A już byśmy byli na Kremlu!
Czytam takie oto coś :
i biję sie w piersi, że nie głosowałem w roku 2007 na PiS. Już dziś bylibyśmy po pobicu Rosji i Niemiec, nad Kremlem łopotałby biały orzeł w koronie. Bałtyk byłby la mer polonaise. Biegłaby przez niego rura z Norwegii, a do portu w Świnoujściu płynęły by szeregiem gazowce z Kataru. No i oczywiście Kaliningrad nazywałby się Królewiec.
Ale jednak zapytam, czy jest gdzieś parę kaftanów bezpieczeństwa, a może to tekst z kabaretu Mumio?
24 października 2010, o godzinie 19:47
narciarz2 napisał(a):
24 października 2010, o godzinie 19:09
Na Parteitagu można powiedzieć wszystko…..
Gorzej jest wprowadzić słowa w czyn- ludzie, środki, regulacje prawne.
Istnieje olbrzymia różnica pomiędzy czasem przeszłym dokonanym , a czasem przeszłym.
Czas przeszedł, dokonań nie było. I usiłuje się to pokryć krzykiem.
Nieprzypadkowo kontakty Lecha były skierowane głównie na kraje postkomunistyczne- brak bariery językowej i „waga” Polski wśród tych krajów.
A w kraju? Te 800 m autostrady?
Glowska postulowała większe wydatki Państwa w ramach walki z kryzysem, teraz narzekają na nadmierne zadłużanie Państwa….
Poza władzą ci ludzie naprawdę nie mają żadnego PLANU….
24 października 2010, o godzinie 19:54
Jeszcze raz powtórzę definicję polityka, obojętnie jakiej opcji
„polityk dla realizacji własnych celów poświęci każdą ilość CUDZYCH dzieci”
Naszym zadaniem jest wybrać takiego, który poświęci ich MNIEJ niż inny…..
I nie mam złudzeń, nie istnieje taki który nie poświęci żadnego.
„noblesse oblige” sprawdza się w Wielkiej Brytanii, tam dzieci królewskie służą w wojsku, co słychać co rusz w przypadku Wiliama.
Głódź stwierdził swego czasu że nie spotkał wówczas jeszcze w armii z poboru żadnego syna posła czy senatora.
A tak pięknie mówią o patriotyzmie……
Elity musimy dopiero stworzyć, niestety.
24 października 2010, o godzinie 20:05
Ze tez Zarembie się chce pisać o Panu:
Czy Kuczyński jest najlepszym sędzią cudzej nienawiści? W swojej biografii Jarosława Kaczyńskiego opisuję charakterystyczne zdarzenie: w saloniku dla gości w telewizji TVN ów dawny polityk przedzierzgnięty w publicystę zobaczył kiedyś na ekranie któregoś z braci Kaczyńskich. Zaczął się trząść na całym ciele i wygrażać pięściami. Ekranowi. Mamrotał, że Kaczory powinny zniknąć z życia publicznego.
Waldemar Kuczyński, ongiś ekonomista o wyważonych poglądach, pisze od pięciu lat jeden i ten sam tekst, który można by z łatwością zastąpić owym wygrażaniem. O tym, że Kaczyńscy szykują dyktaturę, wiedział na drugi dzień po wyborach 2005 roku. To człowiek nieszczęśliwy, nawet jego co bardziej trzeźwi sojusznicy podśmiewają się z niego po kątach. Zadam jednak pytanie bardzo w duchu socjologizujących rozważań, jakich mnóstwo pojawiło się po łódzkim zdarzeniu. Jak ocenić ludzi, a w istocie „system”, w tym przypadku medialny, który jego emocje wykorzystuje? Który czyni nienawistnika ekspertem od nienawiści? W końcu ktoś w redakcji „Wyborczej” wie, że przy okazji takiego zdarzenia trzeba zadzwonić właśnie do „Pana Waldemara”. Nikt nie przywali tak jak on. A takich panów Waldemarów jest sporo.
