Jestem z Układu


1 sierpień 1944: Chwała bohaterom, żal ludzi

Powtarzam wpisy na blogu z rocznic 1 sierpnia 1944 roku.

2006-2007

Prawda, czy Rocznicowe Pustosłowie?

Słuchałem 1 sierpnia w „Poranku w TOK-u” rozmowy z Wiesławem Chrzanowskim o Powstaniu. Słyszałem mądry głos uczestnika. I słyszałem głos uczestniczki, która tonem piknikowym, jakby chodziło o udaną majówkę mówiła „jakie to były wspaniałe dni” i tak dalej. Tym, co stanęli do walki należy się szczególny szacunek. Ale szacunek nie może zamykac ust, a ja nie rozumiem piknikowego zachwytu kombatantki. Miała szczęście, przeżyła, ale jak można robić z Powstania wspaniałe dni, wiedząc, że kiedy po 63 dniach ludność opuszczała zburzoną stolicę została w niej wielotysięczna góra trupów, także trupów dzieci, którym nie dano przeżyć życia. Czy ta góra trupów, to atrybut wspaniałości? Czy ją można pominąć w szukaniu określeń dla powstańczych dni?

Jestem bardzo za tym, by pamięć o Powstaniu trwała, ale nie tylko pamięć z 1 Sierpnia, lecz nie słabsza pamięć z października. Dzień dzisiejszy, pamięć o tych co walczyli, o cywilach, co ginęli tuż przed końcem strasznej wojny, i dzieciach, co dopiero zaczęły oglądać świat, to właściwy moment w roku, by mówić nie tylko o bohaterstwie czynu, ale i o szaleństwie decyzji. Inaczej dwieście tysięcy śmierci będą oprawą dla rocznicowego pustosłowia i bezmyślności. Pierwszy Sierpnia fałszuje prawdę o Powstaniu, jeśli zapomina się o pamięci z jego końca. I tak się dzieje od dwu lat. Niech będą Wielkie Uroczystości, ale niech będzie w nich prawda, a nie sztampa, w jaką zmieniono tę rocznicę. Niech będzie, musi być pamięć o entuzjazmie ulicy warszawskiej w godzinie „W”, ale niech będzie też pamięć o niewyobrażalnym cierpieniu, jakie sprowokowała decyzja czterech generałów, kierujących się patriotyzmem, ale nie mądrością. Rok temu zrobiłem wpis tego właśnie co dziś dnia. Powtarzam go:

62 lata później

Pierwszy Sierpnia, 62 lata od początku niewyobrażalnego heroizmu i cierpienia Warszawiaków i jednocześnie 62 lata od wprowadzenia w czyn zbrodniczej decyzji kilku generałów, których ostrzegano, w kraju i z Londynu, by powstania nie wywoływać, bo skończy się tragedią. Określenie “zbrodnicza” to nie moje określenie, lecz generała Władysława Andersa, dowódcy II Korpusu, który w depeszy do ministra obrony narodowej Rządu Londyńskiego (z 23. 8.1944 r. cytuję za Jan M. Ciechanowski -”Powstanie Warszawskie” s.428) tak pisał: „Wywołanie powstania uważamy za ciężką zbrodnię i pytamy, kto ponosi za to odpowiedzialność?”. Na powstanie trzeba patrzeć przez pryzmat ostatnich jego dni, a nie pierwszych. Przez pryzmat ropy lejącej się z ran i much,  dla których Warszawa na 63 dni stała się rajem. To też nie ja. To uczestniczka powstania, która wypytywana wzniośle przez smarkulę telewizyjną – w roku ubiegłym –  z czym jej się powstanie kojarzy powiedziała, że z tym właśnie. Wyraźnie młoda dziennikarka nie tego oczekiwała.

Chwała łzy i żal, tym, za tych i po tych, co poginęli (o rannych i wypędzonych nie wspominam) i hańba za tę decyzję, prawdopodobnie najgorszą polską decyzję XX wieku.

A nauka jedna, nigdy więcej w ten sposób”.

I jeszcze jedna moja refleksja z ówczesnej dyskusji pod wpisem:  ”Gdyby Ci generałowie wtedy decyzji o powstaniu nie podjęli, co było tysiąc razy trudniejsze, właśnie niepodjęcie, to byliby bohaterami, niestety zapewne do dziś przeklinanymi i nazywanymi tchórzami, za to, że przepuścili ostatnią okazję wywalczenie niepodległości. Taki paradoks. I nie wykluczam, że świadomość, iż tak by zostali potraktowani pchnęła ich ku temu szaleńczemu dziełu. Nie wykluczam i tego motywu. Ale dzięki temu mają pomniki, zamiast złorzeczeń, choć  tuż po Powstaniu mieli ich nie mało ze strony ocalałych warszawiaków”. A o pułkownikach Kazimierzu Iranek-Osmeckim, Kazimierzu Plucie Czachowskim, czy Januszu Bokszczaninie, którzy próbowali zapobiec decyzji o godzinie „W” niewielu dziś wie, a to im się należy gloria. 

Ten wpis został opublikowany środa, Sierpień 1st, 2007 at 10:23

 —————-

2008

Chwała bohaterom, żal ludzi.

Nie jestem w stanie dołączyć uczuciowo do rocznicowych fet Powstania Warszawskiego. Dla mnie prawda o Powstaniu to pierwsze dni Października 1944, na potrzeby fet są obrazki z pierwszych dni Sierpnia. Patrzę na te 63 dni Warszawy oczami Mirona Białoszewskiego i jego słynnego dziennika, największej prawdy nie o Powstaniu, lecz o czymś ważniejszym, o Warszawie i Warszawiakach tamtych dni. Nie dojdzie się do niej, jak długo ktoś nie nakręci filmu o warszawskich piwnicach z czasów Powstania, o podwórkach zamienionych w cmentarze, o raju dla much jakim stała się Warszawa na przeciąg dwu miesięcy, o górze trupów ludzi, którzy przeżyli 5 lat koszmaru okupacyjnego, żeby zginąć u progu wyzwolenia. Po co? O dzieciach, które się urodziły w tym koszmarze i miały prawo żyć dalej, a im je zabrano. Dlaczego? I tak dalej i tak dalej. Największa zaś wściekłość budzi się we mnie, kiedy widząc tę górę trupów, to morze przerażenia i cierpienia, słyszę o moralnym zwycięstwie. Obyśmy nigdy już nie odnieśli podobnego moralnego zwycięstwa. Chwała bohaterom, ale najpierw, a nie potem, żal i refleksja nad 200 tysiącami zabitych ludzi, nad ruinami miasta, nad największą klęską polską w II wojnie światowej i jedną z największych w naszej historii. Nie czuję by był żal, refleksji też nie ma.

