Jestem z Układu


Konstytucja i jej wrogowie.

KALENDARZ POŚCIGU ZA UKŁADEM.

Minęło 527 dni od rozpoczęcia pościgu za układem!
a “UKŁADU” ANI ŚLADU, zaś o nowym GADU, GADU! 

KALENDARZ POŚCIGU ZA MIESZKANIAMI.

Aby zrealizować obietnicę PiS trzebaby budować rocznie 375 tysięcy mieszkań. W roku 2006 wybudowano ogółem 114 tysięcy mieszkań, tyle samo co w roku 2005. Pozostaje do wybudowania w ciągu 7 lat 2886000 mieszkań, to znaczy, że dla zrealizowania programu trzeba budować teraz 412 tysięcy mieszkań rocznie, o 10 % więcej niż rok temu.

Konstytucja i jej wrogowie.

Wyznaczenie, wybór i zaprzysiężenie protegowanej Samoobrony Lidii Bagińskiej na stanowisko członka Trybunału Konstytucyjnego pokazuje do czego prowadzi zasada cel uświęca środki, będąca szczególnie wyróżnionym narzędziem rządzenia krajem przez obecną ekipę. Oto Prezydent udając wahania zaprzysięga osobę, którą sąd uznał za niegodną bycia syndykiem. Ale sędzią Trybunału może być. To nieprawda, że musiał to zrobić. Prezydent mógł, w różnych fazach wyboru Pani Bagińskiej, wywrzeć skuteczny wpływ, by nie dopuścić jej do fotela, na który nie zasługuje. Zamiast tego umył ręce, pewno na życzenie Brata. Oto Premier, który wielokrotnie pokazywał, że potrafi wymuszać pożądane przez siebie decyzje na koalicjantach akceptuje kandydatkę „Samoobrony”, choć wie z kim ma do czynienia. Oto wicepremier i koalicjant kieruje do jednej z najważniejszych i najznamienitszych instytucji Rzeczpospolitej osobę mającą problemy z prawem, dając tym świadectwo pogardy dla Konstytucji. Oto większość parlamentana z tą samą pogardą dla fundamentów państwa, ustanowionych 10 lat temu, wybiera Bagińską. Wszystko po to, by trwała koalicja marnych reputacji umożliwiając liderom PiS wcielanie w życie projektu IV RP, który uwżają za wyraz moralności tak wysokiej, że rozgrzesza niegodziwości i haniebne postępki w kierowaniu państwem, jak właśnie wybór do Trybunału mającego strzec Konstytucji, czyli prawa praw, osoby z prawem skłóconej. Ale czy można się dziwić, przecież mamy u władzy wrogów obecnej Konstytucji, wystarczy sięgnąć do gazet z 1997 roku.

                                             ************** 

Mnożą się deklaracje dziennikarzy odmawiających złożenia oświadczenia lustracyjnego. Od kilkudziesięciu lat piszę i publikuję w prasie, ale dziś na „etacie” jestem tylko w ZUS-ie, więc nie wiem, czy podlegam obowiązkowi złożenia oświadczenia. Jeśli bym podlegał to nie złożę go, chyba, że Trybunał Konstytucyjny, mimo wpuszczenia do niego pani Bagińskiej, jeszcze „nie odzyskany”, uzna, iż ustawa lustracyjna jest zgodna z Konstytucją Rzeczpospolitej. Mam nadzieję jednak, że ta ustawa zostanie przez Trybunał zdezawuowana, a sędzina Bagińska z niego usunięta. Uważam, że obowiązuje nas tylko prawo III Rzeczpospolitej, a nie prawo wrogie Konstytucji.

434 komentarze to “Konstytucja i jej wrogowie.”

