Jestem z Układu


Antypisowska szczepionka podziałała!

Mój tekst z Wirtualnej Polski:

Zwolennicy PiS są pogrążeni w smutku i szukaniu przyczyn porażki popieranej przez nich partii i jej szefa. Tak, to nie przegrana, lecz porażka. Ciekawa jest dynamika dystansu dzielącego wyniki wyborcze PO i PiS – pisze w felietonie dla Wirtualnej Polski Waldemar Kuczyński.

W wyborach 2005 roku PiS wyprzedził PO o 3 punkty procentowe (27 do 24%). Po dwóch latach rządów Prawo i Sprawiedliwość zostało przez Platformę w wyborach 2007 roku zdeklasowane. Dodajmy, po dwóch latach płynącej już unijnej manny i na fali fantastycznej koniunktury w światowej gospodarce.

PO nie tylko nadrobiła te 3 punkty procentowe, ale zostawiła o dalsze 9 punktów procentowych w tyle partię Kaczyńskich (41 do 32%). Ten dystans potwierdziły niedzielne wybory. Opozycyjne PiS nie zdołało się ani na ułamek procenta zbliżyć do rywala. I to po czterech latach rządów PO, z trwającym wokół, największym, od lat 30. kryzysem, przy licznych pretensjach, żalach, a nawet wściekłości na, jak mawiano, jej bezczynność. To zjawisko niezwykłe, bez precedensu w naszej historii po roku 1989.

Dlaczego tak się stało? Odpowiedź najprostsza, najłatwiejsza dla zwolenników PiS to medialne wsparcie dla Platformy, przechył na jej rzecz, osłona, stronniczość, różnie się to nazywa. Taka odpowiedź zwalnia od zastanowienia się, czy źródłem porażek nie jest oferowany przez PiS „produkt polityczny”, nie do przyjęcia dla większości ludzi. Oskarżenie mediów i wrogich PiS-owi elit pozwala zostać przy swoim. Naród kochałby Kaczyńskiego i jego pomysły, gdyby mu nie zamącono w głowach.

Po obecnej porażce obwinianie mediów i wrogich PiS-owi komentatorów ma postać delirium tremens, wyobrażeń, że dzisiejsza Polska pod względem represyjności i dławienia swobód jest jak PRL i znów trzeba tworzyć państwo podziemne. Jak pisze w „Gazecie Polskiej” Joanna Lichocka: „albo stworzymy drugi obieg, niezależne społeczeństwo obywatelskie z własnymi instytucjami kultury, silnymi mediami i organizacjami, albo nie będziemy mieli najmniejszego wpływu na to, co będzie się działo z Polską. Teraz to konieczność dziejowa”. Ludzie halo!! A ku ku! Obudźcie się! Pani Joanno, już pani nie śpi!

Głosiciele teorii o zabójczej roli mediów wobec PiS zapominają, że załamanie pozycji tej partii w stosunku do Platformy nastąpiło przy miażdżącej przewadze medialnej partii Kaczyńskich, którzy w jedną noc przechwycili media publiczne. Media o znacznie większej sile oddziaływania na cały kraj, niż wszystkie stacje prywatne. A do tego mieli media Rydzyka i Kościoła oraz ważny dziennik „Rzeczpospolitą”. To PiS miał wtedy „osłonę medialną”. I poległ w 2007 roku.

Dlaczego? Dlatego, że dwoma latami rządów przeraził Polaków bezpośrednio, a nie przez przekaz medialny. PiS przeraził Polaków państwem śledczym, podejrzliwym, władzą z twarzą wykrzywioną, otoczoną gorylami, nadętą. Przeraził zamętem politycznym w kraju i zamianą Polski w dziwadło. W tych dwóch latach ludzie poczuli, że zamordyzm może wrócić. To była cenna lekcja, którą ogromna część Polaków zapamiętała. Przez te dwa lata PiS szczepił ludzi przeciwko sobie. I ta drogocenna szczepionka zadziała w niedzielę. I powinna działać nadal. I będzie działać.

