Jestem z Układu


Drapieżnik podchodzi!

 KALENDARZ POŚCIGU ZA UKŁADEM.

Minęło 603 dni od rozpoczęcia pościgu za układem!
a “UKŁADU” ANI ŚLADU, zaś o nowym GADU, GADU!

I czyjeś mądre motto, wyjątkowo dla tego wpisu:

„Czas jest po to, żeby się wszystko nie działo naraz”

Zanim ofiara znajdzie się w zębach drapieżnika mijają dwa etapy. Pierwszy to podchodzenie, a drugi to atak. Ta reguła bywa także stosowana w polityce przez drapieżników właśnie. Określam tym mianem polityków, którzy wiedzą, że ostatecznych zamiarów nie mogą odkrywać wcześniej niż stworzą warunki, gdy można będzie je ujawnić, nie przez deklarację, lecz przez wprowadzenie w życie. Politycy ci wiedzą bowiem, że wcześniejsze ujawnienie tego co chcą zrobić odwróciłoby od nich ludzi. Ponadto bywa i tak, że polityczny drapieżnik wyrasta w toku rządzenia, wciągany w logikę i przymusy procesu, który wywołał także mając dobre intencje i po pewnym czasie odnajduje się tam, gdzie by się zupełnie nie spodziewał, kiedy wszystko zaczynał. Dlatego nie ma żadnej wartości czasami słyszany pogląd, że ci którzy walczyli z brakiem wolności w PRL nie będą przecież ograniczali jej w wolnej Polsce. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego i w odniesieniu do dawnych opozycjonistów i w odniesieniu do dawnych „komunistów”. Dawny „komuch” może być dzisiaj gorliwym obrońcą wolności i wielu z nich jest, a dawny opozycjonista znowu ostrzyć sobie na nią zęby i wielu na takich wygląda.

Moim zdaniem mamy w Polsce od dwu lat takich drapieżników u władzy, niektórzy są nimi od dawna inni wyrastają. Uruchomili procesy, które są w toku i których być może sami stają się ich niewolnikami, co jednak nie może być  żadną dla nich okolicznością łagodzącą. Rządząca koalicja jest zajadłym wrogiem Konstytucji, czyli faktycznie wrogiem obecnego ustroju. Ten ustrój im przeszkada, ale nie mogą go zmienić legalnie, bo naród, czyli suweren nie dał im do tego prawa. Wobec czego próbują go likwidować nielegalnie, poprzez uchwalanie ustaw, z których niemal wszystkie dotyczące kwestii ustrojowych gwałcą Konstytucję. Jest bardzo prawdopodobne, że do pokaźnego już zbioru tych gwałtów dojdzie ostatnia ustawa, poważnie ograniczająca niezależność sądownictwa, co jest jedną z najważniejszych gwarancji wolności każdego z nas!

Od dwu lat władza politycznych drapieżników podchodzi naród, żyjący w przekonaniu, że raz otrzymanej wolności nikt mu nie ograniczy, że w żadnym razie nie może do tego prowadzić taka, czy inna ustawa, bo przecież pozwala ona władzy na przykład odsunąć skorumpowanego sędziego od spraw, a co to ma wspólnego z wolnością itd? I co ma wspólnego z ograniczaniem „mojej” wolności to, że sędziami Trybunału Konstytucyjnego będą wybrańcy PiS, a nie UW? Otóż ma i trzeba wiedzieć, że jedną z najskuteczniejszych metod ukrywania antydemokratycznych zamiarów było zawsze granie na ludzkiej potrzebie życia w bezpieczeństwie. To robiło z autokraty często ulubieńca mas, do chwili kiedy okazało się, że w zębach trzyma nie tylko przestępców, ale i wielbicieli. Tyle, że wtedy jest to przebudzenie po czasie.

Ze strony rządzących, a także ze strony ich dziennikarskich i profesorskich popleczników, pada, w reakcji na głosy o zagrożeniu demokracji, że przecież nic się nie dzieje, że same te głosy strwożonych wypowiadane głośno, przez wpływowe media i bez jakichkolwiek dla nich złych nastepstw przeczą temu przed czym przestrzegają. Przy okazji ten wyjątkowy, co do skali, a więc znamienny, głos przestrogi i ostrzeżeń jest dyskredytowany przez przypisywanie mu histerii, grupowej interesowności, czy strachu przed ujawnieniam, jakichś niegodziwości. W ten sposób obrońcy obecnej władzy, wśród których są zapewne ludzie ceniący swoją wolność i demokrację w kraju, zamykają sobie samym oczy na oznaki mogące wskazywać, że za tym „nic się nie dzieje” mamy drapieżnika gotującego atak. I ci, którzy zebrali się w Audytorium Maximum Uniwersytetu Warszawskiego i ci, którzy ich atakują, wyśmiewają, czy szkalują mogą się pomylić. Nikt nie jest prorokiem we własnym kraju i być może ja także się mylę od ponad dwu lat bijąc na alarm, że czuję w  myśleniu i w działaniach PiS, jej szefów a także ich koalicjanów zagrożenia dla Polski, jako państwa prawa i wolności. Jeśli ja i podobnie myślący pomylimy się w swoich obawach i przestrogach, to okażemy się ludźmi, którzy źle przewidywali i nic wielkiego się nie stanie. Ba, bracia Kaczyńscy staną wtedy w wielkiej glorii, jako dobrodzieje niesłusznie atakowani. Ale jeśli pomylą się nasi dzisiejsi oponenci, to mogą nie mieć okazji, żeby swoją pomyłkę sprostować publicznie, nie mówiąc juz o ewentualnym kacu, że usypiali naród, zamiast go budzić. Życzę im i sobie też, żebym to ja się mylił.   

295 komentarzy to “Drapieżnik podchodzi!”

