Uchroń się Pietrek od nienawiści!
Dwa wpisy na Niedzielę Pańską:
1) „Obserwacjom” złych na mnie gości (staruch nad grobem, nieumyty, wariat, pokraka, złodziej, Żyd itd, itp) towarzyszy zarzut nienawiści do PiS i Kaczyńskich. Zauważyłem, że pieśń „Boże uchroń nas od nienawiści” śpiewają często ci co nienawiść czują i chcą czuć. Dlatego jej nie śpiewam, zostawiam „obserwatorom”. Dziś dedykuję ją Piotrowi Zarembie.
2) Polecam jego artykuł w „Rzeczpospolitej”. Jest tam słodki kawałek mnie poświęcony: http://www.rp.pl/artykul/553965.html
Pietrek kochał Kaczyńskich, popierał ich sprawę, zawiódł się biedak, a ja ich nie kochałem, wiedziałem jacy będą zanim zdobyli władzę, nie zawiedli mnie, pisałem o tym. Więc mnie nie lubi, bo żeby ulegał przemysłowi nienawiści i pogardy to ani do głowy mi nie przychodzi. A Wam?
25 października 2010, o godzinie 15:19
I jeszcze jedno,
kto do diabła zabrania Ci zajmować się tym co uważasz za RZECZYWISCTOŚĆ. Zajmuj się nią, ale nie zachowuj się, jak instruktor KCPZPR, który mówił Wy towarzyszu nie powinniście sie tym zajmować, bo to nieważne, tylko tym i owym.
25 października 2010, o godzinie 15:33
Bucholc napisał(a):
25 października 2010, o godzinie 14:42
Czyżbyś był miarą Wszechrzeczy?
25 października 2010, o godzinie 18:08
Gospodarz/wiesiek59
Towarzysze, toz ja tak tylko dla ozywienia! Bo to wasze, w jednoglosie prowadzone szkolenie partyjne, stawalo sie takie, wicie rozumicie, no, przynudzajace. Pisze do was obu, nieublaganych odkrywcow okropnosci kaczyzmu w dniu dzisiejszym. Zdarzylo mi sie wlezc na ten blog akurat w momencie gdy jednotematyczne przynudzanie stalo sie nie do wytrzymania. Bo jeszcze i Zofia zapomniala o ostracyzmie dla oszolomow i miauknela zgodnym tonem. Emeryturki za niskie i dorabiac trzeba czy jak? Kiedys mozna bylo za stacza w kolejce sie zatrudnic i dorobic. Dzisiaj solidaruchy i to wam odebraly, wiec glodne kawalki o tym samym sadzicie na okraglo. Podobno na antykaczyzmie niektorzy zarabiali niekiepsko jak blizniacy przy wladzy byli. Dzisiaj nie podejrzewalbym Tuska o placenie za kopanie lezacego. Wiec wy gowno zarabiacie na tym przynudzaniu jedna i ta sama lekcja szkolenia znudzonych. To tak tytulem wyjasnienia dla tych co wciaz mysla, ze Kuczynskiemu placa za jego prywatne obsesje.
25 października 2010, o godzinie 18:29
Wieśku, mnie się wydaje, że powinniśmy skończyć z miłością do Litwy i do Ukrainy, bo jest ona jednostronna. Ja nie mówię, żeby pójść na wojnę, ale należy traktować te państwa normalnie, bez ekscytacji.
25 października 2010, o godzinie 18:34
Litwa, temat niezly. Ale kudy mu tam do tematu kopania lezacego. Tego w sarkofagu i tego na polu wyborczym. Nie przejdzie, Torlinie.
N.B. Moje zarobki za pieprzenie glupot na blogach ksztaltuja sie na poziomie przecietnej blogowej. Z liczenia sredniej wylaczam niektorych blogerow, tj. wlascicieli/autorow blogow. Takich jak, na przyklad, Michalkiewicz. Jemu bowiem sponsorzy w rodzaju RM, i innych bogoojczyznianych, nie tylko wierszowke sypia. One jeszcze mu nakazuja chodzenie z taca wsrod blogowiczow i zbieraniu „co laska”. Poniewaz nie dostrzeglem tacy na blogu Pana Ministra, nie wylaczylem tego blogu z liczenia sredniej. Jesli sie pomylilem to uprzejmie prosze o odpowiednie skorygowanie. W sprawie, kto nie uwaza Pana Ministra za obiektywnego publicyste, nie bede sie wypowiadal. Kon jaki jest kazdy widzi.
