Decyzja trudna i wielka.
Decyzję Donalda Tuska uważam za ustrojowo dobrą, czyli dobrą dla kraju. Silny lider rządzącej partii na stanowisku prezydenta wypaczałby ustrój konstytucyjny, bo nie uchroniłby się od prób wykraczania poza rolę przewidzianą dla niego w ustawie zasadniczej. Byłaby to próba sterowania premierem z Pałacu i mocne iskrzenie na tym tle. Ten sam lider, jako premier umacnia ustrój i konstytucjonalizm.
Powody dla których Tusk podjał taką decyzję są dokładnie te, które podał. Nie ma tu żadnego drugiego dna. Niczego i nikogo się nie wystraszył, bo nie miał żadnego powodu się bać. W polityce, częściej niż w naturze występuje więcej niż jedno dno, ale jeśli w komentarzach zaczynają się mnożyć drugie, trzecie i dalsze dna to to świadczy bardziej o stanie komentatorów. I ten nędzny stan komentatorstwa medialnego, ale i gówniarzerii politycznej, widzieliśmy w pierwszych godzinach po decyzji pramiera. Najżałośniejsi byli poselscy smarkacze z opozycji, którzy jeszcze dobrze matkom za mleko nie zapłacili, a już uważali, że mają 105 % racji. To jest też legenda, że Tusk przez cały czas to co robił to z myślą o prezydenturze, legenda albo złuda, fatamorgana, którą mówiący widzieli, bo chcieli widzieć. On się przez ten czas wahał i w końcu wybrał.
Rezygnacja Tuska nie poprawia szans Kaczyńskiego, bo jego się odrzuca, jako zło na tym stanowisku prawie absolutne. On albo nie przejdzie do drugiej tury i tego nie można wykluczyć po rezygnacji Tuska, albo przegra w drugiej turze z każdym, bo wywoła mobilizację Polski antypisowskiej, która jest większościa i to dużą. Działa antypisowska szczepionka, którą bracia swoimi dwuletnimi rządami zaaplikowali Polakom. Nie pomogą żadne chwyty z „poprawianiem wizerunku”, czy z chowaniem po kątach skrajnie niepopularnego brata. Przecież to oszustwo. Polacy po doświadczeniach dwu lat Chwasta nie nabiorą się na nowe peruki, maski i łagodniejszy puder. Doskonale wiedzą, że nie rządzi wizerunek, czyli peruka i maska, ale człowiek, który jest jaki był, a dokładnie jego brat.
Z punktu widzenia PO ważne jest oczywiście, żeby po rezygnacji Tuska nie stracić szans na prezydenta ze swoich szeregów, ale z punktu widzenia ogólnego jest to mało ważne. Kohabitacja nie jest katastrofą. Ona stała się taka przez ostatnie cztery lata, nawet nie dlatego, że w Pałacu jest zażarty wróg rządzącej partii, ale dlatego, że jest tam wróg obecnego konstytucyjnego ustroju. To nie jest prezydent tej Polski, która jest, lecz tej, którą wymyślili sobie z bratem. Każdy z kandydatów spoza PO może zapewnić kohabitację cywilizowaną, a nie dywersyjną, bo żaden nie reprezentuje innej Rzeczpospolitej, tylko tą, która jest.
Przegrana kandydata PO na rzecz jakiegokolwiek spoza PO nie będzie dla tej partii katastrofą, może przejściowym kryzysem, niczym więcej. Najważniejsze są wybory parlamentarne w przyszłym roku. Jeśli je Platforma wygra, to polityczny plan Tuska sie powiedzie. Załamie się jesli przegra. Wtedy może dojść do kryzysu przywództwa, nie wcześniej. Tusk więc podjął decyzję dobrą dla kraju, ale ryzykowną. Nie dla kraju, dla siebie i partii. I taki wybór to jest rys wielkości tego polityka. Ma szansę znaleźć się wśród naszych mężów stanu. Oczywiście szansę, bo jego polityczna biografia ciągle się pisze. Jestem pełen uznania dla tej decyzji i gratuluję mu jej.