Waldemar Kuczyński specjalnie dla Wirtualnej Polski

Tytuł pochodzi od redakcji

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,opage,5,sort,14,title,Kulisy-kleski-PiS-Tym-Kaczynski-przerazil-Polakow,wid,13889679,komentarz.html#opOpinie

431 komentarzy to “Antypisowska szczepionka podziałała!”

  1. Torlin napisał(a):

    Pawle!
    U mnie to jest jak w kalejdoskopie. Najpierw się zapalam do odpowiedzi, a później przychodzi refleksja – przecież oni są impregnowani na argumenty, żadnego obiektywizmu. Po co ja piszę.
    Masz Zosię z tym nieszczęsnym Kadafim, tekst na pół szpalty i ani słowa o Lockerbie. Zaciętość powstańców, ich euforia, poświęcanie życia, manifestacje w podziękowaniu za pomoc lotniczą. Jak to? A przecież im było bardzo dobrze! Nie było, bo to była satrapia. A powinni być, w końcu mieli wszystko za darmo.
    To samo było w Tunezji, to jest kraj też bez bogactw naturalnych (chyba że zaliczymy do nich oliwki). O co walczyli? O to
    http://wiadomosci.gazeta......obiet.html
    Oczywiście, jest to przecieranie śladów, mogą dojść do głosu partie radykalne, ale po tym, co widziałem, jest to mało prawdopodobne.

  2. wiesiek59 napisał(a):

    Paweł Luboński napisał(a):
    23 października 2011, o godzinie 12:31

    Doktryna powstrzymywania……
    Najkrótsza z odpowiedzi.

    Rosjanie mieli taką śliczną bazę w Cam Ranh, co nie spowodowało sympatii do niej i Wietnamu. Mogło być oknem wypadowym na Ocean Indyjski i kontrolować szlaki morskie z Zatoki Perskiej.

  3. Zofia napisał(a):

    Torlin,
    piszesz:
    „Masz Zosię z tym nieszczęsnym Kadafim, tekst na pół szpalty i ani słowa o Lockerbie”
    Czyżby? Na prawdę nie piszę?
    Przeczytaj raz jeszcze i zauważ, że Lockerbie jest w Szkocji, a ja daję cały akapit o eksplozji samolotu nad Szkocją. w drugim akapicie piszę o zniesieniu sankcji gospodarczych ONZ za miliardowe odszkodowanie rodzinom ofiar, jakie zgodziła się zapłacić Libia.
    Coś mało uważnie czytasz!…..
    Albo problemy ze zrozumieniem tekstu.

  4. wiesiek59 napisał(a):

    Zofia napisał(a):
    23 października 2011, o godzinie 13:15

    Był jeszcze wątek Irański, który zlekceważono……
    Dowody zdobyte na Malcie miały potwierdzać tezę o Libii a nie Teheranie……
    A Kadafi zapłacił dla świętego spokoju i kontaktów gospodarczych.

  5. Paweł Luboński napisał(a):

    Maciek: „Komunizm faktycznie wygląda pięknie, ale tylko na papierze, bowiem jego założenia są sprzeczne z przyrodzonymi cechami człowieka, który chciałby czymś się wyróżniać z tłumu.”
    .
    Co jest, a co nie jest cechą przyrodzoną – to śliski temat, bo poglądy na ten temat stale się zmieniają. Poza tym wyróżniać się z tłumu można na różne sposoby i w różnych epokach jedne z tych sposobów są akceptowane, a inne nie. Dziś na przykład nikt nie próbuje się popisywać liczbą posiadanych nałożnic albo chłopów pańszczyźnianych czy też liczbą przeciwników uśmierconych w uczciwej walce. Może więc przyjdzie czas, gdy nie będzie stosowne wyróżnianie się wysokością dochodów?
    .
    „Tymczasem komunizm chce to wszystko zlikwidować i zakłada powszechną równość niezależnie od wkładu do wspólnego garnka.”
    .
    To raczej prymitywne pojmowanie komunizmu.
    Warto zauważyć, nawiasem mówiąc, że ilość dóbr do podziału ma coraz mniejszy związek z nakładem ludzkiej pracy, i proces ten będzie zapewne postępował. Już dziś, na przykład, w krajach wysoko rozwiniętych wystarcza praca zaledwie paru procent populacji, by wyprodukować z nadwyżką żywność dla wszystkich. Niektórzy wizjonerzy twierdzą, że w nieco dalszej, ale niezbyt odległej przyszłości zaspokajanie ludzkich potrzeb będzie wymagało bardzo niewielkiej ilości robocizny, a centralnym problemem ludzkości stanie się poszukiwanie sensu życia dla ludzi uwolnionych od pracy zarobkowej.
    Natomiast współczesny kapitalizm zakłada „powszechną nierówność, niezależnie od wkładu do wspólnego garnka”, co też nie jest szczególnie budujące. Na świecie jest mnóstwo ludzi, którzy są bogaci dlatego, że są bogaci, a nie dlatego, że coś wkładają do wspólnego garnka.

