Wiwat polska prezydencja!
Unia przeżywa najcięższą próbę od powstania w latach 50. Do imigracyjnej fali z południa dochodzi ostry kryzys finansów publicznych kilku krajów strefy euro. To kolejna faza zaburzeń gospodarki światowej wywołanych konsumpcyjnym rozpasaniem Amerykanów i chciwością oraz niefrasobliwością ich banków. Teraz problemy ma kilka krajów strefy euro, które nie oparły się amerykańskiemu wirusowi, też z powodu własnych błędów. Skrajnym przypadkiem jest zbankrutowana przypuszczalnie Grecja. Teraz chodzi o to, by zmniejszyć wstrząs, jaki wywoła na rynkach finansowych. To potężna dziś, a najłatwiej ulegającej nastrojom część gospodarki światowej. Ich panika może uniemożliwić rynkowe finansowanie innych krajów uważanych za niepewne i wywołać serię bankructw.
Unia Europejska jest więc dziś pełna pesymizmu i zwątpienia. Pojawiają się czarne wróżby, włącznie z przewidywaniem jej rozpadu. Tu i ówdzie radość, także u nas, że ten twór przestanie istnieć i wrócimy do w pełni suwerennych państw narodowych. Nie wiem, czym się nasza prezydencja zakończy, ale jedno gra na jej sukces. To, że i prezydent, i premier widzą w Unii Europejskiej wielką wartość, którą trzeba chronić i umacniać, że szansę Polski na rozwój i bezpieczeństwo widzą w Unii, że nie traktują jej jako „brukselki do przeżycia i wyplucia”, lecz jako najlepsze środowisko dla naszego państwowego i narodowego bytu.
Unia się nie rozpadnie, nawet strefa euro się nie rozpadnie, bo stoją za tym korzyści, jakie z nich mają wszystkie kraje. Przypuszczalnie wyjdzie z tej próby wzmocniona. Ale załóżmy, że spełnia się scenariusz najczarniejszy, a dla niektórych, także u nas w kraju, najradośniejszy i wracamy do Europy państw narodowych. We wszystkich krajach zmieni się patrzenie na sprawy kontynentu. Górę weźmie punkt widzenia swego kąta. Żaden kraj nie zostanie politycznie takim, jakim był w Unii, tłumiącej narodowe waśnie, konflikty, nacjonalizmy, szowinizmy i roszczenia. Zmienimy się my i nasi sąsiedzi. Wróci świat w którym stanie się znowu możliwe, że, jak z początkiem XVIII wieku, braknie miejsca dla niepodległej Polski i innych państw środka kontynentu.
Narody to przetworzone zlepki plemion, tłuką się między sobą równie ochoczo, tylko mocniej. Unia, która powstała po takiej bijatyce, by zapobiec następnej, to skarb. Realizacja chrześcijańskiego przykazania nie zabijaj. Życzę polskiej prezydencji, by tchnęła w unijny świat polityczny optymizm i wolę umacniania, ulepszania tego wspaniałego dzieła ludów naszego kontynentu. I cieszę się piątkiem 1 lipca roku pańskiego 2011.
Waldemar Kuczyński specjalnie dla Wirtualnej Polski
fot.Jupiterimages
Lead i tytuł tekstu pochodzą od redakcji
1 lipca 2011, o godzinie 10:58
Dobry tekst.
O godzinie dwunastej na Placu Przyjaciól Sopotu oddanym wczoraj do użutku, rozpoczyna się defilada i otwarcie tego miasta na pierwszy dzień unijnej prezydencji w Polsce w okresie lipca.
Z tej okazji wypiję na tarasie restauracji na topie molo lampkę czerwonego wina za pomyślność Redakcji i Redaktora.
1 lipca 2011, o godzinie 11:05
Mnie tam do śmiechu nie jest :(
http://www.rp.pl/artykul/.....czowi.html
1 lipca 2011, o godzinie 12:29
Kasia napisał(a):
1 lipca 2011, o godzinie 11:05
Koncentracja mediów, wpływów, władzy, kapitału, to odcienie tego samego problemu…..
Przeczytaj to, to włos Ci się zjeży…….
http://kuczynski.blogbank.....ment-41792
Jak widzisz, ścieżka naszej cywilizacji i demokracji jest dość….jednokierunkowa?
1 lipca 2011, o godzinie 13:22
Wieśku strasznie spłycasz. Przecież temu Panu nie chodzi o rynek w tym wypadku. Przekrój przynosi straty bo jest kolejnym pismem dla postępowego lewactwa.
Co się ma za takie pismo, oto jest pytanie.
1 lipca 2011, o godzinie 14:27
Kasia napisał(a):
1 lipca 2011, o godzinie 13:22
A dlaczego ma mu chodzić o rynek, rzetelny przekaz, obiektywizm?
Zawsze chodzi o ZYSK!!!
Prawie wszystkie obiektywne i miarodajne gazety i media są niszowe, czasopisma dla hobbystów.?
O zysku decyduje masa czytelników i rynek reklam- podział wpływów finansowych według kryteriów zasięgu. Efekt skali.
Stąd koncentracja w coraz mniejszej liczbie rąk coraz większych aktywów.
1 lipca 2011, o godzinie 14:50
Przeciez ja ten „wpis” (w WP) Pana Ministra juz linkowalem. A sam Mawar skomentowal. Bylo to pod poprzednim „wpisem”. Ktos czegos nie zauwaza? Czy obsuwamy sie coraz to wyrazniej?
Ale lampke czerwonego zawsze wypic mozna. Stan, jak widac, slychac i czuc, wciaz ma na to zdrowie. Co prawda, okazja na to ogromna. No i tak trzymac. Az do bankructwa nastepnego czlonka unii. Pod nasza teraz prezydencja.
1 lipca 2011, o godzinie 14:55
Orteq napisał(a):
1 lipca 2011, o godzinie 14:50
Według Kuczyńskiego- Piotra, podatnicy będą pluć krwią żeby spłacić długi banków i ich nietrafne inwestycje. I ja się z nim zgadzam…..
Czy niewolnik miał prawo wyboru pana?
Czy podatnik może nie płacić podatków?
A rządy i parlamenty wyżywią się same, podnosząc SOBIE diety i wynagrodzenia…..
1 lipca 2011, o godzinie 15:01
Kolejna koncentracja na rynku mediów
http://finanse.wp.pl/kat,.....omosc.html
Dziwne jest to, że zarówno Rydzyk jak i Solorz mają dziwnie niejasne początki działalności biznesowej……
2 lipca 2011, o godzinie 04:49
Wiwat sprzedana Polska