Jestem z Układu


Skutki transformacji; Wzrost stopy życiowej.

 Dzisiaj zajmę się trzema zbiorczymi (syntetycznymi) wskaźnikami pokazującymi konsumpcyjne efekty wzrostu gospodarczego. Dają one informacje o ogólnym wzroście stopy życiowej społeczeństwa, pokazując jak nieprawdziwe są czasami wygłaszane poglądy o zubożeniu podczas transformacji. Nie mówią one jednak nic (za wyjątkiem grupy emerytów), jak się ten wzrost rozkładał na grupy społeczne, do czego wrócę. Będą to wskaźniki; spożycia gospodarstw domowych, płac realnych i pozarolniczych emerytur realnych oraz sprzedaży detalicznej (źródłem danych roczniki GUS, wszystko w cenach stałych).

Za podstawę wyliczeń wziąłem rok 1990, czyli faktyczny punkt startu nowego systemu gospodarczego, cechującego się odmiennymi prawami od poprzedniego. Przy przejściu od jednego systemu do drugiego nastąpił transformacyjny wstrząs, kryzys. Nie uniknął go żaden kraj pokomunistyczny. W Polsce był najkrótszy (trwał do połowy roku 1992) i najpłytszy, licząc spadkiem PKB. W stosunku do ostatnich lat PRL, 1988-1989 spożycie z dochodu narodowego spadło o 15%, płace realne o 24 %, a sprzedaż detaliczna o 20 %. Trzeba jednak pamiętać, że w tamym czasie w obiegu był znaczny nadmiar pieniędzy (nawis inflacyjny), który w roku 1990 został zlikwidowany. W tych co wyżej spadkach znaczna część przypada na likwidację pustego pieniądza, a nie na efektywny spadek stopy życiowej. „Na oko” podzieliłbym te wskaźniki przez 2. W każdym razie trzeba o tym efekcie spalania pustego pieniądza pamiętać i nie wyciągać wniosku, jaka to stała się katastrofa w roku 1990. Było trudno, ale nie było katastrofy, lecz dolegliwości kuracji, jak napisałem, łagodniejsze w Polsce, niż gdzie indziej.

A oto syntetyczne, konsumpcyjne efekty wzrostu gospodarczego, czy wzrostu stopy życiowej, od roku 1990. Najpierw do roku 2008 ostatniego przed obecnym kryzysem, a potem do roku 2012.

(%) 2008 2012
Spożycie 117 133
Płace realne 62 69
Pozarolnicze emerytury 56 62
Sprzedaż detaliczna 95 102/

style=”text-align: center;”>Duża rozpiętość między wskaźnikami spożycia i sprzedaży detalicznej a wskaźnikami płac realnych wiąże się najpewniej z tym, że wzrósł udział dochodów ze źródeł poza płacą i emeryturą. Zapewne też ze wzrostu roli kredytów konsumpcyjnych, które w końcu PRL niemal całkowicie znikły w skutek inflacji. W tej rozpiętości można widzieć przejawy życia „ponad stan”, na kredyt, ale to powszechne zjawisko, głównie w krajach bogatszych, niz my. Na razie nie wygląda na niebezpieczne ekonomicznie.
Przypominam, że PKB od roku 1990 wzrósł o 121 % (wedle GUS). To było podstawowe źródło znacznego wzrostu stopy życiowej społeczeństwa. Transformacja  wzbogaciła nas, jako konsumentów. Nie ma mowy o zubożeniu społeczeństwa. W porównaniu o ostatnimi 20 latami PRL był to postęp rewelacyjny. Także gdy chodzi o dostosowanie oferty konsumpcyjnej do realnych potrzeb nabywców. Z tym PRL nigdy sobie nie poradziła – były pękające magazyny niesprzedawalnej produkcji, po jednej stronie i kolejki po drugiej. Dziś jest tandeta, ale bubli PRL-owskich nie ma. Nawet słowo zanikło. Tamten świat się skończył.

(PS. Niestety nie udaje mi sie na tym blogu dobrze wycentrować tabeli.)

 

325 komentarzy to “Skutki transformacji; Wzrost stopy życiowej.”

  1. Orteq napisał(a):

    Na FB napisal Pan Minister:

    „Czwartą Rzeczpospolitą Kaczyńskich nazywałem Chwastem. I w dniu gdy w roku 2007 PiS przegrał wybory dałem na moim blogu zaraz po pierwszych wynikach wpis; „Chwast ścięty”. Teraz więc daję ciąg dalszy. Warszawianie – dzięki Wam Chwast nie został wpuszczony do miasta! WIELKIE DZIĘKI!”

    Gdzie jest ten ciag dalszy, Panie Ministrze? No gdzie?

  2. Madzia napisał(a):

    http://niezalezna.pl/4724.....-powietrzu

    „Oświadczenie zespołu Macierewicza: przyczyną katastrofy, była eksplozja w powietrzu”

  3. Orteq napisał(a):

    Nie dwie eksplozje? Ja chce dwie!

  4. Paweł Luboński napisał(a):

    „Nie dwie eksplozje? Ja chce dwie!”

    No to złóż oświadczenie, że były dwie. Co, tylko Macierewiczowi wolno oświadczać?

  5. Orteq napisał(a):

    Jesli mnie pamiec nie myli, Maciora to swoje oswiadczenie o dwoch eksplozjach zaczal powtarzac za innym swirem, starym Szu z bu-szu. Tym ktory rowniez nalezal do swirow 9/11. Tych od teorii controlled demolition. Pozniej sie rakiem wycofal z tej religii ale plama pozostala. Z religii smolenskiej jeszcze sie nie wycofal, z tego co wiem. Miejmy nadzieje ze zdazy to jeszcze zrobic zanim go kalendarz dopadnie..

  6. Orteq napisał(a):

    Stanie, Rybenko

    Nie udaje mi sie wejsc na blogach Polityki. Chyba blokada jakas, albo co Sprobyjmy tutaj

    Ryba (11:29)

    „jako osoba kompetentna, z racji bliskości zamieszkiwania (w dzieciństwie i w młodości) przy granicy ze wschodnim sąsiadem, możesz wyjasnić skąd się brała ta niezwykła jurność radzieckich soldatów karmionych zupą z wkładką z zelówki?”

    Ważne spostrzeżenie się nasuwa.

    Podobnie jak tobie, mnie tez ten sam, jeden taki, skutecznie wmówił o tym moim zamieszkiwaniu przy granicy ze wschodnim sąsiadem. Tak skutecznie, ze nawet zacząłem śledzikowanie ostatnio. Słabo mi to idzie ale wciaz próbuje.

    Natomiast jeśli o zupę z wkładką zelówkową chodzi to tyle autentycznie wiem na dany temat. To nie wkładka zelówkowa dawała sołdatom jurność. To była tuszonka co tej jurności dostarczała. Oczywiście, ta tuszonka była wiadrą nafarzerowana jak sto rokitów w ogniu. Dla ilustracji, tu diabeł rokita z góry Chyb. W ogniu zapisany i bez kapelusza. A wiec nie z Krakowa on jest

    http://fotoklops.flog.pl/.....bel-rokita

    O tuszonce, oraz o wiadrze, którą tuszonkę zaczęto faszerować niedługo po przełomie stalingradzkim, wiem od żołnierzy radzieckich. Tych przyjaźnie nam stacjonujących w naszym wolnym kraju w latach 1944-1993. Co ja mowie, od jakich tam żołnierzy. Ja to wszystko wiem od samego majora Kurdziuka!