  6. Zofia napisał(a):

    Pawle,
    Afganistan – to interes USA – najpierw zemsta za rozwalenie wieżowców, potem zamówienia dla przemysłu zbrojeniowego i wyposażenie armii w Afganistanie. Tu masz tez inne armie, które wyposaża przemysł zbrojeniowy zarabiający na budżetach państw, prowadzących tam działania wojenne. Niemcy zarabiają na przewozach wojsk i logistyce, Rosja na tranzycie lotniczym.
    Poza tym darmowy poligon do ćwiczeń dla wojsk lądowych, pancernych, testowania nowej broni i taktyk wojennych.
    Wietnam – to II wojna indochińska, (1957 – 1975) całkowite fiasko USA. Interes USA – bazy wojskowe na Pacyfiku i strefy wpływów.

  7. Paweł Luboński napisał(a):

    Zofio, spróbuję zrekapitulować Twoje poglądy. Mamy kompleks wojenno-przemysłowy. Przemysłowcy chcą zarabiać na produkcji uzbrojenia, wojskowi – wypróbować swoich żołnierzy i sprzęt. I oto nadarza się wygodny pretekst, bo talibowie udzielili schronienia terrorystom. Wystarczy więc uruchomić posłusznych propagandystów, pociągnąć za sznurki przywiązane do rączek i nóżek prezydenta USA i voila! – mamy wojnę afgańską. Czy taki jest twój obraz mechanizmów rządzących tym światem?

  8. wiesiek59 napisał(a):

    Dramat młodej prostytutki. „Chciałam umrzeć”

    W Stanach Zjednoczonych handel żywym towarem stał się bardzo poważnym problemem. Nad jego rozwiązaniem pracują najważniejsze w państwie służby. Swoją tragiczną historię opowiada jedna z dziewczynek zmuszanych do prostytucji w sercu Ameryki.
    http://wiadomosci.onet.pl.....omosc.html

    Religie, ideologie…….
    A w centrum wszystkiego Złoty Cielec……

    Jakiemukolwiek człowiekowi dacie władzę, a na 99% się zdemoralizuje.
    Historia Czarnego Lądu przykładem. Początkowi idealiści, wyzwoliciele, szybko uwierzyli w swą boskość.
    Kadafi był jednym z wielu zdeprawowanych przez władzę absolutną.

    Powyżej migawka z USA, choć współczesne niewolnictwo istnieje wszędzie. Kraj religijny, więc kto zapełnia więzienia? Handluje żywym towarem, narkotykami?
    Ateiści? Bezideowcy?

  9. głos zwykły napisał(a):

    przecież oni są impregnowani na argumenty, żadnego obiektywizmu.
    ______________
    Jacy oni, skoro tam w lustrze jest tylko jeden. Nie tylko wacek się już nie podnosi i jak żołnierz na warcie sztywno nie stoi, ale i Oczko tyż klapło na amen, a może z tym oczkiem to tylko astygmatyzm?