25 października 2010, o godzinie 18:55
Bucholc napisał(a):
25 października 2010, o godzinie 18:08
Powiedzmy, że oprócz treści liczy się forma i dobór słownictwa….
ale to moje prywatne odczucie.
Blogi są od wymiany poglądów.
Niestety, trzeba krzyczeć że król jest nagi, czy jak pisał Michnik, gęgać.
Przyzwolenie czy milczenie to ewidentne szkodnictwo.
Jak się skończyło „milczenie jest oznaką zgody” wiadomo.
Nasza świeża demokracja jest szalenie krucha. A niektórzy zachowują się jak dzieci- badają możliwości i granice własnej wolności, nie zważając na łamanie cudzej.
Jako pasjonat historii znajduję zbyt wiele analogii. Rewolucjoniści nigdy nie byli dobrymi budowniczymi. Wystarczy spojrzeć na przywódców Francuskiej……
Nie dostrzegasz tego? Przejście od wojny zimnej do gorącej, wywołanie psychozy, wskazanie winnych, to moment.
A będzie pożerała i nasze dzieci…..
25 października 2010, o godzinie 19:02
Co do Litwy, komentarze w naszej prasie są na pewno stronnicze.
Ale poprzednio przywołałem wypracowanie z Kuriera Wileńskiego.
Mieliśmy komisję podręcznikową z Niemcami, czas na polsko-litewską.
A wychowanie młodzieży w duchu że wszystkiemu winni Polacy, kiedyś się na podejściu do Polski odbije.
Sianie nienawiści, budowanie murów.
Litwini nie chcą Możejek? niech odkupią to co sprywatyzowali a nie utrudniają…..
Tyle gospodarczo można by zrobić razem……
25 października 2010, o godzinie 19:11
Z blogu mysliciela-samotnika. Musze szybko zasmiecic. Bo zaraz ma ten smiec zniknac! Nie ma to jak poczucie wlasnej wartosci. Pogarda dla wszystkich innych jest warunkiem koniecznym tego poczucia. To samotnictwo blogowe nie wyplywa samo z siebie.
Nie widze tylko wolania: wybanowac! Bo to o tym osiagnieciu, z przed kilku juz chyba lat, na tym blogu mysliciel wciaz rozmysla, i napomyka, analizujac dumnie swoje najwieksze dokonania zyciowe.
************************************
edwarddana
2010/10/25 16:42:19
Zajrzałem do Kuczyńskiego.
Wydaje mi się ze nie powinno się tam zapominać o wielostronności Bucholca. Ma on stronę i gębę Orteqa, którą szczerzy na Mawara, ma gęby Szesiula i Kartofla do drobniejszych wyszczerzeń.
Ma Nicki na każdą okazję nie zawsze konsekwentnie używane pamięć pewnie już nie ta.
Praktyka gońca w PRL gazecie i rola pół amatorskiego dziennikarza polonijnego w Kanadzie nauczyły go, że pisać jak się chce to można nie tylko na każdy temat, ale także raz z tej strony raz z tamtej, a najlepiej z różnych stron jednocześnie zwłaszcza, kiedy to pisanie anonimowe.
Zachował hożą świeżość dziecka, które chce być i strażakiem i piromanem, Koszałkiem Opałkiem i Marysią sierotką, a na dodatek gęsią.
Żałosne jednak jest to, że robi to na serio z namaszczeniem i powagą. Ma poczucie misji jak każdy Dziennikarz Przyuczony ( może to był Dyplomata).
Acha. Przypominam, że moja tożsamość jest zdeponowana u Waldemara Kuczyńskiego. Zmyślanie nic Bucholcowi nie pomoże. Na przyszłość zalecam mu ostrożność w łączeniu Internatu z alkoholem.
Powyższe będzie wisieć w blogu do wieczora. Potem zniknie. Nie chcę taką rozlazłą amorficzną masą – jaką jest Nick Bucholc i jego odnogi – zaśmiecać blogu.
