Rok 1937 w Polsce!
Mój poranny wpis na Facebooku.
Jarosław Kaczyński w wywiadzie udzielonym Gazecie Polskiej powiedział, że aby wykryć czy zamach na samolot prezydencki miał źródło w Polsce trzeba stworzyć incydentalna ustawę, pozwalająca dojść do prawdy. To brzmi niby normalnie, ale zawiera rzczy strasze. Można sobie je łatwo wyobrazić. Możliwość aresztowania każdego bez zgody sądu, trzymania bez ograniczeń i specjalnego traktowania w śledztwie. Po coś takiego tworzy się czerezwyczajki, bo taka ustawa to podstawa czerezwyczajki. W tym zamyśle kryje się wielkie pragnienie urządzenia w Polsce czegoś przypominającego sowiecki rok 1937. I nie ma w tym wielkiej przesady. Szaleństwo zmierza do objęć Józefa Stalina. Oby wylądowało w szpitalu psychiatrycznym, a nie w gabinetach rządowych. To drugie zależy od nas, od tego czy zachowamy czujność wobec paranoi, czy nie.
27 kwietnia 2012, o godzinie 14:41
Uważam, ze prawdziwym nie-Polakiem jest w Polsce tylko Mawar. Oto dlaczego:
1. Nosi nie polsko brzmiące nazwisko. Nawet po zmianie
2. W wypowiedziach zmuszony jest podpierać się obcym językiem
3. Nie rozumie jędrnej, soczystej mowy polskiej
4. Hołduje obcym teoriom. W szczególności amerykańskim i australijskim
PS. O nie-polskości Bekasa świadczy tylko jedno: jego nie-polski guru. Prawdziwy Polak nie może się nazywać ani „Korwin” ani „Mikke”
27 kwietnia 2012, o godzinie 14:41
Panowie, wasz spór o „kanadyjskich naukowców” opiera się najwyraźniej na niezrozumieniu, na czym polegają tego rodzaju badania. Otóż ci Kanadyjczycy, jak się zdaje, wykryli istotną statystycznie korelację między ateizmem a krytycznym i analitycznym myśleniem o świecie. Sądzę, że to prawda.
Statystyczna korelacja nie oznacza jednak, że każdy ateista ma prawo czuć się mądrzejszy i bardziej krytyczny od każdego wierzącego. Nie oznacza również, że między ateizmem a krytycznym myśleniem istnieje związek przyczynowo-skutkowy.
Z drugiej strony nonsensowny jest argument polegający na wyliczaniu wybitnych uczonych i myślicieli, którzy wierzyli w Boga. Ponieważ do czasów Oświecenia w Europie wierzyli praktycznie wszyscy, a jeśli ktoś nie wierzył, to się do tego nie przyznawał.
27 kwietnia 2012, o godzinie 14:41
Mawar napisał(a):
27 kwietnia 2012, o godzinie 14:36
A wyobrażasz sobie w tym zacnym towarzystwie rusofobów, rosyjskiego oficera? To byłoby nie do przełknięcia, taka zniewaga
NAJWYŻSZEJ osoby w państwie.
Skandalem dyplomatycznym byłby również zakaz lądowania, zresztą.
Nie było dobrego wyjścia…..
A co do podatności religijnej…….
Konwersje na inne wiary się zdarzają.
Ba przykład Piłsudski, też został Ewangelikiem.
Jedna obsesja, czy namiętność, może zastąpić drugą…..
27 kwietnia 2012, o godzinie 14:43
Torlin napisał(a):
27 kwietnia 2012, o godzinie 14:33
Torlinie.
Całki i różniczki znasz?
27 kwietnia 2012, o godzinie 14:44
Bekas napisał(a):
27 kwietnia 2012, o godzinie 14:41
Teoria Oparina- na przykład…..tfu, znowu Rusek….
O Mendelejewie, Pawłowie i innych wolno pisać?
27 kwietnia 2012, o godzinie 14:45
Geny wzięły sie z teorii. Nie wiadomo tylko napewno czy ze spiskowej czy tej Darwina
27 kwietnia 2012, o godzinie 14:47
„Czempiński na sprzedaży Huty Katowice zarobił 10 milionów $…”
Nawet jak zarobił to musiał się podzielić, żeby nie mieć wisielczego humoru.
Jak Lepper.
:)
Coś dziwnego? – Tak w praktyce wygląda III RP.
Jak przychodzi do konkretów to SLD, PO, Palikociarnia i PSL grają w tej samej drużynie trampkarzy.
Różnią się jedynie dla wyborczego picu.
Ideolog III RP W. Kuczyński oczywiście zaprzeczy, chociaż i on swoje wie, niejedno widział.
