Debata w leśnym kręgu.
LICZNIK PREZYDENCKI
Do końca kadencji “Prezydenta Swojego Brata”
zostało 709 dni (mniej niż dwa lata).
Szanowni Państwo,
Zapraszam na leśną polanę. Jeszcze daje sie wytrzymać przy ognisku i czymś mocniejszym. Rozmowa jest wartka, komentarzy przybywa, co utrudnia czytanie, a w najbliższych dniach nie przewiduję nowego wpisu, bo pracuję nad tekstem do papierowego medium.
Parę tylko zdań o aktualnościach. Po roku rządzenia podoba mi się rząd Tuska i Pawlaka. Ma coraz wiekszy rozpęd, mimo sabotażu prezydenta i PiS. Żaden premier po roku 1990 nie prezentował tak dużej dojrzałości politycznej i jednocześnie umiejętności nawiązywania kontaktu z opinią publiczną, jak Tusk. Dlatego jest popularny. Rządowi spadają notowania w ostatnim czasie na skutek odruchowo antyrządowej reakcji publiczności na lawinę wieści o kryzysie, często bardzo przesadnych, jak „masowe zwolnienia 5 tys. osób” w Rzepie. Tak samo było w roku 1999 w odniesieniu do rządu Buzka. Ale całkowitej powtórki nie będzie, bo nie będzie ponownej eksplozji bezrobocia – jesteśmy w innym miejscu. I co ważne – utrzymują się wysokie notowania PO.
Nie wierzę Pałacowi w opowiastki o wadze podróży dalekowschodniej. Prezydent zwiewa przed Sarkozym, bo ma zakaz brata odnośnie podpisywania Traktatu Lizbońskiego, a może rzeczywiście to obiecał. Ten zakaz i zakaz zgody na Euro to skutek strachu przed Rydzykiem. Ponadto prezydent – przypominam, że konstytucyjnie nie jest głową państwa – mógłby doznać potężnych dolegliwości patrząc na imprezę Wałęsowską 6 grudnia (pochwalę się, że mam zaproszenie i jadę), która zapowiada się imponująco.
Bardzo mi się podoba sposób załatwienia narwańców z „Sierpnia 80”, wyjęli im biuro spod tyłków.
Ciekawy i bardzo trafny tekst o sprawie Małgorzaty Niezabitowskiej:
20 listopada 2008, o godzinie 11:57
Stan
Popatrz jak to sie porobilo. Nikt w zabobony nie wierzy przez ten matelializm i socyjalizm bezbozny.
Np. przyklad nie wierza ludzie w Strzygonie. Poczytaj o nich w Wiki.
Gdzybys byl Strzygoń i w to uwierzyl to bys mial podwojny garnitur zebow. Starczylo by na dluzej.
A tak cierpisz ofiaro oswiecenia.
20 listopada 2008, o godzinie 11:59
Uparcie piszę o dzisiejszej Komisji
Przekonany bylem że harcownik Jola bedzie „działał” .
Ale zupelnie ucichli pos. Kurski Mularczyk zostali mówiąc
terminem bokserskim leża na deskach trwa wyliczanie.
Warto posłuchać
20 listopada 2008, o godzinie 12:04
EJ
Artystycznie to po tego rodzaju produkcji nie ma co oczekiwac.
Mnie interesowalo pokazywanie tak a nie inaczej historii Rosji przy rownoleglej zywotwosci kultu Stalina. Dlatego interesowalo mnie i wypytywalem co sredni Rosjanin na temat filmu mysli.
Sredni bo co o rodakach i ich autoswiadomosci mowia „tradycyjni inteligenci” rosyjscy to wiem.
20 listopada 2008, o godzinie 12:11
Drogi Stanie,
* nie zajmuję się „łóżkowymi problemami parlamentarnymi”, jeśli wg Ciebie – tak, to wskaż mi gdzie, bo ja nie widzę.
* nie wypowiadam się w tematach, w których jestem niezbyt zorientowana, a służba zdrowia nie leży w moich zawodowych penetracjach.
***
Jestem takim samym klientem NFZ, jak Ty i chyba nie dałabym sobie zaglądać do zębów studentom. Od tego ma swojego lekarza, który na poły leczy mnie za darmo (co należy się z NFZ) na poły prywatnie.
Także korzystam z lekarza domowego (to prywatna służba zdrowia na kontrakcie z NFZ) a moje krytyczne uwagi skupiają się na tym, że w Polsce leczy się objawy a nie przyczyny wielu chorób i to mnie maksymalnie wkurza.
