Ten wpis został opublikowany
piątek, 20 maja, 2011 at
12:10 .
Możesz śledzić komentarze do tego wpisu za pomocą linku
RSS 2.0 .
Możesz zostawić komentarz, lub śledzić je z własnej strony.
133 komentarze to “PiS cichnie, kraj normalnieje, lud „naiwnieje””
Czy moze ktos wie jak to jest z ta 'cywilizacja bialego czlowieka’ posla PiS, Gorskiego? Bo prezydent Obama, wraz ze swoja seksowna zonka, zjezdzaja na palace do W-wy i my nic? No to kto ma bronic naszej cywilizacji przed zalewem nieczystosci? Ja siem pytam: fto?
Ortequ!
„Co mnie wydalo się mało odkrywcze w twoim komentarzu, to ta jakaś nasza, czysto polska, wyższość historyczna nad Rosjanami” – gdzieś to wyczytał w moim wpisie?
Dyskutantom zjadającym własny ogon polecam przeczytanie choćby jednej z książek Mariusza Wilka. On w Rosji na własne życzenie – z wyboru – zamieszkał i od lat opisuje to, co widzi. Z natury a nie z gazet, statystyk i z głowy.
Nie chce mi się, po prostu mi się nie chce tu pisać, choć jeszcze od czasu do czasu zaglądam.
Gdzie wyczytalem? O, chocby tu: „W Rosji musiałoby się zmienić wszystko”.
Lubialbys jakby ktos, o wiele mniejszy od ciebie, powiadal: w Polsce musiałoby się zmienić wszystko? Mnie po prostu takie pojmowanie Rosji trąci tą samą od wiekow butą. Dodaj jeszcze: nie oddamy ani jednego guzika od munduru, i masz calą naszą polityke zagraniczną. Historycznie potraktowaną i ukierunkowaną tym razem prosto na wschod.
Na zachod podobną polityke naszej chrzescijanskiej wyzszosci kierują politycy z innego ugrupowania. Ci sami co tez sie nie zajakną, gdy walą z trybun sejmowych o wyzszosci bialej rasy. No ale z tą akurat przypadloscią narodową ty za wiele wspolnego chyba nie masz. Tak mi sie przynajmniej wydaje.
Nasze zatroskanie sprawami Rosji, nawet przeciez czasem wynikajace z jak najlepszych zamiarow, jakos nie potrafi wypasc czysto. Nie udaje nam sie unikac NIEUZASADNIONEGO paternalizmu. Ot, taka juz charakterystyka narodowa. Zarowno przed Smolenskiem jak i po.
To nie ma nic do wywyższania polskiego nosa. W większości demokratycznych państw świata nie pozwolono by na takie uwłaszczenie państwowego majątku, jak w przypadku oligarchów, na taką korupcję, na rozjeżdżanie czołgami własnych obywateli, którzy chcieli wybić się na niepodległość. To nie jest „przypadłość” polska, to są cechy demokratycznego państwa.
Oj, Torlinie, Torninie. „W większości demokratycznych państw świata nie pozwolono by…” Tu wylazi z ciebie, jak sloma z butow, prawdziwy zoltodziob. I to zoltodziob zarowno polityczny jak i zwyczajnie zyciowy. Szczegolnie w odniesieniu do Rosji.
JA ma racje. Chyba obaj powinnismy poczytac sobie Mariusza Wilka. Czyli to, co on zrozumial o Rosji i co o niej napisal. Napisal, po przelozeniu swojego zrozumienia Rosji na nasze mozliwosci zrozumienia. Bo nasze mozliwosci zrozumienia tego narodu sa wlasciwie zadne. Chyba ze wroclawianin Wilk wylozy pewne prawdy oczywiste. A nastepna wroclawianka, Jasnaanielka, nam je palcem wskaze.
Probka Mariusza Wilka zrozumienia Rosji (1998 r.):
„Kryzys mnie w ogóle nie zaskoczył, wiadomo było od dawna, że do niego zmierzamy, więcej – on już trwał od jakiegoś czasu. Prichwatyzacja, jak Rosjanie nazywają prywatyzację, czyli zwykła grabież, anarchia, atrofia struktur państwa, alkoholizm, narkomania.” http://www.opoka.org.pl/b.....ejzaz.html
Jakby zaczelo ci sie juz, Torlinie, wydawac, ze Wilk i ty podobnie te Rosje pojmujecie, to radze ostroznosc. Read on:
„Samorząd? Jak może działać samorząd bez budżetu? Obserwowałem to na Wyspach, które są najmniejszym w Rosji regionem. Zachód miał zwykle kompletnie fałszywy obraz tego, co się w Rosji dzieje. Zwróć uwagę, gdzie się spotykali zachodni ekonomiści i politycy z Rosjanami: w Davos, w Kanadzie, nigdy w Norylsku czy Workucie, żeby choć zobaczyć, jak ten przemysł naprawdę wygląda. Jak to się wszystko skończy, oczywiście nie wiem. Tam się wciąż coś dzieje, choćby w kulturze, w sztuce, to nie jest tak, że tylko kanał. Tam się wyzwalają jakieś niezwykłe energie. Może to przecięcie Azji z Europą? Wydawało się, że po Stalinie Rosja się już nie podniesie – a jednak… Ten kryzys zresztą to dopiero początek, myślę o całym euroazjatyckim dziwolągu, bo rozpad imperium to także rozpad republik islamskich.”