27 kwietnia 2012, o godzinie 14:47
Paweł Luboński napisał(a):
27 kwietnia 2012, o godzinie 14:20
Jak sobie przeczytałem po „publikacji” mój komentarz, od razu w oczy wpadło mi to „zawsze” i od razu wiedziałem, że „dostanę” za to.
Pawle.
Koryguję.
Od wielu lat.
27 kwietnia 2012, o godzinie 14:47
Pawle……
Ja to wiem, Ty to wiesz……
Ale dla wierzących to COŚ- jak geny na przykład, musi być STWORZONE!!!
Ps.
Tak się starałem napisać, ilu sponsorów miała i ma nadal nasza opozycja. Bez echa…..
27 kwietnia 2012, o godzinie 14:52
Wiesz przecież że Bóg nakazał się dzielić…..
Calvi- tak jak Lepper, też dostał wisielczego humoru?
27 kwietnia 2012, o godzinie 14:55
@wiesiek59 napisał(a):
27 kwietnia 2012, o godzinie 13:38
Nie trzeba eksperymentów aby wiedzieć, że „ci, którzy nie wierzą w siły nadprzyrodzone, myślą o świecie bardziej krytycznie i analitycznie od wierzących”.
27 kwietnia 2012, o godzinie 14:58
wiesiek59 (14:20)
„około 20% populacji będzie musiało wyznawać jakąś religię. Tacy się urodzili……”
Zelazny elektorat jedynie sprawiedliwej partii. 20% jak sierpem sieknął. Takimi sie urodzili i takimi umrą. Niekoniecznie zawsze śmiercią naturalną. Z własnego wyboru
27 kwietnia 2012, o godzinie 15:03
@Mawar napisał(a):
27 kwietnia 2012, o godzinie 14:11
” Dowódca lotu PLF 101 do Smoleńska rok przed katastrofą przeszedł specjalistyczne, pełne szkolenie w procedurach precyzyjnego i nieprecyzyjnego podejścia. Obaj piloci wojskowi uzyskali lepszy wynik niż trenujący równolegle z nimi cywile z PLL LOT. W ćwiczeniach praktycznych na symulatorze Protasiuk i Grzywna wypadli znacznie lepiej niż średnia. Nie musieli powtarzać żadnego z zadań.
Tezie o jakoby niskim poziomie wyszkolenia polskich pilotów wojskowych przeczą wyniki testów ośrodka szkolenia pilotów w Zurychu, do których dotarł „Nasz Dziennik”. Oficerowie uczyli się tam równocześnie”
Głupeczku, nie odróżniasz poziomu wyszkolenia od szybkości szkolenia. Inaczej, (podobno) byli zdolniejsi (szybciej się uczyli na Embraerach 175!!! a może i w ogóle), ale to nie zmienia (nie ma żadnego związku z), że byli niewyszkoleni na Tu-154 (wtedy!).
Zrozumiałeś, przygłupie?
27 kwietnia 2012, o godzinie 15:04
maciek.g
„Samolot nienaruszony wpadł do środka wieży przecinając kratownicę kratownicę – super – ale numer kadłub z cienkiej blachy pozostaje w całości w zetknięciu z betonem i stalą”.
Ile razy można, tłumaczy?
Nie chodzi o to co się później stało z samolotem, ale żeby nie odbić się od budynku tylko wniknąć do jego środka to długi na 50 m samolot musiał ciąć stalowe belki. I tylko oto chodziło, o aalogię, czy samolot pasażerski Tu-154 mógł skrzydłem przeciąć 40 cm brzozę. Z symulacji Biniendy wynika, że oczywiście mógł, a to co się stało w realu 9/11 także to potwierdza.
Amerykańska symulacja ataku 11/09 (nota bene robiona przy pomocy tego samego programu komputerowego, którego używał Binienda) również to pokazuje. Wprawdzie uderzające w wieże samoloty leciały znacznie szybciej, ale też o wiele więcej cięły (stali) niż miał ciąć (miękiego drzewa) lecący 280km/h Tu-154.
I tylko tyle.
27 kwietnia 2012, o godzinie 15:08
„Wiesiek59
„A wyobrażasz sobie w tym zacnym towarzystwie rusofobów …”.
Szmajdziński, Jaruga-Nowacka, Szymanek-Deresz? Może Karpiniuk lub Rybicki z PO?
rosyjskiego oficera? To byłoby nie do przełknięcia, taka zniewaga
27 kwietnia 2012, o godzinie 15:11
@Mawar napisał(a):
27 kwietnia 2012, o godzinie 14:23
„Ciekaaaaawe nadzwyczaj, Kopernik, Kepler, Newton, Pascal, Einstein byl jak najbardziej wierzący. Ale oczywiście wysiadają przy kanadyjskich naukowcach.”
