Jestem z Układu


Debata na Polanie.

LICZNIK PREZYDENCKI:
Do końca kadencji “Prezydenta Swojego Brata”
zostało 781 dni.

Nie przewiduję do weekendu nowego wpisu. Wybieram przyrodę zamiast polityki. Informuję tylko, że w internecie jest pełny tekst mojego artykułu z „Tygodnika Powszechnego”. Oto on:

http://tygodnik.onet.pl/30,0,13975,wojna_partii__rozejm_elit,artykul.html

 

Informuję też, że w najbliższych dniach ukaże się w „Gazecie” mój artykuł „Konstytucja czy świstek” (tytuł może ulec zmianie, ale nie musi) bardzo ostro krytykujący naruszanie Konstytucji przez prezydenta w dziedzinie polityki zagranicznej.

298 komentarzy to “Debata na Polanie.”

  1. Mawar napisał(a):

    Zofia (już lepiej pisz o Rosji)

    „Po drugie, Rzymianie mieli zwyczaj skazywać na ukrzyżowanie za przestępstwa stricte – polityczne”.

    No tak, oczywiście, dwa łotrzy ukrzyżowani wraz z Chrystusem to oczywiście politycy, pewnie SLD. :)

    „Żydzi takich zwyczajów nie mieli.
    Barabasz, ukrzyżowany wraz z Jezusem na Golgocie z grecka jest określany jako lestes a nie jako pospolity złoczyńca”.

    Pewna jesteś, że „Barabsz został ukrzyżowany wraz z Jezusem”? Być może wiesz lepiej, ale ewangeliści na ogół twierdzą, że Piłat na żadanie tłumu go uwolnił. :)

  2. jasnaanielka napisał(a):

    Mawar mnie ujął: radzę o tym pamiętać. Należy rozrożniać chemików od alchemików. :)
    Od siebie dodam, że także astronomów od astronautów i astrologów :D
    Septol – 8;57 – Mylisz się. Ja nie jestem przeciwko. Ja sobie siedzę w loży, ja podziwiam i się zachwycam, przejęta bogobojnym lękiem.
    Ile to się trzeba namęczyć naczytać i napisać, aby przekonać innych, że religia jest dla prostaczków ;) Dyskusja tyleż ciekawa, co akademicka.
    Wracam do rzeczywistości. Dziś ostatni koncert oratoryjny, kolacja i pożegnanie. Goście śpią jeszcze dziś we Wrocławiu, ale bladym świtem wyruszają do ciepłych krajów, jak jakieś bociany. Nie stanęli w hotelu dla pielgrzymów, gdzie EDD nie mógł zasnąć. Z trudem wynaleźliśmy lokum w apartamentowcu – dwupokojowe mieszkanie do kupienia, a do tego czasu robiące za hotel. Nie ma miejsc w normalnych hotelach, tyle imprez i rezerwacji.
    Dobranoc.

  3. jasnaanielka napisał(a):

    Ups… miało być;
    Ile to się trzeba namęczyć naczytać i napisać, aby przekonać innych – i siebie –że religia jest dla prostaczków ;)

  4. Zofia napisał(a):

    Edwarze,
    nie tak dawno podawałam wg Eurostatu makroekonomiczne dane Rosji, m.in,. w blogu Azraela, zaraz podam link:
    http://azraelk.wordpress.com/2008/09/04/ukraina-to-jest-problem/#comments
    dokładnie 5 września tego roku o 10.31.
    Wbrew temu co mówisz, nieco się orientuje w tych konkretnych danych.
    Red. Gadomski napisał o czymś co wg niego ma być, ja napisałam, że Rosjanie doskonale wiedzą iż musżą zainwestować w modernizację swojej gospodarki i infrastrukturę.
    Piszę o tym na co dzień i nawet dużo.
    To jest poziom moje wiedzy o ekonomice Rosji a szczególnie o rozwoju jej infrastruktury transportowej:
    http://iovg.cumed-fileserver.de/33/33_impulsreferat2.pdf
    Ww materiał, przestawiałam tutaj:
    http://www.iovg.de/programm.html
    ***
    Najpierw poznaj zakres mojej wiedzy a potem ją oceniaj czy jest rzetelna czy nie.
    W każdym razie masz pole do popisu – postaraj się zanegować to co napisałam i jest pod wskazanych linkach.
    Powodzenia

  5. Zofia napisał(a):

    Maciej,
    po pierwsze – nie napisałam, ze Jezus był zelotą, ale że zeloci go popierali, uznawali za swego mesjasza. Jako zelotów wskazałam Szymona i Judasza z najbliższego otoczenia Jezusa.
    Po drugie – nigdzie nie napisałam, że zeloci byli terrorystami!!! Przytoczyłam, ze i takie są opinie o zelotach.
    Poza wikipedią, gdzie jest kila zdań – przytoczyłam wystarczająco dużo nazwisk historyków, którzy mają akurat takie a nie inne zdanie nt Jezusa i zelotów.
    Przeoczyłeś świadomie czy przez nieuwagę?
    Zeloci nie byli terrorystami, ale opozycją wobec okupacji Judei przez Rzymian, ruchem społecznym i przywódcami powstań przeciwko Rzymowi, mieli swoje bojówki terrorystyczne, tak samo jak PPS , a przecież nikt nie twierdzi, ze PPS to terroryści.
    Po trzecie – cytowałam ewangelistę Łukasza, jako przykład, ze pewnego zachowania się Jezusa wobec określonej sytuacji.
    ***
    Mawar,
    przeczytaj raz jeszcze co napisałam o Jezusie. I na jakich materiałach źródłowych opierałam swoje opinie.
    Na pewno nie jest to nauka Kościoła rzymsko-katolickiego.
    Barabasz, nie był pospolitym przestępcą. Popytaj biblistów, najlepiej spoza kościoła rzymsko-katolickiego, bo Ci słabo się orientują w realiach epoki Jezusa w Judei – Ci wytłumaczą niuanse.
    Co do uwolnienia -Barabasza masz rację, nieopatrzeni go powiesiłam.

