Prawdziwie polski salon Michała Karnowskiego.
Napisałem taki oto spokojny, analityczno przestrzegający tekst. Ja człowiek ponoć przeżarty nienawiścią do PiS, a na widok Jarosława Kaczyńskiego toczący pianę z ust, trzęsący się z wściekłości i wygrażający mu pięściami, jak napisał o mnie jeden dość znany mędrek:
http://wyborcza.pl/1,75515,9109569,Pulapka_ataku_w_czas_wyborczy.html
I oto reakcje bywalców portalu wPolityce.pl (Michał Karnowski) na ten tekst na dodatek nie do nich adresowany. Znajdują się one pod redakcyjną „recenzją” artykułu, niewiele więcej wartą niż te bluzgi, anonimową zresztą, podpisaną (wu-ka):
„KOMUNISTYCZNY BYDLAK; agent, cadyk; całe się życie kąpało w szambie i za uszami ma się niejedno świństwo, Wystarczy spojrzeć na facjatę Kuczyńskiego; ….po pigule i na oddział; okrągłostołowy pachołku komuny; kawal swini; Zwykła podła czerwona kreatura; czekistowską czujność wyssaliście pod okrągłym stołem z Ptaka Kiszczaka, stetryczały dziad, ścierwo;POtworny renegat, palant;Rabi; porąbany komuch; BYDLAK TUSKOFRAJERNY ;POJEBANIEC, CZERWONY BYDLAK; nienawistna dziadowska morda; wyjatkowa sciera; komusze zoombie z krzywym ryjem; wzorcowa menda; Przerażajacy jest smród czosnku z ust tego pana; czerwona i różowa swołocz”
Oto ich Polska właśnie.
Dodam jeszcze, że cadyk i rabi mi nie przeszkadzają, ale w tym brunatnym towarzystwie te określenia to ciężkie obelgi.
25 lutego 2011, o godzinie 21:19
Do Komunizmu to Szwecji bardzo daleko,
Tak samo jak i do socjalizmu. Pisząc socjalizm czy komunizm, czynię to tylko dla potrzeb Bekasa dla którego co najmniej socjalizmem jest wszystko to co nie jest w 100% kapitalizmem.
25 lutego 2011, o godzinie 22:00
Takie pytanie: z czego zyje Korwin-Mikke?
25 lutego 2011, o godzinie 22:21
Andrzeju ,właściwie socjalizm , to ustrój wszechstronnego wspomagania obywatela przez Państwo, w którym nie określa się czy system gospodarczy jest rynkowy czy inny. Natomiast gdy dodamy socjalizm typu Radzieckiego , to już wiemy, że piszemy o dyktaturze, centralnym sterowaniu i narzucaniu siłą obywatelom rozwiązań które podobają się rządzącym.
Obecnie już prawie nie ma teoretyków od systemów rządzenia którzy negują potrzebę szeregu rozwiązań socjalnych. Różnią się tylko tym ile i jak maja funkcjonować.
25 lutego 2011, o godzinie 22:29
Cała Czerska cieszy się jak dziecko: „Zawiadomienia prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez załogę Jaka-40, która lądowała poniżej minimów pogodowych ….”.
http://wiadomosci.gazeta......5#opinions
.
Czy aby radość nie jest przedwczesna? Czy Czerska sięgnęła do źródeł?
Z rozmów między kontrolerami w Smoleńsku przed lądowaniem Jak-40.
.
08:58:10 Krasnokutkij – „Ty nie zrozumiałeś, jaka widoczność (niezrozumiałe)”?
08:58:13 KL (kontroler na Siewiernym, 17 minut przed lądowaniem Jak-40) – Daję jakieś 4 kilometry, mgiełka.
.
Czyli całkiem nieźle prawda, jak na minimum dla małego Jaka-40 z wysokością decyzji 70 m. Ale widoczność na 6 minut przed lądowaniem pogorszyła się … Jak bardzo?
.