  1. Andrzej napisał(a):

    Zofio,
    nie mogę zgodzić sie z Twoją oceną. Fakt, Putin jest człowiek szalenie inteligentnym, sprawnym w działaniu, którego rola w odbudowie potęgi Rosji jest nie do przecenienia.
    Ale równie dobrze można by napisać, że Saddam Husajn, też wielkim człowiekiem był. Uwzględniając specyfikę tamtego rejonu trzeba by napisać, że był znakomitym, godnym szacunku przywódcą, który powinien nam imponować. Tak rozbity i zróżnicowany naród potrafił utrzymywać w jedności i odnosić sukcesy na arenie krajowej. Jak wielkim był przywódcą pokazała interwencja amerykańska. Po obaleniu Husajna w kraju zapanowała rozpierducha, której nikt nie może opanować, a Husajn potrafił. Nie odniósł wprawdzie takich sukcesów międzynarodowych jak Putin, ale gdyby odziedziczył taki arsenał atomowy jak ma Rosja, to kto wie.
    Tak jak nie potrafię mimo tego wykrzesać sympatii dla Husajna, tak i nie potrafię wykrzesać w sobie sympatii do Putina. Gorzej, ze względu na jego możliwości boję się go jak diabli. Obserwuję scenę polityczną, widzę klapki na oczach polityków i obawiam się, że zanim się obejrzymy to Europa tak będzie tańczyć jak jej Putin zagra.

  2. głos zwykły napisał(a):

    Zofio ja bynajmniej nie gardzę Rosją np. szalenie imponuje mi to co powiedziała Elena Boner na temat pomników żołnierzy radzieckich w Tallinie. A powiedziała, że ich miejsce jest na cmentarzu. I że żołnierze radzieccy nie przynieśli wyzwolenia, ani krajom wyzwalanym ani ich ojczystemu krajowi. Ja po prostu patrzę na W. Putina oczyma Rosyjskiego dysydenta. I tego dysydenta a nie Putina, podziwiam i kocham jak brata słowianina, nawet jeśli zdarza się, że akurat nie jest słowianinem. Tutaj uchachany podał link, który poprowadził mnie do eseju A. Michnika o Stendhalu dedykowany Adamowi Zagajewskiemu pt. „Czy będziesz dostatecznym łajdakiem.” Za co mu b. dziękuje, gdyż z wielką przyjemnością esej ten przeczytałem (ze szkodą dla licznych prac, jakie mam do wykonania). http://www.gazetawyborcza.....83365.html
    O ile w naszym świecie można pokusić się o deklarację, że nie będę dostatecznym łajdakiem, o tyle w świecie wykreowanym przez W. Putina, wydaje się to postawą nadal heroiczną.

  3. Edwar D.Dana napisał(a):

    Tak Putin jest za wielki by rownac go do Kaczynskiego. Dzwiga bowiem ciezar ktorego „rozumem nie mozna pojac”, jak pisal wielkoruski nacjanalista Fiodor Tiutczew (mial racje, niech nikt nie probuje!!!).
    Mozna chyba jednak Kaczynskiego zestawic z merem Moskwy, chocby dlatego:
    http://wiadomosci.gazeta......89038.html

  4. Paweł Luboński napisał(a):

    Zofio,
    W ten sposób, jak ty to czynisz, można zdyskredytować każdą zewnętrzną krytykę jakiegokolwiek państwa. Zawsze można powiedzieć: wy nas nie rozumiecie, patrzycie z własnego punktu widzenia, a trzeba z naszego, etc. Intelektualiści rosyjscy reagowali w ten sposób na płynącą z Europy krytykę już w XIX wieku. Polecam np. poemat Puszkina „Oszczercom Rosji”. My nie jesteśmy Rosjanami, więc dlaczego mielibyśmy patrzeć na Putina rosyjskim okiem?

  5. Edwar D.Dana napisał(a):

    Po dlugim poszukiwaniu znalazlem polski przeklad w sieci:
    „Rosji rozumem nie pojmiesz
    Tak jak w sito wody nie wezmiesz.
    Na próżno tu wagi i miary,
    Siłą Rosji jest tylko potęga wiary.”

    Fiodor Tiutczew, tłumaczenie Miłosz Wnuk

    Pamienatam takze ze przed kilku lat mlody pisarz Rosyjski
    ktorego nazwiska nie pomne napisaly mniejwiecej tak dla swoich rodakow i dla nas takze:

    „Rassiju j…waszu mat`
    nada umom sewodnia panimat`”

    Wole jego niz Tiuczewa.

  6. Edwar D.Dana napisał(a):

    Ale „wracajac do naszych baranow”; to z francuskiego, nie zeby zniewazac tych, co sie za krewnych zwierzat nie uwazaja.
    http://miasta.gazeta.pl/k.....87286.html

