Inkwizycja i Paranoja
Z mojego Facebooka:
Kraj PiS-owskiej Inkwizycji
U Rymanowskiego Kaczyński stwierdził, że jako premier kazałby przez służby sprawdzać eksperów mówiących, inaczej niż on o katastrofie smoleńskiej. Przez jego służby, takie przywrócone do IVRP-owskiej świetności CBA. Potem Hofman zażądał by Rada Etyki Mediów (jeszcze chyba PiS-owska) sprawdziła czy Siekielski nie skrócił Kaczyńskiego i nie wyselekcjonował złych dla niego min. Oby antyplatformiana fobia, którą ze sporym zapałem budzą nawet rozsądne media a ludzie czasem jej ulegają nie pomogła tej mrocznej sile dostać ster państwa. Zamienią Polskę w ponure dziwadło i kraj PiS-owskiej Inkwizycji.
Równy dystans do paranoi i odmienności
SLD pod Napieralskim chce mieć „równy dystans do PiS i PO”. Częściej jej szef mówi jak PiS, ale niech będzie. Po stronie PiS jest polityczna paranoja, chęć likwidacji III RP, zbudowania Sanacji bis z Wodzem Kaczyńskim i wielka zemsta na wrogach Wodza. Po stronie PO tylko odmienne niż SLD widzenie polityki. Strategia SLD to równy dystans do paranoi i odmienności. To absurd!
Na dodatek Napieralski i ludzie wokół niego, za pewnymi wyjątkami, jakby byli ślepi na to, że ten równy dystans nie daje im awansu w sondażach. Mimo to trzymają się idiotycznej tezy o dwu prawicach z których jedna jest warta drugiej. To takie popłuczyny po marksizmie i koncepcja dla politycznych ślepców, bo tylko tacy mogą nie wiedzieć zasadniczych różnic między PO i PiS.
28 stycznia 2011, o godzinie 00:45
Lucjan
„Mawar jak rozumiem chciałby widzieć paralele pomiędzy Kaczyńskim a Narutowiczem”.
.
Zakładam, że polemista jest zdolny do abstrakcyjnego myślenia i łatwo zgadnie, że chodzi o porównanie mechanizmów społecznych. Jak widać czasem gubi mnie optymizm.
.
„… zapytaj, bo z wierszówką będzie kiepsko”.
.
A poza tym, Żydzi i cykliści rządzą światem, nieprawdaż?
:)
28 stycznia 2011, o godzinie 01:04
Mawar,
nie udawaj idioty!
Rosjanie (500 żołnierzy) tak samo jak Gruzini i Osetyńczycy stali w strefie buforowej w ramach ONZ i z mandatem ONZ.
W chwili inwazji na Osetię, oddziały gruzińskie w barwach ONZ przyłączyły się do armii gruzińskiej.
Pozostałe oddziały w barwach ONZ wraz z armią Osetii Południowej, stawiały opór armii gruzińskiej, do czasu akcji lotniczej która zbombardowała ogniska gruzińskiej artylerii, co umożliwiło wejście do Osetii Południowej regularnych oddziałów armii rosyjskiej.
Co do wspólnych manewrów 1,2 tys. żołnierzy USA z 800 żołnierzy gruzińskich to ćwiczyły razem niedaleko Tbilisi.
Wejdź sobie na mój blog (polityczny) – masz tam b. dokładnie rozpisane kto, co, gdzie i jak prowadził działania wojenne. Kto na kogo napadł, jak się do napaści szykował i w jakiej sile.
Dla Ciebie materiał chyba wiarygodny, bo oparty na ujawnionych niedawno depeszach dyplomacji amerykańskiej.
To bardzo interesująca lektura, zapewniam Cię.
28 stycznia 2011, o godzinie 01:43
Stan,
lałam w dziób kiedy trzeba, i to skutecznie. Na odpowiednim poziomie, by były rezultaty.
Do dzisiaj za to mnie w SLD nie znoszą.
