Jestem z Układu


Niepokoje na Folwarku.

KALENDARZ POŚCIGU ZA UKŁADEM.

Minęło 637 dni od rozpoczęcia pościgu za układem!
a “UKŁADU” ANI ŚLADU, zaś o nowym GADU, GADU!

W lipcu 1980 roku Zbyszek Bujak i Zbyszek Janas, wtedy młodzi robotnicy z „Ursusa” zwrócili się do mnie i do Ryszarda Bugaja, o zaopiniowanie ich projektu tak zwanego dodatku drożyźnianego, czyli sposobu waloryzacji płac wobec narastającej wtedy inflacji. Nasza opinia była im potrzeba, jako ekonomiczne uwiarygodnienie pomysłu, który chcieli wprowadzić do postulatów przygotowującej się do strajku załogi fabryki. Doskonale zdawałem sobie sprawę z narastającego kryzysu gospodarczego i z tego, że  każda podwyżka płac w takich warunkach doprowadzi do jeszcze większego napięcia na rynku, do jeszcze bardziej pustych sklepów, bo wtedy inflacja przejawiała się nie tyle wzrostem cen co pustoszejącymi półkami. Byłem rozdarty między sumieniem zawodowym, a racjami, jakie ten powstający ruch społeczny niósł dla kraju. Podpisałem się pod projektem.

Potem, przez cały okres „Solidarności”, a także przez lata po wprowadzeniu stanu wojennego, we wszystkim co pisałem, a co dotyczyło gospodarki byłem przeciwny rozkręcaniu popytu przez uleganie naciskom płacowym. Oczywiście nie dlatego, że nie życzyłem ludziom dobrych zarobków, lecz dlatego, że dobrze znałem złe skutki wywracania stabilności gospodarki tą właśnie drogą, co zawsze najbardziej odbijało się na tak zwanym „szarym człowieku”. Za takie nastawienie solidnie obrywałem, pamiętam szczególnie „wycisk”, jaki dali mi stoczniowcy w Gdańsku, kiedy wkrótce po podpisaniu porozumienia gdańskiego tłumaczyłem im, że w ówczesnej sytuacji podwyżki płac to niedobre rozwiązanie. Omal nie wyjechałem z tego zebrania na taczce, na szczęście nie mieli jej pod ręką. Ale się nie zrażałem i przez cały okres po roku 1989 nie czułem w swych emocjach sympatii dla strajków i demonstracji mających na celu wyciskanie z budżetu dodatkowych pieniędzy. Moje nastawienie nie miało nic wspólnego z tym, czy daną ekipę rządową popierałem, czy byłem jej przeciwny. Zawsze górę brało patrzenie na to co będzie się po wygranej strajkujących działo z państwową kasą i z sytaucją gospodarki, z jej wzrostem, który jest podstawą naszego bytu.

Patrząc teraz na strajkujące pielęgniarki i lekarzy po raz pierwszy od roku 1980 odczuwam podobne, jak wtedy rozdarcie. Oczywiście sytuacja ekonomiczna jest zupełnie inna niż wtedy i możliwość bezpiecznego, choć częściowego uwzaględnienia postulatów płacowych tych środowisk jest o wiele większa. To w połączeniu z faktem, że płace pielęgniarek i lekarzy są bardzo niskie uspokaja moje sumienie zawodowe i pozwala patrzeć na ten ruch bez obaw. A tak na prawdę patrzę na niego z sympatią i z nadzieją. Mam nadzieję, że odsłoni on, zdemaskuje, prawdziwe oblicze rządów obecnej koalicji. PiS, bo on tu decyduje, uzyskał duże poparcie obiecując państwo solidarne, posługując się językiem w istocie rzeczy podobnym do tego, którym „maluczkich” wabił SLD Leszka Millera. Gruszek na wierzbie nie było w słowach, ale były w dawaniu do zrozumienia. Miały wyrosnąć na trupie liberalizmu i Trzeciej Rzeczpospolitej. Otóż państwo solidarne w słowach tej partii miało tyle wspólnego z państwem solidarnym w ich pragnieniach, w ich wrażliwości, co dziadek Tuska z Wehrmachtem. Owszem, jak się da to coś rzucimy, ale cele główne były gdzie indziej, bardzo daleko od spraw i obietnic socjalnych, którymi PiS zdobył tak duże poparcie, by móc rządzić. Cele główne to były i są; rewanż na prawdziwych i wyimaginowanych wrogach, głównie obu braci, oraz głęboka przebudowa ustroju w kierunku państwa znacznie bardziej podejrzliwego, represyjnego, zuniformizowanego, zcentralizowanego, właściwie autorytarnego, takiej współczesnej wersji sanacyjnej dyktatury. To nie jest histeria, jak zarzucają ostrzegającym bliscy władzy komentatorzy. Zamiary są klarowne i tylko dlatego nie stają się szybko rzeczywistością, że na przeszkodzie stoją Konstytucja i Trybunał Konstytucyjny. Jeśli Trybunał zostanie obezwładniony, „odzyskany” zobaczymy chwast, czyli IV RP w pełnej „krasie”. Nigdy w osiemnastoleciu, ktokolwiek by rządził nie mieliśmy do czynienia z tak radykalnym dążeniem do zamiany państwa w folwark jednej formacji, czasami wręcz w folwark „wąskiego zarządu”, jak obecnie. W folwark, w którym są właściciele i ich protegowani oraz klienci, i oni się liczą, a reszta to fornale, no i buntownicy, którym chciałoby się, jak tym z białego miasteczka powiedzieć „spieprzaj babo”, ale na razie trzeba postawić kawę.   