Ten wpis został opublikowany piątek, Sierpień 1st, 2008 at 09:15 .

2009

Apokalipsa Warszawy: ropa, głód, rozpacz i śmierć!

Z wielkim trudem wysłuchałem wczorajszej rocznicowej sztampy przy pomniku Powstania Warszawskiego. I bardzo mnie oburzyła rocznicowa uloteczka IPN włożona do gazet. Uśmiechnięty chłopiec, na tle nietkniętych pięknych kamienic secesyjnej Warszawy ze stenem na ramieniu. Z bronią, której było mniej niż odrobinę. To fałsz, bo prawda o paru pierwszych, entuzjastycznych dniach Powstania, bez prawdy o trzecim października jest ogromnym oszustwem, szkodliwą pedagogią. Zresztę pierwsze dni ta ulotka też fałszuje, bo chłopiec powinien mieć raczej pałkę na ramieniu, no może pistolet, albo karabin z kilkoma nabojami, albo wręcz gołe ręce, zamiast stena i w pierwszych dniach, było nie tylko święto, ale i jatka tej młodzieży słanej pokotem ogniem niemieckich karabinów maszynowych.

Wtedy gdy odbywał się ten nadęty wiec pod pomnikiem Powstania, w Polsacie szła migawka o różnych miejscach, gdzie jest Ono upamiętnione, aż dziennikarka doszła na Wolę. Zbudowano tam, jeszcze za PRL, wstrząsający pomnik wojownika stylizowanego na czasy bitwy pod Termopilami, a wokół kamienie, a pod nimi przerobione na glebę zwłoki dziesiątków tysięcy anonimowych cywili, którzy mieli szansę doczekać końca wojny i żyć. A wśród nich noworodki, niemowlęta i dzieci wepchnięte w tę glebę oczywiście ręką niemieckiego barbarzyństwa i barbarzyńcy, do którego jednak okazję stworzyło kilku patriotycznych głupców, ostrzeganych, że mogą sprowokować niewyobrażalną tragedię. Zasługują na złą pamięć i rolę straszydeł, a nie wzorców, którym stawia się pomniki i nazywa ulice. I wokół tego pomnika, być może największej prawdy o Powstaniu, a przynajmniej nie mniejszej, niż pomnik Powstania, czy Muzeum Powstania, pustka, cisza, śladu upamiętnienia. Jedyną monografię o losie ludności cywilnej w Powstaniu napisała Angielka. To wymowne. Monografię wstrząsającą i pokazującą, jak szybko parodniowa atmosfera święta wolności ustąpiła mrocznej atmosferze piwnic, ropy lejącej się z ran, much, rozpaczy, głodu i śmierci, śmierci, śmierci!

Nie będzie prawdy o Powstaniu, i nie będzie wyciągnięcia z niego tych wniosków, które powinny być wyciągnięte, dopóki w naszym myśleniu o tych 63 dniach nie powstanie wyobrażenie o górze stukilkudziesięciu tysięcy trupów, wśród ruin stolicy i nie zajmie ono przynajmniej równie ważnego miejsca, jak widoczek owego uśmiechniętego chłopca z bronią, której nie było. A należy się temu wyobrażeniu miejsce najważniejsze. Powstanie warszawskie to największa polska góra trupów w XX wieku, a może i największa od kilku wieków. Jak można tę jego stronę spychać w niebyt, albo sprowadzać do bąkania o losie ludności!? I jak można przechodząc niemal obojętnie obok tej góry – bo przecież czcimy bohaterów, którzy polegli w walce, a nie tych co zginęli umierając wcześniej tygodniami ze strachu – stawiać pomniki ludziom, którzy zdecydowali o rozpoczęciu tej walki!

Tyle na dzień godziny „W”, od osoby z rocznika, który nie mógł stawać z bronią w ręku, albo tchórzyć przed stanięciem i od osoby, która miała szczęście żyć wystarczająco daleko, choć w Reichu, by nie dosięgnął jej ostatni już na naszej ziemi wybuch barbarzyństwa hitlerowskiego, ale wzbudzony przez polskich szaleńców.

Podaję linki do moich wcześniejszych wypowiedzi z 1 sierpnia:

Ten wpis został opublikowany sobota, Sierpień 1st, 2009 at 10:23

http://kuczyn.com/2007/08/01/narodowy-pic-zamiast-prawdy/

Chwała bohaterom, żal ludzi.

Apokalipsa Warszawy: ropa, głód, rozpacz i śmierć!

686 komentarzy to “1 sierpień 1944: Chwała bohaterom, żal ludzi”

  1. karwoj8 napisał(a):

    Zofio
    każdy program podlega ocenie, która może być różna: od takiej, którą ty reprezentujesz do innych – bardziej pochlebnych.
    Ale, by je ocenić to po pierwsze trzeba PROGRAM MIEĆ a po drugie trzeba go przeczytać.
    Zapewniam Cię, że inne – również ta świetlana i miłościwie nam panująca PO – takiego programu nie ogłosiły!!!

  2. klara napisał(a):

    „W sumie to garstka ludzi bez jakiegokolwiek poparcia społecznego,….A cierpi na tym cała Białoruś tj – 9,6 mln ludzi,”

    Zofio, nie rozumiem. Dlaczego z powodu tej garstki ludzi cierpi cała Białoruś? Czy oni bomby podkładają, strzelają, siłą chcą przejąć władzę?

    „W tej liczbie mamy zaledwie 3,1% Polaków, z czego znakomita większość nie popiera „opozycji”….I w takim gronie Polacy chcą rządzić w Białorusi po swojemu……Mnie także się nie podoba.”

    Zawsze opozycja chce rządzić po swojemu. U nas PiS chce rządzić po swojemu i mnie się też to nie podoba, ale gdyby za samo chcenie rząd zaczął ich wsadzać do więzienia, pierwsza poszłabym protestować. Mamy sporo małych partyjek o znikomym poparciu. Czy uważasz, że powinno się je prześladować, bo chciałyby rządzić po swojemu?

    „O to nam chodzi?”

    Dobre pytanie. Może powinniśmy wyraźnie powiedzieć o co nam chodzi, powiedzieć ludziom z opozycji białoruskiej : nie przyjeżdżajcie tu, nie proście nas o pomoc, bo mamy gdzieś wolność słowa, mamy gdzieś prawa człowieka, chodzi nam o to, żeby Kierowca na „promilach” nie trafił do aresztu.

