Fiołom smoleńskim do lektury w chwilach otrzeźwienia!
Fiołom smoleńskim do lektury w chwilach otrzeźwienia!
http://wyborcza.pl/1,75478,13562965,Falszowanie_danych_technicznych__szkolne_bledy_i_klamstwa.html
Fiołom smoleńskim do lektury w chwilach otrzeźwienia!
http://wyborcza.pl/1,75478,13562965,Falszowanie_danych_technicznych__szkolne_bledy_i_klamstwa.html
18 marca 2013, o godzinie 08:34
Torlinie, jakaż to znowu bomba? Jeśli to wszystko prawda, czego nie jestem do końca pewien, to nic specjalnie sensacyjnego. Księża i biskupi też są ludźmi, a kryterium doboru w tym zawodzie nie są wybitne cnoty moralne. Takie historie działy się zawsze i wszędzie, może ewentualnie poza pierwszymi, bohaterskimi wiekami chrześcijaństwa. Nowością jest tylko to, że coraz trudniej je zmiatać pod dywan.
18 marca 2013, o godzinie 09:57
Pawle
znasz pewnie powiedzenie „ryba psuje się od głowy”.
Wiadomo,że najskuteczniej na ludzi oddziałuje dobry przykład. Ten kto wychowuje dzieci o tym z pewnością wie i wie jak łatwo popsuć ten korzystny obraz.
Wiadomo tez, że ludziom na tzw świeczniku wolno mniej , bowiem ich postępowanie rzuca światło na całą instytucję.
Kościół w Polsce i nie tylko tu przyjął zasadę, żeby ukrywać wszystkie niezgodne z oficjalną własną nauka działania swych „urzędników” i w przypadku gdy nie daje się okryć , przesuwać ich na takie placówki by znikli z publicznego pola widzenia.
To działanie powodowało i powoduje psucie się moralności ludzi kościoła. Jako że już trochę żyję na tym świecie i mam szerokie kontakty nie raz słyszałem jak skandalicznie zachowują się niektórzy księża i to nie tylko ci szeregowi. Miałem kolegę który przez pewien okres był kierowcą jednego z hierarchów i opisywał jakie juble tam się odbywały i wcale mnie nie dziwi doniesienie w sprawie Głódźia , bo podobne jest do opisywanych przez kolegę wydarzeń.
Znasz pewnie też drugie przysłowie „dzban wodę nosi dopóki się ucho nie urwie” i to pasuje do sytuacji w Kościele i wygląda na to ż eto „ucho” się urwało i nie daje się juz zatajać katastrofalnego stanu wewnątrz tej organizacji. Wielu ludzi z tej organizacji boleje nad tym i chciało by żeby to się zmieniło bowiem w trwaniu widzą katastrofę tej organizacji. Obecnie pojawił się nowy Papież i to tak jak nowa miotła daje nadzieją na rozpoczęcie porządków. Obecnie ta informacja wg mnie jest związana z działaniami tych którzy liczą na zmiany i zawrócenie z drogo do katastrofy.
Trzeba poczekać i zobaczyć jak to się będzie rozwijać. Papierkiem lakmusowym będzie kościół „Rydzyka”. Jak go nie zmienią i nie zmuszą do działań zgodnych z głoszonymi ewangeliami będzie wiadomo że nic się nie zmieniło.
18 marca 2013, o godzinie 15:58
Ortequ,
nim wrzucisz na przepastne fale Pacyfiku, przeczytaj i porozmawaj
z braćmi na blogu.
http://www.przeglad-tygod.....chca-zmian
18 marca 2013, o godzinie 18:18
A podobno dwa razy się do tej samej wody nie wejdzie……
Franciszek teraz, a 20 lat wcześniej, to inni ludzie.
Kolaborował z juntą?
A miał inne wyjście? jakieś mniejsze zło?
Nasi dzielni lustratorzy w lustro chyba niechętnie spoglądają.
Neofici biedni……
KAŻDY z naszych biskupów robił to samo- z Gierkiem kolaborował w zamian za zezwolenie na budowę, cement, papier dla wydawnictwa.
Glemp kolaborował z Jaruzelskim- dla większego dobra i całe szczęście, chłodził rozpalone głowy nowych Wallenrodów i innych Rozpłochowskich…..
Romero zginął, Franciszek przeżył.
Jeden stał się symbolem, drugi może sporo zmienić…..
Pierwsza zmiana już jest- „spieszył” kardynałów.
Biedni kierowcy i mechanicy w watykańskich garażach- na bruk?
18 marca 2013, o godzinie 18:52
Wieśku, byłem jednym z pierwszych, który ogłosił zarzuty. Później się z tego wycofałem, bo jak słusznie zaznaczył Edwar, tego rodzaju obciążenia są nieweryfikowalne i nie może powstać dokument stwierdzający, że nigdy do niczego nie doszło. W tym momencie bronię Franciszka.
Ale poprzez autolustrację nie zatraciłem rozumu. Nie można porównywać junty argentyńskiej z Jaruzelskim. Nasz stan wojenny to były wczasy pod gruszą. Jeżeli już chcesz koniecznie stawiać sprawę „słoń a sprawa Polska”, to juntę porównywałbym raczej do najgorszego okresu stalinowskiego w Polsce, pi razy oko razy drzwi razy futryna lata 1951 – 53. Cały ten fragment o Wallenrodach jest w związku z tym bez sensu.
18 marca 2013, o godzinie 20:04
Torlin (18:52)
„byłem jednym z pierwszych, który ogłosił zarzuty. Później się z tego wycofałem, bo jak słusznie zaznaczył Edwar…Cały ten fragment o Wallenrodach jest w związku z tym bez sensu.”