„Nie wiem, co by się musiało stać, żebym teraz z Rosji wyjechał. Dla mnie to w tej chwili najciekawsze miejsce na ziemi, właśnie przez to, że coś się tu rozpada, coś się rodzi. Poza tym wbrew pozorom ja się na Sołowkach czuję bezpiecznie, bezpieczniej niż na warszawskiej ulicy: wszystkich znam i mnie wszyscy znają. Nie tylko na Sołowkach: podróżowałem po Półwyspie Kolskim, trochę na piechotę, trochę autostopem, trochę pociągami – żadnej agresji, żadnego chamstwa, na odwrót, wielka gościnność, zaopiekują się tobą, nakarmią, napoją. Moskwa drapieżnieje, wszyscy się śpieszą, ale do głubinki ten rytm nie dojdzie. Na Północy żartują, że do nich w ogóle nic nie doszło, bo za daleko: ani Mongołowie, ani Tatarzy, ani kriepostne prawo – tam nie było nigdy pańszczyzny! Nawet sowietyzm ich nie zniszczył. Na Syberii też masz gminy staroobrzędowców, którzy żyją tak jak żyli 100 lat temu.”
Orteq,
od czasu ataku na głosa, który owszem czasem pisze jak potłuczony, ale ma również wiele bardzo ciekawych wpisów i jest dobrym i wiele wiedzącym dyskutantem, na blogu zrobiło się po prostu nieciekawie. Po prostu nie ma o czym dyskutować. Z tego właśnie powodu nie ma moich wpisów. Wejdę przeglądam czy ktoś czegoś ciekawego nie napisał i jak widzę że dalej biją wodę to wychodzę.
Wilk:
„Prichwatyzacja, jak Rosjanie nazywają prywatyzację, czyli zwykła grabież, anarchia, atrofia struktur państwa, alkoholizm, narkomania.”
Torlin:
„W większości demokratycznych państw świata nie pozwolono by na takie uwłaszczenie państwowego majątku, jak w przypadku oligarchów, na taką korupcję, na rozjeżdżanie czołgami własnych obywateli, którzy chcieli wybić się na niepodległość”
Niby to samo, a jednak zupelnie co innego. Wilk opisuje jedyna rzeczywistosc jaka zaobserwowal w Rosji. A co Torlin robi? On narzuca swoja wizje „nie pozwolenia” na tamto czy owanto w tamtym, obcym badz co badz, kraju. Tak jakby w jego, torlinowym kraju, minister restrukturyzacji i przeobrazen wlasnosciowych, pan Waldemar Kuczynski, nic innego nie robil tylko „nie pozwalal” na uwlaszczenie typu oligarchowskiego.
A gdyby Pan Minister Kuczynski tak byl uczynil i nie pozwolil, to skad by sie nabrali w III, a i w IV RP tez, owi oligarchowie polscy? Ci, przeciwko ktorym powstalo pospolite ruszenie moherow, pod przywodztwem jedynych prawych i sprawiedliwych Kaczorow?
Cos mi sie tak zaczyna wydawac, ze do Biblii wracamy. I do rzucania kamieniami przez tych co sa sprawiedliwymi, namawiamy. Sprawiedliwych zas nawet w PiS-ie dzisiaj nie uswiadczysz.
Bo o Miro, Rychu i Zdzichu to wszyscy pamientajo. I z odpowiednim nastawieniem do urn wyborczych zmierzajo. Juz niedlugo, bo w pazdzierniku. Byndzie ciekawie.
Co za radość poczytać w szatni, po dwóch tygodniach, iskrzące błyskotliwością wpisy mocarzy tego blogu.
Smuci mnie jedynie, że tworczość Orteqa jakby nieco zwiotczała, a i on sam jakby nieco schudł (może to tylko pierwsze wrażenia pourlopowe).
Za to Mawar jakby zmienił osobowość. Czuje się, że jest to ktoś waźny w gabinecie cieni.
– Może przyszły minister infpormacji, wszak na blogu dobrze sobie radził w kombinowaniu słowami (Mrożek).
Tak czy inaczej chleb z czosnkiem ma opłacony w w lokalu z ktorego nie chce się wychodzić, a jak zostanie Ministrem, to może znajdą się fundusze i na tanią lampkę czerwonego wina.
P.S.
Wydaje mi się, ze JK ma dojście do moich szarych komórek i zrobił z tego użytek ścigając minister Kopacz, a na okres wyborów,fundując nawiedzonemu Premierowi referendum w sprawie prywatyzacji szpitali.
żeby nie wypierać prywatą ważnej problematyki politycznej na blogu (od ktorej trzeszczy on w szwach) zwróciłem się do Gospodarza (dwa razy) i Zosi (raz) o padanie kontaktu do Ciebie i umożliwienie mi przesłanie konkursowej nagrody blogowej.
Wydawało mi się, że tak (zaocznie) będzie najprościej, wszak potwierdziłeś gotowość przyjęcia oryginalnego dzieła.
Wszystko to zdawło by się bardzo proste, ale nie w Polsce.
Adresaci moich próśb milcząco, w stylu Dody, dali do zrozumienia, że próśby moje wiszą im kolo dupy.
Więc, sądzę, że najlepiej będzie jeżeli na mój adres (i.stachula@chello.pl) prześlesz adres poczty wraz z jej kodem oraz swoim imieniem i nazwiskiem, na który będę mógł przesłać przesyłkę.
Do pierwotnie zapowiadanej przesyłki załączam świetnie napisany wywiad z samym sobą autorstwa węgierskiego laureata literackiej nagrody Nobla, Imre Kertesza.
Ksiązka ta porusza tematy, które wielokrotnie były (jednak w sposób ogólny) poruszane na blogu.