  3. Lex napisał(a):

    To nie Zofia zdominowała mój sposób myślenia. Jeśli już i w „tym” kontekście to w znacznym stopniu profesorowie na Wydziale Prawa Uniwersytetu Wrocławskiego, a jeśli chodzi o prawo międzynarodowe – to śp. prof. H. Hubert.

  4. Zofia napisał(a):

    Klara,
    co innego finansować działania opozycji która demoluje parlament w ulicznych zamieszkach i lansuje swoich, wbrew woli znakomitej większości, a wspieranie rozwoju społeczeństwa obywatelskiego w kraju ościennym.
    Co byś powiedziała, gdyby jakaś Helga Schmitd stworzyła w ramach Stowarzyszenia Niemców w Polsce grupę ludzi dążącą do przejęcia władzy w naszym kraju, przy czym rozbiła to stowarzyszenie i założyła nowe, nie zarejestrowane w naszym kraju, wspierała jakiegoś Helmuta Muellera na prezydenta Polski, dostawała na to euro od Eriki Steinbach z Niemiec oraz z niemieckiego MSZ a podczas wyborów parlamentarnych zdemolowała ze swoimi zwolennikami budynek przy Wiejskiej urządzając antypolski wiec.
    Przy czym inny Niemiec, mieszkający od pokoleń na polskich terenach poniemieckich i należący ścisłego kierownictwa grupy pani Schmidt – w Die Welt na przykład – pisał artykuły szkalujące nasz kraj, podważając nasz porządek prawny, legalność władz ect.
    Mniej więcej to robią Polacy na Białorusi.
    Powiedz teraz uczciwie – bo byś zrobiła z tym wszystkim, gdybyś była premierem Polski?
    Obawiam się, że usiłowała byś robić to samo, co robi Łukaszenko u siebie.
    Nie uważasz, że to Białorusini, w tamtym kraju powinni decydować o sobie i swoim państwie. Polska rola w Białorusi jest co najmniej dwuznaczna. Niczym CIA w Ameryce Łacińskiej, na Bliskim Wschodzie, w państwach azjatyckich – gdzie inspirowała różne pucze, rewolty i rewolucje.

  5. Zofia napisał(a):

    Klara
    powiem bardzo zwięźle:
    najpierw trzeba nauczyć się szanować własne państwo i jego podwaliny (a więc prawo, zawarte umowy, organy państwa itp.) a potem pouczać innych czym jest demokracja w państwie.
    Na razie robimy z siebie totalne pośmiewisko i krzywdzimy ludzi dookoła.

  6. Zofia napisał(a):

    Karewoj,
    chwalić się bzdurami napisanymi przez dyletantów z tytułami naukowymi – jako programem partyjnym – jest ryzykowne.
    Zawsze znajdzie ktoś kompetentny, kto te bzdury przeczyta, pokaże publicznie i uwypukli nonsensy.
    Polecam szczecińskie media, które skomentowały „morską” konferencję SLD sprzed tygodnia.
    Być przedmiotem powszechnych kpin – to jest celem SLD w środowisku branży morskiej?
    Co do chwalenia – to każda pliszka swój ogon chwali.
    Poprzedniczka SLD – Socjaldemokracja RP, w marcu 1997 r. przedstawiła Program SdRP.
    Jest to wysoce spójny i dobrze zredagowany dokument.
    Polecam, jako wzór.

    A tak na marginesie – dlaczego nie ustosunkujesz się to tego, co idiotycznego wskazałam we fragmencie programy SLD dot. infrastruktury. Uważasz, że nie mam racji?
    Inni chwalą – to jedyny Twój argument?

  7. Zofia napisał(a):

    Karwoj
    Pytasz się o program PO – więc wejdź na stronę internetową kancelarii premiera.
    PO jest partią rządzącą i swój program polityczny realizuje na bieżąco.
    Główny program dla Polski, jaki opracowała PO znajdziesz tutaj:
    http://www.platforma.org/.....ka2030.pdf

    Obrażasz się i jest Ci przykro, jak leje się SLD w tyłek, ale sam jesteś przykładem, że myślenie nie jest najmocniejsza strona w SLD.
    Nim napiszesz z triumfem, że SLD ma program – a inne partie, np. PO nie ma takiego, to najpierw sprawdź, czy rzeczywiście PO nie ma jakiegoś dokumentu programowego.
    Mnie poszukanie tego dokumentu zajęło nie więcej niż 2 min.

  8. karwoj8 napisał(a):

    Zofio
    Na nikogo się nie obrażam.
    Powiedziałem, że przyjmuję każdą opinię o programie.
    Na gosporadce morskiej się nie znam i nie zamierzam z panią polemizować.
    SDRP nie ma zaś od wielu lat.
    Jest wysoce wątpliwe a pewno i obraźliwe nazywanie dyletantami osoby z tytułami naukowymi w dziedzinie, na której się znają.
    Program PO jest sprzed czterech lat jak również wielogodzinne przemówienie z obietnicami pana Tuska.
    Świat jednak posuwa się do przodu i panuje groźba powszechnej recesji i krachu finansowego.
    Rząd i PO zaś ani be, ani me, ani kukuryku…, że powtórzę za klasykiem.

  9. Mawar napisał(a):

    Zofia
    „.. gdyby jakaś Helga Schmitd stworzyła w Polsce grupę ludzi dążącą do przejęcia władzy w naszym kraju … dostawała na to euro od Eriki Steinbach z Niemiec … przy Wiejskiej urządzając antypolski wiec…. Mniej więcej to robią Polacy na Białorusi”.

    Wytlumaczę ci jak dziecku w niemowlęctwie wcielonemu do Konsomołu. Różnica jest w tym, że Polsce odbywają się wybory demokratyczne w których może startować każdy z dowolnym programem, a przedstawiciele mniejszości niemieckiej na lepszych warunkach niż Polacy. Na Białorusi od 15 lat rządzi dyktator, a wybory są fikcją – jak kiedyś w PRL.
    Jesteś obrzydliwym przykładem komunistycznej hipokryzji.

  10. karwoj8 napisał(a):

    Zofio, jeszcze raz.
    Program PO 2030 jak wynika z tytułu jest programem perspektywicznym a na ile kompetentnym wypowiadali się nieliczni znawcy tematu.
    Zauważam, że euforii nie wzbudził.
    Jeszcze raz podkreślam, że na tę chwilę rządzący i PO nie ma żadnego programu widocznie czekając komu podebrać nośne tematy.

