Pytam Pana Kaczyńskiego
Mój artykuł z internetowej strony „Gazety Wyborczej”
Premier nie jest władcą 312 tysięcy kilometrów kwadratowych kraju, ani władcą 38 milionów jego mieszkańców. Jest szefem jednej z władz państwa, które jest polityczną organizacją tworzoną przez wszystkie parlamenty i rządy po roku 1989, przez społeczeństwo, które te parlamenty i rządy wyłaniało. Instytucje i reguły działania państwa ujęte są w Konstytucji i tworzą to, co ustawa zasadnicza nazywa Trzecią Rzeczpospolitą.
Jarosław Kaczyński chce być premierem i może być nim tylko jako premier tej Trzeciej Rzeczpospolitej, tej Polski w wymiarze politycznym, która istnieje. To na jej Konstytucję będzie składał następującą przysięgę: „Obejmując urząd Prezesa Rady Ministrów uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji i innym prawom Rzeczypospolitej Polskiej, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem.”
Ta przysięga, jeśli ma paść w dobrej wierze, w prawdzie, a nie w fałszu i oszustwie wymaga uznania, lojalności i szacunku dla tej Rzeczpospolitej, która jest i woli działania dla jej dobra, a nie dla jej unicestwienia. Wymaga uznania szczerego, a nie na pokaz. Dlatego jest rzeczą konieczną, by wyborcy głosując na osobę, która może zostać szefem rządu, mieli pewność, że wybierają polityka, który tej Polsce będzie służył, który nie wykorzysta władzy, by ją dewastować i tworzyć coś, co ukrywał wtedy, gdy o urząd zabiegał.
W związku z tym jako obywatel i wyborca mam trzy podstawowe pytania do Jarosława Kaczyńskiego. Bez jasnej i szczerej odpowiedzi nie powinien zostać szefem rządu. Oto one. Zadałem je ponad rok temu w „Rzeczpospolitej” i nie dostałem odpowiedzi. Więc je powtarzam:
Pytanie pierwsze – o Konstytucję
Czy ciągle uważa pan, że Konstytucja Rzeczpospolitej jest „konstytucją formacji państwowej oligarchicznej. W istocie za tymi przepisami kryje się oligarchia” (słowa wypowiedziane 2 września 2007 roku w programie TVN „Kawa na ławę”). Jeśli Pan tak nadal uważa, to jak pogodzi Pan ten sąd z rzetelnością przysięgi i z własnym sumieniem? To pytanie podstawowe i odpowiedź musi paść, inaczej będzie jasne, że przyszły premier będzie przysięgał fałszywie i że nie będzie konstytucji szanował, strzegł i przestrzegał. A więc czym jest dla pana Konstytucja Rzeczypospolitej?
Pytanie drugie – o III RP
Jeżeli pan zostanie premierem będzie Pan rządził Trzecią Rzeczpospolitą. Pytam więc, czy uważa Pan, że III Rzeczpospolita to Rywinland (Pana słowa wypowiedziane 28 maja 2005 roku na wiecu wyborczym partii), że jest „postkomunistycznym monstrum” (to słowa na kongresie PiS 4 czerwca 2006 roku), że u jej podstaw tkwi Ubekistan (to z wywiadu dla „Rzeczpospolitej” 29 września 2006 roku), że jest „jakimś gigantycznym skandalem, takim, powiedzmy sobie postkolonialnym, miękkim tworem” (to słowa z rozmowy w radiowych „Sygnałach dnia”, 2 kwietnia 2007 roku). Jak premier mający taki pogląd o państwie może stać na jego czele z dobrą wiarą, wolą i sumieniem? A więc, panie prezesie, czym jest dla pana III Rzeczpospolita?
Pytanie trzecie – o Polskę
Tym razem w związku z wypowiedzią Pana już po smoleńskiej katastrofie, kiedy miał Pan ulec przemianie. W liście odczytanym 21 kwietnia 2010 roku na pogrzebie Aleksandra Szczygły napisał Pan, że: „Być może przegramy, być może owoców naszej pracy nie doczekamy, być może nie uda nam się jeszcze tym razem powrót do Polski”. Skoro, pisząc te słowa nie był Pan w Polsce, to gdzie Pan był wtedy, w jakim kraju? Czym jest dla pana ten kraj, którym chce Pan rządzić? I do jakiej to Polski chce Pan wrócić wraz ze swymi zwolennikami, a jako premier z nami wszystkimi, skoro tej, w której żyje, nie nazywa Polską?
Panie prezesie, pan może wracać dokąd Pan chce, to Pana sprawa, ale kiedy Pan zostanie premierem, to „wracanie do Polski” będzie sprawą wszystkich, bo wózek wspólny. Dlatego pytam, czym jest dla Pan ta Polska, w której żyje, choć w niej „nie jest”, i do jakiej Polski chce zawieźć Polaków jako ewentualny premier? Do jakiej Polski?