Krótko mówiąc jak bezpieka możne z opozycjonisty zrobić świnię (Kertesz był strażnikiem więziennym i bił więźnia w zamian za zwolnienie ze służby wijskowej.
Stan,
Jeśli chcesz coś wysłać na mój adres email to proszę bardzo. Posługuje się od dawna adresem kandrzej@gazeta.pl
P.S.
Chciałem jednak zauważyć, że wypowiedziałem umowę firmie Sferia, która wygaśnie z końcem maja br., a nowej nie podpisałem. Internet mnie nieco znudził, więc wcale nie wiem kiedy znowu pojawie się w sieci. Tak więc wszelka korespondecja do mnie trafi, jeśli zostanie wysłana w ciągu 1-2 dni. Potem może być i tak, że odbiorę ją dopiero za kilka miesięcy :D)
Witam po powrocie. Widze, ze Krynica nie zaszkodzila ci za bardzo. Mnie moje ucieczki urlopowe najwyrazniej nie pomogly, jak zes to delikatnie zauwazyl. A tez ucieklem na kilka tygodni i tylko E-J zatesknila. Podczas gdy za toba tesknily cale tabuny uczestnikow blogowej uczty duchowej u Pana Ministra.
Rzeczywiscie, u mnie moglo nastapic zwiotczenie. Teraz, po twojej przyganie, zwisajace jeszcze smutniej niz wczoraj. Zauwazylem, ze z wiekiem, jesli cos czlowiekowi sztywnieje to glownie kark. Z obca nazywany redneckiem. Bo do mozgu ma najblizej. A ten wiadomo, wciaz rewolucyjnie naprany. Czyli sztywny jak nagan w reku Czerwonego Feliksa. Z wiekiem coraz sztywniejszy. Podobno Beria pod koniec kariery sam wykonywal wyroki smierci wydawane przez Stalina. Sztywny nagan, sztywna reka. Mlodziaki przy nim wysiadali w przedbiegach.
Staram sie jak moge, zeby na blogu zrobiło się mniej nieciekawie. Bo Maciek.g cierpi. Nie bardzo mi to idzie, jak nietrudno zauwazyc. Powod? Brakuje stymulacji intelektualnej, ktorej udzielal mi zawsze Indoor. Narciarza, Lexa, Matti, Pawla L., oraz innych, tez brakuje ostatnio. Jako stymulatorow intelektualnych. Nie wiem tez dlaczego Ewa-Joanna tak oszczednie sie udziela. Powodzie chyba sie pokonczyly, w koncu, na Antypodach?
No i oczywiscie, Mawara jest dotkliwy brak. Wraz ze swita czeka na cos, przyczajony. A moze i on/oni sie wypalil/i? Niczym Gospodarz? Bo tak kuzyn z Winnipegu subtelnie wypomnial braciakowi ciotecznemu. Jak to w rodzinie.
Teraz jeszcze widze, ze i Wesolek urlop zamierza z blogu sobie zafundowac. Tego to juz Maciek.g chyba nie przezyje. Jak my to przecierpimy to tylko Najwyzsza Sila Sprawcza wie. Bedzie napewno inaczej bez Wesolka. Zeby chociaz llais anhygoel nam pozostal. Bez walenia tego walacza blog nie bedzie tym czym powinien byc: waleniem walnietych walaczy z Walii.
Uff, alem sie upracowal. Wszystko dlatego, zeby bylo mniej nieciekawie na blogu. Taki juz idealista ze mnie.
Stan,
nic do mnie nie doszło, albo z rozpędu nie zauważyłam i skasowałam pocztę.
Ale to wszystko na nic – nie znam żadnego kontaktu z Głosem!!! Nie znam ani rzeczywistych danych ani żadnych adresów.
Po prostu – nie wiem kim jest, poza jednym – lubi Dmowskiego, czasem przypomina mentalnie w swoich politycznych upodobaniach lidera PiS.
Prośba Twa nie zwisała i nie latała koło….
Za to była nie realna do spełnienia.
Tyle gwoli wyjaśnienia.
Mam teraz szalenie pracowity okres i niewiele czasu na prywatność, do poczty też często nie zaglądam.
Serdecznie pozdrawiam, sierściuchy drapię za uchem i nostalgicznie wspominam kawę w Sopocie…
Ratko Mladic, Serb, morderca przynajmniej ponad 7 tysiecy muzulmanow w Srebrenicy, zostal ujety zywcem, choc mial bron. Teraz trwa zabawa w jego ekstradycje z Belgradu do Hagi. Jest powaznie chory, jesli wierzyc jego synowi.
Osama bin Laden, morderca ok. 3 tysiecy „niewiernych” w WTC, zostal zastrzelony, czyt. zamordowany, przez „Foki” Obamy w Pakistanie. Byl nieuzbrojony. Oraz w nienajlepszym zdrowiu, jesli wierzyc jednemu z jego synow.
Ujecie Mladica, po 15 latach, ma rzekomo spowodowac poczucie „fair is fair” w swiecie Islamu. Podczas „Arabskiej Wiosny”, dzisiaj podobno zmierzajacej do demokracji nawet w Libii Kadafiego. Jesli ktos wyliczyl, ze tym niby remisem Ratko:Osama, spacyfikuje sie antychrzescijanski swiatowy Islam, to mogl sie troche przeliczyc. Albowiem oko za oko to chyba nie calkiem jest. Szczegolnie wedle prawa istniejacego od czasow Mahometa.