Ja bym nie byl taki skromny. Ty byles najpierwsiejszym z pierwszych! Nikt bowiem przed toba nie uczynil pomowienia nowego papieza o zeswinienie sie, nie napisawszy z czym to sie laczylo.
Zeswinienie sie naczelnego Prowincjala Jezuitow mialo podobno miejsce w czasach rzadow prawicowej junty w Argentynie. To wtedy trwala walka tej junty z lewicowa Teologia Wyzwolenia (TW – He he). Szeroko praktykowana przez jezuitow argentynskich. Naczelny Prowicjal Jezuitow, ks. Jorge Mario Bergoglio, dzisiaj nowowybrany papiez, nie raz i nie dwa byl zmuszany do wybierania, przez ok. 10 lat, tzw. mniejszego zla. Dzisiaj nazywanym zeswinieniem sie.
Wtedy tak nazywane to nie bylo. Tak naprawde, wysilki przelozonych koscielnych zmierzajace do uwalenia Teologii Wyzwolenia, byly zwyklym wykonywaniem woli i rozkazow papieza, Jana Pawla II. Wyrazonej publicznie w kazaniu wygloszonym podczas jego pielgrzymki do Meksyku w 1979 roku.
JP II zaslynal z tego, ze skutecznie zwalczyl TW w calkowicie podlegajacym sobie KK. Mowienie dzisiaj o jakiejs wczesnej 'winie’ pontifa Franciszka, bez powiazania tej 'winy’ z naszym drogim Swietym, jest zwyklym dubblespeakiem.
Ucz sie ucz doudlespeaku od Edwara. Mozesz zajsc tak daleko jak on zaszedl. Albo jeszcze dalej
18 marca 2013, o godzinie 21:10
Jesli ktos sie bedzie upieral i twierdzil, ze to chodzi tylko o jakies dwa przypadki DENUNCJACJI jezuitow argentynskich, to oczywiscie taki upor w wolnym kraju jest jak najbardziej dozwolony. I dozwolona jak najbardziej jest obrona papieza Franciszka przed takimi dwoma przykladami pomowien. No bo rzeczywiscie tam moglo byc tak, ze to ktos inny zadenuncjowal. A nie sam naczelny Prowincjal Jezuitow, ks. Jorge Mario Bergoglio.
Po zadenuncjowaniu, junta rozpoczela tortury. Te zmierzaly do wyciagniecia nastepnych nazwisk nastepnych jezuitow. Dzialajacych w lewicujacej Teologii Wyzwolenia, powszechnej dosyc wsrod jezuitow argentynskich. Juncie chodzilo o skuteczne zwalczenie tej antyamerykanskiej zarazy.
A o co chodzilo Kosciolowi? Szczegolnie od momentu nastania pontyfikatu JP II? ? Tego, ktory mianowal jezuite Bergoglio kardynalem? Jakby ktos nie smial takiego bluznierstwa przeciwko naszemu Swietemu glosno wypowiedziec, ja to uczynie bezglosnie:
KOSCIOLOWI JANA PAWLA DRUGIEGO CHODZILO DOKLADNIE O TO SAMO
18 marca 2013, o godzinie 21:17
– Niemal od 20 lat w Ministerstwie Finansów przygotowywane są regulacje, o których po wejściu ich w życie wiedzą w zasadzie tylko grupy przestępcze, które na ich podstawie przez 2-3 lata dokonują oszustw, a opinia publiczna dowiaduje się o nich po ujawnieniu sprawy przez media – powiedział podczas konferencji, prezes ZPP, Cezary Kaźmierczak. – W każdej takiej sprawie sprawcy tych oszustw nie zostają ujęci – co najwyżej aresztuje się kilku słupów – a odpowiedzialnością za to obarczani są uczciwi przedsiębiorcy i MF próbuje ich objąć odpowiedzialnością zbiorową, jak np. ostatnio w przypadku tzw. „afery stalowej.
http://finanse.wp.pl/kat,.....;_ticrsn=5
=============
Delikatnie mówiąc, temat Smoleńsk- jest idiotyczny i zgrany do imentu.
Ale ten trop wydaje mi się znacznie ciekawszy….
KTO odpowiada?
Cui bono…..
19 marca 2013, o godzinie 13:18
Wiesiu
Jakiś pisowski ten artykuł. Pamiętaj – „układu ani śladu”!
19 marca 2013, o godzinie 13:37
Torlin
„Nie można porównywać junty argentyńskiej z Jaruzelskim.”
Jasne, że nie. Wszak niektórzy członkowie WRON weszli w skład rządu, na którego czele stał nasz „pierwszy demokratyczny” zostając Ministrami Spraw Wewnętrznych i Obrony Narodowej (tak pewnie „na wsiakij pożarnyj słuczaj”).
A sam kierownik wczasów został Prezydentem RP.
19 marca 2013, o godzinie 13:43
Szanownej cos sie pomieszalo. Uklad to Kuczynski i S-ka. A nie to badziewie o ktorym traktuje artykul. Jak czegos w temacie „Uklad” na pewno nie wiesz, zapytaj szefa. On wszystko w temacie „Uklad” wie. A moze nawet jeszcze wiecej niz wszystko
19 marca 2013, o godzinie 13:56
„Wszak niektórzy członkowie WRON weszli w skład rządu”
Znowu Szanowna czegos nie zalapuje. Wtedy, w Polsce, w Europie i na swiecie, powstawal Annus Mirabilis, prosze Szanownej. Ten pod auspicjami JP II, oraz przy Jego recznym sterowaniu, tworzony z mozolem. Przejsciowe 'wlozenie’ do nowego rzadu osob ze starego 'portfela’ bylo aktem zaplanowanym przez samego naszego Swietego. Prosze o tym nie zapominac. Rewizjonizm tak, wypaczenia nie. Ok?