4 lutego 2010, o godzinie 20:31
nie wiem wiem skąd się wzięło to „z tobąś” i popsuło tekst i jego czytelność
4 lutego 2010, o godzinie 21:09
Ten rowerowiec vel bicyklista jest i tak w porządku. Jak ma motorynkę to już się nazywa bajker. Mnie jedyne co urzekło to słowo „debeściak”. To jest na prawdę udane zapożyczenie. Właściciel by nie poznał (w postaci pisemnej to na 100%, w mowie to zależy od tego kto to mówi).
4 lutego 2010, o godzinie 22:20
Jasnaanielko,
juz kiedys pisalam, ze kataryny nie czytuje bo mi szkoda czasu. Wiec porownania nie mam.
Ale spiesze wyjasnic, Mackowi rowniez:
Polecialam skrotem myslowym i nie skojarzylam, ze moze to miec podwojne znaczenie i byc przyjete inaczej. Tak jak ozi czy kangury to Australijczycy, kiwis to Nowozelandczycy, tak samo klony to Kanadyjczycy. No a chyba nie zaprzeczycie, ze byly z nimi jakies przepychanki.
Wyjasniam rowniez, ze kazdy gospodarz/wlasciciel ma prawo do zarzadzania swoim dobrem jak mu sie podoba, bo to jego jest! Czyli pan Kuczynski moze nie wpuszczac na blog niektorych osob i ma do tego prawo. Ale chorek domagajacy sie wyrzucenie niewygodnych IM ludzi poza nawias, to juz wlasnie objaw niezdrowy, bo to zwyczajnie mikroskala wszelkich przesladowan i jest zupelnie niedemokratyczne.
4 lutego 2010, o godzinie 22:56
Ewo_J.
A gdzie ty widzisz ten chórek?
4 lutego 2010, o godzinie 23:19
jasnaneilka
.
„Bardzo mi się podoba sposób prowadzenia przesłuchań w komisji śledczej przez przewodniczącego Sekułę. Spokojnie ale stanowczo i rzeczowo”.
.
Najbardziej rzeczowy był kiedy mówil do pustych krzeseł, że zamyka posiedzenie. :) Wszak krzesła to też rzeczy. Dziś stanowczo obrugał posłankę Kmepę, która dziwiła się, że kiedy premier poprosi o stenogram to go otrzymuje w ciągu 15 minut, a członkowie komisji czekają na stenogramy kilka dni.
4 lutego 2010, o godzinie 23:29
Kiedy już posłanka Kempa zostanie premierem, to też dostanie bez kolejki.
4 lutego 2010, o godzinie 23:59
@Ewa-Joanna
„Ale chorek domagajacy sie wyrzucenie niewygodnych IM ludzi poza nawias, to juz wlasnie objaw niezdrowy, …
.
Nie narzekaj:
to objaw najwyższej formy elitarności, bo tej zadekretowanej przez GW i pracowicie przez 20 lat intubowanej jej medialnemu „targetowi” :)
5 lutego 2010, o godzinie 00:25
Jasnaanielko,
uderz w stol…
’
Uchachany,
ja nie narzekam. Wytykam tylko. :)
5 lutego 2010, o godzinie 00:36
Slowna zonglerka:
http://wiadomosci.gazeta......itz_i.html
ale czy to mozna nazwac zonglerka czy ordynarnym klamstwem?
Dlatego, ze Gazeta nie przedstawila streszczenia calosci owego artykulu, ale ograniczyla sie do wybrania z niego tego, co jej pasowalo. Do podzegania?
Cale szczescie odnosnik do oryginalu nie prowadzi na manowce, mozna sobie przeczytac. Tylko kto sie pofatyguje? Zostanie odczucie, ze znowu Zydzi klamia na temat „polskich obozow smierci”.
5 lutego 2010, o godzinie 02:03
Taki przyczynek do mojej rozmowy z Torlinem i Andrzejem:
http://bydgoszcz.gazeta.p.....zedow.html
O takie miedzy innymi zaniechane dzialania mi chodzi. To nie wymaga ani wielkich pieniedzy, ani politycznych dzialan, ale normalnej pracy urzedow, bez zagrozenia, ze jak sie zmieni rzad to nastapia czystki i wymiana na swoich.
5 lutego 2010, o godzinie 06:00
Ewa-Joanna – 00:25
Jasnaanielko,
uderz w stol…
#
Przyznaję, że zupełnie nie rozumiem.
Możesz rozwinąć?