  11. Mawar napisał(a):

    Lex
    „Tekst polsko – białoruskiej umowy o pomocy prawnej pod linkiem :
    http://www.money.pl/d/akt…..280619.pdf
    Zaś zasada pacta sunt servanda to prawno-międzynarodowy elementarz regulowany zwyczajem i tzw. prawem traktatowym (konwencja wiedeńska z 1969 r.)”.

    Widocznie prokurator ze starą, podobną do twojej, mentalnością (tacy za PO niestety odżyli, a za PiS już gonili resztkami sił), chciał wykazać się i przesłał reżimowi Łukaszence kwity na opozycjonistę w ramach pomocy prawnej – choć te przepisy dotyczą przestępstw kryminalnych, nie politycznych. Oczywiście, ten prokurator może udawać idiotę nie czytającego gazet, nic nie wiedzącego o Bożym świecie i sąsiedniej Białorusi i choć niewykluczone, że takim był, to jest to już bez znaczenia. Pozostaje pytanie, kto go zatrudnił na takim stanowisku i dlaczego? Faktem jest, że działał w imieniu państwa i je skompromitował.

    Twoje pacta sund servada schowaj sobie Leksie głęboko – wiesz gdzie. Sięgnij lepiej do prawodawstwa (w tym europejskiego) o ochronie uchodźców politycznych. Reżim białoruski musiał obserwować rok temu cyrk z wizytą Ahmeda Zakajewa w Polsce jaki zaprezentowali niektórzy „niezależni prokuratorzy”, Łukaszenka pomyślał, że pewnie w tym bałaganie organizacyjnym coś da się ugrać. Zakajew miał status uchodźcy w UK (więc obowiązujący także na całym obszarze UE), a jednocześnie poszukiwany był listem gończym przez miłujący pokój reżim Putina za terroryzm. To ulubiona metoda dyktatorów, przedstawiać opozycję jako kryminalistów, terrorystów lub wariatów bądź sprzedawczyków opłacanych przez zagranicę. Podobnie było w PRL.

  12. wiesiek59 napisał(a):

    Sensowne zdanie Siwca…
    http://mareksiwiec.blog.o.....5907,RS1,n

    Mawar
    Masz absolutną rację w tym, że słabości demokracji w tym i stosowanie prawa, wykorzystują dyktatorzy, przestępcy, malwersanci.
    Ale jeżeli państwo prawa zacznie stosować je wybiórczo, to czym będzie różnić się od dyktatur?
    Łatwo jest zrobić wyłom w stosowaniu umów, tylko rozwali to cały porządek prawny świata……

  13. wiesiek59 napisał(a):

    To w kontekście ostatnich raportów jest szczególnie ważne. Małe odstępstwo od procedur skończyło się wielkim bum, małe nagięcie prawa w celu zmontowania afery skończyło się śmiercią……
    Co jeszcze nagiąć w imię SPRAWY i pognębienia wrogów politycznych?

  14. Andrzej napisał(a):

    Torlinie,
    przeceniasz Zofię, Oni zawsze tak mieli. Teraz co najwyżej czują się bardziej ośmieleni.

  15. Andrzej napisał(a):

    Sensowne zdanie Siwca…
    A kiedy to Siwcowi tak się odmieniło? Bo za czasów prezydenta Kwaśniewskiego takich skrupułów raczej nie miał.

  16. Andrzej napisał(a):

    najpierw trzeba nauczyć się szanować własne państwo i jego podwaliny (a więc prawo, zawarte umowy, organy państwa itp.) a potem pouczać innych czym jest demokracja w państwie.
    No cóż, III RP wyrosła właśnie z „nieszanowania własnego państwa, jego praw. umów i organów państwowych”. Gdyby było inaczej, pewnie nadal żylibyśmy w PRL-u i raczej nie mielibyśmy żadnego moralnego prawa pouczać innych czym jest demokracja (nie mylić z demokracją socjalistyczną) w państwie.

  17. wiesiek59 napisał(a):

    Andrzej napisał(a):
    13 sierpnia 2011, o godzinie 13:10

    Na tej samej zasadzie I i II RP straciła samodzielność i wolność dzięki nieposzanowaniu wlasnego prawa.

    Przecież te zajazdy, rokosze, konfederacje, spiski, dały taki efekt…..
    Czy rebelia Piłsudskiego, to było coś innego? Też nieposzanowanie prawa i bunt przeciw prawowitej władzy……

  18. Zofia napisał(a):

    Mawar,
    to, że Łukaszenko to dyktator orzekła autorytatywnie Polska a za nią co niektóre państwa. No i oczywiście media amerykańskie.
    Tak się składa, ze tabun ludzi obserwował z ramienia OBWE ostatnie wybory prezydenckie i co?
    Jest jakiś raport o sfałszowaniu wyborów zrobiony przez tą organizacje?
    Nie ma.
    A pamiętasz jazgot na wywiad w niemieckiej prasie niemieckiego obserwatora, który stwierdził, ze on w nadzorowanym z ramienia UE i OBWE żadnych dowodów na fałszerstwa nie znalazł i wszystko odbyło się zgodnie z przepisami?
    Jak ludzie chcą wybierać sobie Łukaszenkę non stop na prezydenta – to wybierają, ich sprawa.
    Przeciętny Polak (z Polski) o Białorusi wie tylko to co red. Poczobut w GW napisał. I nic więcej.
    Czyli ma tendencyjny obraz serwowany przez Polaka-opozycjonistę na Białorusi, żyjącego na koszt polskiego MSZ.
    Jakoś Ci nie przeszkadza prezydent Saakaszwili, zrzutek z USA w Gruzji, o którym opozycja i OBWE jawnie twierdzi, że wybory sfałszował, który gnębi opozycję a wolnych mediów tam nie ma.
    A budżet państwa wydaje niebotyczne kwoty na zbrojenie.
    Więc jak jest z tym dyktatorstwem, kto nim jest de facto?
    Dzięki Bogu nie wszyscy ogłupieli, ocknęły się już Niemcy i Francja, razem z Rosją zabrały się za pomoc Białorusi.
    Oczywiście nie za darmo.
    Ale inwestują i poszły tam ostatnio bardzo wysokie dotacje w euro i dolarach.
    Ty się lepiej zastanów dlaczego ludzie na Białorusi wolą swego Łukaszenkę a nie jakiś Polaków za prezydenta w swoim kraju.
    Ja się tym ludziom absolutnie nie dziwię.

