Nie ma kryzysu „Euro”!
Mój wpis na Facebooku:
Przeglądając poranny serwis „Puls Biznesu” znalazłem taki oto ciekawy link: http://www.pb.pl/2555259,47534,euro-moze-dalej-zyskiwacDwie refleksje na ten temat. Po pierwsze nie ma kryzysu waluty „Euro”! Waluta ta trzyma sie bardzo dobrze. I chocby z tego powodu nie ma żadnego powodu, żeby ją likwidować. Mamy więc nie kryzys euro, lecz kryzys zadłużenia i braku zaufania rynków w stosunku do kilku krajów strefy euro. To dwie rózne sprawy.
Dlaczego kryzys w strefie euro nie jest kryzysem waluty euro? Ano dlatego, że od swego powstania euro było w przeważającym stopniu przeobrażoną marką. Ten przeważający stopień stał się o wiele bardziej jeszcze przeważający kiedy tak ważne kraje strefy, jak Włochy i Hiszpania przez zadłużenie straciły wiarygodność a i Francja się zachwiała. „Umarkowienie” euro się zmniejszy kiedy inne kraje strefy odzyskają wiarygodność, czyli zatrzymają wzrost długów i zaczną, chocby wolno, je spłacać. Wtedy też spadnie hegemonistyczna dziś rola Niemiec.
Dlaczego kryzys w strefie euro nie jest kryzysem waluty euro? Ano dlatego, że od swego powstania euro było w przeważającym stopniu przeobrażoną marką. Ten przeważający stopień stał się o wiele bardziej jeszcze przeważający kiedy tak ważne kraje strefy, jak Włochy i Hiszpania przez zadłużenie straciły wiarygodność a i Francja się zachwiała. „Umarkowienie” euro się zmniejszy kiedy inne kraje strefy odzyskają wiarygodność, czyli zatrzymają wzrost długów i zaczną, chocby wolno, je spłacać. Wtedy też spadnie hegemonistyczna dziś rola Niemiec.
Eurodolar wybił się z trwającej od ponad tygodnia konsolidacji. Ogólny sentyment na rynku poprawił się w wyniku czego dolar tracił w stosunku do większości walut. EUR/USD ustanowił wczoraj nowe tegoroczne maksimum na poziomie 1,3285 i dziś nad ranem znajduje się tuż poniżej tego poziomu. // Puls Bi…
I ciąg dalszy.. Tuskożercom wszelkiej maści, kpiącym z „Zielonej Wyspy”, podrabianym Kassandrom wróżącym upadek wszystkich i wszystkiego ofiarowuję na przeczyszczenie to oto: http://www.pb.pl/2555330,72940,polskie-obligacje -najlepsze-na-swiecie
Polskie obligacje najlepsze na świecie | Nowy Puls Biznesu – rynek, akcje, spółka, przedsiębiorca, b
Nie niemieckie, a polskie obligacje są prawdziwym „safe haven” – wynika z najnowszej analizy Bloomberga. Uwzględniając relację stopy zwrotu do ryzyka, nasze papiery nie mają sobie równych. // Puls Biznesu, biznes, ekonomia, giełda, inwestycje
8 lutego 2012, o godzinie 16:18
„Uwzględniając relację stopy zwrotu do ryzyka, nasze papiery nie mają sobie równych.”
I z czego tu się cieszyć?
Każdy widzi to co chce… Ale na doradcę EKONOMICZNEGO to raczej mi Pan nie wygląda po tym cytacie… .
8 lutego 2012, o godzinie 16:39
„…Pod względem wskaźnika Giniego Polska jest mniej więcej na poziomie Francji, trochę powyżej średniej Unii Europejskiej….”
Ciekawe, komu w Polsce przypada rola gastarbeitra ?
8 lutego 2012, o godzinie 17:57
Panie Waldemarze.
Ja tam się nie chcę czepiać, ale znalazłem właśnie takie coś:
http://forsal.pl/artykuly....._w_ue.html
Piszą tu – a dodam, że pisali to ledwie pod koniec listopada 2011 roku, a więc raptem trochę ponad dwa miesiące temu – że „ryzyko niewypłacalności Polski najwyższe od 2009 r. Złoty najgorszą walutą w UE”.
Zatem jak to jest? Co się takiego zmieniło w Polsce, że teraz jesteśmy najlepsi?
8 lutego 2012, o godzinie 18:57
Coś na ostudzenie mrzonek – Niemcy o polskim gazie łupkowym (przegląd prasy w Deutsche Welle).
…(….) Amerykański know-how otwiera przed Polską perspektywę uniezależnienia się od rosyjskiego gazu, i przeobrażenia się tego kraju w eksportera gazu. Dlatego też nawet między skłóconymi ze sobą partiami PO Donalda Tuska i PiS-em Jarosława Kaczyńskiego, w sprawach gazu łupkowego panuje zgoda” – podaje serwis.
Autor artykułu w Spiegel-online zauważa, że „w związku z rosnącymi cenami gazu, pracochłonne pozyskiwanie gazu łupkowego może się opłacać”.
