Jestem z Układu


Przed i po Expose

Załączam niżej moje dwa komentarze. Jeden z Wirtualnej Polski opublikowany dzień przed Expose Premiera i drugi z Krytyki Politycznej opublikowany natychmiast po expose:

PRZED EXPOSE

 Nowy rząd powstrzyma zarazę? Świat patrzy na Polskę.
Waldemar Kuczyński
wp.pl  | dodane 2011-11-17 (14:06) 
 
 Mamy więc rząd, a jutro poznamy to, co chce zrobić. Na kilkanaście godzin przed expose nie ma sensu odgadywanie, co w nim będzie, szczególnie gdy chodzi o szczegóły. Od składu polskiego rządu i od tego co premier powie jutro, Europa nie wpadnie w depresję, ani w zachwyt. Tak by było gdybyśmy mieli kilka razy większy udział w jej PKB, albo ze dwa razy większy udział zadłużenia w naszym PKB, czyli gdybyśmy byli dużo więksi, lub dużo gorsi. A my ni to ni owo.
 
Ale nigdy od czasu rządu Tadeusza Mazowieckiego, to co zamierza nowy gabinet nie budziło takiej, jak dziś uwagi za granicą i nigdy też od reakcji zagranicznych na nowy gabinet i jego program nie zależała tak bardzo, jak teraz nasza sytuacja gospodarcza. To nie przez członkostwo w Unii Europejskiej, lecz przez kryzys, jaki ona przeżywa. Dobre reakcje, a nawet brak złych, szczególnie rynków finansowych będą sygnałem, iż uważa się, że po zmianie rządu Polska nie dołącza do strefy najbardziej zakażonej, a może się od niej oddali. I to będzie miało wymierny w wielkich pieniądzach wpływ na naszą pozycję, jako pożyczkobiorcy. Czy będziemy pożyczać drożej, czy może taniej, bo pożyczać musimy. I to będzie wpływało na pozycję premiera i polskiego rządu w wewnatrzunijnej grze o budżet i inne sprawy. Im bardziej odporna będzie Polska na kryzys, tym więcej do powiedzenia i zyskania będą mieli polscy politycy w Brukseli.

Jestem pewien, że premier, jego doradcy i minister finansów zdają sobie z tego sprawę to i mają wiedzę, a mam nadzieję i wolę, by zapewnić programowi rządowemu najpierw dobre przyjęcie w kraju i za granicą, a potem sprawnie go wykonać. Moim zdaniem najważniejszym zadaniem rządu, przynajmniej na najbliższe dwa lata, jest zatrzymanie kryzysu na granicach Polski. To jedyny priorytet ekonomiczny, który powinien być postawiony i żadnych innych w tej dziedzinie. Jest on akurat zbieżny z tym co należy robić w gospodarce, by zapewnić jej długookresowy przyzwoity wzrost ekonomiczny. Dwa wielkie zadania, znane od dawna, są wreszcie do zrobienia. Po pierwsze konsekwentne obniżenie deficytu finansów publicznych i sprowadzenie zadłużenia do poziomu bezpiecznego ze względu na progi ustawowe oraz możliwość niewyczerpującej obsługi. Drugie wielkie zadanie to poprawa konkurencyjności gospodarki, głównie przez odbiurokratyzowanie i deregulację, także rynku pracy. Każdy z tych dwu kierunków tworzenia sanitarnego kordonu antykryzysowego można rozpisać na konkrety, także doskonale znane i powierzyć je ministrom. Łącznie utrzymując ścisły związek koniunktury w Polsce z dobrą koniunkturą w Unii, powinny one osłabić wpływ złej koniunktury w Unii na sytuację u nas. Zapewne idącej z zewnątrz zarazy w pełni nie wstrzymamy, ale mamy szansę właśnie w czasie kryzysu szybciej gonić bogatą Europę, byleśmy idąc nawet wolno, szli wyraźnie szybciej niż ona. Wszystko zależy od woli politycznej; od odwagi i determinacji. W rządzeniu krajem towarem deficytowym prawie zawsze nie jest to co robić, lecz wola, by to robić.

Rząd, który ma trzy lata do wyborów, świadomość ludzi, mocno nasiąkniętą niepokojem przed kryzysem, pewnym zrozumieniem dla potrzeby trudnych decyzji i oczekiwaniem na władzę, która się kryzysu nie lęka, ma wyjątkową okazję by to co trzeba, przekształcić w to co się zrobi i, po platformersku mówiąc, kryzys wykiwać. O co proszę i czego nam wszystkim życzę.

Waldemar Kuczyński specjalnie dla Wirtualnej Polski

Tytuł pochodzi od redakcji

 http://wiadomosci.wp.pl/title,Nowy-rzad-powstrzyma-zaraze-Swiat-patrzy-na-Polske,wid,13995513,wiadomosc.html

PO EXPOSE

 19.11.2011 
 To było dobre expose. Niezwykłe, bo nie o wszystkim, ale trafione w pilną potrzebę czasu. Po raz pierwszy od czasu, gdy expose wygłaszał Tadeusz Mazowiecki, na to co miał powiedzieć polski premier z taką uwagą czekali politycy i komentatorzy za granicą. I po raz pierwszy od tamtego czasu tak silny mógł być wpływ tych słów na naszą sytuację, głównie ekonomiczną, ale nie tylko. Polska nie jest gigantem gospodarczym, ani źródłem zarazy ekonomicznej i na pewno od słów Tuska Europa się nie zachwieje, ani nie ozdrowieje. Ale nastroje na kontynencie są paniczne i nawet słowo z Warszawy może je uspokajać lub rozpalać. I od tej strony przemówienie premiera jest perfekcyjne. Będzie bardzo dobrze przyjęte przez rynki finansowe i to się odbije na pozycji złotego i powinno się odbić też na polskiej wiarygodności jako kredytobiorcy.

Premier zapowiedział serię reform i zmian, niezmiernie konkretnie a więc w sposób uniemożliwiający wycofanie się z tego co zapowiedział. To nie są obietnice, to są zapowiedzi. Zmiany dokładnie odpowiadające temu, co od dawna uważa się za niezbędne dla poprawy finansów publicznych i co za tym idzie dla stabilizacji gospodarki oraz perspektywy jej rozwoju.

Ale to nie jest program wedle reguły „krew, pot i łzy”, nawiasem mówiąc uważam, że te słowa Winstona Churchilla zupełnie nie pasują do naszej sytuacji. Reformy tej kadencji mają być skojarzone z wrażliwością na los grup społecznych z dolnych szczebli drabiny zamożności. To jest liberalizm z wyraźną domieszką socjalną. Uważam to za mądre. Podobają mi się zapowiedzi dotyczące polityki zasiłków rodzinnych, przyjęcie zasady, że powinny być bardziej szczodre, ale w stosunku do tych co szczodrości potrzebują. Ją też powinno się stosować do całej polityki społecznej. 