O kilku lekarzach specjalistach – to poziom wyższy od lekarza domowego – mam jak najgorsze zdanie i szukam innych na ich miejsce.
Jeśli np. meczy mnie od lat nieustępujący kaszel i wiele dolegliwości krtani – a lekarka specjalistka nic nie widzi – to znaczy, że jest ona do d..y lekarzem.
Jak mam podrażnienie krtani – zapisuje lek nawilżający, ale nie pofatyguje się przeprowadzić badań związanych z szukaniem przyczyny dolegliwości.
Kiedy proszę o to – wrzeszczy, że wie lepiej.
Gdy pytam dlaczego więc mam tak podrażnioną krtań i przełyk, co sama stwierdza – po prostu milczy i robi głupawe miny.
Ręce opadają, bo to nie młódka, ale kobieta dojrzała i dr n. med.
To nie problem w organizacji służby zdrowia ale mentalności lekarza.
Takie leczenie mi absolutnie nie odpowiada.
Chcę znać przyczynę zdrowotnych kłopotów i ja usunąć , a nie męczyć się latami z chrypką, kaszlem, piekącą krtanią i przełykiem. każdy podręcznik medyczny bije na alarm w takich przypadkach i każe natychmiast iść do lekarza.
A ja się pytam – po co, skoro lekarz te objawy po prostu ignoruje.
Dlatego szukam innego specjalisty.
20 listopada 2008, o godzinie 12:13
EDD,
Nie bardzo rozumiem co ma do tego kult Stalina.
Sredni Rosjanin pewnie bedzie znudzony a srednia Rosjanka poleje slozy nad nieszczesliwa miloscia. I tyle.
Przeciez nie moga cale wieki krecic Potiomkina pancernika w roznych wersjach.
20 listopada 2008, o godzinie 12:27
Jasnaanielko
Masz racje Joli R a własciwie program w którym Ona występuje występowała nie oglądałem ale mialem okazje slyszeć jej rozmowe w jakims programie i to mi wystarczyło.(nie mowię o estetyce ubioru i makijażu oraz innych ozdób)
Pozdrawiam Cię i dodam (ale juz nieaktualne,przerwa w komisji)
20 listopada 2008, o godzinie 12:31
Tyle ma do rzeczy.
„Udało się nakręcić film, który może obalić mit Czapajewa, wykreowany przez radziecką propagandę – żartują publicyści, ale to prawda. Udało się bowiem nakręcić obraz, który ludzie chcą po prostu oglądać. Mimo że pojawia się w nim znany z amerykańskich superprodukcji patos, kiedy Kołczak oddaje przed Bogiem oddaje się państwu rosyjskiemu.
Film muszą obowiązkowo zobaczyć rosyjscy żołnierze, a w ostatnich dniach ceny biletów obniżono siedmiokrotnie. Jutro Rosjanie świętują Dzień Jedności, z okazji rocznicy wypędzenia Polaków z Kremla. Na jutro przypada też dzień urodzin admirała Kołczaka. ”
„Rekord rosyjskiej megaprodukcji „Admirał”
„Admirał” opowiada o losach Aleksandra Kołczaka, który był o krok od pokonania bolszewików. Film zadebiutował właśnie w rosyjskich i ukraińskich kinach. Zarobił już prawie 13 milionów dolarów. Po raz pierwszy w historii światowego box office’u filmem, który zgromadził najwięcej pieniędzy podczas weekendu, jest produkcja rosyjska.”
„Połowa Rosjan chce zobaczyć „Admirała”. To nowa rosyjska superprodukcja opowiadająca o admirale Kołczaku walczącym przeciwko bolszewikom w czasie rewolucji październikowej. W ciągu miesiąca film zobaczyło już sześć milionów widzów.”
НИП ?
(Новая Историческая Политика)
http://www.rmf.fm/fakty/?.....;id=146158
20 listopada 2008, o godzinie 12:43
Zofio
Parlament to forum na ktorym wypowiedaja sie wszyscy wybrani nawet ci ktory moga sie nam nie podobac. Popadanie w stan zawstydzenia ze jakas twoja rodaczka wypowieda sie inaczej niz przedstawiciele soc.dem czy liberalowie moze swiadczyc o glebokim komleksie polskim. Gniew ze wypowiada sie osoba inaczej myslaca swiadczyc moze o niedorosnieciu do demokracji.