Serbowie z Belgradu nie potrafili zastrzelic innego, uzbrojonego Serba podczas ujmowania go. Uwazam, ze dali plame. Bo Barack Husein Obama potrafil. Czy chociaz ktos zauwazyl jak w gore skoczyly notowania Obamy po jego bohaterskim rozkazie: nie brac wiezniow? http://www.polskieradio.p.....pomocnikow
Za chyba niecale dwie godziny cala Warszawa bedzie witala bohatera Obame. Bohater Obama uwalil tchorza i skrytobojce Osame. Ja sie pytam, przy tej wielkiej okazji: czemu prezydent Serbii Boris Tadić nie potrafil powtorzyc sukcesu prezydenta Stanow Zjednoczonych? I nie kazal zastrzelic tchorza i skrytobojce Mladica? Bo tylko wtedy byloby fair is fair.
A tak to mamy nastepna plame przez Serbow dana. Ich czlonkowstwo w NATO czy w EU wcale nie stalo sie pewniakiem. Choc to o to chodzilo.
Wygląda na to, że ten blog jest już martwy. Gospodarz wyżywa się publicystycznie w miejscach zapewniających szerszą publiczność, a tu rzuca tylko linki. Zaś dyskusję zniszczyło dwóch grafomanów. Pora gasić światło.
Czy ktoś tutaj zabrania „inteligentnym i dobrze wychowanym inteligentom” dyskusji o Jarosławie Kaczyńskim i partii PiS?
Ja to się też bym obraził i szukał gdzie indziej szerszego odzewu na swoją publicystkę, gdybym np. założył sobie Narodowo Demokratyczny blog pt. „nie lubię pedałów, bo to chwast społeczny” i napisał z 200 tekstów, tylko na ten temat, a nikt nie dyskutował o moim 127 wpisie, oświetlającym tą problematykę jeszcze inteligentniej i bardziej jasno”! Tylko jacyś dwaj grafomani notorycznie pisali o czymś innym!
W sumie szkoda mi tego blogu, ale nie ukrywam, że ma w tym duży udział Gospodarz. Od momentu, w którym otwierał nowy wpis słowami „otwieram polanę, na której możecie dyskutować” – blog tracił każdego dnia na znaczeniu. Szkoda mi go, bo był jedynym blogiem politycznym, w którym bywałem, a w którym nie trzeba czekać na decyzję moderatora.
Głosie!
Załóż ty swój własny blog i stań otworem do wchodzących.
Mam jednak wrażenie, że kiedy ewentualni amatorzy zobaczą który to otwór, to spontanicznie zrezygnują, więc będziesz bezpieczny.
Jak w Leoncinie, gdzie każdy, kto zechce to sobie wejdzie i zrobi, co ma do zrobienia ;)
Żegnam całe towarzystwo nieliczne, ale śliczne.
Torlin,
masz rację. Ale ja nie mam takiej wydajności, żeby utrzymywać swoją obecność w mediach głównego nurtu (teksty w „Gazecie” i Rzepie, plus występy w TV, które też wypłukują zawartość z głowy), plus teraz pisanie do Wirtualnej Polski, przecież nie charytatywne. Wbrew obiegowym opiniom nie siedzę na worku szmalu. Mam jeszcze inne rzeczy na tapecie i dlatego cierpi blog. Właściwie od dawna powinienem go zamknąć, ale to Wasza tu obecnośc mnie przed tym wstrzymuje i ciągle mam nadzieję, że stanie sie cos i wrócę do tego kącika bardziej regularnie.
!). „Załóż ty swój własny blog i stań otworem do wchodzących.”
!). „Ale jaskółką jest fakt, że jednak Pan czyta.”
!). „dwóch grafomanów.”
___________
Ja tutaj widzę raczej, nie dwoje, a troje, w każdym razie nie trzech :D)
25 maja 2011, o godzinie 22:57
Czy moze ktos wie jak to jest z ta 'cywilizacja bialego czlowieka’ posla PiS, Gorskiego? Bo prezydent Obama, wraz ze swoja seksowna zonka, zjezdzaja na palace do W-wy i my nic? No to kto ma bronic naszej cywilizacji przed zalewem nieczystosci? Ja siem pytam: fto?
25 maja 2011, o godzinie 23:59
Ortequ!
„Co mnie wydalo się mało odkrywcze w twoim komentarzu, to ta jakaś nasza, czysto polska, wyższość historyczna nad Rosjanami” – gdzieś to wyczytał w moim wpisie?
26 maja 2011, o godzinie 00:05
Ciekawe, co na to Unia! Ugnie się?
http://gospodarka.gazeta......_w_UE.html
26 maja 2011, o godzinie 05:50
Dyskutantom zjadającym własny ogon polecam przeczytanie choćby jednej z książek Mariusza Wilka. On w Rosji na własne życzenie – z wyboru – zamieszkał i od lat opisuje to, co widzi. Z natury a nie z gazet, statystyk i z głowy.
Nie chce mi się, po prostu mi się nie chce tu pisać, choć jeszcze od czasu do czasu zaglądam.
26 maja 2011, o godzinie 06:16
Torlinie!
Zjem jeszcze troche wlasnego ogona.
Gdzie wyczytalem? O, chocby tu: „W Rosji musiałoby się zmienić wszystko”.
Lubialbys jakby ktos, o wiele mniejszy od ciebie, powiadal: w Polsce musiałoby się zmienić wszystko? Mnie po prostu takie pojmowanie Rosji trąci tą samą od wiekow butą. Dodaj jeszcze: nie oddamy ani jednego guzika od munduru, i masz calą naszą polityke zagraniczną. Historycznie potraktowaną i ukierunkowaną tym razem prosto na wschod.