Dobrze się stało, że premier zwrócił uwagę na niebezpieczeństwo narastania w Europie estremizmów, lewicowych i prawicowych. Sprzyja temu czas kryzysu, już tak bywalo. Z tym, że ja nie stawiałbym ich na równi, jak to zrobił Donald Tusk. Uważam, że ekstremizm lewicowy to dziś jak grypa, natomiast prawicowy, jak wścieklizna. Dobrze, że szef rządu zasygnalizował, że państwo będzie miało te skraje na oku i nie pozwoli, by jedni, czy drudzy wprowadzali do kraju niepokoje. Także w tym kontekście odebrałem zapowiedź podwyżek płac dla policji i dla wojska, jako sygnał,  że rząd nie pozwoli nikomu atakować państwa na ulicy, rozstrzygać na ulicy sporów od których rozstrzygania jest parlament i kartka wyborcza.

 http://www.krytykapolityczna.pl/Opinie/KuczynskivsKuczynskiDwuglosoexpose/menuid-1.html

1 104 komentarze to “Przed i po Expose”

  1. Lucjan napisał(a):

    Mawarek chyba niestary, nie pamięta rysunków z Krokodiła. Mnie tego typu satyra przyprawia o lekkie mdłości. Lepiej być wolnym człowiekiem w Stanach Zjednoczonych Europy niż obywatelem w suwerennym kraju rządzonym przez genialnego stratega.

  2. Zofia napisał(a):

    Mawar,
    jesteś słabo rozgarnięty, skoro nie odczytałeś ze strony internetowej GW- całego wystąpienia. Sama nieco wyżej podałam z tego samego źródła co GW – link do pełnego teksu po polsku. Dokładnie – 29 listopada 2011, o godzinie 15:08 , kliknij w link i poczytaj w ojczystym języku.
    Nie zauważyłeś?
    ***
    Prezentacja – to takie polskie określenie z jęz. angielskiego, które oznacza – przedstawienie czegoś lub kogoś i nie ogranicza się wyłącznie do pokazania slajdów na ekranie.
    Można zaprezentować pewne tezy w formie werbalnej, np. w expose, publicznym wystąpieniu czy na imieninach cioci na temat kochanki wujka.
    Na pokazach mody, na wybiegu – prezentują stroje modelki, premier w expose prezentuje np. działania rządu w określonych dziedzinach, a śliczna Mariola w oczach jej chłopaka prezentuje się jako zmaterializowane marzenie.
    Masz wyjątkowo skąpy i wyraźnie ograniczony zasób pojęć, które jako tako rozumiesz. Nadrabiasz to fantazją, tworząc przedziwne teorie.

  3. Torlin napisał(a):

    Wiesz Mawarze, dawniej to się wściekałem na Twoje komentarze, teraz patrzę na Ciebie jak na człowieka oszalałego w niemocy. Dawniej to dawałeś jakieś argumenty, można było z Tobą porozmawiać. Teraz jest złośliwy bełkot: bul Komorowskiego, Michnik pisze politgramotę, a wystąpienie pisał Charles Crawford. Nie widzisz, jaki jesteś żałosny? Gospodarzowi należącym kilka lat do PZPR będziesz to wypominał do końca życia, a takich szubrawców jak Wolski czy Czabański do Twoich słów o PZPR-ze żeś nie przyczepił? Bo oni swoi?
    Powtarzam, jesteś śmieszny i żałosny naraz. Z tym swoim kąsaniem na lewo i prawo, dokuczaniem wszystkim dookoła, którzy nie myślą tak jak Ty. Zaczytuj się w Salonie24, to jest prawdziwe źródło informacji.

  4. Zofia napisał(a):

    Co do pliku PDF z wystąpieniem Sikorskiego, to nie przyszło Ci do głowy, że Charles Crawford, właściciel pliku PDF z angielską wersją wystąpienia ministra Sikorskiego – nb byłydyplomata brytyjski, władający językiem polskim – po prostu profesjonalnie przetłumaczył tekst wystąpienia Sikorskiego na język angielski?
    Pewnie też pomógł wyważyć akcenty, by trafić z tekstem do konkretnego odbiorcy.
    http://en.wikipedia.org/w.....iplomat%29
    Nie sadzisz, że polski szef dyplomacji ma prawo korzystać takiej pomocy?
    Zwłaszcza, że Sikorski miał wystąpić przed ekskluzywnym gronem dyplomatów niemieckich i innych państw akredytowanych w Berlinie?
    Charles Crawford był m.in. ambasadorem brytyjskim w Polsce, należy do elitarnego grona ze stowarzyszenia Konserwatywni Przyjaciele Polski i większość obecnych w Berlinie dyplomatów zna z autopsji. Nawiasem mówiąc, po zakończeniu ambasadorowania w naszej stolicy, Crawford porzucił służbę dyplomatyczną w barwach jej Królewskiej Mości i od 2007 na rzecz prywatnej kariery.
    Nie wykluczone, że jest doradcą Sikorskiego, albo bawi się w szpiega, albo jest jakimś ekspertem, albo wykładowca, albo hoduje kanarki.
    Tego nie wiem.
    Wiesz Mawar,
    puszczasz polityczne bąki i zachłystujesz się smrodem jaki tworzysz.
    Zważ, że ta Wasza Anna Fotyga na takie wsparcie profesjonalistów raczej nie mogła liczyć.

  5. Zofia napisał(a):

    Mawar,
    tak Katarzyna II jak i Fryderyk II Wielki z punktu widzenia interesów własnych krajów – byli niepoślednimi władcami i mają swoje zasługi tak dla Rosji carskiej jak i dla Prus.
    Przypominam też, że Polska w wielu wypadkach sama zapracowała na swoje nieszczęścia.
    Dlatego ją na historię Europy patrzę się z takim samym dystansem w przypadku Polski, jak Prus czy Rosji.
    Ale oceniając to, tu i teraz – to odnoszę wrażenie, że bardziej wolnym i suwerennym człowiekiem w Polsce jestem ja, a nie Ty.
    I w czasach PRL i w III RP.

    Skoro wrzucasz mi „komunę” i zadek Putina – to znaczy,że znowu trafiłam Cie w pietę achillesowa.
    Nie podobała ci się rozmówka w „psychiatryku”?, a przecież taka urocza!
    Co do kawioru, to Złociutki Mawarku,
    w dosyć drogich delikatesach ALMA, w nowej galerii handlowej Kaskada (w Szczecinie) elegancko opakowane dwa słoiczki kawioru i z pozłacaną łyżeczką można kupić za 25 zł (nie lubię kawioru i nie kupiłam), a słoiczek masełka z truflami za 16 zł – lubię i kupiłam.
    Nawet Ty możesz zaszaleć, jak ja dzisiaj – i na kolację zjeść filet sandacza z wody po polsku, serwowany na liściu salaty lodowej, z odrobiną masełka z truflami i posypanym siekanym jajeczkiem oraz zielona pietruszką.
    W sumie kolacja w koszcie dwóch popularnych paczek papierosów.
    Masz wybór, który zależy wyłącznie od Ciebie – truć się papierosami albo zjeść wytworną kolację.
    Zauważ Mawarze,
    że Polska to już zupełnie inny świat niż te 30 lat temu.
    Tylko Ty zdaje się nie do końca pojmujesz na czym polega u człowieka – wolność i prawo wyboru.