19 marca 2013, o godzinie 17:05
Madzia napisał(a):
19 marca 2013, o godzinie 13:18
Któryś z panów- Misiąg, Kawalec, Modzelewski, najpierw w Ministerstwie Finansów tworzył prawo, a w swojej firmie doradczej sprzedawał jego interpretacje dla Izb Skarbowych……
Takie małe perpetum mobile…..
Kiedyś opisywano te wszystkie furtki na spirytus, samochody, ropę- zawsze pomiędzy wygaśnięciem jednych przepisów a wprowadzeniem drugich była luka- dla wtajemniczonych……
No i dziwnym trafem, nawet oskarżenia ulegały przedawnieniu…..
Ps.
Czyż to nie Bush PROSIŁ Jaruzelskiego o kandydowanie na prezydenta?……
Polityka nie jest czarno- biała.
To tylko INTERESY…..
19 marca 2013, o godzinie 17:07
Madzia napisał(a):
19 marca 2013, o godzinie 13:37
I jeszcze drobiazg- porównaj ilość trupów i metody przesłuchań….
19 marca 2013, o godzinie 18:19
Madziu, mnie się nie chce z Tobą toczyć takiej dyskusji. Pisałem Ci wielokrotnie, najpierw zapoznaj się z tematem, poczytaj sobie również strony obcojęzyczne, a później pisz te głodne kawałki a’la PiS. To naprawdę nie ma sensu.
19 marca 2013, o godzinie 21:43
Torlin
„Nasz stan wojenny to były wczasy pod gruszą”.
Powiedz to rodzinom zabitych w KWK Wujek, i rodzinom tych z Lubinia, rodzinom ponad setki zabitych w stanie wojennym, setkom tysięcy, którzy musieli wyemigrować, powiedz to wszystkim Polakom, którzy stracili 10 lat rozwoju cywilizacyjnego … Powiedz im, że to były wczasy, a ks. Popiełuszko gdzieś na pewno żyje w ukryciu.
Jak tam lustracja papieża? Czynisz postępy?
19 marca 2013, o godzinie 21:47
O pułkowniku kontrwywiadu PRL Danielu Passencie parę ciekawostek :
http://autorzygazetypolsk.....ic-passent
Ponieważ jego owieczki z bloga pasą się i tu, więc daję im cos na żer …
19 marca 2013, o godzinie 21:50
Rosyjski polityk ministrem w Polsce?
http://wpolityce.pl/wydar.....n-sikorski
Chyba tylko minister Waldemar Kuczyński przebijał ministra Sikorskiego, ale w nieco bardziej prozaicznej dziedzinie.
19 marca 2013, o godzinie 22:27
No i co bysmy tu na tym blogu wiedzieli jakby nie te prawicowe linki Macier… er Mawara, czy Macier… er, Madzi? No co?
20 marca 2013, o godzinie 01:52
Mawar,
Z okazji ostatniej wypowiedzi min. Sikorskiego w sprawie wraka, pisemko internetowe 'wPolityce.pl’ przeprowadzilo wywiad az z samym poslem Antonim Macierewiczem. A ten wyglosil takie pamietne stwierdzenie:
„znamy pana ministra Sikorskiego z wypowiedzi bardzo brutalizujących życie publiczne i bardzo ostro atakujących tych wszystkich, którzy próbują dojść do prawdy o tragedii smoleńskiej. Co w jego wypadku jest szczególnie istotne, to fakt, iż jest tym człowiekiem, który już 20 minut po tej tragedii oskarżył polskich pilotów o sprawstwo, o winę, o odpowiedzialność za śmierć polskiej elity. On się nigdy z tej tezy nie wycofał i po dzień dzisiejszy przy niej trwa.”
Nie bardzo rozumiem ten zarzut. Jakim sposobem minister spraw zagranicznych RP mialby sie wycofywac z tezy, ktora zostala uznana przez caly swiat – z pominieciem tylko swiatka swirow smolenskich – za jedynie sluszna? To uznanie nastapilo po ogloszeniu OFICJALNYCH raportow o katastrofie. W pelni potwierdzajacych wczesniejsza teze min. Sikorskiego.
Pan posel Antoni Macierewicz w pietke goni. Inaczej jego stwiedzenia zinterpetowac sie nie da
20 marca 2013, o godzinie 06:59
Jeszcze raz się pytam Mawarze, czy Ty w ogóle czytasz komentarze innych, czy tylko wpadasz, wklejasz i znikasz?
20 marca 2013, o godzinie 10:12
Mawar z kolegami to by i świętego Pawła zlustrowali, oczywiście pod warunkiem, że DZIŚ popierałby PO, a nie PiS. A byłoby, oj, byłoby za co!
Zresztą co drugiego wybitnego świętego można by zlustrować, bo byli to przeważnie ludzie pełnowymiarowi, niewolni od wad, grzechów i haków w życiorysie. Czyściutkie bywały tylko święte dziewice, młodo stracone za odmowę małżeństwa z poganinem. No i jeszcze Jaroslaw Kaczyński.