  6. Edwar D.Dana napisał(a):

    Przeczytałem referat Zofii i jestem zaskoczony jego rzetelnoscąi. Wynika z niego jasno ze jeśli Zofia jest rusofilką ( dla mnie ten termin nie ma pejoratywnego zabarwienia) to jest rusofilką kiepską.
    Z referatu Zofii wynika jasno natura zagrożenia jakie dla Polskich interesów stanowi polityka Rosji w dziedzinie kreacji i modernizacji dróg transportu towarow.. Rosja stawia na skłócenie Niemiec nowymi krajami Unii w tym Polski. Rosja zachowuje się w tej sprawie naturalnie. Gorzej jest z Niemcami których jakas solidarność w ramach Unii zobowąizuje.
    Wnioski jakie nasuwają się po przeczytaniu referatu Zofii to:

    Pilna potrzeba wzmocnienia działań rzecz energetycznego NATO.
    Uważne patrzenie na ręce Niemcom i działaniom jakie podejmują niemieckie elity polityczne i gospodarcze.
    Ciągle stawianie pytania czy elity niemieckie traktują nowych członków jak członków rzeczywistych czy jako „członków sezonowych”.
    Jesli w Unii potrzebujemy (wszyscy) wiele „nowego” ale nic nowego bez nas. Ważnym wnioskiem jest także budowa i zabezpieczanie dróg transportu prowadzących nie przez terytorium Rosji.

    Tak, dróg transportu pomiędzy UE a Rosja powinno być wiele. Nie mniej nowe kraje nie mogą pozwolić by były z nich eliminowane. Drogi te powiny przebiegać zgodnie z interesem całości Unii a nie tylko wedle Rosyjskich planów wspieranych przez czasem skorumpowanych polityków (patrz Schröder).

    Wcale bym się nie zdziwił gdyby referat Zofii znalazł się wśród innych papierów na jakimś biurku w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego w palacu Kaczynskiego. Moze papier Zofii był sygnałem ostrzegawczym dla Prezydenta? Moze Zofia ma swoj udzial w sformulowaniu wniosku ze na dziania Rosji należy reagować głośno, może nawet histerycznie, ze należy budzić czujność starych krajów Unii. A jeśli o zgrozo był ta ostatnia kropla która przelała kielich polskiej goryczy?
    Wtedy Zofia może się czuć jak Marian Kociniak w starej PL komedii (za starej by pamiętała ja Zofia) „Jak rozpętałem wojnę”.

    Co do danych o ogólnym stanie Rosji to wynika z nich jasno ze Rosja prowadzi politykę romantyczna.Mierzy swe siły na zamiary. Romantyk czyli półwariat może być niebezpieczny.
    Bojmy się wariata. Bojmy się Rosyjskiego panstwa.

  7. Edwar D.Dana napisał(a):

    Wyjeżdżam z PL. Jesien. Robię przerwę w pisaniu do blogu. Może to potrwa do pojutrza, może kilka dni, może dluzej.
    Dziękuję Gospodarzowi i Wszystkim za sierpniowe i wrześniowe baraszkowanie po polanie. Pozdrawiam.

  8. Edwar D.Dana napisał(a):

    Acha
    Jasnaanielko dlaczego Hotel Tumski to hotel pielgrzymow?
    To ciekawe.
    Napewno twoja odpowiedz przeczytam. Jak nie dzis to potem.

  9. Andrzej napisał(a):

    Zofia polemizuje z osobami sceptycznie odnoszącymi się do gospodarki Rosji i podpiera się m.in. mającymi robić wrażenie danymi makroekonomicznymi dot. handlu z krajami UE. A ja w cytowanym przez Zofie opracowaniu znalazłem zdania:
    In 2007, EU27 exports of primary products to Russia amounted to 9 bn euro and imports to 100 bn, resulting in a deficit of nearly 92 bn. EU27 exports of manufactured goods to Russia were 79 bn and imports 22 bn, with a surplus of 57 bn.
    http://www.delrus.ec.euro.....%20eng.pdf
    Jak wiadomo opisana powyżej struktura handlu zagranicznego Rosji jest rzeczywiście typowa dla wysoko rozwiniętych krajów :)

  10. W.Kuczyński napisał(a):

    Edwar,
    milej podrozy i „do przeczytania”.

  11. WKPB napisał(a):

    http://konradgodlewski.sa.....index.html
    .
    To sie musiało tak skończyć…

    „…krowy, klimatyczne maszyny zagłady…”

  12. jasnaanielka napisał(a):

    http://pl.wikipedia.org/w.....ie)_PL.jpg
    EDD – byłam wyraźnie niewyspana, kiedy napisałam o hotelu Tumskim. Dom Pielgrzyma jest na Ostrowiu Tumskim, w sąsiedztwie. Bardzo elegancki, bardzo drogi i jedzenie takie sobie. Współczesny pielgrzym wymaga troskliwej opieki i żadne tam takie stopy pielgrzyma, które należało moczyć w wodzie z solą i plasterkować bąble. Dziś nawet można nabyć oryginalnie, szczelnie opakowane powietrze z ziemi świętej, co sprawiło mi ogromną uciechę :D
    Pozdrawiam cię, życzę tylu lądowań – miękkich – ilu startów.

  13. jasnaanielka napisał(a):

    No i nie wchodzi, tak, jak chciałam, ale w wiki pod hasłem – dom pielgrzyma wrocław – znajdziesz fotkę i notkę.

  14. soulgarden napisał(a):

    Dwa dni temu odblokowano mi pocztę umożliwiając wysłanie wiadomości. Teraz znów pojawia się biała strona przy próbie wejścia na konto pocztowe (już nie przy samej próbie wysłania). Oblokowanie chwilowe upewniło mnie co do natury tego procederu.
    Komunikat wszechmocy musi być przesyłany regularnie by docierał ten impuls do szpiku.

  15. Torlin napisał(a):

    Soulgaqrden – kup sobie nowy komputer. Daj spokój, nikt Cię nie internuje.

  16. Piotruś napisał(a):

    Mawarze (10:50) nie analizuj moich wpisów słówko po słówku, bo nie taki jest ich sens i cel.
    Kiedyś już pisałem, że słowa „początek i koniec” sensu większego nie mają, natomiast „powrót” jest wynikiem cyku choćby i jednorazowego.
    W pojęciu Akademia nie ma odrobiny państwa, długu moralnego i tym podobnej polityki historycznej.
    Gibbona przytoczyłem bo był świadkiem reguł i metod używanych przy budowie Imperium. Dlatego też jego uwagi uważam za cenne.
    My z kolei oglądamy tegoż imperium demontaż i zupełnie subiektywnie przyznaję rację Gibbonowi.
    Dalej to juz Twoje zwyczajowe swawole.