25 października 2010, o godzinie 19:15
Paweł Luboński
„Ciekawe. KPP została rozwiązana w 1938 roku, a w 2010 zdaniem Zaremby istnieją środowiska post-KPP-owskie? Chyba po domach starców”.
.
Mimo zasadniczej odmienności poglądów zawsze dużo wyżej cię ceniłem niż antykaczystowskich pałkarzy na tym blogu, a tu masz babo placek. Nawet nie zajrzałeś do tekstu Zaremby.
Na zachętę polecam dzisiejszy wpis Romana Graczyka: „Żydo-komuna jako obelga i jako problem” nawiązujący do artykułu P. Zaremby.
http://romangraczyk.salon.....ko-problem
.
Sądzisz, że np. pochodzenie z domu endeckiego lub z tradycjami PPS nie formatuje rodziny na pokolenia i nie może być kluczem do obecnych podziałów? Nie jedynym, ale z pewnością ważnym. A. Romaszewska pisze tak: „Moja prababka (po linii żeńskiej) Zofia Praussowa była jedną z nielicznych posłanek na Sejm II RP i założycielka oraz wieloletnią szefową sekcji kobiet PPS (zginęła w Oświęcimiu jako już starsza pani), babka była żołnierzem AK, matka działaczką KOR i Solidarności”. J. Staniszkis (z rodziny o tradycjach endeckich) widziałaby to może inaczej, ale ciekawe, te rożne tradycje zbiegły się w czasach KOR i Solidarności, ale teraz jest między nimi a KPP jest przepaść.
25 października 2010, o godzinie 19:35
Szanuję Gospodarza tego bloga, ale na czytanie wypocin p. Zaremby naprawdę szkoda czasu. Całe szczęście ze przestał bywać u red. Manna w Trójce, bo musiałem przełączać na inną stację, byle nie słyszeć tego zajadłego ujadania na PO i wszystkich pozostałych poza PiSem wygłaszanego straszliwie drażniącym ucho głosem. Swoją drogą jak ten facet mógł być zapraszany do wszelkich możliwych programów dyskusyjnych w radio i tv?? Przecież on zawsze mówi od rzeczy, mieszając wątki, jąkając się i przekrzykując wszystkich obecnych.
25 października 2010, o godzinie 19:45
Narciarz2 pisze z nadzieją:
„Netzel pozywa o 10 milionów. Mam nadzieje, ze pozywa Kaczyńskiego, Ziobrę, i Engelkinga”.
.
Netzel, no tak …. gratuluję nowego bohatera, swój do swego po swoje. :)
Jak się okazuje u narciarza silniejsza od czegokolwiek, łączne z rozumem, jest nienawiść do Kaczorów. Cztery lata tamu ostatecznie można było mieć jakieś wątpliwości co do Netezla, Kaczmarka, Kornatowskiego, ale dziś? Już nawet ci mniej rozgarnięci reżimowi żurnaliści dobrze wiedza, ze Kaczmarek jako notoryczny kłamca jest nie do wykorzystania, a reszta jego bliskich przyjaciół nie lepsza. Z Netzlem to już chyba ostatnia próba. Narciarza nadzieje są dlatego zabawne, bo biedaczek chyba nie wie jak spektakularnie upadają w prokuraturach jedna po drugiej wszystkie „pisowskie zbrodnie”.
.
Narciarz: „Przeczytałem artykuł i na tej podstawie nazywam Mawara „majorem”. Moze mnie pozwać, jeśli ma życzenie”.
http://wyborcza.pl/1,7548…..bogow.html
.
Dość znany dowcip: Anglik, znajomy J. W. Goethego, skarży mu się na swoich rodaków, zwłaszcza lordów, strasznie gnębiących angielski lud. – Jestem pewien, mówi, że Pan też ich potępia. – Drogi panie, zimno odparł Goethe, czyżby sądził Pan, że ja będąc Anglikiem nie byłbym lordem? :)
25 października 2010, o godzinie 19:53
Adam
.