5 lutego 2010, o godzinie 07:14
Jasnaanielko,
juz rozwijam. To odpowiedz na twoje pytanie „Gdzie ten chorek?”
5 lutego 2010, o godzinie 09:07
Nie masz racji E-J, żaden urząd nie zatrzyma powodzi, nie jest do tego przygotowany. Pamiętam, jak jakiś głupol z PSLu czy Samoobrony powiedział, że jakieś tam wnioski rolnicze do Unii trzeba składać osobiście i kto pierwszy ten lepszy. ARiMR też nie było przygotowane na taki szturm. I pamiętaj E-J – w prawie 40-milionowym narodzie znajdę Ci i uczciwego, i lenia, i mordercę, i łysego, i pedofila. Zawsze można znaleźć jakiś przykład na udowodnienie czegokolwiek.
Mawarze!
A może tak powspominamy. Pamiętasz sprawę sędziów Trybunału Konstytucyjnego i fatalne zachowanie Mularczyka? Jak on to załatwił w IPNie? Jednego dnia wieczorem złożył wniosek, następnego dnia dostał akta, i jeszcze osobny pokój mu udostępniono. Może jakiś komentarzyk? Co – niewygodne, bo PiSowiec, a więc ma prawo?
A jak załatwiał PiS zmianę Krajowej Rady? Nie tą samą metodą? Ale tu mam ogromną radość, bo trzeba niesłychanej przenikliwości, aby robić takie hece, aby wyrzucić SLD, żeby później w wiernym sojuszu medialnym tym rządzić właśnie razem z SLD. To jest za mądre na moją spracowaną głowę.
5 lutego 2010, o godzinie 11:35
Nie Torlin,
to ty nie masz racji. Przez owe 20 lat mozna bylo dopracowac wszelkie przepisy dotyczace niewolniczej pracy Polakow w czasie IIWS.
To co jest opisane w tym artykule, to nastepne ponizenie dla tych starych, schorowanych ludzi, ktorzy po te 50 zl miesiecznie musza sie nachodzic po urzedach i nastac w kolejkach. Tylko dlatego, ze politycy nie maja czasu bo musza przec na szklo, a ministrowie nie sa zainteresowani praca swojego resortu, ale ukladami personalnymi.
A urzednicy, moze by i chcieli ale sie boja wychylic z jakakolwiek inicjatywa, bo nadal pokutuje mentalnosc homo sovieticus, co to nic bez prikazu z gory nie zrobi ze strachu, ze go ukarza i wyrzuca.
5 lutego 2010, o godzinie 11:58
Ewo_J. :D
Wprawdzie rozwinęłaś, jak mówisz, ale w papierku nic nie było.
Podsumuję to więc optymistycznym „Ja dostałam konika, ale konik uciekł” :D
;
Twoja odpowiedź Torlinowi jest z tych, które lubię najbardziej…
Nie miałaś ochoty pracować dla szczęścia i rozwoju swego kraju, wyjechałaś robić karierę na antypodach, gdzie przyszłaś na gotowe. Wystarczyło troszkę własnej pracy, podszlifowania języka, ewentualna nostryfikacja dyplomu, jeśli była potrzebna i żyjesz sobie wygodnie i bezpiecznie, nie musisz często sprawdzać stanu konta. Fajno jest. Twój wybór. A także każdego emigranta, który wybrał, bo mógł i chciał.
To co ciebie upoważnia do stałego krytykowania i wytykania błędów, niedostatków i niedoróbek w kraju, z którego wyjechałaś, bo nie chciało ci się dla niego pracować?
Ja rozumiem pobudki, które tobą kierowały, aby zmienić stronę świata, ale nie rozumiem twojej agresji wobec kraju, w którym wyrosłaś i jego mieszkańców. To już nie twoje zmartwienie i dobrze by było, gdybyś to sobie uzmysłowiła.
Dla mnie jesteś zwyczajnie niewiarygodna i tyle.
5 lutego 2010, o godzinie 12:18
E-J, ja stale to piszę, piszę to samo, nikt Ci nie zamyka ust, masz prawo krytykować, ale z ust emigracji, szczególnie w blogach „Polityki”, płynie Jedna Wielka Dobra Rada. Jak mamy postępować, jak mamy żyć, jak mamy sobie zorganizować państwo. Czepiasz się pracowników – niewolników XX wieku, ale przecież przeczytałaś, że pierwotnie miało to dotyczyć ludzi pracujących na terenie Niemiec. Ty myślisz, że wszystkie zaszłości są natychmiast rozwiązywalne. Otóż nie.
