Jestem z Układu


Wtorek 13.6.06 Idiotyzm patriotyczny i konfitury.

O PiS-owcu radnym Bromskim, nagle usłyszała cała Polska, choć wcześniej nikt o nim nie słyszał. Radny zaproponował, żeby spory kawał Marszałkowskiej nazwać aleją Kościuszki i Pułaskiego, a ponadto poparł projekt budowy osiedla na Kabatach, które chcący to osiedle wybudować postanowili nazwać imieniem pułkownika Kuklińskiego. Pierwszy pomysł można nazwać idiotyzmem patriotycznym. Drugi, to także naiwność, albo konfitury.

Postępowanie radnego Bromskiego prowadzi do wniosku, że patriotyzm to jeszcze nie cnota, bo może być głupi, naiwny i groźny też. Ten Bromskiego groźny nie jest, ale głupi i naiwny tak. Jeśli ktoś chce nazwać jakąś ulicę alejami dwu wspomnianych generałów to oczywiście nic złego. Ale jeśli ten ktoś chce wyszarpywać resztki duszy stolicy, po której – w skutek także niemądrego patriotyzmu kilku generałów – zostało tylko trochę starych domów i nazwy ulic, w tym tak bardzo warszawska, jak Marszałkowska, to doprawdy, aż dziw, że mogą powstawać takie głupoty w głowach.

Gdy zaś chodzi o osiedle na Kabatach to sądzę, że radny, a podaję interpretację najbardziej korzystną dla niego, służy za jelenia i wabia całkiem przyziemnie myślącym gościom, którzy przy pomocy nieboszczyka Kuklińskiego i naiwnego patrioty z Ratusza chcą przełamać opory przed wybudowaniem właśnie tam osiedla, gdzie miał być park.

To znana technika, obficie stosowana w PRL przy tak zwanym załapywaniu się o plan, albo o lokalizację. Z tego co wiem w taki sposób powstało w otulinie parku krajobrazowego osiedle Stara Miłosna, gdzie nic miało nie powstać. W drugiej połowie lat 70 – tych grupa warszawskich nomenklaturszczyków postanowiła w tym ślicznym miejscu pobudować sobie domy i żeby dostać lokalizację, a potem przydziały materiałów i żeby to wszystko szło migiem postanowili, że osiedle będzie nosiło chlubną nazwę „40-lecia PRL”. Dzieliło od niego jakieś sześć lat więc był instrument nacisku na różne władze, żeby szybko załatwiały co trzeba, bo jakże to nie wybudować osiedla na rocznicę? „Solidarność”, a potem stan wojenny przyhamowały budowę, rocznica minęła wobec czego zmieniono nazwę na „50-lecie PRL”. PRL się jednak rypnąl przed czasem, nazwa znikła, ale osiedle jest. I teraz, jak czytam, właściciele terenu na którym miasto i mieszkańcy Kabat, chcieliby mieć park chcą, wykorzystując  Kuklińskiego, jako taran przebić sobie dziurę do wielkiej kasy, bo przekształcenie tego terenu na budowlany ogromnie podniesie jego wartość. Pułkownik Kukliński, jako pośmiertny lobbysta potencjalnych kamieniczników. Fajne. A naiwny patriota w tym pomaga. Oczywiście przy założeniu, że nie chodzi mu o konfitury.

6 komentarzy to “Wtorek 13.6.06 Idiotyzm patriotyczny i konfitury.”

  1. Przemysław Kwiecień napisał(a):

    „niemadry patriotyzm kilku generalow” – to o powstaniu warszawskim?
    gratuluje pychy. po niej mozna poznac panie i panow z czerskiej. tylko wy (i ojciec rydzyk) jestescie jej niewyczerpanym zrodlem.
    mam nadzieje, ze dozyje polski bez michnika i kuczynskiego oraz rydzyka.

  2. W.Kuczyński napisał(a):

    To nie o Powstaniu, to o decyzji o Powstaniu, a to wielka różnica. A oto fragment depeszy generała Andersa do Ministra Obrony Narodowej rządu Londyńskiego z 23 sierpnia 1944 roku (cyt. za; Powstanie Warszawskie – Jan. M. Ciechanowski s. 427-428)
    „Żołnierz nie rozumie celowości powstania w Warszawie. Nikt nie miał złudzeń, żeby bolszewicy pomimo ciągłych zapowiedzi pomogli stolicy. W tych warunkach stolica pomimo bezprzykładnego w historii bohaterstwa skazana jest na zagładę. Wywołanie powstania uważamy za ciężką zbrodnię i pytamy, kto ponosi za to odpowiedzialność”.
    Generałowie, którzy tę decyzję podjęli nie zasługują na to, żeby ich nazwiskami nazywano ulice. Jest tu też wpis „kombatanta”, uczestnika powstania (we wpisie o patriotyzmie kilka dni temu). Niech go Pan przeczyta.

  3. Mauser napisał(a):

    Już myślałem, że jest to pierwsza Pańska notka pod którą mogę się oburącz podpisać a tu ten passus z generałami. Mam inne zdanie w tej sprawie choć nie widzę tu powodów do wieszania na Panu psów.
    Ze wszytkim poza tym się zgadzam a i historia z osiedlem zabawna.
    Skoro tak się z Panem zaczynam zgadzać to muszę się poddać jakiejś autodekomunizacji oraz autodemichnikoizacji. Gdzieś mam jakieś teksty Macierewicza, może to podziała…
    A z tym „kombatantem” to bez żartów proszę. Ważne kim kto był po Powstaniu, nie tylko co robił w trakcie. Marian Reniak też był w AK (pamięta ktoś jeszcze tego „literata-kombatanta”?)…

  4. Ewa napisał(a):

    Podzielam zdanie Gospodarza blogu odnośnie powstania warszawskiego. Natomiast radny Bromski wydaje mi się po prostu głupi. Oceny Kuklińskiego nie są w Polsce jednoznaczne (bez względu na opcję polityczną), dlatego nie wiadomo, czy to nazwisko rzeczywiście może w czymś pomóc. Ja również postawy Kuklińskiego nie potrafię ocenić jednoznacznie, ale pomysł honorowania jego pamięci zupełnie mi się nie podoba.

  5. Jan napisał(a):

    Pani Ewo . Pana Kuklinskiego nalezy oceniac wedlug prawa polskiego a nie patrzec na oceny wedlug ocen politycznych . Prawo w wojsku jest jedno dla zolnierzy oraz oficerow. Kto nie byl w wojsku moze miec ocene bledna. Pan Kuklinski wedlug polskiego prawa byl zdrajca. I to trzeba mocno podkreslac. Zwykly zolnierz za opuszczenie koszar bez przepustki moze byc uznany za dezertera. Oficer ktory wykrada materialy i zdradza Ojczyzne powinien odpowiadac za zdrade Ojczyzny. Nie wazne kto jakie ma sympatie i kto rzadzi.

  6. Ewa napisał(a):

    Do P. Jana – przyznaję, że w poprzednim wpisie zwyciężyła babska ugodowość. W gruncie rzeczy myślę dokładnie tak jak Pan.
    Ciekawe jak na lekcjach wychowania patriotycznego prowadzący poradziłby sobie z tym relatywityzmem patriotyzmu.

Skomentuj