I w tym miejscu opisuje stosowaną, lecz zabronioną w wielu krajach m.in. w Niemczech metodę „frackingu” czyli szczelinowania, która powoduje zanieczyszczenie wód gruntowych szkodliwymi substancjami, m.in. silnie rakotwórczym benzolem”.
Informacje o zdewastowanym na skutek pozyskiwania gazu łupkowego środowisku w USA, gdzie odwierty robi się już od ponad 10 lat, docierają do Polski, ale, jak pisze Jens Mattern, lokalne protesty ludności, tak jak w Miszewie w powiecie Trzebielin, są sporadyczne.
– Zorganizowanych przeciwników gazu łupkowego nie ma dotychczas w Polsce, ponieważ w dziewięćdziesięciu procentach polskim źródłem zaopatrzenia w energię jest węgiel. Nawet polscy Zieloni wstrzymywali się od krytyki – cytuje Spiegel-online Marka Kryda, ekologa i publicystę.
Przypuszcza on, że wielu mieszkańców trzyma język za zębami, bo dostali łapówki, albo ich zastraszono. Ale nie można tego udowodnić. Dotychczas wykryto jedynie przypadki korupcji przy wydawaniu koncesji na próbne odwierty.
„Od początku tego roku wszystkie instytucje państwowe mają zakaz współpracy z koncernami naftowymi” – podkreśla Spiegel-online.”
Reasumując:
USA na polskich polach rozgrywa swoje rywalizacje z Ruskimi, stosując korupcję, przekupstwo, dewastując polskie środowisko naturalne i wykorzystując polskie fobie antyrosyjskie oraz nasza pazerność.
Warto czasem spojrzeć nieco z boku i zobaczyć jak nas widzą inni.
To wielce pouczająca lekcja.
8 lutego 2012, o godzinie 19:13
Cos gdzies czytalem, ze, zdaje sie, z tym gazem lupkowym w Polsce chyba nie wyjdzie, z bardzo prostej przyczyny – nie chce sie ten cholerny gaz wydostawac ze swych szczelin.
Moze ktos z Was wiecej czytal na ten temat ?
8 lutego 2012, o godzinie 19:42
Kryst,
chyba trzeba uspokoic Zosię, że wg amerykańskich koncerów, wydobycie gazu łupkowego w Polsce jest nieoplacalne.
Kto tu kręci?
8 lutego 2012, o godzinie 20:30
Szanowni Blogowicze,
i znowu złośliwy los podrzuca mi argumenty, które umożliwiają znęcznie się nad Piękną Panią Minister.
Ja nie lubię kopać leżącego, ale w tym przypadku nie można uchylić się od powinności obywatelskiej do informacji przed zapaścią jaka dopadła kierwnictwo polityczne Platformy.
Rzecz dotyczy kompetencji Pani …..
Ale przedtem jeszcze o ambicjach Pani…. przed rozdaniem kart przez Wielkiego Maga polskiej sceny politycznej wspieranego przez b. środowiska Unii Demokratycznej. Otóż Panii…. marzył się fotel Ministra Zdrowia, bo napisała doktorat zarządzania służbą zdrowia (Boże, jak to dobrze, że Trzymasz rękę na pulsie nad chorymi tego nieszczęsnego kraju).
Nic z tego, wszak Premier w grach personalnych korzysta ze światłego wsparcia intelektualne Leszka Millera, który metodę stalinowską opanowaną ma do perfekcji. Polega ona na tym, żeby nie dawać nikomu tego na czym mu zależy, a nie daj Boże, gdy ma o przedmiocie pożądania pojęcie.
Tak więc Nowak, który na niczym się nie zna (ale chodził na mecze Lechii Gdańsk), nie dostał resortu sportu, lecz najtrudnieszy resort Infrastruktury. Pani … Minister został rzucona zaś na sport.
Taka taktyka Premiera ma na celu osłonę własne d …, lub, jak to się mówi bardziej wytwornie, ustawienie zderzaków.
W powstałym ostatno kociokwiku wywołanym próbą odwołania intelektualisty, Laty ze stolka Prezesa PZPN-u, i charmiderze związanym z mającym się odbyć meczem na Narodowym o Superpuchar Polski, zrozumiałe się staje dlaczego Piękna … po nominacji nietypowo milczała dwa tygodnie (oprócz donosów do Platiniego na Latę) i nakazała wszystkim,którzy ją znali od strony sportowej milczenie wobec dziennikarzy.
Otóż okazuje się, że Minister Soprtu, który powiniem mieć program przy obejmowaniu urzędu wogóle się na sporcie nie zna.
Wyznanie (zapytanie) pani Muchy kto wyznaczył!!! Legię i Wisłę (zapewne chciała wyciągnąć konsekwencję) do gry o Superpuchar zbulwersowało całą Polskę (dotarło z całą pewnością i zagranicę). Tu już nic więcej nie da się powiedzieć. Tu może być tylko krzyżyk na tą nominacją i osobą nominowaną.