240 komentarzy to “Niepokoje na Folwarku.”

  1. Zofia napisał(a):

    A to opinia wojskowych, mniej więcej taka sama:
    http://wiadomosci.onet.pl.....,item.html

  2. miner napisał(a):

    Jak Brzeziński mówi o tarczy to „ujawnia mocarstwowe i imperialne zapędy USA wobec Rosji, wprowadza stan napięcia militarnego i lamie wszelkie zawarte w Europie umowy i porozumienia o zamrożeniu zbrojeń zawarte z Rosją, wprowadza zachwianie równowagi militarnej na naszym kontynencie.”

    Jak Putin mówi o tarczy to uprawia „propagandę polityczną serwowaną na użytek publiczny,”

    Jak „Dziennik” podaje informację to jest ona jednostronna, jak „Onet” to jest obiektywna…

    Jakie to wszystko proste i łatwe do przewidzenia. Co prawda potwierdza to tezę, że w obecnych czasach dla wielu konsumentów informacji nie jest istotne co się mówi tylko kto to mówi.

    Żeby zakończyć pozytywnym akcentem – nieustannie pociesza mnie fakt, że przez te miesiące obcowania z internetem na tym blogu wreszcie dotarło do Ciebie, że sieć jest źródłem informacji, która niesie ze sobą wartość. Gdzie te czasy, w których jedynym wartościowym źródłem informacji były opisywane z odpowiednim pietyzmem i zamiarem kreacji własnego ja historie o wydobywaniu wartościowych źródeł informacji w antykwariatach? Gdzież ta pogarda dla internetowych linek?

    Nawet taki beton potrafi się edukować :)

  3. narciarz2 napisał(a):

    Mawar dokonal odkrycia: Bez buntu “S” Miller i Kwaśniewski siedzieliby sobie w Układzie Warszawskim oraz RWPG.
    Nie ma takich granic nonsensu, ktorych propagandzista by nie przekroczyl.

  4. narciarz2 napisał(a):

    Jarosław Pachowski ma dzis 51 lat, jest synem ambasadora PRL w Maroku. Skończyl fizykę na UW (kolega naszego blogowego narciarza?) i tam też dzialal w SZSP.
    Prawdopodobnie kolega, ale nie przypominam sobie. Musialbym zobaczyc zdjecie.

  5. narciarz2 napisał(a):

    Idac za linkiem podanym przez p.Zofie, czytamy: „Rz”: Grozi nam kryzys finansów publicznych. Rosnące wydatki budżetowe i ograniczone wpływy do budżetu mogą doprowadzić do kryzysu finansów publicznych – ostrzegają ekonomiści.
    Moim skromnym zdaniem domoroslego jasnowidza, ktory na ogol sie nie myli, byc moze nadciaga godzina ekonomicznej prawdy. Nadciaga ona dlatego, bo podstawa skutecznego dzialania rządu nie sa ani ekonomia, ani polityka, ani kodeks karny, ani sluzby specjalne, ani propaganda. Podstawa jest autorytet, ktory budzi nadzieje i zaufanie spoleczenstwa. Nadzieja i zaufanie prowadzi do oslabienia żądan, natomiastbrak zaufania powoduje eskalacje żądan. Ten rząd robi praktycznie wszystko, aby swoj autorytet oslabic, zas zaufanie zniszczyc. I dlatego na stole pozostaja tylko pieniadze, a tych sie nie da zatrzymac w nieskonczonosc bez autorytetu.