09:09:27 KL – „No, daleki, ja jeszcze widzę, rzędu 1200, 1300, tak właśnie”.
.
Czyli nie tak tragicznie z widocznością, czego dowodzi, kuriozalna swoją drogą, uwaga kontrolera:
.
09:10:51 KL (5 minut przed lądowaniem) – „Sierioga, ja cię zabiję, kurwa, ci żołnierze znów byli na pasie ….”.
Czyli że pas był widoczny, skoro kontroler widział wałęsających się po nim żołnierzy – tuż przed lądowaniem samolotu. – Te wschodnie standardy. :)
.
09:13:49 Krasnokutskij – „Władimirze Iwanowiczu, odległość 2, dzień dobry, podchodzi pierwszy, nakryła, nakryła nas mgła, o teraz tutaj, właśnie teraz… ja przedzwonię”!!!
.
Dwie sekundy później …
.
09:15:06 KL – „Wylądował”.
.
… Mniej więcej w tym czasie Ił76 (większy od Tu-154M) dostał zezwolenie na lądowanie, ale podchodząc po polskim Jak-40 nie trafił w oś pasa i odszedł na drugi krąg.
.
Do żadnego postawienia zarzutów rzecz jasna nie dojdzie. To prymitywny humbug mający odciągnąć uwagę ludzi od kolejnych wpadek rządu Tuska. Wystarczy, aby nawet średnio zdolny prawnik powołał się na materiały źródłowe z polskiego śledztwa. Wynika z nich (między innymi z zapisów rozmów w tzw. wieży kontrolnej smoleńskiego lotniska), że na lotnisku w tym czasie był tylko JEDEN meteorolog, choć powinno być trzech (lotnisko jest duże, pas ma dlugość 2,5 km) i dlatego tak na prawdę już nie będzie dokładnie wiadomo jak była widoczność w czasie lądowania Jaka-40. Wiadomo natomiast, że pilot Jaka-40 twierdzi, że zgodnie z instrukcjami na podstawie których lata, jeśli na wysokości decyzji warunki okazują się lepsze niż podaje wieża to może lądować. A formalnie rzecz biorąc ostatnie dane jakim operowała wieża przed jego lądowaniem wynosiły 1200-1300 metrów widoczności poziomej. Oczywiście na oko, jak to w Smoleńsku.
25 lutego 2011, o godzinie 22:33
A ja podziwiam Andrzeja, że mu się chce. Rozmowa z fundamentalistą widzącym wszystko w tonacji biało – czarnej jest przygnębiająca swoją jednostronnością. Wiara w cudowny świat kapitalistyczny skończyła się już dawno, po prostu ludzie nie postępują racjonalnie, nawet nie wiem, jakie cudowne założenia by się nie zakładało. Przykład emerytur jest doskonały – nie można zmusić młodzieży nawet do odłożenia dobrowolnego na fundusz inwestycyjny 50 zł, a co mówić o odkładaniu na przyszłą emeryturę. Nikt nie odłoży. Można oczywiście powiedzieć – to jest ich sprawa, tylko z czego ci ludzie będą żyli?
Dokładnie to samo jest ze zdrowiem. Oczywiście możemy zlikwidować ZUS i ubezpieczenia zdrowotne. Tylko że sobie dadzą radę tylko młodzi, zdrowi i pracujący. A nie dadzą sobie rady przewlekle chorzy i starsi. I co z nimi zrobić? Rozstrzelać?
O broni palnej nie piszę, bo to jest paranoja.
Ale zupełnie nie rozumiem ataku na Unię. Polska dzięki niej zyskała naprawdę kilka lat rozwoju cywilizacyjnego, możliwość jeżdżenia po całej Europie, wolność handlu.
Jak wyglądają ludzie sami sobie dający radę w Stanach Zjednoczonych wystarczy pojechać do Nowego Orleanu. Bieda, brud, bezrobocie, umierające dzielnice.