A ideał to ja sam wiem, jaki powinien być.
5 lutego 2010, o godzinie 12:26
Wracając na chwilę do matematyki chciałem zwrócić uwagę, że równiania dotyczące komunizmu i pożaru są stare jak świat, podobnie jak wiadomośc, że nie wszyscy Rosjanie polecieli w kosmos itd. Tym niemniej dobrze jest ich co pedwien czas odświeżyć, Moja interpretacja niedawno tu przestawiona a dotycząca masła śmietankowego które zgodnie z równaniem śmietanka-maślanka=masło powinno się nazywać poprawnie masło maślankowe jest autorskie, ale jest wydziwianiem.
Ale ja zwracam uwagę na inne jaja. Załozmy że pewien producent sera białego do każdego opakowania swojego produktu dołącza kupon z jakąś liczbą (pomiędzy 131 a 9999) i przy okazji ogłasza, że każdy, który skompletuje kupony tak, że suma liczb na kuponach będzie wielokrotnością tysiąca do 10000 włacznie dostanie samochód marki Mercedes. Oczywiście ludzi kupują te sery, PKB rosnie, a później jak kwaśnieje lub spleśnieje (ser oczywiscie) wyrzucają do śmieci. A i tak nikt nie uzbiera tysiąca, bo każda liczba na kuponach jest wielokrotnością 11. Czy to jest oszustwo i czy „nie powinni tego zabronić?” A może tego typu gry powinne być w gestii państwa lub przynajmniej jakaś komisja (ministra finansów) powinna zbadać czy jest uczciwa? Pełno jest tego, tych konkursów SMSowych (oczywiście darmowych) 100 BMW i lot w kosmos w nagrodę. Wszystko polega na nieznajomości matematyki.
5 lutego 2010, o godzinie 13:33
Jasnaanielko,
i wylazlo z ciebie takie male, paskudne i wredne.
Dla szczescia i rozwoju kraju pracowalam 25 lat. Nastepne 20 postanowilam pracowac dla szczescia i rozwoju Ewy-Joanny. Czyz nie mam prawa?
Przeszlam z tym krajem jego najgorsze (?) czasy: gospodarke socjalistyczna i stan wojenny. Nie ucieklam ani do zaprzyjaznionej Francji, ani do zadnego innego miejsca w Europie, choc moglam, choc nalegano na mnie mocno. Nie wykorzystalam znajomosci i przyjaciol na tzw. zachodzie. Dotrwalam do konca, do konca pracujac nad i pod na rozwoj i szczescie tego kraju. I nic nigdy od niego nie zadalam – ani zwrotu majatku, ani emerytury, ani uznania.
Ale jak widze jak te lata mojej i nie tylko mojej pracy, paru chloptasiow – kolesiow rozpieprza dla wlasnej prywaty, to daruj – szlag mnie moze trafic i trafia. Nadal jestem Polka i Polka zostane, choc sznuje i lubie moja druga ojczyzne.
I dlatego, jako Polka, mam prawo zabierac glos na kazdy temat jej dotyczacy. Rowniez krytykowac.
A ciebie najwyrazniej zzera zazdrosc a nie brak zrozumienia.
’
Torlin,
dla mnie ohydne jest zmuszanie tych starych ludzi do wygibasow za 50 zlotych. I moze tak zamiast sie pieklic na owych emigrantow przemadrzalych zwyczajnie i po prostu ich posluchac? Moze to co maja do powiedzenia ma jakis sens? Moze mozna to wykorzystac?
Zamiast zapierac sie zadnimi nogami i twierdzic, ze juz wszystkiego dokonaliscie sami. Bo sam wiesz, ze to bzdura.
5 lutego 2010, o godzinie 14:25
„Superszmaja jak Superman” czyli pomysł SLD na wygrane wybory
http://wiadomosci.wp.pl/k.....omosc.html
.
Kto to wymyślił ?????? :)
5 lutego 2010, o godzinie 15:24
No właśnie…
5 lutego 2010, o godzinie 15:30
Dark,
kiedy usłyszałam o tym supermanie Szmajdzińskim
, przed oczy nasunęła mi się natomiast kretyńska reklama telewizyjna z karykaturą supermena – „mięśniaka” z blond lokiem! coś tam gadającego o 365, czy 356 już nie pamiętam.
