowej.

  3. miss.take napisał(a):

    Przeczytalem powyzsze komentarze. Dodam i moj.
    Nie jestem historykiem, nie mi oceniac sens PW. Nie sadze, by dalo sie to zrobic w komentarzach do osobistej i emocjonalnej notatki pana Kuczynskiego, skoro nie zrobili tego historycy przez 62 lata.
    Znajduje wiele powodow, dla ktorych PW nie powinno wybuchnac, jest ich okolo 250 000 (niektorzy twierdza, ze o 100 000 mniej) w tym takie jak Krzysztof Kamil Baczynski.
    Powod dla ktorego powinno? Niektorzy twierdza, ze bez rzezi po PW nie byloby patriotyzmu Polakow.

    Mnie takie rozumowanie oburza. Mierzi mnie tez podpinanie sie przez politykow pod martyrologie Warszawy i twierdzenie, ze oni sa bezposrednimi spadkobiercami tradycji powstancow. Mierzi mnie twierdzenie, ze ten kto stawia znak zapytania nad sensem Powstania, ten jest komunista, zdrajca i czlonkiem „ukladu”.

  4. 19letni agent napisał(a):

    „Mnie takie rozumowanie oburza. Mierzi mnie tez podpinanie sie przez politykow pod martyrologie Warszawy…”

    Zgadzam sie!
    Zastanawiajace jest dlaczego z taka latwoscia wycieraja sobie morde Powstaniem ludzie naduzywajacy slow „patriotyzm” i „ojczyzna”. To nie dotyczy tylko politykow a „patriotow” w ogole -vide: np. galba i jego ostatni wpis na blogu, czy Michalkiewicz w ostatnim felietonie. „Rurka mieknie czlowiekowi”,gdy sie czyta felietony typu „Powstanie a festiwal Woodstock”, czy „Powstanie a IVRP”.
    Nooo ale czego sie spodziewac po koprofagach, ktore czlowieka w najlepszym wypadku traktuja jako przedmiot w realizowaniu jakis tam idei.

  5. Stach napisał(a):

    miss.take,

    podzielam Twoje oburzenie. Mnie również mierzi, gdy różne prawicowe cwaniaczki żerują na ofiarach Sierpnia ’44, Czerwca ’56, Grudnia ’70, stanu wojennego. Zadaję sobie tylko pytania, czy kieruje nimi cynizm, czy po prostu tępa buta i arogancja. Zawłaszczają takie pojęcia jak patriotyzm, bohaterstwo, tradycja niepodległościowa.

  6. RaVq napisał(a):

    I zamilkły głosy nad tą trumną…

  7. woodya napisał(a):

    Czytając dyskusje powyżej odnoszę wrażenie ze problem z oceną PW ma dwa wymiary :
    1. duży wpływ obecnej polityki, ci co są za słusznością PW silnie identyfikują sie z konkretnym nurtem politycznym a tych co są przeciw sensowi PW posądzą się o sympatię do PRL jaruzela itd. A przeciez debata o histori sprzed 60 lat prowadzona przy używaniu odniesien do bierzącej polityki jest nieporozumieniem.

    2. mieszanie porzadków – Decyzje pragmatyczne (a taką była przecież ta o wybuchu PW) trzeba oceniać w kategoriach pragmatycznych i nie mieszać tego z debatą o bohaterstwie czy poswięceniu powstańców. Gdy miesza się oba przadki to tylko krok do tego aby zarzucać sobie brak patriotyzmu czy nawet zdradę a przeciez nijak to nie przybliża do odpowiedzi na pytanie o sens PW.

    Nikt nie podważa poswięcenia powstanców walczacych na ulicach. I dywagacje na ten temat są wręcz nie na miejscu.

    Czym innym jednak jest ocena decyzji polityków z lata 1944. Czy uwzględnili wszystkie za i przeciw. Czy zapewnili środki. Czy uzgodnili pomoc sojuszników przed wybuchem (w tym tez i ZSRR) czy w koncu cele jakie sobie założli zostały osiągniete. liste pytań można ciągnąć prawie w nieskończoność.

    Dziś 62 lat po PW i 15 lat po upadku ZSRR wiemy jak potoczyły sie losy Polski gdzie było takie powstanie a jak losy innych krajów gdzie takowego nie było i na podstawie tej wiedzy można oceniać słuszność bądź nie decyzję polityków i generałów o Powstaniu.