    To major Kurdziuk mi powiedział, rozumie się ze w najściślejszej tajemnicy , o wynalezieniu, w 1945 roku, środka na jurność. Nazwano ten środek „Udawolstwije”. Potocznie przez radzieckich żołnierzy jednakże był on nazywany „Pajebiom”. To od tamtej pory grzecznościowy zwrot 'dawaj pajebiom’ nabrał zupełnie nowego znaczenia.

    Wieśniaczki polskie z wyzwolonych terenów, do których ten zwrot był kierowany, odpowiadały: wiadra. Wiadra dla świń najpierw zanieś. Pajebiom po tem.

    Wiele lat później Amerykanom w końcu udało skraść Sowietom tajemnice produkcji „Udawolstwija”. Major Kurdziuk mógł z tym coś mieć wspólnego, ale nie jestem tego pewien. Tym niezgułom z Land Of The Free (LOFT) bardziej się spodobała polska nazwa, „Wiadra”. No ale oczywiście, jako złodzieje tajemnic naukowych, musieli to wszystko zakamuflować. No to z „Wiadra” zrobili „Viagra”. Podmiana dwóch liter i bingo. Nikt nic nie zauważy.

    Baby boomers sa rezultatem „Wiadry”. Echo baby boomers są rezultatem „Viagry”. Nie dajcie w siebie wmówić czego innego. Tak jak ja dałem w siebie wmówić te moja bliskość zamieszkiwania przy granicy ze wschodnim sąsiadem.

    Major Kurdziuk stacjonował w Zielonej Gorze.

    Tylko ty mi nie wytnij teraz numeru ze swoim kocykiem. Rybeńko Stanie

  7. Stan napisał(a):

    Orteq,

    tera jadę na basen, więc intelektualnie wyrafinowana odpowiedź jest nierealna. Dochodzą do tego także emocje związane z uruchomieniem kupionego dwa dni temu laptopa (niskie IQ na tym niezideologizowanym polu).
    Jeżeli po kąpieli w chlorowanej wodzie emocje opadną, to pewnie coś napiszę.
    Jednak już mogę powiedzieć, że skojarzyłem ciebie z tym białoruskim landem, bo pisaleś o moim arcybiskupie pochodzącym z tamtych terenów.
    Wiek mąci mi klarowność pamięci, ale to co zapamiętalem z twojego wpisu to pikantne wspomnienie, ze razem z baciarem (późniejszym arcybiskupem) wybiliście szyby w oknach belfrowi, ktory egzekwował od was rzetelną wiedzę matematyczno przyrodniczą;).
    Ten arcybiskup jest wyjątkowo uzdolnionym (mimo, że niedocenionym przez grono pedagogiczne z okolic Bialowieży), bo potrafił wycyganioną przez jego poprzednika od ś.p.wojewody-marszałka sejmu hektarową działkę w parku oliwskim zwrócic i wykupić za swoje pieniądze inną działkę czterohektarową za cztery złote (polskie). Na dzialce tej wybudował nowy palacyk biskupi, gdzie urządza orgie pijackie (nauczył go tego, niestety od, b. prezydenta Oleka)
    oraz hodować i cieszyć oczy ślicznymi jeleniami.

    To by było na tyle, przed chlorowaną kąpielą.

    Z szatni

    P.s.
    I jeszcze coś, przed wyjazdem.
    Prezydent Gdańska Adamowicz ( z mafii Tuska) był gorącym przciwnikiem arcybiskupa, a teraz wciska mu wszystko, co zażąda.
    Czy aby to nie jest ta słynna wyrafina taktyka premiera z Sopotu, polegająca na tym żeby doprowadzić swojego przeciwnika do takiego obżarstwa, aż publicznie zwymiotuje?
    Kończę, bo polityka wymiotna, to nie moja specjaność.

  8. Orteq napisał(a):

    Stanie, Rybenko,

    „razem z baciarem (późniejszym arcybiskupem) wybiliście szyby w oknach belfrowi, ktory egzekwował od was rzetelną wiedzę matematyczno przyrodniczą;). Ten arcybiskup jest wyjątkowo uzdolnionym (mimo, że niedocenionym przez grono pedagogiczne z okolic Bialowieży)”

    Piknie godos. Ale nie wszystko prawdom jest!

    Rzeczywiscie, przyznaje sie, przykarauliles mnie ta Flacha arcypolowa. Biegalim my z nim razem pod gorke do szkol, to fakt. I to w obie strony pod gorke my biegalim!

    Ale – nie bylo zadnego wybijania szyb zadnemu matematykowi od wiedzy przyrodniczej. Co bylo w rzeczywistosci, nalezy do historii i zostalo opisane w wielu dzielach o arcypolowym geniuszu. Tak, o moim koledze szkolnym zostalo to wszytko opisane w wielu dzielach. Przytocze jeden z opisow:

    „Urodził się 13 sierpnia 1945 w Bobrówce. Jako uczeń Liceum Ogólnokształcącego w Sokółce wraz z kolegami w 1963 założył tajną organizację Białe Orły, która dokonała akcji dywersyjnej przed pochodem pierwszomajowym. Za udział w niej przez trzy miesiące przebywał w Centralnym Więzieniu Karno-Śledczym w Białymstoku. Został też wydalony ze szkoły z wilczym biletem. Maturę zdał w liceum dla pracujących.”

    Bialowieza tez nie to. Bobrowka natomiast, jak najbardziej.

    Co z kocykiem? Bo co z szatnia to wiemy

  9. Stan napisał(a):

    Orteq,

    już parę lat temu pisałem na tym blogu, że ci faceci ze Wschodniej Ściany są jacyś tacy (czytaj, fajniejsi).
    Pisałem wtedy statyryczny tekst o sobie.
    Dzisiaj pamięć przeplata się z legendą, a opisany kawałek życia staje się jedynie tworzywem literackim.

    Z szatni

  10. Orteq napisał(a):

    Stanie,

    Wrocilem. Chyba trza sie podddac. Co padlo to padlo. Nawet Chris Ciszewski na II Konferencji Smolenskiej nic tu nie wskura. Choc pojebek dosyc ostry jest. Tyle ze glupi.

    Dead is dead. Przestanmy wydawac piniadze na sprawy pogrzebane 5 stop pod ziemia

  11. Mawar napisał(a):

    EDD zastanawia się na swoim blogu czy i jak należałoby pochować niedawno zmarłego Ericha Priebke? Pisze, że nie wie.

    To mu odpowiadam.

    Pochować należy każdego. Jak konkretnie? – Stosownie. Przypadek Olivera Cromwella, którego zwłoki wywleczono z trumny i powieszono w miejscu publicznym, a później zakopano do dziś nie wiadomo gdzie, to przykład nienawiści. Mimo że odpowiada on za masakrę kilku tysięcy Irlandczyków tak to należy ocenić.