Młodzieżówka SLD jest tak infantylna, jak grupa starszaków w przedszkolu.
Ich pomysł ani nie porwie młodych, ani zachwyci dorosłych, chyba, że jakiś niezbyt rozwiniętych intelektualnie nastolatków z gimnazjum.
Ale Ci nie mają praw wyborczych.
Trzeba na głowę upaść, by tak prowadzić propagandę wyborczą kandydata na prezydenta Polski.
Ale ja po młodzieżówce SLD innych pomysłów nie spodziewam się.
Wystarczy zobaczyć jak prowadzą strony internetowe i obsługę medialną „centralnego” SLD czy a Pomorzu Zachodnim.
Są na poziomie gimnazjalnych bezmózgowców z zaniedbanych, wielkomiejskich dzielnic.
5 lutego 2010, o godzinie 16:08
Zofio! Przecież to jest kwestia sponsora. Nie wiedziałaś? No to Ci zdradzę.
5 lutego 2010, o godzinie 16:45
Ewo-Joanna
zamieściłaś kolejny emocjonalny pełen pustych frazesów wpis.
Dla szczescia i rozwoju kraju pracowalam 25 lat.
(…)
Ale jak widze jak te lata mojej i nie tylko mojej pracy, paru chloptasiow – kolesiow rozpieprza dla wlasnej prywaty, to daruj – szlag mnie moze trafic i trafia.
Znaczy co takiego budowałaś przez 25 lat, a co później rozpieprzono – socjalizm (oczywiście taki bez wypaczeń)?
I kim jest tych paru chłoptasiów – kolesiów, którzy przez 20 lat rozpieprzyli to, nad czym tyle lat z takim mozołem prawowałaś – szefowie Układu?
—
I moze tak zamiast sie pieklic na owych emigrantow przemadrzalych zwyczajnie i po prostu ich posluchac?
A niby czego mamy słuchać – frazesów o tym co jest u nas źle? Torlin wyraźnie napisał, że i bez Waszych pouczeń doskonale o tym wiemy. Bardziej by nas interesowały skuteczne wskazówki co robić, żeby jeszcze bardziej przyspieszyć? A takich nam nie dajecie, bo i dać nie możecie. Takich mądrych, którzy mają cudowną receptę na sukces po prostu na świecie nie ma. Nie pozostaje nic innego jak dalej męczyć się z tą „najgorszą formą rządów oprócz tych pozostałych, których stosowano do tej pory”.
5 lutego 2010, o godzinie 17:08
Ewa-Joanna – 13:33
Jasnaanielko,
i wylazlo z ciebie takie male, paskudne i wredne.
#
A co gorsza – poszło sobie i nie wraca :D
Gdybyś huncwota spotkała, to się zaopiekuj i postaraj oswoić.
5 lutego 2010, o godzinie 17:36
Indoor,
nie ważne czy to „kwestia sponsora” czy projektanta tej telewizyjnej szmiry.
Widza telewizyjnego to nie interesuje.
On ma wzrok i słuch i koduje w pamięci w podświadomości, to co mu reklamodawca w telewizji serwuje.
Filmów o supermenie telewizja nie puszcza kilka razy dziennie, filmik reklamowy z supermenem – owszem.
Komiksów o supermenie wyborca też nie ogląda, poza tym to raczej mało powszechny na polskim rynku księgarskim komiks.
Więc co się ludziom koduje z pojęciem – supermen?
To co oglądają w reklamowce telewizyjnej – debilowaty mięśniak z gigantycznym blond lokiem.
Tak koduje ludzka podświadomość.
Na tę matrycę telewizyjnego supermena młodzieżówka SLD chce nałożyć Super Szmaję.
Pomyśl jak to skojarzą ludzie oglądający telewizję lub korzystający z internetu?
Gdyby w telewizji nie funkcjonował ów debilowaty „mięśniak” z lokiem, Super Szmaja miałby szansę na pozytywne kodowanie się ludziom w pamięci.
Teraz już nie ma.