    Mowiac krocej, po utracie zaufania, nastepnym logicznym etapem bedzie kupowanie sobie poparcia grup nacisku, a to spowoduje cisnienie na budżet. Juz to kiedys przerabialismy, i najprawdopodobniej bedziemy przerabiac znowu.

  6. Zofia napisał(a):

    Miner,
    Masz jakieś błędne informacje.
    Budujesz świat wg własnych mniemań a nie rzeczywistości.
    Na blogu u p. Kuczyńskiego jestem od niedawna, kilkanaście tygodni z internetu,. Z internetu, jako jako łącza komunikacyjnego, korzystam od lat.
    Inteligentny człowiek nie odrzuca antykwariatu, jako źródła wiedzy. Książka była znacznie wcześniej niż internet.
    Nie uczyli tego w szkole?
    Nie wszystko jest w internecie. I w antykwariacie – także.
    ***
    Miner,
    właśnie sam/a udowodniłeśł/łaś swoją wypowiedzią – że dla Ciebie jest ważne kto mówi, (czyli – dobry Brzeziński i zły Putin), a nie comówią obaj panowie.
    Przy bardziej wnikliwym oglądzie rzeczywistości, niechybnie przy okazji byś zauważył/a – że to co mówią obaj, jest skierowane przede wszystkim do jednego adresata – to aktualnego rządu Polski.
    Polecam, to co ja robię: słuchać, i kto mówi i co mówi. I znać przy okazji konteksty tych wypowiedzi.
    Tak na prawdę – nie wiesz, o czym rozmawiał Bush senior i Bush junior z Putinem.
    Jakbyś znał/a odrobinę lepiej język angielski, którym się chwalisz, wiedziałbyś/wiedziałabyś, że Bush o tarczy w Polsce, po spotkaniu z Putinem mówił jako przypuszczeniu, w stylu: dobrze byłoby, gdyby…, media polskie i polskie agencje informacyjne natomiast padły że tarcza będzie.
    Tak na marginesie – nie każda informacja ma dla mnie jakąkolwiek wartość, gros jest bezwartościowych. Myślę, że dla wielu ludzi także.
    Poza tym informacje należy weryfikować i sprawdzić co najmniej w dwóch niezależnych źródłach.

  7. Mawar napisał(a):

    narciarz2
    „Jarosław Pachowski (…) jest synem ambasadora PRL w Maroku. Skończyl fizykę na UW (kolega naszego blogowego narciarza?) i tam też dzialal w SZSP”.
    „Prawdopodobnie kolega, ale nie przypominam sobie. Musialbym zobaczyc zdjecie”.

    Kolega z SZSP? To wzruszające.

  8. W.Kuczyński napisał(a):

    Mawar,
    w twojej walce z postkomuną widzę pewną analogię, podkreslam pewną, do walki niemieckich komunistów z socjaldemokracją w latach 30-tych. Oni sie bardzo przykro obudzili.

  9. abaddon napisał(a):

    Przepraszam za wcinanie się, ale chcę pogratulować przyjaciela Waldemarowi Kuczyńskiemu – Adama Michnika. Jego aniołki z radia TOK FM nie tylko montują programy (woobie – doobie) „na żywo”,ale i rozpowszechniają wersję programu z obciętą końcówką. Ale oczywiście każdy gest namaszczonych przez pomazańca bożego jest „cudem czystości”? To tylko uznanie, komentarz zbyteczny.

  10. Mawar napisał(a):

    narciarz2
    „Mawar dokonal odkrycia: Bez buntu “S” Miller i Kwaśniewski siedzieliby sobie w Układzie Warszawskim oraz RWPG.
    Nie ma takich granic nonsensu, ktorych propagandzista by nie przekroczył”.

    O ile cię rozumiem, bo piszesz – nazwijmy to – impresyjnie, jakby sugerując, że Kwaśniewski z Millerem nie obalali komunizmu ponieważ już to ktoś robił lub może uznali rzecz całą za przesądzoną? A to błąd. Oni obalanie komunizmu uznawali za rzecz niedpuszczalną, a dla siebie zupełnie nieopłacalną, a w każdym razie bardzo ryzkowną. Kiedy jednak to już się stało z neoficką żarliwością zabrali się za wspieranie tego co poprzednio zwalczali jako bynajmniej nie szarzy członkowie PZPR. Nie doceniasz ich oportunizmu, oni cali z oportunizmu, łącznie ze szpikiem kostnym. Niektórych to perwersyjnie fascynuje, inni mentalnie nie dorosli i kupują proste proeuropejskie sztuczki, jeszcze inni są zdeterminowani mentalnościowo, rodzinnie, biznesowo i na parę innych spsobów. To cała tajemnica SLD z okolicami. Może nie do końca cała, pamietajmy o moskiewskiej pożyczce, dotąd nie rozliczonej.