„…. na czytanie wypocin p. Zaremby naprawdę szkoda czasu. … Całe szczęście ze przestał bywać u red. Manna w Trójce, bo musiałem przełączać na inną stację Przecież on zawsze mówi od rzeczy, mieszając wątki, jąkając się i przekrzykując wszystkich obecnych”.
.
Adam miał to szczęście, że słuchanie Wielkiego Adama zastało mu oszczędzone. :)
Nie oczekujesz debaty i argumentów tylko głaskania swoich poglądów. Co by ci polecić? W twoim przypadku nawet „Szkło Kontaktowe” może być ryzykowane, chyba stosunkowo najbezpieczniejsze są biuletyny partyjne i spoty wyborcze.
25 października 2010, o godzinie 19:55
Mawar napisał(a):
25 października 2010, o godzinie 19:45
A może chodzi o domniemanie niewinności, dowody oskarżenia?
Czy też zgodnie z tradycją Zachodu
„najpierw im wytoczymy sprawiedliwy proces a potem ich powiesimy”..?
Mamy taki a nie inny aparat ścigania i sądowniczy, fachowców lub z mianowania partyjnego. O profesjonalizmie trudno wyrokować po wszystkich wpadkach.
Nieprofesjonalność, prokurator Wyszyński był lepszy w ustawianiu dowodów winy……
25 października 2010, o godzinie 19:58
Bucholc (czyli edwarddana)
„Wydaje mi się ze nie powinno się tam zapominać o wielostronności Bucholca. Ma on stronę i gębę Orteqa, którą szczerzy na Mawara, ma gęby Szesiula i Kartofla do drobniejszych wyszczerzeń.”
Protestuje przeciwko naduzywaniu mojego imienia. Rodowego, a wiec mi drogiego. No dobrze, za nicka ono teraz robi, ale zawsze. Protestuje wiec. Inne kartofle niech same protestuja. Jesli chca.
25 października 2010, o godzinie 19:59
Mawar :
Napisz, skąd taka nieprofesjonalność w doborze kadr?
Necel, Dorn, Kaczmarek, Krauze, Jurek, Rostkowska, Jakubiak, Poncyliusz……
Same pomyłki, zawiedli oczekiwania…..
Nawet „semper fidelis” Kurski, zaczyna się dystansować……..
25 października 2010, o godzinie 20:01
Ps
Błądzić jest rzeczą ludzką, ale Prezes? niemożliwe….
25 października 2010, o godzinie 20:02
Wiesiek59
„Wszyscy nie wierzący ślepo to ZOMO”.
.
A dokładniej: „My jesteśmy tu gdzie wtedy. Oni tam gdzie stało ZOMO”. Prostuję gdzie mogę, że to tylko metafora polityczna wymagająca inteligentnego odbiorcy.
ZOMO = gen. Kiszczak
gen. Kiszczak = człowiek honoru
Adam Michnik = Gazeta Wyborcza
„Gazeta Wyborcza” stoi tam gdzie w III RP stanął człowiek honoru z towarzyszem generałem.
Wiesiek, to nie jest trudne.
Polecam profesjonalną egzegezę pozostałych metafor, np.: „Inni szatani byli tam czynni”.
:)
25 października 2010, o godzinie 20:04
A jakie korzenie miał Lech Rajmundowicz Kaczyński?
Nieczęsto omawiany wątek…..
Podobno, socjalizacja w rodzinie najważniejsza….
25 października 2010, o godzinie 20:10
O, jest odzew!!!!
A ilu jest tam gdzie stało ZOMO?
„Wszyscy jesteśmy Republikanami”!!!
to dlaczego nie przyswoiliście sobie magii kartki wyborczej?
Od Kiszczaka nie chcieliście się uczyć reguł demokracji?
To będziecie się uczyć od Unii…….
Zresztą, gdyby nie Miller i Kwaśniewski, może by nas tam nie było?
Ale Polska byłaby Katolicka, bezdyskusyjnie….
A bilety do Skansenu Europy byłyby drogie!!!
25 października 2010, o godzinie 20:20
Mawar, napisałem przecież, dlaczego mimo chęci nie przeczytałem artykułu Zaremby. Abstrahując jednak od jego treści, twierdzę, że nazywanie jakiegokolwiek współcześnie istniejącego w Polsce środowiska post-KPP-owskim zasługuje jedynie na drwinę. Trzeba by najpierw wykazać, że trzon takiego środowiska stanowią dzieci (wnuki?) przedwojennych komunistów i że ta przeszłość rodzinna znacząco rzutuje na ich postawę. Z całym szacunkiem, to się raczej nie uda.