  17. soulgarden napisał(a):

    To informacja przemyślanie dwóznaczna, o czym nie tutaj. Jeśli chodzi o panowanie przezinternetowe to objawy są uostentacyjniane. Ten morderca jest jednocześnie kłamcą, ale oświeconym. Zawsze pozostawia kontekst, w którym może być odczytany jako taki, który kiedyś nie będzie mógł być zweryfikowany jako kłamca. Nie wierzcie w niekłamiących morderców – spedalaczy. Trochę trzeźwego chłopskiego rozumu.

  18. soulgarden napisał(a):

    To informacja przemyślanie dwóznaczna, o czym nie tutaj. Jeśli chodzi o panowanie przezinternetowe to objawy są uostentacyjniane. Ten morderca jest jednocześnie kłamcą, ale oświeconym. Zawsze pozostawia kontekst, w którym może być odczytany jako taki, który kiedyś nie będzie mógł być zweryfikowany jako kłamca. Nie wierzcie w niekłamiących morderców – spedalaczy. Trochę trzeźwego chłopskiego rozumu.
    ,
    ^Connection interrupted, Adress not found i odświerzenie przy wysłaniu na zmianę. Nigdy jeszcze nie zdarzyło mi się też by strona się odświerzała przy prubie wysłania posta.

  19. soulgarden napisał(a):

    tak szybko myśli, że przyjął informację na którą reakcją był „błąd w polu antyspamowym”. To festiwal tricków.

    ^Ten tekst zamiast wejść spowodował cofnięcie do wąku „debatowanie na polanie”

  20. narciarz2 napisał(a):

    Dostalo mi sie od Zofii. Poniewaz ja sie niczego nie boje, to zacytuje w calosci: Narciarzu, nikt nie zmusza Cię wszak do czytania moich tekstów, a ów “limit 3 cm” mówiąc kolokwialnie – mam gdzieś. No bo jak mam traktować takie wyzwanie do ograniczenia wypowiedzi? Ani to taktowne, ani kulturalne, raczej z serii werbalnego pokazywania swojego lekceważenia czy pogardy wobec mojej osoby. Sam sobie odpowiedz, jak się traktuje takich adwersarzy.
    .
    Ja sie z Zofia z zasady nie kloce, ale tym razem sie jednak troche pokloce. W calej serii moich wypowiedzi mi chodzi o to, ze mi sie nie podobaja klotnie Zofii z innymi blogowiczami, a glownie z Andrzejem i Torlinem. Ja nie zabieram w tych klotniach glosu (przepraszam, Glosie), ale moje zdanie jest takie, ze Zofia jest klotliwa. Pozwolilem sobie wyrazic moje zdanie nie na temat meritum wypowiedzi Zofii, ktore jest bardzo ciekawe, ale na temat klotliwosci Autorki.
    .
    A teraz sluze przykladem. Zofia napisala „No bo jak mam traktować takie wyzwanie do ograniczenia wypowiedzi?”. Czy ja wzywalem? Ja napisalem, ze dluzszych wpisow czytac nie bede, bo te dluzyzny na ogol nie sluza meritum, tylko kloceniu sie, ktore uwazam za bezproduktywne. Wolno mi postawic taki limit na moj prywatny uzytek, i wolno mi o tym poinformowac. Tak tez uczynilem.
    .
    Mysle, ze ten drobny przyklad ilustruje, o co mi szlo. Zofia, zamiast pracowac nad klarownym przedstawieniem swoich bardzo interesujacych informacji, bije pantoflem kazdego, kto ma smialosc sie nie zgodzic albo ja skrytykowac.
    .
    A swoja droga przepraszam za moje wlasne przekroczenie limitu 3 cm. Kto nie chce, niech nie czyta.

  21. narciarz2 napisał(a):

    Mawar dorzucil do mojego osobitego katalogu “księży postępowych” Georges-Henri Lemaître, związanego z katolickim uniwersytetem w Leuven, ktory był jednym ze współtwórców kosmologii relatywistycznej oraz autorem hipotezy Big-Bangu.
    .
    Brawo Mawar! O tym ksiedzu mozna poczytac same superlatywy u Hellera, i chyba nie z powodu solidarnosci zawodowej. Lemaître klocil sie z samym Einsteinem i jak sie okazalo, mial racje.
    .
    Zdaje się, że to on przewidywał istnienie promieniowania reliktowego zanim zostało ono odkryte przy pomocy satelity Cobe.
    .
    Dwie pomylki w jednym zdaniu. Po pierwsze, Lemaître jednak tego nie przewidzial. Przewidzial kto inny. Po drugie, promieniowanie reliktowe zostalo odkryte przez Penziasa i Wilsona przy pomocy naziemnego radioteleskopu. Odkrycia dokonano przypadkiem. Tutaj jest historia, bardzo interesujaca:
    http://en.wikipedia.org/w.....nd#History

  22. narciarz2 napisał(a):

    Mawar napisal Jeśli nie rozumiesz alegorii i przesłania jakie dają symbole, mity, tradycja to jesteś bezradny w zderzeniu z nieco bardziej tylko wysublimowaną sztuką w muzeum.
    .
    Zgadzam sie w zupelnosci. Alez Mawarze, ja nie mam nic przeciw oswieconemu Kosciolowi. Natomiast ja mam duzo przeciwko polskiemu Kosciolowi, a dokladniej tej jego czesci, ktora nadaje z Torunia, wyrazajac sie alegorycznie. Myslalem, ze to jasno wynika z moich wpisow.
    .
    Jesli idzie o religie rozumiana jako alegoria oraz tajemnica, to ja sie na ten temat nie wypowiadam. Cytujac pewnego znanego fizyka, ta hipoteza nie jest mi do niczego potrzebna. Rozszerzajac jego wypowiedz, ta hipoteza mi nie przeszkadza.
    .
    Mi przeszkadza Kosciol jako czarnosecinna pozakonstytucyjna swiecka wladza ubrana w sutanny dla zmylenia spoleczenstwa. Podkreslam slowo „swiecka”. Mam nadzieje, ze wyrazilem sie zrozumiale?