Znowu głupota (dokładniej braki w logice): z tych eksperymentów naukowych (ale także z codziennych obserwacji) wynika tylko to, że gdyby ci w/w byli niewierzącymi, to myśleliby o świecie (jeszcze) bardziej krytycznie i analitycznie.
Pomijam kwestię, czy ci wymienieni rzeczywiście byli wierzącymi. Tu też łżesz.
—
„„Jak słyszę słowo psycholog to wyciągam pistolet i opróżniam magazynek”. (copyright by Hermann Göring)
:)”
Och, jakie śmieszne, to pobawmy się:
„Jak słyszę słowo Kaczyński to wyciągam pistolet i opróżniam magazynek”. (copyright by Ryszard Cyba)
27 kwietnia 2012, o godzinie 15:13
Mawar napisał(a):
27 kwietnia 2012, o godzinie 15:04
Odświeżając wiedzę z ogólniaka……
Prędkość razy masa= energia kinetyczna?
W zderzeniu ze stalową belką, powstaje sporo energii cieplnej, rozrywającej i nadtapiającej elementy kratownicy i samolotu.
I cała tajemnica wyjaśniona…….
W zawodach kowali była konkurencja- kto szybciej rozgrzeje kuciem pręt do temperatury umożliwiającej zapalenie papierosa…..
27 kwietnia 2012, o godzinie 15:16
Mawar napisał(a):
27 kwietnia 2012, o godzinie 15:08
Szmajdziński i inni byli GOŚĆMI na pokładzie.
Zaproszenia wysyłał Sasin i on organizował wyjazd…..
Goście mają wybór- przyjmą lub nie zaproszenie, na dobór zaproszonych raczej wpływu nie mają.
27 kwietnia 2012, o godzinie 15:17
@Bekas napisał(a):
27 kwietnia 2012, o godzinie 14:41
„Mówisz, że geny?
No, dobrze. Ale skąd się TAKIE geny wzięły?”
W twoim przypadku zawinili rodzice.
27 kwietnia 2012, o godzinie 15:21
Z tego że Leonardo tworzył rzeźby sakralne i obrazy nie wynika że wierzył, tylko że miał takich sponsorów……
Nie ma sensu porównywać średniowiecznych uczonych z dzisiejszymi.
Nie było uniwersytetów świeckich…….
A heretycy niestosujący mimikry płonęli……
27 kwietnia 2012, o godzinie 15:25
invinoveritas napisał(a):
27 kwietnia 2012, o godzinie 15:17
Pamiętaj o rzymskiej zasadzie- jedynie matka jest pewna….
Z badań amerykańskich dla odmiany uczonych, wynika że drugie i trzecie dzieci bywają często efektem „korsarstwa seksualnego”…..
W ponad 30% pochodzą z kontaktów z innym mężczyzną- takie kukułcze jajo…..
27 kwietnia 2012, o godzinie 15:26
Mawar (15:08)
Do dzisiaj nie wiadomo na pewno jak Sasin namówił tych kilku nie-rusofobów do poronionego lotu. Szmaja startować miał na prezydenta wiec może chciał się załapać na otwarcie kampanii wyborczej w Katyniu. Może Sasin obiecał, ze Kaczor pozwoli mu parę slow powiedzieć?
Jak zwabiono pozostałych kilkoro nie-oszołomów, tych kwiatków do moherowych kożuchów, nikt, prócz Sasina, nie wie.
A ten w najlepsze sobie na stale bryluje u Monisi i Monisia nic
27 kwietnia 2012, o godzinie 15:33
@Mawar napisał(a):
27 kwietnia 2012, o godzinie 15:04
„Nie chodzi o to co się później stało z samolotem, ale żeby nie odbić się od budynku…”
Hi, hi… To „odbić się od budynku” to sam wymyśliłeś czy zerżnąłeś od Biniendy-sriniendy :)
„czy samolot pasażerski Tu-154 mógł skrzydłem przeciąć 40 cm brzozę…”
Jak się okazało pod Smoleńskiem, nie mógł.
„…Z symulacji Biniendy wynika, że oczywiście mógł”
I dlatego symulacja Biniendy-sriniendy jest do dupy, bo to rzeczywistość sprawdza symulacje a nie odwrotnie, głąbie.
Ile razy można tłumaczyć?
27 kwietnia 2012, o godzinie 15:35
Bekasie, no to z poprawką: „Wierzący od dawna byli przedstawiani jako głupcy.”
