Siewcy zamętu w kraju!
LICZNIK PREZYDENCKI
Do końca kadencji “Prezydenta Swojego Brata”
zostało już tylko 362 dni.
Zgłoszenie przez Prezydenta, bo BBN i Szczygło działają z jego mocy, bardzo naciąganego doniesienia przeciwko ABW jest kolejnym faktem uprawdopodobniającym pogląd, że poczynając od zdetonowania tak zwanej afery hazardowej mamy do czynienia z realizacją zaplanowanego przez PiS awanturnictwa mającego wywołać w kraju niepokój i zamęt. Chodzi o wciśnięcie obywatelom iluzji, że jedyną władzą zdolną do rządzenia może być PiS-owski zamordyzm. O to tylko chodzi, nic innego się nie liczy, a już najbardziej nie liczy się coś takiego, jak dobro publiczne.
PiS stracił basion w postaci CBA wobec czego do akcji wkroczył drugi bastion – brat udający prezydenta Polski. Ten donos na ABW jest tak grubymi nićmi szyty, to doniesienie jest tak oczywistym nadużyciem, wręcz politycznym huligaństwem, że nie wróżę mu powodzenia. Oczywiście wszystko ściśle tajne, jak większość insynuacji Jarosława Kaczyńskiego i donos złożony wiele miesiecy po czasie, żeby nie ucichło, żeby bajzel w polityce trwał, bo ta partia i ta formacja umie grać tylko na zamęcie.
Wiadomo, że „coś jest”, ale nie wiadomo co, bo wszystko jest tajne i teraz awanturnicy liczą, że wpuścili szczura i wszystkie media pobiegną za nim, żeby się dowiedzieć jak wygląda. To się obróci przeciwko i bratu alfa i lokatorowi w Pałacu. Dziennikarze lubią gonić szczury i króliczki, ale aż tak zaślepieni nie są, by się na ten numer nabrać.
A lokator w Pałacu coraz bliższy wypowiedzenia. Już mniej niż rok i Sio!
2 listopada 2009, o godzinie 17:35
„Może jak wyjdziemy …” a masz watpliwości?
2 listopada 2009, o godzinie 17:45
Co do wyjścia czy ponownego uruchomienia?
2 listopada 2009, o godzinie 17:53
Co do wyjścia. Gdybyś była optymistką (albo jak teraz się pisze – optimystką ) to byś napisała : „Gdy wyjdziemy …” a nie „Może jak wyjdziemy …”
2 listopada 2009, o godzinie 17:59
Hehe no tak. Jak dożyjemy.
Wypadki chodzą po ludziach jak wiadomo ;) .
A szczerze to mam wątpliwości, ale podobno z tym to jest tak, że większość się myli i oby tak było. Chciałabym jeszcze kiedyś poczuć jak to jest być obywatelką narodu, który jest potęgą gospodarczą lub przynajmniej handlową.
2 listopada 2009, o godzinie 18:09
„Chciałabym jeszcze kiedyś poczuć jak to jest być obywatelką narodu, który jest potęgą gospodarczą lub przynajmniej handlową.”
Ja też, ale ile razy w końcu mozna zmienić ojczyzne? Może dlatego się pultam zamiast siedziec jak ta mysz albo też trusia.
2 listopada 2009, o godzinie 18:11
Z tą potegą handlową to jest coraz mniejsza szansa. Jak tu Straż Miejska zamierza skonfiskować towar będące w posiadaniu detalistów i hurtowników obwożnych.
2 listopada 2009, o godzinie 18:12
w ramach Przyjaznego Państwa dodałbym jeszcze.
2 listopada 2009, o godzinie 18:27
Przyznam Ci się, że jak byłam mniejsza to Węgry mi zawsze imponowały. Soki Brzoskwiniowe z kartonu to był szok w trampkach, później te autostrady. Patrzyłam z zazdrością na to wszystko. W sumie to nadal patrzę. Węgry mają więcej autostrad niż my, te co się buduje są ładnie zrealizowane, Hungaroring super, a w sierpniu jak byłam to budowali łącznik w Godollo do M0. Fajnie. Na narty do Austrii będzie można jeszcze szybciej dojechać. Tyle, że jak czerwoni sami przyznali (Ci się przynajmniej potrafili przyznać) okłamywali społeczeństwo, że jest dobrze, że coś robią. Cóż władzę nadal dzierżą, i jak mówił jakiś Węgier w Dolinie Pięknej Pani, nie potrafią Węgrzy tego zmienić. Nie wie dlaczego.
Mówi państwo strasznie zadłużone, a ja że przynajmniej autostrady są i można bez stresu na wczasach trochę pozwiedzać, bo u nas to i dług sakramucki będzie a i tak wszystkich potrzebnych, planowanych i wymaganych dróg nie wybudują.
.
Może wrócą jeszcze czasy tej zdrowej przedsiębiorczej gorączki z początku Balcerowicza, którą to skorumpowane, nienasycone, niewydolne państwo podatkami i biurokracją zniszczyło.