O czy my w ogóle piszemy. Całe szczęście, że JK-M dostaje regularnie po 2 % głosów wyborców, bo nie daj Boże, aby doszedł do władzy. Toż on jest gorszy od Kaczyńskiego.
25 lutego 2011, o godzinie 23:01
Torlin,
moje pytanie o to z czego zyje JK-M jest jak najbardziej zasadne. Zawodowy gracz w brydza?
25 lutego 2011, o godzinie 23:02
Mawar,
zebys nie wiem jak sie nie krecil, to dupa z tylu jak byla tak bedzie.
25 lutego 2011, o godzinie 23:21
Bekasie,
Skoro ludzie są tak mało rozumni, że trzeba o nich ciągle dbać i za nich ciągle decydować, to CZEMU daje się im prawo głosu?
Właśnie o to zamierzam zapytać Gospodarza kiedy wróci z przyjęcia w ambasadzie hamerykańskiej.
25 lutego 2011, o godzinie 23:23
Ewa – Joanna,
JK – M, to wybitny karciarz, który chętnie by z naszego landu zrobił kasyno.
Pozdrawiam
26 lutego 2011, o godzinie 05:58
Blogowa Komisja Badania Katastrof Lotniczych ciagle dziala? Owocnych obrad.
A ja mam nowy temat do przypominania. Zbliza sie wiadoma rocznica, a zaraz po niej wiadoma hucpa. Wiec ja proponuje powtarzac przy kazdej okazji, od teraz az do wyborow: Papiez spotykal sie z Jaruzelskim (nawet, gdy Jaruzelski juz byl prywatna osoba).
Papiez spotykal sie z Jaruzelskim.
Papiez spotykal sie z Jaruzelskim.
Tego nie wystarczy raz powtorzyc. To trzeba powtarzac ciagle, publicznie i prywatnie. Oni nie znajda na to zadnej odpowiedzi. Wiec warto powtarzac przy kazdej okazji.
Po czym patrzec na miny swoloczy.
26 lutego 2011, o godzinie 06:01
Wlasnie przeczytalem, ze jakas PiSowska swolocz wyszla z dyskusji po projekcji filmu w Sejmie, bo prezydent Komorowski zaprosil Jaruzelskiego.
Papiez spotykal sie z Jaruzelskim.
Ciekawe, co na to odpowie PiSowska swolocz. Bo przeciez nie zrezygnuje z miejsca w pierwszym rzedzie w czasie hucpy.
26 lutego 2011, o godzinie 06:09
Pamiętam, jakie oburzenie było, że Papież zaprosił Prezydenta Kwaśniewskiego do papamobile.
26 lutego 2011, o godzinie 07:17
jasnaanielko,
Nie zależy mi na „wybiedzeniu” ciebie, a jedynie w dyskusji biedniejsza stajesz się bardziej bogatą postacią.
26 lutego 2011, o godzinie 07:26
Wprawdzie już to raz napisałam u Passenta, ale powtórzę.
Mam takie wrażenie, że w rocznicę katastrofy może się pojawić jakaś zorganizowana spontanicznie grupa, która spróbuje odzyskać krzyż, podstępnie porwany spod pałacu, z miejsca, które naród wybrał i wskazał jako to, w którym należy jak najprędzej postawić okazały pomnik ku czci.
Jeśli to przeczucie się sprawdzi, to ja wyjdę przed kurtynę, aby zrobić dyg i poproszę o certyfikat wróżki. Może wreszcie zacznę zarabiać.
26 lutego 2011, o godzinie 07:29
Stan, Bekas, J-E
Ja nie wiem o czym wy, chlopcy, gadacie. J-E inclusive bo ona to kangur. Czyli rodzaj meski. Jakie, kuźwa, kasyno, jaki brydz? Stanowi wolno o brydzu i o kasynie mekolic, bo on w szatniach obyty. Wiek go tez stawia poza oskarzeniami. Ale jakie prawo ma niedomyta reszta, zeby kasynem sie zaslaniac, piszac o strasznych nastepstwach liberalizacji zycia gospodarczego w landzie nadwislanskim? A nie wiadomo, czy JKM razem z Bekasem to sa za czy przeciw takiej wolnosci ekonomicznej na naszej swietej ziemi czarnej.