  19. Zofia napisał(a):

    Karwoj,
    Tytuł naukowy w Polsce nie jest równoznaczny z poziomem wiedzy.
    Co do programu dot. infrastruktury transportowej – to po prostu znam autorów i wiem jaki poziom tej wiedzy reprezentują.
    Dwójka z nich była w Szczecinie na „morskiej” konferencji.
    I są ze swojej działalności publicznej jak i naukowej tutaj doskonale znani. Jedno z tej dwójki nie odróżnia statku od okrętu, czym się publicznie popisuje, drugie gada piramidalne bzdury albo cudze opracowania przedstawia za własne i to na dodatek nie do końca je rozumiejąc.
    Natomiast oboje są utytułowanymi ozdobami polskich uczelni (sic!!!).
    To takie klasyczne, wręcz wzorcowe – towarzystwo wzajemnej adoracji i wspierania się w wyciąganiu publicznych pieniędzy na pseuda-naukowe badania, analizy, opinie, raporty ect.

    Co do dokumentu „Polski 2030” – jest to program, który jest po prostu mniej lub bardziej realizowany.
    To że pochodzi sprzed 4-lat? To nie ma znaczenia. Główne cele i pryncypia są niezmienne, bez względu na kryzys gospodarczy na świecie.
    Tak działają państwa w Europie. Robi się programy wieloletnie w szerszej perspektywie. I na poziomie partii i na poziomie rządu i na poziomie przedsiębiorstwa.
    Polecam przyglądnąć się jak to robią Niemcy. Ich planowanie i programowanie działania – jest perfekcyjne.
    Przenieśli ten zwyczaj także do struktur Unii Europejskiej.
    Rosjanie dawno to pojęli i ich podstawowe dokumenty strategiczne, jak np. polityka morska czy strategia rozwoju transportu – to dokumenty opracowane wg metodologii niemieckiej i w dużej perspektywie czasu.
    Są doskonałe wzorce w Europie i warto z nich czasem korzystać.

    Co to programu SdRP – w tym przypadku też nie ma znaczenia, że partii pod ta nazwą nie ma, bo się przekształciła w SLD. Praktycznie to ciągle ta sama partia, która potem zaczęła się rozpadać na różne odłamy. Przecież Al. Kwaśniewski, Jacek Piechota, Leszek Miller a nawet sam Napieralski – to i SdRP i SLD.
    Te kilkanaście lat temu, w SdRP opracowano dobry program dla polskiej lewicy i z określonych wtedy strategicznych działań wtedy wytyczonych – nic nie powinno się zmienić.
    Ideały lewicy są przecież takie same, droga ku rozwojowi te ż za nadto się nie zmieniła, chociaż jesteśmy już w UE.
    Jest to szalenie merytorycznie przygotowany dokument, spójny logicznie i od strony metodologii – bez zarzutu.

    Karwoj8,
    przykro mi, ale Ty nie bardzo się orientujesz w swojej partyjnej robocie. Wypowiadasz się jak nastoletni dyletant z młodzieżówki przypartyjnej.

  20. Zofia napisał(a):

    Andrzej
    ja i owi „oni” – to kto?
    Moda na jakieś szufladkowanie i etykietowanie ludzi u Ciebie?

  21. Andrzej napisał(a):

    Tak się składa, ze tabun ludzi obserwował z ramienia OBWE ostatnie wybory prezydenckie i co?
    Jest jakiś raport o sfałszowaniu wyborów zrobiony przez tą organizacje?

    Ano nie ma. Jest tylko raport bardzo krytycznie oceniający przebieg tych wyborów. Ale został on napisany przez będące na usługach CIA krasnoludki
    http://www.osce.org/odihr/74638

  22. Andrzej napisał(a):

    „Oni” to ci, o których pisze Torlin.
    http://kuczyn.com/2011/07.....ent-113414

  23. wiesiek59 napisał(a):

    Maszynista wjechał na rozjazd z prędkością 118km/h pomimo ograniczenia do 40km…….

    Procedury, prawo, przestrzeganie przepisów…..
    Czy my się tego w końcu nauczymy?
    A tak, kolejne trupy, ranni, straty.

  24. Zofia napisał(a):

    Andrzej
    – przeczytałam starannie.
    Obserwatorzy OBWE – nigdzie nie stwierdzili, ze wybory zostały sfałszowane.
    Na 6390 punktów wyborczych, wizytowali blisko tysiąc, stwierdzili zaledwie w 14 przypadków fałszowanie wyników wyborów.
    Zarzuty pod adresem mediów takie same jak w Polsce przy wyborach prezydenckich, zwłaszcza gdy telewizją rządziła ekipa z PiS.
    Oczywiście jest dużo uwag pod adresem niedoskonałego prawa wyborczego w Białorusi, odnotowano skrupulatnie w raporcie, że było 120 skarg obywateli w sprawach wyborczych do prokuratora.

    Najbardziej ubawiła mnie w tym raporcie OBWE uwaga, że liczenie głosów w komisjach wyborczych i ich przejrzystość określana w skali ” złe lub b. złe” oceniono w 46% badanych komisji, bowiem jak napisano w raporcie – „odbywało się to w milczeniu, co podważa ich wiarygodność”
    Niemniej jednak przejrzystość wyborów na Białorusi, oceniane w skali „średnia – b. zła” dot. wg obserwatorów OBWE dot. 11,2% komisji wyborczych.
    No wiec jak z tymi wyborami na Białorusi?

  25. Zofia napisał(a):

    Wiesiek,
    jak mamy się nauczyć szacunku dla prawa i od kogo, skoro premier państwa publicznie obsobacza prokuratorów, za to, że ….prawo przestrzegają.
    A co robił wcześniej prezydent Kaczyński, premier Kaczyński i cała plejada poprzedników od 1989 r.?
    Ryba psuje się od głowy mówi stare porzekadło…

  26. wiesiek59 napisał(a):

    Od razu przypomina mi się wóz Drzymały…….
    Walczył o prawo mieszkania na podstawie obowiązującego PRAWA z państwem pruskim!!!
    W Polsce pewnie zgniłby w areszcie wydobywczym, czy innym……

    Cóż, dzięki tej różnicy w podejściu do prawa my jesteśmy tu, a Niemcy trochę bardziej z przodu- gospodarczo.