  10. wiesiek59 napisał(a):

    http://www.radiozet.pl/Pr.....23.10.2011

    Ciekawie o euro u Monisi……

    Czarnecki to jednak………

  11. Zofia napisał(a):

    Pawle, to nie tak, jak piszesz.
    Sprawa jest bardziej skomplikowana a blog to nie za bardzo miejsce na rozpisywanie się.
    Pra-powodem Afganistanu była Al Kaida a właściwie Bin Laden.
    Potem dodano plantacje koki i przemyt narkotyków.
    Poza tym Afganistan graniczy z dawnymi republikami ZSRR i
    bazy USA na takim pograniczu to istne marzenie wojskowych amerykańskich!
    Przez Turkmenistan blisko nad Morze Kaspijskie i do Federacji Rosyjskiej, żabi skok przez Tadżykistan i są Chiny.

    Przy okazji – Afganistan, to poligon przedni, talibowie nie tacy skorzy do poddawania się i podejmują działania zaczepne, tereny trudne, wojsko ma gdzie ćwiczyć. Bo w zwycięstwo nad talibami raczej nikt nie wierzy.
    Trudno nie widzieć, że koncerny zbrojeniowe na tej wojnie zarabiają, to też ważne, bo USA to kraj na skraju bankructwa.
    Gdy z wojny się wycofa, tracą konkretne gałęzie przemysłu amerykańskiego i nie tylko.

    Natomiast mało kto pamięta dlaczego świat arabski ma na pieńku ze światem zachodnim.
    Dlaczego są akty terroru ze strony skrajnych grupowań islamskich, gdzie dżihad jest obowiązkiem a śmierć z Allahem na ustach – zaszczytem..
    Najczęściej mówimy o skutkach a nie przyczynach.

  12. Paweł Luboński napisał(a):

    Zofia: „Pra-powodem Afganistanu była Al Kaida a właściwie Bin Laden. Potem dodano plantacje koki i przemyt narkotyków.”
    .
    O, właśnie.
    .
    „Poza tym Afganistan graniczy z dawnymi republikami ZSRR i
    bazy USA na takim pograniczu to istne marzenie wojskowych amerykańskich! Przez Turkmenistan blisko nad Morze Kaspijskie i do Federacji Rosyjskiej, żabi skok przez Tadżykistan i są Chiny.”
    .
    A to już sposób myślenia z czasów zimnej wojny, a i to geograficznie nonsensowny. Do Federacji Rosyjskiej jakby trochę bliżej mają Amerykanie z terytorium europejskich krajów NATO, do Chin – z Japonii i Tajwanu.
    A ponadto – chcesz powiedzieć, że Amerykanie zakładają w Afganistanie wymierzone w Rosję bazy wojskowe, korzystając przy tym z logistycznej pomocy tejże Rosji?
    .
    „Natomiast mało kto pamięta dlaczego świat arabski ma na pieńku ze światem zachodnim.”
    .
    Ciekawe! Dlaczego?

  13. Orteq napisał(a):

    Mamy kolejne duo (12:12, 12:25)

    – „Zofia obaliła zasadę liberalnej ekonomii – „nie ma czegoś takiego jak darmowy obiad” :D
    – „Jest taka wyspa na Oceanie Indyjskim, która żyje niemal wyłącznie ze sprzedaży guana…”

    Zofia pewnie bedzie cos miala MERYTORYCZNEGO do powiedzenia na ten przeuroczy temat. Ja zas, jak zwykle, niemerytorycznie zapiskam