  6. Mawar napisał(a):

    Zofia
    „Co do pliku PDF z wystąpieniem Sikorskiego, to nie przyszło Ci do głowy, że Charles Crawford, właściciel pliku PDF z angielską wersją wystąpienia ministra Sikorskiego (…) po prostu profesjonalnie przetłumaczył tekst wystąpienia Sikorskiego na język angielski”?

    Nie, z dwóch powodów:

    1/ Crawford nie jest tłumaczem, zanim został ambasadorem specjalizował się w pisaniu politycznych przemówień, jest tu wybitnym specjalistą.

    2/ Gdyby tekst był autorstwa Sikorskiego to w metadanych pliku byłoby jego nazwisko (lub np. MSZ) , a jest: Crawford.

    „Wiesz Mawar, puszczasz polityczne bąki i zachłystujesz się smrodem jaki tworzysz”.

    A masz jeszcze jakieś argumenty, ten nie jest nadzwyczajny.

  7. Mawar napisał(a):

    Torlin
    „Gospodarzowi należącym kilka lat do PZPR będziesz to wypominał do końca życia, a takich szubrawców jak Wolski czy Czabański do Twoich słów o PZPR-ze żeś nie przyczepił? Bo oni swoi”?

    Nie jestem strażnikiem czyjejś przeszłości. Ci, których wymieniłeś (mógłbym dodać kilku innych) zachowują się wzorowo i przyzwoicie. W ogóle nie widać, że byli w PZPR, jakby nie byli.

    Jeśli Torlin masz jakieś rzeczowe argumenty na rzecz zrzeczenia się suwerenności przez Polskę na rzecz federacji europejskiej pod auspicjami Niemiec w ścisłym sojuszu z Rosją to słucham uważnie? A gdybyś jeszcze miał refleksję nad trybem w jaki zostało to załatwione (z pominięciem Prezydenta, Sejmu, opozycji, zwykłych ludzi) to też posłucham. UE to organizacja wyłącznie demokratycznych państw. Czy coś się zmienia?

  8. Mawar napisał(a):

    Zofia
    „Nawet Ty możesz zaszaleć, jak ja dzisiaj – i na kolację zjeść filet sandacza z wody po polsku, serwowany na liściu salaty lodowej, z odrobiną masełka z truflami i posypanym siekanym jajeczkiem oraz zielona pietruszką”.

    Nie należę do lewicy konsumpcyjnej, kolacji nie jadam, bo to niezdrowe i w konsekwencji nieestetyczne (dzięki temu nie mam kłopotów z nadwagą).

  9. Mawar napisał(a):

    Lucjan

    „Lepiej być wolnym człowiekiem w Stanach Zjednoczonych Europy niż obywatelem w suwerennym kraju rządzonym przez genialnego stratega”.

    Ale przecież rządzi zupełnie inny strateg – Tusk. I też jest źle? No co ty? Jak możesz?

    Tę sprzedajność (za miskę soczewicy) odziedziczyłeś po przodkach, czy korzystnie nabyłeś?

  10. Mawar napisał(a):

    Wiesiek59
    „Kaczyński proponuje Albanię Hodży…
    Pociąga Cię ta koncepcja? Świat bunkrów i autarkii gospodarczej”?

    Musiałeś mieć kiedyś sporo wspólnego z komuną z skoro tak gorliwie, choć nie za mądrze, się od tego odcinasz.

    Rozumiesz słowo: autarkia? Na pewno?
    A słowo: bunkier? Na pewno?

    Z punktu widzenia naprawdę wolnego rynku (jak w latach 60. w Hongkongu) UE oparta jest właściwie na dżucze (to rodzaj północnokoreańskiej autarkii). :)

  11. narciarz2 napisał(a):

    Lex napisał(a): 1 grudnia 2011, o godzinie 13:34
    Pensylwania ? Jestem za, choć gdybym miał wybierać to może coś cieplejszego ? Kalifornia ( tak bardziej ku południowi ), obie Karoliny lub Georgia ? Floryda ? Za gorąco no i te huragany….. Luizjana ? Chciałaby dusza do raju (dixie-land, blues, zydeco) ale też huragany i ta wilgoć …..

    Klimat srodkowych Stanow jest dosc zblizony do PL. W Rochester jest o pare stopni C cieplej, ale roznica jest dosc minimalna. Polakowi latwo sie dostosowac. Srodkowo-centralne Stany (Chicago) oraz wybrzeze Atlantyku sa dla mnie dosc trudne do zniesienia (goraco, wilgoc). O Florydzie sami Amerykanie wyrazaja sie niechetnie. W lecie jest wilgotno, ludzie sa spoceni i rozdraznieni. Kolorado, Nowy Meksyk, i Arizona sa gorace, ale suche. Nawet bardzo duzy upal nie powala. Trzeba sie jednak przyzwyczaic do suchego powietrza.

    Najprzyjemniej jest w waskim pasie wzdluz wybrzeza Pacyfiku. Zimny prad Humboldta chlodzi powietrze. Jest rzesko i milo. Kilkanascie mil wglab ladu robi sie bardzo goraco. Znam ludzi, ktorzy dojezdzaja trzydziesci mil do pracy w Livermore, bo nie chca mieszkac w tym miejscu. Wola codziennie dojezdzac z chlodniejszych okolic.

    Upodobania zmieniaja sie z wiekiem. Starsi Amerykanie przenosza sie na Floryde, bo tam mniej bola ich stawy.

  12. narciarz2 napisał(a):

    Spojrzalem na komentarze Mawara. Czabanski i Wolski przyzwoici. No tak. Kretyn, jak juz wielokrotnie napisalem. A moze nie kretyn, tylko patologiczny frustrat bez zdolnosci czytania tego, co sam napisal. Natomiast zdumial mnie Stan. Czy to ten sam Stan, ktory kiedys pisal wywazone komentarze?

    Jesli idzie o upadek Europy. W Polsce mieszka kilka milionow nielicencjonowanych pilotow TU-154, i pewnie po kilka milionow kandydatow na ministra spraw zagranicznych, premiera, i ministra finansow. Sytuacja kraju i Europy jest trudna, wiec kandydaci ruszyli na odsiecz. Milo jest opuszczac ich komentarze. Rownie milo jest pomyslec, ze na skutek rozwoju technologii te komentarze nie zuzywaja ani farby, ani papieru. Na miejscu ekspertow ja bym poczekal jeszcze kilka dni. Pisanie komentarzy akurat teraz to jak komentowanie gola strzelonego przed Grzegorza Lato, zanim jeszcze podano mu pilke. Wcale nie jest jasne, ze Grzegorz Lato te pilke odbierze i przedrybluje przez linie obrony. Pogloski o strzelonym golu sa grubo przedwczesne. Lepiej poczekac z komentarzami, az pilka rzeczywiscie znajdzie sie w siatce. Wtedy bedzie co komentowac.