  1. miner napisał(a):

    Zofia:

    – moje diagnozy pojawiają się wtedy gdy poziom Twoich bredni przekracza masę krytyczną (a to dzieje się zazwyczaj gdy zaczynasz pisać o służbach siedzących w modemie do neostrady i o „informatykach” tropiących te służby). To nie ma żadnego związku z Twoimi bajdurzeniami o PiS.
    – ja jestem spokojny, w odróżnieniu od Ciebie – nakręcającej się w jakiejś dziwacznej spirali absurdu
    – jeżeli śpiewanie sprawi, że napięcie, które każe Ci każdą sytuacje „analizować” pod kątem spisku PiSiorów, ustąpi – śpiewaj. Zniosę to w imię Twojego dobra.
    – jednak gdyby sytuacja się pogarszała – pamiętaj, że Cię ostrzegałem, dzieje się coś złego z Twoją psychiką
    – +

  2. narciarz2 napisał(a):

    Na szczescie jestem za granica. Nie musze podpisywac neo-lojalki. Zastanawiam sie, jak bym postapil w kraju. Zapewne pracowalbym na uniwersytecie jako badacz, albo wykladowca, a moze programista. Zapewne prowadzilbym jakies badania, a moze bym cos wykladal, albo programowal, albo projektowal elektronike pomiarowa, bo to wszystko umiem robic. Sam sie nauczylem wykladac i sprawnie mowic, pisac artykuly naukowe, programowac, i projektowac elektronike. Gdybym odmowil podpisania, to ktorego zawodu nie wolno byloby mi wykonywac? Formalnie wyuczonego, ktory mam w papierach, czy faktycznie wykonywanych, ktorych sam sie nauczylem? Czy nie wolno by mi bylo zaprojektowac i zlutowac urzadzenia pomiarowego? A gdybym jednak zlutowal, to co by sie stalo? Czy trafilbym do wiezienia z powodu zlamania zakazu wykonywania zawodu?

    Praca naukowca polega na czytaniu artykulow naukowych, mysleniu, i ewentualnie pisaniu wlasnych artykulow. Gdybym po otrzymaniu zakazu przeczytal artykul w Physical Review Letters, to czy tym samym juz zlamalbym zakaz? A gdybym przeczytal i zaczal myslec, to czy wtedy ten zakaz zlamalbym? A gdybym wymyslil i opublikowal artykul w Physical Review Letters (niezwykle prestizowym czasopismie), to czy za to moglbym stanac przed sadem?

    W domu mam sporo specjalistycznych ksiazek z dziedziny fizyki, co tez jest jednym z przejawow wykonywania zawodu. Niezawodowcy na ogol takich ksiazek nie maja. Czy po otrzymaniu zakazu musialbym te ksiazki sprzedac, wyrzucic, a moze spalic, zeby byc w zgodzie z prawem?

    Nie zazdroszcze moim kolegom-naukowcom w Polsce sytuacji, w ktorej beda musieli odpowiadac sobie na takie pytania pod grozba utraty prawa wykonywania zawodu.

  3. onet napisał(a):

    Narciarz2 – rzeczywiście: stwierdzenie „nie byłem współpracownikiem SB” nie może przejść przez pióro uczciwego człowieka. To jest ujma na honorze. Całe szczęście, że nie musisz się o to martwić tak, jak martwią się Twoi koledzy w Polsce. Każdy z nich ogryza teraz paznokcie, nie śpi po nocach, oblewa się zimnym potem na myśl, czy jego bliscy, znajomi i przyjaciele odwrócą się od niego za to zdanie: „nie byłem współpracownikiem SB”. Takie zdanie nie przejdzie porządnemu człowiekowi przez gardło, szczególnie temu, który nie był współpracownikiem SB.

    Jak się was czyta, to wydaje się, że Colonel Blimp miał dużo racji, kiedy wspomniał coś o gościach internetowych forów. Zebyście tylko wzorem Zofii nie szukali „+”. Powiedz Narciarz2, co powoduje, że człowiek jest tak przetrącony? Ciężkie dzieciństwo, tata w pzpr, czy nieznośna lekkość???