Ciekawym bylo by jak i co mowili przedstawiciele tych oto frakcji innej narodowosci niz Polska.
Niepodległość i Demokracja i Unia na rzecz Europy Narodów
Nie wykluczam ze mowili mniej „twardo” ale gdybys dla twego spokoju sprawdzila…
spoko
20 listopada 2008, o godzinie 12:48
Zdzisławie1 – też oglądam widowisko w komisji sejmowej. To, co słychać i widać jeży włos na głowie. A ja nie chcę znać Jerzego Włosa!
Czy nic nie może być u nas po prostu profesjonalnie przeprowadzone?
Tylu mądrych ludzi z wysokimi kwalifikacjami (tylko pytanie; do czego???) a dyskusja prosto z placu Szembeka, bo w maglu się rozmawia całkiem mile. Wiem, bo czasem noszę tam pościel.
Członkowie komisji mówią aby mówić i nie dać dojść do głosu innym. Niestety, celują w tych przepychankach posłowie ze strony PiSu. Mówię, że niestety, bo ja bardzo bym chciała, aby oni choć raz spróbowali mnie do czegoś przekonać nie zalać słowotokiem bez ładu i sensu za to głośno i bezczelnie. Im zwyczajnie nie zależy, aby zyskać zwolenników, czy stronników wśród dotychczas nie przekonanych. Skreślili ich i mnie w ich masie.
To i ja ich skreślam. :(((
20 listopada 2008, o godzinie 12:54
Co to jest Jerzy Wlos?
20 listopada 2008, o godzinie 12:56
Czy to dziennikarz Radia Maryja czy Wlos na „Twojej Glowie” jak spiewal Fogg.
20 listopada 2008, o godzinie 13:02
EDD – ja biorę pod uwagę, żeście się ostatnio z Zofią „pięknie” poróżnili. Weź jednak pod uwagę fakt, że Zofia jest specjalistką w pewnej, dość trudnej specjalności i ma pragmatyczne podejście do spraw szeroko pojętej komunikacji, przesyłu energii, towarów i coś tam jeszcze. W tych dziedzinach nigdy nie podjęłabym się z nią dyskutować. Mogę najwyżej poczytać i trochę więcej zrozumieć w sensie ogólnym.
Poza tym Zofia nigdy nie zgodzi się na to, aby ktoś ją do czegokolwiek przekonał, więc ja nawet jeśli mam inne zdanie, tylko o tym informuję i nie ciągnę tematu, bo już na tyle Zofię poznałam.
Mam jednak wrażenie, że ona „jeżeli gryzie już, to sercem gryzie”. Wkurza ją okrutnie, kiedy namiętnie dyskutuje się o sprawach owszem ważnych, ale drugorzędnych a pozostawia własnemu biegowi problemy naprawdę ważne, dotyczące całej infrastruktury naszego kraju, w powiązaniu z Europą i resztą świata.
Zgoda że bywa w tym nieprzyjemna – ale ja mam wrażenie, że w słusznej sprawie i można by przeciwstawiać jej rzetelne kontrargumenty zamiast pastwić się nad charakterem – przyznaję, niełatwym. I nie piszę tego tylko w odniesieniu do ciebie, ale i innych dyskutantów. Trzeba brać pod uwagę z kim się dyskutuje i starać się nie prowokować sytuacji, gdzie już tylko wypada się obrazić. ;)
20 listopada 2008, o godzinie 13:04
EDD! na mojej głowie siwych włosów nie ma! Moja fryzjerka świadkiem.
Nigdy nie farbowałam, nie rozjaśniałam i nadal tego nie robię :D
20 listopada 2008, o godzinie 13:04
Zauwaz jasnaanielko jaki jestem kulturalny. Ta kultura weszla mi w podswiadomosc.
Moge nie myslac napisac „na glowie” a nie „na skroni”,
ale zawsze powiem: Mam czyraka na posladku, nigdy na…
20 listopada 2008, o godzinie 13:06
Jasnanielko
Myślałem że nie oglądałaś>Ja za ten potok słów też miałem ich serdecznie dość. Toteż z satysfakcją oglądałem,ich miny nagle uciszonego pos. Mularczyka wsciekłą minę Kurskiego i napiętą minę pos. Z.
