Środa 5.04.2006 r. Mydło i Zabłocki
Porozumienie z Unicredito, wedle tego co o nim w tej chwili wiadomo wygląda na sukces bardziej niż pozorny, raczej pozór sukcesu, który był rządowi potrzebny, po to, aby uszanować bożka nacjonalizmu rodem z lat 30-tych. Obecna ekipa bije mu pokłony w ślad za odwróconą od dzisiejszych czasów częścią publiczności, niestety dość liczną. Tkwimy już twardo w tradycyjnych, narodowych buciorach z wiechciami.
Unicredito ma odsprzedać 200 oddziałów banku BPH. Pytania, komu, kiedy, które, za ile, za czyje pieniądze (czy aby nie za budżetowe?). A jeśli nie znajdzie się kupiec za cenę, za którą Unicredito będzie gotowe sprzedać te oddziały? Przecież nie można go zmusić do przyjęcia każdej ceny? A kto te oddziały wytypuje? Jeśli Unicredito, to oczywiste, że będzie chciało opylić najmniej efektywne, pewno te, które i tak by zamknęło po fuzji. Jak nie znajdzie kupca to się podniesie hałas dlaczego nie wykupuje tych punktów państwo. Jak je wykupi, nawet tanio za publiczne pieniądze, to Unicredito nie tylko pozbędzie się tego co się chciało pozbyć, ale jeszcze dostanie trochę grosza publicznego, rodzaj dofinansowania, za gest wobec „podwórkowych patriotów”. Przy okazji tanim sposobem załatwi sobie problem restrukturyzacji blokowany przez zobowiązanie do utrzymania zatrudnienia. Nie ma takiej pilnej potrzeby redukowania etatów w oddziałach zyskownych.
Rząd będzie oczywiście piał na cały głos i rozwijał biało – czerwony ogon, ale korzyści z tego „dilu” ani polski klient, ani Polska mieć nie będzie, raczej tyły, bo takie „dile” zawsze kosztują, a kasa ostatecznie zawsze pochodzi od szaraków. Fakt zaś, że w tym zachowanym, polskim BPH dwa miejsca w Radzie Nadzorczej ma mieć państwo wskazuje, że będą to zapewne pieniądze szaraka zwanego podatnikiem. A i Unia powiedziała już, że postępowania przeciw Polsce nie cofa. Słowem mydło i Zabłocki.
5 kwietnia 2006, o godzinie 15:16
Tak, bożek nacjonalizmu to straszna rzecz. Oczywiście nie wtedy kiedy odgrzewają ją ludzie rozumni:
„„Jest wysoce prawdopodobne, że przy tak szybkim tempie ekspansji za kilka lat Axel Springer będzie decydował również o tym, kto zostanie polskim premierem – ostrzegała prezes Wanda Rapaczyńska w rozmowie z „Financial Times Deutschland”. A członek zarządu Agory opiekujący się „Nowym Dniem” przy starcie gazety przekonywał zespół do walki z konkurencją: – Pragniemy, by media w Polsce, te z wyższej i średniej półki, były polskie. Nie chcemy budzić się w kraju, w którym do wyboru będą tylko gazety wydawane przez niemiecki kapitał, jak jest na przykład w Czechach” (Wojna gazetowych światów).”
Więcej na znakomitym blogu Perły Przed Wieprze:
http://perlyprzedwieprze.blox.pl/
5 kwietnia 2006, o godzinie 15:50
Pani Katarzyno,
ja piszę zawsze w swoim imieniu, a nie w imieniu Agory, Rapaczyńskiej, czy „Gazety Wyborczej”, czy „Układu” (choć jestem z „Układu”, co powszechnie wiadomo) i tak dalej. I w ogóle uważam, że polemiki w stylu, wy zamykacie ludzi od koncentraków, tak, a u Was to biją murzynów są mało płodne. Co mnie obchodzi co mówiła Rapaczyńska? Piszę to co ja uważam. I oczywiście ma Pani rację; nacjonalizm ludzi rozumnych jest bez porównania lepszy od nacjonalizmu ludzi nierozumnych, podobnie, jak wszystko, co pochodzi od rozumu jest lepsze od tego, co pochodzi o nierozumu.
Pozdrawiam
Waldemar Kuczyński
5 kwietnia 2006, o godzinie 21:22
Pozostaje jeszcze tylko do ustalenia jeden drobiazg:
kto decyduje o rozumności, bądź jej braku?
Bo chyba nie zainteresowani?…
5 kwietnia 2006, o godzinie 23:38
Jak to kto? Trzeba sięgnąć po klasyka: „Wer ist ein Jude, bestimme ich!” :-)
Ma Pan wątpliwości kto od lat ustala kanony piękna, mądrości, politycznej roztropności, europejskości, rozsądku? Wprawdzie głos Salonu coraz cichszy, przechodzący chwilami w histeryczny pisk, ale póki Ojcu Redaktorowi starczy farby drukarskiej a Ketmanowi dziennikarskiej weny to co rano możemy przeczytać co powinien myśleć światły, europejski, jasnogrodzki Polak! Tfu! Przepraszam. To podwórkowy nacjonalizm i wstęp do kaczokatofaszyzmu. Żaden Polak – obywatel III RP.
6 kwietnia 2006, o godzinie 08:13
I tu zaczyna się mój problem: to źródło jest dla mnie nieosiągalne…