    Ten darmowy obiad
    Przede wszystkim, jest to dosc namolne, oraz nieporadne, tlumaczenie angielskiej mnemoniki „there ain’t no such thing as a free lunch”. Powszechnie znanej jako wlasnie skrotowa mnemonika TANSTAAFL. Powstanie tej mnemoniki mozna odnalezc w polowie XIX wieku, kiedy to w Ameryce kowbojskie saloony zaczely serwowac, juz od 11 rano, tzw. free lunch. Czyli „darmowe” jedzenie, okolopopudniowe, pod warunkiem, ze koboj zaplacil za konsumowany alkohol. A w cenie alkoholu byl wkalkulowany koszt owego „free” lunchu. Pozniejsze nawiazywanie do tej ludycznej mnemoniki przez ludzi wyksztalconych, wlacznie z Miltonem Friedmanem, to zwykle przeintektualizowane cofanie sie do tej zaprzeszlosci. Czysto przeciez amerykanskiej, nie majacej absolutnie nic wspolnego ani z polskimi zaprzeszlosciami ani z polskimi posilkami. Wsrod ktorych lunchow, czyli lekich posilkow w polowie dnia pracy, nie znano. Polskiego obiadu, tradycyjnie zlozonego z trzech dan, nikt raczej nie dorzuca, za friko, do tradycyjnej setki czy innego piwa.

  14. Orteq napisał(a):

    Nastepnym problemem z polskim uzywaniem tego nieporadnego tlumaczenia „nie ma czegoś takiego jak darmowy obiad” jest jego okalecznie. Tez zapewne przeintelektualizowane. Rzecz w tym, ze amerykanskie przyslowie 'There’s no such thing as a free lunch’ zostalo, z czasem, spopularyzowane w polaczeniu z inna madroscia ukiczna, „you only get what you pay for”. W tlumaczeniu: „otrzymasz tylko to, za co zapłacisz”. Co oznacza, ze jesli jesli nie zaplaciles za cos, to owo 'cos’ bedzie dla ciebie, w ostatecznym rozrachunku, bez wartosci.

    Dodatkowa wymowa, implicite, tego drugiego czlonu jest sugestia, ze jesli chcesz otrzymac cos wartosciowego, powinienes zaplacic wyzsza, a nie nizsza, cene. Wtedy masz wieksza szanse na jakas JAKOSC dokonanego zakupu. I dopiero po polaczeniu czlonu drugiego z czlonem pierwszym, czyli z TANSTAAFL, otrzymujemy owa zasadę „liberalnej ekonomii’.

    Bardziej zreszta libertynskiej niz liberalnej. Friedman do libertynstwa sie przyznawal chetniej niz do liberalizmu. Byl on, ostatecznie, doradca, jesli nie guru, prezydenta Reagana.

  15. Stan napisał(a):

    Coś nie bardzo idzie wam dyskusja blogowa.

    Przyczyny pewnie tkwią w tym, ze Kasia niedzielne popołudnie przeznaczyła na spór z teściową komunistką.
    Torlin poszedł biegać do lasu, a mawar przeżywa wypadnięcie z gabinetu cieni.

    Największy jednak problem jest w tym, że zaspany Orteq zasiadł za klawiaturą przez co stał się prawdziwym hamulcowym iskrzenia intelektualnego na blogu.

    P.S.

    Kasia prawdziwie zafascynowała mnie swoimi pogladami ekonomicznymi.
    Do tej pory myślałem, że jej poglądy na gospodarkę są, podobnie jak JK, kryptokomunistyczne,
    Tymczasem Kasia, niczym Balcerowicz, ktorego zwalcza, krzyczy:
    deregulacja, deregulacja, a państwo, won!
    Czyżby już była po rozmowach u Tuska?

    Z szatni

  16. wiesiek59 napisał(a):

    Paweł mnie zadziwia…..

    Nie wie co Clausewitz napisał o wojnie.
    Nie wie po co Cezar przekroczył Rubikon.

    Nie wyciąga wniosków z istnienia takich firm jak Black Water, czy Halliburton…….

    Wspaniałe, idealistyczne spojrzenie na świat.

    To że giną Amerykanie wcale nie wyklucza że inni Amerykanie na tym nie zarabiają, okradając własnych żołnierzy i państwo…..
    Yo tylko narzędzie do zwiększania WŁASNYCH zysków.

    Cezar też miał na uwadze WŁASNE cele i nic się od jego czasów nie zmieniło, poza jednym- współcześni władcy świata wolą być anonimowi.
    W końcu marionetki się sprawdzają…..

  17. wiesiek59 napisał(a):

    Ps.

