Ubekizacja IVRP
KALENDARZ POŚCIGU ZA UKŁADEM.
Minęło 506 dni od rozpoczęcia pościgu za układem!
“UKŁADU” ANI ŚLADU, zaś o nowym GADU GADU!
KALENDARZ POŚCIGU ZA MIESZKANIAMI.
Aby zrealizować obietnicę PiS trzebaby budować rocznie 375 tysięcy mieszkań. W roku 2006 wybudowano ogółem 114 tysięcy mieszkań, tyle samo co w roku 2005. Pozostaje do wybudowania w ciągu 7 lat 2886000 mieszkań, to znaczy, że dla zrealizowania programu trzeba budować teraz 412 tysięcy mieszkań rocznie, o 10 % więcej niż rok temu.
*******
Słyszałem dzisiaj w „Poranku w toku” wypowiedź dziennikarza i nauczyciela zarazem Jana Wróbla, która mnie zdumiała. Gdybym używał języka typowego dla „chwasta”, czyli IVRP to napisałbym, że mnie „poraziła”. Otóż ów dziennikarz i nauczyciel (sic!) pochwalał i to wręcz entuzjastycznie działania na granicy prawa, o ile dopomagają w schwytaniu jakichś złodziei, „potrząśnięciu gruszką, z której zgodnie z prawem pewne gruszki by nie spadły”. To była reakcja na głos niepokoju Roberta Walenciaka z „Przeglądu”, że zmiany dokonane w składzie rządu świadczą o niebezpiecznej tendencji do tworzenia, w imię poszukiwania mitycznego „Układu”, do tej pory nie znalezionego, policyjno – prokuratorskiej watahy pościgowej (określenie moje). Identyczne zaniepokojenie tworzeniem takiego konglomeratu, jeszcze ostrzej wyrażone, bo sugerujące, że powstają struktury państwa policyjnego, słyszałem od Jerzego Jachowicza, znanego dziennikarza śledczego, wcześniej dość przychylnego śledczym działaniom PiS-owi. Równie ostrą opinię, bo o ciarkach chodzących po plecach, wyrażał znany prawnik Marian Filar. Wreszcie, i to może najważniejsze, tworzenie owego konglomeratu jest ewidentnie istotą sporu Dorna z Kaczyńskim (bo nie z Ziobro, to jest drugi plan). Dla mnie najważniejszy i najbardziej niepokojący fragment listu Dorna to ten:
„Co najmniej parokrotnie – w obecności Pana Premiera – zwracałem uwagę Ministrów Ziobry i Kaczmarka na szkodliwą praktykę mnożenia ponad potrzeby prokuratorsko-policyjnych grup operacyjno-śledczych i obciążania nadmiarem zadań funkcjonariuszy policji o najlepszych kwalifikacjach i największym doświadczeniu”.
Ja znam ten styl z czasów kiedy ministrem sprawiedliwości był Lech Kaczyński. Tworzenie takich półtajnych struktur pod wiarę, pod wyobrażenia, pod widzimisię, że wszędzie są złodzieje, a najbardziej w rządzie było jedną z przyczyn wyrzucenia Kaczyńskiego przez Buzka. Powiada się, że na świecie są kraje o takim silnym związku policji z prokuraturą. To nie jest żadnym uspokojeniem. Ważne jest pod jaką wizję rzeczywistości tworzy się takie struktury. Pod trzeźwą, czy pod obsesyjną. Jeśli tworzy się ją pod żarliwą, nie podlegającą wątpliwościom, wiarę w „Układ”, pod z góry powzięte przekonanie, że On gdzieś jest, tylko za słabo go szukamy, to mamy sytuację alarmu! To jest właśnie coś co, co przy wszelkich róznicach czasu i systemu przypomina „ubekizację” państwa, rozrastanie się w nim, jak nowotwór struktur śledczo-reprsyjnych. To jest możliwe także w ramach demokracji i to ją niszczy. Teraz patrzmy, czy nie zaniesie się na krok następny na dołączanie do tego policyjno-prokuratorskiego konglometratu pionu sędziowskiego, bo wiadomo sądy są za bardzo autonomiczne, za bardzo przejmują się przestępcami i uniewinniają złodziei (oraz agentów). I wtedy „Układ” na mur beton będzie znaleziony, osądzony i skazany, a jego członkowie, ci z pierwszych stron gazet oczywiście, wożeni będą w kajdanach po Polsce w asyście wszystkich mediów, dla glorii władzy i IV RP. Zalążki tego już mamy, za to z warszawskim bomberem klops, bo a nuż…. Z gejem, który by był jak znalazł się nie udało. Jeśli Wróbel, oraz podobni mu, nie widzą tej groźnej tendencji i zachwycają się działaniami „na granicy prawa”, to to jest przejaw zaawansowanej ślepoty i szkodnictwa.