  4. Zofia napisał(a):

    Miner,
    o mnie się nie martw, ale o psychikę kilku inżynierów informatyków i ich programy, które rejestrują wszelkie włamania.
    Jak już nie masz innych problemów, poza stanem moich emocji.
    To oni muszą czyścić mój komputer i to oni zamontowali programy kontrolne i rejestrujące, to co się z nim wyprawia. Sprzęt mam non stop monitorowany.
    Mam dokładny wykaz – kto, kiedy i co.
    Opinie tych inżynierów i ich firm są dla mnie wiążące, a nie Twoje dywagacje w stronę psychiatrii.
    Akurat to całe grzebanie w moim komputerze – dokładnie mi wisi.
    Problem zasygnalizował, jeden z blogowiczów, więc mu odpowiedziałam, że to nic nowego.
    Wg Ciebie – on normalny, ja rąbnięta.
    Powiedziałam już, skończ z tą postradziecką, bolszewicką metodą wmawiania komuś, kto niewygodny – kuku na muni.
    To ograna płyta.

  5. miner napisał(a):

    Zofia:

    oczywiście nie możesz tutaj wkleić fragmentu tych wykazów?

    Co ja piszę! Możesz ale nie chcesz! Przecież nie będziesz się tłumaczyć.

    Poza tym, nawet jak byś wkleiła to +++++

  6. Zofia napisał(a):

    Narciarzu,
    Twoje uwagi są aż dziw bierze jakie słuszne. Jedna z politechnik powołała zespół konsultacyjny prawników, by pomagała ludziom wypełniać oświadczenia lustracyjne, bo zakłady czy katedry prowadziły badania specjalistyczne, np. broni i pisały raporty dla różnych służb PRL-u, robiły jakieś prace badawcze. I naukowcy mają teraz zgryz – współpracowali czy nie.
    I tak mamy pierwszych beneficjentów ustawy lustracyjnych – speców-prawników od lustracji. Nieźle się obłowią. 700 tys. ludzi do zlustrowania.
    Miejmy nadzieje, ze nie przejadą na pasach prezesa Stępnia i TK wywali do koszta to paskudztwo.

  7. Mawar napisał(a):

    Z blogowego humoru (techniczne problemy internautki Zofii):
    .
    Problem: „Mam penetrowany komputer regularnie i raz na kwartał czyszczę go do zera, łącznie z wymianą oprogramowania i firewalla”.
    Rozwiązanie: Penetracja to istotnie big problem. :) Należy czyścić raz na tydzień dysk twardy druciakiem z użyciem detergentu. W razie trudności należy połączyć się z witryną Microsoftu i poprosić o przysłanie sympatycznego informatyka z wiadrem i szczotką ryżową. Można też nie odwiedzać stron pornograficznych. Sorry, ale jeśli nie bywa się w spelunkach to się nie dostaje w głowę.
    .
    Problem: „Programy szpiegowskie instalowane są u mnie non stop.
    Rozwiązanie: Uważaj na domokrążców, hydraulików i podejrzane witryny w sieci, np. http://passent.blog.polityka.pl/. Nie instaluj oprogramowania śmieciowego. Pamietaj: śmiecie na wejściu – śmiecie na wyjściu. Antidotum na spyware software jest anti-spyware software, chyba że jesteś tropiona przez szwadrony śmierci braci Kaczyńskich. Wtedy nie ma ratunku.
    .
    Problem: „Dlatego posługuje się dwoma komputerami, tego drugiego jeszcze mi nie wytropili”.
    Rozwiązanie: To niezła metoda – do czasu. Lepiej mieć osobny komputer na każdy dzień tygodnia. Przyślij nam emailem swój adres, dostarczymy ci na raty siedem komputerów w cenie 6, każdy intel inside, z oprogramowaniem typu no backdoor.

  8. Zofia napisał(a):

    Miner,
    a po co one, co?
    Ani mi w głowie ułatwianie Ci roboty.

  9. Zofia napisał(a):

    Minet,
    Twoje zainteresowanie moimi komputerami jest wzruszające. Kolekcjonujesz moje wpisy?
    Za rady dziękuję, nie skorzystam.
    Dobranoc.

  10. miner napisał(a):

    Zofia:

    myślałem, że będzie się można jeszcze z czegoś pośmiać przed snem, takie dotlenienie dobrze robi na noc…

    A tak pozostaje mi tylko przekonanie, że ci „inżynierowie informatycy” jak ich zawsze ładnie nazywasz znaleźli sobie frajerkę, którą skubią z kasy co kwartał za odtworzenie windowsów z jakiegoś obrazu zrobionego po pierwszej instalacji.