    Dla Pawła i Torlina……..
    http://www.globalresearch.....;aid=27237

  18. maciek.g napisał(a):

    Pawle ,
    równość w świecie ludzi nie istnieje i istnieć nie będzie. Już sama genetyka wprowadza nierówność bo każdy człowiek praktycznie wygląda inaczej i są ludzie wyglądający nieatrakcyjnie i zwracający uwagę swymi proporcjonalnymi kształtami. Są wysocy i niscy , jedni świetnie rozpoznają kolory inni mają z tym problemy, aż do ślepoty na kolory włącznie. Jednym tworzenie tego co nazywamy sztuka przychodzi bez trudu inni mimo wysiłków nie potrafią tego zrobić. Jedni nie mają problemów z określaniem odległości , a inni wręcz tego nie potrafią i nie mogą prowadzić np samochodu bo byli by zagrożeniem.
    Już w PRL przećwiczono jak wychodzi płacenie po równo i znane jest – czy się stoi , czy się leży 1000 zł się należy. Ludzie szybko dochodzą do wniosku że nie warto wkładać wysiłku i coraz więcej było takich co nie pracowali, szybko wiec zaczęto zmieniać zasady płacenia za pracę.
    Wśród ludzi już tak jest że szuka się partnera możliwie najatrakcyjniejszego, i często jego atrakcyjnością jest zaradność i umiejętność pomnażania dóbr. Zawsze atrakcyjni byli ci posiadający, a nieatrakcyjni gołodupcy. Kobieta instynktownie szuka na męża człowieka który zapewni jej możliwość wychowania potomstwa i wybiera tego wg niej lepszego z możliwych do uzyskania.
    Można filozofować oczywiście że kiedyś ludzie się zmienią , tyle tylko że jak prześledzimy dostępną historię to jakoś tych drastycznych zmian nie widać , a znamy już historię z paru tysięcy lat.

  19. Paweł Luboński napisał(a):

    Wieśku, chyba się nie rozumiemy. Nigdy nie twierdziłem, że na wojnach nikt nie zarabia, że państwa i politycy kierują się wyłącznie altruistycznymi pobudkami i tak dalej. Odrzucam jedynie kategorycznie pogląd, że jedyną albo przynajmniej główną przyczyną wojen, powstań i innych spektakularnych zdarzeń jest żądza władzy lub zysku jakichś facetów skrytych za kulisami. Uważam to za bezpodstawny i niemądry cynizm. Jest to tylko jeden z czynników wpływających na przebieg wydarzeń, na ogół średnio istotny, z rzadka naprawdę znaczący, tylko w wyjątkowych wypadkach dominujący.
    Taka wizja mechanizmów dziejowych nie uwzględnia ponadto złożoności ludzkich motywacji. Polityk prący do wojny może przecież z jednej strony być szczerze przekonany o moralnej słuszności swoich poczynań, z drugiej – wiązać z tym osobiste ambicje, z trzeciej – liczyć się z interesami tych, którzy go wspierają. Te rzeczy naprawdę nie wykluczają się wzajemnie.

  20. wiesiek59 napisał(a):

    Paweł Luboński napisał(a):
    23 października 2011, o godzinie 17:34

    Szlachetnie zaczynał Fidel, Lenin, Chawez, Sadat, Kadafi…..
    I patrz co się z nimi po kilku latach sprawowania rządów stało.
    Cel zaczął uświęcać środki a władza stała się celem samym w sobie.

    W którejś Polityce był reportaż z cmentarza Arlington.
    Co roku chowa się tam od 4- 8 tysięcy żołnierzy. Giną w niewypowiedzianych wojnach, nie ze starości…….

    Polityk jest uzależniony od wyborców i funduszy na kampanię.
    Kto płaci, ten wymaga……
    Czym zainteresowani są producenci rakiet, helikopterów, amunicji?
    Sprzedażą swych wyrobów i własnym zyskiem.
    Kapitalizm nakręca chciwość, czyż nie?

