Czwartek 20. 04.2006 r. On rozwali PiS.
PiS ma w sobie destrukcyjny element, który tę partię rozbije. Jest nim twórca partii, Jarosław Kaczyński. Nad tym politykiem wisi fatum destrukcji i zamętu. Nic tak dobrze nie oddaje istoty jego osobowości, jak ów dowcip o krzesłach zaczynających się kłócić gdy do pustej sali wchodzi J.K. Wszystkie jego polityczne inicjatywy od roku 1989 miały prawie identyczny przebieg. Najpierw odnosił sukces, nawet błyskotliwy. Wykreował koalicję „Solidarności” z ZLS i SD, która doprowadziła do rządu Mazowieckiego. Był bardzo ważnym promotorem prezydentury dla Lecha Wałęsy. Wykreował rząd Jana Olszewskiego. Jak tylko odniósł sukces zaczynała się druga faza, niszczenia tego sukcesu i sprowadzania siebie samego na margines polityki. I to samo powtarza się teraz. Bez Jarosława Kaczyńskiego nie byłoby zwycięstwa PiS i nie byłoby zwycięstwa jego brata. Ale teraz właśnie przez Jarosława Kaczyńskiego oba te sukcesy ulegają destrukcji i to lawinowej, sądząc po dwu ostatnich sondażach. Mnie to akurat nie martwi, bo w owych sukcesach partii i osób widzę złe rozdanie dla kraju. Gdyby jednak następnego dnia po zwycięskich wyborach w jakiś cudowny sposób zniknął on z polityki na dłuższy czas, to PiS byłby dziś w koalicji z PO, a Lech Kaczyński miałby wolne pole do pokazania własnej samodzielności i osobowości. Nie byłby tak szybko, tak lekceważony, jako cień brata. Moim zdaniem degradacja sondażowa PiS i obu braci Kaczyńskich będzie postępowała. Wraz z tym postępowała będzie ich frustracja, bardzo zły dla polityka towarzysz, oraz narastały będą ich krytyki w Partii. PiS już ma alternatywę na taki kryzys w postaci Kazimierza Marcinkiewicza. Jestem pewien, że ta alternatywa będzie nabierała na znaczeniu.
21 kwietnia 2006, o godzinie 09:03
Czytając usmiecham się z politowaniem.
Odwraca Pan bujdę o dobrym carze i złych bojarach na wersję o złym carze i dobrych bojarach. Wielki to wkład w politykę! godny analityka i doradcy poltycznego PiSu. Jeżeli Pan i Pana środowisko jest takie przenikliwe, to co się stało z UD/UW? Zdaje się, że zatonęło, chociaż było przecież prześwietne, a Kaczyński wszak do unii obu nie należał.
To co wyprawiają media (a szczególnie zagraniczne) z PiSem przypomina mi aferę Rywina – gdy p. Rapaczyńska „podpuszczała” Gawrońskiego wręcz redagując mu przemówienia na forum PE, a następnie oburzona drukowała teksty o tym jak to Zachód jest oburzony. I drugi przykład – skecz kabaretu Potem o Pinokiu: Stary Dżepetto chodzi po widowni i zbiera podpisy pod petycją by Pinokia przemienić w chłopca. Gdy spotyka wróżkę pada mniej więcej taki tekst: Ja nie, ale społeczeństwo się domaga”.
Ta buta, arogancja mentalna, pycha i samouwielbienie Pana środowiska jest doprawdy powalające i w dodatku niczego się Państwo nie nauczyliście. Współczuję.
21 kwietnia 2006, o godzinie 13:02
Sledze Pana komentarze od wielu lat. Ciesze sie ze pojawila sie teraz strona www z blogiem. Obawiam sie ze ma Pan racje co do Jaroslawa Kaczynskiego. Ale z drugiej strony blok narodowo-panstwowo-chlopski wydaje sie tak pasujacy do naszej rzeczywistosci. Trzeba by rzucic okiem na historie ChjenoPiasta. Zycze duzo sily do pisania i pozdrawiam
21 kwietnia 2006, o godzinie 15:50
Ależ się trzęsie i buloczy ten Bernard :)) P. Waldemarze! Proszę mu wyjaśnić kwestię nauki: że nie należy stawać się dupkiem tylko dlatego, że takowe mają lepsze notowania i są wybierani. Pan będzie to umiał ubrać we właściwe słowa. A mi się nie chce z dupkami polemizować :)
21 kwietnia 2006, o godzinie 18:01
Może na chwilkę, pozornie odbiegnę od tematu. Pozornie, bo wczoraj w audycji T. Lisa na temat braci Kaczyńskich wypowiadał się L. Wałęsa. Ostatnio były Prezydent RP bardzo się uaktywnił (dało sie to zauważyć podczas kampanii wyborczej).
W związku z tym, co Państwo sądzą o tym?:
http://www.wirtualnapolon.....stID=10483
k.
21 kwietnia 2006, o godzinie 21:13
Jeśli chodzi o prezydenta Wałęsę, to, o ile pamiętam w znacznej mierze na zbawcę Ojczyzny wykreowali go Kaczyńscy, Pan Waldemar na pewno zna kulisy. Potem zechcieli po raz pierwszy zjeść własny język czyniąc go agentem Bolkiem; a teraz chłopisko odpłaca im jak może z troską komentując ich niezborne starania niczym dziatwy w piaskownicy. Chłopaki mają nawet dobre chęci, cóż „ale wyżej d.. nie podskoczysz sam Pan wisz” – intelekt i charakter nie taki. To nawet zabawne i dowcipne.