    Na koniec – obiektywna i bezstronna ocena Powstania (jak i kazdego innego waznego wydarzenia w naszej historii, od chrztu 966 po upadek komuny w 1989) jest konieczna przede wszystkim z tego powodu aby wyciągnąc wnioski na przyszłość – jak mamy się rządzić, jakie decyzje podejmować aby ocalić siebie i swoje państwo od katastrofy czy wręcz zagłady. Ocena taka nie powinna być podyktowana emocjami bo nie zawsze to co piękne i bohaterskie jest odpowiedzialne i dobre dla kraju.

  8. W.Kuczyński napisał(a):

    Szanowni Państwo,
    chciałem podziękować Wam za tę dyskusję. Dominowały jednak argumenty, a „dowalania” były wyraźnie w mniejszości. Pomału dyskusja wygasa, choć oczywiście nie ma zakazu dalszych wypowiedzi. Myślę, że było to chyba jedyne miejsce, przy okazji tej rocznicy, gdzie starły się różne opinie. Nie wolno zamieniać Powstania Warszawskiego tylko w rocznicowy landszaft, jak to trochę stało się w tym roku. Jeszcze raz dziękuję za dyskusję. I pozdrawiam

  9. Bernard napisał(a):

    Panie Waldemarze,
    może pora z powstania wrócić do codzienności?
    A tu…
    1. PD się rozpada – młodzi nie chcą do Centrolewu – w centrolewie zostaną więc postkomuniści i działacze PD grubo po pięćdziesiątce.
    2. Gospodarka pędzi jak szalona – kilka dni temu pierwszy news na Polsacie, dziś w Dzienniku. Nie ma Balcerowicza – nie będzie komu chłodzić. Ostatnim razem w ramach chłodzenia prawie zamarzła.

    pozdrawiam
    Bernard

  10. miss.take napisał(a):

    Bernard:
    > Nie ma Balcerowicza – nie będzie komu chłodzić. Ostatnim razem w ramach chłodzenia prawie zamarzła.

    Zadziwia mnie, ze choc dla zwolennikow PiS pietno SLD jest nie do zaakceptowania, to sa w stanie powtarzac banialuki Kolodki byleby dokopac Balcerowiczowi.

  11. Bernard napisał(a):

    miss.take
    Balcerowicz wicepremierem był w kilku rządach – u Mazowieckiego/bieleckiego i następnie u Buzka. To wówczas postulował chłodzenie gospodarki. Na ile miał na to wpływ, a na ile był to cykl koniunkturalny? Tak czy inaczej od tego momentu polska gospodarka zaczęła blednąć aż pogrążyła się w stagnacji. Z Kołodką nie ma to nic wspólnego, to nie Kołodko wtedy postulował w Sejmie chłodzenie. Balcerowicz – klimatyzator :-)

  12. Tdi napisał(a):

    oczywiscie obecne przyspieszenie jest zasluga parti rzadzacej, ktora w osobie bylego premiera marcinkiewicza mrugnela oczkami dwukrotnie, nie przymierzajac jak czarodziejka sabrina i BOOM!

    mamy wzrost..

    albo jest to zasluga miliardow euro plynacych do nas z EU

    You choose!

  13. Bernard napisał(a):

    Tdi
    tak, tak, bo jeżeli jest coś źle to jest wina PiSu, a jeżeli jest coś dobrze to zasługa SLD i Balcerowicza. Tak przynajmniej wynika z pobieżnej lektury prasy salonowej. O ile mnie pamięć nie myli z proroctw Tuska i rokity, to policja miała o piątej rano aresztować platformersów, a gospodarka miała się zawalić (po wejści Leppera do rządu). A tu sie kręci. Już jesienią po wyborach na pokrzykiwania PO/PD/SLD/GW stawiałem tezę, „a co będzie jesli im sie uda?”.
    Oczywiście mogą sprawę „spiepszyć”, np. budżet (to się okaże juz niedługo) – przy wzroście apetyty rosną. Może warto rozważyć tezę, że może im sie udać.