  13. narciarz2 napisał(a):

    A poza tym ida rocznice. Najpierw 10-go, wiec beda pochodnie. Prezes bedzie wzywal jak rowniez pietnowal. Mawar bedzie sie mudmil, a takze niosl krzyz i robil grozna mine. Potem miesiecznica 11-go listopada. Okazja do pokazania, kto jest gora. Zapewne przyjda kibole. Potem 13-go grudnia. Akurat w tym roku pod haslem obrony przed Tuskiem, ktory trzydziesci lat temu internowal Kaczynskiego Jaroslawa.

    Jako kandydat na premiera zastanawiam sie, co ja bym zrobil w tej sytuacji. Z jednej strony, trzeba kochac blizniego, a juz zwlaszcza Prezesa i jego zastepce. Z drugiej strony, troche szkoda szyb, samochodow, i Bogu ducha winnych przechodniow. Ci ostatni lepiej by zrobili, gdyby tego dnia nie pokazywali sie na ulicach. Tak czy inaczej, prawdziwy premier zapowiedzial, ze powstrzyma chuliganow, wiec chuligani zapewne zechca pokazac, ze premier sie myli. Prezes zapewne ich do tego odrobine zacheci, po czym powie wpolityce, ze nie zostal wlasciwie zrozumiany.

    I tym sposobem Prezes byc moze nareszcie bedzie mial okazje wykazac sie bohaterstwem i sam osobiscie zaatakowac szeregi ZOMO. Lepiej pozno, niz wcale. Trzydziesci lat po fakcie moze wreszcie dolaczy do bojownikow o wolna Polske. Byle tylko nie dostal zadyszki.

  14. Torlin napisał(a):

    Czyli Mawarze Kuczyn zachowuje się niewzorowo i nieprzyzwoicie. W ogóle widać, że był w PZPR. Wiesz co, pozostań sam ze swoimi obsesjami. Wolski i Czabański jako wzór do naśladowania!
    A przyczyn mojego zachwytu nad federalizmem nie będę podawał, bo pisałem o tym wielokrotnie, więc jak dotąd żeś nie zrozumiał, to jest mała szansa, abyś pojął powtórkę. Chyba że zdejmiesz klapki z oczu. Ale na to – jak widzę – się nie zanosi. Wolisz pluć.

  15. Torlin napisał(a):

    Nie Narciarzu, to nie jest dawny Stan. Przeszedł taką ewolucję jak dawniej Leszek z Sopotu, a teraz Kartka z Podróży. Ludzie się zmieniają, czasami na lepsze, czasami na gorsze.

  16. Torlin napisał(a):

    Strasznie fajny opis Narciarza, gdzie warto mieszkać w Stanach. Dzięki.
    —————–
    A tak nawiasem mówiąc – czy to jest istotne, czy Minister sam napisał przemówienie, czy mu ktoś napisał? PiS usiłuje zrobić kolejną aferę z niczego. Co to ma znaczenie? Większość osób przemawiających ma przygotowany już profesjonalny tekst. Co w tym złego?

  17. Torlin napisał(a):

    Mawarze!
    Masz tu odpowiedź na swoje pytanie: „eśli Torlin masz jakieś rzeczowe argumenty na rzecz zrzeczenia się suwerenności przez Polskę na rzecz federacji europejskiej pod auspicjami Niemiec w ścisłym sojuszu z Rosją to słucham uważnie”:
    http://wyborcza.pl/1,7547.....olski.html

  18. Zofia napisał(a):

    Mawar,
    jak ktoś pisał przemówienia po angielsku to nie może polskiego wystąpienia przetłumaczyć na polski?
    Zwłaszcza kumplowi?
    Poza tym łaskawco zważ, że wielu wybitnych polityków na całym świecie korzysta z pomocy „pisarzy”.
    Jedni mają ich znakomitych, inni jak Kaczyński przy pisaniu programów partyjnych czy ostatniej książce sygnowanej jego nazwiskiem – fatalnych.
    Nie każdy jest Fidelem Castro czy Władysławem Gomułka i może bez kartki i godzinami.
    Zazdrość Cię zżera, aż smutno patrzeć!
    PS.
    Co za bliskie znajomości w kręgach dyplomacji brytyjskiej, no, no, nie przypuszczałam, żeś bywalec w gabinetach konsulów i ambasadorów.
    Mnie się udało poza kilkoma szefami polskiej dyplomacji pogadać prywatnie tylko z Ławrowem i Joszką Fischerem.

  19. Bohdan napisał(a):

    „jak ktoś pisał przemówienia po angielsku to nie może polskiego wystąpienia przetłumaczyć na polski?”
    A po co komu takie tłumaczenie??

  20. Lex napisał(a):

    Anglik napisał Sikorskiemu wystąpienie ? No, no …… .
    Po Angliku spodziewałbym sie raczej innych treści. Ich ( Anglików) rezerwa (eufemizm) wobec Unii jest znana i wielokrotnie dokumentowana. A tu z Albionu taki jednoznaczny pro-unijny apel. No, no ……
    Chyba że dobry „remiecha” doskonale zrealizował zamówienie przekazując dokładnie to o co „klientowi” chodziło. Dobrze to świadczy: o Crawfordzie, który okazał się być fachowcem i o Sikorskim, który wiedział u kogo i co zamówić. :)

  21. wiesiek59 napisał(a):

    Są już całe miejscowości w których liczba polskich osadników przewyższa liczbę Niemców. Powstają tam dwujęzyczne szkoły i przedszkola, a ludzie chętniej leczą się w niemieckich lecznicach – u lekarzy… Polaków. Ponieważ granice praktycznie nie istnieją, polskie komórki działają tu bez roamingu, a wszyscy sąsiedzi wokół są… rodakami, nasi osadnicy czują się jak w domu.
    http://wiadomosci.wp.pl/t.....omosc.html
    ———————-

    I kto kogo tu wykupuje?
    Ciekawe jest porównanie cen.
    Zarabiając przeciętnie czterokrotnie mniej niż Niemcy, mamy wyższe niż oni ceny……

  22. Zofia napisał(a):

    Bohdan,
    Sikorskiemu, by olśnić berlińską śmietankę dyplomatyczną i polityczna! Jak widać dzisiaj – skutecznie.

  23. Zofia napisał(a):

    Wiesiek,
    przecież od dawna pisze tutaj, ze Polacy osiedlają się we wschodnich landach, bo tam taniej i łatwiej o przyzwoite lokum. Część z nich zakłada tam rzemieślnicze czy usługowe firemki, Niemcy angażują dwujęzycznych Polaków do pomocy w obsłudze administracyjnej naszych rodaków – słowem typowe dobrosąsiedzkie pogranicze.
    Powiem też, że znaczna część Polaków, którzy zamieszkali zza Odra a pracuje w Polsce – dzieciaki posyła do szkół niemieckich, a nie polskich. Ci co tam mieszkają i pracują praktycznie – wszyscy.
    Często robię zakupy w tych miasteczkach przygranicznych, bowiem bywa, że można tam taniej coś kupić niż w Szczecinie, albo asortyment jest ciekawszy ciekawszy. Zwłaszcza w chemii domowej, obuwiu, drobiazgach domowych.
    I wcale nie rzadko obsługuje mnie polski pracownik.
    Kiedy pytam dlaczego akurat tu się osiedlają mówią wprost – łatwiej o mieszkanie lub dom, spokojniej, stabilizacja, ogólny ład i porządek. Po prostu łatwiej się tam ludziom żyje.