  7. Zofia napisał(a):

    Drodzy panowie,
    Po dyskusji, należałoby postawić pytanie – co z tą Rosją?
    Ale nim odpowiem krótki kurs historii.
    Referendum (w marcu 1991 r.) w całym ZSRR nt czy ma pozostać ZSRR. Nie bierze w nim udziału 6 republik: Armenia, Gruzja, Mołdawia, Litwa, Łotwa i Estonia – które faktycznie oddzieliły się od ZSRR w 1990 i poczyniły pierwsze kroki ku niepodległemu bytowaniu. Reszta – opowiedziała się za zachowaniem ZSRR i gotowa była podpisać jakąś tam umowę związkową.
    Ale już rok później, tj. 15 lat temu, ta reszta – była krajami w pełni niepodległymi a przywódcy i społeczeństwo musiały decydować nie tylko o miejscu swego państwa wśród innych, ale też w świadomości i w życiu prywatnym.
    I to jest to, czego większość dyskutantów o Rosji i państwach postradzieckich – nie rozumie. Albo nie chce dostrzegać.
    Co za sobą przyniósł rozpad ZSRR? Przyniósł naruszenie wiele przepisów prawnych, umów i porozumień.
    Wprawdzie republiki w ZSRR nie były niepodległe, ale miały własne konstytucje, własne parlamenty, rządy, systemy oświatowe akademie nauk, a nawet prezydentów. Radzieckie Białoruś i Ukraina były członkami ONZ, miały też te republiki swoją etniczno-nomenklaturową elitę. Po rozpadzie ZSRR musiały sprostać jednak innym zadaniom, łącznie z samodzielną Rosją. Trzeba było wszelkie umowy bilateralne ZSRR – zawierać od nowa we własnym już imieniu. Wiele spraw wynikających z przynależności do ZSRR – teraz z Rosja trzeba było negocjować odrębnymi umowami międzypaństwowymi I vice versa – Rosja musiała negocjować z republikami. Choćby dot. przejść granicznych, odpraw, wiz, ceł. itp.
    Jakie z tego wynikają kłopoty – może obrazować sprawa żeglowania po Zalewie Wiślanym. Polska zawarła wszak umowy bilateralne z ZSRR a nie Federacją Rosyjską.
    Naturalną konsekwencją rozpadu ZSRR b>padł nagle cały system podatkowy, a tym samym sprawa budżetów państw, w tym także Rosji. Padł też system subsydiów, dotacji.
    Rozwalił się system walutowy. Trzeba było stworzyć narodową walutę, systemy rozliczeń między państwami. Te zadania nie ominęły także przecież Rosji.
    W ZSRR wszystkie podatki trafiały do ministerstwa finansów, potem rozdzielano wpływy zgodnie z zapisami budżetu na poszczególne republiki.
    Obywatelstwo – to kolejny problem. Bez tego nic się nie da załatwić w żadnym kraju. Mimo, że wszystkie kraje b. ZSRR ogłosiły instancję obywatelstwa, ale prace nad prawem o obywatelstwie trwały latami. Odpryskiem tego jest np. 25% Rosjan w społeczeństwie Estonii i chmara bezpaństwowców, którzy nie mają obywatelstwa, bo mieli rosyjskie, chcieli je zachować, a nie mogą. A estońskiego – nie przyjęli.
    Lata zajęło tworzenie np. systemu komunikacji pocztowej. Trzeba było tworzyć emisje własnych znaczków.
    Najsprawniej proces tworzenia struktur państwowych przebiegał rzeczywiście w Rosji. W Moskwie i w Obwodzie Moskiewskim były wszystkie struktury radzieckich sil zbrojnych: centra dowodzenia, obrony, łączności satelitarnej, Sztab generalny, GRU itp. Rosja nadal pozostawała państwem nuklearnym i kosmicznym.
    To wszystko jednak musiała przystosować do swoich skromniejszych potrzeb. Mnie mniej jednak siły zbrojne FR przeżyły w latach 1992 – 2000 – kilka poważnych kryzysów. Dotknęło one Flotę Czarnomorską, Bałtycką, Północną i Pacyfiku. Armia zaczęła się modernizować dopiero od wybuchu II wojny czeczeńskiej i po dramacie na okręcie podwodnym „Kursk”. Mniej więcej od czasów Putina ruszyła odbudowa kompleksu wojsko-przemysłowego, który pracuje także na eksport do krajów Azji, co oczywiście irytowało i irytuje USA..
    Podobnie działo się w rozgałęzionym systemie rosyjskich służb specjalnych i w dyplomacji.
    Rosja, w porozumieniu z krajami WNP, postradzieckimi – przyjęła na siebie spłatę wcale nie m. Ale także przejęła wszystka po ZSRR zagraniczną własność – grunty, budynki, agendy handlowe i inne.
    Rosja znacznie zredukowała system wywiadu zewnętrznego, ale w zamian umocniła lub utworzyła nowe kierunki działania spec-służb.(do walki z narkotykami, wywiad finansowy, oddziały antyterrorystyczne, wywiad satelitarny itp.).
    Putinowska Rosja, w stosunku do ZSRR i Rosji Jelcyna – prowadzi bardziej aktywna politykę w handlu zagranicznym, w kontaktach z NATO i z różnymi strukturami europejskimi, jest członkiem Grupy G-8 (klubu najbardziej rozwiniętych państw świata).
    To chyba nie mały efekt jak na 15 lat po rozpadzie ZSRR.
    ***
    Jutro reszta. Będzie kilka przemyśleń o statusie państwa i obywatela oraz o interesie narodowym w Rosji i krajach b. ZSRR. Ich pojmowaniu i relacjach.

  8. Zofia napisał(a):

    Mój komputer wrąbał część z akapitu, ma być
    (wytłuszczonym tekstem):
    Rosja, w porozumieniu z krajami WNP, postradzieckimi – przyjęła na siebie spłatę wcale nie małego długu zagranicznego ZSRR. I go niedawno całkowicie spłaciła!Ale także przejęła wszystka po ZSRR zagraniczną własność – grunty, budynki, agendy handlowe i inne.

  9. Piotruś napisał(a):

    Szanowni dyskutanci państwa to my może mamy podobne, imperia to juz zupełnie inne. My mówimy państwo i myslimy państwo. Rosjanie mówią państwo majac na myśli imperium.
    Chciałbym zauważyć, iz od reform Piotra Wielkiego Rosja jest głównym rozgrywającym w Europie i nic nie wskazuje na to by zaszła jakaś zmiana.

  10. uchachany napisał(a):

    -> Edwar

    Ten przytoczony przez Ciebie link uzupełniam drugim:
    http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34308,4188119.html
    i już wyjaśniam, że to w języku wewnątrzkoalicyjnym oznacza adhortację PiSu skierowaną do przystawek przed spotkaniem w sprawie zmiany umowy koalicyjnej.
    http://wiadomosci.onet.pl.....,item.html
    ;
    O treści mniej więcej takiej:
    „Siedzcie spokojnie na dupach i nie podskakujcie!” :-).