  14. Pan Wołodyjowski napisał(a):

    Panie Bernardzie,

    Wampir leży pogrzebany gdzie indziej. Gospodarka się kręci, bo nabrała rozpędu już za rządów SLD, po wejściu do Unii, po otrzymaniu pierwszych funduszy unijnych, no powrocie koniuktury. To, że teraz jest, jak jest, to na pewno nie zasługa teraz rządzących, którzy nie robią nic, żeby ten stan rzeczy poprawić i przyspieszyć (jak np. obniżenie akcyzy na alkohol i paliwo, nie wprowadzenie podatku mieszkaniowego, zmniejszenie obciążeń pracowniczych z tytułu ZUS`u, nie rozdawaie pieniędzy publicznych na prezenty dla wyborców, typu becikowe i tak dalej) a robi, na szczęście nie tak dużo jak by mogła, żeby ten stan rzeczy zepsuć (wspomniane wcześniej podatki mieszkaniowe i rozdawanie podarków). Zamiast tego, zajmuje się tropieniem złoczyńców pokroju Doktora No, układów, rozliczaniem, wprowadzaniem kary śmierci i cholera wie czym jeszcze. Pewnie poszukiwaniami bursztynowej komntaty.

  15. woodya napisał(a):

    Bernard, miej ze litość – PiS budżet ma Belki a expose MArcinkiewicza w dziale gospodarka było przepisane również od Belki. Nic nie jest ich zasługa bo nie mieli jak sie zasłuzyć i to jest fakt a nie zarzut.

    PiS ma gigantyczną okazję przykryć czapką reformę Balcerowicz, obnizkę CIT Millera i co tam jeszcze komu przychodzi do głowy – idzie nowy budżet, gospodarka pędzi, a kasa z UE płynie więc nic w kategoriach ekonomicznych nie stoi na przeszkodzie aby w 2007 był deficyt maks 20 mld a podatki choc o 2% na kazdy próg niższe. Zrobią to to Balcerowiczowi mowe odbierze a 7% wzorstu Kołodki czy 19% CIT Millera bedzie tylko wspomnieniem działań dyletantów.

    Jesli 1 stycznia 2007 deficyt bedzie 30 mld lub więcej a stawki podatków PIT pozostaną bez zmian to PiS straci wszelkie prawo do miana partii dobrej dla gospodarki.

  16. Tdi napisał(a):

    przeciez wiadomo ze autostrada ktora zaczeli budowac jeszcze za millera w przynajmniej circa about 40% (9 miesiecy z 22) jest zasluga PiSu i premiera Kaczynskiego

  17. miss.take napisał(a):

    Bernardzie,
    Kolodko cierpi na kompleks Balcerowicza. Nie moze scierpiec, ze swiat podziwia Balcerowicza a nie prof. Kolodke. Od zawsze zaliczal sie do jego najwiekszych krytykow, opowiadajac, jak to on by postapil, gdyby byl na miejscu Balcerowicza i jak to wtedy w Polsce byloby wspaniale.
    Argumentacje Kolodki bez zmruzenia okiem i z wyrozumialoscia dla jego eseldowso-postpezetpeerowskich powiazan, przejmuje wielu zwolennikow PiS. Chcialoby sie zakrzyknac „wspaniale, ze PiS jest otwarty na inne swiatopoglady” ale bylaby to jedynie ironia, bo dla PiS nie jest wazne „za” czym PiS sie opowiada ale „przeciwko” komu.

  18. RaVq napisał(a):

    Panie Bernardzie
    Jednak raczej pańscy interlokutorzy mają rację. Dobra koniunktura trwa w całej Europie, rozpoczęła się jeszcze za rządów Belki, a UE na pewno jej nie zaszkodziła – wbrew Kaczyńskim, bo ja akurat pamiętam, że oni byli p r z e c i w akcesji (nie wspominając o koalicjantach). Prawdą jest, że PIS nie przeszkadza gospodarce, a nawet stara się ją nakręcać. Zresztą obecnie gospodarka jest trochę ponad polityką: za każdych rządów toczy się mniej więcej tak samo, w oparciu o rynek globalny i prywatyzację, czy jest to rząd lewicy, liberałów czy konserwatywno-prawicowo-ludowy (czy jak tam zakwalifikować Samoobronę). Że to trochę mało – świadczy fakt, że Polska ma najgorsze wskaźniki ze wszystkich państw przyjętych do Unii. Inni sobie radzą lepiej. I może pociecha – za parę lat czeka rynek pracy w słowiańskich Czechach, u przyjaznych Węgrów, w słonecznej Słoweni – a nie na zimnej anglosaskiej północy.
    Pozdrawiam, daleko odeszliśmy od narodowych tragedii

  19. Dobrowol napisał(a):

    Jeżeli wzrost gospodarczy jest zasługą PISu, to emigracja setek tysięcy Polaków (a może i miliona) jest jego winą.