Na zachod podobną polityke naszej chrzescijanskiej wyzszosci kierują politycy z innego ugrupowania. Ci sami co tez sie nie zajakną, gdy walą z trybun sejmowych o wyzszosci bialej rasy. No ale z tą akurat przypadloscią narodową ty za wiele wspolnego chyba nie masz. Tak mi sie przynajmniej wydaje.
Nasze zatroskanie sprawami Rosji, nawet przeciez czasem wynikajace z jak najlepszych zamiarow, jakos nie potrafi wypasc czysto. Nie udaje nam sie unikac NIEUZASADNIONEGO paternalizmu. Ot, taka juz charakterystyka narodowa. Zarowno przed Smolenskiem jak i po.
26 maja 2011, o godzinie 07:05
To nie ma nic do wywyższania polskiego nosa. W większości demokratycznych państw świata nie pozwolono by na takie uwłaszczenie państwowego majątku, jak w przypadku oligarchów, na taką korupcję, na rozjeżdżanie czołgami własnych obywateli, którzy chcieli wybić się na niepodległość. To nie jest „przypadłość” polska, to są cechy demokratycznego państwa.
26 maja 2011, o godzinie 07:46
Oj, Torlinie, Torninie. „W większości demokratycznych państw świata nie pozwolono by…” Tu wylazi z ciebie, jak sloma z butow, prawdziwy zoltodziob. I to zoltodziob zarowno polityczny jak i zwyczajnie zyciowy. Szczegolnie w odniesieniu do Rosji.
JA ma racje. Chyba obaj powinnismy poczytac sobie Mariusza Wilka. Czyli to, co on zrozumial o Rosji i co o niej napisal. Napisal, po przelozeniu swojego zrozumienia Rosji na nasze mozliwosci zrozumienia. Bo nasze mozliwosci zrozumienia tego narodu sa wlasciwie zadne. Chyba ze wroclawianin Wilk wylozy pewne prawdy oczywiste. A nastepna wroclawianka, Jasnaanielka, nam je palcem wskaze.
26 maja 2011, o godzinie 08:18
Probka Mariusza Wilka zrozumienia Rosji (1998 r.):
„Kryzys mnie w ogóle nie zaskoczył, wiadomo było od dawna, że do niego zmierzamy, więcej – on już trwał od jakiegoś czasu. Prichwatyzacja, jak Rosjanie nazywają prywatyzację, czyli zwykła grabież, anarchia, atrofia struktur państwa, alkoholizm, narkomania.”
http://www.opoka.org.pl/b.....ejzaz.html
Jakby zaczelo ci sie juz, Torlinie, wydawac, ze Wilk i ty podobnie te Rosje pojmujecie, to radze ostroznosc. Read on:
„Samorząd? Jak może działać samorząd bez budżetu? Obserwowałem to na Wyspach, które są najmniejszym w Rosji regionem. Zachód miał zwykle kompletnie fałszywy obraz tego, co się w Rosji dzieje. Zwróć uwagę, gdzie się spotykali zachodni ekonomiści i politycy z Rosjanami: w Davos, w Kanadzie, nigdy w Norylsku czy Workucie, żeby choć zobaczyć, jak ten przemysł naprawdę wygląda. Jak to się wszystko skończy, oczywiście nie wiem. Tam się wciąż coś dzieje, choćby w kulturze, w sztuce, to nie jest tak, że tylko kanał. Tam się wyzwalają jakieś niezwykłe energie. Może to przecięcie Azji z Europą? Wydawało się, że po Stalinie Rosja się już nie podniesie – a jednak… Ten kryzys zresztą to dopiero początek, myślę o całym euroazjatyckim dziwolągu, bo rozpad imperium to także rozpad republik islamskich.”
26 maja 2011, o godzinie 08:22
I jeszcze raz Mariusz Wilk:
„Nie wiem, co by się musiało stać, żebym teraz z Rosji wyjechał. Dla mnie to w tej chwili najciekawsze miejsce na ziemi, właśnie przez to, że coś się tu rozpada, coś się rodzi. Poza tym wbrew pozorom ja się na Sołowkach czuję bezpiecznie, bezpieczniej niż na warszawskiej ulicy: wszystkich znam i mnie wszyscy znają. Nie tylko na Sołowkach: podróżowałem po Półwyspie Kolskim, trochę na piechotę, trochę autostopem, trochę pociągami – żadnej agresji, żadnego chamstwa, na odwrót, wielka gościnność, zaopiekują się tobą, nakarmią, napoją. Moskwa drapieżnieje, wszyscy się śpieszą, ale do głubinki ten rytm nie dojdzie. Na Północy żartują, że do nich w ogóle nic nie doszło, bo za daleko: ani Mongołowie, ani Tatarzy, ani kriepostne prawo – tam nie było nigdy pańszczyzny! Nawet sowietyzm ich nie zniszczył. Na Syberii też masz gminy staroobrzędowców, którzy żyją tak jak żyli 100 lat temu.”
26 maja 2011, o godzinie 08:34
Orteq,
od czasu ataku na głosa, który owszem czasem pisze jak potłuczony, ale ma również wiele bardzo ciekawych wpisów i jest dobrym i wiele wiedzącym dyskutantem, na blogu zrobiło się po prostu nieciekawie. Po prostu nie ma o czym dyskutować. Z tego właśnie powodu nie ma moich wpisów. Wejdę przeglądam czy ktoś czegoś ciekawego nie napisał i jak widzę że dalej biją wodę to wychodzę.
26 maja 2011, o godzinie 09:05
Proba podsumowania dyskusji o Rosji.
Wilk:
„Prichwatyzacja, jak Rosjanie nazywają prywatyzację, czyli zwykła grabież, anarchia, atrofia struktur państwa, alkoholizm, narkomania.”