  11. Edwar D.Dana napisał(a):

    No i niech Putin wydaje jak najwiecej na zbrojenia. To, juz pod tym co „Splatila nawieki wielikaja Rus'” przerabialismy.
    Rosja, dla swego dobra zreszta, musi swe zamiary i pogrozki mierzyc wedle swych sil, sil II klasy mocarstwa. Napinajac sie i wzdymajac w zgodzie z powszechnym wsrod Rosjan wielkomocarstwowym resentymentem, jest niebezpieczna dla sasiadow i dla siebie.
    Naszych PL mitow i fobii jestem swiadomy. Nie uwalnia to jednak od
    pilnej obserwacji patologii na ktorej zeruje Putin. Jak na razie Rosja
    zbyt czesto zachowuje sie jak podekscytowany narkoman. Narkotykiem jest gaz. Wyjsc z tego nalogu trudno.

  12. Edwar D.Dana napisał(a):

    Uchachany
    Czyli jak wy tak to bedzie „mala nocka krotkich nozy”?

  13. Edwar D.Dana napisał(a):

    Piotrus
    Byla raczej pomocnikiem glownych lub glownego rozgrywajacego,
    a w nagrode dostawala co ze stolu spadlo. Tak bylo do czasu zakonczenia II fazy europejskiej wojny domowej, do 45 roku.
    A ze to my, na wlasna czesto prosbe, z tego stolu spadalismy to inna sprawa.

  14. Edwar D.Dana napisał(a):

    No, ale obiad mi stygnie. Dobrej nocy.

  15. uchachany napisał(a):

    -> Edwar
    …“mala nocka krotkich nozy”?
    ;
    E, nie: nie prędzej niż wtedy, gdy sytuacja się bardzo zaostrzy i Jarkacz zacznie grać albo na rozbicie koalicji, albo na odwrócenie sojuszy i uzna, że pora spuścić ze smyczy Ziobrę z materiałami na jondrusiowe bestiarium czy na Giertycha :-).
    Ale to wątpliwe: zdecydowanie opłaca mu się raczej mieć przy sobie osłabione przystawki, niż układać się z kimś, komu będzie musiał dać więcej.

  16. uchachany napisał(a):

    -> Edwar
    „… Nie uwalnia to jednak od
    pilnej obserwacji patologii na ktorej zeruje Putin.”
    ;
    No ciekawym, jaki hopsztos wykona żeby załatwić sobie trzecią kadencję ;-? Bo że odejdzie – w to nie wierzę!

  17. Andrzej napisał(a):

    Zofio,
    na razie krótko. G8 to nie klub najbardziej rozwiniętych państw świata tylko ang. Group of Seven and Russia, niem. Sieben führende Industrieländer und Russland, pol. Grupa siedmiu najbardziej uprzemysłowionych państw świata i Rosji Drobna, ale bardzo istotna różnica.
    http://pl.wikipedia.org/wiki/G8

  18. soulgarden napisał(a):

    Torlin, mam nadzieję,że nie chciałbyś wykożystywać pozycji autorytetu do podważania czegokolwiek co na tym blogu prywatnie napisałem. Jeśli chcesz wskaż milimetr świadomego kłamstwa. Daję szansę się wykazać!
    Brak odwagi w sądach o Putinie może wynikać z pewnych specyficznych uprzedzeń. Pamiętajmy,że eksterminacja narodu czeczeńskiego rozkręca się na dobre ok roku 1995 i w tym samym okresie Jelcyn zostaje wystarczająco podotruty,co przy jego alkocholiźmie produkuje drugiego Breźniewa i pełną już samowolkę jednostek Specnazów i podobnych w Czeczenii. Jelcyn przekazuje władzę Putinowi nie w pełni z dosłownie wolnego wyboru. Jelcyn musi się liczyć z faktem,że jeśli prezydentem nie zostanie kagiebista i on nie postawi kropki na symbolicznym niekwestionowaniu przewodniej roli paramafii kagiebowskiej – mogą go dotruć. Prezydentem zostaje ktoś ze środowiska,w którym nie sposób nie wiedzieć czego dopuszcza się już w Czeczenii armia i nie mogący się zasłonić niewiedzą. Człowiek ten doskonale rozumie,że minimalne przyzwolenie równa się rzezi – i tak się dzieje. Przerażająca zemsta na narodzie czeczeńskim za przegraną pierwszą wojnę czeczeńską z klęską szturmu Groznego na czele stają się znakiem firmowym Putina. Sam widziałem w kawiarence internetowej młody uchodźca czeczeński,może 16-17 letni pokazywał mi rosyjskojęzyczną stronę gdzie były migawki pokazujące zmasakrowane po torturach trupy,wykopywanych mężczyzn związanych po gwałcie z wagonów i twarze bojowników gotowych zginąć,tą determinację. To jest tak makabryczne,że przypomina mi ze str Zofii najgorsze dowcipy o Auschwitz. Czy zdajesz sobie sprawę kobieto o kim piszesz? Już nawet nie ma co przypominać arogancji Putina wobec rodzin ofiar Kurska. Żyjemy w świecie,w którym globalna stabilizacja i pokój kosztowały społeczność światową ogromną hipokryzję. Podtrzymując propagandę poprawną proatlantycko masz ludzi za nic Zofionenie. Kaczyński gdyby nie był w tej warstwie pragmatykiem od jakiegoś czasu mógłby wygrać w Europie wiele więcej przypominając co dzieje się w Czeczenii. Można powiedzieć,że polityka na kolanach wobec USA została nawet wzmocniona. Jedno wydalenie Mazura w zamian za 1000 żołnieży w zamian za 5 minut rozmowy. I z tym akurat się Zofionen zgadza jak mniemam?