    Dobrowol

  20. Bernard napisał(a):

    Dobrowolu,
    ależ nie. Wszystko jest winą PiSu – i to, że rynki pracy są zamknięte i to, że są otwarte. I to, że emigrują, i to, że emigrować nie mogą (wizy do USA) i to, że jest susza i to, że pada deszcz. I to, że PZPRowcy trafiają do rządu/spółek, i to, że PZPRowcy są z rządu/spółek usuwani. I to, że jest lustracja, i że jej nie ma. I to, że są braćmi, i to, że nie pokazują sie razem. I pewnie są też winni wojnom, trzęsieniom ziemi i tsunami.
    RaVq – odśwież sobie pamieć.

  21. Tdi napisał(a):

    Ravq – ja bym prosil o uzasadnienie w ktorym miejscu narodowo-socjalistyczny rzad naszego kraju jest 'prawicowy’. jakos mi to umyka :D

  22. Andrzej napisał(a):

    Bernardzie na koniec jeszcze ja dołoże swoje.
    JAk moi poprzednicy uzasadnili gospodarka ma się dobrze, głownie dzięki poprzednikom i dobrej komiunkturze panującej w Europie.
    A teraz coś co zawdzięczamy obecnym rządom.

    „Według Instytutu nad Gospodarką Rynkową sytuacja budżetu była w drugim kwartale gorsza niż w pierwszym.”

    „IBnGR szacuje, że na koniec tego roku państwowy dług publiczny, powiększony o przewidywane wypłaty z tytułu poręczeń i gwarancji skarbu państwa ponownie przekroczy 50 proc. PKB.

    Instytut nad nad Gospodarką Rynkową jest pozarządową, niezależną instytucją naukowo-badawczą zajmującą się gospodarką i polityką państwa.”

    I to przy świetnie funkcjonującej gospodarce. A co bedzie gdy koniunktura sie skończy? Przemyśl to sobie.

  23. Roman Werpachowski napisał(a):

    Moja babcia brała udział w Powstaniu jako sanitariuszka. Ma taką samą opinię o jego sensowności jak pan Kuczyński i generał Anders.

    BTW, czy szanowny Galba gardzi też Władysławem Andersem? To gratuluję odwagi… (rozumu nie, bo brak).

  24. Dawid napisał(a):

    Panie Waldemarze

    Co do oceny Powstania Warszawskiego by może ma Pan rację. Ja mam jednak jedno pytanie: Czy nie nalezy jednak ocenę PW pozostawić historykom, a sami powinniśmy zrobić z PW jakiąś narodową chlubę. Chodzi i o tych 200 tyś zamordowanych ludzi i pamięć o nich, jaki i cały kontekst historyczny (np. utrata niepodległości, najpierw na rzecz III Rzeszy, a później ZSRR)

  25. Dobrowol napisał(a):

    Dawid,

    Narodowa chlube? A czym sie szczycic – złą decyzją i jej tragicznymi skutkami? Poległym należy się pamięć, a ich mogiły powinny być przestrogą przez nierozważnymi decyzjami rządzących. Żaden powód do chluby.

    Natomiast razem z pozostałymi Polakami, chcę świętować nasze sukcesy i to na wesoło. Wole swietowac zwyciestwa, ktore przypadaja w dobra pogode (15 lipca, grunwald) (6 sierpnia, wyrzucenie Bolszewikow z Polski), a nie kleski i zle decyzje, zwłaszcza jeżeli ich rocznice (kolejne powstania pod zaborami) przypadają na paskudną pogodę.

    Dobrowol

  26. Dawid napisał(a):

    Dobrowol

    wg mnie decyzja o powstaniu była wynikiem rozpaczy. Polska była okupowana przez 5 lat po parunastu zaledwie latach niepodległości. Myślisz, że kierownictwo AK nie zdawało sobie sprawy z tego co sie stało w Jałcie?