    Przed chwilą czytałem że Halliburton przenosi swą główną siedzibę do Dubaju. Tam też pewnie zacznie płacić podatki. Ma to coś wspólnego z patriotyzmem, czy z egoizmem?
    Na patriotyzm stać biednych, bogatych niekoniecznie.

    Może mój ogląd świata jest cyniczny, ale chyba bliższy rzeczywistości i realiom psychologicznym, niż z całym szacunkiem- Twój……

  21. Paweł Luboński napisał(a):

    Maciek: „Można filozofować oczywiście że kiedyś ludzie się zmienią , tyle tylko że jak prześledzimy dostępną historię to jakoś tych drastycznych zmian nie widać , a znamy już historię z paru tysięcy lat.”
    .
    Nie widać? Przed paroma tysiącami lat najświatlejsi ówcześni ludzie nie widzieli niczego złego w niewolnictwie, co najwyżej postulowali, by niewolników dobrze traktować. Przed dwustu laty nikomu się nie śniło, by kobiety mogły uczestniczyć w życiu politycznym albo zdobywać wyższe wykształcenie. Nie widziano też nic złego w tym, by wyzwać kogoś na pojedynek i go uśmiercić. Ludzie się zmienili? Nie, zmieniła się kultura.
    Dlaczego mielibyśmy uważać za niemożliwe, że za kolejnych dwieście lat za coś niestosownego będzie uchodziło kąpanie się w luksusie, do którego inni nie mają dostępu? Nie mówię, że tak będzie, ale że tak może być.

  22. Torlin napisał(a):

    Przyznaję, że moje wpisy czasami są „pod wpływem”, emocje biorą górę nad rozsądkiem i wypisuję głupoty. Oczywiście, że pisałaś, ale…
    W swoim stylu, że to nie wiadomo, a może to nie Libijczycy (a w podtekście, to pewnie USA samo wysadziło swój samolot, aby obciążyć Libię, a pośrednio Rosjan).

  23. wiesiek59 napisał(a):

    Mamy kolejną tragedię- Turcja…….
    W ciemno obstawię na podstawie mojej znajomości natury ludzkiej, że część budynków została wybudowana z naruszeniem zasad inżynierskich, w rejonie sejsmicznym.
    Odebrano je dzięki łapówkom…….

    Kozioł ofiarny się znajdzie, ale jakiemuś tysiącowi ludzi to nie pomoże.
    Ktoś wziął pieniądze niespecjalnie troszcząc się o bliźnich czy współwyznawców……

  24. wiesiek59 napisał(a):

    Torlin napisał(a):
    23 października 2011, o godzinie 18:40

    Przeczytałeś link z globalresearch?

  25. Torlin napisał(a):

    Czytałem Wieśku. Takie teksty ja mogę pisać na kilometry. Wielcy bankierzy amerykańscy przy pomocy CIA przekupili bezpiekę polską, aby ona zatrudniła elektryka z Gdańska, który zrobi rewolucję światową. Jej efektem będzie rozpad Związku Radzieckiego na małe państwa, aby tam Amerykanie mogli sobie założyć bazy, aby stamtąd startować do bombardowania Moskwy, aby uniemożliwić protest Rosji wobec walk powstańczych w Libii.
    Chcesz więcej? Mogę w to i Szczecin włączyć, jest w końcu siedzibą Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego (a tak nawiasem mówiąc Zosia to musi go omijać szerokim łukiem z wiadomych względów).

  26. Zofia napisał(a):

    Torlin,
    napisałam wyraźnie kto wysadził samolot nad Szkocją – Libijczycy, nie wiem tylko czy na pewno, jak podają niektóre media – służby specjalne, czy namówieni terroryści, nie znam akt.
    Czytajże Ty wolniej, mniej emocjonalnie i z dystansem.