  11. Colonel Blimp napisał(a):

    „Powiedz Narciarz2, co powoduje, że człowiek jest tak przetrącony? Ciężkie dzieciństwo, tata w pzpr, czy nieznośna lekkość???”


    W „Szpilkach” kiedys byl taki dzial „Czytelnicy nie pytaja – my odpowiadamy”, wiec ja osmiele sie odpowiedziec.
    Moim zdaniem, ludzie przetraceni sa bardzo liczni. Czlowiek nie przetracony na ogol tak organizuje sobie zycie – czesto podswiadomie – ze ludzi przetraconych nie spotyka. Wiec jest niemilym zaskoczeniem, gdy odkrywa ich na forach dyskusyjnych.


    Ludzi przetraconych mozna spotkac wszedzie. Jesli chodzi o polityke to napotykalem ich zarowno na lewicy jak i na prawicy.
    Czesciowo rzecz ma zrodla w zyciu rodzinnym – najwazniejsza rzecza ktora moga rodzice nauczyc lub zaniedbac jest empatia.
    Organizacja spoleczenstwa moze tworzyc zla higiene psychiczna. W PRL, ludzie mogli byc bezkarnie chamscy. Czy to na emigracji, czy to w Polsce po 89 roku nagle okazalo sie, ze za chamstwo mozna zaplacic utrata pracy. Dla tych ludzi fora dyskusyjne sa jednym z niewielu miejsc gdzie moga byc soba.
    W pewnych profesjach, (np. wsrod fizykow, jak zauwazyl Narciarz) ludzie tacy eliminuja sie sami.

  12. głos zwykły napisał(a):

    Diagnoza jest prosta „wiocha”. Nie prawica tylko „wiocha”. Miner, od razu się ożywił, jak mógł Zofii nalepić etykietkę „wariatka”. Inny repertuar to „lewak”, lesba, aż do potocznych epitetów. Tutaj nie ma co kombinować organizm chłopski jest prosty jak drut. Oni są bardzo przewidywalni. Moja rada jest jedna puścić lunta, albo załadować kopa w dupę. Nie obrażą się. Tak to środowisko funkcjonuje i taki język rozumie. Nie ma różnicy pomiędzy PiS a Samoobroną. Dlatego tak dobrze ze sobą żyją i się komunikują. Nawet jak jeden drugiemu narobi w talerz to i tak nic nie będzie. Wiocha po prostu. Tutaj intelekt nie jest potrzebny, aby to zrozumieć tylko doświadczenie i odpowiednie nawyki. 700 tys. lustrowanych wiadomo o co chodzi, tylko o to, żeby ćwok mógł użyć nalepkę.

  13. mw napisał(a):

    Telewizja MISYJNA, powiedział wczoraj p.o. Urbański.

    Jak to będzie wyglądało? Już wygląda. Czysta PROPAGANDA SUKCESU, jak za najlepszych lat komuny. We wczorajszych “Wiadomościach” TVP1 przez kilkanaście minut pokazywali tylko “kalendarzowe” ujęcia szklanych wysokościowców w centrum stolicy o zachodzie słońca. Tytuł tej wiadomości: “Rośnie nam dom” czy coś w tym stylu. A przedtem “całkiem rozsądna” wypowiedź Giertycha i żadnych kpin z Leppera, za to wypunktownany news, pokazujący L. Kaczyńskiego (tzn. jego głos, bo samego nie było widać w tłumie reporterów i ochroniarzy), naprawiajacego swój błąd i udowadniającego, że wie, jak się wypełnia obowiązki małżeńskie (obrona . . . nie, nie Rospudy).

    A we wczorajszym “Dzienniku” artykuł omawiający w wielu akapitach oskarżenia Dochnala (ciągle siedzi, ale liczy na kaucję), który w ub.r. (gdy siedział) powiedział, że bankier Vogel zakładał Kwaśniewskiemu konto w Szwajcarii. I tylko w ostatnim zdaniu artykułu zaprzeczenie Vogla, który mówi, że nie. Wobec tego, w dzisiejszym tekście “Dziennika” na ten temat nic już o Voglu, za to wiele o “kosmopolityzmie” Schneidera i Frenkela (wygląda na to, że oni nie zakładali konta Kwaśniewskiemu, ale za to go znali, mówili mu po imieniu i fundowali kolacje).