    Nie zrozum mnie źle, ale Grunwald to odległa historia. Równie dobrze moglibyśmy świetować Cedynię lub bitwę pod Płowcami. Zresztą bitew znalazłoby się pewne na każden dzień roku.

    Mi chodzi o to, że prawo do pamięci PW mają WSZYSCY Polacy, a nie tylko „najprawdziwsi Polacy z PiSu i ich radosnych wspólkoalicjantów

  27. Dobrowol napisał(a):

    Zgoda, nie mozna dac PISaurom zawlaszczyc pamieci narodowej.
    W tym celu nalezy w muzeum PW dodac sale przedstawiajac za i przeciw PW, oraz glowne glosy w tej dyskusji.

    Od pewnego czasu mysle nad stworzeniem ekipy, ktory przygotuje plan takiego dzialania.

    Dobrowol

    p.s. Grunwald byl jedna z najwiekszych bitew sredniowiecznych o skutkach na setki lat (w odroznieniu od Cedyni lub Plowiec).

  28. Zofia napisał(a):

    Ze zrozumieniem i pewnego rodzaju wdzięcznoscią przeczytałam Pana słowa.
    Moja Mama w czasie powstania warszawskiego pracowała w londyńskim sztabie gen. Sikorskiego. Byłam w domu wychowana ze świadomością tragicznej decyzji o tym powstaniu, które wykosiło pokolenie inteligencji warszawskiej i nie tylko.
    Kiedy pisałam czy mówiłam o tym, nawet w tym roku, czy nieco wcześniej, spotykałam sie z zarzutem ….komunistycznej propagandy, choć nigdy słowem nie umniejszyłam bohaterstwa młodziutkich powstańców.
    Dlatego Pana opinie o powstaniu są dla mnie pewnego rodzaju rekompensatą za doznane obelgi.
    Boleję, że o polskiej historii nie potrafimy w naszym kraju mówić z dystansem, że ciągle jest ona podawana półprawdami, czy z przemilczaniem fragmentów z niej niewygodnych czy mało szlachetnych, że jest ona używana do politycznych agitek czy gierek.
    Szafowaniem powstaniem, jako przykładem polskiego patriotyzmu godnego naśladowania jest dla mnie także dwuznaczne.
    Przypominam sobie uroczystosci 60-lecia powstania warszawskiego organizowane przez Lecha Kaczyńskiego będącego wówczas merem stolicy. I chamską nonszalancję wobec np. listu od prezydenta Putina do Polaków i Warszawiaków.
    Sedecznie Pana pozdrawiam, raz jeszcze dziekują za to wspomnienie powstańcze

  29. W.Kuczyński napisał(a):

    A ja Pani Zofio dziekuję Pani za tę refleksję. W pełni się pod nię podpisuję. Nie wolno robić z tej wielkiej tragedii taniego „patriotycznego” landszaftu na rocznicowe okazje. Głęboka dyskusja nad Powstaniem mogłaby otworzyć także równie głęboką dyskusję nad 45 latami Polski Ludowej, którą dzisiaj jednocześnie odsłania się w jej wymiarach wcześniej ukrytych (ubeckich) i jednocześnie zafałszowuje przedstawiając ten wymiar, jako właściwie jedyny istotny. Jeszcze raz serdecznie dziekuję i pozdrawiam.

  30. raVq napisał(a):

    Bernard (skoro skończyliśmy z panowaniem – i dobrze)
    Ja mam złą pamięć? Kto był za akcesją do UE? LPR? Samoobrona? PIS? Jeden przykładzik wypowiedzi od kogolwiek!
    Cytuję z pamięci Jarosława Kaczyńskiego „Wypowiadamy się przeciw akcesji do UE, ponieważ brak jest porządnej alternatywy dla inteligenckich partii zachęcających do wstąpienia”. Nie wspomnę o atakach na bezbożnictwo, o codziennych wizytach w Radiu Maryja (chyba, że to znany ośrodek wspierany z funduszy UE, czy tak?), o atakach na ziomkowstwo niemieckie itd.
    Zapytaj kogoś innego, może polityka czy publicystę, a potem mnie instruuj a propos odświeżania pamięci. Albo ty ty zrób i wyślij mi na przykład nagranie z konwencji PIS, poświęconej konieczności wstąpienia do Unii. Jak przygotujesz, wyślę Ci adres.
    Bo argument, którego użyłeś („odśwież se pamięć), jest (cytując C.) „merde”!