Wizualna propaganda polityczna, czy profesjonalna reklama – to rzrede wszystkim szeroka wiedza z zakresu psychologii dot. postrzegania, spostrzegania, pamięci i emocji, połaczona z optyką, teorią barw i szeregiem innych dziedzin naukowych.
Sam „bajerancki” pomysł to zdecydowanie za mało.
5 lutego 2010, o godzinie 18:27
Zofio,
Nie oglądałam chyba reklamy, o której piszesz. Mnie Superszmaja skojarzył się z Super Obama Girl.
http://studio.wp.pl/i,Sup.....;_ticrsn=5
Wydaje mi się, że udana kampania wyborcza Obamy była „inspiracją” dla tego pomysłu.
Tyle, że to nie ta kultura. Amerykanie wychowują się na tych kreskówkach, to część ich szeroko pojętej tożsamości narodowej. Obama girl to inteligentna koncepcja, w której NIE WYSTĘPUJE przebrany za Supermana kandydat na prezydenta :)Poza tym Amerykanie nie ubrali swojego kandydata w kostium misia, czy innego strażaka oprowadzającego po swojej stronie internetowej.
U nas jednak powinno być tradycyjnie i konserwatywnie – wierzby, grusze, Chopin, rozwój, biznes, fura, skóra i komóra oraz kiełbasa (wyborcza?)
5 lutego 2010, o godzinie 18:44
Nie wiem kto napisał ten tekst Wałęsie , ale trafia w sedno w 100%.
Jak rozjuszył on zwolenników PiS’u wystarczy poczytać wpisy pod nim.
Nic tak nie boli jak ujawniona prawda
http://wiadomosci.wp.pl/k.....ta-komisji…,wid,11930733,felieton.html
5 lutego 2010, o godzinie 20:48
Ja też nie wiem maciek.g. kto napisał Wałesie ten tekst, prawdopodobnie ten sam wyrobnik literacki, który układał przemówienia zbawców Ojczyzny i Budżetu niejakich Mira i Drzewka. Tekst jest po prostu głupi, ale do wielu ludzi trafi. Ale zmądrzeja.
5 lutego 2010, o godzinie 20:51
Indoor
Tekst jest po prostu głupi, ale do wielu ludzi trafi.
Spoko, ciemny lud go nie kupi :D
5 lutego 2010, o godzinie 21:01
Tym razem przyznaję rację posłom PiS.
http://wiadomosci.wp.pl/k.....omosc.html
Nie da się ukryć, wyborcy Kaczyńskiego mają wyniesione z PRL przyzwyczajenie, że głosować należy jak najwcześniej (taka wtedy była wola Partii). :D
5 lutego 2010, o godzinie 21:15
Ale sami Kaczyńscy przyznają, że nie lubią wczesnego wstawania, więc dla nich to lepiej ;)
5 lutego 2010, o godzinie 21:16
Indoor i Andrzej,
gdzie widzicie tę głupotę tego tekstu?
Ile było już komisji śledczych i co wyjaśniły?
Jedynie co nieco konkretów było w komisji „Rywina”, ale i tak polityka tam górowała nad merytoryczną stroną i tak na prawdę to skazano go na podstawie wątpliwych zeznań i nacisku politycznego.
Obecna komisja to teatr polityczny i posłowie nawet nie silą się zadawać pytania zgodne z meritum sprawy. Wszyscy mówią, że nie mają materiałów , ale skoro ich powołano to gadają by głównie poprawić wizerunek swej partii.
Natomiast z przesłuchań widać działania partii wiodących w Polsce. Widać dokładnie to co jest napisane w tej notatce.Przywódcy przy takich przesłuchaniach mimo woli pokazują w jakim kierunku zamierzają iść. Różnica jest bardzo wyraźna i dziwię się, że jej nie dostrzegacie.
5 lutego 2010, o godzinie 21:16
Warto rzucic okiem:
http://wiadomosci.wp.pl/k.....omosc.html
5 lutego 2010, o godzinie 21:18
maciek.g
Opacznie mnie chyba zrozumiałeś. Wczytaj się dobrze.
5 lutego 2010, o godzinie 21:20
Za Gwiazdowskim – „bezcenne”
http://www.youtube.com/wa.....hGlF-hjCaI
5 lutego 2010, o godzinie 21:21
We wtorek będzie w „Rzeczpospolitej” mój artykuł „Dzieła wnuków Stalina” na marginesie filmu „Towarzysz generał”.