Odbieram to określenie jako etykietkę mającą dyskredytować przeciwników ideowych. Czy doprawdy nie można nie zgadzać się z Michnikiem bez grzebania się w jego rodzinie?
Wpis Graczyka zasię czytałem, a nawet próbowałem pod nim dyskutować (jeśli cię to interesuje, pod nickiem Lupin1, którego używam w Salonie24), ale szybko się zniechęciłem poziomem tej dyskusji.
.
„Sądzisz, że np. pochodzenie z domu endeckiego lub z tradycjami PPS nie formatuje rodziny na pokolenia i nie może być kluczem do obecnych podziałów? Nie jedynym, ale z pewnością ważnym.”
.
Sądzę, że tradycja rodzinna MOŻE w jakimś stopniu formatować kolejne pokolenia, ale bynajmniej nie musi. Jest tylko jednym z czynników kształtujących ludzkie osobowości i niekoniecznie najważniejszym, a często wręcz działającym negatywnie.
Zdecydowanie natomiast przedwojennej proweniencji korzenie dzisiejszych polityków i w ogóle osób publicznych to nie jest żaden „klucz do obecnych podziałów”. Co, jak mi się zdaje, widać gołym okiem.
25 października 2010, o godzinie 20:20
Przeczytałem Zofii ocenę Zaręby i jest w tym coś jak to mówią. Możliwe, że uległ fascynacji hasłom tej partii , bo znam kilka osób z kręgu znajomych mojej żony którzy takiej fascynacji ulegli. Oni reprezentowali typ człowieka o religijności na pograniczu fanatyzmu, o fanatycznej wręcz nienawiści do ZSRR i władzy PRL’u (przy czym ta nienawiść do PRL’u niczym nie uzasadniona bo ich osobiści nic złego od tych władców nie spotkało, a na dodatek zdołali uzyskać solidne wyższe wykształcenie) i co z tym związane super negatywny stosunek do donosicieli i wysługujących się PZPR’owi ludziom. Nienawidzą też Żydów , a więc i Michnika i jego gazety. Kaczyński ze swą propagandą wstrzelił się im w 10 , a kościół na dodatek Kaczyńskich poparł co spowodowało ich bezkrytyczne poparcie dla tej partii i jej wodzów. Obecnie unikają rozmów na temat PiS, ale wciąż próbują go wybielać i bronić , a PO wprost nienawidzą.
Jednak mimo to raczej posądzam Zarębę o koniunkturalizm i to że mu zupełnie nie przeszkadza niemoralność przywódców partyjnych. On zawsze sprawiał wrażenie człowieka który wszystko lepiej wie niż pozostali i pewnie podobało mu się jak Jarek oszukuje przeciwników i manipuluje wyborcami. Ocenił pewnie wysoko jego zdolności polityczne i teraz nie może się pogodzić że wychodzi na jaw, że nie miał zupełnie racji. Jak wielu ludzi z przerośniętym ego brnie w zaparte i kompromituje siebie.
25 października 2010, o godzinie 20:34
Paweł masz rację bo gołym okiem widać że klucz do obecnych podziałów jest inny nią ten z przed wojny. Na dodatek jak obserwuję młode pokolenie to ono nie za bardzo słucha i idzie w ślady rodziców. Znak ludzi na granicy fanatyzmu religijnego których dzieci do religii podchodzą zupełnie inaczej inie podzielają zupełnie politycznych preferencji swych rodziców. Z córkami na przykład w ogóle nie rozmawiam o polityce bo ich te rozmowy drażnią i nie wiem nawet na jaką partie głosowały.Mama która swego czasu optowała za PiS też była gaszona przez nie gdy chciała namawiać je do głosowania na swoich kandydatów. Młode pokolenie nie jest zbyt mocne w historii i większość z nich nie wie nawet co to KPP i kiedy ta partia istniała. Tak że szukanie korzeni obecnego konfliktu w wydarzeniach z przed 70 lat jest delikatnie mówiąc głupotą.