20 marca 2013, o godzinie 10:23
Fundamenty pod udział kościoła w rządach dyktatury zostały jednak wylane, zdaniem Verbitsky’ego, znacznie wcześniej. W 1958 roku w Argentynie została powołana do życia organizacja Oeuvres de la Cité Catholique, powstała jako odnoga francuskiego skrajnie prawicowego i monarchistycznego ruchu Akcja Francuska (L’Action Française). Do Ameryki Południowej wraz z jej powstaniem zawędrowała doktryna kontrrewolucyjnej walki i tortur jako usprawiedliwienia dla wyższych idei.
http://konflikty.wp.pl/ka.....omosc.html
==============
Małe tło historyczne…….
Cel uświęca środki?
Jakże nasze ZOMO i SB blado wypada…..
20 marca 2013, o godzinie 15:08
Coś dla Zofii…..
Aktywa ukradzione z Gazpromu trafią w pierwszym rzędzie do Novateku – niezależnej firmy gazowej kontrolowanej przez Giennadija Timczenkę, następnie do państwowego Rosnieftu – kierowanego przez starego kagiebistę Igora Sieczina, swoją dolę otrzyma również bank Rossija, którego właścicielem jest Jurij Kowalczuk – bliski kolega Putina z czasów petersburskich, jednak wywodzący się spoza KGB, i wspominany Arkady Rotenberg.
http://www.obserwatorfina.....roekonomia
20 marca 2013, o godzinie 17:18
ciekawy wywiad rzucający światło na tę ortodoksyjna prawicę
http://www.polityka.pl/sp.....tacji.read
20 marca 2013, o godzinie 18:49
Może się i zmieniła, pamiętam jej kompromitację z opublikowaniem tekstu przepisanego od kogoś innego.
20 marca 2013, o godzinie 20:56
Tu przykład rzetelności dziennikarskiej
http://wiadomosci.gazeta......BoxWiadTxt
Byle szybko , bo sensacja , ale szybko to nie znaczy by pisać bzdurę.
Samochód Obamy ma silnik wysokoprężny , a więc zatankowano benzynę
21 marca 2013, o godzinie 01:13
Torlin (18:49)
„Może się i zmieniła, pamiętam jej kompromitację z opublikowaniem tekstu przepisanego od kogoś innego.”
Bardzo czujnie. Trzeba tym przechrztom politycznym pamietac absolutnie wszystko! Czystosc partyjna to jest to. Jak coca cola.
A oto jak z pania Michalik postapil inny doktryniarz
„W wypowiedzeniu Sakiewicz napisał, że działałam na szkodę redakcji, będąc rosyjską agentką o pseudonimie Natasza. Nawet
sędzia w sądzie pracy był zdziwiony, bo jeszcze się z czymś takim nie spotkał. Brzmi zabawnie, ale to mnie kosztowało wiele nerwów. Środowisko odwróciło się ode mnie z dnia na dzień. Koleżanki, z którymi przez lata spotykałam się przy winie, nie chciały ze mną nawet rozmawiać. Na forach internetowych odsądzano mnie od czci i wiary. Dzwoniono do moich miejsc pracy, żeby ostrzec, że jestem ruską agentką i złodziejką, że wykradłam pieniądze z kasy „Gazety Polskiej”. Telefonowano nawet do moich znajomych, żeby ostrzec, jaka ze mnie szemrana postać. Oskarżenie o działanie w służbach to w tym środowisku chleb powszedni.”
Wobec takich przestepstw przez nia popelnionych przeciwko naszej uswieconej prawicy to twoje pamietanie jakiegos tam przepisania bzdurnego tekstu to nawet nie pierdniecie Kasztanki. Wal, czlowieku, otwarcie. Najlepiejn zyletkami po oczach.
Jak ja widze przyklady piany na ustach u naszych dziennikarzy, czy innych ludzi piora, to nawet nie podnosze opadnietych z rozpaczy spodni. I od razu wymazuje ze swojego CV wszelkie slady, ze kiedykolwiek mialem cos wspolnego z polskim dziennikarstwem.
21 marca 2013, o godzinie 06:03
Nigdzie w swoim 40-letnim wloczeniu sie po swiecie nie spotkalem jeszcze tak ostro politycznie podzielonej prasy jak w dzisiejszej POmrocznej. We wczesniejszej RP III bylo troche lepiej. Nie widac bylo tej moherowej piany na ustach. Wymog obiektywnosci INFORMACJI PRASOWEJ byl z grubsza przestrzegany. Bo tylko wtedy czytelnik mogl miec jakies zaufanie do prasy. Wiec czlowiek mogl sie ludzic, ze moze prasa nie klamie przynajmniej jesli chodzi o podawanie WIADOMOSCI SWIATOWYCH.
Dzisiaj cala polska prawicowa prasa klamie. Poprzez, przede wszytkim, stosowanie metody WYBIERANIA wiadomosci. Jesli GW te metode tez stosuje, to czyni to przynajmniej mniej po chamsku niz prasa Rydzyka czy Kaczynskiego. I dlatego zapewne panuje nad rynkiem masowej prasy codziennej w Polsce. Niezaleznym rynkiem. A to sie przeklada w kase. Michnik na brak dutkow narzekac nie musi. Wiec nie musi u niczyjej kieszeni wisiec. Procz kieszeni ogloszeniodawcow, rzecz jasna. A ci to KOMERCJA czysto rynkowa, w przewazajacej wiekszosci.
A jak jest ze spieniona prasa moherow? Jak do tej pory, cala uwieszona jest u kieszeni prezesa. Prawie nic z tego nie pochodzi z rynku, z komercji. Wszystko zostaje wyrwane po chamsku z kieszeni podatnikow. Tych utrzymujacych partie polityczne w RP III/IV.