Może ktoś nie oglądał więc spróbuję umiescik link dla zainteresowanych. (Ale jestem dumny ze już potrafię to zrobić)
Oto link z posiedzenia Komisji
http://politbiuro.pl/poli....._zywo.html
Pozdrawiam
20 listopada 2008, o godzinie 13:14
Jasnaanielko
Wlasnie co do tego pragmatyzmu Zofii to ja mam najwiecej watpliwosci.
Chyba ze za pragmatyzm wezmiemy ustepliwosc wobec wlasnych emocji w mysl zasady, bo i tak nie wygram. Jesli tak to Zofia jest
Sama Pragma.
20 listopada 2008, o godzinie 13:23
EDD,
poczytałem, spojrałem w lustro i stwierdziłem częściowe podobieństwo.
Zosieńko,
z takimi przypadłościami trza iść do dobrego specjalisty i zadzwonić kasą.
Z koleżeńskiego miłosierdzia podpowiem Ci, że mogą to być objawy refluksowe. Proces chorobowy zaczyna się w żołądku i polega na nadmiernym wytwarzaniu kwasu solnego, którego nadwyżka ulatnia się do przełyku i powoduje jego podrażnienie.
Trza szybko leczyć, bo w krancowym przypadku może dojśc do powstania nowotworu przełyku.
20 listopada 2008, o godzinie 13:33
EDD,
nie mam żadnych pretensji, ze wypowiadają się w PE ludzie różnych orientacji politycznych.
Od tego jest parlament, nawet europejski.
Ale dziwi mnie to, że gdy są omawiane sprawy istotne także dla polskiej gospodarki – Polaków w merytorycznej dyskusji nie ma.
Za to objawiają się gromadnie, gdy poruszane są tematy kontrowersyjne pod względem socjalnym czy społecznym.
Tych ponad 700 posłów z 27 krajów UE oraz chmara dziennikarzy ze wszystkich krajów Europy, Rosji i USA także – buduje w swojej świadomości obraz naszego kraju na podstawie tego, co Polacy na tym forum wygadują.
Tak się składa, że częściej słychać takie osoby jak owa lekarka z LPR niż wypowiedzi tej rozsądniejszej strony polskiej delegacji w PE.
Proponuje, byś wszedł jednak na moją stronę i przeczytał jak to wygląda na przykładzie jednego dnia w PE.
Kiedy mowa w debacie o sprawach walutowych w UE – jeden tylko socjalista polski Dariusz Rosati staje w szranki przeciwko wypowiedziom wypowiedziom europosłów wywodzących się z PiS i LPR. Nie ma ani chadeków, gdzie lokuje się PO czy liberałów.
I jaki przekaz trafia na zewnątrz?
Gdy mowa o energetyce, emisjach i biopaliwach, polski chadek przesyła wypowiedź na piśmie, reszta milczy.
gdy mowa o warunkach podatku akcyzowego – Polacy nie dyskutują, gdy nowa o kredytach dla ludności w dobie kryzysu – także milczą.
EDD
czytam też i inne wypowiedzi ze stenogramów, przynajmniej te które są wypowiadane po angielsku, jak mam czas – słucham na żywo tych debat, gdzie mam bieżąco tłumaczenie na polski.
Wiem co wygadują posłowie z innych krajów, ale mnie interesuje przede wszystkim nasz kraj, Polska i to jak się w tym parlamencie prezentuje. Bo to buduje obraz naszego kraju zagranicą.
20 listopada 2008, o godzinie 13:37
Wstyd za rodaka?
Tak mozna czuc pewien dyskomfort wobec osob identyfikujacych mnie jako czlowieka z Polski i przenoszacych „zle zachwanie” rodaka na mnie. Wystarczy jednak chwila refleksji by dojsc do wniosku ze Przenoszacy czyni glupio i moze jest glupcem. Dyskomfort przechodzi.
Za kogo sie wiec wstydzic? Jesli juz mamy takie parcie na wstyd za innych.
Za kogos z rodzinnego miasta? Nigdy mi sie nie zdarzylo.
Za kogos z miejsca gdzie mieszkam? Tez nigdy.
Za kogos z rodziny, krewnego? Nie bo to przypadek biologiczny.
Zostaja przyjaciele. Tak, wstydze sie czasem za przyjaciol nawet jak sa krewnymi. No i oczywiscie za siebie.
20 listopada 2008, o godzinie 13:44
Jasna Anielko,
mnie można przekonać, ale w dyskusji merytorycznej. Niepodważalnymi argumentami.
W innym przypadku, przyznaję, dyskusja jest bez sensu.