.
Jak ja lubię ten tryb bezosobowy: byli przedstawiani, się mówiło. Nie mógłbyś tego rodzaju zarzutów stawiać bardziej konkretnie?
Ktoś, kto przypisuje hurtem głupotę ludziom wierzącym, inaczej wierzącym lub niewierzącym, wystawia sobie świadectwo daleko posuniętego zadufania. Tego rodzaju postaw nie brakuje po żadnej ze stron sporów światopoglądowych, ale czy warto się nimi zajmować? Mnie by nie przyszło do głowy skarżyć się na to, co potrafią o ateistach mówić nawet wysoko postawieni duchowni.
27 kwietnia 2012, o godzinie 15:40
wiesiek59 napisał(a):
27 kwietnia 2012, o godzinie 15:25
„Pamiętaj o rzymskiej zasadzie- jedynie matka jest pewna….”
Rodzic (ojciec) zawsze będzie ojcem, czy okaże się sąsiadem czy listonoszem…
PS
Dobrze, że nie pies, taka była impreza :)
27 kwietnia 2012, o godzinie 15:44
Mato…er Mawar (15:04)
„uderzające w wieże samoloty leciały znacznie szybciej”
Tak. Bo pełniły wyznaczona im role pocisków. Spadająca we mgle na ruską brzozę tuka pełniła role trumny. Tez dobrze wywiązała się z wyznaczonego jej zadania. Meldunku tylko nie mogła złożyć. Ruskie nie chcą oddać prezesowi relikwii!
Te twoje analogie..
27 kwietnia 2012, o godzinie 17:54
Kiedy widzę kretyńskie symulacje sriniendów (thanks, invino) czy innych szujów australijskich czy amerykańskich, to mi zbiera. Oni symulują LOT na brzozę, podczas tam było SPADANIE! Pod kątem, we mgle i w pełnej w panice. A kretyni ex cathedra: „skrzydło powinno było ściąć brzozę i nie odpaść”.
Co powinno nastąpić to zrobienie kupy na głowie jednego z drugim pojeba. Oraz oddanie moczu do urządzenia do tego służącego, pisuaru
27 kwietnia 2012, o godzinie 20:56
Mawar,
to wg ciebie wieża była z litej stali zrobiona i betonu. Ona była zrobiona z kratownicy i na dodatek miała duże powierzchnie przeszklone. Samolot przez te puste przestrzenie wniknął do środka wraz z paliwem. Konstrukcja kratowa nie została poważnie naruszona bo po uderzeniu budynek stał tak jak przed nim i nie pochylił się. To pożar i ogromna temperatura dokonały dzieła zniszczenia. Niestety stal w wysokiej temperaturze traci swe własności wytrzymałościowe i każdy budowlaniec to wie.
27 kwietnia 2012, o godzinie 23:02
maciek.g
” …. to wg ciebie wieża była z litej stali zrobiona i betonu”.
Nic nie pisałem o betonie, łatwo sprawdzić.
„Ona była zrobiona z kratownicy i na dodatek miała duże powierzchnie przeszklone. Samolot przez te puste przestrzenie wniknął do środka wraz z paliwem”.
Ta stosunkow
o lekka aluminiowo-szklana elewacja nie była zawieszona w próżni, na czym musiała się opierać. Opierała się na stalowych belkach konstrukcyjnych umieszczonych na obwodzie budynku. Dalej, w środku, była kostrukcja tzw. rdzenia (ang. core), czyli gęsto rozmieszczone stalowe dźwigary, które były zasadniczym elementem konstrukcyjnym wieży WTC. Samolot przecinał zarówno elmenty konstrukcji na obwodzie jak i rdzenia, ale oczywiście każde kolejne rzędy stalowych belek stawiały większy opór, bo samolot niszcząc belki sam ulegał destrukcji, zanim nastapiła eksplozja paliwa i rozerwała maszyne na strzępy.
To pokazuje, że przecięcie niezbyt twardzj brzozy dla samolotu o takiej masie jak Tu-154 nie byloby problemem i nastapiłoby kosztem niedużego uszkodzenia powierzchni natarcia skrzydła, bez utraty siły nośnej. I tylko w tym celu kwestia ta została przywołana.
Amerykańska animacja dobrze pokazuje co konkretnie stalo się po uderzeniu samolotów w WTC.
„Konstrukcja kratowa nie została poważnie naruszona bo po uderzeniu budynek stał tak jak przed nim i nie pochylił się”.
Trochę stał, ale po godzinie zawalil się.
„To pożar i ogromna temperatura dokonały dzieła zniszczenia”.
Przez grzeczność nie zaprzeczę.
:)