    A prawo powielaczowe, na telefon, konferencję prasową, ma się dobrze.
    Co ytam przepisy, ważna jest tymczasowa Racja Stanu……

  27. Andrzej napisał(a):

    Obserwatorzy OBWE – nigdzie nie stwierdzili, ze wybory zostały sfałszowane.
    A czy ja coś takiego pisałem? Nawet zaznaczyłem wyraźnie, ze takiego raportu nie ma. Jest tylko raport bardzo krytycznie oceniający przebieg tych wyborów. W PRL-u tez nikt nie fałszował wyborów. Ale w 89r. jak doczekaliśmy się częściowo demokratycznych wyborów to w I turze do Sejmu wybrano zaledwie 3 osoby koalicji rządowej, podczas gdy wcześniej blisko 100% Polaków głosowało na listy FJN. Co więcej w II turze, gdy glosować można było już tylko na kandydatów rządowych, 75% społeczeństwa olało tą farsę.

  28. Andrzej napisał(a):

    Najbardziej ubawiła mnie w tym raporcie OBWE uwaga, że liczenie głosów w komisjach wyborczych i ich przejrzystość określana w skali ” złe lub b. złe” oceniono w 46% badanych komisji, bowiem jak napisano w raporcie – „odbywało się to w milczeniu, co podważa ich wiarygodność”
    A nie ubawiło Cię zdanie z początku raportu – „Election night was marred by detentions of most presidential candidates, and hundreds of activists, journalists and civil society representatives.”?
    Toż boki można ze śmiechu zrywać.

  29. Zofia napisał(a):

    Andrzeju,
    nie ma nic do śmiechu, bowiem owi w/w wymienieni dziwnym trafem zdemolowali parlament i urządzili kilka nielegalnych zgromadzań.
    Ty widzisz wyłącznie jedną stronę medalu, radzę oglądnąć i awers i rewers.
    W raporcie OBWE owszem napisano o represjach, ale nie napisano z jakiego powodu one się zostały zastosowane.
    To tak jakbyś napisał w raporcie, że policja ostro spacyfikowała kibiców meczu jakieś tam Polonii z inna Pogonią. że użyto armatek wodnych, pałek i kul gumowych oraz wpakowano do aresztu 128 osób, ale już nie napisał, że owi kibice zdemolowali stadion, zaatakowali porządkowych, spalili ławki i pobili kibiców przeciwnej drużyny oraz policjantów.

  30. Stan napisał(a):

    Zachęcam, przy wekendzie, gdy trup pod rządami miłościwie nam panującymi neolberałami, ściele się gęsto, odstąpic od blogowych bojów i zastanowić się jak i kto nas nakręca.

    Pragnę wyrazić dumę, że uczestniczę w wymianie idei na blogu, który przekroczył 600 wpisów.

    Nieśmiało przypominam, ze idea globalizacji zmierza do stworzenia społeczeństwa dwubiegunowego. Tylko posiadacze (rozdający fanty) i wykluczeni (myślę, że nasi blogowi neoliberałowie jeszcze takiej wiedzy nie mają, bo niezbyt wnikliwie analizują zachodzące procesy społeczne wywołane działaniami polityków).
    O kant …. można potłuc wszystkie teorie Webera na temat funkcjonowania klas społecznych. Tylko dysponenci dóbr i wykluczeni.
    Niedwano w Polityce ukazał się wywiad z socjologiem, który kierował badaniami na Warmi i Mazurach (można go znależć w elektonicznym wydaniu sprzed ca 2 tyg.).
    Z dumą możemy powiedzieć, że Polska zmierza w kierunku ogólnoświatowych tredów.

    http://www.polityka.pl/kr.....vn-24.read

  31. Andrzej napisał(a):

    Małe odstępstwo od procedur skończyło się wielkim bum
    Oprócz procedur lotniczych jest jeszcze inna procedura nakazująca wykonywanie rozkazów przełożonych. W tym przypadku procedury te okazały się wzajemnie sprzeczne, wobec czego zainteresowany przyjął własną, prywatną procedurę wg której nagięcie procedur lotniczych na ogół niczym nie grozi (i tylko splot dodatkowych niekorzystnych przypadków sprawił, że tym razem wyjątkowo doprowadził do katastrofy), natomiast niewykonanie rozkazu grozi co najmniej skierowaniem sprawy do prokuratury i wielką chryją.

    Procedury, prawo, przestrzeganie przepisów…..
    Czy my się tego w końcu nauczymy?

    Wieku się nauczyło. I tak swego czasu skierowano do sądu akt oskarżenia wobec nauczycielki, która przez pomyłkę w zeznaniu PIT zamiast swojego NIP wpisała NIP zakładu pracy. Wszak takie były procedury.
    Inny przykład.
    http://panorama.media.pl/.....187909/34/
    W końcu procedury zezwalają na ukaranie mandatem dorosłego za kradzież wódki, co jest z kolei niemożliwe do zastosowania wobec małoletniego kradnącego lizaka, którego w związku z tym należy postawić przed sądem rodzinnym. Analogiczna sytuacja miała miejsce niedawno wobec dziewczynki, która ukradła bodajże cukierka czy jakiegoś innego słodycza.
    Oczywiście byłoby całkiem inaczej gdyby kradzieży dopuścił się nie jakiś mało rozgarnięty małolat tylko np napakowany, wyrośnięty 15-latek. Taki po prostu nakopałby ochroniarzowi czy policjantowi w d… i uciekł, bo zgodnie z procedurami wobec nieletniego nie można użyć siły fizycznej.

  32. karwoj8 napisał(a):

    Zofio
    istatni akapit odpowiedzi wskazuje na to, że znowu słoma z butów wyłazi i nie pomoże gruntowanie wrażenia erudycji i poziomu intelektualnego.
    Dodam i mam nadzieję, że tak jest, że na innych blogach inni akademicy wypisują podobne paszkwile na Twój temat.
    Myślę jednak, że wrodzone bądź wyuczone poczucie taktu im na to nie pozwala.

  33. Lex napisał(a):

    Mawar,
    głupstwa wypisujesz. Jak zwykle zresztą.
    Najwyraźniej uprzedzenie polityczne zakłóca twoją zdolność rozumienia istoty sprawy. :)
    Polsko- białoruska umowa o pomocy prawnej nie ogranicza się li tylko do spraw „kryminalnych” ( cokolwiek to w Twoim rozumieniu znaczy), ale także : cywilnych, rodzinnych , pracowniczych i (także) karnych ( art. 2 umowy). Sprawy karne to nie tylko „kryminalne,” zaś występki skarbowo – podatkowe to jak najbardziej – sprawy karne.
    Pytania:
    -czy udzielenie pomocy prawnej w sprawch opodatkowania przychodów obywatela Białorusi zagraża suwerenności i bezpieczeństwu Polski ?
    – czy podejmowanie przez władze Białorusi działań zmierzających do wyegzekwowania od ich obywateli realizacji obowiązku podatkowego jest niezgodne zasadami prawa polskiego ?