  24. Zofia napisał(a):

    Jestem przerażona tym, ze specjalistyczne badania potwierdzają, to co sygnalizuje od dawna – polska szkoła zniewala, nie uczy myśleć!
    http://wyborcza.pl/1,7547.....towac.hTen opis jest po prostu straszny:
    (…) „Zdaniem naukowców dzieciom zafundowano zeszyty ćwiczeń, do których wpisują gotowe odpowiedzi. Nie uczy się ich myślenia, a szkoła nie zaspokaja ich naturalnej potrzeby odkrywania świata. Szkoła choruje również na testy. Na dodatek uczniowie, gdy mają rozwiązać złożone zadania wymagające myślenia, stają się bezradni.
    Przykład? Dzieci nie potrafią opowiedzieć własnymi słowami, co przeczytały, ani formułować dłuższych wypowiedzi. Na dodatek mówią ubogim językiem, pełnym skrótów.
    Twórcy raportu tłumaczą, dlaczego tak się dzieje: dzieci na zajęciach nie dyskutują, nie mają możliwości opowiadania, przedstawiania własnych przeżyć i poglądów.”
    Pisałam nie tak dawno, tutaj na blogu że rozwój inteligencji (tj. opanowania procesów myślenia i przejście na poziom myślenia abstrakcyjnego) u człowieka – to pierwsze cztery klasy podstawówki!
    To jest elementarna wiedza jaka zdobywa każdy student na humanistycznej uczelni,m na której jest wykładana psychologia rozwojowa. Na wszystkich studiach pedagogicznych – przedmiot obowiązkowy. Nie wiem jak jest teraz na naszych uczelniach, ale gdy ja studiowałam – był obowiązkowy.
    Więc dziwię się, że programy szkolne są układane pod kątem wypuszczenia ze szkół podstawowych całych pokoleń matołków, a nie ludzi kreatywnych, sprawnie myślących.
    I co z tego, ze wyposażonych w jakąś wiedzę, skoro nie będą umieli zastosować tej wiedzy w praktyce, w życiu codziennym, że jak Mawar np. nie będą wiedzieli co kryje się za pojęciem „prezentacja”, poza pokazaniem slajdów na ekranie.

  25. wiesiek59 napisał(a):

    Fotyga: klepiesz brednie – chronisz Polską Partię Pruską
    http://wiadomosci.wp.pl/t.....omosc.html
    ———————-

    Niezaprzeczalnie PiSozaury mają jedną jedyną zaletę- wzbogacają język polityki……
    Większość barwnych porównań, omówień, odniesień, hiperbol, padła z ich ust.
    Czy warte jest wzbogacanie języka znoszeniem ich w polityce?
    Oto jest pytanie……..

    Powracamy do korzeni.
    Oprócz opcji ruskiej, niemieckiej, jest jeszcze pruska…..
    Agent Sikorski jest czyj? Potrójny, czy popiątny?
    Opcji austriackiej jeszcze nie było, ale na dniach pewnie będzie…….

  26. wiesiek59 napisał(a):

    Życie na prowincji ma swoje uroki.

    – Ale prędzej niż później wygodne życie się kończy. Chińczycy już dziś mają obligacje krajów europejskich na setki miliardów euro, w Afryce inwestują więcej niż cała Europa. Mają olbrzymie rezerwy finansowe. Zajęci walką z Brukselą nie zauważymy nawet, że ośrodek decyzyjny przeniesie się do Pekinu.

    Więcej… http://wyborcza.pl/1,7547.....z1fOCjZstQ
    —————————————-

    Kto nie lubi Cimoszewicza?

  27. Zofia napisał(a):

    Nasza kochana rzeczywistość:
    Pod koniec listopada, w Brukseli odbyło się spotkanie ministrów energetyki państw unijnych, m.in. by podyskutować o integracji rynku energetycznego.
    Spotkanie skoczyło się awanturą. Jak podaje w swojej nocie PAP –„Wszyscy wyszli równo wkurzeni”. Tak określił dosadnie nastroje unijnych państw nadbałtyckich Waldemar Pawlak, który w nim uczestniczył. Poszło o to, że przedstawiciel Łotwy chciał zapewnienia, że to akurat w jego kraju powstanie terminal LNG, budowany przy wsparciu finansowym UE.
    Natychmiast zaoponowały zgodnie Litwa i Estonia. Na to Łotwa w rewanżu za niepowodzenia w rozmowach – zażądała wykreślenia z wnioskach przyjętych przez ministrów na spotkaniu – zapisu o programie synchronizacji systemu elektroenergetycznego krajów bałtyckich z systemem pozostałych członków UE. Kraje bałtyckie są zintegrowane z systemami białoruskim i rosyjskim, co powoduje, że są „energetyczną wyspą” w Europie.
    – Efekt tych sporów był taki – stwierdził po spotkaniu w Brukseli wicepremier, – jak w powiedzeniu „na złość babci odmrożę sobie uszy” i nie ma ani zapisu dotyczącego synchronizacji systemów elektroenergetycznych ani żadnego zapisu dotyczącego LNG. Uważa też, że trudno sobie wyobrazić, by każdy z krajów bałtyckich budował swój portowy terminal dla gazu skroplonego. Zapewniał natomiast, że plan budowy terminalu w którymś z krajów bałtyckich „nie kłóci się” z polskim terminalem LNG w Świnoujściu. Polska ma ambicje, by dzięki połączeniom gazowym z sąsiadami stał się on portem gazowym dla całego regionu.
    Tymczasem w budowanym polskim gazoporcie wcale nie jest różowo. Bałagan, brak nadzoru i zero odpowiedzialności.
    Kilka dni temu,30 listopada okazało się, że na budowie silosów – zbiorników na magazynowany gaz, bezpośrednio prowadzonej przez spółkę LNG Polska – kilkadziesiąt ludzi pracują bez umów o pracę, bez zapłaty, czasem nawet z narażeniem życia z powodu lekceważenia przepisów BHP, bez ubezpieczenia.
    Przez dwa miesiące pracując nielegalnie i za darmo tych kilkadziesięciu robotników (ponad 60) budowało betonową konstrukcję dwóch zbiorników na gaz.
    Słowem skandal na sztandarowej i niejako politycznej budowie Polski.
    Zbrojarze i betoniarze, pracujący na budowie zostali zaangażowani do pracy przez Branbud z Braniewa. Branbud to podwykonawca firmy Uniserv z Katowic, która z kolei została zaangażowana przez firmę Hydrobudowa Polska SA.
    Spółka Uniserv, oświadczyła w piśmie do Gazety Wyborczej, że wywiązuje się ze zobowiązań płacowych zarówno wobec swoich pracowników, jak i zobowiązań finansowych w stosunku do firmy Branbud. Ale, jak zastrzega nie „ma wpływu na postępowanie podwykonawców oraz wypłacanie należności swoim pracownikom, podwykonawcom, dostawcom”.
    Po dyskusjach z robotnikami i interwencjach mediów, spółka poniosła ciężar zapłacenia robotnikom zaległych wynagrodzeń. Dostali też zaświadczenia o zatrudnieniu i wysokości wynagrodzenia.
    Inwestorem lądowej części portowego terminalu LNG, o kosztach szacowanych na 3 mld zł, jest spółka Polskie LNG należąca do państwowej spółki Gaz-System.
    LNG Polska utrzymuje, że ma „zapewnienie od wykonawcy, że prace prowadzone są zgodnie z planem, w tym także te dotyczące betonowania zbiornika i wszelkie terminy zostaną dotrzymane oraz, że pracuje przy tym pełna liczba pracowników. Wykonawca zapewnił również Polskie LNG, że na bieżąco reguluje swoje płatności na rzecz zatrudnionych podwykonawców”.
    I kolejnymi mailami do mediów chwali się co już zbudowała czy zainstalowała w gazoporcie.
    W ostatnim komunikacie też z 30.XI podano – „Zakończyło się wznoszenie ścian drugiego zbiornika magazynowego gazu skroplonego nowo powstającego terminalu LNG w Świnoujściu. Budowa zbiorników była prowadzona 24 godziny na dobę, została ukończona przed czasem i zajęła niecałe dwa miesiące”, ale nie napisano, że przez dziesiątki ludzi zatrudnionych na czarno, bez wynagrodzenia i z naruszaniem przepisów BHP!
    Mogę zrozumieć, ze podwykonawca, który zatrudniał betoniarzy i zbrojarzy do tych zbiorników – ma kłopoty finansowe i nie płaci ludziom.
    Ale jest przecież Zbigniew Rapciak, prezes spółki LNG Polska – to on powinien czuwać, by na prowadzonej przez niego inwestycji, ponoć największej i sztandarowej w Polsce – takich sytuacji nie było.
    Za swoje prezesowanie bierze wszak pieniądze.
    I to wcale nie małe.
    Ale faceta bardziej bawi brylowanie po Warszawie i przewodniczenie (do kilku miesięcy) … radzie nadzorczej LOT niż pilnowanie budowy za którą osobiście odpowiada.