24 października 2010, o godzinie 20:26
narciarz2 napisał(a):
24 października 2010, o godzinie 19:00
Kasia podaje linki do jakiejś podejrzanej strony.
U mnie tez wyswietlilo sie ostrzezenie, ze strona podana przez Kasie usiluje mi cos gmerac w komputerze. Na szczescie mam zalozona blokade.
No tak. Właśnie piszą, że był atak hakerski.
24 października 2010, o godzinie 20:30
Rzepa proponowała mi, żebym zareagował na ten gówniarski wyskok Zaremby, ale postanowiłem go olać. Sam mówi za siebie. Zaremba nieutulony milosnik Kaczyńskich widzi, że wsadził rękę w łajno, bo jego pupil szaleje i kompromituje się. Odgrywa sie więc na mnie bo ja to przewidziałem nawet zanim Kaczory wygrały w roku 2005. Niech sobie gada, na zdrówko.
Pojutrze w „Rzepie” będzie moja polemika z Wildsteinem – „Jak z winnego robic ofiarę”, czyli jak zamieniać Kaczora w aniołka.
24 października 2010, o godzinie 20:34
Stafan123,
a Ty zacierasz ręce, że wklejając tutaj ten fragmencik dasz świadectwo ewangeliczne „miluj bliźniego swego, jak siebie samego”, bos chyba polak-katolik, a mnie wbijesz szpileczkę. Niestety nie wbiłeś.
24 października 2010, o godzinie 20:36
Za gruba skóra Stefan, za gruba.
24 października 2010, o godzinie 20:40
Po przeczytaniu tych kilkudziesięciu ostatnich postów na chłodno,
w tym swoich, dam sobie spokój.
Nie mam aż takiego poczucia humoru.
A odpisywanie jest przeciw skuteczne.
Do widzenia. Życzę wszystkim spełnienia marzeń.
24 października 2010, o godzinie 21:09
Żegnam!!! brzmiałoby bardziej twardo i zdecydowanie.
24 października 2010, o godzinie 22:18
Droga Kasiu:
na pewno bedziesz sie lepiej czula sluchajac Chopina i innej muzyki. Dyskusje o polityce i proby nawracania liberalnych ateistow nie wychodza Ci najlepiej. Twoj swiatopoglad jest zbyt zdecydowany, i jednoczesnie zbyt odlegly od tego blogu, zeby Ci to wyszlo. Byc moze moglabys nas przekonac do niektorych swoich postulatow, ale tylko za cene wiekszej elastycznosci i przyznania, ze nie wszystko to, za czym sie opowiadasz, ma mocne postawy. Innymi slowy, potrzebne sa ustepstwa. Jesli nie ma ustepstw, to jest zderzenie mniej wiecej takie, do jakiego wlasnie doprowadzili biskupi.
Gdyby „Twoja strona” nie probowala nawracac przy uzyciu sily i szantazu, to moze nie byloby az tak duszno, jak jest teraz.
24 października 2010, o godzinie 22:24
„polityk dla realizacji własnych celów poświęci każdą ilość CUDZYCH dzieci”
Przeczytaj o najnowszych rewelacjach Wikileaks. Tortury i zabijanie cywilow. Politycy nie twierdza, ze ujawnione dokumenty sa nieprawdziwe. Politycy twierdza, ze nalezy je ocenzurowac.
I nie mam złudzeń, nie istnieje taki który nie poświęci żadnego.
Przykladem jest laureat przedostatniej pokojowej nagrody Nobla.
„Głódź stwierdził swego czasu że nie spotkał wówczas jeszcze w armii z poboru żadnego syna posła czy senatora.”
Podobnie jest w USA, na co zwrocil uwage Moore w swoim filmie.
„A tak pięknie mówią o patriotyzmie…… „
A jak pieknie amerykanscy politycy mowia o patriotyzmie.