Jestem z Układu


„Nudno, skućno i w mordu niet komu dati”

Taki oto dałem tej niedzieli wpis na Facebooku

Od pewnego czasu czuję się, jak rewolwerowiec, który nie widzi żadnej wojny do której, by go ciagnęło. A mnie „paluszki czucie tracą” w czasach pokoju. Ta wielka wojna przeciw IVRP przycichła, bo choć PiS-owski wilk ciągle silny i czeka okazji, to chwilowo kwasi się w „swoim II obiegu” albo nudnie i nieszkodliwie powarkuje na co szkoda sięgać do boku. Na wojnę z rządem się nie wybieram, bo nie widzę widoków na lepszy, a chętnych do gryzienia go w łydki jest dużo, więc też nie ma potrzeby się dołączać. Wojna o ACTA to nie moja wojna, bo prawde mówiąc nie wiem po której mam być stronie. Chyba wrócę do pisania wspomnień, albo się rozpiję z żalu, że celów ubyło.

83 komentarze to “„Nudno, skućno i w mordu niet komu dati””

  1. Lucjan napisał(a):

    No to dalej art 3 ust2 pkt 1:
    2. Kwotę środków finansowych stanowiącą wzrost całkowitego budżetu na refundację w roku rozliczeniowym w stosunku do całkowitego budżetu na refundację w roku poprzedzającym przeznacza się na:
    1) finansowanie:
    a) dotychczas nie objętych refundacją leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego, wyrobów medycznych, które nie mają swojego odpowiednika refundowanego w danym wskazaniu, z zakresu, o którym mowa w art. 15 ust. 2 pkt 14–16 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, zwanej dalej „ustawą o świadczeniach”, wobec których została wydana decyzja administracyjna o objęciu refundacją,
    b) przewidywanego wzrostu refundacji w wybranych grupach limitowych wynikającego ze zmian w Charakterystyce Produktu Leczniczego lub ze zmian praktyki klinicznej;
    Naprawdę uważasz, że premier powinien to czytać i rozumieć? Czy mam dalej cytować odnośny ustęp z wspomnianej ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej?

  2. Przedsiębiorczy napisał(a):

    Może stanąć po stronie bardzo ciężko pracujących ludzi którzy budują dobrobyt naszego kraju a niestety ciągle kładzie się im kłody pod nogi oto kolejna…:)
    Dzisiaj przeczytałem w internecie tą skandaliczną zapowiedź. Tekst poniżej…
    Wzrosną składki płacone przez samozatrudnionych?
    k.o. 02-02-2012, ostatnia aktualizacja 02-02-2012 13:46
    Prześlij e-mailem
    Dodaj do:
    Wydrukuj
    Wielkość tekstu: A A A

    Rząd zastanawia się nad podwyższeniem składek na ubezpieczenie społeczne płaconych przez osoby prowadzące działalność gospodarczą

    Osoby prowadzące działalność gospodarczą odprowadzają do ZUS składki , które dla nowych firm wynoszą od 30 proc. minimalnego wynagrodzenia w gospodarce, dla pozostałych od 60 proc. średniego wynagrodzenia w gospodarce. W przypadku zatrudnienia na podstawie umowy o pracę podstawą obciążenia składką ubezpieczeniową jest pełne otrzymywane wynagrodzenie.

    Pomysły na zwiększenie wysokości składek płaconych przez osoby samozatrudnione pojawiały się już wcześniej. Głośno mówił o tym jeszcze w ubiegłym roku minister Michał Boni. Argumentem miało być m.in. to, że osoby płacące niskie składki otrzymają także bardzo niskie świadczenia w przyszłości. Ich emerytura z publicznego systemu wyniesie kilkaset złotych.

    – Jest duża otwartość do tego pomysłu – mówił niedawno w rozmowie z nami Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej.

    Rząd, jak napisał w informacji Lewiatan, chce by samozatrudnieni płaci składki emerytalno-rentowe proporcjonalnie do dochodu. Nie mniej niż od ustawowego minimalnego wynagrodzenia i nie więcej niż od 250 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Wysokość składek mieściłaby się zatem w granicach od 400 do 2400 zł.

    – Przedsiębiorcy są temu przeciwni, chyba że nowe zasady miałyby charakter powszechny i objęły wszystkich ubezpieczonych, w tym rolników, górników, nauczycieli, sędziów, prokuratorów i pracowników służb mundurowych – uważa Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu PKPP Lewiatan.

    Zdaniem Lewiatana równoważenie systemu emerytalnego powinno być realizowane poprzez likwidację przywilejów i zmniejszanie wydatków, a nie zwiększanie składek.