Tak porabanego drugiego kraju nigdzie na swiecie nie znajdziecie. Slowo harcerza daje
21 marca 2013, o godzinie 07:56
W tych blogach są równi i równiejsi. Jak ja napiszę, że olbrzymia większość wpisów jest żenująca, Orteq rusza natychmiast do gwałtownego ataku na mnie. Sam pisze „Tak porabanego drugiego kraju nigdzie na swiecie nie znajdziecie” – ale są – jak napisałem – równi i równiejsi. Jemu wolno. Mnie nie.
21 marca 2013, o godzinie 08:39
Ty o blogu, ja o kraju. Nie widzisz roznicy, Torlinku bejbi? Ja tez nie widze. Bo tu o demagogie biega, zdaje sie. A od tej nikt, tak naprawde, wsrod rodakow nie stroni. Wiec my tez nie stronimy
Wiec wyglada na to, ze nawet my jestesmy maintreamem nadwislanskim! Nigdy nie przypuszczalem, ze cos takiego kiedys wypowiem. Po tylu latach spedzonych poza krajem
21 marca 2013, o godzinie 12:00
W pierwszych latach po wojnie na warszawskim Muranowie przedwojenni inżynierowie, majstrowie i murarze po miesiącu od wejścia na zagruzowany plac budowy (prawda, że z infrastrukturą w ziemi) oddawali klucze do mieszkań w czteropiętrowym domu. Eugeniusz Kwiatkowski powiedział mi potem w Krakowie w 1956 r. jako jednemu z przywódców Studenckiego Komitetu Rewolucyjnego – „trzeba rozumieć, że inżynier może coś zrobić dla kraju tylko w kraju”.
http://studioopinii.pl/st.....-bylo-tak/
=================
Nasi szacowni EMIGRANCI budują coś…..
Dla swego obecnego kraju i z gorliwością neofitów sławią przewagi tych „bombowych demokracji”.
Bratkowski przypomina korzenie…..
21 marca 2013, o godzinie 18:50
Wiesiek (12:00)
„Nasi szacowni EMIGRANCI budują coś….. Dla swego obecnego kraju i z gorliwością neofitów sławią przewagi tych „bombowych demokracji”. Bratkowski przypomina korzenie…..”
Wiesku, laboga! Jakzes ty te „ostra” powtorke z historii Bratkowskiego potrafil zwelcowac na swojego konika? Czyli, na uprzedzenia do obecnej emigracji polskiej? Czy tobie wszystko sie z jedna rzecza zawsze kojarzy? Jak Sierzputowskiemu?
http://coryllus.salon24.p.....rza-kielce
Bratkowski ani jednego slowa nie napisal z czego mozna by bylo wysnuc twoje skojarzenie czegos z Polonia. Zadnych jakichs niby korzeni twoich nie przypomnial. Sierzputowskis ty na mur asfalt jest!
21 marca 2013, o godzinie 19:10
Wiesiek,
A ten Bratkowski to ja nie wiem. Popatrzmy bowiem jakich 'korzeni’ on sie dopatrzyl:
„Wszyscy, dosłownie wszyscy wiedzieli, w czym żyją, i wiedzieli, że nie ma alternatywy. Nieporozumieniem jest oskarżanie naszej elity intelektualnej i fachowców o „ukąszenie heglowskie”, które sprzyjało rzekomo poparciu nowego ustroju. Gospodarka planowa jeszcze przed wojną wydawała się lekiem na kryzysy kapitalizmu, zwłaszcza na Wielki Kryzys lat trzydziestych. Starczy przeczytać program radomski PPS z roku 1934, znajdzie się w nim wszystkie idiotyzmy, instalowane po roku 1948.”
Jesli ty w dzisiejszej emigracji naszej dopatrujesz sie programu radomskiego PPS z roku 1934, to troche latwiej mi bedzie zrozumiec o czym zes sie wyzwierzyl.
Nie powiedzialem 'latwo’ tylko 'troche latwiej’, zechciej zauwazyc
21 marca 2013, o godzinie 19:32
Ale w przeciwieństwie do zdrajców z Zaleszczyk i pieczeniarzy z Londynu, on był politykiem i wiedział, jak buduje się państwo i jego wpływy. Z korzyścią dla nas, bo gdyby był psychopatą, jak nienawidzący Żydów i Słowian Hitler, to Wojnar zakończyłby Uniwersytet imienia Hansa Franka, lub co gorsza, zbierał bawełnę gdzieś w kazachskim stepie”.
Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/r.....gn=firefox
============
Ostro pojechał…….