Dodatek:
To co zademonstrowali Ziobro i Kamiński po zatrzymaniu szefa kliniki kardiochirurgicznej MSWiA , to prostacka propagandówa, właściwie to chuligaństwo medialne. Jak może urzędnik państwowy publicznie “zarzynać” człowieka, któremu jeszcze niczego nie udowodniono. Przecież oni go już publicznie zamordowali. To co zdemonstrowali to jest po prostu styl szczującego motłochu. Być może ten człowiek jest zbrodniarzem, ale dawanie takich przedstawień kiedy jeszcze jest on wedle prawa niewinnym, to skandal i podsycanie najgorszych instynktów. A co będzie jak się okaże, że te zarzuty są w większości nic nie warte? Radzę na razie nie wierzyć im w ani jedno słowo. Poczekajmy. Oni są tak głodni jakiegoś sukcesu szczególnie tego CBA, że gotowi są niemal na wszystko, żeby sukces był. Na wszystko. Poczekajmy, nie wierzmy im na ich słowo!
19 lutego 2007, o godzinie 17:42
Soulgarden
Lubię architekturę, ale jakoś Plac Defilad (obecnie się nazywa chyba inaczej) mi nie leży. Nie rozkładają mnie ani te szklane cholery ze wszystkich stron, ani przereklamowane złote tarasy.
W ogóle jestem Poznańczyk, cenię pruski mur i germański neogotyk, a Warszawy powinienem niecierpieć. Jest inaczej, uwielbiam Warszawę, ale Żoliborz i Włochy.
Centrum zamordowano w 44 i ja już tam nigdy nie będę czuł się po ludzku.
19 lutego 2007, o godzinie 18:24
Tak można zgodzić się z tym, że centrum jest na trwale załatwione. Dzisiaj oglądałem „złote Tarasy” i muszę powiedzieć, że jest to jakaś część dworca kolejowego. coś jak Carrefour na Targowej przy Dworcu Wileńskim. Warszawa została b. nieszczęśliwie zabudowana w centrum i na Woli po 89 r. Słowem wygląda to jak dziura w dupie i lepiej tam nie chodzić.
19 lutego 2007, o godzinie 18:26
No może jedyna rzecz która mi się podoba to ten wieżowiec Rondo. Róg Prostej, Świętokrzyskiej, Chałubińskiego.
19 lutego 2007, o godzinie 18:31
Ravq zamordowano centrum gdyż próbowano zabijać ludzi.Jednak faktycznie – niewiele w centrum pozostało.Każdy Poznańczyk chwali swój gust jak każdy inny człowiek.To fajnie,że znasz i Żoliborz,i Włochy.
19 lutego 2007, o godzinie 19:06
Pani Zofio, alez wg pani to „kraje oscienne” mialy „pozwijac do kicia” polowe polskiej dyplomacji, czy pani pamieta co pani pisze?
Wezwanie do kraju ambasadora,na ktorym ciaza jakies zarzuty – doprawdy, tylko w Polsce i tylko pod rzadami straszliwych Kaczynskich moglo sie zdarzyc.