Co do przypominania po latach – nie byłoby go, gdyby SLD działał normalnie, i najpierw walczył z nepotyzmem u siebie, w swoich szeregach a potem u innych.
Jak się ma sporo za uszami to się siedzi cicho.
Poza tym obecna walka, w moim odczuciu ma bardzo prywatny charakter i SLD wcale nie chodzi o uzdrowienie elit politycznych, ale o ordynarnie mówiąc – o prywatę.
Uczelnie dostają różne zlecenia na badania i analizy ze sfer administracji państwowej lub uczestniczą w konkursach na takie badania opłacane z funduszy UE.
To duże pieniądze.
Np. szczecińskie środowisko naukowe – za korektę wojewódzkiej strategii dla gospodarki morskiej w regionie dostało niedawno 160 tys. zł na kilka osób zespołu który to robił – do podziału.
A korekta wynikała z likwidacji dużej stoczni budowlanej i trzeba było to w strategii zaznaczyć.
Efekt tej pracy jest niestety- nie najlepszy, chociaż co niektórzy z tego zespołu się nawet starali.
Przyczyna jest prosta – nasi naukowcy mają wiedzę opóźniona do rzeczywistości o jakieś 5-8 lat.
Nie wiedzą, poza naprawdę nielicznymi wyjątkami, jakie trendy klarują się w handlu zagranicznym w dobie obecnego kryzysu, nie kojarzą transportu morskiego, polityki armatorskiej czy przemysłu okrętowego z tym handlem i gospodarką globalna, ani też rozumieją roli portów morskich w europejskiej sieci transportowej.
Więc jak mogą napisać sensowne uwagi do i tak fatalnie skonstruowanej strategii dla gosp. morskiej na Pomorzu Zachodnim? Jak mogą stosownie ją znowelizować?
Ale wracając do tematu – takie zlecenia na analizy czy opinie, strategie czy diagnozy – od władz administracji centralnej czy samorządowej – to szansa na dodatkowe zarobki dla uczelnianych naukowców.
I uczelnie walczą. Nie zawsze uczciwie.
Stąd wyliczanie Grabarczykowi ludzi z łódzkiej uczelni.
Dam przykład – po wywalenia za PKP z wiceministrowania profesora z uniwersytetu szczecińskiego, to wg SLD – strata wpływów i pozycji uniwerku w resorcie.
Trochę szczecińskiej profesury bywa w rożnych ciałach resortowych.
Podobnie jest z sytuacją SGH, której to profesura i inni naukowcy z katedry transportu mieli onegdaj swoje konfitury w resorcie.
U nas państwo traktuje się jak dojną krowę a pieniądze z budżetu są cenne, bo wypłacalne.
Poza tym mało kto z państwowego czy samorząadowego grona zleceniodawców potrafi ocenić merytoryczna zawartość opracowanego materiału, więc chałtura kwitnie tutaj zdrowo. Można pisać sloganami, posługiwać się nieaktualnymi danymi ect.
Potem na takich zafałszowanych opiniach buduje się strategię czy odpowiednie polityki dla całych segmentów gospodarki narodowej i wychodzi, to co wychodzi.
Transport jest akurat tego najlepszym przykładem w naszym kraju.
28 stycznia 2011, o godzinie 07:13
Ja coraz rzadziej się wpisuję, bo ile można pisać o Kaczyńskim i o Smoleńsku. Te ciągłe aluzje, że to niby nie był zamach, ale jakbym się czuł, gdyby był rzeczywiście. Ale jak przeciętny człowiek powie za Longinusem „cui bono?” – to wszyscy milkną. Teraz to porównywanie Narutowicza z Kaczyńskim, niby delikatna aluzja, że obydwaj zostali zabici przez nienawistników. Nie, to nie chodzi o to, że obydwaj zostali zabici. To chodzi o nastroje społeczne. Żeby tylko sprawa była cały czas na wierzchu. No, ale jak się ma jedną armatę…
Narutowicz był znienawidzony przez prawicę od samego początku, nie chciała dopuścić go nawet na przysięgę, prasa była pełna inwektyw.
