Jestem z Układu


Anonimowość bez gwarancji.

LICZNIK PREZYDENCKI
Do końca kadencji “Prezydenta Swojego Brata”
zostało 516 dni (już poniżej dwu lat).

W blogosferze trwa awantura po zerwaniu maski z Pani Katarzyny Sadło znanej w sieci, jako kataryna, zdolnej, pracowitej i bardzo tendencyjnej, propisowskiej, antyplatformianej i mającej alergię na Trzecią Rzeczpospolitą, blogerki. Lekką ręką rozdawała łatki i oskarżenia, głównie na lewo od PiS podpierając je tendencyjnymi interpretacjami faktów i cudzych słów. Sam tego doświadczyłem. Ale nie o niej chcę pisać.

Przy okazji toczy się dyskusja na temat anonimowości w sieci, która to anonimowość jest tak rozpowszechniona, jak w żadnej innej sferze życia publicznego. Ona ma plusy, bo wiele osób, które wnoszą do wirtualu coś wartościowego, czasem prawdziwe perły, mogłoby nie mieć odwagi zaczynać swoją przygodę z internetem od imienia i nazwiska. Anonimowość nadaje sieci dynamikę i jest źródłem wielu pojawiających się w niej talentów i skarbów, których mogłoby nie być, gdyby nie ona właśnie. Ale anonimowość sprzyja też całkowitemu brakowi odpowiedzialności za słowo. W rezultacie przez sieć płynie  także ogromny rynsztok.

Dosięga on również mnie. Oto – jako przykład – próbka określeń, które zarobiłem ostatnio na dwu tylko blogach Salonu24 administrowanego przez Igora Janke:  „zdrajca, swołocz, lump, kreatura, opłacany gnój, gad w formie niezakamuflowanej, menel, skończone bydlę, potworna menda,  niech stąd wypieprza, gnida, kanalia, niegolony, brudny, zaniedbany, zapluwa się, głupi prymityw, jadowity psychopata, obłędny typ wyjątkowego skurwysyna, wariat, dostał pierdolca, podły i prymitywny klamczuch, zaniedbany staruszek, obłąkany, menda moralna,  łajdak, kłamca i złodziej, człowiek opętany”.  Tak łagodne jak na przykład; żałosna postać, marny człowieczek, wysyp bydełka, czy odłowić i do formaliny i wiele podobnych pominąłem. Żeby nie było jednostronnie dodaję, że podobnie jest w wielu innych miejscach, także na forach „Gazety Wyborczej” i gnojówka oblewa wszystkich, od prawa do lewa. 

Mamy więc dwie strony anonimowości. Uważam, że byłoby bardzo niedobrze, gdyby zaczęto w jakikolwiek sposób ograniczać prawo do podjęcia decyzji o założeniu maski. Gdyby obecność w internecie w jakikolwiek sposób wiązano z jawnością. Jak ktoś chce występować w masce, niech występuje całkiem swobodnie. Jestem więc za prawem każdego do podjęcia takiej właśnie decyzji. Ale to prawo nie może być interpretowane w tym sensie, że nikomu nie wolno próbować zerwać maskę! Dlaczego niby miało by być niewolno, albo dlaczego niby miałoby nie wypadać zrobić coś takiego?  Skąd taki specjalny przywilej? Za to, że się pisze w internecie? No to co?

Każdy ma prawo podjąć decyzję, że będzie pisał, czy mówił w masce i każdy ma prawo do tego, by zamaskowanemu próbować zerwać maskę i zerwać ją, jeżeli z powodu uważanego przez siebie za ważny tak sądzi. Odmawiam wszystkim zamaskowanym w sieci w tym także Katarzynie Sadło, w masce kataryny, prawa do anonimowości zagwarantowanej, zastrzeżonej. Nic mnie nie obchodzi, że ona czy ktokolwiek chce pozostać nieznanym w internecie. Niech sobie chce, to jej, jego, ich prawo, ale moim prawem jest zerwać im tę maskę, jeżeli uznam to za zasadne. To powinno być jasne, zniknąć powinny wszelkie znamiona szantażu, które wymuszałyby milczenie o ludziach w maskach, a takie znamiona szantażu są i oddziałują zarówno na tych z sieci, jak i tych z normalnych mediów, którzy nawet, jeśliby chcieliby, mają opory by o katarynie mówić Katarzyna Sadło, także z dodatkiem, że jest szefową Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego.