  31. jerzol_n napisał(a):

    Ze mną, gdy czytam te refleksje Waldemara Kuczyńskiego, jest jak z tą żabą z kawału, w którym zwierzęta miały się ustawić albo po stronie z napisem Zwierzęta Mądre, albo z napisem Zwierzęta Piękne. Wszystkie zwierzęta już się ustawiły, aż tu któreś woła: – A ty, żaba, co tak stoisz po środku? – Na co żaba: – No przecież się nie rozerwę!

    Tak i ja, postawiony teraz między Racją Piękna powstańczego zrywu i Racją Mądrości Waldemara Kuczyńskiego, mogę tylko wzruszyć ramionami i rzec sobie: No przecież się nie rozerwę. Ale gdybym musiał wtedy wybierać (nie musiałem, bo to bylo dłuuugo nim mama z tatą się o mnie postarali), stanąłbym pewnie po stronie piękna, i mocno podejrzewam, że Waldemar Kuczyński też mądrzej by nie postąpił.

  32. Stach napisał(a):

    Dyskusja jak widzę jeszcze się tli, więc pozwolę sobie wrzucić link do bardzo ciekawego artykułu, zamieszczonego na jednej z prawicowo-narodowych stron internetowych. POLECAM!

    http://www.myslpolska.ice.....5100906512

  33. jerzol_n napisał(a):

    Stach, zajrzałem na poleconą przez Ciebie stroniczkę. Ładnie to określiłeś: „link do bardzo ciekawego artykułu, zamieszczonego na jednej z prawicowo-narodowych stron internetowych”. Jak to jest prawicowo-narodowa strona internetowa, to Kwaśniewski jest chyba prawicowym ekstremistą. Czyli zwykła fałszywka. Jak śmiałeś nam ten śmieć podsuwać?! Mity-kity Andrzeja Solaka. Ciekawe kto ukrywa się pod tą ksywką? To jest zwykłe dmuchanie w jedną dudkę z przemądrzałą lewicą, która całe PRL-owskie 44-lecie i po PRL-owskie 17-lecie spędziła na usprawiedliwianiu Sowietów, że nie pomogli powstaniu. Wszystkie te mity-kity pożal się Boże „prawicowego narodowca”, podpisującego się dobrym polskim imieniem i nazwiskiem Andrzej Solak, pływałyby sobie dzisiaj w oceanach niebytu, gdyby tylko strona sowiecka raczyła uszanować potrzeby swoich aliantów (w tym Polski) i udostępniła im potrzebne lotniska za Wisłą.

  34. raVq napisał(a):

    Do Tdi „prawicowy”
    No faktycznie – nazwy nam się porozmywały, choć myślę, że znaczna część obecnego rządu tak o sobie myśli. U nas już od jakiegoś czasu przynależność do „prawicy” i „lewicy” określa właściwie stosunek partii do poprzedniej epoki.
    Ale nie mówi się „narodowo-socjalistyczny”, tylko „patriotyczno-solidarystyczny”!.

  35. Andrzej napisał(a):

    Stachu,
    podobnie ocenia decyzję o wybuchu powstania nawet sam Michałkiewicz
    http://www.michalkiewicz......8-2006.php
    Stąd niewątpliwie, po pierwszym wyskoku, Galba & Co zamilkli i nie mogą dojść do siebie, że ośmielili sie mieć inne zdanie niż ich guru. Oczywiście zawsze znajdzie się idiota, który będzie twierdził, że strona Michałkiewicza jest fałszywką, albo, że Michałkiewicz jest najbardziej zakonspirowanym agentem SB, który teraz niechcący się ujawnił

  36. Bernard napisał(a):

    raVq czy autorytet GW wystarczy?
    http://serwisy.gazeta.pl/.....22154.html

    pozdrawiam
    Bernard

  37. RaVq napisał(a):

    Bernardzie!
    No faktycznie, tu muszę unieść przyłbicę, o ile PIS nie zmienił stanowiska w trakcie negocjacji, to trzeba przyznać się do błędu. Nieświeża pamięć? Muszę jeszcze sprawdzić ich zapatrywania w roku akcesji, na razie – uznaję się za przekonanego.
    pozdrawiam

Skomentuj