Wzruszajaca jest reakcja Rosji. Ktos smie nie zyczyc sobie w wywiadzie absolwentow KGBowskiego szkolenia! A czyz moze byc lepsza rekomendacja o fachowosci w kazdej dziedzinie ( jako, ze instytucja ta miala doswiadczenia bardzo rozlegle), nie tylko w wywiadzie, ale i w dyplomacji, mediach, w ogole – kazdym businessie? Ludzie z duma powinni sobie wpisywac takie szkolenie do CV! ( dziwne tylko, ze tego nei robia). Czyz istnieje – i kiedykolwiek istniala -jakas bardziej milujaca pokoj i wzorowa wspolprace miedzynarodowa instytucja?
Wszystkim sie podoba, tylko priakliatym Paliakom niet!
Kaska
19 lutego 2007, o godzinie 19:25
Tbg,
wieloletnie badania nad antysemityzmem sklaniaja mnie do przyjecia pogladu znakomitego specjalisty kultury i historii zydowskiej Paula Johnsona, ze to choroba. Przypadek Giertycha jest tutaj wrecz wzorcowy.
Ale taka konstatacja nie rozwiazuje problemu, tym niemniej chcialaby przypomniec, ze nieszczesny Maciej nie zostal „desygnowany przez polski rzad” do EU ( jak wyrazila sie pani Zofia) ale zostal wybrany w demokratycznych wyborach, co, zreszta stawia Polakow na jeszcze gorszej pozycji. Oznacza bowiem, iz poglady typu jaki prezentuje znajduja wystarczajaco wielu zwolennikow ( badz uwazajacych temat za nieistotny), aby glosowac na ich glosiciela.
Rzad polski powinien jednoznacznie sie od nich odciac i mam nadzieje, ze do tego dojdzie. Ale to tez nie rozwiaze glownego problemu, jakim jest podatnosc na antysemityzm w Polsce, wynikajaca – moim zdaniem – glownie z nieswiadomosci czym on jest. Za ten stan odpowiedzialnosc ponosza przeszlo 40letnie rzady komunistyczne, ktore nie tylko zaniechaly koniecznej na ten temat debaty, jaka odbyla sie w krajach demokratycznych po wojnie, ale wykorzystaly go do swoich celow, az do nieslychanego – w kontekscie dziedzictwa Holocaustu- zmuszania resztek ocalalych polskich Zydow do wyjazdu z kraju.
Kaska
19 lutego 2007, o godzinie 19:27
Zawsze czułem, że Warszawę zrzynano nie w celu dorżnięcia jej obrońców, lecz równoprawnie z nimi – żeby tam już nigdy nie było miasta. Burzono puste już domy i budynki do równego pola.
Poznań też swoje dostał, tylko tutaj bohatersko broniły się wojska hitlerowskie. Rezultat troszkę lepszy, bo część starówki ocalała i pod odbudowie nadal ma to oddech wieków – bowiem przyznam uczciwie, że warszawskie stare miasto sprawia na mnie wrażenie teatralnej dekoracji. Przepraszam, wiem, że naprawdę wiele uczyniono.
Wracając na chwilkę do politycznych sporków – czy nie uważacie, że jednym z sukcesów tych odrzucanych i pogardzanych (zazwyczaj zresztą słusznie) czasów komuny była próba ocalenia tej znanej i akceptowanej Polski – słyszałem na przykład, że po zdobyciu Królewca Rosjanie w ogóle nie starali się zachować miasta, wyburzono wszystko do gruntu i ocalała bodajże jedna (sic!) katedra z całej starej zabudowy. Na szczęście nigdzie w Polsce tak się nie stało, może poza Kołobrzegiem, a np. Warszawa sprawia w sumie wrażenie całkiem miłe i estetyczne, z wyjątkiem tych nieszczęsnych okolic centralnego dworca. A i to może się podobać (niektórym).