21 marca 2013, o godzinie 21:42
„W listopadzie 2005 r. Kreml nałożył embargo na import mięsa i produktów roślinnych z Polski, uzasadniając to rzekomym fałszowaniem certyfikatów sanitarnych. Ponieważ kolejne wysiłki podejmowane przez polskie władze by zostało ono cofnięte nie przyniosły rezultatu, po upływie roku, w listopadzie 2006 r., minister Anna Fotyga zawetowała rozpoczęcie negocjacji między UE a Rosją na temat nowego porozumienia o partnerstwie i współpracy. Obok wznowienia eksportu mięsa, Warszawa domagała się również zaakceptowania przez Rosję tzw. karty energetycznej, gwarantującej europejskim inwestorom dostęp do rosyjskich rynków, infrastruktury i surowców na zasadach przejrzystości, niedyskryminacji i wzajemności. Strona rosyjska nazwała polskie weto szantażem, ale mimo nacisków ze strony sprawującej prezydencję w UE Finlandii, rząd Kaczyńskiego nie zmienił stanowiska, tym bardziej, że kontrole przeprowadzone przez unijnych inspektorów w polskich zakładach mięsnych, nie potwierdziły rosyjskich oskarżeń. W maju 2007 r., podczas szczytu UE-Rosja w Samarze, udało się doprowadzić do wyraźnego opowiedzenia się władz Unii po polskiej stronie. „Mamy okazję – powiedział wówczas przewodniczący Komisji Europejskie Jose Manuel Barroso – by powiedzieć naszym rosyjskim partnerom, że każdy problem jakiegokolwiek państwa członkowskiego jest problemem nas wszystkich w Unii Europejskiej. Jesteśmy unią, która opiera się na zasadach solidarności. Jest nas dziś 27 państw członkowskich. Dlatego problem polski jest problemem europejskim”. Podobne stanowisko zajęła też kanclerz Angela Merkel, a w sprawie polskiego mięsa interweniował już wcześniej w Moskwie szef niemieckiej dyplomacji Frank Walter Steinmeier. Pojawiły się ostrzeżenia, że dalsze dyskryminowanie Polski może doprowadzić do zablokowania przez UE akcesji Rosji do Światowej Organizacji Handlu (WTO). To wszystko nie skłoniło wprawdzie Moskwy do cofnięcia embarga, które zostało zniesione dopiero po zmianie rządu w Warszawie, ale przebieg szczytu w Samarze – w trakcie którego prezydent Putin nie zdołał nakłonić przedstawicieli UE do zdystansowania się od Polski – był najistotniejszym osiągnięciem twardego kursu w polityce zagranicznej. Miał on jak łatwo zauważyć wymiar bardziej symboliczny, niż realny, choć oczywiście odegrał rolę w zmiękczaniu stanowiska Rosji”.
(fragment z ksiązki prof. Anoniego Dudka, „Historia polityczna Polski 1989-2012”)
http://antoni.dudek.salon24.pl/495259,polityka-wschodnia-lecha-kaczynskiego
Mało kto wie, że stosunki niemiecko rosyjskie nie są już takie czułe jak jeszcze rok wcześńiej. I ciekawe, jak to się ostatecznie skończy. Czy mozna się zatem dziwić, że …
… jak pisze OSW („Rosyjskie embargo na mięso z Niemiec”) „Rosja wprowadza od 4 lutego tymczasowy zakaz wwozu chłodzonej wołowiny, wieprzowiny i mięsa drobiowego z Niemiec – podała rosyjska służba nadzoru weterynaryjnego i fitosanitarnego (Rossielchoznadzor) w komunikacie wydanym 22 stycznia. Embargo uzasadniono „brakiem w Niemczech systemu zapewnienia należytej kontroli bezpieczeństwa chłodzonych produktów mięsnych”. (Media podkreślają, że Niemcy są jednym z pięciu głównych dostawców wieprzowiny na rosyjski rynek, więc ograniczenie jej dostaw grozi dużym wzrostem”. 2013.01.22, Interfax, http://www.fsvps.ru, 1pirme.ru, mir24.tv, http://www.profi-forex.org
21 marca 2013, o godzinie 21:43
W listopadzie 2005 r. Kreml nałożył embargo na import mięsa i produktów roślinnych z Polski, uzasadniając to rzekomym fałszowaniem certyfikatów sanitarnych. Ponieważ kolejne wysiłki podejmowane przez polskie władze by zostało ono cofnięte nie przyniosły rezultatu, po upływie roku, w listopadzie 2006 r., minister Anna Fotyga zawetowała rozpoczęcie negocjacji między UE a Rosją na temat nowego porozumienia o partnerstwie i współpracy. Obok wznowienia eksportu mięsa, Warszawa domagała się również zaakceptowania przez Rosję tzw. karty energetycznej, gwarantującej europejskim inwestorom dostęp do rosyjskich rynków, infrastruktury i surowców na zasadach przejrzystości, niedyskryminacji i wzajemności. Strona rosyjska nazwała polskie weto szantażem, ale mimo nacisków ze strony sprawującej prezydencję w UE Finlandii, rząd Kaczyńskiego nie zmienił stanowiska, tym bardziej, że kontrole przeprowadzone przez unijnych inspektorów w polskich zakładach mięsnych, nie potwierdziły rosyjskich oskarżeń. W maju 2007 r., podczas szczytu UE-Rosja w Samarze, udało się doprowadzić do wyraźnego opowiedzenia się władz Unii po polskiej stronie. „Mamy okazję – powiedział wówczas przewodniczący Komisji Europejskie Jose Manuel Barroso – by powiedzieć naszym rosyjskim partnerom, że każdy problem jakiegokolwiek państwa członkowskiego jest problemem nas wszystkich w Unii Europejskiej. Jesteśmy unią, która opiera się na zasadach solidarności. Jest nas dziś 27 państw członkowskich. Dlatego problem polski jest problemem europejskim”. Podobne stanowisko zajęła też kanclerz Angela Merkel, a w sprawie polskiego mięsa interweniował już wcześniej w Moskwie szef niemieckiej dyplomacji Frank Walter Steinmeier. Pojawiły się ostrzeżenia, że dalsze dyskryminowanie Polski może doprowadzić do zablokowania przez UE akcesji Rosji do Światowej Organizacji Handlu (WTO). To wszystko nie skłoniło wprawdzie Moskwy do cofnięcia embarga, które zostało zniesione dopiero po zmianie rządu w Warszawie, ale przebieg szczytu w Samarze – w trakcie którego prezydent Putin nie zdołał nakłonić przedstawicieli UE do zdystansowania się od Polski – był najistotniejszym osiągnięciem twardego kursu w polityce zagranicznej. Miał on jak łatwo zauważyć wymiar bardziej symboliczny, niż realny, choć oczywiście odegrał rolę w zmiękczaniu stanowiska Rosji.
