Kilka różności przed Wigilią.
KALENDARZ POŚCIGU ZA UKŁADEM
Minęło 450 dni od rozpoczęcia pościgu za układem!
A “UKŁADU” ANI ŚLADU!
Kończy się rok bardzo dobry gospodarczo, do czego rząd – mówię to z pełną odpowiedzialnością, jako ekonomista – nie przyłożył ręki. I kończy się rok największego od odzyskania niepodległości w roku 1989 nasilenia politycznych awantur, celowego skłócania niemal wszystkich środowisk, zaognienia języka politycznego, deprecjacji kraju na zewnątrz, w końcu moralnej katastrofy rządzącego od roku Układu Rewolucji Moralnej. To jest roczny urobek tworzenia IV RP.
Dalsza wojna.
Wybory samorządowe zatrzymały parcie PiS po jeszcze większą władzę, a nawet można mówić o porażce. Ale to nie zmienia postępowania Kaczyńskich. „Po jednej stronie PiS, po drugiej PO i SLD, wraca stare, musimy się temu przeciwstawić” – ten komentarz Premiera wygłoszony po porażce Marcinkiewicza mówi wszystko. „Doznałem porażki, odpowiedzią więc będzie dalsza wojna”. To typowa reakcja tego polityka. Jego skrzynka z narzędziami składa się z siekiery i maczugi. Siekierą próbuje rozłamać scenę polityczną, w najbardziej dogodnym miejscu, na Siebie i „Złych” (ostatnio na Polskę rywinowską i postrywinowską), po czym maczugą wali „złych”. Jest to polityk ciągłych wojen. Zawsze je wywoływał uważając potem, że to jego się prześladuje. Od roku głównie toczy wojny; w kraju, a także z Unią Europejską, z Niemcami i z Rosją. Dopóki będzie miał władzę Polska będzie w stanie wojen politycznych i na konto Polski będzie je prowadził także na „europejskim froncie”. Mamy perspektywę trzech lat szarpania krajem, chyba, że pomoże nam „afera seksualna” i padnie koalicja, co daj nam Losie.
Odprysk w Platformie.
Platformę Obywatelską wybory wzmocniły, ale szarża Rokity, pokazała, to co wiadomo, że w partii jest PiS-opodobny odprysk z krakowskim posłem na czele. W partii wielkich wpływów nie ma, ale może trzyma przy PO część jej „PiS-opodobnego” elektoratu. To daje Rokicie silną pozycję nie tyle przetargową, co obiektywnie szantażową. I to właśnie nie pozwala Platformie stworzyć opozycyjnego wobec PiS programu. Tę szarżę Rokita przegrał, bo pokazało się, jak słabo słuchają go krakowianie. Ale mogła ona położyć Hannę Gronkiewicz Waltz, gdyby nie rzut na taśmę Kwaśniewskiego i Borowskiego z wsparciem dla kandydatki PO.
Straszenie lewicą.
Platforma powinna wyciągnąć z tego wnioski. Poparcie Kwaśniewskiego i Borowskiego nie stało się dla działaczki PO pocałunkiem śmierci, lecz ratunku. Zadało kłam tezie, że kontakt z lewicą grozi utratą poparcia elektoratu PO. Ta teza to wygodny straszak na Platformę, celowo odświeżany i nagłaśniany. Paraliżuje on jej swobodę manewru i przez to stawia ją wobec widma porażki, jak to było w Warszawie, czy przed faktyczną porażką, jak podczas wyborów prezydenckich. Nic nie kosztowało Platformy drożej niż uleganie straszakowi, że współdziałanie z lewicą to śmierć. Platforma powinna dać sobie swobodę działania taką, jaką dał sobie Kaczyński, na dodatek wchodząc bez skrupułów w sojusz z najbardziej wstecznymi, najpaskudniejszymi partiami w kraju. Warunkiem jest zdecydowanie się, by porzucić dogmat z wojny dawno skończonej, który wszyscy już porzucili.
Dekomunizacja Centrolewu.