A z ta dupa co to zawsze z tylu to juz stanowczo za wiele. Ja jej kaze, tej dupie mojej, krecic i krecic, i nic z tego. Czy ona z tylu czy z przodu, nie rajcuje nikogo ani jak. Czyzby cos mi uwadze mej umykalo ulomnej? Odpowiedz Morsem zrozumiem, bez narazania sie mlodziezy blogowej. To na wypadek jakby i taka zabladzila pod strzechy panaministrowe. Mlodziez z jezykow obcych moze cos kumac po francusku, ale tylko w Braille. Palce sa w Brailleu niezastapione. Podczas gdy jezyk juz nie. Choc to tez po francusku.
Tu przytocze kawal. Z broda dosc pokazna.
– Wiesz – mowi Walczakowa do Pawlakowej – moj maz to 300 procentowy impotent.
– Nie przesadzaj – Pawlakowa do Walczakowej. – Mozna byc tylko 100 procentowym impotentem.
– Kochana, ty nie znasz mojego meza. On 100 procentowym impotentem to byl juz od dnia slubu. Ale ostatnio spadl z drabiny, zlamal palec i ugryzl sie w jezyk.
PS. Jaruzelski w papamobile to rezerwowy cud, potrzebny do tegorocznej beatyfikacji Polskiego Papieza. Diabel w aniola przemieniony. Tego obalic nie potrafi nikt. Prokuratorzy z IPN-u jeszcze na to wpadli. Wiec dalej tluka piane oskarzycielska przeciwko Generalowi. Nastepny Polish joke in the making.
26 lutego 2011, o godzinie 07:30
JK-M ma nierealistyczne poglądy, to prawda, ale podejmuje problematykę istotną dla liberalizmu wolności w kontekście funkcji państwa. Nigdzie nie jest napisane, że państwo ma być molochem. Z drugiej strony moloch, który wspiera się na nisko opłacanej pracy swoich funkcjonariuszy sam w sobie może być niebezpieczny dla swoich obywateli.
Warto zastanowić się, czy ten moloch rzeczywiście i komu dał wykształcenie, opiekę zdrowotną, pomógł utrzymać i zdobyć pracę, uchronił przed pozbawieniem wszelkich środków do życia, a komu zapewnił życie w nędzy na socjalu.
Ja np. mogę się założyć, że gdyby bank lub komornik zupełnie bezprawnie zabrał każdemu z blogowiczów wszelkie środki na utrzymanie, a nie mieliby skąd pożyczyć, to nie otrzymałby ani żadnej pomocy prawnej od państwa w okresie krótszym niż kilka miesięcy, a i tak musiał iść do sądu i sąd orzekłby że może zapłacić za adwokata, gdy ten emeryt miał jakieś np. swoje mieszkanie na które akurat nie mógłby z braku środków opłacać czynszu. Wiele osób bezdomnych kobiet i mężczyzn trafia na ulicę właśnie z powodów prozaicznych, że ktoś naruszył jego prawa, które wydawałoby się człowiek nie mógł pogwałcić, ale uczynił to człowiek bliski lub pełniący odpowiedzialne społecznie funkcje. Drugi powód bezdomności to ten że ten człowiek nie otrzymał znikąd pomocy, gdy potrzebował.
Warto przyjrzeć się bezdomnym, to nie jest tylko margines. Margines sobie często radzi, a człowiek na którego spadło takie czy inne nieszczęście, czy wobec którego złamano wszelkie prawa i zasady, często nie.
26 lutego 2011, o godzinie 07:35
Chyba jeszcze trochę potrwa, zanim ogłoszą ten raport o przyczynach katastrofy. Na razie tylko czytam, co kto ma do powiedzenia; z wnioskiem staram się nie spieszyć, choć jakoś tak sam się nasuwa.