    Natomiast problem Włochów, czy raczej włoskiej lewicy, jest osobliwy. Erich Priebke nadzorował podczas wojny odwetową egzekucję 330 Włochów, osobiście zastrzelił jedną osobę.

    Przy nim Wsilij Błochin to prawdziwy car i demiurg śmierci, zdaniem historyków OSOBIŚCIE zabił co najmniej 50 tys. osób. To zapewne absolutny rekord w dziejach ludzkości. „Pierwszą egzekucję przeprowadził w sierpniu 1924 na Łubiance. To jemu Stalin powierzał wykonywanie wyroków szczególnej wagi. Uczestniczył w realizacji czystek politycznych z lat 1936-1938 i późniejszych, wykonując wyroki między innymi na Lwie Kamieniewie, Grigoriju Zinowjewie, Michaile Tuchaczewskim i Nikołaju Jeżowie. Błochinowi przypisuje się także zabicie pisarza Izaaka Babla (…) Kierował bezpośrednio egzekucjami na polskich oficerach z obozu filtracyjno-represyjnego w Ostaszkowie, wykonując wiele wyroków osobiście. Egzekucje trwały od 5 kwietnia 1940 w budynku przy ul. Sowieckiej 2 w Kalininie (obecnie Twer). Ofiary mordu chowane były w Miednoje na terenie letniskowym kalinińskiego NKWD. Zamordowano co najmniej 6300 polskich oficerów i funkcjonariuszy Policji Państwowej i Korpusu Ochrony Pogranicza (KOP). Za udział w akcji Błochin został nagrodzony premią w wysokości miesięcznego uposażenia.
    Wasilij Błochin wprowadził też wiele usprawnień do pracy NKWD, m.in. zastąpił szybko nagrzewające się rewolwery Nagant niemieckimi Waltherami PP i nakazał zaadaptowanie skórzanych fartuchów używanych w rzeźniach tak, aby mundur funkcjonariusza NKWD pozostał „zawsze czysty i schludny”. (za Wiki)

    Nie wiem co by włoska lewica zrobiłaby z ciałem stalinisty, ale i antyfaszysty Błochina?

    „Pochowany jest w alei zasłużonych Cmentarza Dońskiego w centrum Moskwy, gdzie znajduje się jego okazały pomnik nagrobny ozdobiony krzyżem prawosławnym i napisem: „Wieczna pamięć”, z wizerunkiem Błochina w mundurze generalskim”. (za Wiki)

  12. Orteq napisał(a):

    Mawar,

    Blochin, Srochin. A co z naszym wlasnym Feliksem? Tym co to oznaczal szczesliwy. Zapytaj EDDa o szczegoly. Feliks tez od ogzekucji nie stronil. I tez niezle pochowany jest, gdzie trzeba.

    Kazdy chowa swojego trupa tak jak umie. A trupowi to i tak adna chujnia. To jego chowanie.

  13. Mawar napisał(a):

    Rosyjska agentura – lub uprzejmiej, rosyjskie lobby w Polsce.

    Chodzi o przejęcie resztek przemysłu, jaki jeszcze pozostał w III RP. Przemysłu chemicznego. W tle jest oczywiście grafen.

    I tu pojawia się nazwisko znanej na tym blogu niejakiej Bąbczyńskiej-Jelonek (Zofia).

    Oczywiście nie ma co tego przeceniać, ale …

    „Drugą ciekawą konkluzją związaną z działalnością medialną Akronu w Polsce jest jej ogólny kierunek. Zarówno w przypadku sprzyjających rosyjskiej spółce publikacji pojawiających się na wspomnianym portalu „Głosu Rosji” (Dariusz Cychol, Zofia Bąbczyńska-Jelonek) jak i wyjazdu polskich dziennikarzy do Rosji jednym z tematów przewodnich były kwestie socjalne. Dotyczyły one wsparcia jakiego Akron udziela obszarom, na których prowadzi swój biznes oraz szans (finansowych) jakie kreuje przed swoimi pracownikami”.

    reszta:
    http://www.defence24.pl/n.....a-drukowac

  14. Orteq napisał(a):

    Mawar,

    Ty Zofii nie przeceniasz. Ty ja dowartosciowujesz!

    Daj seczego. Zapewniam cie. Pomaga

  15. Stan napisał(a):

    Nie można lekceważyć obaw jakie wyraźił mawar w stosunku do radzieckich, bo wymienione przez niego praktyki naszych sąsiadów mają charakter genetyczny.
    Jednak ich perfidia (wschodnia) nie oznacza, że należy poderzewać każdego, kto się z nimi zetkął, bo to wskazywało by, że w wyniku długoletniego wymuszonego zbliżenia przejeliśmy ich cechy z którymi trudnożyć, a na sukcesy trzeba czekać latami.

  16. Orteq napisał(a):

    Stanie,

    Choc wydaje mi sie, ze rozumiem twoje, oraz Mawara, obawy to jednak musze o czyms przypomniec.

    Jesli GW jest „polskojezyczna propagandowka zydowska” w Polsce; jesli Dziennik jest polskokojezyczna propagandowka niemiecka w Polsce – wiem to od Michalkiewicza, i innych – to nie wydaje ci sie, ze nadszedl juz Najwyzszy Czas na polskojezyczna propagandowke radziecka w Polszy? Ostatecznie, jest to nasz najblizszy sasiad od polnocy. O rzut beretem moherowym oddalony

  17. Stan napisał(a):

    Orteq,

    faktycznie dominująca w kraju prawica, przy cichym wsparciu kk zablokowała dopływ rzetelnej informacji ze wschodu.
    Bo trudno byłoby czytać na salonach jak Putin bezlitośnie ogrywa naszego Obamę.

    Z szatni

  18. Orteq napisał(a):

    Stanie,

    (stanie, nie stanie – na dwoje mi Babciusia wrozyla. I miala slusznego. Ale tylko jak PO jej linii poszlo)

    Z tym „cichym” wsparciem kk tos sie zblaznil. Jakie „ciche” wsparcie? No jakie ono bylo „ciche”?

    Czy uwalenie „zolnierzy wykletych” w latach 50-tych bylo mozliwe bez GLOSNEGO wsparcia kk? Czyli, bez samego poparcia Prymasa Tysiaclecia?

    A pozniej juz poszlo z gorki. Wyszynski mial swoje pole, Gomulka mial swoje poletko. I tak do dzis to hula.

    Kocyk zainstalowany?