25 października 2010, o godzinie 20:44
O KPP jeszcze pamiętają….
A o PPS Lewica, PPS Frakcja Rewolucyjna, Wici?……
Też obciążenie genetyczne?
Jeden worek i spłycanie problemu
25 października 2010, o godzinie 20:49
Wiesiek59
„Zresztą, gdyby nie Miller i Kwaśniewski, może by nas tam [w UE] nie było”?
.
Ja sądzę, że gdyby nie Solidarność to nie mogliby się w latach 80. wyłonić i awansować młodzi aparatczycy jak Miller, Kwaśniewski.
25 października 2010, o godzinie 20:52
maciek g.
„Tak że szukanie korzeni obecnego konfliktu w wydarzeniach z przed 70 lat jest delikatnie mówiąc głupotą”.
.
Ta kwestia jest trochę w innej płaszczyźnie, nie zawracaj sobie tym głowy jak nie musisz.
25 października 2010, o godzinie 21:23
Jestem przeszczęśliwy, że jako nic nie znacząca hetka pętelka nic nie muszę pisać, nikogo przepraszać, przed nikim się kalać mieć swoją opinię dla siebie a wszystko dookoła, z PiS na czele, mieć tam, gdzie mam. Nasuwa mi się jedynie pytanie: Czy leci z nami pilot??
25 października 2010, o godzinie 21:24
Paweł Luboński
„Zdecydowanie natomiast przedwojennej proweniencji korzenie dzisiejszych polityków i w ogóle osób publicznych to nie jest żaden „klucz do obecnych podziałów”. Co, jak mi się zdaje, widać gołym okiem”.
.
Pisałem, że jeśli klucz to nie jedyny, choć interesujący, ale istotny zwłaszcza w środowiskach opiniotwórczych. Nikt tego w szerszym zakresie nie badał, więc zdajemy się na cząstkowe obserwacje lub intuicje. Jednak co nieco wiadomo, że np. podziały frakcyjne w PZPR bywały dość interesujące i zależne od tego kto i gdzie spędził wojnę: w kraju, czy w Związku Sowieckim. Co np. łączy E. Skalskiego z A. Michnikiem? Nie tylko „tradycja KPP”, ale też wcześniejsza znajomość ich rodziców z czasów głębokiego PRL, przecież nie do końca przypadkowa. Więcej oczywiście mógłby na ten temat powiedzieć W. Kuczyński, choćby z racji swych rodzinnych powiązań. Inną kopalnią tej wiedzy jest Antoni Zambrowski, syn Romana. Warto pod tym kątem spojrzeć na rozmowy B. Torańskiej z dygnitarzami komunistycznymi lub sięgnąć do ich wspomnień. Pod tym względem Platforma jest „miksem” chyba dobrze pasującym do średniej krajowej, w której obecne są bardzo różne tradycje, a u dużej części ich całkowity brak.
25 października 2010, o godzinie 21:25
Mawar napisał(a):
25 października 2010, o godzinie 20:49
Myślałem przez chwilę że stać cię na głębsze analizy i drążenie tematu.
Niestety, oceniam że na wymianie myśli i poglądów tracę.
Nieekwiwalentna wymiana mnie nie interesuje,……
25 października 2010, o godzinie 21:26
Lucjan
.
„Czy leci z nami pilot”?
Jest lepsze pytanie, czy pilotowi chce się lecieć?
25 października 2010, o godzinie 21:32
Wiesiek59
„Wiesiek59: „Myślałem przez chwilę że stać cię na głębsze analizy i drążenie tematu”.
.
Temat to nie szyb wydobywczy, drąży się trudniej. :)
.
Wiesiek59: Niestety, oceniam że na wymianie myśli i poglądów tracę.
Nieekwiwalentna wymiana mnie nie interesuje.
.
Może być, ale na drugi raz nie zapomnij użyć cudzysłowu. Inaczej straci autor tych słów, Słonimski.