Z jedną uwagą – ja nie ulegam tak łatwo emocjom, natomiast potrafię je budować przy pomocy słów, jeśli widzę taka potrzebę.
Jedyne moje emocje w odniesieniu do debaty w PE, o której dzisiaj pisze – jest raczej dziwienie, bez zaangażowania, bowiem doskonale wiem, ze jest to materia nie do pokonania.
Ani nie uruchomię osobiście większej aktywności europosłów, ani nie pohamuje potoków bzdur, jakie czasem wg mego osądu – wygadują.
Po prostu sygnalizuję pewną sytuację i staram się pokazać do czego prowadzi.
I tylko tyle.
20 listopada 2008, o godzinie 13:46
Zofio
My nicki o pewnej wiedzy politologicznej (tego sobie chyba oboje nawzajem nie odmawiamy) powinnismy swiecic ^¨/^¨ przykladem.
Np. powinnismy zwalczac zabobon powszechny nakazujacy parlamentarzystow wybranych w Polsce traktowac jako reprezentantow Polski.
Tak nie jest.
Ze tak nie jest stano prawo.
Podobnie posel wybrany w Szczecinie czy w Krakowie nie jest reprezentantem tych miast. Tak stanowi Polskie prawo. Jest to jedna (z wielu) przyczyn ze reaguje na patriotyczne w istocie narzekania.
pozdro i spoko
20 listopada 2008, o godzinie 14:04
EDD,
doskonale wiem, że polski eurodeputowany reprezentuje ugrupowanie polityczne w Parlamencie Europejskim do którego się zapisał a nie nasz kraj.
Ale mówię też o świadomości dziennikarzy i innych deputowanych, która koduje to, co słyszy z ust polskich deputowanych.
Polscy europosłowie mówią w tych swoich wypowiedziach nie o Europie, jako UE, ale konkretnie o Polsce.
Poseł Siwiec, że bandyci napadają i leją bezkarnie w Polsce uczestników demonstracji, posłana Krupa – że w UE szykanuje katolików, poseł Czarnecki, że w Augustowie nie buduje się obwodnicy i giną ludzie, poseł Liberadzki, że Polska zdążą do równouprawnienia płci, bo wprowadziła urlop macierzyński dla tatusiów. Poseł Gierek pisze o polskiej energetyce.
Poseł Czarnecki wypowiadając się negatywnie o europejskiej walucie, nie reprezentuje poglądów swego politycznego ugrupowania w UE, ale poglądy PiS w UE.
Polski europoseł mimo przynależności do politycznych frakcji Parlamentu Europejskiego najczęściej występuje jako Polak a nie jako Europejczyk.
I o tym EDD mówię.
20 listopada 2008, o godzinie 14:06
Zofio – dzięki za odpowiedź. Jest tak, jak napisałam. Na gruncie zawodowym nie jestem w stanie z tobą polemizować. W sprawach zapatrywań na kwestie światopoglądowe, dotyczące zamiłowań, czy gustów, wymieniamy się poglądami, przyjmujemy czasami jakieś rady, czy sposoby pozostając przy swoich przyzwyczajeniach. Zilustruję to prostym przykładem; wiadomo że nie pijam kawy rozpuszczalnej i mam do niej wiele zastrzeżeń, jednak kiedy zapraszam kogoś, o kim wiem, że pije tylko rozpuszczalną, to nie częstuje tego kogoś swoim specjałem (bo podobno dostałby kołatania serca!) tylko kupuje możliwie najmniejsze opakowanie Nescafe i nie wypowiadam się na temat walorów tego specjału. Mamy sporo innych, ciekawych tematów do obgadania.
Taką samą zasadę warto byłoby stosować w blogowej dyskusji.
Przypominam też, że demokracja polega również na tym, że jeśli kogoś nie możemy przekonać, to możemy skarbić stronników i wygrać w głosowaniu ;D
20 listopada 2008, o godzinie 14:18
Tak pewnie tez robia poslowie wybrani w innych krajach.
Kto wie czy w zwazku z ta trudna do pokonamia praktyka nie powinno sie dazyc do dwu izbowosci parlamentu europejskiego.
Nie koniecznie musi to prowadzic do zwiakszenia ilosci polslow.
Przecie latwo sobie wyobrazic Izbe Reprezentantow wybierana z list ogolnoeuropejskich w wyborach proporcjonalnych i Izbe Krajow (?) czy Narodow (?) wybierana z i dla reprezentowania interesow lokalnych. Obie rownorzedne. Obie z inicjatywa i nawzajem uznajace lub odrzucajace swoje uchwaly.
