Ścieżka obok żałoby.
Żałobie powinno towarzyszyć raczej milczenie, bądź oszczędność, a nie nadmiar słów. Chciałem więc, żeby tak się stało pod poprzednim wpisem, ale potrzeba kopania się jest dla części uczestników bloga silniejsza od potrzeby pomilczenia. Zauważyłem też, czytając niektóre wypowiedzi (pousuwałem je zgodnie z uprzedzeniem), że zaczyna się sięgać nawet po te potrzaskane w Smoleńsku zwłoki, jak po pociski.
Więc, jak ktoś ma ochotę na podobne harce, to proszę bardzo tutaj, a nie pod tamtym wpisem.
Kilka zdań odemnie. Byłem bardzo ostrym przeciwnikiem prezydentury Lecha Kaczyńskiego i – nie zamazuję tego także w tych dniach – politycznym wrogiem projektu braci Kaczyńskich zwanego Czwartą RP. I tak jest nadal. W mojej ocenie prezydentury Lecha Kaczyńskiego jego śmierć niczego nie zmienia. Ale jego już nie ma, szczerze tego żałuję, ostatnia rzecz, której życzył bym jemu i sobie to widzieć go nieżywym. Śmierci nie wolno mieszać do walki politycznej, po żadnej ze stron. Chciałem go widzieć przegranym w wyborach, a nie martwym.
Jestem mężem, ojcem i dziadkiem i na tej głównie płaszczyźnie, w tym głównie czysto ludzkim, rodzinnym wymiarze odbieram tragedię w Smoleńsku, bo potrafię sobie wyobrazić, co bym przeżywał, gdyby w tym nieszczęsnym samolocie, była jakaś osoba, którą kocham. Co by podpowiadała mi wyobraźnia o ostatnich kilkudziesięciu sekundach jej życia. Więc choć nam lżej, bo nikogo takiego tam nie było, to przeżywamy, razem z żoną tę tragedię tak właśnie i jesteśmy z rodzinami wszystkich, którzy tam zginęli. Współczujemy im.
O Polskę, o państwo polskie się nie martwię, to są wielkie masywy, którymi nawet największa chyba ViP-owska katastrofa na świecie nie jest w stanie zachwiać.
Proszę bardzo, wolna droga.
15 kwietnia 2010, o godzinie 05:48
Orteg,
dobra, będziesz miał. Chrześcijaństwo wzięło górę, anioł stróż nad diabłem stróżem
15 kwietnia 2010, o godzinie 05:58
@ Mawar
„A więc wojna Związku Radzieckiego z NATO mogła się odbywać tylko przy niezłej pogodzie. To pokrzepiające, choć szkoda że po fakcie. :)”
Radzieckie procedury na wypadek wojny światowej przewidywały m.in. wysłanie do walki śmiertelnie napromieniowanych pilotów (efekt amerykańskiego ataku atomowego na lotnisko) w skażonych maszynach do ataku na flotę amerykańską. Z góry planowano użycie wyszkolonych za ciężkie pieniądze ludzi w jednej jedynej akcji bojowej. Nikt w ZSRR w przypadku wojny nie przejmowałby się procedurami lądowań stosowanymi w czasie zimnej wojny zwanej pokojem.
15 kwietnia 2010, o godzinie 06:30
Dziękuję Gospodarzu. Wiedziałem, że nie zawiodę się na Panu. Miejmy tylko nadzieję, że miner wyjdzie z zapaści rozwodowej z E-J i ten bezprecedensowy ewenement odnotuje. Oprócz tego, Wawel stał się już faktem dokonanym. Nie ma o co kopii kruszyc.
15 kwietnia 2010, o godzinie 06:39
YKW
„Z góry planowano użycie wyszkolonych za ciężkie pieniądze ludzi w jednej jedynej akcji bojowej’
:
Jakie, k..wa, ciężkie pieniądze. Coś ci się poj..ło.
15 kwietnia 2010, o godzinie 06:53
@ Orteq
Po pierwsze – tak możesz zwracać się do kolegów spod budki z piwem.
Po drugie – ciężkie, ciężkie – szkolenie pilota wojskowego kosztowało (i kosztuje) dużo – nawet w ZSRR. Zamiast kląć poszukaj danych o kosztach poszczególnych projektów zbrojeniowych w ZSRR.
15 kwietnia 2010, o godzinie 07:07
Coś podobnego!!!
Mawar napisał ze On nie mówił o pojednaniu tylko o ciągłości Państwa.( gdzie ta ciągłość była zerwana?)
Czy w śmierci Prezydenta L. Kaczyńskiego? i Wawel , miał tą ciągłość przywrócić?
Oj ten Mawar to jak kiepski łyżwiarz umie tylko kręcić ósemki.
A teraz nowinka !!!
Pochowek bedzie nie obok Piłsudskiego tylko w przedsionku.
Zaprotestowała rodzina marsz.Piłsudskiego.
No i następna nowinka rodzina b. Prezydenta Kaczorowskiego nie zgodziła się na pochowek Wawelski obok mał, Kaczyńskich.