  19. głos zwykły napisał(a):

    Dobrze że Mawar przypomniał o Edwardzie. Tkwi w nim nadal głęboka potrzeba udowodniania, że Polska jest krajem normalnym (być może jego zdaniem będzie takim krajem dopóki nie zwycięży w Polsce nacjonalizm, którego Edward najwyraźniej nienawidzi). W związku ze śmiercią S. Mrożka (innego emeryta czytaj: „Baltazra”) dowiedziałem się, że Mrożek także uważał III RP za kraj normalny . Tako wiec, rzecze emigracja i to jest jej prawo, bo ona może sobie żyć tu i tam, albo tutaj za tamte pieniądze. Czy jednak praca na trzech etatach z których tylko jeden jest legalny jest normalna? Niby zaradni ci trójetatowcy są, ale czy praca w szarej strefie jest normalna? A czy potem emerytura z pracy legalnej wystarczy na utrzymanie się, gdy braknie już sił na dwa pozostałe etaty? Jak wiadomo nie jestem socjaldemokratą lub człowiekiem lewicy, ale to nie oznacza, że obce mi są ideały sprawiedliwości społecznej. Wprost przeciwnie. Jednak, aby w narodowym prawicowym państwie liberalnym, opartym na indywidualnej wolności i przedsiębiorczości, którego jest zwolennikiem, były realizowane podstawowe zasady cywilizowanego państwa i społeczeństwa potrzebne są co najmniej: prawo i moralność. Tylko tyle, i aż tyle! a nie karykatura socjaldemokracji przemieszana z sporą dozą PRL :D(

  20. głos zwykły napisał(a):

    Ostatnio oczytałem się książek Andrzeja Friszke: A to: „Czas KOR-u”, a to: „Anatomia Buntu”, a nawet: „Adam Ciołkosz. Portret Polskiego Socjalisty”. I rzeczywiście dawno zapadłe mi w pamięci pytanie Tadeusza Kowalika, jak formacja intelektualna wychowana na ideałach lewicowych i antynarodowych mogła tak przeprowadzić Polskę przez proces transformacji – zapaliło się na nowo, tym razem: czerwonym światłem. Zaczynali (niektórzy) od alei Czerwonych róż, a skończyli w zatoce czerwonych świń (kapitalistycznych?!!! Nawet jeśli na emigracji); przemilczając konsekwentnie los człowieka skrzywdzonego i krzywdzonego przez transformację… (ale na szczęście nadal antynarodowi! Tym razem z braku laku, przeciwko chłopom, robotnikom i klerowi katolickiemu.

    A gdzie szacunek dla siebie? Panowie i Panie – LEWICA. No, gdzie? Gdzie z tym ryjem – tym razem też czerwonym (ale, tylko od wódy) ?

  21. głos zwykły napisał(a):

    Z drugiej strony nie mogę zgodzić się na politykę nienawiści. Nie ulega żadnej wątpliwości, ze pod tym względem nacjonalizm jest zabójczy i samobójczy, a przy tym niecywilizowany, łajdacki i zbrodniczy. Zupełnie nie podzielam także opinii Piotra Zychowicza zawartych w publikacjach: „Pakt Ribbentrop Beck”, czy też „Obłęd 44”. Co nie oznacza, że szereg pytań tego rodzaju i zagadnień nie należało podnieść. Współczuję, ale nie sympatyzuję z żołnierzami wyklętymi, dostrzegam dylematy ludzi socjaldemokracji uwikłanych następnie w PRL. Opcja na anglosasów i nie traktowanie ZSRR jak drugiego wroga, jakkolwiek bardzo bolesna w każdym aspekcie w dłuższej prespektywie okazałą się w końcu korzystna dla Polski. Nie należało w 89 r. eksperymentować z filozofią trzeciej drogi. Co nie wcale oznacza, że dobrze było jak było i lepiej być nie mogło…

  22. głos zwykły napisał(a):

    Zgadzam się z poglądem J. Kaczyńskiego, że Polska jest krajem w którym grupy interesu i różne elity wyszarpują sobie niczym nieuzasadnione przywileje kosztem dobra ogółu, dobra społecznego i dobra państwa. Nie tylko związki zawodowe tak czyniły, ale także elity zawodowe i intelektualne. Słaba pozycja polskiej nauki jest wynikiem zachowania jej feudalnego charakteru. Słabe usługi korporacji prawniczych, także. Prawdziwym skandalem jest komornik przedsiębiorca – funkcjonariusz publiczny, który kosztem społecznym na państwowej posadzie, po stworzeniu samorządu zawodowego w 1997r. przeciętnie z pensji dwa razy większej niż nauczycielska (patrz wywiady z komornikami w Currendzie), przez dziesięć lat skoczył do pensji kilkadziesiąt razy większa niż nauczycielska dystansując swoimi zarobkami nawet dobrze zarabiających adwokatów, a co dopiero mówić o sędziach. Ktoś te i inne bzdury naukowo uzasadniał, a ktoś z partii politycznych je poparł. Nie jest także jasne dlaczego przez lata deweloperzy mieli tak mocną pozycję, że mogli nabywców lokali puścić z torbami sami pozostając bezkarni, a zyski z wzrostu ceny ziemi pod budownictwo mieszkaniowe, na cele rolne i leśne były i są nadal nieopodatkowane. Ktoś na tym zarobił i nie zapłacił podatku. Z pewnością zarobili także posiadacze atrakcyjnych działek gruntowych, ale w daleko większym stopniu kupujący ziemię na sprzedaż. Niewłaściwą polityką z pewnością było przyciąganie zagranicznych inwestycji, kosztem tolerowania niestworzonych konstrukcji prawno podatkowych w celu obniżenia kosztów działalności takich przedsiębiorstw w Polsce, skoro krajowi przedsiębiorcy z tego samego przywileju skorzystać nie mogli. Taka polityka gospodarcza świadczy o głębokiej korupcji państwa i elit, które do puli korzyści dla inwestora dorzucają ewentualność zupełnego uprzedmiotowienia polskiego pracownika, dzięki działalności naszych organów ochrony prawa i co tutaj dużo mówić obojętności elit na ten aspekt życia społecznego. Moim zdaniem nasz model kapitalizmu, to jest model zbliżony do latynoamerykańskiego.

  23. Lucjan napisał(a):

    Zmarł Tadeusz Mazowiecki. Cześć Jego pamięci.

  24. Orteq napisał(a):

    Wiecie, absmakiem mnie cos przepelnia. Co mnie absmakiem przepelnia, pytacie? Aaa, very glad you asked.

    Co mnie absmakiem przepelnia to fakt, ze to Lucjan, of all people, musial wejsc na blog pana ministra Kuczynskiego, zeby zaanonsowac smierc Tadeusza Mazowieckiego. Bylego szefa Kuczynskiego. Dlaczego nie zrobil tego sam wlasciciel blogu? Too busy w TOK-FM?

    I dunno. Naprawde I dunno. Cos sie tu porobilo. Przeciez Alexa Rank: #20,087,039 wciaz jest bez zmian ! Tutaj dowod

    http://www.statscrop.com/.....0862115956

    Za Lucjanem powtorze: R.I.P., Tadeuszu Mazowiecki. Niedlugo i my do Ciebie doszlusujem

  25. głos zwykły napisał(a):

    Śmierć mózgowa wielu z dyskutantów nastąpiła już dużo wcześniej, choć sam pień jakoś sie im telepie. Wiele natomiast mówią słowa samego Tadeusza Mazowieckiego, że cieszył się i nie spodziewał się, iż będzie dane mu kształtować przyszłość Polski i to coś o jego rękach przez które inni mieli możność także ją kształtować.