    – Przedsiębiorcy mają zapłacić 4 mld zł rocznie więcej. Ponad 10 mld zł rząd mógłby uzyskać ograniczając przywileje emerytalno- rentowe służb mundurowych i rolników. Nie chce się jednak narażać tym grupom zawodowym. Woli poszukać dodatkowych pieniędzy u przedsiębiorców, bo jest przekonany, że nie będą głośno protestować – mówi Mordasewicz.
    mojaemerytura.rp.pl
    © Wszystkie prawa zastrzeżone
    ———————————————-
    koniec cytatu

    Pomyśleć że nasz rząd kiedy był w opozycji głosował przeciwko podwyżce Zus dla firm a teraz wręcz odwrotnie PO ma zamiar wprowadzić to ze zdwojoną siłą. Jestem wyborcą PO i przedsiębiorcą głosowałem na PO bo liczyłem ,że to partia która nie podniesie ręki na przedsiębiorców.
    Ciekawy jestem jak bardzo wzrośnie szara strefa? Ile firm zbankrutuje? Ile tysięcy nowych bezrobotnych przybędzie?
    Argumentem miało być m.in. to, że osoby płacące niskie składki otrzymają także bardzo niskie świadczenia w przyszłości. Ich emerytura z publicznego systemu wyniesie kilkaset złotych.Jakoś nikt nie planuje drastycznego podniesienia składki dla rolników np do 1500 zł miesięcznie chociaż emerytura jaką oni będą otrzymywać będzie dużo mniejsza niż przedsiębiorców. Dodatkowo składki płacone przez przedsiębiorce z nawiązką pokryją koszty jego przyszłej emerytury . Natomiast w przepadku rolników budżet państwa będzie musiał dołożyć bardzo wiele do emerytury rolniczej.
    Kolejny argument to porównywanie tzw. etatowców do osób prowadzących firmy .Jest to absurd gdyż przedsiębiorca żeby uzyskać duży dochód wpierw musi sporo zainwestować w zakup urządzeń maszyn itp. Dochód w firmie jest tylko na papierze bo zaległości płatnicze w naszym kraju są potworne dochodzą nawet do 400 dni . Zdarza się że jakaś nieuczciwa firma nie zapłaci za towar usługę . Sprawa w sądzie toczy się latami ale na papierze wyskoczy piękny zysk . Przedsiębiorca bardzo często musi kredytować inne pomioty czyli sprzedaje im towar z odroczonym terminem płatności. Oznacza to że ma w firmie zaangażowany kapitał który w normalnych warunkach będąc etatowcem wpłaciłby do banku i miałyby z tego tytułu solidne odsetki.
    W przypadku etatowca każda godzina pracy jest wynagradzana . Przedsiębiorca często pracuje po 13-14 godzin dziennie( często tez w weekendy) i nikogo to nie obchodzi .Przedsiębiorca nie ma szans na wcześniejsza emeryturę jeśli zabraknie mu w wieku np. 50 lat sił do pracy czeka go potworny los być może głód i bezdomność jeśli zawczasu nie uzbierał czegoś na czarną godzinę .
    W przypadku przedsiębiorcy nie ma pojęcia pracy w szkodliwych warunkach . Np jak nie stać go na ogrzanie pomieszczenia w którym jest zimą 0 stopni trudno zaciska zęby i pracuje ale biada jeśli ma pracownika zapłaci karę 30 tys. zł.
    Potwornie skomplikowane przepisy sprawiają ze prowadzenie firmy jest bardzo ryzykowne i można przez kaprys urzędnika stracić wszystko co budowało się latami.
    Wszystkie mądre narody bardzo mocno promują i szanują przedsiębiorców bo są to ludzie , którzy dają prace innym oraz przyczyniają się do bogacenia się kraju. Niestety wygląda na to że u nas jest odwrotnie . Ze złych wieści dla przedsiębiorców podobno rząd w marcu przedstawi projekt likwidacji całkowej możliwości odliczenia vat od zakupu samochodu na firmę.Zachęcam wszystkich do dyskusji o tej szokującej podwyżce ZUs oraz ogólnie o wspieraniu przedsiębiorców w naszym kraju.

  3. Bekas napisał(a):

    Lucjan napisał(a):
    6 lutego 2012, o godzinie 21:41

    Tekst tej ustawy, tak jak i setek innych, jest taki jaki jest, bo taki ma być. W mętnej wodzie się ryby łowi.
    A jeśli premier nie rozumie dokumentu, który ma firmować, to zwyczajnie każe ten dokument przeredagować albo wyrzucić. Ewentualnie zawsze może się podać do dymisji.
    Ale tak robią mężczyźni.