Tu powinien być także krzyżyk nad polityką lidera Platformy, którą tak chwalił nasz Gospodarz, ktoremu życzę zdrowia.
Wracając do zaczętego wyżej wątku o dwutygodniowej przerwie ponominacyjnej, to należy ją interpretować w ten sposób, że była ona przenaczona na zaznajomienie się faworytki Premiera ze strukturą sportu polskiego (jak widać nieudane), i wydzwanienie przez nią do znajomych żeby nie powiedzieli prawdy o jej rzeczywistym związku ze sportem.
Jestem gotów wybaczyć Zosi napaści na mnie za krytykę Pięknej…
Jeżeli zrobi coś żeby uratować kraj przed takimi katastrofalnym nominacjami;).
Do Pana Gospodarza nie zwracam się o interwencję, bo jest on zajęty życiem kombatanckim.
8 lutego 2012, o godzinie 21:26
Stan
” … chyba chodzi o Edmunda Klicha”.
W samej rzeczy, aczkolwiek wart Pac pałaca …
8 lutego 2012, o godzinie 21:29
Torlin
” … dla Mawara, czy to ten Klich, czy nie ten. Liczy się sztuka. A to, że takim gadaniem może zniszczyć ludzkie życie, nie ma dla niego najmniejszego znaczenia”.
Skoro już zostałeś poinformowany, że pułkownikowi Klichowi „niszczą życie” Marek Biernacki (poseł z ramienia PO) oraz gen. Krzysztof Bondaryk (szef ABW, w tym kontrwywiadu cywilnego, minowany przez PO) i gen. Janusz Nosek (szef kontrwywiadu wojskowego, mianowany przez PO), to jako świadomy wyborca PO powinieneś może w ramach ekspiacji popełni małe seppuku. Może być symbolicznie, ćwiczebnym drewnianym nożem (tanto).
:)
8 lutego 2012, o godzinie 21:39
Zaiste, wielkim ekonomistą jest Waldemar Kuczyński. Już zdystansował historycznych ekonomistów „Solidarności”: Stefana Kurowskiego i Ryszarda Bugaja i na tym nie poprzestaje.
Historycy dobrze wiedzą dlaczego byli politycy tak chętnie piszą o sobie. Przy lekturze politycznych wspomnień trzeba założyć, że na 90 proc. to szalbierstwo połączone z przemilczaniem rzeczy niewygodnych lub kompromitujących. Należy przyznać, że to rozsądna postawa badawcza.
8 lutego 2012, o godzinie 21:43
Kryst
” ….nie chce sie ten cholerny gaz wydostawac ze swych szczelin”.
Gdyby sam się wydostawał to już by się dawno wydostał. Po to wymyślono szczelinowanie hydrauliczne z użyciem środków chemicznych pod ciśnieniem, aby mu w tym pomóc.
8 lutego 2012, o godzinie 21:56
Dla zwolenników polityki godpodarczej i spolecznej Maga polskiej sceny politycznej.
http://gospodarka.dzienni.....ostwa.html
8 lutego 2012, o godzinie 22:04
Zofia
„Dlatego też nawet między skłóconymi ze sobą partiami PO Donalda Tuska i PiS-em Jarosława Kaczyńskiego, w sprawach gazu łupkowego panuje zgoda” – podaje serwis”.
Oczywiście, w gazie łupkowym jest POPiS, wystarczy prześledzić ostatnie zmiany kadrowe. Jak zwykle duże pieniądze łączą ludzi, coś w tym dziwnego? I to jest bardziej interesujące niż rosyjskie dezinformacyjne wrzutki od dawna kolportowane poprzez Niemcy w Europie. Ponieważ rewolucja łupkowa w świecie jest groźna dla Gazpromu (a to główny „darczyńca” rosyjskiego budżetu), więc uruchomienie w Europie lobbystów, „ekspertów” i agentów nie dziwi. Dziwiłaby sytuacja odwrotna.
Z góry można było też założyć, że na tym blogu ruskim młotem na czarownice w postaci gazu łupkowego będziesz oczywiście ty, Zofio.
:)
8 lutego 2012, o godzinie 22:48
Mawar,
nie czytasz ze zrozumienie.
To nie ja napisałam, ale Spiegel w swej wersji internetowej.
Ja tylko przytoczyłam omówienie niemieckiej prasy przez inne niemieckie medium.
8 lutego 2012, o godzinie 22:53
Mawar
– chyba wyraźnie tez napisałam – ze to jest spojrzenie na Polskę ze strony niemieckiej!
Faktem jest, że od dawna sygnalizuję, że w Polsce próbne wydobywanie gazu z łupków odbywa się bandyckimi metodami wobec środowiska naturalnego a wizja polskiego eldorado gazowego – jest nierealna mrzonką.
Na razie mieliśmy „tylko” małe trzęsienie ziemi, o innych skutkach dowiemy się później.
9 lutego 2012, o godzinie 00:57
Zofia
„Nie czytasz ze zrozumieniem”.