Tymczasem jak sobie przypominam przy pierwszym wyborze Kaczyńskiego była normalna walka polityczna (jeżeli sobie oczywiście nie przypomnimy „pustych lodówek” – od których kłamstwa się rozpoczęły), nikt nikogo nie nienawidził. Więcej, mnóstwo osób marzyło o POPISie, Polska rzeczywiście była w szponach korupcji, trzeba było zrobić porządek. To późniejsze postępowanie Kaczyńskich wywołało nienawiść, bo kto sieje wiatr, ten zbiera burzę.
Ale po co ktokolwiek miał go zabijać, jak i tak by nie wygrał?
28 stycznia 2011, o godzinie 07:21
Mawarze i inni
Zofia – od dawna w swoim stylu – stara się się przebić „grubymi słowami” pana Kuczyńskiego a jak widać jej niedościgłym ideałem jest ciągle Kaczyński.
Nie używa on co prawda publicznie sformułowań „lałam w dziób”, „nie rób z siebie idioty” itp.itd.
Niech Zofia do swych wypowiedzi wprowadzi trochę finezji a pragnienia się ziszczą.
Nie rozumiem jak można z Zofią dyskutować.
Przecież już bardzo dawno temu szczeciński SLD zrezygnował z jej usług właśnie z powodu wyraźnie rewolucyjnej czujności i metod.
A urażona kobieca duma nie zna litości.
Co widać, słychać i czuć.
SLD nie ma szans!!!
Teraz ja również.
28 stycznia 2011, o godzinie 08:01
Mawar, chyba mi nie powiesz, że te głupoty wypisujesz za darmo. Aż tak źle Cię nie oceniam.
28 stycznia 2011, o godzinie 10:12
Lucjan,
Ee tam, zaraz glupoty. Mawar wypisuje pierdoly, nie glupoty.
Od wypisywania glupot, i to na wszystkie mozliwe tematy, sa stare pierdoly. Tych tez nie brakuje.
Jak widac, nie za wiele pozostalo w przestrzeni pomiedzyusznej z ostaniej prelekcji lektora z KC PJN. A moze z CK SLD, nie zapamietalem dobrze. Bylo wlasnie na temat definicji terminu: pierdoly.
28 stycznia 2011, o godzinie 10:23
Karwoj,
jesteś niedoinformowany.
To nie szczeciński SLD ze mnie zrezygnował – ale ja złożyłam legitymację 10 lat temu z wyraźnie określonego powodu podanym na piśmie i na ręce ówczesnego szefa organizacji, tj Leszka Millera z wiadomością do Staszka Kopcia, który szefował wówczas zachodniopomorskiej SLD.
Powód był tez prosty – prymat partykularnych interesów prominentnych członków SLD, a szczególnie jednego z nich nad polską racją stanu.
SLD oczekiwało, że jako dziennikarz będę ślepa i głucha wobec poczynań SLD naruszających prawo i interesy kraju.
Groźby i telefony do redakcji, by mnie wywalono za pisanie prawdy były codziennością.
Nie miałam wyboru.
Decyzji nie żałuję, SLD dostawało dalej za swoje i to zdrowo.
I to dzięki wcale nie przerwanej i doskonalej współpracy z …kierownictwem tej partii i innymi VIP lewicy. Tak się składa, ze moja argumentacja była uzasadniona a sugestie działania, czasami bardzo przykre wobec członków SLD – akceptowane.
Nie wiem kiedy, ale opublikuje książkę o polskiej polityce widzianej z prowincji. Ujawnię to, o czym się tylko szepcze po SLD-owskich kątach.
Będzie równie bolesna jak polski raport o wypadku w Smoleńsku.
*
Co do „lania w dziób” – to zważ inteligentnie, że odpowiedziałam Stanowi tym samym językiem, jakim skierował uwagi i pytanie do mnie. Akurat – to nie moje autorstwo.