  28. Zofia napisał(a):

    Mogę dodać, że owi niewolniczo wykorzystywani robotnicy przy budowie gazoportu dostali za swoja pracę od tysiąca do 2,5 tys. miesięcznie brutto, pracując nawet po 12 godz. na dobę.
    Brylujący po stolicy prezes LNG Polska, zarabia co najmniej 10 razy więcej i pracą się nie przemęcza.
    A o inwestycji, która prowadzi jego firma – poza sloganami nie wiele wie.

  29. wiesiek59 napisał(a):

    Zofia napisał(a):
    2 grudnia 2011, o godzinie 16:17

    Wiesz coś może o akcjach Gudzowatego w Gas Trading?
    Swego czasu zmuszano go do zbycia akcji, aby wyeliminować trzeci element.

  30. Zofia napisał(a):

    Wiesiek,
    to temat na dłuższe opowiadanie.
    To pokłosie konfliktu jeszcze z czasów, gdy u władzy było SLD.

  31. Zofia napisał(a):

    Wiesiek, tu masz akcjonariuszy tej spółki
    http://gas-trading.com.pl.....;Itemid=36
    Jak widać prezes Bartimpexu, czyli Gudzowaty nadal ma swoje w niej udziały.
    Ostatnie informacje z pierwszej dekady listopada tego roku::
    Największymi udziałowcami spółki Gas-Trading są – PGNiG, Bartimpex Aleksandra Gudzowatego i Gazprom Export – eksportowe ramię Gazpromu.
    Zawirowania wokół Gudzowatego są związane z tym wydarzeniem.
    W połowie października EuRoPol Gaz przekazał moce rezerwowane dotąd dla Gas-Trading do rozdysponowania przez polską państwową firmę Gaz-System, która od roku zarządza gazociągiem jamalskim. Gas-Trading nie korzystał z rezerwacji, bo nie miał kontraktu na dostawy gazu z Rosji.
    Gaz-System do końca października zbierał wnioski na wykorzystanie do końca 2015 r. tych dodatkowych mocy w Jamale.
    Wpłynął jeden wniosek jak informował Gaz-System, ale nie podał od kogo.
    Ze źródeł w branży gazowej wynika, że chodzi o Gazprom.
    To, że PGNiG nie składało takiego wniosku – potwierdza rzeczniczka PGNiG. PGNiG musiałoby podpisać dodatkowy kontrakt importowy z Gazpromem, aby składać taki wniosek, a PGNiG nie jest zainteresowanie zwiększaniem importu gazu ze Wschodu, bo taniej kupuje obecnie na Zachodzie gaz z bieżących dostaw.
    Obecnie Gazprom ma pełną kontrolę nad jamalskim gazociągiem do granicy z Polską, bo jest jej właścicielem na Białorusi.
    W ostatnich latach Gazprom zmniejszał jednak tranzyt gazu Jamałem przez Polskę – z niemal 30 mld m sześc. w 2008 r. do niespełna 25 mld m sześc. w 2010 r.
    Nie wiadomo, czy dodatkowe moce rosyjski koncern chce wykorzystać do zwiększenia tranzytu do Niemiec, czy po to, aby importować gaz do Polski bez pośrednictwa PGNiG.

  32. Lucjan napisał(a):

    Mawar napisał(a):
    Tę sprzedajność (za miskę soczewicy) odziedziczyłeś po przodkach, czy korzystnie nabyłeś?

    Jakaż subtelna ironia. Znowu Krokodił. Po przodkach, podobnie jak garbaty nos i brodę (wypisz wymaluj Gospodarz). Ponadto dziedziczę wybitną inteligencję – to nic dziwnego, ponoć 17% noblistów pochodzi z tej nacji oraz skromność niewątpliwie a także pasję do jeżdżenia na rowerze. Jestem taki judeocyklista. No i staram się nie wycierać gęby sloganami o wiernej miłości kochanej Ojczyzny po próżnicy, czego i Tobie życzę.

  33. Bohdan napisał(a):

    „Sikorskiemu, by olśnić berlińską śmietankę dyplomatyczną i polityczna! Jak widać dzisiaj – skutecznie.”
    Tłumaczył z polskiego na polski po czym czytał po angielsku.
    Zofio zastanów się czasami co piszesz. Takiej bzdury dawno nie czytałem.