Oczywiście ważne jest co będzie się działo po stronie Centrolewu, w którym, obok sił nowych, młodych, światłych, nadal są i aktorzy i amatorzy odgrzewania starych wojen, brania rewanżu na tych, którzy już kilkanaście lat temu zawalili im świat, do jakiego przywykli i myśleli, że będzie wieczny z ich kierowniczą rolą na czele. Centrolew ma szansę wyrosnąć na poważną siłę polityczną pod warunkiem, że nastąpi rodzaj „dekomunizacji” SLD i konsolidacji ugrupowania, właśnie Centrolewu wokół nowej wizji Polski, którą powinni zaproponować.
Chwast sezonowy.
Sądzę, że po roku można powiedzieć, iż Czwarta RP okaże się niezbyt szczęśliwym epizodem, a nie nowym, lepszym okresem w historii kraju. W Polsce, kraju demokracji, zakorzenionej na dodatek w przynależności do Unii Europejskiej, nie można jednostronnie, w trybie wewnętrznej wojny politycznej narzucać czegoś, czego większość nie chce. To się nie może skończyc sukcesem. Rysuje się też zwolna nowa konfiguracja sił politycznych, bardziej, od obecnie rządzącej, odpowiadająca dzisiejszemu czasowi. Mam na myśli Platformę Obywatelską, sprzymierzoną z PSL. I mam na myśli Centrolew, jako uwolnioną od różnych bagaży z przeszłości, skonsolidowaną, i wyposażoną w nowoczesny program formację od centrum w lewo. Jako potencjalnego alianta centroprawicy. Polakom trzeba przedstawić alternatywę w stosunku do obecnej władzy tak wstecznej, tak odwróconej od czasów w których żyjemy, że nawet skłóconej z Darwinem.
23 grudnia 2006, o godzinie 08:07
Dla Gospodarza
Prof.Blarczyk zaleca by pozdrawiac konwencjonalnie:
Najserdeczniejsze zyczenia tego co dobre i przez Pana pozadane
sle.
E.D.D
23 grudnia 2006, o godzinie 09:59
Edwardzie,
Prof. Bralczyk ma z pewnością rację, życzenia składane osobiście konkretnej osobie lub osobom, powinny być proste i bezpretensjonalne, ale nie można nie zauważyć, że ten i poprzedni rok upłynął pod znakiem wielkich społecznych obietnic i jednocześnie dzielenia społeczeństwa, wg. wszystkich możliwych linii podziału, i to myślę powoduje powoduje, że z prostych życzeń, wiele osób, ma w zasadzie jedno : „mniej bałwanów – więcej mikołajów!”
23 grudnia 2006, o godzinie 12:42
Składam wszystkim życzenia zdrowych i wesołych Świąt, jak również Nowego Roku 2007. Szczególne serdeczności ślę swoim oponentom, aby wizerunek mojej osoby nie jawił się w Waszych oczach w zbyt czarnych barwach.
Katarzyno,
wielu z nas pewnie zazdrości Ci mroźnej i słonecznej pogody. Ja jednak życzę Ci dodatkowo, abyś mogła jak najczęściej zaznać dni co prawda szarych i dżdżystych, ale za to tu w Polsce.
24 grudnia 2006, o godzinie 01:02
Dziekuje Andrzeju, ja zycze ci, aby – czy ja akurat Polske odwiedzam czy nie – bylo tam jak najczesciej slonecznie- doslownie i w przenosni:):):)
Kaska
P.S. Moj staruszek komputer upomina sie juz o przejscie na emeryture, w zwiazku z czym zaplanowalam w tzw. Boxing Day ( 26go) kupic sobie nowy. Teoretycznie w Boxing Day mozna kupic cos bardzo okazyjnie, moze i mi sie uda, ale niespecjalnie sie na to nastawiam: na te okazje ludzie staja w kolejkach o 2 w nocy – jeszcze nie upadlam na te resztki rozumu co mi laskawy Pan Bog zostawil, aby tak sie wyglupiac! Ale komputer kupowac bede. Miotam sie pomiedzy laptopem i MacIntoshem ( lapa Mac’A nie kupie – za drogi). Moze mi ktos cos doradzi? Jestem najzwyklejszy tzw. juzer – czyli zadne tam fiki miki, ale poczta, grzebanie po necie i- oczywiscie blogi. Mac mi pasuje, bo mialabym z glowy wirusy, laptop – bo „odwiazalby” mnie od biurka…Normalnie, osiolkowi w zlobie dano……
Kaska
24 grudnia 2006, o godzinie 03:45
Panie Bernardzie!