    „A jeśli chodzi o Migalskiego to taki be zrobił się ostatnio , prawda? Jak był w PiSie to zapewne wszystko czytał i rozumiał. ?”
    Hmmm, Lucjanie, to miał chyba być cios prosto w serce, prawda?
    No to pudło!
    PiS dla mnie niczym zasadniczym nie różni się od PO.
    Weźmy dla ilustracji sprawę ACTA.
    Prezes Kaczyński domaga się, zdaje, referendum w tej sprawie?
    No, to znaczy, że się cokolwiek wygłupia, bo większość jego orłów w europarlamencie to-to podpisała. I to dość dawno temu.
    A to znaczy, że chce tylko i wyłącznie wykorzystać tę sprawę propagandowo.
    Tu lista głosujących za ACTA, gdyby ktoś chciał się zapoznać:
    http://wyborcza.pl/1,7684.....zeciw.html

  4. Paweł Luboński napisał(a):

    Stanie, rozwinąłeś rozważania ogólne, ja zaś pytałem o bardzo konkretną sprawę. Wysunąłeś zarzut, skądinąd słuszny, że w 1989 roku objęli władzę ludzie, którzy absolutnie nie byli do tego przygotowani. Ale czy w ogóle była wtedy jakaś alternatywa? Przecież jedyni w Polsce ludzie mający doświadczenie w sprawowaniu władzy, a i to w państwie niedemokratycznym, to byli działacze PZPR.

  5. Bekas napisał(a):

    Lucjan napisał(a):
    6 lutego 2012, o godzinie 21:55

    Ale CZEGO chcesz dowieść?

    Kretyństwa legislatorów czy głupoty premiera?
    A może ich mądrości?

    Ta ustaw jest tak pisana, bo w morzu kretynizmów jest kilka kluczowych zapisów i o to chodzi.
    Może „przedrukuj” zapisy o Radzie Przejrzystości.
    O, w świetle tego bełkotu ustawowego nazwa rady wywołuje niezamierzony efekt komiczny.

  6. Zofia napisał(a):

    Bekas,
    jeśli rozmawiasz ze mną o luteranizmie, by posiąść jakąś wiedzy o tym wyznaniu – wskazałam Ci źródła tej wiedzy.
    Jak chcesz znać moje „luterskie” stanowisko w jakieś sprawie – to ta wiedza Ci podpowie odpowiedzi.
    Wiara – to rzecz u mnie intymna, osobista – jest poza dyskusją.
    natomiast zasady etyczne, jakimi się w życiu kieruje oparte są rzecz jasna na etyce protestanckiej, ale są one wzbogacone jeszcze innymi kryteriami, jakie wypracowałam sobie sama i uznałam za własne a wynikające z wychowania, jakie wyniosłam w domu, na podstawie własnego życiowego doświadczenia, czy przepisów prawa, jakie przyjęłam przestrzegać.
    Mają także charakter jak najbardziej osobisty, ale moje postępowanie jest poddawane osądowi moralnemu, czyli zgodności z owymi zasadami.
    Pozwala mi to mieć świadomość własnych czynów i wynikających z nich konsekwencji, nie tylko dla siebie ale i dla innych.
    Jak ktoś pyta o motywy mego postępowania czy zasady, wg jakich postępuje – jestem gotowa to zawsze wyjaśnić.
    Twoja uwaga o miłosiernym Bogu – nie wiem czemu ma służyć.
    Relacje z Bogiem są moją osobistą sprawą a nie Twoją.
    Nie potrzebuję miłosierdzia Bożego, bo dla mnie Bóg jest przyjacielem.
    A od przyjaciół nikt nie oczekuję miłosierdzia ale łaski oświecenia. Przyjacielskiej rady, jak godnie żyć i być przyzwoitym człowiekiem.

  7. Lucjan napisał(a):

    Pawle, same procedury nie załatwiają wszystkiego. Bez uczciwości i moralności, może nieprzesadnej, ale jednak, żadna procedura nie zafunkcjonuje. Jeszcze 10 lat temu myślałem podobnie jak Ty to przedstawiasz: że społeczeństwo należy lekko omamić, nie mówić wszystkiego, bo sprawy się rozmyją i niczego rozsądnego się nie wprowadzi. Ale patrząc na świat dookoła konstatuję, że tych mądrych którzy wiedzą jak owe narody wieść w świetlaną przyszłość nie widać, przywódcami rządzą cele doraźne, bankierami cele finansowe, a ludzie zaczynają się buntować. Lecę Stanem. Nie jestem mocny z socjologii, ale gdzieś tam czytałem o dwu przeciwstawnych podejściach do siły roboczej. Jedno mówi, że owa siła jest z gruntu zła i zepsuta, tylko czeka, by właściciel narzędzi wytwórczych dał się oszwabić i natychmiast z tego skwapliwie korzysta. Drugie podejście zaś mówi, że siła robocza jest z gruntu dobra, chciałaby coś robić sensownego, należy jej jedynie stworzyć sprzyjające środowisko do działania. Podobnie jest chyba ze społeczeństwami. A prawda zapewne pośrodku. A przed wojną cenzus majątkowy świadczył jednak o wykształceniu i przynajmniej o jakiejś szerokości horyzontów niestety, co mówię z ubolewniem jako chłopski syn.