No ale to spiew przyszlosci a takie intryganty jak hodowcy chwasta te przyszlosc oddalaja.
Wiem za co nie lubie Kaczynskich.
20 listopada 2008, o godzinie 14:33
Jasnaanielko
Unikanie tematow drazliwych troche przypomina imieniny u cioci Drypci.
Bardzo lubie sprowokowac do wypowiedzi np. jakiegos postendeka zeby sobie przypomniec dlaczego mam go nie lubic i zwalczac.
To samo dotyczy krypto i niekryptomarksistow, czy zwolennikow determinizmu.
Nie lubie w dyskusji szanowac przekonan religijnych bo jak ktos jest emocjonalnie zwiazany z jakas wiara to niech sie nie pcha do rozmowy na temat tej wiarzy bo czyni ja bezsensowna.
Z drugiej strony nie lubie sformulowan typu: „marksista i swinia, katolik i hypokryta to typowe polaczenia”. Nie lubie bo rzeczywistosc negotywnie weryfikuje takie zdania.
20 listopada 2008, o godzinie 16:02
Wreszcie moge podeslac „pozytywny link” o Kaczynskim. Tak, autor ma racje bo czasem nawet L.Kaczynski ma racje.
http://wyborcza.pl/1,7596.....rainy.html
20 listopada 2008, o godzinie 16:20
Za to J.Kaczynski:
http://www.dziennik.pl/po....._noze.html
20 listopada 2008, o godzinie 16:33
Jestem odmiennego zdania EDD.
Polityka wobec Ukrainy prezydenta Kaczyńskiego oparta jest na wspólnej niechęci do Rosji i na działaniach z tym związanych, często też nawołuje do historii unii polsko-litewskiej, co wcale nie jest aż tak miło przyjmowane na samej Ukrainie.
Oba kraje. a właściwiej obaj prezydenci tych krajów byli też osobiście zainteresowani eskalacją konfliktu kaukaskiego, z dostawami broni dla Gruzji włącznie, co ja osobiście uważam za wielki błąd w polskiej polityce zagranicznej, za który prędzej czy później przyjdzie nam zapłacić.
Ukraina jest pogrążona w wielkim kryzysie politycznym, który ma tendencje do pogłębiania się a rola polskiego prezydenta jest w tym co najmniej dwuznaczna.
Jeśli już to ja widzę więcej pozytywnego działania na Ukrainie b.prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, który tam wykonuje systematyczną pracę od postaw budowania struktur demokratycznych działając w różnych gremiach typu non-profit , niż działań aktualnego prezydenta RP.
Działania L. Kaczyńskiego są z reguły destruktywne dla Ukrainy w ostatecznym rozrachunku.
20 listopada 2008, o godzinie 17:13
Zofio, ale o co ci w tym konkretnych wypadku chodzi?
Prezydent nie powinien jechać na obchody Wielkiego Głodu?
20 listopada 2008, o godzinie 18:27
Pawle
– nie powinien.
Moja intuicja oraz ocena wg pragmatyki tzw. reapolitik mi podpowiada, że nie.
W akcjach antyrosyjskich powinniśmy zachować daleko idący umiar, rozsądek i raczej unikać sytuacji wybitnie konfliktowych.
Nie liczą się tu odczucia historyczne, ale skutki dla Polski, tu i teraz.
W czasie Wielkiego Głodu nie ginęli tylko Ukraińcy, ale też sami Rosjanie i Białorusini. Więc jeśli obchodzić, to uczciwie.
Taka rocznica nie powinna być prowokacją do jakichkolwiek manifestacji przeciwko jakiemukolwiek obecnbie istniejacemu pańtswu – a będzie.
Poza tym nie jestem zwolennikiem świętowania co sekunda wielkich zbrodni Stalina.
20 listopada 2008, o godzinie 18:45
EDD – ja jestem trochę ciocia Drypcia ^_^
Poza tym… nie napisałam, aby unikać drażliwych tematów. Tylko nie należy wg mnie zbytnio się w dyskusji zaperzać. Jak długo dyskusja jest na argumenty, to niech będzie nawet bardzo ostra ale kiedy zaczyna się przeradzać w pyskówkę, to najlepiej nie ciągnąć kontynuacji w nieskończoność. No bo po co?