Poczekajmy, doczekajmy…
http://wyborcza.pl/1,7547.....kiem_.html
26 lutego 2011, o godzinie 07:40
Głosie! – 07:17
To może „wybiedzaj” kogoś innego? Ja się nigdy nie uskarżałam.
Wybierz inny obiekt – choćby taki, co to się ostatnio uskarża na swój obecny status. Mnie jest całkiem dobrze i nie widzę powodu, aby mi dopiekać w taki właśnie sposób.
26 lutego 2011, o godzinie 08:11
Narciarz znowu o swoloczach. Jak swojsko.
Ogolne zas to pozdrawiam blogowa wiekszosc, niezbyt liczna zreszta, jak najbardziej przyjaznie. Mniejszosc blogowa zas jest w ogole w stadium zanikowym. Wiec tym bardziej pozdrawiam te mniejszosc. Kiedys Zdzislaw to czynil za mnie, ale widocznie przeminela mu data waznosci. Strach, co to kalendarz moze uczynic z czlowieka. Mumie, choc trwaja najdluzej ze wszystkich przeminionych zyc, sa slabo komunikatywne. A w ogole to nie znam za wiele tych mumii, ktore by sie podszywaly pod Kranadhe. Ale i tak sa one wywalane jak tylko sie ukaza drukiem blogowym. Wracaja potem bumerangiem, ale tylko do momentu ponownego ich uwalenia ich przez kuzyna-ministra. Efemerydy swoistego rodzaju. Nobilitowane przez ich banicje panaministrowa.
Bo takie sa korzysci z posiadania ministra za kuzyna. Uwali taki czlowieka chocby nie wiem jak glupio kuzyn pisal i slawa gotowa. Pisanie madrzejsze od glupiego automatycznym uwaleniem normalnie nie grozi, ale nigdy nie wiadomo. A wlasciwie to wiadomo, ze jesli to kuzyn z Winnipegu napisal, to zostanie toto utracone na mur. W ramach stosunkow miedzyrodzinnych. I najsmieszniejsze to jest to, ze szkoda spoleczna tego uwalenia – zadna. A korzysci z tego, wyrazne. Dla czytajacych. Zupelnie jak za czasow utracen cenzury komuszej. Do dzisiaj kupony sa z tego odcinane przez co najbardziej przesladowanych wowczas. Dzisiaj zas bedacych na swiecznikach wladzy, wiedzy, kultury oraz oswiaty.
Kranadha! Odczekaj az kuzyniak padnie znuzony i wchodz na blog o wlasciwej godzinie. Bedziesz mial kilka godzin zycia wirtualnego. A to wiecej niz Passentowe uwalanie postow juz w momencie „dodaj komentarz”. Bo to panisko ambasadorowe, rodem z polek i blogow POLITYKI, zatrudnia, w imieniu red. Baczynskiego, przeroznych moderatorow infantylnych. Ci zas to dopiero waadze maja. I jej naduzywaja.
Szczegolnie moderatorzy-primadonny weekendowe sa rozkoszne. Te uwalaja teksty nawet o niczym nie traktujace. A takimi raczej sa wszystkie teksty np. moje. Innych nie potrafie popelnianiac. No i sa te moje pierdoly o niczym uwalane w czambul. Dokladnie tak jak Lex mnie przed tym przestrzegal kiedys. Dopiero wtedy czuje sie dowartosciowany. Jak przed 30-tu laty. Eh, cieplo sie czlowiekowi na duszy robi. Bo widac kogo Pólkownik Passent zatrudnia za moderatorów. Te same zakute lby, ktore go „pólkownikiem” czynily dziesiatki lat temu wstecz. Dzisiaj masz ich jak znalazl. Do utracania tekstow wspólczesnych.