    Czy wyszedł z tego „kuń, co każdy go widzi”, czy też coś mniej spontanicznego, biologicznego i naturalnego, a będącego rezultatem namysłu i rozwagi, to z pewnością będzie przedmiotem jeszcze wielu debat w przyszłości.

    Osobiście lubiłem Pana Tadeusza Mazowieckiego, jako człowieka intelektu, ale nie jestem pewien co do jego roli jako polityka i nie jestem zainteresowany, aby stawiać mu dzisiaj i jutro po śmierci pomnik, wypisywać laurkę, czy też umieszczać w Mauzoleum, jako truchło III RP, które będzie w przyszłości nas w przyszłości straszyć lub też straszyć będzie nas własna bezmyślna twarz medialnego widza odbita w lustrze oddzielającym woskową postać od rzeczywistości.

  26. Stan napisał(a):

    Myślę, że Mazowiecki swoim łagodnym zachowaniem zmniejszył
    szok, a nawet możliwość buntu w czasie balerowiczowskiej operacji bez znieczulenia.
    Nie czas teraz na oceny jego aktywności politycznej jako premiera RP.
    Ciekawi mnie czy był zszokowany tym, że wojownicza Solidarność głównym beneficjentem przemian w Europie uczyniła naszego zachodniego sąsiada?
    Przywódcy Francji i Wielkiej Brytanii drżeli ze strachu.
    Pan Premier miał jednak przez naturę podarowaną nieprzenikliwą twarz.

    Niedawno czytałem, chyba jedynego wiarygodnego dla Polaków historyka zagranicznego, Normana Davisa.
    W przypisach swojego dzieła, którego tytułu nie jestem w stanie odtworzyć, napisał on że dawno temu (za caratu) rosyjski sztab generalny wytyczył strefy bezpiecz eństwa imperium.
    Na zachodzie granica strefy przebiegała na Odrze.
    Rosjanie tak mają, że planują w długiej perspektywie i trzymają się tego (nawet świetnego wywiadu carskiego bolszewicy nie rozwalili).
    Pozwolę sobie zauważyć, ze w czasie drugiej wojny światowej Stalin przez cały czas traktował wytyczne carskiego sztaby generalnego poważnie, ale wykorzystał okazję, żeby zająć większą część zachodniej zony (pewnie żeby móc mieć kartę przetargową w rozgrywkach ze słabymi przywódcami zachodnimi).
    Wróćmy jednak do czasów nam bliższych, a mianowicie lat dziewiędziesiątych, tj. kiedy elektryk już zrobił swoje, co w dolarach (jak podaje Michnik kosztowało Zachód tylko 100 milionów dolarów).

    To dyplomacja radziecka, kierując się ustaleniami carskiego sztabu generalnego, a nie sojusznicy zachodni zdecydowali o utrzymaniu granicy na Odrze i Nysie, czyli status quo.
    Przestraszeni Francuzi i Anglicy niewiele mieli do powiedzenia, a kowbojom (z ich geopolitycznego punktu widzenia) wystarczyło, że wzmocnili Niemcy, które ich zdaniem, mogą w Europie powstrzymywać posuwanie się Rosjan na zachód.
    W tym stanie rzeczy Polska weszła do szarej strefy bezpieczeństwa do czasu następnego rozdania kart.
    Chyba o tym mogliśmy się przekonać wszyscy, gdy Obama zaczął wyraźnie lekceważyć sprawę bezpieczeństwa Polski i polskich polityków.
    Rewanżem ze strony Polski była odmowa udziału w napadzie na Libię i Syrię.

  27. głos zwykły napisał(a):

    Jedną z konsekwencji śmierci człowieka jest ustanie jego zdolności prawnej. Czy to oznacza, że człowiek po śmierci staje się rzeczą w świetle prawa cywilnego, a może traci tylko przymiot człowieczeństwa? Przymiot człowieczeństwa tylko teologicznie i etycznie wiąże się z moralnym postępowaniem, respektującym pewne podstawowe wartości m.in. szacunek dla życia i godności innego człowieka. Człowieczeństwo, bowiem to wg. wikipedii: „zbiór cech uważanych za charakterystyczne dla gatunku ludzkiego, do których zaliczamy między innymi: sposób formułowania myśli, język, uczucia i zachowanie. Wszystkie te cechy są wspólne dla większości ludzi i kształtowały się w wyniku ewolucji człowieka”. Oznacza to, że przymiot człowieczeństwa przysługuje także nazistom i komunistom – zbrodniarzom wojennym i zbrodniarzom przeciwko ludzkości (także Frantzowi Stanglowi, który był komendantem obozu śmierci w Treblince i odpowiada za eksterminację 900 tys. ludzi.) Prawo nie przewiduje możliwości utraty człowieczeństwa za życia, natomiast po śmierci przymiot ten tracą wszyscy. Prawo natomiast przewiduje możliwość utraty praw publicznych (jednak na okres nie dłuższy niż 10 lat wg. prawa karnego polskiego, wszakże po odbyciu kary więzienia), a moralność: czci i szacunku.

    Z komentarza do art. 8 k.c. prof. dr hab. Krzysztofa Pietrzykowskiego (wyd. Beck 2013r. T.I.) możemy się dowiedzieć:

    1). Odnośnie śmierci człowieka, że:

    „Zdolność prawna człowieka ustaje z chwilą jego śmierci. Kodeks cywilny nie reguluje ani pojęcia, ani chwili śmierci. Współcześnie przyjmuje się najczęściej, iż na użytek prawa posługiwać się należy kryterium „śmierci mózgu”. Do tego kryterium odwołał się nasz ustawodawca w art. 9 ustawy z 1.7.2005 r. o pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów (Dz.U. Nr 169, poz. 1411 ze zm.).”

    1). Odnośnie statusu zwłok jako rzeczy, że:

    „Zwłoki stanowią zdepersonifikowaną pozostałość po osobie fizycznej, o szczególnym statusie. I jeśli nawet – jak sądzą niektórzy – są rzeczą w rozumieniu prawa cywilnego (por. J. Kosik, Śmierć człowieka i transplantacja ze zwłok ze stanowiska prawa cywilnego, w: Śmierć człowieka w świetle medycyny i prawa, Wrocław 1975, s. 40), to nie mogą stanowić ani przedmiotu własności lub innych praw rzeczowych, ani przedmiotu obrotu. Nie przechodzą też na spadkobierców w drodze dziedziczenia.
    Por. S. Dmowski, w: Dmowski, Rudnicki, Komentarz KC 2009, s. 76, pkt 14; S. Rudnicki, w: Dmowski, Rudnicki, Komentarz KC 2009, s. 198, pkt 2 i 3; Radwański 2005, s. 156, Nb 362 („zwłoki ludzkie podlegają swoistemu reżimowi prawnemu”).”

  28. Mawar napisał(a):

    Stan

    „(za caratu) rosyjski sztab generalny wytyczył strefy bezpiecz eństwa imperium … Na zachodzie granica strefy przebiegała na Odrze … .Rosjanie …. planują w długiej perspektywie”.