Torlin:
„W większości demokratycznych państw świata nie pozwolono by na takie uwłaszczenie państwowego majątku, jak w przypadku oligarchów, na taką korupcję, na rozjeżdżanie czołgami własnych obywateli, którzy chcieli wybić się na niepodległość”
Niby to samo, a jednak zupelnie co innego. Wilk opisuje jedyna rzeczywistosc jaka zaobserwowal w Rosji. A co Torlin robi? On narzuca swoja wizje „nie pozwolenia” na tamto czy owanto w tamtym, obcym badz co badz, kraju. Tak jakby w jego, torlinowym kraju, minister restrukturyzacji i przeobrazen wlasnosciowych, pan Waldemar Kuczynski, nic innego nie robil tylko „nie pozwalal” na uwlaszczenie typu oligarchowskiego.
A gdyby Pan Minister Kuczynski tak byl uczynil i nie pozwolil, to skad by sie nabrali w III, a i w IV RP tez, owi oligarchowie polscy? Ci, przeciwko ktorym powstalo pospolite ruszenie moherow, pod przywodztwem jedynych prawych i sprawiedliwych Kaczorow?
Cos mi sie tak zaczyna wydawac, ze do Biblii wracamy. I do rzucania kamieniami przez tych co sa sprawiedliwymi, namawiamy. Sprawiedliwych zas nawet w PiS-ie dzisiaj nie uswiadczysz.
Bo o Miro, Rychu i Zdzichu to wszyscy pamientajo. I z odpowiednim nastawieniem do urn wyborczych zmierzajo. Juz niedlugo, bo w pazdzierniku. Byndzie ciekawie.
PS. Maciek.g. Bron glosa! Jestem za.
26 maja 2011, o godzinie 16:54
Co za radość poczytać w szatni, po dwóch tygodniach, iskrzące błyskotliwością wpisy mocarzy tego blogu.
Smuci mnie jedynie, że tworczość Orteqa jakby nieco zwiotczała, a i on sam jakby nieco schudł (może to tylko pierwsze wrażenia pourlopowe).
Za to Mawar jakby zmienił osobowość. Czuje się, że jest to ktoś waźny w gabinecie cieni.
– Może przyszły minister infpormacji, wszak na blogu dobrze sobie radził w kombinowaniu słowami (Mrożek).
Tak czy inaczej chleb z czosnkiem ma opłacony w w lokalu z ktorego nie chce się wychodzić, a jak zostanie Ministrem, to może znajdą się fundusze i na tanią lampkę czerwonego wina.
P.S.
Wydaje mi się, ze JK ma dojście do moich szarych komórek i zrobił z tego użytek ścigając minister Kopacz, a na okres wyborów,fundując nawiedzonemu Premierowi referendum w sprawie prywatyzacji szpitali.
26 maja 2011, o godzinie 17:54
głosie,
żeby nie wypierać prywatą ważnej problematyki politycznej na blogu (od ktorej trzeszczy on w szwach) zwróciłem się do Gospodarza (dwa razy) i Zosi (raz) o padanie kontaktu do Ciebie i umożliwienie mi przesłanie konkursowej nagrody blogowej.
Wydawało mi się, że tak (zaocznie) będzie najprościej, wszak potwierdziłeś gotowość przyjęcia oryginalnego dzieła.
Wszystko to zdawło by się bardzo proste, ale nie w Polsce.
Adresaci moich próśb milcząco, w stylu Dody, dali do zrozumienia, że próśby moje wiszą im kolo dupy.
Więc, sądzę, że najlepiej będzie jeżeli na mój adres (i.stachula@chello.pl) prześlesz adres poczty wraz z jej kodem oraz swoim imieniem i nazwiskiem, na który będę mógł przesłać przesyłkę.
Do pierwotnie zapowiadanej przesyłki załączam świetnie napisany wywiad z samym sobą autorstwa węgierskiego laureata literackiej nagrody Nobla, Imre Kertesza.
Ksiązka ta porusza tematy, które wielokrotnie były (jednak w sposób ogólny) poruszane na blogu.
Krótko mówiąc jak bezpieka możne z opozycjonisty zrobić świnię (Kertesz był strażnikiem więziennym i bił więźnia w zamian za zwolnienie ze służby wijskowej.
Pozdrawiam
26 maja 2011, o godzinie 20:46
Stan,
Jeśli chcesz coś wysłać na mój adres email to proszę bardzo. Posługuje się od dawna adresem kandrzej@gazeta.pl
P.S.
Chciałem jednak zauważyć, że wypowiedziałem umowę firmie Sferia, która wygaśnie z końcem maja br., a nowej nie podpisałem. Internet mnie nieco znudził, więc wcale nie wiem kiedy znowu pojawie się w sieci. Tak więc wszelka korespondecja do mnie trafi, jeśli zostanie wysłana w ciągu 1-2 dni. Potem może być i tak, że odbiorę ją dopiero za kilka miesięcy :D)
26 maja 2011, o godzinie 22:36
Stanie,
Witam po powrocie. Widze, ze Krynica nie zaszkodzila ci za bardzo. Mnie moje ucieczki urlopowe najwyrazniej nie pomogly, jak zes to delikatnie zauwazyl. A tez ucieklem na kilka tygodni i tylko E-J zatesknila. Podczas gdy za toba tesknily cale tabuny uczestnikow blogowej uczty duchowej u Pana Ministra.