  23. głos zwykły napisał(a):

    Narciarzu2
    Mawar ponadto pisze, iż za kilka miliardów lat temu atomy rozpadną się, tymczasem, proces rozpadu atomów jest przecież o wiele wiele razy szybszy, aczkolwiek w sposobie zachowania się atomów, spostrzegamy, że podlegają prawu w znacznie mniejszym stopniu, niż sądzono, i że prawa, do których się dochodzi, są to przeciętne statystyczne, ściśle tego rodzaju, jakie mógłby dać prosty przypadek. Czy wiec czysty przypadek wydaje się mieć wiele wspólnego z ponownym i ostatecznym przyjściem Mesjasza? Teologia to chyba w ogóle bardzo szerokie pole dla występowania wszelkiego Rodzaju przypadku…

  24. narciarz2 napisał(a):

    (Bi)Septol nie zrozumial: Septol Says: Bardzo cenię wpisy Narciarza ale widzę że nawet on, kiedy rusza Pani temat Rosji, reaguje jak pies Pawłowa.
    .
    Drogi Septolu, ja krytykowalem forme wpisow Zofii, a nie tresc. Tresc mi sie podoba. Natomiast nie podoba mi sie klotliwosc prawie taka, jak klotliwosc Bernarda.

  25. narciarz2 napisał(a):

    Przegladam dyskusje religijna powyzej, i tak sobie mysle, ze prawdy nie poznamy nigdy. Przeciez wystarczylo 30 lat, zeby z Walesy zrobil sie „niejaki Walesa”. Wiec co bedzie za 200 albo 2000 lat? Kto tak naprawde podpisal Porozumienia Sierpniowe, skoro zachowalo sie nastepujace zdjecie?
    http://azraelk.wordpress......czynskich/
    .
    Jaka szkoda, ze nie moge tego zdjecia wkleic do tego blogu na dowod, ze prawda byla inna, niz ja pamietamy. Wiec nie ma zadnej nadziei, ze ktos wie, jaka byla prawda 2000 lat temu.

  26. Torlin napisał(a):

    Narciarzu!
    I dopiero na samym końcu napisałeś, że mogłem nie czytać? :)

  27. narciarz2 napisał(a):

    Torlinie:
    to jest znany chwyt reklamowy. Mysle, ze po odbytych dwu kadencjach Prezydent Kaczynski powie na pozegnanie: mogliscie mnie nie wybierac.

  28. narciarz2 napisał(a):

    Po spojrzeniu w przeszlosc, gdzie straszy „niejaki Wałęsa”, moze czas spojrzec w przyszlosc, gdzie najbliższym czasie Polsce grozi pogłębienie się zapaści technologiczno-innowacyjnej.
    http://www.polityka.pl/uc.....266764,18/

  29. Mawar napisał(a):

    głos zwykły

    „Mawar ponadto pisze, iż za kilka miliardów lat temu atomy rozpadną się, tymczasem, proces rozpadu atomów jest przecież o wiele wiele razy szybszy …”.

    Pisałem, że za mniej więcej kilkaset miliardów lat … to dość długo. Nie wiem czy nie masz na myśli rozpadu pierwiastków promieniotwórczych, to zupełnie co innego. Jądro każdego pierwiastka kiedyś się rozpadnie. Taki ma być koniec wszechświata, ciemny, zimny, pusty, pozbawiony pierwiastków, które wcześniej się rozpadły. Nawet czarne dziury wyparowały. Piekło po prostu. Ale chciałbym to zobaczyć. :)

  30. Mawar napisał(a):

    narciarz2

    „Dwie pomylki w jednym zdaniu. Po pierwsze, Lemaître jednak tego nie przewidzial. Przewidzial kto inny. Po drugie, promieniowanie reliktowe zostalo odkryte przez Penziasa i Wilsona przy pomocy naziemnego radioteleskopu. Odkrycia dokonano przypadkiem”.

    Niektóre źródła jednak podają, że Lemaître to przewidział. Z Penziasem i Wilsonem masz rację, z tym że ich odkrycie potwierdzono przy pomocy satelity COBE.

    Porzucam na razie blog, zaczyna się tenisowy finał US Open.

  31. soulgarden napisał(a):

    Szkoda, że nie oglądałem programu „Tomasz Lis na żywo” choć od początku wątku ze sprawą Majdana i Świerczewskiego. Z zarejestrowanego filmu wynika, że Majdan, który nie „uderzył podobno” dostał dwa ciosy. Jeden „wystarczający” i drugi „przypominawczy”. Nie były to ciosy bardzo mocne, ale to pierwsze nie było odepchnięciem gdyż takie z rozbiegu byłoby niebezpieczniejsze i dodatkowo przy tym przyspieszeniu ręki by przewróciło. To, że Majdan był puszczony najpierw przez resztę jest poszlaką, że interweniujący wiedzieli, iż to „Świerszczu” był „agresywny”. Wątpię by udeżył policjanta choć wstawiony mógł popchnąć lekko. Zarzut, że zdejmował perukę w jakimś agresywnym celu jest z gatunku uprzedzania faktów. Naprawdę dziwi mnie jak skuwany Świerczewski mógłby tak odepchnąć jednego z „policjantów”, że ten zrobił fikołka. Wyglądał jak bardziej odużony. Jeśli kolega udeżył go głową to może był tam tłok, ale nadal ukazuje to czym jest poczucie bezkarności w „policji”, które dostało poważnego wzmocnienia po Łodzi, Poznaniu, Chodlu wiadomo jak potraktowanych przez trójpodział władzy. Lis jest reporterem wielkiej odwagi własnej, ale ten materiał był dobry by pokazać tego Sokołowskiego co zaszło w stopniu niewielkim. Instytucja rzecznika policji powinna być instytucją pośrednictwa informacyjnego dla dobra społeczeństwa. Logika tej instytucji dzisiejsza podtrzymuje Syndrom Oblężonej Twierdzy. Lis zrobił ten program prawie wyłącznie przez wzgląd na wejście władzy na „podwórko celebrities”.Znacznie potrzebniejszy byłby program poruszający problem przemocy globalnie w policji. Tu bardzo się starał podkreślić oczywistą rzecz, że film i program nie mówi nic o wszystkich policjantach. To prawda, choć też o przysposobieniu i częściowo o przysposabiających „interweniujących”. Policja potrafi dostając malutkim kamyczkiem w okratowaną suczkę zawrócić na szerokiej Czerniakowskiej i pogonić cały tłumek stu ludzi biegnąc za wieloma nawet 400 metrów. Pamiętam jak po takim wyczynie dopadli na końcu przypadkowego chłopaczka, który się przewrócił – od szybkości biegu. I ze strachu od odgłosu zasuwających glanów. Ten filmik nie jest brutalny jak na możliwości wielu jednostek. Tu mieliśmy do czynienia tylko z zawodnikami chcącymi mieć na „rozkładówce” Świerczewskiego i Majdana. Nie było ataku zmasowanego na Majdana, choć nie można wykluczyć, że nadgorliwy nie był poświęcony przez kolegów. Najważniejszym faktem jest to, że wg komisarza nie ma problemu. Quasimafijność musi zawierać przyzwolenie na indywidualną obronę imienia służby. Należy zacząć się oswajać, że coraz trudniej będzie uciec od problemu błędu w polskim prawie jakim jest uszczególnienie ochrony bezpieczeństwa policjanta, które funkcjonuje w sposób banalizujący formalizację bezkarności wyczynów. Jeśli przełożeni przekazują w przestrzeń komunikat, że obraza peruką jest początkiem ataku na czapę policyjną to wynika z tego, że wolno strzelać do motocyklistów jak do kaczek licząc, że powinni jechać wolniej i w kasku. Ten przepis jest belzebubicznym bastionem esbecji produkującym kolejnych bojowników policji, którzy swymi wyczynami stają się neoesbekami zjednując się interesem z esbeckimi wychowawcami.
    Jeśli szczyt dekomunizacji jakim jest ustawa zrównująca świadczenia emerytalne będzie nakręcany by bić pianę gęstości rzekomych działań dekomunizacyjnych to o likwidacji tego patogennego zapisu nie ma mowy. Przeprowadzenie otwarcia archiwów i zrównania tym obywateli jawi się jako supersurrealizm i ten kandytat na prezydenta tego nie przeprowadzi. Pochwali za to jeszcze nie raz kogo trzeba.