Dobrze zrozumiałem co piszesz i po co. Ekologiczny ciemnogród wspomagany przez KGB będzie straszył Europę rożnymi katastrofami związanymi z wydobyciem shale gas and tight gas.
Zacznie od trzęsienia ziemi a skończy na tsunami albo innym armagedonie. :)
W Niemczech to chwyciło. Rząd Merkel zaplanował likwidację elektrowni atomowych ze względu na przykład Fukushimy. Na nic zdały się argumenty ludzi przytomnych, że w Europie …. nie ma i nie było tsunami.
Nie ma tsunami, ale jest ruski gaz.
Do kupienia po 400-500 USD.
:)
Tymczasem Rosjanie, tak wrażliwi na ekologie w Europie, spokojnie budują u siebie trzy elektrownie atomowe: w Woroneżu, na Białorusi i w Okręgu Królewieckim.
…. Mimo tego tsunami groźnego nawet dla Białorusi.
:)
9 lutego 2012, o godzinie 05:13
I tak się możemy przerzucać linkami, tylko to nie przekona ani Ciebie Bekasie, ani mnie.
http://gospodarka.gazeta......tania.html
————-
Mawarze!
Ja Ci już pisałem, że dla mnie postępujesz w sposób nieetyczny. Oskarżasz człowieka, że jest agentem obcego mocarstwa, a następnie, jak się okazuje, że to nie ten Klich, nie stać Cię na przeproszenie, kilka chociaż słów, posypanie głowy popiołem. „Co się stało? – nic się nie stało”. To takie PiSowskie, oskarżenie z najcięższego działa, a później udawanie niewiniątka.
Obrzydliwe.
9 lutego 2012, o godzinie 05:16
http://forsal.pl/artykuly.....etego.html
9 lutego 2012, o godzinie 07:21
Torlinie.
Ale mnie nie chodzi o przerzucanie się linkami, tylko o ustalenie jaki jest stan faktyczny. Gospodarz rzucił to, co Ty, że Polska cacy i w ogóle. Ja dałem prawie tak samo świeży link z wiadomościami „przeciwnymi”. I chciałbym zwyczajnie się dowiedzieć CO takiego się w Polsce, w ciągu dwóch raptem miesięcy stało, że aż tak się mocna gospodarczo stała? Potrafisz odpowiedzieć, co się stało?
Dodam, że jako czytelnik bardziej wierzę informacjom spod mojego odnośnika, bo tam są głosy „głównych ekonomistów”, samego Marka Belki, przedstawicieli „rynków finansowych”. W podanych przez Ciebie i p. Kuczyńskiego zaś jest „tylko” ocena podana przez agencję Bloomberg. Być może się mylę, ale chciałbym wiedzieć dlaczego?
Weź pod uwagę, że żadnych reform systemowych, gospodarczych, u nas w ciągu omawianego okresu nie było. Więc raz jeszcze: skąd taka zmiana oceny Polski?
Zwróć także uwagę, że w materiale z odnośnika, który dałeś, stoi że:
„Polski przepis na sukces to nie tyle wysokie oprocentowanie obligacji, ile ich duża stabilność.”
i przeczytaj to:
„W czwartek rentowności obligacji 10-letnich nadal pozostają na wysokich poziomach. To skutek m.in., obaw inwestorów o sytuację w strefie euro, która nadal nie może sobie poradzić z kryzysem.”
oraz to:
„W przypadku Niemiec rentowność dziesięciolatek wynosi 2,14 proc., dla Francji jest to 3,62 proc. Obligacje Włoch wyceniono na 7,02 proc., a Hiszpanii na 6,58. Rentowności polskich dziesięciolatek wnoszą 6,02 proc.”
Wynika stąd, raz jeszcze, że Polska była dwa miesiące temu oceniana prawie tak samo, jak Hiszpania, a o tej chyba nikt nie mówi, że „zielona wyspa”?
Więc co się stało?
http://forsal.pl/artykuly.....ysoko.html
9 lutego 2012, o godzinie 07:33
Podrzucam jeszcze jeden odnośnik. „Pulsobiznesowy”.
http://www.pb.pl/2456146,.....-od-2008-r.
I przypominam, Torlinie, że rentowność polskich, to 6%.
9 lutego 2012, o godzinie 08:05
Bekasie, przerzucacie się linkami, jedni twierdzą to, drudzy owo, i czort znajet, co jest prawdą. Zresztą jako znany relatywista moralny (i nie tylko moralny) twierdzę, że nie ma tu jednej prawdy.
Ja mam jednak pytanie niemerytoryczne: dlaczego tak skwapliwie wierzysz wszystkim, którzy twierdzą, że z Polską jest fatalnie, a zupełnie nie dajesz wiary tym, którzy mówią, że jest dobrze, a przynajmniej nieźle?
Wbrew pozorom jest to ważne pytanie. Albowiem subiektywne przeświadczenia obywateli, ich optymizm lub pesymizm, nie są czymś obojętnym, lecz istotnym czynnikiem wywierającym poważny wpływ nie tylko na politykę, ale również na gospodarkę.