Takie wzajemne prawo zamaskowanych i chcących zrywać maski jest niezbędne, ponieważ bez niego nie ma żadnego hamulca przez wypływem i rozlewaniem się internetowej gnojówki, żadnego hamulca wobec części internautów, których można przyrównać do stadionowych kiboli. To nie jest silny hamulec, ale jakiś jest. Na pewno silniejszy niż groźba sądu, bo to procedura długa i mozolna. Powtarzam więc prawo do decyzji o anonimowości – Tak! Prawo do gwarancji anonimowości – Nie! „Dziennik” miał pełne prawo tą Panią ujawnić, jeśli to uznał za celowe. Szkoda, że zrobił to półgębkiem, a przede wszystkim, że w bardzo nieładnym stylu.

571 komentarzy to “Anonimowość bez gwarancji.”

  1. narciarz2 napisał(a):

    Wlasnie wysluchalem rozmowy Moniki Olejnik z Generalem. Moim zdaniem, ciekawa. Bardzo mi sie nie podoba sposob prowadzenia audycji przez pania Olejnik. Po pierwsze, ona przerywa. Ale co gorsze, przerywa w celu przekierowania wypowiedzi na inny temat. Ja bym nie mial nic naprzeciw, gdyby ona przerywala w celu uscislenia. Gdyby podazala za tokiem mysli rozmowcy. Ale ona przerywa i zadaje pytanie niezwiazane z wypowiedzia. To mi sie nie podoba. Moim zdaniem, wiecej bysmy sie dowiedzieli, gdyby ona drazyla wypowiedziane mysli zamiast je przerywac i przeskakiwac na inny watek.
    http://www.tvn24.pl/6598,.....nad_i.html
    .
    Taki przyklad: General powiedzial na temat spotkania Ukladu Warszawskiego, w ktorym uczestniczyl on sam, inni „sojuszniczy” przywodcy, oraz premier Mazowiecki. Powiedzial, ze to bylo bardzo wazne. Pani Olejnik nie zapytala, dlaczego to bylo wazne, tylko przeskoczyla na inny temat. Czyli nie pozwolila postawic kropki nad i. To nie jest wlasciwa metoda prowadzenia rozmowy.

  2. Ewa-Joanna napisał(a):

    A nie, na aborcje sie nie zalapalam, ale cos mi chodzi po glowie na temat bodajze minera i „jestem raczej ateista”, tylko, ze tej glowy nie dam, a przeszukiwac tez nie bede, bo leniwa jestem.

  3. Ewa-Joanna napisał(a):

    Bo pani Monika Olejnik jest gwiazda dziennikarstwa, a to tylko jakis general, na dodatek podejrzany. Nie zauwazyles, ze wiekszosc z nich cierpi na przerost wlasnej waznosci?

  4. narciarz2 napisał(a):