*
Co do urażonej dumy – to się mylisz.
Mojej dumy nie da się niczym urazić, a w gronie ludzi SLD i szerzej pojętej lewicy – mam sporo przyjaciół i serdecznych znajomych.
Współpracujemy do dzisiaj.
Ty natomiast Karwoj,
zamiast kryć się jakimiś politycznymi pomówieniami pod moim adresem – ustosunkuj się to tego, co napisałam o poczynaniach SLD wobec Grabarczyka.
Pomyliłam się, jest inny powód infiltracji przez SLD otoczenia ministra Grabarczyka i sprawdzania mu wszystkich znajomych?
Opisałam jakiś nieprawdziwy fakt?
Więc jeśli napisałam prawdę – to miej odwagę przyjąć ją z godnością i nie reaguj jak jakiś członek PiS.
28 stycznia 2011, o godzinie 17:47
http://wiadomosci.onet.pl.....omosc.html
Zofio:
Ładnie to koresponduje z Twoim filmem o Detroit…..
Oby nie taki koniec Fiata.
A związkowcy….w moim przekonaniu najwięksi krzykacze zajmują najlepsze stanowiska. Tzw. siła przebicia.
28 stycznia 2011, o godzinie 21:17
Zosiu,
skuteczna polityka karna polega na stosowaniu kar adekwatnych do przewinienia (przestępstw) i stosowania ich szybko. Nie docenia się w tym procesie działań zapobiegających. Do tego władza powinna mieć rozum, którego u naszej nie uświadczysz.
Mój skrót myślowy o natchmiastowym laniu w dziób jest sformułowaniem prostym, jasnym i o poziomie elegancji takim żeby każdy aparatczyk partyjny mógł bez wstrętu go sobie przyswoić.
Jest to więc dzieło chronione prawem, którego autorstwa, ten nieszczęsny Korewoj, próbuje mnie pozbawić.:D
Mój wpis (zbyt krótki) był krokiem zmierzającym do wyjaśnienia zapętlenia się politków w zwarciu smoleńskim, ale także dziennikarzy obywatelskich piszących na blogach.
To już droga do katastrofy.
Pozwól, że wejdę w rolę adwokata diabła.
Idzie mi o totalny atak na tym blogu na SLD.
Czyli partii, która w wolnej Polsce ma swoje korupcyjne zasługi. Jednak, gotów jestem bronić tezy, że ta partia (z uwagi na jej pochodzenie) mniej kradła od innych będących przy korycie partii i partyjek. :D
Spróbuj także odnaleźć w archiwum blogowym, co parę lat temu pisał głos na temat pokornego cięcia za jakie uchodzi partia ludowców.
To dzięki tej dziczy, częściowo wyjętej spod prawa, udało się sprawnie przeprowadzić akcesję do Unii.
Millerowi udało się obniżyć podatki, za co chwali go teraz prawica, a Belka bojkotowany przez tąż prawicę, przygotował najgłębszą reformę gospodarczą od czasu Balcerowicza.
Na nowym liderze SLD nie pozostawia się suchej nitki, ale to on wystąpił ostro z żądaniem zaprzestania przez partie z jednego pnia politycznego, utopienia Polski w swarach smoleńskich i zjęcia się dniem jutrzejszym tego smutnego kraju.
To pod jego kierownictwem złożony został do Trybunału Konstytucyjnego (z wnioskiem o wyłączenie z orzekania dwóch sędziów podejrzewanych o stronniczośc) wnosek w sprawie wyłudzeńia przez instytucje kościelne majątku narodowego.
Podobna skarga zostanie złożona w sprawie inwigilacji prasy przez służby specjane.
Dlaczego o tym cicho, och dlaczego?
Może by powrócić tak do decyzji rządu o nieprzyjęciu części protokółu do Traktatu Lizbońskego o swobodach obywatelskich.