  19. głos zwykły napisał(a):

    Jeszcze wracając do szamba i śmiechu Leppera, zapodanego przez Andrzeja w kontekście art. 1 ustawy o adwokaturze. To przyszedł mi dobry argument do głowy, iż operowanie epitetem „szambo” jest w istocie rzeczy stosowaniem odpowiedzialności zbiorowej wobec wszystkich. Tak więc to jest stricte jakobiński wstęp i za tym epitetem idzie populizm, neopopulizm, rewolucje i kontrrewolucje, a w krańcowych wypadkach rzezie. Takie to czyhają na nas pułapki. Tak więc krytyka, opis danych stanów rzeczy, musi odpowiedzialnie zatrzymywać się przed epitetami tego typu, bowiem po tych epitetach już nie ma żadnej racji, dla których można by antypisiora odróżnić od pisiora, czy też putinowca, albo kogokolwiek innego przywracającego w krótkim czasie zachwiany ład, działaniami policji, wojska, tajnych służb, wbrew ustawom zasadniczym, etyce, zdrowemu rozsądkowi i zasadom demokracji. Należy także zauważyć, iż imperia nie kierują się innymi zasadami postępowania niż państwa. Jeśli jednak podmioty zdolne do ekspansji wewnętrznej i zewnętrznej, chcielibyśmy opisywać językiem suchego i rzeczowego opisu Romana Dmowskiego. To drżyjcie Piotrusie, bo za tym idzie akceptacja wielkiego cynizmu i mechanizmu, jako ładu sprawczego współczesnej cywilizacji i stosunków międzynarodowych. A ja myślę, że pomimo wszystko po II Wojnie Światowej jednak dokonano pewnego wysiłku, aby odejść od tego. Co prawda na straży stały bombki atomowe a potem wodorowe, generując równowagę strachu, ale jednak wobec wizji Alberta Einsteina, jak wyglądać miałaby IV wojna światowa. Mocarstwa światowe stały się mniej ekspansywne, wyraźnie mniej imperialistyczne, aniżeli to wynikało z ich potencjału gospodarczego i militarnego. Warto przypomnieć, że po zakończeniu II Wojny Światowej Theodore Roosevelt wyceniał możliwości utrzymania światowego pokoju co najwyżej na 50 lat. Na szczęcie sie pomylił. Widać stąd, że nie tylko PiS jest anachroniczny, ale i wielu jego krytyków, także. Tak więc przypomnę znaną maksymę, aby bronić się przed ideowymi przyjaciółmi bardziej zdecydowanie, niż przed wrogami. Obronić się bowiem przez sojusznikiem, czego dowodzą polskie rozbiory, czasami jest znacznie trudniej.

  20. Andrzej napisał(a):

    Ajaj, ale mi sie oberwało:( Musze zatem wycofać sie z określenia „szambo” – rzeczywiście zbyt emocjonalne. A zatem inaczej. W służbie zdrowia i systemie prawniczym jest jeszcze dużo do zrobienia. A reformatorów w tych sektorach trzeba wzmacniać, bo sami sobie nie poradzą i uciekną za granicę . Nie wiem co na to by powiedziało np. tych 2 tys. niewinnie skazywanych rocznie, ale trudno.

  21. Zofia napisał(a):

    Andrzej,
    Od dawna w świecie nie mówi sie 7+1 (Rosja), ale G8 (równorzędnie)
    zresztą zobacz, jak to wygląda w interpretacji NIEMIEC.
    Rosja jest traktowana raczej prestiżowo.
    http://www.g-8.de/Webs/G8.....G8/g8.html
    Za kilka dni jest szczyt G8 niedaleko jakieś 120 km od Szczecina w nadbałtyckim niemieckim kurorcie Heiligendamm. Niemcy są gospodarzami tego szczytu.
    Wikipedia nie nadążą za rzeczywistością.

  22. Andrzej napisał(a):

    Zofio,
    oczywiście, ze mówi się G8 (Wikipedia też tak pisze). Jeśli już, to należałoby napisac o G8 jako grupie najbardziej wpływowych państw świata, co nie zmienia faktu, że jest to (tak jak pisze Wikipedia) nadal grupa siedmiu najbardziej uprzemysłowionych państw świata i Rosji, której to miano najbardziej uprzemysłowionego kraju sie nie należy. Chyba że w tym względzie za rzeczywistością nie nadąża również BBC
    http://news.bbc.co.uk/1/h.....777557.stm

  23. głos zwykły napisał(a):

    Andrzej,
    Faktycznie Helsińska Fundacja Praw Człowiek prowadzi program kliniki prawa „Niewinność” i szkoli pewną ilość obserwatorów sądowych. No ale oni monitorować mogą tylko naruszenia postępowania dowodowego, z czego nie musi wynikać, iż ktoś jest nie słusznie skazany. Z szacunkowych przez Marię Ejchart 2000 osób podobno szacuje się, że 400 siedzi. Ciekawy jestem czy monitorują, ile osób tymczasowo aresztowanych siedziało i siedzi, i ile jest statystycznie później wypuszczanych bez orzeczenia kary. To byłaby nawet jeszcze lepsza, bo pewniejsza statystyka. Wracając jednak do tych 2000/400 to też trzeba mieć rozeznanie czy to są wykroczenia, recydywa, pobicia, kradzieże, czy też okaleczenia, zabójstwa. Słowem istotniejsze jest pytanie ile i za co. U nas na wsi jest wielu takich łazików, którzy wyglądają na niezbyt normalnych, jeden nawet regularnie kradnie rowery, a nikt go nie skazuje. Ponosi jednak karę, bo jest regularnie bity przez miejscowych, którzy go podejrzewają o wszystko. Nad aktywność jak i brak aktywności może więc mieć ten sam zły wymiar dla skazanego niesłusznie i słusznie podejrzewanego, a nie zatrzymywanego i nie skazywanego. Pobicia, które są formą samosądów są w moim przekonaniu o wiele b. liczne. A w ramach takiego linczu bije się na prawdę bez litości i nikt nie protestuje nikt nie donosi, często odbywa się to za akceptacją lokalnej policji, ba bywa, że i policjanci spuszczą periodycznie łomot, zamiast zamykać. Myślę raczej, że 2000/400 to jak na Polskę jest znakomity wynik. Nie wiem czy widziałeś jak beznadziejnie pracuje Policja ( a to niekoniecznie są prawnicy), jaka jest tam biurokratyczna procedura, jak źle prowadzone są śledztwa. Oni nie mają nawet komputerów. Na postanowienie o umorzenie śledztwa w drobnych sprawach trzeba czekać niekiedy miesiącami. Ja myślę, że na skutek złej organizacji pracy policji to raczej nie siedzi ze kilkadziesiąt tysięcy ewidentnych przypadków, które powinny być wykrywane i zamykane.