    Ja bardzo rzadko ogladam programy polskiej telewizji, i tylko na internecie, bo telewizora nie posiadam. Raz obejrzalem program Lisa, w ktorym wystepowal Urban, i jeszcze kilku rozmowcow, zas do studia zaproszono publicznosc, a wsrod nich towarzyszy broni Generala, czyli rownolatkow. Lis rzucal sie po ekranie, przerywal, a na koniec zapytal o cos towarzysza broni Generala i nie bardzo dal mu sie wypowiedziec. Mnie to oburzylo. Po pierwsze, stary czlowiek. To zenujace takiemu przerywac. Po drugie, moze mialby cos ciekawego do powiedzenia. On sam pewnie moglby wypelnic cala audycje. A tutaj dostal 10 sekund, i to w drodze laski. Inni zaproszeni w ogole sie nie wypowiedzieli. To po co bylo ich sprowadzac do studia?
    .
    W czasie audycji panowal chaos, przerywanie sobie nawzajem, i malo ktora mysl byla doprowadzona do konca. Tak wyglada pierwsza gwiazda polskiej telewizji. Cos okropnego. A inne audycje podobno sa jeszcze gorsze.
    .
    Ja bym sie chcial czegos dowiedziec. Lubie czy nie lubie Urbana, to inna sprawa. Ale malo kto ma potencjalnie tyle do powiedzenia, co uczestnicy tamtych wydarzen. Oni powinni mowic godzinami, a co najmniej kwadransami, bo potencjalnie maja cos do powiedzenia, co juz niedlugo zabiora do grobow. Szkoda, ze nie dostaja okazji do wypowiedzi.

  5. Ewa-Joanna napisał(a):

    Mozna ich poczytac – ja kupuje gazety na eGazety. Wlasnie czytam sobie Fakty i Mity. Co prada nie wiem czy to bardzo zdrowe dla mojej watroby, bo jakos mi sie wywraca. Czy mozesz sobie wyobrazic, ze ksiadz za wspolzycie seksualne z 13 dziewczynka zostaje skazany na 2 lata w zawieszeniu!!!
    O przekretach koscielnych z majatkami rzekomo zabranymi to juz i mowic sie nie chce.

  6. Ewa-Joanna napisał(a):

    P.S.
    a wiele ksiazek mozna sobie kupic na Allegro. Choc rzeczywiscie szkoda, ze nikt ich nie tylko ze nie pyta, ale nawet sluchac nie chce.

  7. Indoor napisał(a):

    Narciarzu! Jak mi zona chce robić na głos, to włącza telewizor i schowa pilot. Najlepsze są te Śniadania po kolacji i jakaś Kawa przy kamerze albo jakoś tak. Na prawdę nie wiadomo czy bekają czy głośno myślą. Czasami się śmieją sądząc po charakterystycznym grymasie.

  8. Ewa-Joanna napisał(a):

    Ale on ma tez taki guziczek do wylaczania, ten telewizor, Indoorze! :)
    Ja bym uzyla.
    I tak masz lepiej, bo jakbys choc raz obejrzal sobie dziennik polski serwowany nieszczesnej Polonii Australijskiej co tydzien tobys dopiero zdretwial i glos stracil!

  9. Indoor napisał(a):

    Z guziczkiem to się wiąże taki kłopot, że później trzeba coś zaprogramować w urządzeniu. Rozprogramuje się. Nie znam się na tym. W ostateczności zresztą czasami używam, ale raczej staram się znaleźć pilot, bo później około 14-ej kanały historyczne służą mi do usypiania. Muszę zapytać brata w Australii co też Węgrzy swoim ziomkom zapodają. Dawno się nie odzywa. Może kiedyś pooglądał i zdrętwiał na amen.

  10. Paweł Luboński napisał(a):

    „Ale była superimpreza przy Niespodziance w Warszawie.”
    .
    A ja byłem pod oknem Kuroniów. Tu było bardziej kameralnie, jeśli tak można nazwać tłumek 200-300-osobowy. Znanych twarzy niewiele, poza Szczepkowską, która zacytowała samą siebie, mignął mi chyba jeszcze Blumsztajn. Toast soczkiem, bo na ulicy, z miłym akcentem ukraińskim. Starszy pan stojący obok mnie obruszył się na picie soku pomarańczowego ku pamięci Jacka Kuronia i wyciągnął piersiówkę. Skorzystałem.

