Jestem z Układu


Czwartek 2.3.2006 r. Biedny, katowany przez media szef PiS.

    Słyszę ostatnio, jak to strasznie traktowany był przez media Jarosław Kaczyński i jego brat, już od początku lat 90-tych i jakie to cięzkie urazy psychiczne na nim pozostawiło. I jak te straszne urazy wpływają dziś na jego zachowanie, na to, że każdego kto w czymkolwiek się nim nie zgadza uważa za swojego wroga. To są bzdury powtarzane bezmyślnie przez niektórych komentatorów. Po pierwsze stosunek mediów do Kaczyńskich był zróżnicowany. Na ogół przychylny, a czasami nawet bardzo pozytywny do Lecha i rzeczywiście krytyczny dla Jarosława. Ale on na taki stosunek mediów za każdym razem zasługiwał. Przecież za co się wziął, to najpierw coś zrobił, a w chwilę potem to rozwalał. Prezydenturę Wałęsy, rząd Olszewskiego, który dziś tak wychwala, własną partię, AWS. Za nim jak cień szedł  zamęt, konflikt, awantura, podejrzenia, obsesje. To jest polityk chaosu i media wystawiały mu to na co zasługiwał. Nie było żadnej niesprawiedliwości, nie ma żadnej podstawy do użalania się nad nim i do usprawiedliwiania tego co robi dziś jego „trudnym dzieciństwem politycznym”. Robi to co ma w genach, zamieszanie i dostaje to co zawsze za to dostawał – niechęć coraz to innego środowiska. Mediów też oczywiście i ludzi, coraz częściej tych, ktorzy jeszcze niedawno bili mu brawo.   

Drodzy Goście,

parę słów wyjaśnienia. W części Radio Wolna Europa nie ma jeszcze audycji, bo mój mistrz od tej strony Bartek, jest zajęty załatwianiem pracy w Irlandii, ale szybko nadrobimy tę zaległość. Podobnie jak dodanie do archiwum teczek SB teczki z dokumentacją paszportową. Jest tam kilka ciekawych dokumentów i ślad tego, jak dzięki generałom Jaruzelskiemu i Kiszczakowi dostałem paszport na wyjazd z chorą córką do Berlina i dalej. Myślę, że to będzie gratka dla moich antyfanów pewnych, że byłem agentem bezpieki.         

 

Skomentuj