  24. Zofia napisał(a):

    Andrzej, o co my się właściwie sprzeczamy?
    W dokumentacjach z tych szczytów zawsze mam napisane G8, w Europie na ogół mówi się G8, zwłaszcza Niemcy traktują Rosję jako równorzędnego partnera, bo i mają z nim dominująca wymianę handlową.
    Między Bogiem a prawdą – nie wiem czy się należy czy nie, bo nie porównywałam uprzemysłowienia obecnej Rosji z resztą, za to wiem jak u naszych sąsiadów zza Odry Rosja jest traktowana. A Niemcy to najsilniejszy gospodarczo kraj w UE.
    Niewątpliwie Rosja ma przemysł nuklearny, kosmiczny, wydobywczy, zbrojeniowy, lotniczy, w niektórych gałęziach największy na świecie, w niektórych konkurencyjny wobec USA czy UE.
    Co my tak na prawdę wiemy o przemyśle Rosji?…

  25. soulgarden napisał(a):

    Głos zwykły, czy do którejś z tych przeciwstawnych grup łaskawie zaliczasz wieloletnio naturalizowanych w naginaniu i łamaniu prawa byłych milicjantów? Możesz odpowiedzieć bez charakterystycznego tumiwisizmu i przekąsu, jeśli chcesz oczywiście. :)

  26. Edwar D.Dana napisał(a):

    Z ideologicznego frontu:

    http://www.gazetawyborcza.....90213.html

  27. Edwar D.Dana napisał(a):

    „Co my tak na prawdę wiemy o przemyśle Rosji?”

    No wlasnie. Potega CCCP byla niezmierna, bo niemierzalna.
    Niewielu przewidzialo jej rychly upadek.
    A moze o przemysle R. nie wiemy bo tak naprawde niewiele jest do wiedzenia.
    Zreszta miara potegi jest dzis zdolnosc do tworzenia nowych technologii. Produkcje przenosi sie w inny swiat.

  28. Edwar D.Dana napisał(a):

    Zofia
    Produkty przemyslu zbrojeniowego sa sprzedawane na specyficznym rynku, silnie regulowanym. Duza szara i czarna sfera chroniona lub pozostajaca w symbiozie z aparatem panstwowym. Trudno w tej dziedzinie mowic o zdrowej konkurencji.
    Ja, czyli ja, nie moj nick, w moim drugim zyciu uczestniczylem przez wiele lat w rozwijaniu technologii i produktow jak najbardziej ukierunkowanych na jedna z podstawowych potrzeb czlowieka.
    W tej dziedzinie udzial Rosji byl sladowy, jesli byl.

    Mozna z duza dowolnoscia nazywac pewne zachowania obiawem fobii, tyle ze czesto te „objawy” nie sa skutkiem omamow, lecz dlugiego doswiadczenia. Wtedy to nie jest fobia lecz racjonalne zachowanie.

    Omamy i przywidzenia prowadza czasem tych ktorzy im podlegaja do komicznych wnioskow.
    Wiele lat temu odbylem pogawedke ze starym Finskim komunista.
    Siedzielismy w kawiarence w cieniu Sacré-Coeur. Wspominam ze to wlasnie tam rozmawialismy, bo bazylika ta, choc jest monumentem wiary, dla mnie jest pomnikiem zwyciestwa rozumu nad populistycznym obledem. Jest pomnikiem zwyciestwa nad Komuna Paryska.
    Moj komunista tlumaczyl mi Rosyjska potrzebe zmiany przedwojennych granic Finlandii potrzeba zapewnienia bezpieczenstwa dla Leningradu. Finlandia byla za blisko.
    Na pytanie czy Helsinki nie byly zagrozane bliskoscia, wtedy sowieckiej, Rosji, zdziwil sie bezmiernie, tak jak dziwi sie czlowiek wierzacy, gdy ktos innej religii czy ktos niewierzacy uznaje jego przekonania za zabobon.
    Jednym ze stalych Rosyjskich przekonan jest fakt ze wszystko jest „za blisko” i z tego strachu puchnie. Dzis zoperowana, odchudzona mogla by byc interesujaca dziewoja. Stroi jednak fochy, co zniecheca.

  29. Edwar D.Dana napisał(a):

    http://www.rzeczpospolita.....a_a_2.html

    Wedle Wildsteina „pawda” jest wazniejsza od godnosci ludzkiej.
    Ze jego tekst jest polemika z duchownym, posluze sie religijnym przykladem. Magdalena jest swieta. Wedle niektorych interpretacji
    Pisma byla prostytutka. Tak twierdzi „apokryficzny IPN”.
    Wedle Wildsteina prostytutka powinna pozostac w naszej „zinstytucjonalizowanej apokryficznej” pamieci.

  30. Zofia napisał(a):

    Edwar,
    nie mnie się spierać. Mam ograniczony ogląd – do transportu czy energetyki.
    Widziałam tylko ostatnio targi lotnicze w Berlinie, Rosja była tam specjalnym gościem i miała co zaprezentować, nowinki technologiczne w prezentowanych samolotach – były. Myśl techniczna Rosjan prezentowała się okazale.
    Nie wiem czy odchudzona Rosja stroi fochy. Bo kapitał zachodni do niej wali do nich oknami i drzwiami.
    Koło Szczecina Japończycy budują olbrzymia fabrykę opon radialnych dla ciężkiego taboru (Bridgestone), główny odbiorca – fabryki maszyn budowlanych i ciężkiego taboru drogowego … w Rosji oraz inne kraje, gł postradzieckie czyli południowo-wschodnia Europa.Dlaczego pod Szczecinem – bo port i łatwy dowóz żeglugą do St Petersburga, gdzie lokuje się w okolicy przemysł maszynowy.
    Sama bym chciała, by w naszym porcie były takie instalacje do uzdatniania węgla (wytrącania metali) jak w rosyjskiem porcie Wyborg. Oni wysyłają z niego w świat węgiel o najwyższych parametrach.