9 lutego 2012, o godzinie 08:21
Ciekawostka.
Znaczy: dla mnie norma.
Krynica Prawdy wzięła się „odkłamywanie” zmian w systemie emerytalnym.
I „odkłamuje”.
W p. 3. pisze:
„”Gdy podwyższymy wiek emerytalny, Polacy będą bardzo krótko pobierać emeryturę. Po co więc całe życie płacili składki?”
Ten argument powtórzył wczoraj szef SLD Leszek Miller na debacie u prezydenta. – Jeśli średnia wieku mężczyzny w Polsce wynosi 72 lata, to po wprowadzeniu tej zmiany, którą proponuje rząd, mężczyzna byłby tylko pięć lat na emeryturze – argumentował Miller.
Tyle że to zwykły trik statystyczny. Średnia długość życia mężczyzny to rzeczywiście 72 lata, kobiety – 80 lat. Jednak to średnia dla noworodków, a nie każdy noworodek dożywa emerytury.
Mężczyzna, który już dożyje wieku 65 lat, będzie średnio żył jeszcze 15 lat! Gdy dożyje siedemdziesiątki, będzie żył do 82. roku życia. Dla kobiet ten okres życia jest dłuższy w jednym i drugim przypadku o blisko pięć lat.”
No pięknie. Tyle, że Krynica zapomina podać ile to mężczyzn dożyje do tych 65 lat. A nie musiałaby daleko szukać, bo sama Komisja Europejska raport w tej sprawie przygotowała i informuje w nim, że:
„Mężczyźni w wieku produkcyjnym przedwcześnie umierają w krajach Europy, a Polska zajmuje pod tym względem niechlubne pierwsze miejsce”
oraz podaje dane:
„Zgony w grupie wiekowej 15-64 lata stanowią w Polsce aż 40 proc. wszystkich zgonów mężczyzn(…)”.
A jakby podciągnąć wiek do 67 lat, który to ma byś nowym wiekiem emerytalnym, to można przyjąć, że połowa mężczyzn w ogóle emerytury nie dożyje.
Tak, faktycznie, piękny trik statystyczny!
Ach, ta Krynica Prawdy!
Gdyby nie ona, lud żyłby w kłamstwie!
9 lutego 2012, o godzinie 08:35
Paweł Luboński napisał(a):
9 lutego 2012, o godzinie 08:05
Pawle.
Mógłbym skorzystać z tego, coś napisał, i rzucić, że jakie to ma dla Cie znaczenie, znaczy – to moje zdanie, skoro Ty prawdy nie masz?
Swoją drogą: prawda zawsze jest tam, gdzie jest.
Czemu wierzę temu, co podaję?
Hmmm, a może zapytaj p. Kuczyńskiego czemu wierzy w to, co Bloomberg podaje? Mnie nie odpowiedział, może odpowie Tobie?
Taj, jak i ja.
Czemu wierzę temu, co podaję?
Ano temu, że w Polsce NIC się nie zmieniło. Zadłużenie rośnie, reform żadnych nie ma, koszta rosną, nie spadają. To raz. A dwa: polskie obligacje są wyceniane chyba przez fachowców, a Ci wyceniają jak wyczytałeś?
Swoją drogą.
Ja mam swoje ciekawe pytanie.
JAK były wyceniane obligacje greckie przez agencje na przykład w roku 2007 czy 2008?
Ktoś ma takie dane i może podrzucić?
9 lutego 2012, o godzinie 08:44
Pawle.
Jeszcze jedno.
„…twierdzę, że nie ma tu jednej prawdy.”
Czyli, że p. Kuczyński pisząc:
„Tuskożercom wszelkiej maści, kpiącym z „Zielonej Wyspy”, podrabianym Kassandrom wróżącym upadek wszystkich i wszystkiego ofiarowuję na przeczyszczenie to (tu superdane o zielonej wyspie)”
nie podał prawdy, a tylko prawdę niecałą, czyli na przykład półprawdę?
I uzupełnienie wcześniejszego wpisu.
Dane demograficzne wziąłem z raportu KE:
http://www.wykop.pl/ramka.....byt-mlodo/
9 lutego 2012, o godzinie 09:02
Bekas: „Czyli, że p. Kuczyński pisząc (…) nie podał prawdy, a tylko prawdę niecałą, czyli na przykład półprawdę?”
.
Niepotrzebnie i nietrafnie użyłem terminu „prawda”. P. Kuczyński nie podał ani prawdy, ani półprawdy, tylko przedstawił swoją ocenę z określonego punktu widzenia, opierając się na określonych danych, które akurat uznał za istotne. Ktoś inny wychodząc z innych założeń i dając pierwszeństwo innym danym, może dojść do innej oceny. I o żadnym z nich nie będzie można powiedzieć, że kłamie albo mówi prawdę.