Zamist swobód i wolnośći obywtelskich rząd liberała (hi hi) Tuska funduje nam największą w Europie inwigilację i, ma się dobrze.
28 stycznia 2011, o godzinie 23:03
karwoj, możesz podac parę grubych słów kuczyńskiego?
29 stycznia 2011, o godzinie 00:54
Stan,
zechciej zauważyć, że reaguję na bardzo konkretne sprawy a nie na tzw. „całokształt”. Każda partia to konkretni ludzie i ich konkretne działania.
Zareagowałam wyłącznie na fakt urządzania przez SLD dziwacznej weryfikacji podległych ministra Grabarczyka i i awanturę medialną SLD z tym związaną.
To był tylko i wyłącznie przedmiot mojej oceny.
De facto – ta partia nie ma jakiegoś realnego programu do oceny, ale szereg zachowań czy to grupowych czy pojedynczych ludzi.
Jedyny program jaki do mnie dotarł w ostatnich czasach – to pomysły na naprawę sytuacji w transporcie kolejowym. Akurat czytam dokładnie na czym uzdrowienie kolei w Polsce a la lewica ma polegać.
Tak więc pozwalam sobie ocenić działania konkretnych ludzi lewicy i sytuacje polityczne jakie tworzą, a nie SLD jako całością.
I nawet w tym „kolejowym programie naprawczym” SLD znany jest mi autor, zatem będzie z mojej strony konkretnie adresowana polemika. Mogę na razie stwierdzić, ze moje zdziwienie wywołuje fakt kompletnej nieznajomości, jak wynika z zaprezentowanych dokumentów, roli państwa i jego zadań w transporcie kolejowym.
No ale, to już temat na inne opowiadanie i nie tutaj.
29 stycznia 2011, o godzinie 07:46
Gospodarzu
Broń mnie Panie Boże przed niecnym oskarżaniem.
Aby poznać moje odczuci winien Pan odsłuchać swoje komentarze w TVN24.
Nie chodzi o słowa typu ch.., k…. itp.
Poszło mi o sformułowania, które w ustach doświadczonych (ale również „młodych” – określenie to ma dla pana znaczenie pejoratywne) nie powinny się znaleźć.
„Grubymi” słowami – może nietrafnie – nazwałem naprawdę uwłaczające młodym ludziom użyte przez Pana porównania przy zupełnym braku oceny przekazanej przez nich infomacji.
29 stycznia 2011, o godzinie 07:49
Jeszcze raz Gospodarzu.
Widocznie za wcześnie wtsałem.
Określenie „grube słowa” nie odnosiłem do Pana a do słynnej komentatorki Zofii.
Źle Pan zrozumiał.
29 stycznia 2011, o godzinie 10:39
Widze, ze „grube slowa” zrobily kariere.
No bo jak posucha, to my uciekamy do spraw podstawowych, powiedzalbym wrecz kluczowych Do POwrocmy tu, i teraz. Tylko bez przytupu, upraszam za wczasu.
Te „grube slowa” to zapewne takie, Karwoja:
„Zofia – od dawna w swoim stylu – stara się się przebić „grubymi słowami” pana Kuczyńskiego a jak widać jej niedościgłym ideałem jest ciągle Kaczyński.”
Niby to nie moja sprawa, ale cos PT. Blogomistrzom slowa pisanego, przypomniec nalezy w tym miejscu. Tak mi wydaje.
Otoz, na tym blogu, zdarzalo sie juz, ze uwalano gosci za slowo „lobuz”. Ostatnio zas to nawet za skrot „TW” machnieto czlowieka wirtualnego. Bez zadnych, najmniejszych, z tym ceregieli. Niektorzy bowiem tak maja, ze nawet za nie za bardzo zartobliwy jezyk chetnie uwalaja.