  31. Andrzej napisał(a):

    W kwestii rzekomo rozwiniętego przemysłu Rosji. Pod koniec strony
    http://www.users.globalnet.co.uk/~chegeo/index2.htm
    mamy tabelkę ze strukturą eksportu Rosji w 2005r, a na stronie
    http://pl.wikipedia.org/w.....2C_eksport
    podobną tabelkę, tylko za rok 2002 z porównaniem ze strukturą eksportu Polski, która wg Zofii powinna uczyć się od Rosjan. Liczby mówią same za siebie. Mit upada.

  32. Edwar D.Dana napisał(a):

    Z ideologicznego frontu:
    Kryptonim Mengele?
    PO jak Samoobrona (haracz od posady i to na pismie)?

  33. Zofia napisał(a):

    Andrzej,
    obawiam się, że nie najlepiej czytasz te statystyki.
    48.2% importu do Rosji ze świata – to maszyny i wyposażenia, czyli „wnętrzności” fabryk – ich wyposażenie.
    A każda nowa fabryka w Rosji, czy odnowiony park maszynowy w jakiś rosyjskich zakładach produkcyjnych – to nowy i lepszy produkt na rynek wewnętrzny czy zagraniczny.
    Rosjanie od jakiegoś czasu zauważyli, że bardziej opłaca im się sprzedawać gotowy produkt czy półprodukt – od czystych surowców. Dlatego np. budują także instalacje do skraplania gazu. W tym także w swoich portach bałtyckich. By nośnik energii był sprzedawany także jako półprodukt a nie czysty surowiec.
    Poza tym porównaj sobie ceny – eksport rosyjskich nośnikow energii – to praktycznie zaopatrzenie od 30% do 100% dla państw Europy. Na tle zysków z tego eksportu – import do Rosji nie musi wyglądać, w liczbach bezwzględnych – oszałamiająco.
    Rosja po ZSRR i Jelcynie (w gospodarce) – ma bardzo wiele do odrobienia. Znacznie więcej niż nasz kraj.
    Nowe fabryki, nowe technologie, nowe maszyny – to nowy system pracy, nowe metody zarządzania np. jakością, to inna wydajność pracy, inny stosunek do mienia w fabryce, teraz często prywatnego, i zagranicznego. Rosjanie muszą się tego uczyć niemalże w biegu.
    Oni mają kapitalizm zachodni raptem od kilku lat. Nawet nie kilkunastu.
    ***
    Nie pisałam, że Polska ma się wzorować na Rosji – Twoje wnioski idą zdecydowanie za daleko – ale napisałam, że nowo budowany port w Zatoce Fińskiej jest wyposażony w instalacje unikatowe na świecie i Rosjanie jak chcę eksportować węgiel, to eksportują go w najwyższych technologicznie parametrach, bo na tym zarabiają najwięcej.
    W Polsce eksport węgla zdecydowanie się załamał a kondycja portu w Świnoujściu, opartym na przeładunkach masowych – wyraźnie podupadła. na tym tle mam czego Rosjanom zazdrościć.

  34. Edwar D.Dana napisał(a):

    Oczywiscie Zofio
    Rosyjska dziewoja jest fochata i wzdeta. Polski kawaler o obliczu Fotygi tez nie cudo, ale czy dla dobra obojga nie powinni
    OBOJE wspomniec na optymistyczne haslo:
    „Kazda potwora znajdzie amatora”.
    i rura w PL a mieso dla R.
    Jesli by Rosji udalo sie zdobyc PL zaufanie, stopien zaufania innych sasiadow do niej wzrosl by ogromnie.

  35. Zofia napisał(a):

    Edwar,
    pomysły rządzących (kryptonim), ich cynizm i głupota – przekroczyły wszelkie granice.
    Mamy do czynienia z ludźmi po prostu nienormalnymi. Szaleńcami.

  36. Zofia napisał(a):

    Edwar,
    dziewoja Rosja ma wielu kawalerów, i polski jej nie jest do niczego potrzebny. Były kwiatki dla Fotygi i co? Wykorzystała miły gest, by pogadać o mięsku i rosyjskim stosunku do Polski? Nie. A w dyplomacji wiele spraw załatwia sie niuansami, małymi kroczkami, gestami kurtuazji a nie publicznym stwierdzeniem …wojny z Rosją. Fochy stroi Fotyga.
    A embargo na mięso będzie nadal. Rosja nie odpuści.

  37. Edwar D.Dana napisał(a):

    No dobra my tu na „ruskich manowcach” a tam kakaizm sie szerzy.
    „Co tam Pani w polityce?” (krajowej).

  38. Zofia napisał(a):

    Oh, drogi Edwarze,
    same delicje:
    http://wiadomosci.onet.pl.....,item.html

  39. Edwar D.Dana napisał(a):

    Oj Zofio
    jestes ksobna

    Edwar D.Dana Says:

    maj 31st, 2007 at 5:01 am
    Z ideologicznego frontu
    http://kuczyn.com/2007/05.....ment-25031

  40. Edwar D.Dana napisał(a):

    Ale… jakby powiedzial Bernard O. :
    http://gospodarka.gazeta......90718.html

    To nie wrozy dobrze.