  11. Zofia napisał(a):

    Wg informacji PAP z 18:35
    Komitet Helsiński jest zaniepokojony stanowiskiem polskich władz w sprawie Karty „Komitet Helsiński z przykrością i niepokojem przyjął wiadomość, iż na szczycie (UE) w Brukseli delegacja polska podjęła inicjatywy wyraźnie zmierzające do odebrania części praw, które miałyby być zagwarantowane obywatelom w Karcie Praw Podstawowych” – czytamy w liście Komitetu Helsińskiego do prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
    ”W rezultacie z nieuzasadnionych powodów nasze prawa będą poważnie ograniczone w stosunku do praw, z których korzystają obywatele w innych państwach członkowskich Unii Europejskiej. (…)
    Przedstawiciele Polski zastrzegli, iż Karta Praw Podstawowych
    nie będzie wpływała w żaden sposób na – jak to zostało określone w specjalnej deklaracji – stanowienie prawa w sferze moralności publicznej, prawa rodzinnego, a także w zakresie ochrony godności ludzkiej oraz poszanowania integralności fizycznej i moralnej człowieka w naszym kraju. Zdaniem przedstawicieli rządu doszło do tego z troski o ogólnie lepsze gwarancje w sprawach obyczajowości i religii”.
    Zatem, jak wynika, aktualnym władzom Polski nie podoba się unijny zapis o ochronie godności człowieka i nie mają zamiaru europejskich standardów w tej materii wprowadzać do polskiego prawodawstwa!!!
    Skoro dla braci Kaczyńskich ludzie w Polsce to hołota, łze-elity, wyksztaciuchy, małpy w czerwonym, ect, to skąd mają wiedzieć, że jest coś takiego jak – ludzka godność!
    Mamusia zapomniała wbić im do serc, chociaż ponoć polska szlachcianka, która to – Bóg, Honor i Ojczyzna – wpajała swoim bliźniaczym pociechom od kolebki. O godności ludzkiej już zapomniała…Sami Bliźniacy z homilii Jana Pawła II także nic nie zapamiętali, chociaż pielgrzymek i mszy coniedzielnych nie opuszczają.
    „W sferze objętej prawem unijnym Polska ma obowiązek zapewnić obywatelom wszystkie bez wyjątku prawa zagwarantowane w Karcie na tym samym poziomie, co inne państwa Unii Europejskiej. Ponieważ stanowiłoby to zasadniczą zmianę warunków członkostwa Polski w Unii Europejskiej, wymaga – naszym zdaniem – przeprowadzenia ogólnokrajowego referendum” – zwraca uwagę Marek Nowicki w imieniu Komitetu Helsińskiego.

  12. Mawar napisał(a):

    Panie Waldemarze
    „Mawar, w twojej walce z postkomuną widzę pewną analogię, podkreslam pewną, do walki niemieckich komunistów z socjaldemokracją w latach 30-tych. Oni sie bardzo przykro obudzili”.

    Widzę, że jest Pan zainspirowany ogólną teorią pisowskiego bolszewika. Z całym szacunkiem, Panie Ministrze, ale nie Pan to wymyślił tylko senator Stefan Niesiołowski. Dawniej był cokolwiekiem nawiedzonym, ale na starość spoważniał i zmądrzał na tyle, że można już pana hrabiego z czystym sumieniem wpuścić na salony. A przecięż jakis czas temu spuszczało się go ze schodów. Dialektyka dziejów, a może tylko etapu? Proszę zatem dać nam szansę. Może za czas jakiś, jak porządzimy i zmądrzejemy, będziemy jak Niesiołowski pisywać wstępniaki w Gazecie Wyborczej. :) Jak już ją odzyskamy. :)

  13. jasnaanielka napisał(a):

    Mawar – 11;00 – Odzyskacie? Nie żartuj tak strasznie!

  14. Mawar napisał(a):

    jasnaanielka
    „Mawar (…) Odzyskacie? Nie żartuj tak strasznie”!