Natomiast prawidlowe ustawienie poprzeczki, zamierzanej na rozszyfrowywanie skrotu bezmyslowego PiS, okazalo sie wrecz niemozliwe. Gdy ustawiono poprzeczke za nisko, konusy w try miga smygneli POD poprzeczka. I tak powstala partia Prawo i Sprawiedliwosc. Mozna powiedziec, ze znowu rabneli Ksiezyc. Wygrasz to z takimi?
Proba przekabacenie PiSu w jeszcze zreczniejsze oszustwo: Podlosc i Skurwysynstwo, byla POdjeta na tym tutaj blogu. Zakonczyla sie calkowitym niepowodzeniem. PiS pozostal tym co zaplanowaly kaczory. A my mozemy tylko sobie POhukiwac o innym znaczeniu nazwy tej patrii.
W ogole to uwazam, ze ktos tu rabnal wspaniala, prusacka „Gruba Berte”, probujac ja wwekslowac w polskie w polska piaskownice. Brunner, z zemna takie numery
Podobnie bedzie z „grubymi slowami”
29 stycznia 2011, o godzinie 12:10
Eeee tam….
Do zakończenia sweterka pozostały rękawy.
Wracam do ciekawszych zajęć.
29 stycznia 2011, o godzinie 12:17
A może bezrękawnik?
29 stycznia 2011, o godzinie 12:28
Karwoj,
przesadzasz niemiłosiernie!
I zachowujesz się jak dziewica 40-letnia w obecności pobudzonego erotycznie (można tu użyć kolokwializmu – napalonego) adoratora.
Określenie – nie rób z siebie idioty – nie jest żadnym „grubym” określeniem.
Gdybym kogoś nazwała idiotą – można byłoby mieć do mnie pretensję za naruszanie czyjejś godności.
Wyartykułowanie prośby by ktoś nie robił z siebie idioty (potoczne określenie osoby o ograniczeniu intelektualnym) już takim obrażeniem godności nie jest.
Kolokwializmy jak – np. „kałpać dziobem”, „lanie prosto w dziób” – to też żadne „grube” określenia.
Dyskusja w blogu dopuszcza kolokwializmy i potoczną polszczyznę, nic w tym zdrożnego.
Natomiast nie powinny one mieć miejsca w dyskusji polityków czy publicystów prowadzonych w mediach publicznych, nie jest to też język stosowny do używania przez dziennikarzy w tych mediach.
Jest takie powiedzenie Karwoj
– wszystko w swoim czasie wszystko w swoim miejscu.
Z językiem w dyskusji – jest tak samo.
Trzeba wiedzieć gdzie, kiedy i do kogo się mówi i do określonej sytuacji dobierać słownictwo.
29 stycznia 2011, o godzinie 13:03
Ponieważ w Polityce podjęto temat Balcerowicza , czyli temat o ekonomi napisałem tam że jak na razie jest to sztuka wsparta doświadczeniami historycznymi i nowoczesną technika która ułatwia dostęp do danych historycznych i ich obróbkę . W ekonomi nadzwyczaj ważna jest historia, znajomość współczesnych stosunków w dziedzinie finansów w kraju o który chodzi i logika. Ostatnio PO zaczyna ruszać z działaniami mającymi poprawić kiepską sytuację finansową Polski i już widać że ich armia ekonomistów w niektórych sprawach działa rozsądnie a innych nie najlepiej. Wg mnie błędem jest powrót do wymuszonego rozwiązywania stosunku pracy by dostać wysłużoną emeryturę. Pomysł jak wiadomo miał być korzystny dla finansów i myślano chyba zbyt prosto, że wielu z emerytów po prostu nie zostanie ponownie zatrudniona, a więc zwolni się sporo miejsc pracy. Ci co nie zrezygnują z pracy ze względu na spadek dochodów zmniejszą obciążenia ZUS wypłata emerytur, a ci co podejmą pracę zapłacą ten sam podatek od wynagrodzeń. Niestety to myślenie jest błędne. Owszem są instytucje i zakłady pracy w których rozwiązanie umowy oznacza zwolnienie emeryta i zwykle przyjęcie nowego człowieka z