(fragment z ksiązki porf. Anoniego Dudka”Historia polityczna Polski 1989-2012″ )
http://antoni.dudek.salon.....czynskiego
Mało kto wie, że stosunki niemiecko rosyjskie nie są już takie czułe jak jeszcze rok wcześńiej. I ciekawe, czym to się ostatecznie skończy. Czy mozna się zatem dziwić, że
OSW „Rosyjskie embargo na mięso z Niemiec”:
„Rosja wprowadza od 4 lutego tymczasowy zakaz wwozu chłodzonej wołowiny, wieprzowiny i mięsa drobiowego z Niemiec – podała rosyjska służba nadzoru weterynaryjnego i fitosanitarnego (Rossielchoznadzor) w komunikacie wydanym 22 stycznia. Embargo uzasadniono „brakiem w Niemczech systemu zapewnienia należytej kontroli bezpieczeństwa chłodzonych produktów mięsnych”. (Media podkreślają, że Niemcy są jednym z pięciu głównych dostawców wieprzowiny na rosyjski rynek, więc ograniczenie jej dostaw grozi dużym wzrostem”. 2013.01.22, Interfax, fsvps.ru, 1pirme.ru, mir24.tv, profi-forex.org
21 marca 2013, o godzinie 21:52
Orteq
„nie spotkalem jeszcze tak ostro politycznie podzielonej prasy … „.
To dysonans poznawczy wynikający z uporczywego przebywanie za granicą. Prasa jest obecnie bez większego znaczenia, wyborczo liczy się telewizja, ona daje panowanie nad ludźmi – i władzę, a tu proporcje są 90:10 dla postkomuny w różnych jej odmianach i odcieniach. Za komuny to przynajmniej była Wolna Europa, BBC, RFI, Radio Madryt, Radio Watykańskie, Głos Ameryki, czy choćby …
Radio Tirana.
Teraz nie odróżnisz Radia Tirana od tefałenu.
21 marca 2013, o godzinie 22:10
To rzadkość spotkać takie głupoty, jak wypisywane przez Mawara. A założyć sobie własnej telewizji to nie łaska?
A ponieważ do blogu zaglądasz tylko wieczorem, to pytam po raz któryś tam: czy czytasz komentarze innych, czy tylko wpadasz, wklejasz swoje głębokie myśli i uciekasz? Widzę, że właśnie tak jest.
21 marca 2013, o godzinie 22:24
Orteq
A o prasie w III RP to masz taki jeszcze obrazek, dość świeży:
„Jest piątek, 18 stycznia. Późnym wieczorem zamykamy gazetę. Pierwotnie mój materiał „Prezydent brutto plus VAT” ma być tekstem do środka gazety. Po jego przeczytaniu, podnieceni szefowie „Wprost” uznają, że tekst nadaje się na okładkę. Normalny dziennikarski nos: najpierw Nazarbajew, teraz Mubarakowa. Najpierw kasa od Kulczyka, teraz dolary od Harrego Walkera. Dokładają mi miejsca, rozbudowuję tekst, dokładam ramki i zdjęcia. Wygrzebuję fotografię z 2007 r. z Paryża, gdzie Suzanne Mubarak spotkała się z Jolantą Kwaśniewską i zaproponowała jej współpracę. Przed wyjściem, jak zawsze, drukuję sobie ostateczną wersję tekstu, bite pięć stron.
Pyt. Tymczasem tekst „Prezydent brutto plus VAT” zostaje zdjęty.
„W sobotę przed południem dostaję smsa od redaktora naczelnego Michała Koboski o tym, że w nocy z piątku na sobotę właściciel „Wprost” zażądał zatrzymania tekstu. Kobosko pisze, że nie ma do mojego tekstu żadnych zastrzeżeń. Nota bene — w niedzielę Michał M. Lisiecki wręczał na wystawnej gali nagrodę Kisiela, mocno wycierając sobie nim gębę. Niechaj mu wybaczy Kisiel, który sporą część życia spędził na walce o wolność słowa.
Pyt. Ale co z Twoim tekstem?
W poniedziałek 21 stycznia jest kolejne planowanie. Michał Kobosko szczegółowo opisuje dziennikarzom, jak doszło do zatrzymania tekstu. Wiele w tej kwestii działo się mailowo i smsowo, więc są na to dowody. W piątek po moim wyjściu, do Koboski napisał prawnik Lisieckiego. Oświadczył, że po pierwsze tekst jest „niezgodny z linią redakcji”, a po wtóre, narusza ugodę, którą Lisiecki zawarł z Kwaśniewskim. Na to Kobosko odpisał — już do wiadomości Lisieckiego — pytając, w jaki sposób tekst narusza linię redakcyjną i dodał, że żadnej ugody z Kwaśniewskim nie zna i jest nią zdziwiony. Wtedy zadzwonił do niego właściciel. Już znał tekst. Oświadczył, że nie ma czasu na wyjaśnienia, a jeśli naczelny nie ściągnie tekstu, to on sam przyjdzie do redakcji i zatrzyma druk. Kobosko zdjął materiał, a we wtorek został odwołany”.
http://www.www.sdp.pl/roz.....marca-2013
21 marca 2013, o godzinie 22:26
Paweł Luboński napisał
„Mawar z kolegami to by i świętego Pawła zlustrowali”.
Kulawe porównanie, wynikające ze słabej znajomości Pisma Świętego. Zlustrować to by można Judasza, Paweł po prostu przeszedł na drugą stronę. Ja nie mam pretensje o przeszłość, ale pytam o późniejsze zachowania i datę zerwania z przeszłością (czy był to np. rok 1956, 1976, 1980, czy 1989)? Ludzi z ostatniego rocznika automatycznie skreślam.