    Uważajmy, bo nadszedł czas ordynarnych MANIPULACJI.

  14. Andrzej napisał(a):

    Trudno mi się odnieść do wpisu mw, gdyz od dłuższego czasu nie oglądam „Wiadomości” TVP. Wolę „Wydarzenia” na Polsacie, bądź „Fakty” w TVN. A o 19.30 w zależności od upodobań można się wybrać na wieczorny spacer lub jogging. Jak za starych, choć wcale nie tak dobrych czasów.

  15. Mawar napisał(a):

    Zwolennikom prawdy objawionej, że beż „ochrony kontrwywiadowczej WSI” nastąpi finis Polonae polecam:

    Medyczne „haki” WSI
    Dane medyczne VIP-ów leczonych w szpitalu MSWiA w Warszawie mogły trafić w ręce obcych wywiadów
    Według informacji, do których dotarła „Gazeta Polska”, dane wyciekały poprzez podrobione oprogramowanie komputerowe, wprowadzone do szpitala na zlecenie Wojskowych Służb Informacyjnych. – Nic o tym nie wiedziałem – zarzeka się dr Marek Durlik, do niedawna szef szpitala.
    Według materiałów, do których dotarła „GP”, Wojskowe Służby Informacyjne miały od 1999 r. dostęp do bazy danych najważniejszych osób w państwie, leczonych w szpitalu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji przy ul. Wołoskiej w Warszawie oraz w zlikwidowanej klinice rządowej przy ul. Karowej. Dzięki temu mogły wpływać na sposób leczenia VIP-ów, szantażować ich, a nawet „eliminować” z negocjacji polityczno-gospodarczych. Według naszych informatorów system zbudowany na bazie nielegalnego modułu działa do dziś, a bazy danych mogą być zdeponowane w szwajcarskim banku. Niewykluczone, że już znalazły się w rękach obcych wywiadów.
    … całość:
    http://wiadomosci.onet.pl.....skart.html

  16. Mawar napisał(a):

    głos zwykly
    „Diagnoza jest prosta “wiocha”. Nie prawica tylko “wiocha”.

    Mnie „wiocha” kojarzy z komuną (to słynne: wicie-rozumicie, czyż to nie tow. Szydlak?) , czyli pośrednio i tobą. W stosunku do ciebie „wykształciuch” to chyba za ciut za dużo. Ale próbuj dalej.

  17. Bernard napisał(a):

    Bez UBeków ani rusz w gospodarce

    biznes.onet.pl/14,1398616,,3254,ft.html
    „Nowy przepis, który wchodzi dziś w życie, nakłada na członków rad
    nadzorczych i zarządów przedsiębiorstw notowanych na giełdzie obowiązek
    ujawnienia czy współpracowali z komunistycznymi służbami bezpieczeństwa.
    Przedsiębiorcy, którzy odmówią wzięcia udziału w procesie lustracyjnym lub
    zostaną przyłapani na składaniu fałszywych zeznań, otrzymają dziesięcioletni
    zakaz zajmowania stanowisk w spółkach publicznych.

    A jeśli w rezultacie takiego śledztwa dojdzie do paraliżu jakiejś spółki,
    która pozostanie bez rady nadzorczej i zarządu? – pytała Beata Stelmach
    prezes zarządu Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych reprezentującego spółki
    notowane na warszawskiej giełdzie.”

    pozdrawiam
    Bernard

  18. Stan napisał(a):

    Mawar,

    cz ty nie przesadzasz z tymi zbrodniczymi „wyciekami”, „przeciekami” danych o zdrowiu VIP-ów?. Czy nie jest dla Ciebie większym zmartwieniem fakt, że po niekorzystnym dla rządzących VIP-ów orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, niezależne funkcjonowanie tegoż Trybunału stoi pod znakiem zapytania z powodu kaprysu polityków których popierasz?. Ja – hołota, uważam, mimo głębokich różnic poglądów między nami, że jesteś w stanie z pożytkiem dla kraju zastąpic tych niedouczonych chamów o mentalnośći oborowych. Dodam więcej. Nie jest to dla Ciebie specjalne wyróżnienie (nie dotyczy to podporucznika). Niezależnie od poglądów politycznych, filozoficznych itp., powinien, na tym blogu, występować solidarny opór przeciwko niszczeniu najważniejszych instytucji demokratycznego państwa prawnego.