Bez jasnej odpowiedzi na oba człony tego pytania, a także na dwa poprzednie pytania, które się z tym ostatnim łączą, głos na Jarosława Kaczyńskiego będzie głosem na kandydata najwyższego ryzyka dla kraju. Będzie głosem przeciwko Polsce!
Źródło: Gazeta Wyborcza 5.10.2011
10 października 2011, o godzinie 12:49
Ej, Wieśku59.
Ja właśnie nie wiem, czemu tłuszczę miałbym zadowalać?
Inna rzecz, że nie tylko o tym wspominasz.
Torlin tutaj kilkukrotnie tego straszaka używał, że jak się tylko zacznie robić jakieś „kontrowersyjne” reformy, to od razu dojdzie do rozruchów.
No i się nie robi. I robi się przez to coraz to gorzej.
Oczywiście tylko dla ludu, bo władza się zawsze wyżywi.
Inna rzecz (2), że ja – w kontekście Twojej uwagi o mediokracji – wcale nie jestem pewien, że ludzie obecnie są jeszcze w stanie bronić jakichkolwiek wartości. Są już tak zdemoralizowani, tak ogłupieni i tak zobojętnienie, że liczy się dla nich li tylko żarcie i święty spokój. Chleba i igrzysk – to nie wzięło się przecież z niczego.
Tak, czarno widzę…
10 października 2011, o godzinie 13:00
Sutener trzymał Somanę w piwnicy przez trzy lata. Miała 10, czasem 20 klientów dziennie. Gdy protestowała, bił ją. Siniakami się nie przejmował. W piwnicy przecież było ciemno
http://www.newsweek.pl/wy.....,83115,3,1
Masz, Bekasie……
Nieistotne czy ludzie w coś wierzą oprócz złota, to tylko słowa i idee, prezentujące się dobrze w dyskusjach, czy mediach.
Powyżej masz prozę życia obowiązującą wśród jakichś czterech miliardów ludzi…..
„ludzie ludziom zgotowali ten los” w wielu odmianach na całym świecie.
A ludzie bronią jednej wartości- własnego życia. Cudzego- niekoniecznie……
I tak od czasów Hammurabiego jest coraz lepiej. Jeszcze z 10 000
lat i będzie dobrze. Ewolucja jest powolna.
10 października 2011, o godzinie 13:09
Wieśku59
Nie zgadzam się, że nie ważne, w co ludzie wierzą.
Jednak gdyby wierzyli w Piekło, takich zwyrodnialców byłoby mniej.
No i wyduś wreszcie z siebie czemu popierasz Lewicowe Oszustwo?
10 października 2011, o godzinie 13:18
Bekas napisał(a):
10 października 2011, o godzinie 13:09
Bo jest bardziej sprawiedliwe w moim rozumieniu tego słowa, niż prawicowe.
Pierwszym socjalistą był Jezus, tylko ludzie nie dorośli do jego przesłania.
Można skompostować bez szkody jakieś 70% populacji?
Sporo jako ludzkość byśmy stracili z puli genetycznej.
Mądrzejsi, silniejsi, mają obowiązek zająć się mniej wyposażonymi przez naturę.
To się nazywa człowieczeństwo, po prostu…..
10 października 2011, o godzinie 13:25
Wieśku59
Daj no z Biblii te socjalistyczne nakazy!
I mówisz, że oszukiwanie ludzi, to człowieczeństwo???
Hmmm….mnie się jednak wydaje, że to się inaczej nazywa.
10 października 2011, o godzinie 13:30
Pozostaniemy przy swoich poglądach….
Ośmiogodzinny dzień pracy nie został dany, tylko wywalczony….
10 października 2011, o godzinie 14:03
Człowiek tak czy inaczej jest istotą rytualną, sadomasochiści, sadyści, sataniści, faszyści i pedofile, czy komuniści to ludzie, którzy mają swoje rytuały, ale nieporozumieniem wynikającym bądź ze złej woli bądź z braku wiedzy o nich jest ich społeczne tolerowanie.
10 października 2011, o godzinie 14:27
Wieśku59.
Ten relatywizm…
10 października 2011, o godzinie 14:47
Jurandzie, dość swobodnie zestawiasz sobie różne grupy ludzi. Ideowców, dorosłych igrających w myśl ustalonych konwencji z przestępcami. To ty masz prawo decydować, jaką kto może ideę wyznawać albo w jakiego koloru lateks ubierać się do łóżka?
Takie mniemanie też ma swoją nazwę. A w moim odczuciu jest bardziej obrzydliwe niż koprofilia.
10 października 2011, o godzinie 18:30
Mam uwagę do odmiany nazwy własnego kraju, Polska jest Rzecząpospolitą, nawet wszystkowiedzący prezes się nauczył.