A na koniec typowo Polskie nie ma osoby osób ktore wystąpiły z pomysłem pochowku na Wawelu. Nie Kard. Dziwisz. Nie J. Kaczyński, ni oni tylko spełniali wole.
Kardynał dowiedział sie o tym pomyśle w Kancelarii Premiera ( no to chyba rząd wystąpił z ta inicjatywą)
Ta prawdę zainteresowani pochowkiem i inicjatorzy przerzucają jeden do drugiego jak gorący kartofel.
Typowo Polskie brak odwagi cywilnej.
Pozdrawiam
15 kwietnia 2010, o godzinie 07:43
Zdzisław! Tego gorącego kartofla mogłeś sobie odpuścić.
15 kwietnia 2010, o godzinie 08:01
Indoor
Odpuszczam.
Tylko jak nazwać te rózne wypowiedzi?
15 kwietnia 2010, o godzinie 08:27
Pogrzeb na Wawelu, rozpatrując sprawę bez emocji jest czymś beznadziejnie niemądrym. Wawel bowiem jest dla wielu Polaków historycznym szczególnym miejscem, a pochowani tam ludzie mieli historyczne zasługi dla Polski i Plaków. Piłsudski był nawet dla wielu kontrowersyjny gdy proponowano jego pochówek w tym miejscu, a przecież nikt nie negował, że jemu zawdzięczamy wolną Polskę. Wielu twierdziło, że jego późniejsze czyny czynią go niegodnym tego zaszczytu. Co dokonał L.Kaczynski by go tak honorować? Przecież trudno znaleźć jakieś dokonania w/w prezydenta. Przypadkowa śmierć w wypadku nie zmienia faktu, że był przez 3/4 Polaków oceniany negatywnie jako Prezydent RP. Jako prezydent, gdy premierem był jego brat był kompletnie niewidoczny – praktycznie go nie było. Po zmianie rządu uaktywnił się wyraźnie wspierając partię brata przez co zyskał miano prezydenta PiS’u. Większość jedynie pozytywnie ocenia jego inicjatywę budowy Muzeum Powstania Warszawskiego i zbudowania tego obiektu. To muzeum nie ma jednak istotnego znaczenia na losy Polski i Polaków.
Już dziś wiadomo, że to kij wsadzony w mrowisko, popsucie żałoby i jątrzenie dzielące Polaków. Jak ktoś chciał pogłębić podziały to cel osiągnął.
Przewiduję że w niedalekiej przyszłości po zmianie ekip politycznych i lokaty politycznej hierarchów kościelnych ciało L. Kaczynskiego zostanie z Wawelu usunięte. Jeśli tak się stanie wyobrażam sobie jakie to będzie przykre dla rodziny. Na dodatek odwiedzanie grobu na Wawelu może być dla rodziny nie tylko uciążliwe (odległość), ale i przykre , bo to miejsce publiczne i przebywając przy grobie mogą słyszeć wiele niepochlebnych i przykrych dla siebie komentarzy.
Pochówek na Powązkach dla rodziny był o wiele lepszym rozwiązaniem bo tam raczej nikt by nie niepokoił spoczynku i nie ruszał ciała.
15 kwietnia 2010, o godzinie 09:15
Minister Kuczyński
Zrobiłem mały research z gaworzenia pańskiej rozkosznej tzódki dzisiejszego poranka. Proszę sobie poczytać, zasłużył Pan na tę lekturę.
Buholc: Zle się czuję w tak długiej żałobie. Też bym sobie splunął. A tu wciąż nie wypada. Więc, mimo wszystko, nie splunę. Niech im ziemia lekką będzie.
.
Indoor: „…. decyzja o miejscu pochówku ma głębszy kontekst polityczny …. jest krokiem w kierunku wylansowania zmarłego prez. Lecha Kaczyńskiego jako męczennika w celu umocnienia ideologicznego skrzydła tych radykałów w Watykanie, którzy cały czas liczą na nawrócenie prawosławnej Rosji.
.
narciarz2: „Kardynal Dziwisz nie blyszczy intelektem, wyrazajac sie delikatnie. Chcial dobrze, ale wyszla mu z tego żaba.
Indoor: „…. w Polsce duzo takich środowisk, które i wypatrują tylko jak Watykanowi robić dobrze i nagrodę odbierają w Watykanie. Nie mówię tu o pieniądzach”.
.
narciarz2 „Jesli idzie o tzw. wywalanie na tzw. zbity pysk, to ja jestem zwolennikiem. Posluze sie przykladem. Powiedzmy, ze jakis menel dostanie sie do filharmonii i tam zacznie sobie glosno bekac. Jaka powinna byc reakcja”?
.
Otretq: „Jakie, k..wa, ciężkie pieniądze. Coś ci się poj..ło”.
.
Zdizław_1: „żainteresowani pochowkiem i inicjatorzy przerzucają jeden do drugiego jak gorący kartofel”
.
macieg. g.”Przewiduję że w niedalekiej przyszłości po zmianie ekip politycznych i lokaty politycznej hierarchów kościelnych ciało L. Kaczynskiego zostanie z Wawelu usunięte.