A to wlasnie na tym polega waadza w niczym. Z ulicy Mysiej to zostalo wziete. Cieszy mnie ta juz ponad polwiekowa kontynuacja waadzy uzurpowanej w dziedzinie slowa idacego z gory. Bez owego poprawnego stanowiska nam nakreslonego przez madrzejszych od nas, nie wiedzielibysmy, ktora noga z lozka wstac rano. A tak to zawsze wiemy, ze wstac mamy noga tylko i wylacznie wlasciwa. Przy obecnosci tylko jednej nogi, mozliwosc popelnienia pomylki zmniejsza sie do zera. Nie wszyscy inwalidzi o tym wiedza.
Zycze pomyslnego przebudzenia z jawy. Ja jeszcze ani razu nie usnalem posrod dnia, po powrocie z Kona, Hawaje. Za duzo widocznie czasu spedzilem tam w lokalu pn. Lawa Jawa. Lokal ten, choc w zalozeniacxh bezalkoholowy, stwarzal mozliwosc calkowitego urzniecia sie dzieki polityce przyzwolenia na przynoszenie wina z zewnatrz. A sklep z winem pn. ABC byl po sasiedzku. Wino zas bylo calkiem za bezcen, bo dularow 5 za butelke. Tylko zyc i nie trzezwiec.
Pozdrawiam w nieznosnej trzezwosci pohawajskiej. Stan tego pewnie zrozumiec nie potrafi. Ja zreszta tez nie.
26 lutego 2011, o godzinie 08:49
A kto tutaj myśli o dopiekaniu? Na pewno nie ja! Nie powinnaś jasnaanielko myśleć w tych kategoriach, że pewne wypowiedzi oznaczają napaść. Tak sądzi właśnie Jarosław Kaczyński. Jak sama wiesz całkiem niesłusznie. :D)
26 lutego 2011, o godzinie 09:30
Kapitalizm czy socjalizm ?
Jedną z dzielnic Katowic jest Giszowiec. Giiszowiec to osiedle wybudowane wg. komleksowego projektu miasta – ogrodu autorstwa Georga i Emila Zillmannów przez jak najbardziej kapitalistyczny koncern Giesche AG na początku XX wieku dla pracowników zatrudnionych w zakładach koncernu. Na osiedlu znajdowała się wg. przekazów całkowita infrastruktura: przychodnie lekarskie, szpital, sklepy, pralnie itp, – nawet karczma i place zabaw dla dzieci. Ponieważ żony wówczas raczej nie pracowały – nie było (podobno) żłobków i przedszkoli (chociaż tego pewny nie jestem). Standard budynków był zróżnicowany: dla robotników – domy czynszowe, dla kadry kierowniczej – w zależności od rangi- domki dwurodzinne typu bliźniak lub jednorodzinne – z ogródkami. Całe osiedle „utopione” było w zieleni.
W pobliżu Giszowca wybudowane zostało bliźniacze osiedle podobnie „wyposażone” – Nikiszowiec.
Bardzo „socjalistyczny” bywał ten kapitalizm z początków XX wieku.
26 lutego 2011, o godzinie 10:07
Lex!
Podobne były założenia Nowej Huty :)
26 lutego 2011, o godzinie 10:26
Andrzeju.
Tak generalnie.
Jakieś rozwiązania są albo socjalistyczne/komunistyczne albo kapitalistyczne. Tak po prostu. Ja rozumiem, że tutaj jakoś trudno przychodzi niektórym nazywanie rzeczy po imieniu, ale to nie zmienia istoty sprawy.
Obecnie w Europie panuje socjalizm, że hej. I tyle. Można tego nie przyjmować czy zaklinać się, że z fundamentalistami to nie będzie rozmów, jak u Torlina Nieświadomego Lewicowca Super Tolerancjonisty, co to inaczej myślących plujkami nazywa. Ale to rzeczywistości nie zmienia.
A ten przykład o kanarku dałem jak najbardziej na poważnie. Nie wiem czemu uważasz go za niewłaściwy czy zły?