  19. Andrzej napisał(a):

    Przecież to co pisze Gazeta Polska w artykule „Medyczne haki WSI” to jeden wielki bełkot mający na celu kompletne zdezorientowanie czytelnika, który po jego przeczytaniu powinien tylko zapamiętać, ze w szwajcarskim banku rzekomo leżą zdeponowane bazy danych ze szpitala MSWiA.
    Cóż bowiem z artykułu wynika? Otóż szpital MSWiA pozyskał jakieś dziwne oprogramowanie Hospital Data Menagement 99 autorstwa bliżej nieznanego informatyka Roberta Korzeniowskiego. Dziwne, bo i autor nieznany i do tego w gruncie rzeczy niedziałające (dopiero miało być rozbudowane). Po rozbudowie tego oprogramowania szpital miał za nie zapłacić ponad milion złotych (według słów dyrektora szpitala). Dodam jeszcze, ze z bliżej nieznanych względów oprogramowanie to miało być wzorem bezpieczeństwa i uniemożliwiać wyciek niejawnych danych.
    W tym czasie na horyzoncie pojawia się firma prowadzona przez byłego oficera WSI oferująca analogiczne oprogramowanie DHS z interfejsem graficznym analogicznym jak dotychczas używane oprogramowanie HDM 99, ale za 70 tys. zł. Z uwagi na cenę, szpital rezygnuje z dotychczasowego oprogramowania i wdraża nowe. Wtedy do akcji znowu wkracza Robert Korzeniowski i wkrótce pojawiają się insynuacje, że nowe oprogramowanie to tak naprawdę podrobione oprogramowanie Korzeniowskiego uzupełnione o moduł szpiegujący. Dodatkowo w artykule dorzucono jeszcze informacje o działaniach na szkodę WAT, nielegalnym handlu paliwem itp., aby zakończyć „porażającym” domysłem, że w szwajcarskim banku znajdują się wykradzione ze szpitala MSWiA bazy danych medycznych.
    Wnioski dotyczące tego, komu to ma służyć można łatwo wyciągnąć.

  20. soulgarden napisał(a):

    D l a c z e g o na KAŻDYM szczeblu władzy PROMUJE się PZPR-owców lub P R Z E S T Ę P C Ó W ??? Za to depcze się byłych ministrów spraw zagranicznych,ludzi zasłużonych,nieżyjących i niemal wszystkich,którzy mają inne zdanie?Fatalny błąd Jarosława Kaczyńskiego i jego usłużnych buraków!!!
    KRAJ JEST PODZIELONY MIĘDZY SZALEŃCAMI I PROSTAKAMI !

  21. Torlin napisał(a):

    Może jest to i sprawa wielu osobom znana, ale ja dopiero teraz pierwszy raz o tym usłyszałem. Kto zna – temu sorry.
    Weksli używało Porozumienie Centrum. Ha!!!!!!!
    http://www.dziennik.pl/De.....leId=19655

  22. Zofia napisał(a):

    Żeby już doszczętnie nie zwariować za 3 godziny wybywam na dłuższy weekend delektować się łonem natury, gdzie puszcza i łąki i pola i wspaniali ludzie.
    Cybernetyczną cywilizację odstawiam na bok.
    Wszystkim życzę wspaniałej wiosny na końcówkę tygodnia i równie wspanialego wypoczynku.
    Wczoraj późnym wieczorem nawiedził mnie jakiś gacek, który się obudził i zaspany zaplatał do mojej loggi. Pies niecnota, latającą mychę pogonił po całym domu, aż biedactwo ledwo zipiąc przycupnęło w gabinecie pod monitorem. Zupełnie zignorował moją osobę. Przyznam, że nieco zgłupiałam na jego widok, przyleciał bezszelestnie, pokonując sypialnię, korytarzyk i gabinet… Skrzydlatemu futrzakowi płuca pracowały jak miechy a w ślipkach czaiło się przerażenie.
    Suce morda śmiała się od ucha do ucha, ale nie szczekała na intruza, goniła go po domu jak muchę, klapiąc na niego zębami.
    Został wsadzony delikatnie do pudełka i wyekspediowany do loggi, a jak się uspokoił, puszczony na wolność, pognał w stronę starego kościółka.
    Obudzone nietoperze wskazują, że wiosna wkroczyła do nas na dobre.
    Więc mam ochotę z niej nieco skorzystać….