  41. Andrzej napisał(a):

    Zofio,
    mam wrażenie, że to Ty masz problemy ze statystykami. Mnie nie interesował import tylko eksport. Z tabeli Russia’s Export of Main Product Groups widać, że eksport przetworzonych produktów przemysłowych systematycznie maleje. Co prostu świadczy o tym, że nikt na świecie nie potrzebuje „cudów” rosyjskiej myśli technicznej. To, że import takich produktów do Rosji rośnie, świadczy m.in. o tym, że Rosja nie potrafi takich towarów wytwarzać.
    Pragnę również zauważyć, że 82% rosyjskiego eksportu w 2005r. to eksport surowców, metali i wyrobów hutniczych, że znaczna przewagą surowców energetycznych. Na 209mld $ daje to 170 mld $ przy imporcie blisko 80 mld $, głównie towarów przetworzonych, z czego aż 17% to produkty żywnościowe. Bez bogactw naturalnych gospodarka Rosji po prostu by „kwiczała”. To ma być miara rozwoju gospodarczego Rosji?
    No i oszczędziła byś sobie uwag, że polski eksport węgla się załamał i w tym względzie powinniśmy Rosji zazdrościć. Wolne żarty – czyżby melancholia za Gierkiem, gdy byliśmy 10-ta potęgą gospodarczą świata, właśnie ze względu na wydobycie węgla, produkcję hutniczą i cementu?

  42. Zofia napisał(a):

    Edwar,
    gospodarka (tam gdzie nie ma państwa) ma się doskonale.
    Tam gdzie zrazi państwo – tragicznie.
    Wczoraj słuchałam pomysłów PGNiG z gazoportem i ręce mi opadały. Same działania pozorowane ze strony głównego inwestora czyli nowo powołanej spółeczki w 100%…PGNiG – Polskie LNG w skrócie PLNG, która ma prowadzić budowę a potem eksploatować terminal gazu skroplonego w świnoujskim porcie.
    Spółka powstała 5 miesięcy temu, na 3 osoby na krzyż personelu i 5 osób rady nadzorczej. Prezesem został Tadeusz Zwierzyniecki, do niedawna w PGNiG
    Rada nadzorcza to: prezes – Krzysztof Rogala, wiceprezes – Bogusław Marzec – ex wiceminister skarbu państwa, oraz panowie: Mateusz Kietellin, Rafal Wittman i Grzegorz Kłoczko.
    Panowie dostali na spółkę 28 mln zł, a do grudnia dostana resztówkę do 50 mln.
    Teoretycznie budowa gazoportu ma się rozpocząć w 2008 r. Sa to trzy różne a właściwie 4 różne inwestycje, wykonywane przez 4 różnych inwestorów.
    * Jedna morska – czyli Urzędu Morskiego w Szczecinie – falochron, wykonanie podejściowego toru wodnego do nabrzeża portowego i obrotnicy (roboty podwodniarskie),
    * Druga portowa – robi to Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście (ZMPSiŚ), tj. nabrzeże portowe z mediami, przygotowane pod instalacje dla teminalu,
    * Trzecia – terminal gazu skroplonego (LNG) – robi to spółka córka PGNiG – nowo powstała PLNG, czyli zbudowanie instalacji do magazynowania i przetworzenia z formy skroplonej w lotną
    * Czwarta – sieć gazowa podłączona do sieci krajowej wykonuje to Gaz-system.
    Nie ma żadnego koordynatora tych robót, nie ma żadnego harmonogramu tych prac. Praktycznie nie wiadomo, kto personalnie za to wszystko odpowiada.
    Część robot dla firmy PLNG robi podobno spółka -matka (giełdowa) PGNiG. Ciekawe czy to co robi, np. raporty o oddziaływaniu na środowisko – będzie PLNG kupowało od PGNiG
    PGNiG do dzisiaj nie ma zapewnionych dostaw LNG na podstawie długoterminowych kontraktów (circa 20-letnich).
    Inwestor i przyszły operator (PLNG) terminalu w przyszłym roku winien rozpocząć budowę i ciekawa jestem jak w ciągu tych 6-8 miesięcy ma zamiar zniwelować i ogrodzić teren, wyciąć drzewa, przygotować plac pod budowę, zrobić wszelakie ekspertyzy i dostać wszystkie zezwolenia na budowę. Nie ma ogłoszonego przetargu na wykonawcę.
    Firemka LNPG istnieje od 17 kwietnia. PGNiG rok 2007 przeznaczyło na fazę przygotowawczą, lata 2008-2009 na budowę a lata 2009 2011 – na rozruch.
    Gdy zaczęłam zadawać pytania – rzecznik prasowy wojewody poinformowała mnie, ze …mam się zamknąć i nie zadawać pytań.
    Z-dca dyr. biura gazu skroplonego PGNiG Bożena Anosowicz- odpowiedziała natomiast, że interesujące mnie harmonogramy są tajne i poufne, bo to …inwestycja strategiczna!
    W międzyczasie PGNiG zrobiło kilka konferencji wyjazdowych, ostatnią kilka dni temu w ekskluzywnym hotelu Amber w Międzyzdrojach nt. gazoportu.

  43. Zofia napisał(a):

    W Rosji rośnie konsumpcja wewnętrzna, ludzie lepiej zarabiają. W tym konsumpcja towarów zewnętrznych, co normalne. Jej dawne zaplecze gospodarcze jest teraz samodzielnymi państwami, jak słynny „spichlerz” – Ukraina. Trochę czasu Rosji upłynie nim przestawi się na większą samodzielność gospodarczą. Musi importować. Teraz zboże nie jest radzieckie – ale z Ukrainy, arbuzy, herbata czy bawełna, też nie radzieckie – ale z Gruzji.
    Zechciej zauważyć, ze Federacja Rosyjska jako samodzielne państwo istnieje dopiero do 1992 roku – 15 lat.
    Jednocześnie Rosja inwestuje we własny przemysł, on także będzie wytwarzał na rynek wewnatrzny, co też jest normalne. Ale najpierw trzeba zciągnąć te maszyny z importu. Wymiana parku maszynowego w Rosji i wprowadzenie nowych technologii – to proces na co najmniej 15-20 lat.
    Co w tym dziwnego?

  44. Edwar D.Dana napisał(a):

    No wlasnie. Kaka dostana premie za to wczym nie biora udzialu.

  45. soulgarden napisał(a):

    Słuchacie wyroku? Będziecie komentować, czy to nie jest temat na blog? Cieślak i dowódcy grup: „walimy”…

Skomentuj