  8. Lucjan napisał(a):

    Bekas, co do oceny tej ustawy to nie uwierzysz, ale się z Tobą zgadzam. Tak jest z wieloma innymi. A co do tego ciosu nożem to, zapomniałem, chyba Korwin próbował. Teraz celniej?

  9. Lucjan napisał(a):

    Ale, by z Bekasem nie być w zupełnej zgodzie, jak premier może kazać przeredagować projekt ustawy. To nie jakiś list z gratulacjami, każde słowo, sformułowanie ważne, każde naruszać może czyjeś interesy lub czasopisma. A ludzie czekają na leki, bo inaczej umrą, czas goni. Do dymisji – a co to zmieni, przyjdzie następny i ci co czekali już napewno nie doczekają. A nowych legislatorów to wytrzepie z rękawa? Korwin to załatwił by prosto – nie refundować. Zdrowsi przeżyją.

  10. Zofia napisał(a):

    Nie wiem jak nazwać nas MSZ – ale określenie – kretyński, jest jak najbardziej adekwatne.
    USA poprosiły Polska o reprezentowanie ich interesów w Syrii. Dyplomaci amerykańscy wynoszą się z Syrii.
    No i oczywiście nasz proamerykański minister od dyplomacji – na to, jak na lato.
    I wsadził Polskę okrakiem na brzytwę.
    Interesy USA w Syrii są wybitnie antyrosyjskie, dążące do ostrej zbrojnej w tym państwie konfrontacji. Nie pierwszej od dziesięcioleci zresztą. Rosja wspiera Syrię w tej wojnie z USA od ponad 60 lat, więc Polska dosiadła teraz swoje dyplomatyczne czołgi w pod flagą USA ruszyła na Rosję!
    Skutki dadzą się odczuć niebawem.
    Po bukmachersku traktując sprawę w wersji forte, lub jak kto woli heavy metalu prognozuję – Rosja puści na przedpole potyczki swoje zasoby naturalne i przytnie pod pozorem mrozów w Rosji kontyngenty gazu dla Polski
    W wersji soft – wymyśli subtelniejsze „szykanki”, ale wysoce upierdliwe dla Polski, np. wywali rozwaloną tutkę do huty i pozbawi nas narodowych relikwii po katastrofie. Pod pozorem oczyszczania lotniska pod nowe inwestycje.
    Albo ujawni rozmowy telefoniczne jakie przechwyciła z tejże tutki przed jej dramatycznym „lądowaniem” w Smoleńsku.
    Albo coś jeszcze wymyśli, np. wzmocni baterie Iskanderów w Kaliningradzie, przetrzepie na granicy polskie tiry i postawi w kolejce wielogodzinnej na mrozie, sprawdzi wszelkie kryteria weterynaryjne względem importowanej z Polski żywności, znajdzie karaluchy w importowanych od nas produktach roślinnych i tym podobne paskudztwa.
    Wachlarz możliwości ma spory – jest wszakże w Federacji Rosyjskiej iluś tam polskich szpiegów do wywalenia, w tym wysokich rangą dyplomatów. Przy czym Rosjanie ku uciesze telewidzów – zaserwują jakąś pokazówkę o penetracji ważnego obiektu, przekazania skradzionych danych ect.
    Za wywołanie napięć na linii Polska-Rosja, co niechybnie nastąpi – wkurzy się i NATO i UE. NATO mocniej, bo Rosja zgodziła się puszczać po swoim terytorium zaopatrzenie dla wojsk w Afganistanie, co może mieć pewne perturbacje, bo Polska, jako członek NATO – wierzga, a NATO nad nią nie panuje. I będzie alternatywa – owszem pomożemy, ale ta Polska!…
    Słowem – jak zwykle Radek wyskoczył jak Filip z konopi a potem trzeba będzie posprzątać cały bałagan, jak z tego wyniknie.

  11. Bekas napisał(a):

    Lucjan napisał(a):
    6 lutego 2012, o godzinie 22:26

    Lucjanie.