  32. narciarz2 napisał(a):

    Mawar: Z Penziasem i Wilsonem masz rację, z tym że ich odkrycie potwierdzono przy pomocy satelity COBE.
    Potwierdzono duzo przed COBE i to wielokrotnie. COBE osiagnal cos innego, mianowicie zmierzyl malenkie odchylenia promieniowania od rozkladu jednorodnego. Te odchylenia byly spowodowane proto-meta-galaktykami we wczesnym Wszechswiecie. W ten sposob COBE po raz pierwszy „zobaczyl” pierwowzory galaktyk, zanim galaktyki jeszcze powstaly.

  33. głos zwykły napisał(a):

    Mawar,
    Jeśli atomy się rozpadną, to nie bardzo rozumiem w jaki sposób przyjdzie Mesjasz. Duchowość jest zdaje się energią. A energia opiera się na ruchu cząstek. Tak czy inaczej wiemy, że wszechświat jest jednorodny jest jednością, a to oznacza, że i Mesjasz, a nawet Bóg jeśli jest istnieje składa się z tych samych elementów co i wszechświat, inaczej nie mógłby się w nim przejawić. Tak więc koniec wszechświata rozumiany jako przeistoczenie się go w pustkę uniemożliwia chyba realizację biblijnych atrakcji, polegających na zmartchwywstanie i zbawieniu, cokolwiek to ostanie słowo oznacza. Niezależnie od tego należy zauważyć iż koncepcja grzechu pierworodnego, zerwania przymierza z Bogiem jest po prostu idiotyczna. Dlaczego bowiem poznanie dobra i zła miałoby człowieka deprecjonować w oczach Boga. Poza tym cała ewolucja opiera się na konsumowaniu istot stojących niżej w łańcuchu pokarmowych, przez te które stoją wyżej, podobnie wygląda sprawa walk zwierząt stadnych. Ostatecznie wygrywają zwierzęta najbardziej złe. Tak więc raczej zło wydaje się immanentną cechą wszelkiego życia. DOBRO natomiast jest kategorią wybiórczo stosowaną w kontaktach pomiędzy istotami dostatecznie najedzonymi, aby natychmiast się nie pozabijać. Niezależnie od tego chciałbym zauważyć, że skoro koniec wrzechświata ma być czymś w rodzaju piekła (zimnego jednak a nie gorącego), to wiara w wieczny ogień piekielny była zasadniczym artykułem chrześcijańskiego wyznania wiary aż do najnowszych czasów. W Anglii przestała ona być ważnym artykułem wiary na mocy decyzji Rady Koronnej. Arcybiskupi Canterbury i Yorku byli przeciwni temu postanowieniu, ale ponieważ w tym kraju sprawy religijne rozstrzyga się za pomocą uchwał parlamentarnych, Rada Koronna mogła przejść do porządku dziennego nad opinią Ich Eminencyj i wiara w piekło przestała być dla chrześcijanina konieczna. Do podobnych też wniosków doszło w końcu papiestwo.

  34. soulgarden napisał(a):

    Muszę przyznać, że te 50 % uzależnienia od czytania tej smoły brało się ze wszystkiego co można nazywać obawami. Przed decyzjami decydentów, przenoszeniem się działalności osaczającej na coraz to dające więcej nadziei na cząstkową udaność prowokacji działania zgówniające, wpływ na świadomość współuczestniczących gnojków, głupców, maluchów i też nieżadko cwane hieny – pracujących w mediach misji publicznej.
    Przestępstwo, jakie starałem się opisać dokładnie, wobec mnie jest stosowane nadal i z coraz większą bezczelnością. Szczerze chcę wam wygarnąć, że jestem przekonany, że nie wierzycie w to, że wasze działanie jest w stanie sprowokować przestępców najpoważniejszych wobec mnie zanim oni mnie rozgniotą. Patrzę na was z góry jak niektórzy wierzycie w swoje zakłamane role dokładania oliwy do ognia i mdlicie mnie coraz bardziej jako niezróżnicowana masa. Ludzie, którzy wchodzą w role odmienne wobec mnie, choćby incydentalnie, nadają znaczenie swemu wsparciu jako czemuś płytkiemu i fałszywemu. I niezależnie od tego jak by chcieli by to funkcjonowało – funkcjonuje to jako zachęta, ale niestety również jako alibi. Niestety nie udzielenie pomocy w prawie odwzorowującym po części religię panującą to więcej niż połowa sprawstwa. I w sensie rozciągłości możliwego wpływu może mieć to skutek takiego efektu. W prawie praktycznie musi to funkcjonować częściowo znosząco odpowiedzialność podżegaczy. Rozumiem to tak, że niemożność przeprowadzenia odpowiedzialności zbiorowej pośrednio dostosowywuje proporcję odpowiedzialności między nieodpowiadającymi, a tymi którzy mieliby odpowiadać za kierowanie czynem. I żadne granie po angielsku „na aferę” nic tu nie zmienia. Przypomina to trochę w przejaskrawieniu grupę, która umawia się bezsłownie na to kto ma ile odwagi i przewodzący robią kroki bezczelniejsze by ośmielić do słabszych mniej odważnych, a ci z kolei działaniami słabszymi dają ten obszar „różnicy” na którą w swej odwadze są w stanie sobie pozwolić odważniejsi. Te grupy potrzebują się nawzajem, a jeśli krzywa określająca grupę wystarczająco liczną-minimalnie by mieć argument siły za nieponiesieniem odpowiedzialności jest spłaszczona na tyle by „wiązać” stopień swojej odpowiedzialności z grupą „słabszą” to w praktyce tacy „podpuszczacze” stają się genialnymi wspólnikami „kruczka” bezkarności podżegaczy istotowych.
    Każdy kto nie w świetle tej prawdy o praktycznej społecznej stronie działania prawa i to dodatkowo w kraju wielu nierozliczonych mordów ludzi również pracujących jeszcze w organach „bezpieczeństwa” lekceważy ją jest człowiekiem nieświadomie dopisującym się do komunikatu produkowanego przez prowodyrów o beznadziejności.
    cdn