Rzeczywiscie, u mnie moglo nastapic zwiotczenie. Teraz, po twojej przyganie, zwisajace jeszcze smutniej niz wczoraj. Zauwazylem, ze z wiekiem, jesli cos czlowiekowi sztywnieje to glownie kark. Z obca nazywany redneckiem. Bo do mozgu ma najblizej. A ten wiadomo, wciaz rewolucyjnie naprany. Czyli sztywny jak nagan w reku Czerwonego Feliksa. Z wiekiem coraz sztywniejszy. Podobno Beria pod koniec kariery sam wykonywal wyroki smierci wydawane przez Stalina. Sztywny nagan, sztywna reka. Mlodziaki przy nim wysiadali w przedbiegach.
Staram sie jak moge, zeby na blogu zrobiło się mniej nieciekawie. Bo Maciek.g cierpi. Nie bardzo mi to idzie, jak nietrudno zauwazyc. Powod? Brakuje stymulacji intelektualnej, ktorej udzielal mi zawsze Indoor. Narciarza, Lexa, Matti, Pawla L., oraz innych, tez brakuje ostatnio. Jako stymulatorow intelektualnych. Nie wiem tez dlaczego Ewa-Joanna tak oszczednie sie udziela. Powodzie chyba sie pokonczyly, w koncu, na Antypodach?
No i oczywiscie, Mawara jest dotkliwy brak. Wraz ze swita czeka na cos, przyczajony. A moze i on/oni sie wypalil/i? Niczym Gospodarz? Bo tak kuzyn z Winnipegu subtelnie wypomnial braciakowi ciotecznemu. Jak to w rodzinie.
Teraz jeszcze widze, ze i Wesolek urlop zamierza z blogu sobie zafundowac. Tego to juz Maciek.g chyba nie przezyje. Jak my to przecierpimy to tylko Najwyzsza Sila Sprawcza wie. Bedzie napewno inaczej bez Wesolka. Zeby chociaz llais anhygoel nam pozostal. Bez walenia tego walacza blog nie bedzie tym czym powinien byc: waleniem walnietych walaczy z Walii.
Uff, alem sie upracowal. Wszystko dlatego, zeby bylo mniej nieciekawie na blogu. Taki juz idealista ze mnie.
27 maja 2011, o godzinie 12:33
Stan,
nic do mnie nie doszło, albo z rozpędu nie zauważyłam i skasowałam pocztę.
Ale to wszystko na nic – nie znam żadnego kontaktu z Głosem!!! Nie znam ani rzeczywistych danych ani żadnych adresów.
Po prostu – nie wiem kim jest, poza jednym – lubi Dmowskiego, czasem przypomina mentalnie w swoich politycznych upodobaniach lidera PiS.
Prośba Twa nie zwisała i nie latała koło….
Za to była nie realna do spełnienia.
Tyle gwoli wyjaśnienia.
Mam teraz szalenie pracowity okres i niewiele czasu na prywatność, do poczty też często nie zaglądam.
Serdecznie pozdrawiam, sierściuchy drapię za uchem i nostalgicznie wspominam kawę w Sopocie…
27 maja 2011, o godzinie 15:06
„Po prostu – nie wiem kim jest, poza jednym – lubi…”
Uważam, że grupa powinna mieć swój kod wartości, wówczas wiadomo kto co lubi, i gdzie przynależy.
Przykładowo może on wyglądać tak:
1) Można pominąć,
2) Nie lubimy pedałów,
3) patrz pkt 2);
4) Nieistotny,
5) Nie lubimy pedałów,
6) Nie lubimy pedałów
7) Nie lubimy pedałów.
W miejsce pedałów można umieścić inny desygnat np. polityka lub partię polityczną.
I wówczas wiadomo, o co chodzi. Wówczas wszystko jest jasne. Jeśli nie podziela naszych grupowych wartości, to wiemy co lubi i kim jest :D)
(Pomysł zaczerpnąłem z Cyrku Monthy Pythona. Polecam to rozwiązanie.)
27 maja 2011, o godzinie 15:41
Cos mi nie gra.
http://www.guardian.co.uk.....n-tribunal
Ratko Mladic, Serb, morderca przynajmniej ponad 7 tysiecy muzulmanow w Srebrenicy, zostal ujety zywcem, choc mial bron. Teraz trwa zabawa w jego ekstradycje z Belgradu do Hagi. Jest powaznie chory, jesli wierzyc jego synowi.
Osama bin Laden, morderca ok. 3 tysiecy „niewiernych” w WTC, zostal zastrzelony, czyt. zamordowany, przez „Foki” Obamy w Pakistanie. Byl nieuzbrojony. Oraz w nienajlepszym zdrowiu, jesli wierzyc jednemu z jego synow.
Ujecie Mladica, po 15 latach, ma rzekomo spowodowac poczucie „fair is fair” w swiecie Islamu. Podczas „Arabskiej Wiosny”, dzisiaj podobno zmierzajacej do demokracji nawet w Libii Kadafiego. Jesli ktos wyliczyl, ze tym niby remisem Ratko:Osama, spacyfikuje sie antychrzescijanski swiatowy Islam, to mogl sie troche przeliczyc. Albowiem oko za oko to chyba nie calkiem jest. Szczegolnie wedle prawa istniejacego od czasow Mahometa.