tym, że ten nowy zatrudniony zostaje zwykle za mniejsze pieniądze w sumie mniej na pit. Takich jednak miejsc pracy jest mniejszość. Najczęściej zwolnieni, gdy chcą, są przyjmowani ponownie, ale na znacznie mniejsze wynagrodzenie, bowiem pracodawca słusznie rozumuje że i tak top im się opłaci i w związku z tym żadne miejsce pracy nie powstaje , a wpływy z podatku od wynagrodzeń istotnie maleją . Są tez tacy przedsiębiorcy, że zatrudniają zwolnionych emerytów na czarno i w związku z tym tez nie przyjmują nikogo nowego. tu już jest tylko ewidentna strata budżetu. Sa tez zakłady które zatrudniają byłych zwolnionych emerytów na umowy zlecenia gdy im to się kalkuluje i wtedy też nie muszą zatrudniać nikogo nowego. Suma summarum zyski z operacji wydają się wątpliwe , a szkody polityczne duże, bo zwolniony z dobrej pensji i nie przyjęty ponownie ma żal do rządzących i jego rodzina również. Wielu polityków z opozycji chętnie i skutecznie te działania wykorzysta.
Akurat na ten temat sporo wiem bo obracam się w towarzystwie w którzy co rusz ktoś na emeryturę przechodzi.
29 stycznia 2011, o godzinie 16:06
No i miałem rację, nie mam szans!
Ale lubię być sam p-ko wszystkim nawet w tak drobnej sprawie.
Mimo, że jak napisał Orteq cierpią tym sprawy „podstawowe”.
Pozdrawiam.
29 stycznia 2011, o godzinie 18:47
Zofia pisze…
Gdybym kogoś nazwała idiotą – można byłoby mieć do mnie pretensję za naruszanie czyjejś godności.
#
Zaś profesor Bartoszewski (tak, tak! profesor! czy to się komuś podoba, czy nie) mawia, że „każdemu wolno uważać się za mądrzejszego ode mnie i to mi w niczym nie uwłacza – dopiero gdyby nazwał mnie złodziejem, to musiałby to udowodnić w sądzie”.
29 stycznia 2011, o godzinie 19:23
Poszły żeśmy z przyjaciółką na polską komedię „Och Karol!!!”
Żeby zatrzeć wspomnienie, jutro idziemy na „Czarnego łabędzia”.
Następny raz na polską komedię… najwcześniej za 10 lat !!!
30 stycznia 2011, o godzinie 04:17
Jasnaanielko,
Czarny Labedz powinien zatrzec.
Czy zrobiono w Polsce jakis dobry, wart zaplacenia za niego podwojnie, film w ostatnim 20-leciu?
30 stycznia 2011, o godzinie 07:59
Pan panie Kuczyński, chwalcy obecnego układu a zarazem znawcy i pogrążeni po uszy w katastrofie smoleńskiej i szukający spraw podstawowych co powiecie na ten temat?
http://finanse.wp.pl/kat,.....omosc.html
30 stycznia 2011, o godzinie 08:05
E-J!
Ja mam takie wrażenie od dawna. Tak jakby cezura roku 1989 całkowicie dotknęła polską kulturę w filmie, teatrze, malarstwie, rzeźbie przestrzennej, książkach. My się ciągle pasjonujemy jakimiś małymi rzeczami, które nawet warto przeczytać czy obejrzeć, ale to nie jest nic wybitnego. Wajda się skończył dla mnie na przełomie przełomu, Zanussi to samo, Bajon przedtem potrafił nagrać Wahadełko, Limuzyna Daimler Benz czy absolutnie wielkiego Magnata, a po 1989 roku jak nożem uciął – Sauna i Lepiej być piękną i bogatą. Dla mnie poziom komedii romantycznych jest tak przerażająca, że momentami siedzę w kinie z twarzą wciśniętą w dłonie z zażenowania, to jest tak złe. Filmy gangsterskie czy komedie kryminalne są żałosne, młodzież lubi E=mc² czy Kilera, a dla mnie te filmy są źle nakręcone. Właściwie jedynym wyjątkiem jest Pasikowski począwszy od Krolla i filmy kameralne w rodzaju Jasminum Kolskiego czy Zmruż oczy Jakimowskiego.