    To nie aż tak oryginalna myśl jak się temu średnio zdolnemu historykowi wydaje. Już w XIX wieku dokładnie w ten sposób myśleli Niemcy mając w perspektywie ewentualność wojny z Rosją. Za Odrą, czyli na obecnych polskich ziemiach zachodnich, nie lokowali żadnego przemysłu, tylko rolnictwo i leśnictwo. Z tego powodu zaludnienie tych terenów było niskie. Uznali, że ze strategicznego punktu widzenia te nizinne tereny w przypadku wojny mogą się okazać nie do obrony.

    ” … i trzymają się tego (nawet świetnego wywiadu carskiego bolszewicy nie rozwalili)”.

    Nie przesadzajmy z tą świetnością i nie mistyfikujmy rosyjskich służb, ani zresztą żadnych innych. Zarówno carska Ochrana jak i KGB nie zapobiegły schyłkowi i upadkowi państwa rosyjskiego, później sowieckiego, a w końcu właśnie po to istniały. Oczywiście, obecna rosyjska elita wywodząca się ze służb specjalnych w jakimś sensie osobiście wygrała, także finansowo, wielu z nich dorobiło się olbrzymich majątków i wpływów. Często tak bywa, organizacja państwowa przegrywa, a wygrywają poszczególni jej członkowie.

  29. Orteq napisał(a):

    Mawar

    „Zarówno carska Ochrana jak i KGB nie zapobiegły schyłkowi i upadkowi państwa rosyjskiego, później sowieckiego, a w końcu właśnie po to istniały.”

    Mawarku, zly dzien dzisiaj miales? O czym ty majaczysz, kochanienki? Jedno zdanie a w nim same pierdoly. Sprzeczne, na dodatek, z twoimi wlasnymi, wczesniejszymi, przemysleniami.

    'KGB nie zapobieglo upadkowi panstwa sowieckiego’. Czlowieku! A gdziez to owo upadle panstwo sie potoczylo jak upadlo? Prosto w jasyr, czy w inna niewole moze? O twojej, i twoich, wierzeniach i teoriach, iz za tzw. „upadkiem” panstwa wlasnie KGB stalo, nie bede nawet przypominal. Moglbys niepotrzebnie sie zaplonic. Tak calkowicie zapomniec z jakich szeregow Wladimir Putin wyszedl! Wstyd i rodzicom nieladnie.

    Tzw. „upadek” panstwa rosyjskiego z winy carskiej ochrany pozostawie, z litosci, bez komentarza

  30. głos zwykły napisał(a):

    Rozpad państwa imperialnego na państwa narodowe utrata stref wpływów i fakt, że Rosja ma dzisiaj dochód PKB mniejszy niż Brazylii, a terytorium i zasoby kilka razy większe od tego biednego przecież kraju świadczy o upadku.

    Co więcej charakter rządów w Rosji, przemawia za ewentualnością nie jej konsolidacji i ekspansji, a jej dalszego rozpadu w przyszłości. Nie wiadomo tylko w jakiej perspektywie czasowej to nastąpi, oraz czy będzie to wynikiem kryzysu wewnętrznego, czy zewnętrznej interwencji państw o wiele bogatszych niż Rosja.

  31. Orteq napisał(a):

    Tutu srutu panie Mobutu. O „upadku” Rosji marzono wiele razy w jej wielowiekowej historii. Tych marzycieli bylo sporo. I to w kilku nacjach, przyznajmy szczerze. Najwiecej jednakze ich zawsze bylo nad Wisla. W roku 1611 nawet owo marzenie ziszczono, zdobywajac twierdze Smolensk.

    http://wpolityce.pl/artyk.....m-iii-waza

    Oraz Kreml. Ktory jednak trzeba bylo opuscic gdy wojska moskiewskie, oblegające polski garnizon na Kremlu, pokonaly Polakow. A garnizon, liczący ok. 3-4 tys. zbrojnych dowodzonych przez Mikołaja Strusia, ostatecznie skapitulował 7 listopada 1612 r. Rosjanie z tego powodu maja teraz najwieksze, doroczne, swieto panstwowe. Zwyciestwo nad durnymi Poliaczkami celebruja w wielkim dniu rocznicy Wielikoj Oktiabrskoj

    Drugi raz Kreml zdobyl Napoleon w 1812. Ale tez przy wielkim udziale naszym! Czym tamta eskapada durni sie zakonczyla? Upadkiem Rosji, jej rozpadem, zagarnieciem przez wrogow moze? Nic podobnego. Rosja zostala dalej tym samym czym zawsze byla: nieludzka ziemia, ktorej zwyklym rozumem nie ogarniesz.

    Nadzieje przyszlosciowa wesolka blogowego:

    „charakter rządów w Rosji, przemawia za ewentualnością nie jej konsolidacji i ekspansji, a jej dalszego rozpadu w przyszłości”

    obroci sie w dokladnie to samo w co nadzieje poprzednich marzycieli sie obracaly. Nieludzka ziemia bedzie trwac zgodnie z jej odwiecznym przeznaczeniem

  32. Orteq napisał(a):

    A tu jeszcze opis zwycieskiej taktyki/strategii Kutuzowa przeciwko francusko-polskiej kampanii 1812. To tak jakby ktos czegos nie wiedzial do konca

    „Jeśli sprowokujemy wroga do desperackiego oporu, będzie nas to kosztowało dużo krwi. Ale jeśli dobrze przypilnujemy jego odwrotu, sam sprowadzi na siebie zgubę w krótkim czasie. Ludzie nie żyją powietrzem, a biwakowanie w śniegu też im nie służy”

    Więcej pod adresem http://www.polityka.pl/hi.....z2jEII606t

    „Wkrótce po przekroczeniu przez Francuzów Berezyny w trzecim tygodniu listopada przyszły nadzwyczajne mrozy. Połowa spośród niedobitków Wielkiej Armii zamarzła w marszu – a raczej w tych momentach, gdy choć na chwilę przestawali się ruszać. Jeden z rosyjskich oficerów z mieszaniną obrzydzenia i współczucia wspominał widok fracuskiego żołnierza, który zamarzł, gdy próbował wykroić kawałek surowego, już wcześniej zmarzniętego mięsa z wnętrzności martwego konia. Tego typu widoki zainspirowały setki malarzy, pisarzy i filmowców, kształtując popularny obraz kampanii, której losy rozstrzygnęły się w czasie niezwykle pogodnej jesieni pod Moskwą.”

    Nasze czekanie na „rozpad” Rosji moze i byloby niezla strategia. Tylko – skad wytrzepac nad Wisla Kutuzowa, do jej przeprowadzenia? No skad?

  33. Mawar napisał(a):

    Orteq

    ” … „upadek” panstwa rosyjskiego z winy carskiej ochrany pozostawie, z litosci, bez komentarza”.

    Nie pisałem, że „z winy”, tylko że „nie zapobiegła upadkowi”.

    Człowiek najdalej po trzech próbach rozumie problem, kura po dwunastu.