Pańskie prowokacje wywołują reakcje z takiego prostego względu,że używa pan ubeckiej bezczelności.Ukytym założeniem pana pytań jest to,że pan Kuczyński ma mieć coś wspólnego z jakimiś nieuczciwymi machinacjami.Bo przecież pytania neutralne są nie bez powodu,łączone z wypowiedziami na temat afer.Ponieważ zna pan trik o zaprzestaniu robienia czegoś.Gdyby pan napisał:”mam pewną delikatną wątpliwość do pańskiej uczciwości panie Kuczyński”-to byłoby fair,gdyż przyznawał by pan co jest już zawarte w sensowności pytania.Oczekuje pan tłumaczenia jakichś faktów celowo niedoprecyzowując pytania.Pański sposób jest zatem klasyczną fekalną insynuacją publiczną wykorzystującą świadomie wszelkie okoliczności,w których się ją przeprowadza. Pana celem zaś jest prowokacja kosztem własnej opinii,i to może świadczyć o jakiejś desperacji.Może jest pan w sytuacji życiowej,w której każde podlizanie się władzy jest bezcenne?Bo nie sądzę żeby był pan księciem szarej sieci?
Zdaje sobie pan sprawę,że cały internet wie,że nie jest pan w stanie śledzić afery Orlenu,gdyż zajmuje się pan robieniem na wycieraczkę zbyt często osobom wobec których wywieranie nacisków nie jest chyba pańskim zawodem.Dowodem jest pan Passent Daniel i jego blog. „Pozdrawiam remanentowo” brzmi jak odzywka kontrolera rewizyjnego.
Proszę zatem przemyśleć czy nie zagalopował się pan w pewności siebie jakby pan był niezbędny PIS.
Czy pan naprawdę jest zapisany do jakiegoś nieformalnego układu typu mafijnego?Sądzę,że odpowiedź z pańskiej strony,o ile nadejdzie,będzie nieszybka i wymijająca,co mnie osobiście nie dziwi.I tak się kończy kariera obsmarowywacza zawodowego.
24 grudnia 2006, o godzinie 04:03
Oto refleksja co do współczesnego nazewnictwa: SS-man PIS-u to członek szarej sieci. KSS-man to Książę Szarej Sieci. Jeśli więc ktoś jest centralną postacią,postaci równoległych również będziemy mogli go tak nazwać. Konkurs nazewniczy rozwija się zgodnie z modą.
24 grudnia 2006, o godzinie 05:06
soulgarden
Prowadzenie dyskusji i zadawanie pytan przez Pana Bernarda to majstersztyk. A zeby wiedziec dlaczego to trzeba posiadac mozg i potrafic go uzywac. I prosze Pana Bernarda nie obrazac – juz bylo tutaj tak ladnie ze sie dlugi czas nie wtracalem. Jak Pan Bernard nic nie wpisze to dyskusja jest o niczym. 500 wpisow.
24 grudnia 2006, o godzinie 08:06
Tak Panie Kranadha!
Ma pan całkowitą słuszność. I sto procent racji. Co ja mówię! 200 %. Jak rozmawiamy o kapitaliźmie, gospodarce, stosunkach społecznych, to jest dyskusja o niczym. Jak ktoś d… Gospodarzowi, to dopiero jest dyskusja o czymś. Pan jest chory z nienawiści, Panie Kranadho. A co na to mówi lekarz? I takie teksty pisze Pan w Wigilię. Gratuluję wyczucia. Cymesik kultury i taktu.
Ps. Ja mam prawo to pisać, bo wszyscy wiedzą, że bronię Bernarda.
24 grudnia 2006, o godzinie 10:08
Czytam oto w „Rzeczypospolitej” wyniki sondazu CBOS.
48% Polakow uwaza ze wszystko uklada sie dobrze,40% jest dumnych z osobistych osiagniec.Wiecej badanych (+4%) mniema ze wladza lekcewazy nas mniej niz przed rokiem.