2 listopada 2009, o godzinie 18:44
A co do zdania z 'może’ powinnam wpisać
.
Może, jak wyjdziemy z kryzysu, ponownie uruchomią, czyli jak PO już nie będzie rządzić. ;)
.
Jeden cudzysłów, a jaka różnica. :)
Mój ojciec ochrzaniłby mnie jeszcze za „jak” zamiast „gdy”.
2 listopada 2009, o godzinie 21:07
Zofia
.
“Peron” we Włoszczowej miał obsługiwać podróżnych tras pociągów dalekobieżnych, pospiesznych. Teraz tam takie nie stają, bo nie ma takiej potrzeby.”
.
Nie stają, bo nie ma peronu, więc potrzeby nie mogą być zrealizowane. Włoszczowa to nie warszawka czy krakówek. Za dużo im się burakom zachciewa, zdaniem warszawki.
P.S. Czarne chmury zbierają się nad twoim dobrym znajomym, J. Piechotą, w związku ze kontami szwajcarskicmi i bankierem lewicy Peterem Vogelem. Już i walterownia zaczęła przy tym węszyć – film o Voglu w TVN widziałaś, może skomentujesz?
2 listopada 2009, o godzinie 23:29
Prezent dla Zofii!
http://wiadomosci.wp.pl/k.....omosc.html
Mawarze!
Stają, bo jak jechałem do Krakowa Intercity, to stałem na tym peronie 2,5 godziny.
3 listopada 2009, o godzinie 11:25
Taka postawa mi się podoba:
http://wyborcza.pl/1,7524.....yszka.html
Problem w tym, że bycie uczciwym wobec siebie samego wymaga odwagi, której jakoś nam, społeczenstwu – brak.
3 listopada 2009, o godzinie 11:50
Torlinie,
czytałam wcześniej tą notkę i przypomniały mi się wielkie manewry NATO – Strong Resolve 2002 (Mocne Postanowienie) z połowy marca 2002 r., jakie odbywały się u nas, na Pomorzu Zachodnim.
Miałam przy nich akredytację, do dzisiaj mam NATO-owską legitymację z tych manewrów. Zresztą to akurat nie pierwsze i nie ostatnie manewry jakie oglądałam z bliska.
Otóż w tej „Mocnym Postanowieniu” Niebiescy tłukli się z Czerwonymi na obszarze polskim, NATO miało spacyfikować i uspokoić zwaśnione strony.
Rewolta była na polskim obszarze bo wojsko ćwiczyło na realnych mapach i realnych poligonach, desant marynarki wojennej realnie lądował na polskich plażach. W sumie kilka tysięcy wojsk wszelkich formacji.
Więc jak należałoby w takim razie interpretować wpłynięcie np. flotylli niemieckiej do Świnoujścia? I jej ćwiczeń na Zatoce Pomorskiej?
Wojsko z NATO, w tym też polskie, ćwiczy realnie, wali czasem realnymi nabojami z realnych dział. Na realnych obszarach, w sztabie ćwiczą na realnych mapach realne dowodzenie.
Określa się realnych wrogów, bywa, ze tym wrogiem jest ktoś zza wschodniej granicy, jakiś Czerwony czy Niebieski, albo Zielony.
Rosjanie z Białorusinami ćwiczyli wg tych samych standardów, na realnych mapach z realnym wskazaniem zagrożenia.
Sami ustawiliśmy się na pozycjach antyrosyjskich.
Więc Rosjanie to wykorzystują w swoich grach i ćwiczeniach bojowych.
Robią to wszystkie armie, z naszą włącznie.
Gruzja przy udziale wojsk USA co ćwiczyła tuż przed atakiem na Osetię na pograniczu gruzińsko-rosyjskim?
Całe to oburzenie na Rosjan za przygraniczne manewry to jedna wielka hipokryzja.
Sami robimy takie gry i manewry wojskowe a na Ruskich wybrzydzamy.
3 listopada 2009, o godzinie 12:00
Mawar,
o Piechotę to Ty się nie martw. sam sobie doskonale da radę. A Voglem to ja się nie zajmuje, od tego są prokuratorzy.
Mnie o niebo bardziej interesuje polsko-polska wojna kolejowa, zaniedbany kolejowy transport publiczny, awantura Polaków z Niemcami o Nord Stream, trasy żeglugowe przy czym Polacy kompletnie dają głupka i udają, że nie widzą zaniedbanego toru podejściowego do Świnoujścia, leżącego na polskich akwenach Zatoki Pomorskiej, który od lat nie pogłębiany, powoduje, że większe statki wpływają z konieczności do Świnoujścia przez …niemieckie wody terytorialne i tamtejszy tor podejściowy.
To są sfery moich zainteresowań a nie jakiś geszefciarz.
3 listopada 2009, o godzinie 12:04
Mawar,
jak to nie ma peronu we Włoszczowej?
PKP rozebrało? To ludzie korzystający z pociągów osobowych wysiadają w szczerym polu wg Ciebie?….
http://bi.gazeta.pl/im/9/.....87279X.jpg