    Tylko w tych przypadkach – zgodnie z umową – można odmówić udzielenia pomocy prawnej. (art. 19 umowy). O przekonaniach politycznych osób, których sprawa pomocy prawnej dotyczy przepis ten nie mówi.
    Mawar.
    Masz iście PiS-wski stosunek do prawa. Tożsamy z tym jaki zaprezentowała babka Pawlakowa w znanym filmie. I wiesz co ?
    Akurat mnie to nie zaskakuje. Wy tak po prostu macie.
    PS. Żeby nie było wątpliwości. Nie mam nic przeciwko udzielaniu pomocy białoruskiej opozycji. Także finansowej. Jestem za. Tym bardziej jeśli to dotyczy białoruskich Polaków i ich praw mniejszościowych. Tylko – na litość – róbmy to tak aby nie narażać ich na odpowiedzialność karną.

  34. wiesiek59 napisał(a):

    Lex napisał(a):
    13 sierpnia 2011, o godzinie 20:59

    Harcerze Macierewicza dalej uczą się „jak to się robi”……
    Być może destabilizacja sytuacji na Białorusi leży w naszym interesie narodowym.
    Ale niech się za to wezmą fachowcy….
    Idioci którzy nie są w stanie zakamuflować pochodzenia i ilości pieniędzy, niech przynajmniej trochę poczytają. Może być political fiction.
    Ten sposób działania ośmiesza nas w oczach świata.

  35. wiesiek59 napisał(a):

    Andrzej napisał(a):
    13 sierpnia 2011, o godzinie 20:07

    Jest jeszcze zdrowy rozsądek?
    Szkoda kilku groszowa, czy kilkuzłotowa.
    Koszty postepowania wielotysięczne….
    Chyba system anglosaski jest wydajniejszy w dziedzinie egzekwowania prawa.
    Co widać zresztą po zamieszkach w Londynie. U nas te procesy trwałyby lata. A koszty przekroczyłyby straty.

  36. wiesiek59 napisał(a):

    Stan napisał(a):
    13 sierpnia 2011, o godzinie 19:59

    Przecież to oczywiste. Władza jest równoważna pieniądzom.
    W celu zakamuflowania dysponenta zawsze znajdzie się figurant- polityk, na którego w razie niepowodzeń spadnie całe odium….
    A lalkarze będą dalej w cieniu teatru marionetek.

  37. Andrzej napisał(a):

    Jakoś Ci nie przeszkadza prezydent Saakaszwili, zrzutek z USA w Gruzji, o którym opozycja i OBWE jawnie twierdzi, że wybory sfałszował,
    Doprawdy?
    Jest jakiś raport o sfałszowaniu wyborów zrobiony przez OBWE?

  38. Lex napisał(a):

    Zacytuję z blogu J. Pradowskiej fragment wypowiedzi blogowicza o nicku Kropkozjad na temat „białoruski”.

    „…. Jeżeli prawdą jest, że po represjach na Białorusi Andrzej Seremet rozesłał wewnętrzne okólniki, w których przypominał, że Polska może odmówić wykonania umowy o pomocy prawnej z 1994 r., gdy sprawa dotyczy przedstawicieli opozycji demokratycznej, to znaczy, iż prokurator generalny RP zajął się tworzeniem „prawa” okólnikowego, sprzecznego z tą umową, zalecając stosowanie wyłączenia osób z pod jej działania wg kryteriów politycznych. Wydaje mi się, że to poważne naruszenie zasad państwa prawa, określonych w Konstytucji RP.

    Podzielam w pełni Kropkozjada stanowisko. Prawnika zresztą.
    Dziwni są ci prawnicy w swoich pogladach, prawda ?

  39. Torlin napisał(a):

    Karwoj!
    To jest Twój sposób myślenia: „Niech środowisko GW, Polityki, „warszawki” i oszalałych feministek wie, że wielu obserwatorów zarzuca im zaszczuwanie, zresztą nie tylko Leppera. Kampanie nienawiści, preparowanych dowodów, oszczerczych artykułów, manipulowanych i jednostronnych wywiadów to sposób działania wszystkich tych których wymieniłem wcześniej”. Ty masz jak Mawar, któremu się wszystko kojarzy z Michnikiem. Kto zrobił aferę gruntową? Obojętne, czy PiS ma rację, że Lepper naprawdę brał, czy Lepper, że go Kaczyński próbował zrobić, to wszystko jest w głębinach IV RP. Ale co rozmawiać z obsesjonatem. I tak nic nie zrozumie.
    Mawarze!
    Jak zwykle albo wykpisz, albo przemilczysz. Norma. Mnie szlag jasny trafia, jak czytam takie teksty: „Widocznie prokurator ze starą, podobną do twojej, mentalnością (tacy za PO niestety odżyli, a za PiS już gonili resztkami sił), chciał wykazać się”. Znowu obsesja. PO. Zawsze wszystkiemu winna. Człowieku, przecież Seremet był i jest człowiekiem PiSu, powołanym przez Lecha Kaczyńskiego, a Tusk nie chciał upolityczniać prokuratury i dlatego go nie zmienił. Kontrkandydat Zalewski kojarzył się Prezydentowi z rządzącą siłą polityczną, a o utracie szansy na nominację przesądziło postawienie zarzutów b. szefowi CBA – Mariuszowi Kamińskiemu.I zamiast Tuskowi przyklasnąć, Ty piszesz takie obrzydliwe teksty. To PiS poprzez swojego Prokuratora Generalnego jest winien tej sytuacji, przypominam Ci, że Prokurator Generalny jest niezależny od rządu.
    Zosiu!
    Piszesz: „Na razie robimy z siebie totalne pośmiewisko”, nie chcę Cię obrazić, więc nie napiszę więcej na temat tych słów. Tyle razy Cię prosiłem, abyś nie robiła bagna z tego blogu. Porównywanie wyborów na Białorusi i w Polsce powoduje „totalne pośmiewisko”. Po głosowaniu w 2008 roku w parlamencie nie znalazł się ani jeden kandydat opozycji. Ja wiem, że teraz zarzucisz mnie tysiącami słów, ale nikt mnie nie przekona, że ani jeden się nie nadawał, i cały kraj kocha Łukaszenkę.
    Stan
    – jak zwykle on. Pisze o podziale dwubiegunowym, a daje link do krytyki TVN-u. Jak zwykle rozsądnie. Podział dwubiegunowy rzeczywiście istnieje, na tych, którym się chce pracować, wielokrotnie całymi dniami, i na tych, którzy czekają, aż im się da.
    Andrzeju!
    Miło się Ciebie czyta. Pzdr.