  34. głos zwykły napisał(a):

    Sytuacja Polski i Rosji z czasów I RP jest nie do porównania z dzisiejszą z powodu zmian terytorialnych, jakie zaszły po II WŚ. Lenin został przywieziony w pociągu przez Niemców do Rosji i on oraz jego następcy wykonali robotą charaszo! Zabrało to im jednak 80 lat, ale trzeba przyznać, że kraj mają duży, więc i zasobów mieli mnogo!

    Porównajmy jednak podstawowe fakty ekonomiczne i geograficzne. Polska ma 312 tys. km² powierzchni. Rosja 17 098 246 km². Polska ma 38,5 mln mieszkańców, a Rosja 143,5 mln. Rosja jest niemal samowystarczalna jeśli chodzi o zasoby surowcowe i bajecznie bogata w tym zakresie w porównaniu do Polski. Pomimo to, Polska kraj 30 kilko tronie mniejszy pod każdym względem od Rosji ma PKB 885 mld USD, a Rosja 2 tryliony z ogonkiem.

    Liczyliśmy przez wieki całe na rozpad Rosji i on teraz postępuje! A właściwie dopiero się zaczął. Nie ulega wątpliwości, że W. Putin i jego ekipa z KGB przetrwa u władzy i załatwi do końca Rosję – nie uratuje ją przez dalszą degradacją. On nie jest zbawicielem, lecz jej grabarzem.

  35. Orteq napisał(a):

    Mawar (20:35)

    „Nie pisałem, że 'z winy’, tylko że 'nie zapobiegła upadkowi’ „.

    Znowu lzesz, ha? Ty napisales kapke wiecej, kochanienki. Tak bowiem ujales temat zeby dla kazdego bylo jasnym, o co to chodzilo z ta rola jaka spelniala Ochrana. Wiec masz tu swoje wlasne slowa, z 00:57. Bez tendencyjnego ich okrojenia:

    „Zarówno carska Ochrana jak i KGB nie zapobiegły schyłkowi i upadkowi państwa rosyjskiego, później sowieckiego, a w końcu właśnie po to istniały.”

    'Po to wlasnie istnialy’. Wiec jesli nie zapobiegly temu „ropadowi” – a po wlasnie istnialy, to chyba mozna powiedziec, ze w jakiejs tam mierze zawinily w tym niezapobiezonym „rozpadzie”, czyz nie tak?

    Semantyka, powiesz? Jak najbardziej. Tyle, ze to ty jej sie czepiasz jak nawalony slupa, nie ja

  36. Orteq napisał(a):

    Mawar,

    Przyznam ci jednak, ze wstydem znacznym, ze umklo mi zakonczenie twoich, powyzszych, slow:

    „Oczywiście, obecna rosyjska elita wywodząca się ze służb specjalnych w jakimś sensie osobiście wygrała, także finansowo, wielu z nich dorobiło się olbrzymich majątków i wpływów. Często tak bywa, organizacja państwowa przegrywa, a wygrywają poszczególni jej członkowie.”

    Wiec ty pamietales o sprawczej funkcji KGB przy rozpadzie Sojuza. A to jest chyba odrobine wiecej powiedziane niz tylko 'nie zapobiegla rozpadowi’, nie uwazasz?

    O przegraniu czegokolwiek przez organizacje panstwowa o nazwie KGB, taktownie, oraz taktycznie przezornie, zamilcze. Ten Putin, ten Putin

  37. Orteq napisał(a):

    Mawar, glos

    Dla pelnej jasnosci przypomne, ze ta nasza swiatla wymiana pogladow nt. „rozpadu” Rosji, tak naprawde Rosji tylko dotyczy. Choc czasami w historii Rosja byla, rzeczywiscie, skladnikiem Imperium.

    CALKOWICIE dominujacym skladnikiem jednakze. Wiec gdy ja pisze o nieludzkiej ziemi, Rosje mam na mysli. I nie tam zadne Litwy, Lotwy czy inne Estonie. Pryszcze, tak naprawde, w historii narodu, ktorego rozumem nie obejmiesz. I biez wodki nie rabieriosz

  38. głos zwykły napisał(a):

    Historycy zgadzają się do faktu, że w trakcie II WŚ doszło do zmiany charakteru ZSRR. Imperializm ZSRR stał się ostatecznie narzędziem ekspansji politycznej Rosji i Rosjan. Proces zaczął się wcześniej wraz z eliminowaniem z kadry przywódczej internacjonalistów i z elity władzy sowieckiej rewolucjonistów określonych narodowości, najpierw Polaków a potem jak leci wszystkich nie Rosyjskich elit „narodowych” komunistycznych w republikach radzieckich a na końcu Żydów.

    Tak więc z jednej strony to jest kwestia rozpadu Rosji i w gruncie rzeczy także Imperium Rosyjskiego, którego tylko jednym ze składowych elementów była Rosja i Rosjanie, a nie Imperium Komunistycznego.

    Przy czym należy mieć jasność, co do tego, że władza nie należała w Rosji do KGB, lecz do I Sekretarza KC PZPR i w mniejszym stopniu członków KC PZPR, i dalej do pionu partyjnej biurokracji. Józef Stalin podejmował jako dyktator fatalne dla ZSRR decyzje. W Europie wschodniej zjednoczył Ukrainę i stworzył przesłanki do budowy silnego jednorodnego nacjonalistycznego państwa w Polsce na dodatek dając mu dobre granice i oparcie o długą linię brzegową. Polityki Józefa Stalina nie zmienili jego następcy i w końcu nastąpiło to co musiało się stać. Narodowe państwa w chwili słabości postanowiły się oderwać i usamodzielnić od matuszki Rosji. Tak musiało widać być. I Putin już nic na to nie poradzi tym bardziej że kiedy doszedł do władzy, to odbudował bandyckie i złodziejskie państwo, i zaopatrzył w gotówkę pasożytniczy organ władzy nad nim. I wsio. Teraz czekamy tylko kiedy to się dalej zacznie rozpadać.

  39. Orteq napisał(a):

    Zofio? Daj glos. Noo, chyba ze nowi mocodawcy z RU.com zabronili Ci kontaktow z blogiem pana Waldemara K.

    A moze to Jemu, panu Kuczynskiemu, ktos tych kontaktow z jego wlasnym blogiem zabronil? I dunno. To zabronienie jest ewidentne: zadnych wpisow. A komentarze tylko znanych glupkow przyzwolone som. Takich jak ja. Czy ty, nawiasem rzekac.

    Pojebki wszedzie

  40. Orteq napisał(a):

    „Teraz czekamy tylko kiedy to się dalej zacznie rozpadać.”

    Przeciez powiedziales, ze „TO” sie juz porozpadalo. O konsekwencje blagamy cie. Myslicielu na odwyrtke

  41. Orteq napisał(a):

    „Fakty polskiego sukcesu” pana Ministra zamarly przed 6-ma tygodniami, bodajze. Co jest, drogi panie Ministrze?

    Na szczescie Panska milosniczka, Zofia B-J, ma wiele sukcesow do opublikowania

    http://sophico21.blogspot.com/

    Wiec je publikuje

    Zofio! Chapeau bas. A panu Ministrowi, przy tej samej okazji, buuu.