  35. soulgarden napisał(a):

    Powołam się tu na przykład z konieczności „potwornej pilchozy”; Jerzego Pilcha – jednego z wyrazistszych homoseksualnych psychopatów. Otóż tylko w ostatnim swym tekście pisze on o dwóch piwach tuż po tym jak wziąłem dwie pastylki (w sensie ściślejszym półtorej) na uspokojenie. Zaczyna mieć to sens dopiero po przełożeniu jako skrótu myślowego. Wtedy zaczyna działać jako choćby „I” będące dodatkiem do tezy do jakiej „ciąży” całóść jego twórczości. A jest to homoseksualne, posługujące się upadlającymi gestami „marchewki” maskowanie jednostajności użycia „kija”. To tak w skrócie. Podobnie, choć też do pewnego momentu zaskakująco dobrze skrycie, działa pani odzwierciedlana przez ludzi władających warszawskimi muralami jako ślepowron. Jeśli nie włożycie wszelkiego starania w to by chemizacja przestępstwa została zdemaskowana, by choćby trochę naiwnie takie osoby były czytane zgodnie z rzeczywistością jako tworzące pojedyńcze dzieło-wypowiedź i dopisującymi za każdym razem do ekstraktu z pozostałych tekst bierzący to będziecie współsprawcami najperfidniejszego zaszczucia i zakatowania doskonałego. Musicie też chcąc być z czystym sumieniem obowiązkowo wykonać gesty formalnie tej samej kategorii prowokacyjności wobec moich oprawców. Tzn naruszyć ich prywatność i stwarzając poczucie osobistości ataku zaatakować. Być może też czasem skrywając dowiedność tego ataku. Tylko tak, by można było przeciwstawić coś takiemu automatowi jak można zaobserwować w wydaniu różnych prawdziwych formalnie rzeczników. Czyli zdecydowanie coś wielokrotnie poważniejszego niż szturm na Majdana. Pozostali, którzy np pozwalają sobie nakazać (np jak „nie odpisywać”) bez uzasadnienia poważnego bezczelność niech nie liczą, że to od kogo inicjatywa wychodzi ma minimalne znaczenie.
    Wszyscy pracownicy mediów nie dokonaliście takiej werbalizacji, a ten prosty podział musi być podstawą. Nie ma czegoś takiego jak „nam nie zależy” jeśli bierze się JAKIKOLWIEK udział. Jest podział istotny między „nam nie zależy ze względu na tą drobną różnicę moralną przynoszącą prawną”. Otóż właśnie to rozróżnijcie. To co będzie dalej nie da wam możliwości oszukania odpowiedzialności moralnej w więcej niż 10 %. Choć oczywiście macie wpływ na 90 % aspektu swej pozycji realnie prawnej. Nie poruszajcie więc już tego tematu nie rozumiejąc tego rozróżnienia. Jeśli więc nie chcecie się poświęcać to najlepiej zacząć pracować na to by mieć coraz mniejszy realnie związek i odpowiedzialność, moralną naturalnie. Bo prawnej w takiej masie nie będzie miał w razie czego nikt.

  36. soulgarden napisał(a):

    Wyraziłem się nie do końca precyzyjnie. Jeśli chcecie się czuć w pożądku choćby z grubsza – zaniechajcie udziału w naruszaniu mojej prywatności (ze szczególną uwagą na brak prostej wymierności podżegania co może być tu nieoczywiste), ale jeśli już to wykonaliście – wykonajcie podobnie bezpośredni atak na wymierną prywatność moich oprawców z użyciem podobnie wymiernych faktów. To ze względu na formalną pełną uczciwość (równego bicia). A potem starajcie się wyłączyć lub być w pożądku przede wszystkim nie szkodząc. I co oczywiste na sam początek uciąć łeb hydrze posługiwania się metaforą skrótu myślowego by w rękawiczkach wkodowywać tam „I” i presupozycje. Zwyczajnie używać języka który demaskuje presją tą morderczą sterylną metodę. Póżniej uczciwość może być mniej prosta do zdefiniowania. Ale bez tego nie ma ŻADNEJ uczciwości i wiedzą o tym podżegacze główni. Dlatego za nic mają „krytykę” jako dodatek do półnaśladownictwa itp. Precz ze ślepowroniarstwem stosowanym! Pilch powinien jakoś prawnie odpowiedzieć mimo „patentu na wielkie katamarany” bo to cwany, prusko zdyscyplinowany schizobojownik.