Zwierzęta w ZOO żyją dłużej, bezpieczniej. Czyli tak, jak obecni ludzie chcą. Tylko czy to jeszcze jest życie?
Była taka fraszka, La Fontaina zdaje się?, że lepszy na wolności kąsek byle jaki niźli w niewoli frykasy. Właśnie.
No i odpowiedz o czym to teraz ludzie decydują, proszę. Nie uciekaj od odpowiedzi, jak Maciek.G.
Stanie.
Zadaj! Ja sam chętnie przeczytam odpowiedź.
A jeśli mogę, to proszę byś i drugie pytanie zadał.
KIM właściwie w naszej demokracji się rządzi?
Bo zgodnie z naszą konstytucją SUWERENEM jest NARÓD. A jeśli tak, to KTO jest poddanym?
Torlinie.
Nie wnikam w Twoje standardowe demagogie, bo Ty już tak ślepy jesteś, że nic Ci oczu już nie otworzy. Niech tam.
Nieśmiało tylko zwracam Ci uwagę, że Polska, a raczej Polacy, zyskała możliwość jeżdżenia po Europie bez paszportów dzięki wejściu do Układu z Szengem a nie wejściu do UE. Tyle.
Tu masz odnośnik:
http://pl.wikipedia.org/w.....z_Schengen
26 lutego 2011, o godzinie 10:33
Jeszcze jedno.
Maćku.G
Jak gdzieś jest socjalizm, to gospodarki rynkowej nie ma.
Rynkowy to tam jest Czarny Rynek tudzież Szara Strefa.
I dwa, bo chyba związku nie zauważasz.
Szwecja tonie właśnie dzięki głębokiemu socjalizmowi, jaki w niej panuje.
26 lutego 2011, o godzinie 18:44
http://alfaomega.webnode......zywodztwa/
Gorąco namawiam do przeczytania. Brakowało mi takiego właśnie głosu, takiej opinii, jaką napisał Zbigniew Bujak.
1 marca 2011, o godzinie 09:37
Bekas,
Ponieważ znów mnie wywołałeś , to po pierwsze pytam kiedy to nie udzieliłem ci odpowiedzi? Chyba że ty za odpowiedź uważasz tylko tak , nie, lub nie wiem.
Po drugie mylisz zupełnie pojęcia – system rynkowy oznacza, że nie ma arbitralnego narzucania zasad dotyczących cen, jak też tego co ma sie produkować , jakie usługi wykonywać , jak sprzedawać , komu co wolno kupować , nie ma zakazu konkurencji pomiędzy podmiotami gospodarczymi itd. Znów informuję, że ideału nie ma, i zawsze władze jakieś ograniczenia wprowadzają.
Przeciwieństwem systemu rynkowego jest system centralnego sterowania znany z obozu zarządzanego przez ZSRR, z Kuby itd.
System rynkowy działa w ramach prawa gospodarczego danego kraju i to prawo powoduje, że są znaczne różnice.
Socjalizm to nie system gospodarowania, to realizowany przez państwo system wspomagania obywateli. Na cel tego wspomagania państwo socjalistyczne pobiera podatki znacznie większe niż tam gdzie tego systemu nie ma, bowiem musi mieć środki na pomoc.
1 marca 2011, o godzinie 09:52
Bekas,
Może trochę poczytasz historii w temacie kapitalizmu i jak on się rozwijał.
Dla przykładu podam ci przykład z Polski związany z powstaniem Żyrardowa pod Warszawą, miasta zbudowanego wg planów kapitalistów Niemieckich w celu zorganizowania tam największych w Europie zakładów włókienniczych. W usytuowaniu zakładu uwzględniono wiatry i warunki pogodowe tego miejsca , by smród z gnijących roślin nie szedł na miasto. Żyrardów jest więc nie tylko przykładem od podstaw XIX -wiecznego miasta przemysłowego, ale również wspaniałym przykładem miasta -ogrodu realizowanego równocześnie z założeniami angielskim i co najmniej równy im rangą
Tam znajdowały się miejsca przeznaczone dla uprawiania sportu i rekreacji. W pobliżu zakładów pobudowano żłobki, przedszkola i szkoły !!! – a co Gwiazdowski pisał?