  42. Zofia napisał(a):

    Orteg,
    co Ty za bzdury plciesz, jacy moi mocodawcy z RU.com?
    O ktorym ministrze piszesz? Sikorskim?
    Mam po prostu dużo pracy, a nowych mocodawców nie mam, chociaż mam możliwość i publikowania w Rosji, i pisania także o Rosji. I w Rosji i w Polsce.
    Czemu nie zaprzeczam.
    Rosję opisuję tak, jak ją postrzegam. Nie jest to akurat laurka, chociaż o Rosji i Rosjanach piszę z sympatią.
    Co nie przeszkadza mi widzieć ją w miarę obiektywnie.
    Zawsze będzie to jednak opis widziany moimi oczmi i moimi emocjami, ale nie ubarwiam Rosji. I jej nie oceniam.
    Jest taka, jaka jest, czasem piękna, czasem brzydka, czasem monumentalna, czasem kameralna. I ma wspaniałych mieszkańców. Takich spotkałam.

  43. Orteq napisał(a):

    Zofio,

    Faktycznie, naplotlem. Niby zartem to mialo byc ale czy bylo? Pewnie nie kazdemu takie zarty pasujo..

    Ja, jesli dobrze pamietam, wspomnialem tylko pana ministra Waldemara Kuczynskiego. Nic mi nie wiadomo o min. Sikorskim.

    Serdecznie Ciebie pozdrawiam, Zofio. Oraz dziekuje za swietne teksty o Rosji.

  44. głos zwykły napisał(a):

    Iiii tam! zapad….

    Putin powiedział, że „mechaniczne kopiowania doświadczeń zagranicznych” nie może pomóc Rosji w poszukiwaniu politycznego i kulturalnego sensu własnej tożsamości.

    http://world.time.com/201.....cting-ban/

    Pikna ta Rosja, a najpikniejszy w niej jest sam Putin!

    Tak towarzysze jego błogodarodzie Putin i w Cerkwi. Nowy Car? Będzie nowa dynastia Sméagolów?

  45. Mawar napisał(a):

    Zofia
    „a nowych mocodawców nie mam”.

    Nie ma takiej potrzeby, wystarczą starzy mocodawcy.

  46. Orteq napisał(a):

    Mawar,

    „wystarczą starzy mocodawcy”

    Nie dla wszystkich. Starzy mocodawcy styropianowcow juz niektorym z nich nie wystarczaja. Czyzby dutki przestaly naplywac zza Wielkiej Kaluzy? Ze to sie tak na koniec porobilo, to umom etawo nie pajmiosz.

    PS. Zofio, przepraszam za wret. Mawarek tak sie odslonil, ze nie szlo sie powstrzymac

  47. Zofia napisał(a):

    Mawarek jest nieprzemakalny na argumenty, nie reaguję.
    Jestem sama sobie sterem i żeglarzem, mocodawców nie mam żadnych!
    Ale tacy ludzie jak Mawar tego nie pojmuja, oni zawsze muszą być sterowani. Pojęcie wolności jest im raczej obce! Co najwyzej mylą je z anarchią. Dlatego rozmowa z nimi jak ze slepcem o kolorach!

  48. Orteq napisał(a):

    Zofio,

    Ja bym sie tam nie martwil tym czego Mawarek nie pojmuje. Ja sie bowiem zamartwiam tym, czego JA nie pojmuje.

    A ja ani jak nie pojmuje hucpy jaka styropianowcy – albo ich uzurpatorzy – przejawiaja w sprawie tego 'mocodawstwa’. Ta ich hucpa juz powoli nas samych oglupiac zaczyna, Zofio!

    No bo zobacz. Ty powtarzasz: mocodawcow nie mam zadnych. A po co ty to powtarzasz? Przeciez to byl moj tylko zart. Natomiast Mawarek z tego zartu przestepstwo uczynil. No i Ty teraz sie zaczynasz bronic! Bronic od czego, ja sie Ciebie zapytuje? Od czego?

    Ta masa amerykanskich, i nie tylko, dutkow na tzw. „S” przesylanych w latach 1980-89, to bylo to! Jak coca cola A.O. Zapamietalem szacunkowa cyfre: ponad cwierc miliarda dolarow US. Napewno cyfra zanizona byla.

    Bilet kolejowy Lenina z Niemiec przez Helsinki do Piotrogrodu kosztowal Niemcow 35 dolarow 50 centow. I to wszystko co przeciwnikom Rewolucji udalo sie udowodnic. „Solidarnosci” natomiast udowodniono setki milionow przyjetych z obcych, wrazych wtedy, rak. Wiec – kto sie tu ma bronic, Zofio? No kto?

  49. głos zwykły napisał(a):

    Niby nadszedł lub nadchodzi, jeśli się nie potknie na demografii i zarządzaniu publicznym złoty wiek w Polsce.
    Niby nadchodzi złoty wiek, ale na imigrantów liczyć nie można, bo warunki płacy i pracy w Polsce nadal nienajlepsze.
    Niby ma się pretensje do obozu Londyńskiego i władz krajowych o Plan Burza i Powstanie Warszawskie, ale jakoś nikt nie chce sobie palnąć w łeb z powodu wyjazdu na stałe 1.5 mln młodych pracowników na stałe.
    Niby podgoniliśmy kraje starej Unii, ale czy nie zatrzymamy się i kierunek nie zmieni się na odbieganie.

    Kilka dni temu na cmentarzu rozmawiałem z kuzynem, który dziesięć ostatnich lat pracował w Anglii, a teraz wrócił do Polski i chciał tutaj wykorzystać swoje kwalifikację. Zwolnili go z dużej firmy meblarskiej, bowiem upomniał się o wypłatę wynagrodzenia. Podobno firma jest duża, a jej produkcja prawie w całości znajduje się poza bilansem, czyli jest nieopodatkowana.

    Niby nie ma korupcji, ale jak uwierzyć w to, jeśli można w Polsce prowadzić lewe interesy bardzo swobodnie, a pracowników traktować jak chłopków pańszczyźnianych.

    Niby zbudowano potężną administrację publiczną i samorządową, ale po co? Nie lepiej zrobić mniejsze wojsko urzędnicze, a efektywne?

    A teraz coś na nie niby. Nie można powiedzieć, że niby środowiska postępowe, światłe i reformatorskie są otwarte na krytykę swoich poczynań. O co to, to nie! Aksjomatem jest twierdzenie, że owa budowla jest taka pikna, że po prostu nie można było skonstruować tego wszystkiego lepiej….

  50. Orteq napisał(a):

    Ostateczny kaputcki dla blogu pana Ministra? To pewnie znowu Krasnokucki sie do tego przyczynil. Naprowadzal, naprowadzal az naprowadzil. On na lewo od PiSa (startowego) blog przekierowal, zeby latwiej Chwasta wyrywac bylo. No i znowu jest po ptokach. A mowilim: na POPiS musim siem wcelowac. Nie na PiS

    Eh, zycie. Szczegolnie to utracone

    ЭХ ЖИЗНЬ

    http://www.youtube.com/wa.....spLRm2ayTM

Skomentuj