    Nie ma to jak stara, oklepana, demagogia.
    Tyle, że w świetle rzeczywistości wyszło Ci komicznie.
    Bo raz, że ludzie przez ponad miesiąc musieli kupować leki za pełną cenę mimo, że przecież podatek zdrowotny zapłacili. I część emerytów przez to leków nie wykupiła, nie wzięła, i albo szybciej ducha wyzionie, albo już to zrobiła. No, ale tego nie widać, a poza tym w ramach przychylania nieba pacjentom przez urzędników, to wiadomo, że ofiary muszą być.
    Efekt komiczny jest większy, bo efekt działania sztywnych cen leków „refundowanych” jest taki, jaki musiał być: ceny leków spoza list rosną. Przecież aptekarze muszą na czymś zarobić, a skoro na lekach z list nie mogą, to podnoszą ceny leków innych. I będą to na pewno ceny leków najczęściej stosowanych.
    http://www.polskieradio.p.....ez-recepty

    To jak, Lucjanie, nie ma się co przejmować, zdrowsi przeżyją?

  12. Bekas napisał(a):

    „wywali rozwaloną tutkę do huty i pozbawi nas narodowych relikwii po katastrofie”

    Nie wiem, jak to nazwać, ale określenie: haniebny jest jak najbardziej adekwatne.

  13. Zofia napisał(a):

    Bekas,
    ale to nie ja wymyśliłam wieszanie fragmentów samolotu na ołtarzach, robienie z nich wotów kościelnych czy eksponowania wraka w jakiś ekstra muzeum czy specjalnym panteonie.
    Zrobiłam z tej kupy złomu relikwię narodową? – Nie przypominam sobie
    Moja „haniebność” polega na pisaniu prawdy, no, no….a to ciekawostka…
    Lustro się nie podoba?

  14. zeen napisał(a):

    Dwie uwagi do pana ministra:
    – samym współczynnikiem Gini’ego można machać, by coś nim pokazać, trzeba wspomnieć o sile nabywczej odpowiednio do porównywanych krajów.
    – sam współczynnik pokazuje wyłącznie zróżnicowanie dochodów.
    Dochodów – podkreślam, bo nie pokazuje jak duży procent społeczeństwa dochodów nie posiada żadnych. Ich tu nie widać.
    Warto wspomnieć o kategorii wykluczonych przez system zasiłkowy – 80% bezrobotnych nie ma prawa do zasiłku – jak to się ma do sredniej europejskiej? O wysokości zasiłku nie ma co mówić – oczywiście w odniesieniu do średniej krajowej, bo nikt przytomny inaczej nie porówna. To gdzie jesteśmy?
    Szary koniec jest nam przypisany w coraz liczniejszych statystykach zatem inwencja chwalców aktualnej władzy pożądana jak najbardziej.

  15. Lucjan napisał(a):

    Bekas, jaka demagogia, znowu coś pomyliłeś. To , patrz mi na usta, IRONIA. Ja osobiście korzystam obficie z leków, refundowanych i nierefundowanych i nie w głowie mi demagogia. Ale ludzie głupieją hurtem a mądrzeją detalicznie, jak powiedział jakiś mądry Rosjanin.Więc przez miesiąc wykupywali leki na pojutrze, bo co to będzie. Będzie jak zwykle średnio – ani dobrze ani źle.

  16. Torlin napisał(a):

    Zosiu!
    I po co mam pisać komentarz? Sama go napisałaś, i pokazałaś całą podłość rządu rosyjskiego (nie Rosjan – podkreślam). I jest to samo co w Libii czy Iraku, tyrani mają prawo rozwalać swój naród, aby interesy rosyjskie zostały zachowane.

  17. Bekas napisał(a):

    Lucjanie.

    „…załatwił by prosto – nie refundować. Zdrowsi przeżyją.”
    No, ja jakoś tu ironii nie dostrzegam, tylko starą demagogię.

    Dodam: gdyby nie refundacja, leki byłyby kilkukrotnie tańsze. W dodatku ludzie mieliby więcej w kieszeni.

  18. Bekas napisał(a):

    Zofia napisał(a):
    6 lutego 2012, o godzinie 23:44

    Zofia napisał(a):
    6 lutego 2012, o godzinie 22:33

    „Moja „haniebność” polega na pisaniu prawdy, no, no….a to ciekawostka…”
    Pomijam już tę prawdę, ale wszystko można napisać, ważne: JAK.
    Jak się reprezentuje pewien poziom, pewnych rzeczy się nie pisze. I tyle. Forma też się liczy.

    „Zrobiłam z tej kupy złomu relikwię narodową?”
    „…wywali rozwaloną tutkę do huty i pozbawi nas narodowych relikwii po katastrofie”.