A w najnowszym numerze miesięcznika „Bank”, który wychodzi w tym miesiącu, mój duzy publicystyczno-wspomnieniowy opis przełomu gospodarczego 1989-1990, pod tytułem „Wspomnienie ze skoku w rynek”.
Polecam oba teksty, ale ten drugi szczególnie, bo nie chwaląc sie jest to chyba najlepsze publicystyczne opisanie tak zwanego „Planu balcerowicza”.
5 lutego 2010, o godzinie 21:27
Skoro tyle pracy owocnie zakończone, to może doczekamy się nowego wpisu? Trochę się działo nieprawdaż?
5 lutego 2010, o godzinie 22:17
Andrzej ,
finezyjnie to napisałeś , że dałem się nabrać
5 lutego 2010, o godzinie 22:53
Masz racje Andrzej, ponioslo mnie.
W koncu caly czas podkreslam, ze chce wiedziec o tym co sie dzieje w kraju i traktuje ten blog jako jedno ze zrodel informacji. I pisalam, tam gdzies wyzej z prosba o podanie mi plusow, zwyklego przykladu na dobre dzialanie rzadow, bo to co czytam na portalach/mediach to wlasnie te linki ktore wam podalam. Nie zaglebiam sie w wydumane i mniej wydumane afery jakich pelno w mediach na pierwszysch stronach, ale niemal codziennie jest cos takiego jak owa sprawa staruszkow.
Ja wiem, ze was to nie rusza i uwazacie, ze robie z igly widly, bo indolencja urzednicza pewnie jest na porzadku dziennym w waszej rzeczywistosci, ale wlasnie takie traktowanie obywateli bez szacunku i przedmiotowo jest miara postepu demokracji w panstwie.
A nie sa rzeczy wymagajace wielkich nakladow finansowych.
Ja was nie pouczam, ja sie nawet wam nie dziwie, sobie sie czasem dziwie.
5 lutego 2010, o godzinie 22:55
„We wtorek będzie w “Rzeczpospolitej” mój artykuł “Dzieła wnuków Stalina” na marginesie filmu “Towarzysz generał”.
.
Za Stalina pisało się teksty z tezą w tytule. Może to jakaś samokrytyka będzie?
5 lutego 2010, o godzinie 23:00
Panie Kuczyński,
niech Pan nie POpada w minimalizm:
żadne tam „57 %”, tylko bez Kozyry dawać pińset! (tyż procynt of kors)
.
P.S.
Wie Pan z jakim akronimem zetknąłem się ostatnio na necie…?
TUSK – Teraz Usłyszycie Stek Kłamstw
5 lutego 2010, o godzinie 23:05
maciek.g
Nie narzekaj na TĘ komisję; doceń w niej drapieżny intelekt Posła-Logika Urbaniaka.
.
Mąż ów wykazuje tak daleko idące powinowactwo umysłowe z Tobą, że nie POzostaje Ci nic innego jak natychmiast rozpocząć karierę partyjną w PO
5 lutego 2010, o godzinie 23:05
Posłuchałem rady, w nastepnym wpisie POpadłem w maksymalizm.
5 lutego 2010, o godzinie 23:13
Panie Kuczyński,
Generał wielce skomplementował Adama Michnika:
http://www.tvn24.pl/-1,16.....omosc.html
.
Czy to oznacza, że Generał uważa, że po wstąpieniu do LWP Adam Michnik zostałby szybko donosicielem a potem rezydentem WSW (przez analogię do Generała, który był donosicielem i rezydentem Informacji), co mogłoby mu analogicznie pomóc w karierze wojskowej…?
6 lutego 2010, o godzinie 00:04
# jasnaanielka Says:
Gdybyś huncwota spotkała, to się zaopiekuj i postaraj oswoić.
Probowalam, ale on jest tak bardzo twoj, ze sie nie daje.
6 lutego 2010, o godzinie 00:37
Naprawdę tak uważasz? Że wszystko, co mówi Tusk, to jest stek kłamstw? Gratuluję obiektywizmu. Ale czego oczekiwać…
6 lutego 2010, o godzinie 07:16
Torlin
a czy ja się choćby słowem ustosunkowałem do treści tego akronimu…?
.
Przytoczyłem go jako ciekawostkę netową :)…