Ty natomiast na moje pytanie, dlaczego wierzysz raczej negatywnym, a nie pozytywnym opiniom, odpowiedziałeś litanią niekorzystnych dla Polski faktów i ocen. To nie jest żadna odpowiedź, bo ja nie pytałem, na jakich faktach opierasz swoją opinię, tylko dlaczego akurat tym faktom przyznajesz największą wagę, skoro są i inne.
Przypomniała mi się żydowska anegdota. Rozmawia ksiądz z chasydem. „Wy, Żydzi, jesteście dziwnymi ludźmi. Nie wierzycie, że Jezus Chrystus zmartwychwstał, a wierzycie, że wasz cadyk na obłoku przeleciał przez rzekę”. Na co chasyd: „No tak, bo to jest prawda”.
Otóż ty się ustawiasz w pozycji tego chasyda.
9 lutego 2012, o godzinie 09:07
O, właśnie w radiowej „Trójce” dziennikarz podał, że aż 30 procent Polaków ma problemy materialne, czyli 10 milionów.
„Zielona Wyspa”.
Zielona od psucia się.
Ale może dziennikarz sypie piach?
9 lutego 2012, o godzinie 09:12
Pawle.
Ja uważam, że opinię trzeba opierać na faktach.
Opinie oparte na niefaktach są po prostu fałszywe.
Prosiłem też, czego może Ty nie zauważasz, by ktoś podał mi FAKTY, na podstawie których Polskę Bloomberg ocenia tak, jak ocenia.
Więc może Ty mi te fakty podaj?
Powyższe komentarze sobie zapisz, proponuję. I poczekaj do kwietnia, zdaje się, bo wtedy Włochy i Hiszpania będą musiały wykupić kolejna serię swoich obligacji.
Biorąc pod uwagę ich sytuację, oj będzie się działo.
I zobaczymy wtedy ile to zieloności jest w naszej wyspie wg „rynków finansowych”.
9 lutego 2012, o godzinie 09:28
„O, właśnie w radiowej „Trójce” dziennikarz podał, że aż 30 procent Polaków ma problemy materialne, czyli 10 milionów.”
.
Idiotyzm dziennikarski. Zapytaj dowolnego człowieka w dowolnym kraju, a już zwłaszcza Polaka, czy ma problemy materialne. Pewnie nawet więcej niż 30 procent odpowie, że ma. Ja też mam. Zawsze je miałem, czy rządził Jaruzelski, czy Mazowiecki, Kaczyński czy Tusk. Bo nigdy nie było mnie stać na to wszystko, na czym mi zależało.
9 lutego 2012, o godzinie 09:59
Pawle,
w tym co wypisuje Bekas są li tylko informacje wyciągnięte z mediów. A media malują obraz Polski wybitnie subiektywnie.
Co jakiś czas, z reguły kilka tygodni , z racji zawodu, bywam tu i tam, w porównanie z krajami sąsiednimi.
W zeszłym tygodniu, jakieś 40 km od Szczecina widziałam nowiutka montownię sprzętu samojezdnego do przenoszenia kontenerów fińskiego koncernu Cartotec. część montowanych części w jeden taki pojazd jest produkowanych także w Polsce.
Nowiutkie hale, idealny porządek, czystość jakiej człek w typowo polskiej fabryce od lat nie widywał, doskonała organizacja pracy a wyroby na światowym poziomie. Zaplecze socjalne znakomite, stołówka zakładowa ze smacznym i bardzo tanim jedzeniem (jadłam w niej lunch z dyrektorem zakładów, tak samo jak robotnicy zakładów i to samo, co oni). 20 taki pojazdów miało być eksportowanych do portu w Barcelonie, więc robiłam reportaż.
Takich nowiutkich fabryk na dawnym lotnisku w Kluczewie pod Stargardem koło Szczecina jest kilka. Pracują tam ludzie z okolic.
Tuz obok stoi także nowiutka fabryka opon samochodowych światowego koncernu Bridgestone z Japonii.kształceni na wydziale chemii Politechniki Szczecińskiej, praktyki w Japonii ect.
Wczoraj natomiast byłam na ogólnopolskiej konferencji zorganizowanej w Szczecinie przez ambasadę duńska i departament inwestycji urzędu marszałkowskiego, bowiem Duńczycy zdecydowali się na tunelu w cieśninę Fermarn między Niemcami a Danią. Elementy tunelu dla samochodów i kolei, budowane będą na ladzie, potem zatapiane. ta stała przeprawa ma mieć ponad 17 km. Przy jego budowie, tylko przy budowie segmentów tunelu ma pracować bezpośrednio 4 tys. ludzi.Nie mówiąc o budowie towarzyszącej im infrastruktury. Duńczycy rozpoczęli procedury przygotowawcze do przetargów dla wykonawców i doszli do wniosku, ze wiele firm z Polski może pracować przy budowie jako pod wykonawcy. W języku dyplomacji, jak mówił ambasador Dani w Polsce – Pomorze Zachodnie nazywają ..małą Dania. Poza firmami niemieckimi, najwięcej inwestycji zagranicznych mamy tutaj właśnie z Danii. nawet piłkarskja drużyna na Euro wybrała sobie tutaj miejsce na lokum – w Kołobrzegu.