  23. głos zwykły napisał(a):

    Mawar,
    Przyjdzie czas i na lustrację sympatyków PiS, LPR i Samoobrony. Nawet nie będzie trzeba składać oświadczeń lustracyjnych, czy się w ogóle wypowiadać – wystarczy za dowód jedynie durna morda. Trzeba będzie także się tłumaczyć z słuchania Radia Karaluch. Jak to mówią co się odwlecze to nie uciecze. Nigdy nie sądziłem, że zadeklaruję się jako zwolennik dekaczyzacji do ostatniego kapłona.

  24. Libre napisał(a):

    O ile tylko pisuje Pan artykuly do prasy (gazet, portali elektronicznych, a nawet na blog), to podlega Pan lustracji. Etat nie ma tu znaczenia, decyduje o tym definicja dzinnikarza z art. 7 prawa prasowego (ustawa lustracyjna wyraznie do tej definicji odsyla: lustracji podlegaja dziennikarze w rozumieniu u stawy – prawo prasowe).

    Pozdrawiam

  25. Felek napisał(a):

    A komu to Szanowny Panie
    pismak blogowy pod nickiem ma składać oświadczenia jak kupuje u operatora np. adres e-mailowy, konieczny by mieć bloga? A jak założy swoją stronę www lub ma blog zagranicą, a pisze po polsku dla polskiego odbiorcy?
    Sam sobie?

  26. narciarz2 napisał(a):

    Pojawila sie kolejna krowka internetowa o nazwie Onet. Produkuje typowe propagandowe placuszki. Na przyklad, o mnie: „Powiedz Narciarz2, co powoduje, że człowiek jest tak przetrącony? Ciężkie dzieciństwo, tata w pzpr, czy nieznośna lekkość???”

    W tym zdaniu jest insynuacja, ze jestem „przetracony”, czego nie trzeba ani definiowac ani udowadniac, plus inne insynuacje. W sumie, Onet wykonuje typowa robote prawicowego propagandzisty.

  27. narciarz2 napisał(a):

    Pulkowniku Blimp, odpowiadajac krowce „Onet” nie zauwazyles, ze on insynuowal, ze to my jestesmy przetraceni. Twoja odpowiedz jest ogolnie sluszna, ale krowce nie o to chodzilo. On tu odstawial propagande, insynuujac „przetracenie” ludziom, z ktorymi krowka raczy sie nie zgadzac.

  28. narciarz2 napisał(a):

    Mawar do Glosa: „Mnie “wiocha” kojarzy z komuną, czyli pośrednio i tobą.”

    Krowka zrobila kolejny smierdzacy placuszek, insynuujac komunizm komus, kto jako zywo nie dostarcza zadnych podstaw do takich insynuacji.

    Ciekawe, co sie takiego dzieje, ze krowki wzmogly smrodliwa produkcje? Rzad upada? Zaostrza sie walka polityczna? Na przednowku brakuje paszy?

  29. Stan napisał(a):

    Narciarz 2,

    jakby skądś był mi znany zwrot „…nieznośna lekkość”.

  30. narciarz2 napisał(a):

    Bernard przytacza komentarz pod tendencyjnym tytulem: „Bez UBeków ani rusz w gospodarce”, w ktorym pada rozsadne pytanie „A jeśli w rezultacie takiego śledztwa dojdzie do paraliżu jakiejś spółki, która pozostanie bez rady nadzorczej i zarządu? – pytała Beata Stelmach prezes zarządu Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych reprezentującego spółki notowane na warszawskiej giełdzie.”