Pobudowano je dlatego, bo właściciele zakładów zatrudniali głównie kobiety i zależało im dobre pracownice jak najszybciej po urodzeniu dziecka były w pracy. Te warunki plus dobre zarobki ściągały pracowników z poza Polski i przybywały tam rodziny z Irlandii i Anglii.
Ci przemysłowcy doskonale rozumieli, że większy zysk uzyskuje sie stwarzając lepsze warunki pracownikom, zachowując odpowiednie proporcje.
1 marca 2011, o godzinie 10:09
Bekas,
Teoria czasem wygląda pięknie, jednak znacznie traci urok w zderzeniu z praktyką . Komunizm to piękną teoria , ale jak się okazało zupełnie nie do zrealizowania ze względu na nieuwzględnienie natury człowieka.
Czysty kapitalizm wyglądał nieźle, choć zaraz jego krytycy znaleźli poważną usterkę uniemożliwiającą jego stosowanie bez poprawki. Ta usterką było założenie, że praca jest towarem której cena kształtuje się na rynku pracy. Zapomniano, że człowieka nie można wsadzić do zamrażarki i odmrozić gdy będzie potrzebny. Człowiek bowiem by żyć , musi jeść , pić , gdzieś mieszkać itd , a na to potrzebne są pieniądze , a te w tym systemie mógł uzyskać tylko pracując- oczywiście wg modelu. Środków własnych na przeżycie kryzysu, czyli okresu bez pracy zwykle było o wiele za mało.
I znów widać że budując teorię trzeb a uwzględniać człowieka i jego potrzeby.
Tak jak pisałem w zagrożeniu biologicznym by przeżyć człowiek czepia się wszystkiego, i we wczesnym kapitalizmie zaczęło nagminnie przybywać złodziei, bandytów , zorganizowanych grup przestępczych i zorganizowanej prostytucji, a to są zjawiska niekorzystne dla państwa. Gdy zjawisko w czasie wielkiego kryzysu przyjmowało lawinową siłę wybuchały spontanicznie bunty przeciw władzy z całym kraju, które niejednokrotnie wywracały rządy.
Stąd pierwszą poprawka było zabezpieczenie minimum pieniędzy tym którzy byli bez pracy.
Potem okazało się, że trzeba tych poprawek robić więcej.
1 marca 2011, o godzinie 10:27
Bekas ,
Dlatego pisałem ci, że na razie nie dopracowano się systemu doskonałego, ale poprawa jest , bowiem ty tez działa prawo ewolucji, powodując, że pozostają systemy lepiej dopasowane do warunków.
Oczywiście nie odbywa to sie płynnie , i szybko.
Warto dyskutować o systemach i gospodarce , oraz co wg nas jest korzystne długoterminowo dla ludzi. Ale w dyskusji trzeba być logicznym i nie negować argumentów nie pasujących do naszych teorii i wyobrażeń. Konstruktor jak chce doskonalić maszynę , nie może upierać się przy swych pomysłach , lecz uwzględniać konstruktywną krytykę poparta logiczną analizą i faktami. Bo warto czasem rezygnować ze swoich pomysłów na rzecz lepszych podpowiedzianych przez kogoś innego.
Byłe i konstruktorem , a potem programistą i muszę przyznać, że ten drugi fach nauczył mnie większej pokory i pokazał jak często się myliłem, będąc 100% przekonany o swej racji. Był nawet taki przypadek, że byłem święcie przekonany że oprogramowanie systemowe jest wadliwe, a okazało się, że było w porządku i kolega z którym emocjonalnie podzieliłem się swym odkryciem sprowadził mnie na ziemię wskazując mój ewidentny błąd.