22 kwietnia 2006, o godzinie 01:11
No tak Wszystkiemu jest winien ten strrrraszny Kaczynski. Autorzy pewnych „list” to nawet twierdza, ze „tak naprawde” to on nazywa sie Kalkstein i stad te problemy!
Pozwole sobie przekopiowac tutaj moja wypowiedz na innym blogu, poswiecona w/w zagadnieniu:
……………………………………..
Obserwujac masowa akcje atakow na PiS , a zwlaszcza Kaczynskich, od dluzszego czasu nie moge oprzec sie wrazeniu, iz dla srodowisk, ktore ich – ujmijmy lagodnie – nie lubia, stanowia oni „zagrozenie” porownywalne z tym, jakie przez wieki cale antysemici przypisywali Zydom. Z pewnoscia zas metody, jakimi sie dokonuje tego ataku sa bardzo podobne i wykorzystuja podobne techniki. Nawet cechy fizyczne politykow PiSu zostaly zaprzegniete do zmasowanej propagandy przeciwko nim!
Zalozenie jest glowne i nienaruszalne, niedyskutowalne: Kaczynscy to reprezentacja czystego zla i co by nie zrobili nalezy potepiac, zwalczac, jak rowniez „odkrywac ich prawdziwe oblicze”. Z ust Spiewaka uslyszalam juz nawet,ze Kaczynscy planuja zaprowadzenie ….komunizmu!
Z radocha rzuca sie na kazde potkniecie PiS i poswieca dlugie dyskusje wpadkom typu „bure suki”. Zupelnie nie odnoszac sie do calosci okolicznosci w jakich pracuje rzad, kwestionuje sie i wysmiewa wszelkie jego koncepcje. Np. kiedy Dorn zapowiedzial ew. czesciowe zmilitaryzowanie sluzby zdrowia.
Kaczynskim zarzuca sie wszystko – ze chca dac pieniadze i ze nie chca. Ze zwalniaja pracownikow administracji panstwowej i ze ich przyjmuja do pracy. Ze upominaja sie o elementarna wolnosc dla dziennikarzy i ze z nimi walcza.
Przy okazji, rzadko kto przynajmniej probuje analizowac ich postepowanie nie zakladajac z gory jakich diabelskich planow, majacych na celu „zniszczenie Polski”. Chlubnym wyjatkiem jest tu audycja Madrzejewskiego w radiu i kilku, na palcach jednej reki do policzenia, publicystow.
Naczelna wytyczna jest nie analizowac ale atakowac. Za szczegoly i za caloksztalt. Jak brakuje rzeczywistych bledow i potkniec – to sie je wymysla, manipulujac informacja. Np. w temacie z watku – kancelaria prezydenta dokladnie wyjasnila,ze Kaczynski nie podjal decyzji o nieprzyznaniu Jaruzelskiemu Krzyza Sybirakow, ale rozpatrzenie tej sprawy o d l o z y l z dosc istotnego powodu. Ani sam powod, ani sens o d l o z e n ia, nie przewija sie w komentarzach. Kroluje triumfalna „konkluzja” ze „komunista pokazal solidarnosciowcom na czym polega klasa”. Jaka „klase” Jaruzelski pokazal bez najmniejszej zenady zrzucajac odpowiedzialnosc za wprowadzenie stanu u wojennego na Rade Panstwa i zaklinajac sie ze WRON nie posiadal zadnej rzeczywistej wladzy ( w programie Olejnik) – juz nie pokuszono sie o debatowanie.
Zwolennicy Kaczynskich z narastajaca niecierpliwoscia obserwuja te praktyki i, niekiedy, ich jezyk takze nabiera – sila bodzca – ciezaru mocnego, agresywnego i w rezultacie latwego do zakwestionowania. Zaczynamy pograzac sie w niemocy goloslownych zaklec, gdzie wszyscy maja „troche racji” i tracimy z oczu zasadniczosc sporu o IV Rzeczpospolita.
Zwolennicy PiSowskiej tezy, iz nic sie nie uda w niej zmienic na lepsze dopoki tzw. ulad zachowa dominujaca, acz zupelnie niepodlegajaca demokratycznemu wyborowi, pozycje – zostaja rozproszeni z glownego pola walki na dziesiatki mniejszych potyczek, ktore b. powaznie oslabiaja ich sily. Jednoczesnie, wobec tak zmasowanego ataku, powstrzymuja nawet konstruktywna krytyke prac rzadu, zdajac sobie sprawe z tego, iz natychmiast i taka zostanie przechwycona przez przeciwnikow triumfalnie odnotowujacych: „nawet sami zwolennicy PiS mowia…” i przemanipulowana do kolejnego „dowodu” na teze glowna tj. Kaczynscy i PiS, to zlo i tylko zlo, wynalazek diabla, najgorsze nieszczescie Rzeczpospolitej i straszliwe zagrozenie dla jej obywateli.
Wszystkie te zabiegi i metody sa najczystszym powieleniem antysemickich technik propagandowych. Podobnymi poslugiwala sie propaganda komunistyczna doszukujaca sie wszelkiego zla w obszarnikach i kapitalistach.
Kaska
22 kwietnia 2006, o godzinie 15:22
Nic dodać, nic ująć. Gdyby jeszcze (tak od strony technicznej) udało się wstawić polskie czcionki (te popularne „ogonki”), satysfakcja moja byłaby pełna.
k.
23 kwietnia 2006, o godzinie 21:23
Jestem zdruzgotany. Nie dość że w układzie to jeszcze antysemita.Pogląd, że Kaczyńscy byli ministrami w kancelarii prezydenta Wałęsy jest tak samo przesadzony jak ten, że Matka Boska była Żydówką. Nawet antysemici uważają takie twierdzenie za nieco przesadne.