Kiedy słuchałam dyskusji – z podziwem patrzyłam na młodych polskich menedżerów polskich i z zagranicznych firm a będących u nas, świetnie mówiących po angielsku, którzy dyskutowali z z duńskimi specjalistami.
Na wczorajszym spotkaniu byli reprezentanci ok. 200 firm z całej Polski, krajowych i zagranicznych.
Ja akurat mam styczność z taką Polską, zupełnie inna niż zna Bekas z mediów.
Nasze media piszą o tym w sposób mało atrakcyjny lub wcale. Kilka zdań prostej informacji. Chociaż koledzy z lokalnych mediów są często na takich co ja spotkaniach czy konferencjach.
Ta Polska pozytywna, rozwijająca się, wspaniale tworząca dobra na rynek krajowy czy eksportowy, dająca pracę ludziom w bardzo przyzwoitych warunkach socjalnych – nie przebija się w mediach przez dramaty, katastrofy i afery tudzież gaduły o orgazmie, pozycjach seksualnych, oziębłości facetów w łóżku i czy aktorkach bez majtek.
9 lutego 2012, o godzinie 10:02
„Pożarłam” kilka wyrazów w teście, jak poprawiałam te – ą i – ę, wybaczcie.
9 lutego 2012, o godzinie 10:11
No, no w Egipcie pogoniono „sponsorów” wiosny arabskiej, ale niespodzianka!
http://wiadomosci.onet.pl.....omosc.html
9 lutego 2012, o godzinie 10:41
„Idiotyzm dziennikarski.”
Pawle.
Oj, się nie zgodzę, bo to jest „berefleksyjne” podawanie informacji za kimś tam, zdaje się jakąś agendą rządową.
Idiotyzm, to jest ustrojowy, bo akurat biurokracja, skoro już „walczy” z biedą, to MUSI podać jakąś definicję i jakiś próg tej biedy.
Gdzieś kiedyś oglądałem program o Indiach i reklamach „europejskich”. Hindusi przyglądali się Europejczykom z jednym dzieckiem bodajże i kiwali głowami, jacy to ci Europejczycy są biedni.
9 lutego 2012, o godzinie 11:02
Mam nadzieję, że się Zosiu nie obrazisz, ale opublikowałem link do Twojego tekstu w blogu Pani Red. Paradowskiej.
9 lutego 2012, o godzinie 11:33
Brawo Zofia ! Brawo Torlin !
Przeczytalem na blogu Janiny Paradowskiej .
Z Pozdrowieniem
Waldemar
9 lutego 2012, o godzinie 16:47
Zofio gratuluję wyjazdu w TEREN. Ja w takiej Polsce mieszkam i od lat nieporadnie próbuję Wam Ją pokazać.
Niestety prym w mediach kształtujących obraz świata wiedzie pokolenie dziennikarzy o smaku wyrobionym przez czasopisma typu Bravo Girl. – Świat jest różowy kiedy dymam, albo czarny kiedy jestem dymany.
Bekas jest miłym przykładem.
9 lutego 2012, o godzinie 20:18
I proszę.
Jedno nieskomplikowane pytanie i jaki rezonans!
„Czarniak”, „ślepak”….
A ja tylko prosiłem o podanie czemu.
P. Kuczyński, ekonomista, zbył moje głup… (*), moje pytanie wyniosłym milczeniem, Torlin, takoż ekonomista, takoż zbył milczeniem wyniosłym. Nawet Paweł, jak go nieopatrznie zapytałem, zwiał.
Za to zaczęły się ataki ad personam się chyba mądrze nazywają i ponoć są nieładne?
O co chodzi?
(*) Z rozpędu chciałem napisać, że pytanie było głupie, ale przecież takich pytań nie ma. Więc o co chodzi z tym nieodpowiadaniem, raz jeszcze rzeknę, nie wiem?
Pani Zofio.
Pani się ekonomią zajmuje. Może więc Pani mi wytłumaczy dlaczego jeszcze niedawno polska waluta była w Europie najgorsza, a dziś polskie obligacje są najlepsze? Ale też i czemu mają taką wysoką rentowność znowuż?
Za relację z Polski bardzo dziękuję. Za PRLu też takie były. Nawet mi się przypomniał kabaret Loża44 ze skeczem, jak to dwóch widzów śledzi monitor TV, a w nim a to huta rośnie, a to kombinat, za chwilę zaś jakaś szosa. Po zakończeniu programu jeden z nich, ciemniak zapewne, zapytał:
-Skoro tak to wszystko rośnie, to gdzie to jest?
(Teksty podrzucam, bo aktualności nie tracą:
http://www.kofeina.net/el.....4/dtv.html)
O, apropos rośnięcia. Podrzucam też i jeszcze jeden tekst, bo raz że nawet chciałem niedawno go dać, dwa, że akurat na temat, a trzy: Torlin będzie mógł znowu krzyknąć: Jak to ta nasza Polska pięknieje dzięki funduszom UE!
m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105402,11099511,Aquaparki_tona.html
Tak, klasyczny efekt działania państwa w gospodarce.