19 lutego 2007, o godzinie 20:18
Ravq Powstanie Warszawskie było tak kolosalnie zaciekłe,że i bez rozkazu doburzania runęłoby nie 95% tylko 80%,ale masz słuszność.Tylko magiczny Kraków ocalał.Ciebie fascynuje historia ocalenia polskiej architektury dzięki PRL?Chyba jednak dużo wyburzano w tym PRL wbrew pozorom.To,że nie można porównać tego z wyburzeniem systemowym ok,ale to jakby powiedzieć,że tortury i zabójstwa PRL 1945-89 były w zestawieniu z ZSRR śmiesznie niewielkie.Może i masz rację,ale co miałoby z tego wynikać?
19 lutego 2007, o godzinie 20:37
Droga Pani Katarzyno,
proszę Łaskawie zwrócić uwagę, że kandydatów na posłów do Parlamentu Europejskiego m.in. desygnowały (rekomendowany, wskazany, powołany na listę kandydatówitp) określone partie polityczne.
I takim dezygnowanym z ramienia LPR – partii koalicyjnej w polskim rządzie był Maciej Giertych.
19 lutego 2007, o godzinie 20:45
Soulgarden – wynikałoby z tego częściowe potwierdzenie tezy Gsopodarza, że Polacy pod narzuconym sobie przemocą „komunizmem” made in ZSRR próbowali ratować choć część narodowej tradycji. Ujmowanej także przez płaszczyzny poznańskiej, warszawskiej, wrocławskiej (to tak bardzo narodowej i piastowskiej) i innych starówek. Chociaż często poświęcano np. secesję. Ale nie ma to tylko związku z PRL-em, niechęć do secesji była popularna także na Zachodzie, od czasów Le Corbusiera.
Ale, jak mowa o burzeniu, powiem Ci że w miasteczku powiatowym moich rodziców nadal rozwala się radośnie osiemnastowieczną zabudowę i lokalny
19 lutego 2007, o godzinie 20:49
sorry, dokończę: i to nawet w samorządnej i niepodległej Polsce, jak się burak zbierze z burakiem, to też potrafią naszkodzić.
19 lutego 2007, o godzinie 21:02
lokalny również? Każdy kto przeżył młodość w komunie chwali jakoś komunę (gdyż to okres w życiu każdego,który nie może być jedynie w smutnych barwach),ale nie każdy po autorsku.Ty np negując złą postawę władz wobec architektury,i masz do tego prawo.
19 lutego 2007, o godzinie 21:17
Ależ nie neguję. Wskazuję, że było paru ludzi niegłupich, w większości wyedukowanych przed wojną na uniwerkach, i – na szczęście – zrobiono z niektórych z nich decydentów. I wszystko.
A z komuny to mi jedynie saturatorów brakuje.
19 lutego 2007, o godzinie 21:31
Chyba wyłączający mi komputer źle się czuje.
Ravq Polacy pod jażmem wykształceni przed wojną,wszyscy z tych,których było niewielu.Poza kilkoma rozwalonymi tuż po sfałszowanych przez PPR wyborach.Zgadzam się z twoją opinią.
19 lutego 2007, o godzinie 21:36
Pani Zofio, wiem, ze ma pani wysoko rozwinieta umiejetnosc glupiego upierania sie przy swoim. Szkoda aby taki talent sie marnowal i m.in. dlatego tak lubie z pania gaworzyc. Ale kiedy przychodzi moment, iz wyszloby na to,ze sie nad panai znecam – jako dobra chrzescijanka wycofuje sie z rozmowy. Taki moment wlasnei nastapil, wiec – do zobaczenia przy kolejnym tenmacie!:):):)
Kaska
20 lutego 2007, o godzinie 17:54
NIKT Z BLOGOWICZOW NIE ZAREAGOWAL NA OPLUWANIE POLSKI PRZEZ??????????????????????????????????
22 lutego 2007, o godzinie 15:53
No wlasnie gdzie sa Polacy
1 maja 2007, o godzinie 04:04
Polacy czytają artykuły profesora Bartyzela: http://haggard.w.interia.pl/jb.html
1 czerwca 2007, o godzinie 12:26
Bardzo ciekawa strona:) Wiele inspirujacych myśli:) Hm… dobrze wybrałam lekarza:)