  34. Zofia napisał(a):

    Bohdan, obudź się!
    Ex brytyjski dyplomata, tłumaczył tekst wystąpienia szefa naszej dyplomacji napisany w jęz. polskim – na jęz. angielski.
    Bowiem w języku Angoli Sikorski mówił w Berlinie.
    Taka maniera w dyplomacji, że gada się tam po angielsku przeważnie.
    Nasz minister gaworzy w tym języku wcale nieźle, ale by wypaść nie tyle dobrze, co znakomicie, bo mu na tym cholernie zależało – skorzystał z pomocy swego kumpla, profesjonalisty w dziedzinie mów dyplomatycznych.
    Teraz jasne?!

  35. Stan napisał(a):

    Kochani,

    życzę przyjemnych rozrywek wekendowych.
    W chwilach refleksji nie wymyślcie tylko jakiejś daniny dla naszych miłośników których pełno na zapadzie (na wschodzie też) Europy.

    Jakieś płótno może być, choć to powtórka z histotrii, tyle, ze w odwrotnym kierunku.

    Niepokoją mnie worki pod oczami Pięknej Pani Minister po pierwszym starciu z kopaczem piłki z Mielca. Trochę miałem racji z tymi procedurami, ale to dopiero początek, więc trzeba wziąć na wstrzymanie.
    Tak nawiasem mówiąc samo wywalenie Prezesa niewiele daje, bo ta obora nie ma mechanizmu samoczyszczającego.
    Jednak gonienie króliczka (także na blogu), to całkiem przyjemna zabawa, tyle że dziecinna.

  36. Bohdan napisał(a):

    Zofio sama się obudź i przeczytaj bzdurę, którą napisałaś: „jak ktoś pisał przemówienia po angielsku to nie może polskiego wystąpienia przetłumaczyć na polski?” Po co tłumaczył z polskiego na polski?? Czyli ex brytyjski dyplomata zna lepiej język polski od polskiego ministra??;-)

  37. narciarz2 napisał(a):

    Sławomir Popowski: Podpalacze i kibole

  38. narciarz2 napisał(a):

    Jack London kiedys napisal opowiadane „Sprzysiezenie Starcow”. Per analogiam, o Wolskim, Czabanskim, Kaczynskim, Ziobrze, i Mawarze mozna powiedziec „Sprzysiezenie Kretynow”, choc moze wlasciwsze byloby „Sprzysiezenie Lajdakow”.

  39. narciarz2 napisał(a):

    Moja ocena z oddali jest na razie taka, ze wyz/wym osobnikow i ich oboz polityczny na skali chorob kwalifikowalbym jako sprochnialy zab. Boli, przeszkadza, smierdzi, i potencjalnie moze zatruc caly organizm. Byc moze da sie wyleczyc w miare lagodnymi metodami, ktorych trzeba oczywiscie probowac. Jednak zab jest uparty i psuje sie nadal. W jakims momencie wladza byc moze siegnie po metody bardziej zdecydowane. Wszystko zalezy od tempa psucia sie zeba, a takze od ogolnego otoczenia europejskiego. Glowne ryzyko dla kraju jest w tej chwili poza jego granicami. Jesli sytuacja europejska sie zaogni, to tolerowanie zepsutego zeba w kraju moze stac sie ryzykowne. Wtedy przyjdzie czas na jakies zdecydowane rozwiazanie. Jaroslaw et consortes beda mogli mogl na wlasnej skorze poczuc, co w praktyce oznacza silne panstwo, do ktorego tak tesknia.

    Ja bym powiedzial, ze Jaroslaw igra z ogniem. Gdybym to ja byl premierem, to po pierwszej smiertelnej ofierze zamieszek postaralbym sie, zeby ani kibole, ani ONR, ani PiS juz nigdy nikogo nie poslali na cmentarz. Taka decyzje da sie zrealizowac. Jak na razie, Jaroslaw podaza w tym kierunku z uporem samobojcy. Byc moze wlasnie w tym charakterze przejdzie do historii. Po tym, jak poslal brata do Smolenska, byc moze sam siebie posle do wiezienia.

  40. wiesiek59 napisał(a):

    Proniemieckość, antyamerykanizm, wsparcie integracji europejskiej, opracowanie strategii imigracyjnej i zmiany w służbie dyplomatycznej – to główne założenia programu Ruchu Palikota dotyczące polityki zagranicznej.
    http://wiadomosci.dzienni.....cznej.html

    Dla przypomnienia, Palikot mówił to 9.09.2011……
    Sikorski popełnił plagiat, czy też inteligentni ludzie mają podobne pomysły?

  41. wiesiek59 napisał(a):

    narciarz2 napisał(a):
    2 grudnia 2011, o godzinie 18:46

    13 już niedaleko. Bezrefleksyjny PiS pójdzie za wodzem jak stado lemingów. W przepaść……
    Ale przypadkowo paru rannych i trupy pozostawić za sobą mogą….

  42. głos zwykły napisał(a):

    Szkoda czy nie szkoda, nie idzie tego blogu w tym składzie osobowym czytać dłużej. Jedna dyskusja rozwija, a inna znowuż myśl wszelką dusi. Mawar ma rację w tym względzie, że jest wiele książek i artykułów, które są o wiele bardziej cenne niż czytanie akurat bloga poświęconego płaskiej jak deska klozetowa walce z PiS. Metody walki jeśli są niegodne kompromitują walczącego. I o to tylko chodzi, że laurem zwycięzcy jest bełkot. Widzę to wyraźnie, że laur ów to diodami podświetlona używana, tandetna deska klozetowa na piersi zwycięzcy, który terroryzuje swoim poglądami, nie tylko przeciwnika, ale zapewne własną rodzinę i znajomych, a nawet obcych zupełnie sobie ludzi.

    W sprawie integracji europejskiej mam swoje zdanie super rząd unii europejskiej nie pomoże jeśli nieefektywne są państwa narodowe. Nasze państwo jest nieefektywne, nie zapewnia realizacji przyjętych standardów w drodze traktatów, ani nie gwarantuje obywatelom egzekucji praw przyznanym im w konstytucji. Nie chroni obywatela, ale skutecznie broni przed odpowiedzialnością za najbardziej bezsensowne działania każdą władzę w tym kraju. Donald Tusk nie powinien naprawiać unii, bo to jest zadanie państw bogatych, mogących wyłożyć kasę na upadłych i reformy, a także posiadających odpowiedni potencjał intelektualny, zaś koncepcja kierowania jak przedsiębiorstwem, jak już nadaje się bardziej do naszej administracji publicznej, niż do zagadnień rządzenia organizacją międzynarodową.
    Osobowo nasze państwo powinien spotkać surowy przegląd i lokaut. Organy władzy naszej powinien spotkać przywódca, manager który potrafi powiedzieć swojej załodze, już dziś dość kurwa, już nie chcę was widzieć wcale – i natychmiast wypierdalać!,

  43. Zofia napisał(a):

    Bohdan,
    nie tylko się obudź, ale łyknij z pół litra maślanki i Alka-Prim.
    Z logiką jesteś na bakier.
    Napisałam (1 grudnia o godz. 22.53) dokładnie tak:
    „Charles Crawford, właściciel pliku PDF z angielską wersją wystąpienia ministra Sikorskiego – nb były dyplomata brytyjski, władający językiem polskim – po prostu profesjonalnie przetłumaczył tekst wystąpienia Sikorskiego najęzyk angielski”
    a następnego dnia 2 grudnia o godz. 9.10
    (…) „jak ktoś pisał przemówienia po angielsku to nie może polskiego wystąpienia przetłumaczyć na polski”?
    Gołym okiem widać, że to zwykłe to przejęzyczenie a wynika to z treści wcześniejszego mego wpisu.
    Czepiasz się jak rzep psiego ogona.
    Tylko n ie wiem po co.