Prof.Kolarska-Bobińska wyjasna to poczuciem stabilizacji jakie uzyskalismy po wstapieniu do UE.Chyba sie tym razem myli. Bo….zadowolenie pozostaje w zwiazku z pogladami politycznymi.Bardziej zadowoleni sa prawicowcy, tendencje do frustracji wykazuje lewica.
Poprawa nastrojow nastepuje mimo systematycznego opluwana ostatnich lat rozwoju przez koalicje i media. Czyzby PISowi udalo sie „wstrzelic” w nasza polska tendencje do masochizmu, czyzbysmy byli radosna procesja flagellantow.
Tak czy inaczej, obawiam sie ze grozi nam dlugi marsz wedle wzoru opisanego przez Konrada Lorentza, marsz za kuprem.
24 grudnia 2006, o godzinie 11:04
Edwardzie,
Kolarska ma rację. Główny czynnik tworzący nastroje społeczne, przesądzający, decydujący nie ma wiele wspólnego z tym co sie dzieje w polityce i w debacie publicznej. Decyduje to jak ludzie odbieraja zmiany w swojej osobistej kondycji, czyli głównie decyzuje praca i dochody. Reszta albo wspiera troche ten główny czynnik, albo go łagodzi. Dzieki wejściu do Unii i dzieki trwającej cztery lata stagnacji, podczas której firmy bardzo poprawily sprawność ratujac się z trudnej sytuacji, gospodarka ruszyla do przodu. Rząd na razie nie ma tu nic do rzeczy. Procesy gospodarcze maja spore odroczenia między przyczyną i skutkiem. Rola rządu w gospodarce ujawni sie za jakis rok, dwa. Gospodarka ruszyła, rynek pracy otwarł się, wyż demograficzny na rynku pracy mija, wszystko w sprawach „noza i widelca” idzie lepiej. To jest przyczyna poprawy. Jak tu jest lepiej wszystko inne ludzie maja w nosie.
24 grudnia 2006, o godzinie 11:15
Dziekuje za Swiateczne pocieszenie. Tez tak chce sadzic.
24 grudnia 2006, o godzinie 11:39
Ale……….. o ile zgadzam sie ze do przyspieszenia gospodarczego „rzad nie ma nic” to jednak kampania rozliczen i znany sredniemu i starszemu pokoleniu jezyk jakim koalicja opisuje sprawy swiata i kraju ma tez chyba swoje znaczenie.
24 grudnia 2006, o godzinie 14:04
Panowie sytuacja wygląda jak wygląda dzięki synergii. Sukces PIS 11.8% w skali bezwzględnej był wynikiem-pokłosiem afery Rywina (wzmocnionej przez odpowiedni spektakl telewizyjny),świetnie przedsięwziętej akcji rozwojowej Radia Maryja (które wstrzeliło się w zapotrzebowanie),jak również odwrócenia się od bezideowej SLD,dużej części elektoratu umiarkowanych beneficjentów PRL ,(przyczyną tego nie była jedynie ww afera świetnie zagospodarowana też przez energie tych którzy zazdrościli żłobu.Była nią zderzenie się afery ze złotymi czasami rozkwitu propagandowego SLD.To optycznie rozdęło efekt zarzynania w komisji)i odejście od SLD właśnie sporej części tego bezideowego elektoratu,była wreszcie kampania wyborcza która propagandowo musiała dać zwycięstwo albo PO,albo partiom rządzącym-ich propaganda też uległa synergii.PIS przystępował do kampanii jak do „meczu sezonu” i nie można w dalszym ciągu ignorować dzikiej determinacji połączonej z naukowym podejściem.Zwycięstwo umocniło PIS w przekonaniu o opłacalności żelaznej dyscypliny unaukowionego Machiavellizmu.