30 stycznia 2011, o godzinie 08:57
Ewo-J.
Na pewno „CK Dezerterzy” Majewskiego :D
Ale to rodzynek w tym ponurym zakalcu.
30 stycznia 2011, o godzinie 09:04
http://www.google.pl/url?.....uQ9XD9DVpQ
Tu mały fragment.
30 stycznia 2011, o godzinie 09:32
karwoj, widzę, że dla Ciebie nawet głos starszego ekonomisty jest uciechą jesli świadczy porzeciwko Platformie. O tym, że Polska jest na kursie kolizyjnym ze stanem finansów wiadomo nie od dziś. Spór idzie o to kiedy i jak rozpocząc operacje wymijania niebezpieczeństwa. Jestem niemal pewien, że w wyniku tej akcji polskich ekonomistów w roku wyborczym Polska może byc bliżej bankructwa a nie dalej, bo w wyniku ewentualnej porażki PO wygra nie liberalizm a socjalizm, który jak wiadomo kocha robic trudne reformy.
30 stycznia 2011, o godzinie 09:34
już widzę oczami wyobraźni reakcje rynków i cene polskiego długu po zwycięstwie pary SLD-PiS.
30 stycznia 2011, o godzinie 10:11
Nelu!
C.K. Dezerterzy to rok 1985.
30 stycznia 2011, o godzinie 10:33
Jasnaanielko,
Film cudowny, plakalam ze smiechu, ale to jest 1986 rok!
30 stycznia 2011, o godzinie 10:39
Karwoj8,
ja tam ekonomista nie jestem, ale z doswiadczenia wiem, ze nie nalezy wierzyc wszelkiego rodzaju ekspertom ( szczegolnie finansowym i szczegolnie obcym!), bo oni maja w tym swoj dobrze przez nich rozumiany interes. nam musi wystarczyc zdrowy rozsadek.
30 stycznia 2011, o godzinie 10:48
1985 czy 1986 – nie ważne… Do dziś jest się z czego pośmiać :D
Ale Torlin ma rację. Skończył się w Polsce film, kabaret i artyści estradowi, którzy mieli coś do powiedzenia. Niestety, dziś się nie ma z czego śmiać, ani czego posłuchać.
Wczoraj przed seansem zapowiadali jakiś nowy film „o tych wypadkach”. Kazik wuchrypywał miotając się i waląc łbem w jakieś biurko, że Janek Wiśniewski padł… Brrr z pewnością nie pójdę!
30 stycznia 2011, o godzinie 10:49
Torlin,
moze dlatego, ze tworca potrzebuje podniety emocjonalnej?
Ja usiluje sobie kupic jakies filmy ale jak na razie to tylko Ranczo nadaje sie do ogladania. O nie, przepraszam, Va Bank tez jest dobrym filmem. Na Katyn i inne produkcje narodowe, jakos checi nie mam.
30 stycznia 2011, o godzinie 10:50
Wychrypywał. To oczywiste! Posłusznie melduję, że przepraszam!
30 stycznia 2011, o godzinie 10:54
Ewo – oba te filmu rzeczywiście dobre. Jest też fajny „U Pana Boga w ogródku”. Zabawne scenki rodzajowe z pogranicza wschodniego.
Pewnie też jest do kupienia.
Ale to tylko takie sobie bajeczki.
Ostatnia scena z „Pół żartem pół serio” jest nie do przebicia.
Nie mogłam ochłonąć jeszcze długo po wyjściu z kina.
30 stycznia 2011, o godzinie 11:22
No i to!
http://www.polishfilm.ca/.....ks_nts.jpg