    Że prawda? No, to ja pozwolę sobie wykorzystać te subtelne, szalenie chrześcijańskie uwagi:
    „a co tam z misiem? zrobiłem z tej kupy gałganów relikwię?”
    „…wywali tego poprutego, pokracznego kosmańca, badziewnego wypchańca do kosza…”
    Fajne, prawda? A przecież mógłbym jeszcze ostrzej.
    Nie bolało?

    „Lustro się nie podoba?”
    Niech Pani wejrzy w nie głęboko i dokładnie przyjrzy się, co tam w Pani szalenie europejskim sercu zalega.

  19. Mawar napisał(a):

    Piotruś

    „Nieskromnie napiszę, że podobne wnioski można snuć na podstawie szkolnych świadectw Einsteina”.

    Dobrze, że SKROMNIE chociaż Pana Boga zostawiłeś w spokoju.
    :)

    „Niemniej Twoje wpisy w dalszym ciągu potwierdzają zupełną nieznajomość tematu. Zerknij chociaż do WIKI”.

    A gdybyś zerknął choćby i do Wikipedii to wiedziałbyś, dlaczego Einstein miał przejściowe kłopoty ze szkołami. Przeprowadzka rodziców do Mediolanu (on został w Monachium) była powodem depresji i kłopotów z przedmiotami humanistycznych podczas egzaminów na Politechnikę w Zurychu. A zdawał nie mając jeszcze ukończonego minimalnego wieku – brakowało mu dwóch lat. Następnym razem zdał bez problemu. Powielasz dość popularny mit o Einsteinie mający niewiele wspólnego z rzeczywistością. Wiesz, że gdzieś dzwonią ….

  20. Mawar napisał(a):

    Waldemar Kuczyński pisze: „Pod względem wskaźnika Giniego Polska jest mniej więcej na poziomie Francji, trochę powyżej średniej Unii Europejskiej”.

    Od dawna wiadomo, że Francja jest wybitnie zróżnicowana. W żadnym europejskim kraju przepaść między biednymi a bogatymi nie jest taka duża. W niektórych rejonach Francji ma się wrażenie, że to „Trzeci Świat”. I dlatego lewica francuska tradycyjnie jest tam względnie silna. U nas dochodzą jeszcze różnice regionalne. Polska to nie tylko Mazowsze i Warszawa. Stan ma oczywiście racje, a nie ma racji prorządowy Waldemar Kuczyński.

  21. Zofia napisał(a):

    Bekas,
    w moim europejskim sercu nic nie zalega, co byłoby haniebne.
    Pamięć o bliskich mojemu sercu nie czczę skrawkami biurka z biura armatora, przy którym dostał śmiertelnego zawalu serca mój ojciec, czy kawałkiem szpitalnej pościeli w której umarła moja matka. Nie trzymam w butelce wody z jeziora Dąbie, na którym zmarł mój brat, bo pękła mu torbiel na mięśniu sercowym w czasie prowadzonych zajęć z ratownictwa morskiego dla studentów szczecińskiej Akademii Morskiej.
    Moi bliscy patronują natomiast mojej pracy.
    Moi zmarli bliscy pozostawili po sobie wiele owoców swojej pracy zawodowej – dla innych. I te spuściznę staram się uchronić od zapomnienia.
    Nie zbieram nekrofilnych „relikwii”, bo dla mnie – u którzy odeszli – ich dorobek a nie rzecz, która stała się przyczyna ich zgonu – jest najważniejsza.
    Liczy się pamięć po człowieku , jego dorobek, to co po sobie zostawił – a nie samolot w roli relikwii „narodowej”.
    Mam nadzieję, ze dojrzysz to w końcu w lustrze, jakie Ci postawiłam przed nosem.

  22. Bekas napisał(a):

    „Zofia napisał(a):
    7 lutego 2012, o godzinie 10:48”

    „Miś, to zabawka mego psa – owczarka Diory, która została z powodu nieuleczalnej choroby uśpiona kilka tygodni temu. Miała raka i 13 lat. Diory bardzo mi brakuje…Został Miś.
    Miś ma ok.11-tu lat i był pierwszą zabawką, jaką Diora dostała po zamieszkaniu ze mną.
    Klasyczna przytulanka. Pies ładował się do spania w nogach mego łóżka z Miśkiem w pysku.
    Dzisiaj, wyprany i odkażony po chorobie psa Miś nadal jest przytulanką i nadal „mieszka” na moim łóżku. Mimo,że epoki misiów wyrosłam dobre kilkadziesiąt lat temu.”
    http://sophico1.blog.onet.....40264606,n

    Zwracam uwagę ma duże „M”.