27 maja 2011, o godzinie 16:00
Serbowie z Belgradu nie potrafili zastrzelic innego, uzbrojonego Serba podczas ujmowania go. Uwazam, ze dali plame. Bo Barack Husein Obama potrafil. Czy chociaz ktos zauwazyl jak w gore skoczyly notowania Obamy po jego bohaterskim rozkazie: nie brac wiezniow?
http://www.polskieradio.p.....pomocnikow
Za chyba niecale dwie godziny cala Warszawa bedzie witala bohatera Obame. Bohater Obama uwalil tchorza i skrytobojce Osame. Ja sie pytam, przy tej wielkiej okazji: czemu prezydent Serbii Boris Tadić nie potrafil powtorzyc sukcesu prezydenta Stanow Zjednoczonych? I nie kazal zastrzelic tchorza i skrytobojce Mladica? Bo tylko wtedy byloby fair is fair.
A tak to mamy nastepna plame przez Serbow dana. Ich czlonkowstwo w NATO czy w EU wcale nie stalo sie pewniakiem. Choc to o to chodzilo.
27 maja 2011, o godzinie 20:25
Wygląda na to, że ten blog jest już martwy. Gospodarz wyżywa się publicystycznie w miejscach zapewniających szerszą publiczność, a tu rzuca tylko linki. Zaś dyskusję zniszczyło dwóch grafomanów. Pora gasić światło.
27 maja 2011, o godzinie 22:23
Z wyrazna satysfakcja powiedziane. Tak, zgasic swiatlo, spusciwszy wczesniej wode. Z obyciem niektorych roznie bywalo. Moze pozostac nieprzyjemna won.
A grafomanow bylo przynajmniej kilku. Choc niekoniecznie az w tylu osobach. Normalka. Jak to na blogach.
Cicho wszedzie, glucho wszedzie
co to bedzie, co to bedzie?
Bo chyba zawalil sie i blog niszowy.
Moze z popiolow odrodzi sie nowy?
27 maja 2011, o godzinie 22:27
Czy ktoś tutaj zabrania „inteligentnym i dobrze wychowanym inteligentom” dyskusji o Jarosławie Kaczyńskim i partii PiS?
Ja to się też bym obraził i szukał gdzie indziej szerszego odzewu na swoją publicystkę, gdybym np. założył sobie Narodowo Demokratyczny blog pt. „nie lubię pedałów, bo to chwast społeczny” i napisał z 200 tekstów, tylko na ten temat, a nikt nie dyskutował o moim 127 wpisie, oświetlającym tą problematykę jeszcze inteligentniej i bardziej jasno”! Tylko jacyś dwaj grafomani notorycznie pisali o czymś innym!
Utrzymanie serwera kosztuje! No, nie?
27 maja 2011, o godzinie 22:30
Chciałem napisać „publicystykę”, ale nie udało się…
27 maja 2011, o godzinie 22:39
Wybywam. Harry mogl powrocic. On nie grafoman.
27 maja 2011, o godzinie 22:44
Ani drama queen. Bye bye
28 maja 2011, o godzinie 09:02
W sumie szkoda mi tego blogu, ale nie ukrywam, że ma w tym duży udział Gospodarz. Od momentu, w którym otwierał nowy wpis słowami „otwieram polanę, na której możecie dyskutować” – blog tracił każdego dnia na znaczeniu. Szkoda mi go, bo był jedynym blogiem politycznym, w którym bywałem, a w którym nie trzeba czekać na decyzję moderatora.
28 maja 2011, o godzinie 09:20
Przypomnę tu słowa dozorcy Popiołka z serialu „Dom”;
„Nie ma bramy – wejdą chamy!”
I tyle.
28 maja 2011, o godzinie 10:14
Demokracja i wolność, to w naszych warunkach rewolucja!
Zgroza, zgroza, zgroza, tak żyć bez bramy.
Drogie Panowie i drogie damy, czy kiedyś jeszcze dźwignąć się radę damy?
Czy zdrowie, majątek i dawne znaczenie odzyskamy?
28 maja 2011, o godzinie 10:20
Budujmy bramy, budujmy klatki, wznośmy palisady i rozstawmy miny półapki, co by tym chamom, co to się do znas zblizyć chcom, urywać fiutki i łapki!
28 maja 2011, o godzinie 10:40
Głosie!
Załóż ty swój własny blog i stań otworem do wchodzących.
Mam jednak wrażenie, że kiedy ewentualni amatorzy zobaczą który to otwór, to spontanicznie zrezygnują, więc będziesz bezpieczny.
Jak w Leoncinie, gdzie każdy, kto zechce to sobie wejdzie i zrobi, co ma do zrobienia ;)
Żegnam całe towarzystwo nieliczne, ale śliczne.
28 maja 2011, o godzinie 13:55
Torlin,
masz rację. Ale ja nie mam takiej wydajności, żeby utrzymywać swoją obecność w mediach głównego nurtu (teksty w „Gazecie” i Rzepie, plus występy w TV, które też wypłukują zawartość z głowy), plus teraz pisanie do Wirtualnej Polski, przecież nie charytatywne. Wbrew obiegowym opiniom nie siedzę na worku szmalu. Mam jeszcze inne rzeczy na tapecie i dlatego cierpi blog. Właściwie od dawna powinienem go zamknąć, ale to Wasza tu obecnośc mnie przed tym wstrzymuje i ciągle mam nadzieję, że stanie sie cos i wrócę do tego kącika bardziej regularnie.
28 maja 2011, o godzinie 14:29
Oby.
Ale jaskółką jest fakt, że jednak Pan czyta. Bo inaczej nie odpowiedziałby Pan.
Pozdrowienia
28 maja 2011, o godzinie 15:06
!). „Załóż ty swój własny blog i stań otworem do wchodzących.”
!). „Ale jaskółką jest fakt, że jednak Pan czyta.”
!). „dwóch grafomanów.”
___________
Ja tutaj widzę raczej, nie dwoje, a troje, w każdym razie nie trzech :D)