  44. Bohdan napisał(a):

    Zofio
    Bredzisz. Nie pisałem nic o poście z 1 grudnia godz. 22.53 tylko o fragmencie: „jak ktoś pisał przemówienia po angielsku to nie może polskiego wystąpienia przetłumaczyć na polski” . Niestety jest to ewidentna bzdura. Może warto czytać przed wysłaniem?

  45. wiesiek59 napisał(a):

    Polscy pracownicy przyczyniają się do rozwoju holenderskiej gospodarki; ich obecność zwiększa PKB tego kraju o ok. 1,8 mld euro; dzięki Polakom do holenderskiego budżetu wpływa do 1,2 mld euro rocznie – wynika z raportu Holendersko-Polskiego Centrum na rzecz Handlu.
    http://biznes.onet.pl/rap.....news-detal
    —————–

    Różnica pomiędzy faktami a ksenofobicznymi mitami……

  46. Lucjan napisał(a):

    głos zwykły o godzinie 19:12

    A propos tego menagera, który przyjdzie i krzywe wyprostuje, sprawiedliwe nagrodzi a złe wypali gorącym żelazem. Odwieczna polskonarodowa tęsknota za mesjaszem. Gdzieby tam szkolić, uczyć organizować, za dobre nagradzać a za złe karać. Wyp….ć. To załatwia wszystko. A potem ów mesjasz sprowadzi chyba aniołów lub inne hufce zaciężne za owych wyp…ych. Albo najlepiej sam zrobi wszystko za wszystkich. Z ostatnich wieści na temat lądowania Boeinga w Warszawie wyłania się ciekawa kontastacja. Spektakularne lądowanie na brzuchu było chyba zbędne. Wystarczyło wkluczyć jeden bezpiecznik i otworzyć podwozie. Nie naigrawam się tutaj z załogi, bo w sytuacji w jakiej się znalazła, było to chyba nie do stwierdzenia, a schematy i instrukcje producenta też chyba przedstawiały wiele do życzenia. Wczoraj zresztą widziałem program o katastrofie innego Boeinga lecącego z Cypru do Aten, gdzie także błędne położenie jednego przełącznika spowodowało śmierć wszystkich pasażerów i załogi. Doświadczona załoga też była bez szans na prawidłową reakcję, pomimo że odpowiednie sygnały były generowane. Zawiodła interpretacja. Teraz trochę mistycyzmu: przypadek naszego Boeinga ilustruje absurdalność polskich zmagań z losem. Czasami wystarczy przeprowadzić w odpowiednim czasie mało spektakularne, racjonalne działanie i przeżyć. Może Sikorski włączył właśnie ów bezpiecznik?

  47. wiesiek59 napisał(a):

    Ekspert zwraca też uwagę na „potencjalnie katastrofalne” skutki debaty traktatowej w Wielkiej Brytanii, takie jak wyjście z UE czy nawet rozpad kraju. Dlatego – podkreśla – wielu polityków brytyjskich tak bardzo nie chce słyszeć o zmianie traktatu UE.
    http://wiadomosci.onet.pl.....omosc.html
    ———————————————

    Brytyjczycy nie chcą podatku Tobina, integracji……
    Wyjdą?

  48. Mawar napisał(a):

    Torlin
    ” … Michnik pisze politgramotę …”
    Tak, bo zamiast napisać co oznacza dla przeciętnego Polaka przyjęcie „planu Sikorskiego” łącznie z np. tzw. harmonizacją podatkową, pisze że nie czas o tym mówić, po czym przechodzi do rytualnego ataku na imperialistów, to znaczy kaczystów. Ten inteligentny kiedyś koleś stał się banalnym agitatorem.

    „… a wystąpienie pisał Charles Crawford”.
    No bo on napisał ten „plan Sikorskiego”, nie wierzysz własnym oczom? Być może na zlecenie jakieś anonimowej europejskiej międzynarodówki. Najpierw Tusk miał nie być poinformowany, później przyszła wersja, że niby jednak był – same dziwne rzeczy.

    „Nie widzisz, jaki jesteś żałosny”?

    A może jakiś argument obok inwektywy?

    „Gospodarzowi należącym kilka lat do PZPR będziesz to wypominał do końca życia, a takich szubrawców jak Wolski czy Czabański do Twoich słów o PZPR-ze żeś nie przyczepił? Bo oni swoi”?

    Zamiast zwykłej polemiki na argumenty, które przyznajmy już nas nudzą, proponuję fraszkę rzeczonego Marcina Wolskiego o strefie zdekomunizowanej pod Bydgoszczą w której pieleszach pomieszkuje Radek Sikorski.

    W środku Polskości matecznika,

    nad którym niebo tak ojczyste,

    jest polski dwór i polska szynka,

    i arcypolski pan minister.

    Portrety przodków i Rejtanów,

    i żona, która ma korzenie…

    i jakiś skalp z Afganistanu,

    polskie bociany i jelenie.

    Orzeł w koronie, obok Pogoń,

    bo przecież niedaleko Litwa,

    pierogi, bigos, barszcz, samogon

    i co noc przed snem ta modlitwa:

    „Aniele Merkel, stróżu mój,

    ty zawsze przy mnie stój…”

    :)

  49. Bekas napisał(a):

    „Skończył się definitywnie czas marnowania pieniędzy, ale także godzin, dni i miesięcy, jeśli chodzi o podejmowanie decyzji stricte politycznych – oświadczył Tusk.”
    http://fakty.interia.pl/p.....zy,1729448
    To teraz chyba premier poda się do dymisji i odda w ręce sprawiedliwości wymiaru?

    Mawarze.
    Dzięki za fraszkę.

  50. głos zwykły napisał(a):

    Lucjan o godzinie 20:44

    Takie argumenty o niemocy wielokrotnie były tutaj wałkowane jak ciasto chlebowe z rodzynkami przez załogę przedsiębiorstwa państwowego.

    Co zrobić gdy załoga piekarni źle wałkuje i wyjada rodzynki, a nawet pluje do ciasta i ma w ogóle w dupie konsumenta. Odpowiedź była jedna – znosić gdyż w przedsiębiorstwie państwowym kierownictwo załogi piekarni nie może wymienić.

    Wszystko OK, ale to jest czysto socjalistyczne myślenie, rodem z PRL-u.

    Może więc po prostu by je w końcu u siebie zmienić, a nie doradzać zmianę na poziomie Unii? Uważam takie wypowiedzi Donalda, który kieruje TAKĄ załogą w swojej piekarni za impertynenckie i śmieszne.

Skomentuj