Świetnie prowadzony pijar potrafił wyzyskać efekt wzrostu gospodarczego zamieniając skutek z przyczyną.Nie zapomniano jednak o metodach z pierwotnego etapu marszu po władzę,zresztą pierwszych spektakularnych zwycięstw się nie zapomina.Polityka oskarżeń kontrolowanych jest odpowiednio dozowana.Jest to zabieg cyniczny,popularny również na szczeblu nowej armii PIS,które przyciągnęło dużą część elektoratu oportunistyczno-pseudoideowego.Pamiętajmy jednak,że mimo tych wszelkich spiętrzeń społeczeństwo w wyborach nie zwariowało.I to jest przesłanką by uwierzyć,że nie żyjemy zupełnie w oparach magii dziejów gdzie to nie jesteśmy w stanie zapanować nad rozwojem wypadków.Jest jedynie potrzebny pokorny wysiłek by przeprowadzić odsuwanie PIS od władzy.To,że na fali sprzyjających okoliczności socjotechniki PIS zdobyły wielką skuteczność nie powinno dawać oponentom poczucia tkwienia sukcesu PIS jedynie bądź głównie w wielkim talencie Machavellicznym Jarosława K. czy też Zbigniewa Z. wspartym nauką,co mogłoby frustrować i demobilizować.Napoleon Jarosław wywołał zbyt wiele wojen,zbyt siłowo chciał wprowadzić swoją wolę,zbyt mocno to zaakcentować.Teraz próbuje stosować technikę coraz bardziej mieszaną,choć w pełni instrumentalną-gdy odzyska siły może znów powrócić do twardszej pięści.Po splunięciu na zbyt wielu ludzi,którym należał się odrobinę większy szacunek współpraca z byłymi ubekami okarze jego słabość,również słabość szermowania etosem solidarnościowym,który przez całe lata 90-te był najgłośniej wykrzykiwany z bezprzykładną zawziętością i wytrwałością.To ukarze człowieka z manią wielkości,który stworzył armię wyznającą wiele bardziej niż to okazuje kult siły.I w świetle tego kultu siły właśnie przez kontrast oplucia szanowanego człowieka z układaniem się z „szarą siecią post-zomowską” tchórzostwo i cynizm jarosława zaprowadzą go do stania się pierwszym dekonstruktorem budowanego przez siebie monstrum.Niech się stanie!
24 grudnia 2006, o godzinie 17:01
Soulgarden, ze tez ci sie chcialo w Wigilie takim jadem sypnac… Nie wiem, co ci dokucza, moze Swieta to nienajlepszy kawalek roku dla ciebie, wiec zycze ci:
– Happy kwanzaa!
Kaska
24 grudnia 2006, o godzinie 17:06
Happy Honnukkah
24 grudnia 2006, o godzinie 17:27
Torlin
dyskusja o gospodarce dnia dzisiejszego owszem. Ala kazda dyskusja kreci sie tutaj w czasach carskich lub stalinowskich. A to cos nie tak. Nie potrzeba dyskusji co kto zrobil zle, potrzeba dyskusji co zrobic i jak zeby bylo dobrze.
Moze w takim razie ty odpowiesz na moje pytanie ktore tutaj zadalem. Co ta caloroczna dyskusja na tym blogu przyniesie naszej gospodarce i krajowi. A przede wszystkim ludziom.
Torlin a co do gospodarza to dlaczego on wiecznie d… Kaczynskim. Czy on nie musi isc do lekarza. Nie zauwazyles. Wredne zyczenia dla rzadu i Kaczynskich to nie choroba.
O mnie sie nie martw mnie troszke dolegaja stawy, ale przy tych dolegliwosciach mozna myslec.
24 grudnia 2006, o godzinie 18:47
Katarzyno Makowska,
Jadem się sypie gdy się kamufluje emocje,treści w sposób pseudomiły.Nie dobrałaś najlepszego określenia.Proszę nie atakować personalnie tylko poglądy,które nie przypasowały. Niestety kurs suahili mam dopiero przed sobą. Zyczę udanej wigilii!
24 grudnia 2006, o godzinie 21:43
Co do mojego zdrowia Torlinie to od pietnastu lat doktor nie ma o czym mowic ze mna poniewaz kazal mi rzucic palenie i teraz nie wie z jakiego powodu moze mnie sciagnac do siebie.
W przeciwienstwie do mnie Kuczynski kurzy i umysl ma zacmiony.
Dlaczego jak pilka leci na lewo to podnosi sie wrzask a jak na prawo to OK.