  11. Zofia napisał(a):

    Jest coś symbolicznego w tej decyzji.
    Szczecin nowe 20 lecie w 100% wolnej Polsce rozpoczyna oficjalnie budową nowiutkiej filharmonii.
    Tak będzie wyglądała za jakieś 3 lata!
    http://www.architektura.i.....ozzi_veiga
    „Wojewoda Marcin Zydorowicz podpisał decyzję zatwierdzającą projekt budowlany i jednocześnie zezwalającą na budowę filharmonii przy ul. Małopolskiej 48 w Szczecinie. (to raptem …100 m od mego domu w linii prostej, rozdziela nas poniemiecki i odrestaurowany gmach policji)
    – Projekt był dobrze przygotowany, nie brakowało żadnych dokumentów, stąd mogliśmy wydać pozwolenie na budowę w czasie krótszym o połowę, niż przewidują to przepisy– mówi wojewoda Zydorowicz.
    Decyzja nakłada na inwestora obowiązek ustanowienia inspektora nadzoru inwestorskiego w specjalności architektonicznej oraz konstrukcyjno-budowlanej. Decyzja o pozwoleniu na budowę jest ważna do trzech lat – jeśli w tym czasie inwestycja nie rozpocznie się, pozwolenie wygasa. Podobnie dzieje się w przypadku, kiedy budowa zostanie przerwana na czas dłuższy niż trzy lata”.
    ***
    Dzięki Bogu, w „moim” mieście – ludzie patrzą ku przyszłości!

  12. W.Kuczyński napisał(a):

    Szanowni Blogowicze,
    nie mam nic przeciwko temu, żeby ktos wkleił tutaj link do tekstu warzechy, ale nie zyczę sobie jego tekstu jako takiego, bo to tak, jakby mi ten gość z brukowca napluł na klape od marynarki. Dlatego usuwam wpis z tym tekstem

  13. miner napisał(a):

    E-J:
    widzę, że wdałas się w dyskusję z narciarzem na mój temat, to mnie zmusiło do przeczytania wykwitów jego inteligencji. No i mamy:
    .

    narciarz2 Says:
    czerwiec 5th, 2009 at 12:39 przed południem
    Ewo-Joanno:
    Wydaje mi sie, ze miner tez sie zadeklarowal, ale nie chce mu tego wmawiac, bo dokladnie nie pamietam. Tak mi sie tylko wydaje. Dlatego tez w moich wpisach powyzej mowie “o ile pamietam”.

    .
    a chwiile wczesniej:
    .
    narciarz2 Says:
    czerwiec 2nd, 2009 at 10:10 po południu
    .
    Najbardziej interesujace w minerze jest to, ze on sie uwaza za katolika.

    .
    to w sumie byłoby zabawne gdyby nie było żałosne. Człowiek, który postuluje w każdym wpisie precyzyjne wyrażanie swoich myśli, najnormalniej w świecie sam po prostu ucieka do łgarstwa. Jeżeli masz ochotę dalej ciągnąć tę dyskusje – prosze bardzo, chcę tylko żebys wiedziała z kim rozmawiasz.
    .
    Kwestie mojej religijności/areligijności definiowałem tu już wielokrotnie, nie mam zamiaru za każdym razem tego powtarzać. Szczególnie na użytek kogos takiego.

  14. Ewa-Joanna napisał(a):

    A co to jest warzecha?

  15. miner napisał(a):

    W. Kuczyński – brawo!
    Cóż za konsekwencja, nawet wycinając moje wpisy unika Pan pisania mojego nicka :) To jest dziecinada, wie Pan o tym?
    .
    Zaczyna Pan cenzurować wpisy tylko dlatego, że są niezgodne z Pana opiniami, jednocześnie łaskawie pozwalając na zostawienie linków. To jest z kolei niekonsekwencja. Ja bym proponował jednak zabronic linkowania do Warzechy/salonu24/czegokolwiek.
    .
    http://lukaszwarzecha.sal.....czarowanie
    .