  27. Torlin napisał(a):

    Ależ to bankierzy amerykańscy i CIA mają siłę przebicia
    http://wiadomosci.gazeta......owala.html

  28. wiesiek59 napisał(a):

    Torlin napisał(a):
    23 października 2011, o godzinie 19:05

    Zdaje się że artykuł był o czym innym, ale nie ma sensu się spierać o faktyczną treść……

  29. Zofia napisał(a):

    Torlinie,
    masz dziwne przypuszczenia.
    A z jakich to względów mam omijać korpus NATO w Szczecinie?
    Korpus NATO w Szczecinie wizytowałam i to nie raz, byłam nawet akredytowanym dziennikarzem na wielkich manewrach NATO na Pomorzu Zachodnim a gabinet mój zdobią zdjęcia prezydenta Kwaśniewskiego i kanclerza Schroedera, tudzież korpusowej międzynarodowej generalicji w tymże korpusie.
    Nawet mi się te zdjęcia nieźle udały.
    Ja swoją droga nieźle w mediach obsmarowałam tę wizytę Schreodera w Szczecinie (w lokalnych i berlińskich mediach), w korpusie NATO również i dyplomaci niemieccy długo mi to wypominali. Bo oberwali za nonszalancję w jej przygotowaniu. Nasz MSZ też, gdzie gwiazda niekompetencji był niejaki …Oleksy.
    To taki dyplomatyczny niewypał przy dzielnym udziale Buzka, jako premiera RP.
    Sytuacje ratował prezydent Kwaśniewski, nb. zawiadomiony o drażliwej sytuacji w ostatnim momencie, bo się komuś po obu stronach Odry zapomniało, kto w Polsce rządzi i jak powinny takie wizyty kanclerza w naszym kraju przebiegać.
    Zwłaszcza, gdy po raz pierwszy po wojnie zjawia się w Szczecinie premier państwa, do którego to miasto przed wojna należało.
    Więc Torlinie,
    raczej już raczej nic nie przypuszczaj i nie insynuuj, bo o wielu sprawach po prostu nie masz pojęcia.

  30. Torlin napisał(a):

    Ja nie znam angielskiego, więc przetłumaczyłem sobie z „translate”. Zrozum, że ja, jak widzę fragment „Z zabójstwem przywódcy Libii Muammara Kadafiego w tym tygodniu przeszłości, NATO obchodzi co, ich zdaniem, jest wielkim zwycięstwem. Jednak to tzw „zwycięstwo” nie ma nic wspólnego z demokracją, wolność czy sprawiedliwość, jest częścią szerokiej, podstępną strategię geopolityczną, która została na desce kreślarskiej NATO od lat. A co jeszcze bardziej przerażające niż żądzy krwi jest bezwstydnie dostanie przez media jest fakt, że ten ostatni manewru jest tylko małą częścią znacznie szerszego programu wojskowego z potencjalnie katastrofalne konsekwencje”. Ja wiem, że to śmiesznie brzmi, ale chociaż rozumiem, o co biega. Dalej jest, że to wszystko ropa, opanowanie krajów muzułmańskich”, o okrętach otaczających państwa posiadające ropę, o demonizacji „osi zła”, tylko po co ja mam to czytać? Ja nie mówię, że to nie jest marzenie Amerykanów, ale weźcie sobie w tym obłędzie a la PiS pod uwagę rónież narody.
    I co? Nie pasują Wam do obrazka?

  31. maciek.g napisał(a):

    Pawle wyhamuj,
    mas tu z encyklopedii
    Niewolnictwo istniało już w najstarszych cywilizacjach (Mezopotamia, Egipt), nie miało jednak charakteru masowego – nazywa się je „niewolnictwem pałacowym”. Pierwszym formalnym aktem prawnym, który sankcjonował istnienie niewolnictwa był Kodeks Hammurabiego, w którym znajdował się m.in. zapis, że w przypadku zabicia cudzego niewolnika należy zapłacić właścicielowi za poniesioną stratę lub odkupić niewolnika.

    Praktycznie we wszystkich cywilizacjach antycznych (prócz Grecji i Rzymu) liczba niewolników nie była duża, a znaczenie gospodarcze zjawiska – także niewielkie. Niewolnikami była z reguły tylko niewielka część społeczności, stanowiąca służbę możnych.
    W Rzymie niewolnicy dostali praw i mogli się z niewoli wykupić.

Skomentuj