    I jeszcze jedno.
    Nie każdy człowiek jest tak wysmakowany, wysublimowany, jak Pani. I niektórzy zamiast misia trzymają w domu a to kosmyk włosów ukochanej osoby, a to skrawek zeszytu szkolnego, a to inną drobinę, która niesie dla nich ważne wspomnienia. Na przykład kawałek samolotu, w którym zginął mąż, żona.
    I uszanowanie tego jest całkiem zwykłą sprawą, zaś pisanie, mówienie o tym w sposób pogardliwy jest zwyczajnie ohydne.

  23. Zofia napisał(a):

    Bekas,
    Miś przytulanka mego psa jest sympatyczna pamiątka, ale nie relikwia!!!! I jak mój wnuk miśka, czy jak wolisz Miska – poszarpie, wrzuci do kominka lub zrobi coś podobnego, co z reguły robią dzieci – dramatu nie będzie.
    Co do resztek wraku samolotu traktowanych jako pamiątka po zmarłym – masz wyżej.
    Poczytaj sobie co to jest fetyszyzm w religijnym, czy seksualnym to może coś zrozumiesz.
    Mam wiele różnych rzeczy po rodzicach, z reguły użytecznych i są traktowane jako właśnie rzeczy użyteczne. Jak się zbije mi filigranowa filiżanka do herbaty, przywieziona przez moją
    mamę 65 lat temu z Londynu to będzie mi jej cholernie szkoda, bo jest po prostu śliczna, unikatowa w swoim wdzięku.
    To, ze jest to pamiątka po mamie, ma w tym przypadku znaczenie drugorzędne.
    Pamięć o matce to ja nosze w sercu a nie w naczyniach kuchennych czy zastawie stołowej.
    Powtarzam raz jeszcze – czci się pamięć po człowieku a nie rzecz, których dotykał czy za przeproszeniem – siedział na nich zadkiem.
    Czy sedes z toalety rozwalonej tutki tez uznasz za „relikwie” i będziesz wymagał pisania o nim wyłącznie z szacunkiem i dużymi literami, bo się tam wypróżniała któraś z ofiar katastrofy, np. prezydent RP?
    Czy Ty nie widzisz pewnego absurdu w swoich wymaganiach?….

  24. wiesiek59 napisał(a):

    Bekas napisał(a):
    7 lutego 2012, o godzinie 11:12
    Lubisz ostentację i ekspresję w okazywaniu uczuć?
    Niektórzy są introwertykami….

  25. wiesiek59 napisał(a):

    Zofia napisał(a):
    7 lutego 2012, o godzinie 11:41

    Chcesz zepsuć biznes na relikwiach…….
    Luter podciął tą sferę działalności Kościoła, a była taka dochodowa.
    Sprzedaż odpustów to kwintesencja działalności panów w sukienkach.
    Sprzedaż biletów do Nieba jest intratna.

  26. Bekas napisał(a):

    „I jak mój wnuk miśka, czy jak wolisz Miska…”

    Pani Zofio.
    Kończę już dyskusję, bo widzę że Pani do szamba zagląda.
    A powyższy cytacik daję tylko po to, by pokazać Pani nader charakterystyczny sposób dyskusji.
    Wmawianie komuś czegoś, czego nie ma.
    Jak niczego tu nie wolę. Misiek jest Miśkiem dla Pani, nie dla mnie.
    Co łacno na Pani blogu można sprawdzić.

  27. Bekas napisał(a):

    wiesiek59 napisał(a):
    7 lutego 2012, o godzinie 11:41

    ????
    Nie wiem o co chodzi???
    Jakie to ma znaczenie, czy ja intro czy extra???
    To przecież poza tematem.

    Ale odpowiem.
    Jak patrzę na siebie w lustrze, p. Zofia zaleciła, to mogę rzec, że jestem extra.

  28. Bekas napisał(a):

    Pawle.

    Agora się wstrzeliła:
    http://wiadomosci.onet.pl.....omosc.html

    Zwróć uwagę na ostatnią w opracowaniu aferę: Olina.
    Do dziś ani Milczanowski, ani Oleksy nie zostali skazani. A przecież w normalnym kraju któryś MUSIAŁBY być skazany.
    No ale tutaj mamy demokratyczne państwo prawne urzeczywistniające…