  37. maciek.g napisał(a):

    Bardzo spodobało mnie się zdanie napisane przez narciarza2
    'Przegladam dyskusje religijna powyzej, i tak sobie mysle, ze prawdy nie poznamy nigdy. Przeciez wystarczylo 30 lat, zeby z Walesy zrobil sie “niejaki Walesa”’
    Panowie politycy tak ostatnio namieszali, że ludzie mają wątpliwości do tak nieodległej historii jaka jest stan wojenny i powstanie oraz działanie solidarności, a tu mamy mnóstwo dokumentów zdjęć i innego materiału dowodowego. Jak jedna na tym samym wpisie Narciarz2 pokazał zdjęcie też można podrobić. Teoretycznie nie powinno być problemu z pokazaniem prawdy , ale praktyka pokazuje zupełnie co innego.
    Dlatego też należy z dużym dystansem podchodzić opracowań traktujących o wydarzeniach z przed 2000 lat, które dotyczą w dodatku spraw na które zachowało się bardzo niewiele dokumentów i które z powodu ich aktualności i emocji jakie wzbudzają mogą być chętnie wykorzystywane do polityki i manipulacji.
    Można jedynie oceniać czy te opracowania są logicznie spójne, bo to co nielogiczne nie jest prawdziwe, niestety odwrotnie to nie działa – można wymyślić logiczną historię dotyczącą przeszłości, ale ona mogła się nie wydarzyć /jeżeli coś wydaje się nieprawdopodobne, ale fizycznie się zdarza, szukajmy błędu w rozumowaniu, a nie negujmy faktu/

  38. Torlin napisał(a):

    Maćku!
    Świetny jest ten Kaczyński podpisujący Porozumienia Sierpniowe Wielkim Długopisem. Myślę, że trzeba zacząć podsumowywać „Zdrady 1989 roku”:
    1. Już to wielokrotnie pisałem, 1989 rok był tragedią dla nieprzejednanych. Niepodległość Polski została odzyskana przez pragmatyków, ich największych ideologicznych wrogów, konkurentów w walce o dusze Polaków. Ponieważ nie można powiedzieć, że Polska nie jest niepodległa, trzeba zmienić czas tego odzyskania – stąd ataki na „Okrągły Stół” i Wałęsę.
    2. Związane jest to z ludzkimi zawiściami, a te można podzielić na dwa segmenty:
    2a. Zawiść ludzi kiedyś naprawdę coś znaczących – Gwiazda, Walentynowicz, Olszewski. U nich kiedyś Wałęsa był na posyłki, oni do dzisiejszego dnia nie mogą zrozumieć, w jaki sposób to popychło przerosło ich o kilka długości,
    2b. Zawiść nieudaczników, ludzi, którzy nie zabrali się z historią i usiłują zmienić jej dzieje poprzez obniżenie wartości jej bohaterów, jak Kaczyńscy, szef „Solidarności”,
    3. Następuje moment, w którym musimy zacząć wychowywać młode pokolenie w „nauczaniu równoległym”, co innego będzie w szkole, co innego w domu, jak w komunie. Musimy podziękować za powrót tych wartości ogólnoludzkich takim osobom m.in. jak Mawar.
    A do niego mam pytanie – jaki związek ma rozpad atomów i pierwiastków z Sądem Ostatecznym. On nawet nie będzie mógł odbyć się na chmurce, skoro nie będzie ani atomów, ani pierwiastków!

  39. Stan napisał(a):

    Hegel,

    Mam wątpliwości co do zachowania się się tych gagatków piłkarzy.
    Całego programu Lisa nie ogladałem, ale Twoje skalowanie zadanych ciosów na „wystarczające” i „przypominające” jest przednie.

  40. maciek.g napisał(a):

    Torlin,
    Odnośnie wytłumaczenia obecnej sytuacji i gryzienia się nawzajem Solidarnościowców znalazłem w internecie na blogu wpis kogoś o nicu titta
    Spodobał mi się więc go cytuję
    Bo jak zwykle wszystko się ludziom z zawiści i głupoty pomieszało.
    Oni byli SOCJALISTAMI. Cześć z nich również KOMUNISTAMI. Nie
    walczyli z komunizmem. Walczyli z TOTALITARYZMEM. Walczyli o WOLNA
    Polski i o DEMOKRACJE. Kraj socjalistyczny może być demokratyczny.
    Przykładem jest SZWECJA.
    Frustracja członków dawnej Solidarnosci bierze się niejednokrotnie z
    tego, ze czują się oszukani. Oni nie chcieli kapitalizmu. To kilka
    osób, lepiej wykształconych, postarało się nadać taki kierunek.
    Dlatego „tacy rożni” uważają, ze Okrągły stół to była Targowica, a
    Balcerowicz to djabeł wcielony. Oni chcieli opiekuńczego.
    socjalistycznego panstwa polskiego (pewności zatrudnienia i
    zasiłków, a jednocześnie dostępności towarów jak na Zachodzie). Ci
    ludzie byli i są zbyt prości, żeby zrozumieć, ze to była utopia…

  41. Stan napisał(a):

    Gazeta Wyborcza przypomina o trającej wojnie historycznej wśród działaczy starej Solidarności.
    W Liceum Palastycznym w Orłowie, parę dni temu Borusewicz otwierał wystawę o Wolnych Związkach, a wczoraj zjawili się tam Gwiazda, Wyszkowski i autorzy donosicielskiego bestselera. Po wykladzie pytań nie było.
    Za chwilę do tego przepięknego miejsca eskapadę odbędę ja, w towarzystwie Rosy i Fidela (zwanego w warunkach domowych, Sorym). Ze dwieście metrów od klifa jest Domek Żeromskiego z ładnym widokiem z ogródka na zatokę, rzystań rybacką, tawernę połzoną nad potokiem z tarasem wychodzącym na plażę. Dalej jest pięknana Promenada Królowej Marysieńki zbudowana przez Krauzego, która nastrojem bije na głowę długą Promenadę Anglików w Nicei (tylko kąt padania promieni słonecznych nie ten). Wypijemy na tarasach ogródka sok i schrupiemy ciasko. Wszystkie te natchnione miejsca mieszczą się wokół Liceum Plastycznego, na podwórku którego jest także kawiarnia ogródkowa. Pieprzyć te dąsy starych pierdzieli. Podczas pobytu ani przez chwilę nie będę myslał o tych zgredach. Przypomina mi się stary lichy film z końca PRL-u, który traktował o skłoćonych dygnitarzach tamtej epoki. Takie same dąsy jak teraz. Stawiam skrzynkę pilznera temu, kto mie przekona, że kłótliwość nie jest dziedziczną cechą Polaków.