15 kwietnia 2010, o godzinie 09:18
Indor Prawdziwy
Odpuszczam kartofla,bo się żle kojarzy.
Ale jak inaczej ,nazwać tą inicjatywę.
Pozdrawiam
15 kwietnia 2010, o godzinie 09:46
I tak trzymac!
Nasz pogrzeb musie byc wiekszy/lepszy/okazalszy niz pogrzeb stalina. Na pohybel mu!
’
Narciarz,
kardynal Dziwisz intelektem nie blyszczy, ale liczyc umie. Ty wiesz jaka to forsa sie szykuje – toz tam sie wchodzi po wykupieniu BILETU!
15 kwietnia 2010, o godzinie 09:52
Mawarze,
Rzecz jest właściwie zamknieta, być może nie ma sensu tracić czasu na kontynuację dyskusji, lecz trudno sie powstrzymać, gdy Ty każdym swoim wpisem dostarczasz mi nowych argumentów :)
.
„Ważne są reguły i precedensy. Właśnie na naszych oczach powstają na nowo . Wszystko na to wskazuje, że demokratycznie wybrani prezydenci będą chowani na Wawelu. ”
.
A gdzie ty chcesz ich grzebać na tym wawelu , jeśli łaska? Katedra jest niewielka, znacznie mniejsza od opactwa Westminsterskiego, które podałeś jako przykład. Sp. prezydent z małzonką nie spocznie w przedsionku nie z braku szacunku, lecz z braku miejsca.
Brytyjski monarcha rządzi dożywotnio, jak papież 50- 60, nawet 70 lat. Polski prezydent jest wybierany na 5-letnią kadencję. Proste dodawanie ujawni, że na jedną brytyjską trumnę przypada 10-12 polskich. Dwa razy więcej, jeśli wliczyć małżonków. Na Wawelu w katedrze nie ma wolnych sal tej wielkości.
.
Oczywiście Wawel leży na wzgórzu, teoretycznie można to wzgórze wydrążyć jak łupinę, wzmocnić żelbetową kopułą, żeby wszystko się nie zapadło i stworzyć w ten sposób potrzebne miejsce upychając trumny niczym jak w japońskim hotelu kapsułowym. Czy o to wam chodzi? Tak ma wyglądać ta reguła i precedens?
W czasie rządów dwu zaledwie brytyjskich monarchów liczba trumien do pochowania na Wawelu przekroczyłaby prawdopodobnie liczbę zachowanych królewskich pochówków z 800 lat historii Polski. Nastąpiłoby odwrócenie proporcji. Nie byłyby to już groby królewskie, lecz groby prezydenckie.
Mawarze, ja jestem wychowankiem krakowskiej szkoły architektury i konserwacji zabytków. Moim profesorem hapolu i konserwy był Wiktor Zin, który prowadził badania wykopaliskowe na Wawelu i jak nikt inny znał to miejsce. Ja mam do zabytków specyficzne podejście. Nauczono mnie, że pierwszą zasadą pracy z substancją zabytkową jest – nie szkodzić i nie niszczyć tego co jest, bo to stanowi wartość nie do odtworzenia.
Pod posadzką na wzgórzu kryją się pozostałości budowli z wcześniejszych okresów, nakładających się na siebie nawzajem i na budowle istniejące. Twój pomysł na kopanie i rycie w tej substancji, by dostarczyć miejsca na prezydenckie krypty wydaje mi się niesłychanym barbarzyństwem.
U nas również istnieją historyczne tradycje i precedensy. Jedną z tradycji jest -„Wawel dla królów”, precedensem jest krypta wieszczów, których ty chcesz wyrzucić na Skałkę. Takie pomysły wyglądają dla mnie tak jak dla brytyjczyka wyglądałyby próby wepchnięcia pochówków szefów rządu do katedry westminsterskiej i zaprowadzenia tam nowych porządków. Partia, która wystąpiłaby z taką inicjatywą nie cieszyłaby się długo poularnością. Dlatego nie dziwię się, że jak pisze Zdzisław, mamy dziś festiwal przerzucania się gorącym ziemniakiem fatalnej decyzji między rodziną, kardynałem i rządem. Kardynał jako gospodarz może stracić najwięcej. Społeczeństwo dojdzie w końcu do wniosku, że należy wyjąć takie miejsca kultu spod kościelnej pieczy, tak jak praskie Hradczany. To tylko kwestia czasu.
Zostawcie Wawel królom i czasom dawno minionym, bo może nie przetrwać na dłuższą metę politycznej nawałnicy.
16 kwietnia 2010, o godzinie 07:23
„Zostawcie Wawel królom..” Nie zapomnij, że tam mieszkał i jest zapewne pochowany również SMOK.
18 kwietnia 2010, o godzinie 01:11
szkoda, że politykom – jak teraz Panu – dopiero po takiego rodzaju tragedii powraca ludzka twarz.