    Widzisz, drogi Bernardzie, bieda polega na tym, ze zarowno Ty jak tez polski rzad w imie walki politycznej jestescie w pelni gotowi doprowadzic do zapasci gielde, nauke, prase, oraz instytucje panstwa. Kiedys to sie nazywalo „wojna na gorze”, i symbolem tej wojny w TV byla siekiera. Teraz wojna jest kontynuowana, ale tym razem jest to wojna rzadu przeciwko spoleczenstwu.

    Zauwazam takze, ze z luboscia cytujesz onet. Ja tam ostatnio ne zagladam, ale slyszalem, ze jest to miejsce bardzo przyjazne dla krowek. Zmanipulowany tytul przytoczonego komentarza wyraznie to pokazuje.

  31. narciarz2 napisał(a):

    Zauwazylem, ze kilka miesiecy temu nasze dzielne krowki bronily rzadu. Kaska pisala na blogu E.Milewicz badz D.Wielowieyskiej (nie pamietam dokladnie) „dajcie rzadowi jescze kilka miesiecy, oni ledwo co zaczeli”. Ostatnio takie deklaracje jak gdyby zniknely z wypowiedzi Bernarda, Mawara, i Kaski. Zostaly zastapione propaganda czysto negatywna: dane ponoc wyciekly ze szpitala albo lekarz dokonywal „nikczemnych eksperymentow”. Ta zmiana o czyms swiadczy. Mysle, ze dzialania rzadu nie daja sie obronic nawet przez najdzielniejszych propagandzistow.

  32. narciarz2 napisał(a):

    Propagandowy wpis Oneta zawiera interesujacy watek. Onet drwi oraz ironizuje, zeby zasugerowac, ze o nic wlasciwie nie chodzi i nie ma co sobie „obgryzac paznokci” ani „zalewac sie potem”. O ile dobrze rozumiem Oneta, to uczciwy czlowiek po prostu podpisze i juz. Nie ma problemu.

    To jest interesujace pytanie: czy jest jakis problem z tym podpisywaniem? Jesli ktos mi pod grozba wyrzucenia z pracy podsunie deklaracje, ze nie jestem wielbladem, to czy jest sie o co martwic, czy po prostu podpisac?

    O co wlasciwie chodzilo z tymi lojalkami w stanie wojennym? Dlaczego Episkopat protestowal? Dlaczego Kosciol twierdzil, ze lojalki byly ingerencja w sfere wolnosci sumienie, i ze wladza nie ma prawa tak ingerowac?

    Czy Onet jest taki mlody, ze nie pamieta, taki glupi, ze nie rozumie, czy po prostu wykonuje propagandowa robote?

  33. głos zwykły napisał(a):

    Narciarzu2
    Nie wiem czy zauważyłeś, ale jest nowy wątek gospodarza blogu. Co do Mawara. Po prostu poczuł się urażony, epitetem „wiocha”. W głowie mu się nie mieści, że może być posądzony o to, że jest odbierany jak komuniści. A przecież jest…

  34. Stan napisał(a):

    Aż mnie w gardle drapie od kapusiów (przepraszam, powinno być TV zlustrowanych służb) brykających na blogu. Cieszy mnie mobilność podporucznika, który zająl się trudną działką jaką jest gospodarka. Zofia nawiązała kontakt z porucznikiem, a sierżant z Kanady zawsze jest pod ręką. Natłok sporów toczonych na blogu powoduje, że szef grupy operacyjnej musi odrywać się od ważniejszej roboty i dlatego spartolił robotę z Czarzastym. Irytacja chłopców w kominiarkach była tak wielka z powodu konieczności wczesnego rozbudzenia, że jedem z chłopców chciał załatwic sprawę krótko (z przyłożenia) i jednoznacznie. Gdyby Czarzasty bez pozwolenia skręcił głowę dla rozluźnienia mięśni szyji, to być może, mielibyśmy do czynienia z samobójstwem dla którego minister Kaczmarek znalazłby motywy kryminalne.
    Ciekaw jestem co na to nasi koledzy blogowicze zapewniający o wysokich standardach sprawowania władzy przez obecne władze.

Skomentuj