Ujęły mnie też bardzo, Pani Zofio, te zachwyty nad polskimi menedżerami, co to po angielsku szprechają, że hej! Nic to, co prawda, nie mówi o istocie sprawy, ale ładnie brzmi.
I wie Pani? Ja z racji swojej pracy często-gęsto po urzędach chadzam. I potwierdzam: tam jest inny świat!
Konferencje, garnitury, kawy, herbaty, ciastka i inne frykasy. I szalenie żywe dyskusje.
Tak, XXII wiek. Dla wszystkich nas – że pozwolę sobie sparafrazować tytuł przeboju 2+1.
I jeszcze jedno, Pani Zofio.
„Pawle
w tym co wypisuje Pan Kuczyński są li tylko informacje wyciągnięte z mediów. A media malują obraz Polski wybitnie subiektywnie.”
9 lutego 2012, o godzinie 20:56
Bekas [o przynoszących straty aquaparkach]: „Tak, klasyczny efekt działania państwa w gospodarce.”
.
Jeśli umiesz czytać, to przeczytaj ten artykuł jeszcze raz i dowiedz się z niego, że te nierentowne aquaparki pobudowały samorządy lokalne, a nie państwo. Mam wrażenie, że to czyni pewną różnicę. Czy samorządy twoim zdaniem też nie powinny? To co wolno budować samorządom?
9 lutego 2012, o godzinie 21:45
Pawle.
Ale dla meritum sprawy jaką różnicę?
Co zaś do pytania.
Samorządy powinny mieć zakaz prowadzenia działalności gospodarczej, bo:
a) wyrządzają szkody swoimi działaniami, co wynika z podanego tekstu; w dodatku nie ponoszą z tego tytułu żadnej odpowiedzialności,
b) stanowią po prostu nieuczciwą konkurencję dla prywatnych przedsiębiorców.
Co wolno budować samorządom?
No, obecnie to chyba wszystko?
9 lutego 2012, o godzinie 21:47
Nie będzie wrzucania wpisów gnoja ze Ścieku24 na ten blog. Ani tego ani podobnych. Będą wyrzucane.
9 lutego 2012, o godzinie 22:01
To może by pan, panie Kuczyński, sporządził listę blogów i blogerów na indeksie oraz czytelne kryteria według których usuwane będą wpisy.
Przyjaciel Urbana i zwolennik Palikota z jego posmoleńskiego okresu pewnością ma wyrobione zdanie i odpowiedni gust.
Można by tę listę roboczo określić: „Na czerwonym indeksie”.
Swoją drogą, czy nie przydałoby się teraz krajowe wydanie Index on Censorship?
9 lutego 2012, o godzinie 22:08
Bekas
„Niech jej Bóg wybaczy”.
Szymborska była przekonana, że Boga nie ma, więc kto jej ma wybaczyć? A poza tym, „jeśli Boga nie ma to wszystko wolno” (Dostojewski).
9 lutego 2012, o godzinie 22:10
Będzie usuwane pisoidalne gówno z tego blogu, bez względu na to jak zostanie to usuwanie nazwane. Z gównem w stylu szmaty ze Ścieku 24, czy wpisu Bekasa poszli won gdzie indziej. Macie od metra prawicowych kloak gdzie one pasują. Tu ich nie będzie.
9 lutego 2012, o godzinie 22:15
Mawarze.
Ona była przekonana, ale czy to coś zmienia?
Poza tym chrześcijanie powinni prosić o Łaskę dla każdego.
No i pisz częściej, bo niektóre uwagi są kapitalne.
A apropos noblistki, to całkiem zgrabny felieton popełnił Warzecha.
9 lutego 2012, o godzinie 22:19
Oj, to i mnie cenzura dotknęła.
Trochę to ciekawe, bo jednak haniebna rezolucja jest faktem.
Ja zwyczajną prawdę podałem.
A tu masz.
Tak, idzie Nowe.
Ta lewicowa tolerancja: prawicowa kloaka.
Nie powiem, poziom dyskusji szalenie wysoki.
Jak to dobrze, że ACTA już w drodze.
9 lutego 2012, o godzinie 23:02
Bekas,
przecież możesz pisać jawnie, pod własnym nazwiskiem – co za problem?
Stać Cię na jawne głoszenie własnych poglądów?
10 lutego 2012, o godzinie 07:18
Pani Zofio.
Piękny wpis.
Tyle, że poza tematem.
A jeśli chodzi o temat, to sytuacja powyższa cudownie pokazuje, jak to u Lewicy wolność słowa chodzi: tylko w lewo.
Poza tym wolności nie ma, jest „prawicowa kloaka”.
Aha. Bo Pani może nie zdążyła zobaczyć mojego wpisu.
Napisałem w nim PRAWDĘ.