25 października 2010, o godzinie 21:53
http://rebelya.pl/discuss.....za/#Item_4
Oświadczenie p. Jarosława Marka Rymkiewicza:
„W dziejach cywilizacji europejskiej procesy przeciwko pisarzom nie są niczym nowym. Wielu pisarzy było więzionych, byli nawet tacy, których powieszono lub rozstrzelano. Wielu pisarzy nonsensownie oskarżono, wielu wygnano z ich ojczyzny, wielu innym w różny sposób próbowano zamknąć usta i ocenzurować ich poglądy.
(…)
Kto podnosi rękę na literaturę, temu ta rączka uschnie. To jest nieuchronne. Proces, który niebawem się rozpocznie, wygrałem więc, zanim się rozpoczął. I wygram go – nawet jeśli przegram w sądzie. Adam Michnik jest skończony. To jest koniec jego fałszywego mitu. Ten proces to jest koniec Adama Michnika.
W naszym języku istnieje pojęcie śmierci cywilnej. Okazuje się, że możliwe jest także cywilne samobójstwo.
Zapraszam wszystkich na moje przemówienie na sali sądowej.
O terminie procesu poinformuję osobnym komunikatem.”
25 października 2010, o godzinie 21:57
Mawar, no co Ty, Genialny nie chce już chwycić za drążek??
25 października 2010, o godzinie 22:04
„Wielu pisarzy było więzionych, byli nawet tacy, których powieszono lub rozstrzelano. Wielu pisarzy nonsensownie oskarżono, wielu wygnano z ich ojczyzny, wielu innym w różny sposób próbowano zamknąć usta i ocenzurować ich poglądy.” A mnie,k…wa nic nie zrobili!! I Genialnego Stratega też nie intenowali!!. Taki człowiek to jeszcze pisarz czy już kabotyn? W dodatku powinien przeprosić, coś przecież pisał o wieszaniu czy jakoś.
25 października 2010, o godzinie 22:19
„Jest lepsze pytanie, czy pilotowi chce się lecieć?” Czyżby Genialny już nie chciał chwytac za drążek??
25 października 2010, o godzinie 22:45
Szczerze przyznam, panie Waldemarze, że ilekroć zaczynam wątpić w sens głosowania na PiS czytam pański artykuł lub odwiedzam pana blog i.. błyskawicznie mi przechodzi.
Dziękuję.
Dołączam się tym samym do (niestety) coraz mniej licznej grupy 'ostatnich’ nucąc: „Les bleus sont là”.
25 października 2010, o godzinie 22:53
Fr. no widzi Pan jaki dobry uczynek robię. Niech Pan się umocni w swoich przekonaniach na rzecz PiS i przeczyta mój artykuł w „Rzepie”. Powodzenia.
26 października 2010, o godzinie 00:01
Wiesiek,
Pawel juz ci odpowiedzial, a ja tylko dodam – zwykle nieszczesliwe dziecko, prawdopodobnie z zaburzeniami osobowosci a nauczycielka rzeczywiscie idiotka.
Wiesz, kiedys mialam podobnego ucznia, rownie krnabrnego i nieposlusznego – dzis jest senatorem RP.
Nie poddawaj sie schematom, Wiesiek, nie daj soba rzadzic. ;)
28 października 2010, o godzinie 16:20
„Kto odbiera krowom mleko i dlaczego właśnie Jarosław Kaczyński?”
30 października 2010, o godzinie 12:22
Wszedłem tu, bo jestem pod wrażeniem Pańskiego krótkiego tekstu z piątku (nie wiem, czy był on w Gaz. Wyb. czy w Rzepie, bo obie gazety czytałem w kawiarni). Tak celnie i bez ogródek, dlaczego Kaczynscy nie zasługują na uwagę i szacunek, nie napisał dawno nikt.
A Zaremba żałosny – jak zwykle – rozgadany, rozwlekły, panikarski i nadęty jak najwięksi nudziarze od Michnika (tyle ze a rebours). To on wymyślił określenie „przemysł nienawiści”. Mhm…. sam zaś jest filarem „przemysłu wazeliniarstwa”. To tacy jak on i Karnowski (ten gazetowy) rozłożyli dobrą ideę gazety Dziennika, wpędzając ją do grobu łopatą nudy (a Jan Rokita przyklepał grób swoją felietonową szuflą).
Pozdrawiam i pozostaję z szacunkiem.
Zbyszek z Opola