21 marca 2013, o godzinie 22:27
Torlin
„Jeszcze raz się pytam Mawarze, czy Ty w ogóle czytasz komentarze innych, czy tylko wpadasz, wklejasz i znikasz”?
Chyba wymagasz zbyt wiele. Ale, owszem, staram sie czytac, na szczęście nie piszesz zbyt dużo …
… a i Zofii nam brakuje. :)
21 marca 2013, o godzinie 22:38
Torlin
„A założyć sobie własnej telewizji to nie łaska”?
Jasne, trzeba się tylko zwrócić do FOZZ o „dotację” i już można taki TVN zakładać, to pewne.
Ale, ale … wymagana jest jeszcze zgoda (koncesja) KRRiT w której zasiadają krewni i znajomi czerwonego królika – w tym jegomoście będący działaczami nieistniejącej już Unii Wolności.
Przypomnij sobie trudności Ojca Rydzyka z jego telewizją TRWAM na cyfrowym multipleksie. Raz jest to imperium OjDyra, a jak zbliża się termin wydawania koncesji to okazuje się, że ich na to absolutnie nie stać i koncesje dostają mutacje tefałenu i Polsatu oraz małe spółki-słupy, które natychmiast proszą o rozłożenie opłat koncesyjnej na raty.
21 marca 2013, o godzinie 23:02
Mawar
Nie zawracaj mi glowy prosze jakimis przykladami przepychanek redakcyjnych z jakimis pojedynczymi przypadkami puszczania czy zdejmowania tekstow we WPROST. Tym obecnym WPROST, nie dawnym. Jesli ty nie potrafisz odroznic dzisiejszego, raczej juz urynkowanego WPROST, od tych inernetowych, czysto propagandowych smieci moherowych, to szkoda slow na jakies dysputy z toba.
A w ogole to pod pojeciem 'ostro podzielonej prasy’ ja ujalem dzisiejsze media krajowe, a nie tylko prase papierowa. Czy wszystkie te media funkcjonujace na rynku i dzieki rynkowi, oraz z drugiej strony, te jedzace z reki prezesa, czy Rydzyka. Jako takie, w ogole sobie glowy nie zawracajace rynkiem. Tam chodzi o czysta propagande i o nic wiecej. Najgorsze zas w tym jest to, ze prezes sypie na to srodki pochodzace z budzetu i przeznaczone – o ironio polska! – na finansowanie partii politycznej. Rynek, ktory mial byc gwarantem utrzymania jakiejs obiektywnosci mediow, zostal pokonany pieniedzmy wydartymi podstepnie od platnikow podatkow.
To ten podzial mediow polskich: na te rynkowe, a wiec moze choc troche obiektywniejsze, i na te oplacane z darmowych srodkow publicznych – a wiec w ogole nie liczace sie z rynkiem prasowym – uwazam za polska aberracje. Widziana jak na dloni w skali swiatowej.
22 marca 2013, o godzinie 07:47
Mawar: „Zlustrować to by można Judasza, Paweł po prostu przeszedł na drugą stronę.”
.
No, przecież właśnie o to mi chodzi. Jak ktoś DZIŚ jest po WASZEJ stronie, to wybaczycie mu każdą przeszłość. Wielu z tej oferty skorzystało. Natomiast bezkompromisowo lustrujecie tych, którzy dziś – nie to, że są nadal komunistami i marzą o powrocie starego reżimu, nie to, że są nadal agentami czy donosicielami. Mogą być od dziesięcioleci szczerymi demokratami i uczciwymi ludźmi, wystarczy, że niechętnie odnoszą się do Polskezbawa i jedynie słusznej partii albo publikują w niewłaściwej gazecie.
.
„Ja nie mam pretensje o przeszłość, ale pytam o późniejsze zachowania i datę zerwania z przeszłością (czy był to np. rok 1956, 1976, 1980, czy 1989)? Ludzi z ostatniego rocznika automatycznie skreślam.”
.
Dużo masz tych do skreślania. Minęło prawie ćwierć wieku i co, nieważne, co ktoś przez ten czas robił, liczy się tylko data nawrócenia? Strasznie sztywny sposób myślenia.
.
A tak przy okazji, nie odpowiedziałeś mi na zadane kiedyś pytanie: czym będzie się według ciebie różniło to przyszłe „republikańskie z ducha” państwo PiS od tego, które mamy obecnie? Czymś więcej niż nazwiskiem premiera?
22 marca 2013, o godzinie 09:14
Żeby Mawar przeczytał, nie ma co pisać rano, tylko trzeba wieczorem.
22 marca 2013, o godzinie 12:42
Nie martw się, Torlinie, Mawar czyta. Jeszcze się nie zdarzyło, żeby nie zareagował na mój wpis. Nie byłby sobą, gdyby nie dawał odporu siewcom miazmatów.
To prawda, że dyskusja w tempie jednego wpisu na dobę jest trochę bez sensu. Ale ja wcześnie chodzę spać.
22 marca 2013, o godzinie 14:03
Zapytam, z ciekawosci.
Jesli zareagowanie na czyjes 'wpisy’ ZAWSZE oznacza niezgode z nimi – co wydaje sie byc prawda w przypadku reakcji Mawara – to czy brak reakcji na takowe tez ZAWSZE oznacza pelna z tymi 'wpisami’ zgode?
Tak tylko pytam. Z czystej ciekawosci
22 marca 2013, o godzinie 15:35
Ciekawe jakie wrażenie Modzelewski wywrze?
http://lewica.pl/?id=20786