  29. Paweł Luboński napisał(a):

    Lucjan: „Pawle, same procedury nie załatwiają wszystkiego. Bez uczciwości i moralności, może nieprzesadnej, ale jednak, żadna procedura nie zafunkcjonuje.”
    .
    Zgadzam się. Moim zdaniem uczciwość, tę nieprzesadną, już mamy. Wymuszają ją choćby media, z lubością tropiące korupcję. Nie mamy natomiast ukształtowanych dobrych obyczajów politycznych. I widoki na to, by się ukształtowały, są na razie niewielkie. Trudno mówić o obyczajach, jeśli jedna strona sporu politycznego traktuje drugą jako durni lub łajdaków. Ze wzajemnością.
    .
    „Jeszcze 10 lat temu myślałem podobnie jak Ty to przedstawiasz: że społeczeństwo należy lekko omamić, nie mówić wszystkiego, bo sprawy się rozmyją i niczego rozsądnego się nie wprowadzi.”
    .
    Nie twierdziłem, że należy omamiać i nie mówić wszystkiego. Uważam jedynie, że ludzie wybrani przez nas po to, żeby sprawowali rządy, powinni je sprawować zgodnie ze swoją najlepszą wolą i wiedzą, a nie zgodnie z głośno wyrażanymi żądaniami jakiejś części obywateli, choćby nawet i większej części. Oczywiście rząd powinien wsłuchiwać się w nastroje społeczne, ale nie może traktować ich jako drogowskazu, a jedynie jako jedną z przesłanek do decyzji, i to nie tą najważniejszą. O to mam właśnie wiele pretensji do Tuska.
    .
    „Ale patrząc na świat dookoła konstatuję, że tych mądrych którzy wiedzą, jak owe narody wieść w świetlaną przyszłość, nie widać, przywódcami rządzą cele doraźne, bankierami cele finansowe, a ludzie zaczynają się buntować.”
    .
    Czy kiedykolwiek było inaczej? Próby prowadzenia w świetlaną przyszłość kończyły się z reguły katastrofalnie. Ja mam skromniejsze marzenia: żeby przywódcy potrafili sprawnie osiągać cele krótko-, co najwyżej średnioterminowe. Świat zmienia się obecnie tak szybko, że wielkie wizje nie mają racji bytu.

  30. maciek.g napisał(a):

    Wiesiek59, do kościoła najbardziej zrażają niektórzy księża wysoko ustawieni w hierarchii kościoła, co słusznie zauważył kś. Twardowski. Pazerność na korzyści nie jest tylko przymiotem księży , ale cechą właściwą większości społeczeństwa i tak jak w kościele tak i gdzie indziej nie daje to dobrych skutków dla ogółu.

  31. wiesiek59 napisał(a):

    maciek.g napisał(a):
    7 lutego 2012, o godzinie 12:14

    Kościół zajął się w końcu pedofilią……
    Ratzingerowi zajęło to 30 lat. Immunitet księży jest w pewnych sprawach podtrzymywany przez władze państwowe.
    W naszym kraju- sprawy majątkowe…..

    Ciekawe co zmieni ta zamknięta konferencja w Watykanie?

  32. Zofia napisał(a):

    Bekas,
    zapytaj wszelkich dzieci i dorosłych, w kraju i zagranicą – pluszaki, zwłaszcza misie, mają swoje imiona a mój psi pluszowy miś – jest Miśkiem.
    Nie odbiega od normy wszystkich pluszowych misiów na świecie. Taka ich społeczna uroda. Mają imiona. Nawet te w sprzedaży na Allegro. Jest tam „misia” Klara i miś Rudolf i inne.
    Nie buduj legend, tak gdzie zwykła przyziemna, aczkolwiek wielce sympatyczna – rzeczywistość.

  33. Zofia napisał(a):

    Torlinie,
    polityka do nie kinderbal dla panienek.
    Wszelkie rewolty i zbrojne ruchy nacjonalistyczne, społeczne, plemienne i inne – na Bliskim Wschodzie czy w Afryce, na Dalekim Wschodzie, Malazji są zdrowo penetrowane przez wywiad amerykanki i tam gdzie interes USA może być zagrożony, np. bazy wojskowe, wpływy, wydobycie zasobów naturalnych czy inne biznesy – tam agentura CIA robi kipisz, do obalania rządów włącznie. na ogół rekami tubylców przy ich wsparciu.
    Trudno by druga strona, tj Rosja była w swoich działaniach bezradna i nie reagowała. Będzie reagowała.
    Ja się na to patrzę realnie, powiedzmy z perspektywy ponad półwiecza.
    USA swędzi ręka na spuście, bo mają kryzys a każda wojna to zastrzyk dla amerykańskiej gospodarki. Na tym się po prostu – zarabia. Wojna w Afganistanie kosztuje a rebelie, czy takie jatki jak w Syrii – to dostawy bron , nb. dla oby stron, żeby było jasne.
    Ty lepiej spoglądnij na kraje po interwencjach USA – Irak, Libię. I co tam mamy – ano rozwalone strukturalnie państwa, fatalnie zarządzane i miliony arabskich emigrantów w Europie, z którymi nie bardzo wiadomo co robić. Ci ludzie wcale nie wracają do swoich „wyzwolonych” przez USA krajów.

Skomentuj