    * * *

    Gdy uprawiałem żeglarstwo morskie, trafiło nam się, po ciężkim sztormie, wpłynąć do portu na Borholmie. Jakież to było (i jest) rajskie miejsce. Architektura, atmosfera, stosunki sąsiedzkie. Byliśmy bez wiz, więc bosman portowy co kilka godzim przypominał nam, ze po niezbędnych naprawach powinniśmy opóścić ten bałtycki. Do Danii komunistów niechętnie wpuszczano. Wyspę można obechać w ciągu dwóch godzim. Mikroklimat pozostał mi w pamięci do dzisiaj. Jesto to czyste i zdrowe miejsce. Prawie zawsze, po powrocie z rejsu dopiero w domu łapałem jakieś infekcje, bo w Polsce czystość nie jest sprawą wartą zajęcia jakiejkolwiek uwagi.
    Jako miejsce zamieszkania polecam tą szczęśliwą wyspę głosowi. Do Zofii niedaleko. Warszawa z umiejscowieniem zawodowym także nie jest daleko. głos byłby blisko kraju, a jednak poza domem wariatów. Jest to najlepsza propozycja jaką kiedykolwiek podrzuciłem ludziom. Mieszkańcy żyją tam w takiej atmosferze, że nie zamykają przed sobą mieszkań.
    Wyobrażam sobię, że w domu głosa mógłbym pić wino przy jednym stole z Bernardem, ale siedzielibyśmy po jego przeciwległych stronach i, w dodatku przedzielać nas musiała by, z jednej strony Jasnaanielka, a drugiej Narciarz.

  42. Paweł Luboński napisał(a):

    Maćku, wydaje mi się, że ci, którzy obecnie przewodzą „gryzieniu się solidarnościowców”, to nie są ludzie „zbyt prości, żeby zrozumieć, że to była utopia”. To są ludzie o wielkich, a niezaspokojonych ambicjach, którzy chcieliby, żeby to od nich zaczynała się historia niepodległej Polski. A w niektórych przypadkach, jak sądzę, zwykli cyniczni karierowicze. Owszem, za nimi idzie wielu ludzi prostych, którym podsunięto proste wytłumaczenie, dlaczego nie jest tak, jak sobie wymarzyli. Ale to nie oni wytyczają kierunek ruchu.

  43. maciek.g napisał(a):

    Pawle.
    to co piszesz nie pozbawione sensu i na pewno ambicje i zawiść, że innym lepiej poszło gra bardzo ważną rolę. Niemniej /wg mnie/ prawdą jest, że wielu ludzi należących do czołówki działaczy Solidarności marzyli o ustroju socjalistycznym, wierząc, że całe zło jest winą podległości pod ZSRR. Obecnie widać jakie pojęcie ma większość ludzi na podatki, służbę zdrowia itd. Jest też grupka skupiona koło Gwiazdy która jest zawiedziona, że go nie posłuchano i radykalnie nie zerwano z ZSRR. On i oni ciągle nie rozumieją czym skończyły by się takie radykalne pogranie, on ciągle myśli, że ZSRR był tak słaby że na wszystko by się zgodził. Grupa jest sfrustrowana że odsunięto ją na boczny tor, że powstała niepodległa Polska bez ich „rewolucyjnego” przywództwa i będą mścić się na wszystkich którzy poszli inną drogą. W swym oszołomstwie nie zauważają nawet że podczepiając się pod Kaczyńskich i ich PiS skutecznie niszczą resztki szacunku dla nich u ludzi. Kaczyńscy to kłamcy i oszuści polityczni, kompletni nieudacznicy i jak widać kto wchodzi w układy z nimi to dostaje baty

  44. głos zwykły napisał(a):

    Zgadzam się z maciejem.g. Nawet myślałem, aby coś podobnego napisać, bo nie jestem szczególnym entuzjastą linii podziału wg. cudaczników i nieudaczników. Od siebie tylko dodam, że po roku 89 często stanowiska decydentów zajmowali bardzo młodzi ludzie. Z racji ich młodego wieku, braku doświadczenia i wiedzy nic poza tym, że zostali rozstawieni nie uzasadniało ich błyskawicznych karier. Inna rzecz, że niektórzy potrafili udowodnić, że na nadają się, aby zajmować tak wysokie stanowiska (myślę tutaj o Igorze Chalupcu, choć zawsze miałem zastrzeżenia do jego chamstwa), ale myślę, że takie osób które sprawdziły się jak były prezes Orlenu to raczej wyjątki.

  45. głos zwykły napisał(a):

    Stan,
    Niestety nie byłem nigdy w Szwecji więc nie potrafię docenić twojego wyboru. Zazdroszczę, że pływałeś w tak dalekie rejsy żaglówką. Rzeczywiście nie miałbym nic przeciwko temu, gdyby przyszło mi na stałe zamieszkać, gdzieś przy brzegu Bałtyku. Zapach rybek zawsze kojarzył mi się z szczęśliwymi chwilami u boku licznych kochanek i kochanków (z których jednym mógłby zostać Bernard, na zdjęciu to całkiem miły chłopiec, (który wymaga wszakże twardej ręki,) tak więc nie stawiałby go po przeciwnej stronie stołu). :D Gdybym jednak miał sam sobie wybrać miejsce zamieszkania poza Polską, to chyba bym sobie wybrał campus w USA.

  46. jasnaanielka napisał(a):

    Stan – nie mam pewności, czy dobór biesiadników przy wyimaginowanym stole głosa jest do przyjęcia dla wszystkich, których wymieniłeś…
    Ja mogę siedzieć nawet obok Bernarda, ale co na to Bernard?
    W dyskusjach, więcej słucham, niż się mądrzę, więc jestem całkiem dobrym sąsiadem. Tylko że później robię uwagi … bywa, że niestosowne ;) bywam złośliwa i niesprawiedliwa – oczywiście wg ocenianych przeze mnie wypowiedzi uczestników. Jednak nie upieram się przy tym, aby wszyscy się ze mną zgadzali. Nie jestem męczliwa. Zgadzam się wewnętrznie, że nie każdy musi myśleć, jak ja. Jeśli miejsce przy stole wolne, to ja mogę się przysiąść.

  47. Stan napisał(a):

    Brak na blogu Narciarza może świadczyć, że jego oczy skierowane są na Genewę skąd oczekuje wyczarowania innego świata.

  48. Torlin napisał(a):

    Szukałem, ale nie znalazłem, żeby ktoś inny dał link do tego artykułu. Zawsze podziwiałem Michnika i zawsze miałem te same poglądy.
    http://wyborcza.pl/1,7524.....l?skad=rss

Skomentuj