  16. miner napisał(a):

    E-J.
    „warzecha” to jest nazwisko, ale dlatego że Pan Gospodarz go nie lubi to pisze je z małej litery. Ot taka drobna złosliwość na poziomie Naszego Szanownego Gospodarza.
    .

  17. dark side napisał(a):

    Indoor,
    ” Muszę zapytać brata w Australii co też Węgrzy swoim ziomkom zapodają.”
    ja wykrylam na hotbirdzie jedna wegierska stacje, ktora sie nazywa TV Budapeszt o ile pamietam i jest mniej wiecej na poziomie slaskiej regionalnej (gdzie nie tak dawno puszczali „niewolnice Izaure” w slaskiej transkrypcji jezykowej). Nie interesowalam sie nia zbytnio, bo nie mowie po wegiersku, ale pamietam duzo folkloru, piosenki ludowe, jakies programy z udzialem publicznosci w studiu. W sieci na pewno znajdziesz stacje i ich program emitowany przez najpopularniejsze satelity.
    .
    na poranna poprawe nastroju wszystkim internautom, ktorzy wpieci w siec lekcewaza potrzeby swojego psa :)
    http://www.youtube.com/wa.....vfi43ChZC4

  18. Ewa-Joanna napisał(a):

    Miner,
    nie bede ciagnac, bo mi sie nie chce. I wlasciwie wcale mnie to nie obchodzi. Tak mi tylko pobrzeczalo.
    Kazdy z nas ma pewne slabostki i potkniecia. Na ogol jestem wyrozumiala, bo czesto zalety sa wazniejsze od slabostek.

  19. W.Kuczyński napisał(a):

    Pani Ewo – Joanno,
    Napisałem nazwisko tego gościa z małej litery przez przeoczenie i niestety nie moge go poprawic, bo musiałbym usunać cały wpis zmieniając jego miejsce w szyku. To jest Łukasz Warzecha, dziennikarz Faktu i bloger.

  20. Ewa-Joanna napisał(a):

    Dziekuje za wyjasnienie, malej litery powaznie nie bralam, ale czlowieka nie znalam. Postaram sie poznac, choc tego Salonu24 jakos nie lubie.

  21. Zofia napisał(a):

    Z poprzedniego wątku,
    bo to chyba bardziej interesujące niż bomby pod pałacem
    Jest coś symbolicznego w tej decyzji.
    Szczecin nowe 20 lecie w 100% wolnej Polsce rozpoczyna oficjalnie budową nowiutkiej filharmonii.
    Minione 20-lecie, 1 czerwca zakończył inauguracją działalności teatru lalek w nowej siedzibie.
    Tak będzie wyglądała nowa filharmonia za kilka lat!
    http://www.skyscrapercity.....p?t=389320
    Podałam inny link, by pokazać jaki to będzie ciekawy budynek od strony architektonicznej.
    “Wojewoda Marcin Zydorowicz podpisał decyzję zatwierdzającą projekt budowlany i jednocześnie zezwalającą na budowę filharmonii przy ul. Małopolskiej 48 w Szczecinie. (to raptem …100 m od mego domu w linii prostej, rozdziela nas poniemiecki i odrestaurowany gmach policji)
    – Projekt był dobrze przygotowany, nie brakowało żadnych dokumentów, stąd mogliśmy wydać pozwolenie na budowę w czasie krótszym o połowę, niż przewidują to przepisy– mówi wojewoda Zydorowicz.
    Decyzja nakłada na inwestora obowiązek ustanowienia inspektora nadzoru inwestorskiego w specjalności architektonicznej oraz konstrukcyjno-budowlanej. Decyzja o pozwoleniu na budowę jest ważna do trzech lat – jeśli w tym czasie inwestycja nie rozpocznie się, pozwolenie wygasa. Podobnie dzieje się w przypadku, kiedy budowa zostanie przerwana na czas dłuższy niż trzy lata”.
    ***
    Dzięki Bogu, w “moim” mieście – ludzie patrzą ku przyszłości!

Skomentuj