  40. Andrzej napisał(a):

    Lex
    Dziwni są ci prawnicy w swoich pogladach, prawda ?
    Rzekłbym raczej bezmyślni. Wytłumacz choćby jak się te prawnicze poglądy mają np. do słów Zofii
    Ja z osłupieniem słucham emocjonalnych słów premiera obsobaczających polskich prokuratorów, którzy przekazali stronie białoruskiej dane dla Polski wielce kłopotliwe, gdy je Białorusini zechcą upublicznić.
    Czy uważasz za normalne i zgodne z polską racją stanu działania prokuratorów, którzy uprzejmie donoszą stronie białoruskiej, że strona polska jest be?

  41. wiesiek59 napisał(a):

    Skoro pisze na tym blogu sporo osób przebywających pod rządami innych systemów prawnych, może podzielą się refleksjami?
    Czy w ich krajach pobytu prawo, jego stosowanie, zależy od koniunktury politycznej, partii będącej przy władzy, prasowych newsów?
    Jakie czynniki i czy, wpływają na jego stosowanie?
    Czy Temida ma opaskę na oczach, jest daltonistką- nie rozróżnia kolorów, w tym i partyjnych, czy jest instrumentem partii władzy?
    Byłoby to ciekawe porównanie…….

  42. Andrzej napisał(a):

    Wiesiek
    Jest jeszcze zdrowy rozsądek
    No to się zdecyduj. Zdrowy rozsądek czy ślepe stosowanie się do procedur? Bo mnie tego zdrowego rozsądku w działaniach polskiej prokuratury najzwyczajniej zabrakło.

  43. wiesiek59 napisał(a):

    Andrzej napisał(a):
    13 sierpnia 2011, o godzinie 22:10

    Dla mnie proste.
    Prokurator jest od stosowania prawa a nie polityki!!!
    Ma być apolitycznym urzędnikiem.
    Pisałem o koncepcji prawnej zakładającej ściganie każdego bzdetu.
    Anglosasi ujęli to inaczej, bardziej efektywnie i mniej kosztownie.

  44. wiesiek59 napisał(a):

    Jeszcze drobiazg.
    Chcąc by prawo było zgodne z racją stanu, trzeba je NAJPIERW uchwalić…..
    Inaczej skazani będziemy na interpretatorów w ramach aktualnej opcji politycznej. Doraźne wykładnie zamiast stabilności.
    Nie widzisz niebezpieczeństwa?

  45. wiesiek59 napisał(a):

    Przez ostatnie trzy tygodnie byłem bezużyteczny. Najgorsze jest, kiedy nic nie można zrobić dla rodziny – mówił ze łzami w oczach mężczyzna otoczony najbliższymi w programie ABC News w Connecticut. Wyraził nadzieję, że przy wsparciu wszystkich ludzi dobrej woli, jego życie wróci do normy. Władze federalne dały Kocabowi pół roku na uregulowanie statusu imigracyjnego lub opuszczenie Ameryki.
    http://wiadomosci.onet.pl.....omosc.html

    Mała ilustracja. Prawo bezduszne czy ze szczyptą człowieczeństwa?
    Kwestia sędziów….

  46. wiesiek59 napisał(a):

    – Hotel Victoria był ulubionym miejscem wypoczynku sławnych terrorystów. Bywał w nim Carlos [prawdziwe nazwisko Ilich Ramírez Sánchez, nazywany także Szakalem – przyp. red.] – opowiada generał Czesław Kiszczak, ówczesny szef resortu spraw wewnętrznych. Podczas przeszukania w pokoju 622 odnaleziono rewolwer Smith & Wesson, który nigdy 
nie miał numerów seryjnych. Ta broń już w fabryce została przygotowana do celów terrorystycznych.
    http://historia.newsweek......1,2,1.html

    Ciekawy tekst……

  47. Andrzej napisał(a):

    Prokurator jest od stosowania prawa a nie polityki!!!
    Ma być apolitycznym urzędnikiem.

    Piękne i słuszne stwierdzenie ale przydatne tylko w sprawach wewnątrzkrajowych.
    W stosunkach międzynarodowych jest kompletnie nieprzydatne.

    Chcąc by prawo było zgodne z racją stanu, trzeba je NAJPIERW uchwalić…..
    Inaczej skazani będziemy na interpretatorów w ramach aktualnej opcji politycznej. Doraźne wykładnie zamiast stabilności.

    Jakoś nie widzę w tym sensu. Co to znaczy uchwalić prawo zgodne z racją stanu? Niby to obecne jest sprzeczne z racją stanu? I o jakiej interpretacji w ramach aktualnej opcji politycznej piszesz? Lepper nie żyje, a Klub Miłośników Zofii nie jest żadną licząca się siłą polityczną. A gdyby nawet, to białoruska opozycja nie szukałaby u nas wsparcia i nie mielibyśmy czego przekazywać białoruskim władzom.

  48. Lex napisał(a):

    Andrzeju,
    jakoś mi się to skojarzyło z tym, cytuję z pamięci: „… polskie sądy powinny wydawać wyroki nie tylko kierując się obowiązującym prawem ale także polską racja stanu…?
    Pamiętasz kto to powiedział ? Toż to babka Pawlakowa jak ulał….
    PS. Byłoby grubym nietaktem z mojej strony gdybym dokonywał wykładni wypowiedzi Zofii na zasadzie: co autor/ka chciał/a powiedzieć. Zapytaj. Sądzę, że Zofia Ci odpowie i wyjaśni.
    A co do bezmyslności prawników….
    Już lepiej prawników w myśleniu prawniczym i stosowania prawa nie wyręczajcie.
    A już nie daj Panie Boże aby zabierali się za to politycy.

  49. Andrzej napisał(a):

    Lex,
    a którym prawem polscy prokuratorzy mają się kierować – polskim czy białoruskim?

  50. Andrzej napisał(a):

    Już lepiej prawników w myśleniu prawniczym i stosowania prawa nie wyręczajcie.
    Gdybyśmy stosowali się do tej zasady np. w stosunku do prokuratorów, to pewnie większość z nas już w pierdlu by siedziała.

Skomentuj