    Przecież bolszewicy są straszni, jak powszechnie wiadomo. Myśl o emigracji. :)

  15. soulgarden napisał(a):

    >Oni obalanie komunizmu uznawali za rzecz niedpuszczalną, a dla >siebie zupełnie nieopłacalną, a w każdym razie bardzo ryzkowną. >Kiedy jednak to już się stało z neoficką żarliwością zabrali się za >wspieranie tego co poprzednio zwalczali jako bynajmniej nie szarzy >członkowie PZPR. Nie doceniasz ich oportunizmu, oni cali z >oportunizmu, łącznie ze szpikiem kostnym.
    >
    Oto stwierdzenie,o którym nie sposób powiedzieć czy jest oportunistyczne,ALE w łatwy sposób sugeruje ono bycie solidnym nonkonformistą – w moim przeświadczeniu w zbyt łatwy. Wypadałoby zapytać jak kotek miałczał z 5 lat temu? Ale czy to jest trudne na podstawie poprzedniego zdania? Ja widzę takie mistrzostwo w kondensowaniu interesowności na słowo jakiej próźno szukać u wielu. Myślę,że człowiek potrafiący się dookreślić na Millerach,Kwaśniewskich i wszystkich,których wpływowość mu nie jest w stanie ni milimetra uszczknąć musi się czuć bohaterem. Właśnie ci „ludzie” dziś są papierowymi tygrysami,na których można przećwiczyć charakter. W zasadzie nonkonformizmem byłoby „fotografowanie się z nimi”. Więc taką ww opinię uznaję za słabiactwo. Ale nie wykluczam by ten „nick” mógł w przyszłości popisać się wypowiedzią i poważnie nonkonformistyczną i nie obciążoną choć w połowie podobnie istotną kożyścią przyszłą. Wg mnie istotą nonkonformizmu jest działanie kompletnie bezinteresowne intelektualnie,podyktowane POCZUCIEM,ale nigdy przemysłem,że inaczej nie można. Blogowiczów upoważniam do polowania na niesztucznie nonkonformistyczne wypowiedzi tego biedaczka. :)

  16. soulgarden napisał(a):

    Drugim koniecznym warunkiem jest oczywiście poważne ryzykowanie czegoś – co oczywiście może być wynikiem przemysłu,ale daleko bardzo przeszłego.

  17. maciek g napisał(a):

    P.Zofia, napisała
    „Mamusia zapomniała wbić im do serc, chociaż ponoć polska szlachcianka, która to – Bóg, Honor i Ojczyzna – wpajała swoim bliźniaczym pociechom od kolebki.”
    Chyba jednak nic z powyższego nie wbijała im do serc, bowiem patrioci oni żadni – nawet słów hymnu nie znają , ojczyzna dla nich to „posag sukna” z którego dla siebie należy wykroić ile się da, a o honorze lepiej nie mówić. bo to pojęcie dla nich nich istnieje. Bóg to dla nich puste słowo, bo dekalog mają w nosie, a z kłamstwa i obmowy zrobili swój najdzielniejszy oręż. Jezus powiedział „dążcie do prawdy a ona was wyzwoli” , czy oni w ogóle znają tę wypowiedź?, bo nic na to nie wskazuje, że prawda ma dla nich jakiekolwiek znaczenie.
    Nie wiem co ta mamusia im wpajała, ale na pewno nie to o czym napisała P.Zofia

  18. Zofia napisał(a):

    Maciuś,
    napisałam „ponoć” – czyli w trybie domniemania!
    Co do objawów patriotyzmu – widzimy, co do frazeologii przemówień o Ojczyźnie – słyszymy. Jedno wiemy na pewni – tradycje liberum veto mają opanowaną do absurdu.

  19. J.S. napisał(a):

    Mawar!
    O takich jak Kwaśniewski(Miller to jednak inna bajka) w czasach mojej młodości mówiło się : „czerwone pająki”-młodzi,zdolni,dla kariery i wygodnego życia zapisujący się do PZPR.Tacy ludzie bez problemu odnależli się w kapitaliżmie,gdyż preferuje on jednostki zdolne,energiczne i bez skrupułów.Nie sądzę ,aby Kwaśniewski płakał choć przez chwilę za PRL-em,gdyż nowe czasy były wprost wymarzone dla takich jak on.Głupotą i naiwnością jest pogląd wyrażonyw słynnym ogłoszeniu o pracę dla AK w Gazecie Polskiej:doskonałe kontakty na wschodzie.AK miał i ma poparcie establishmentu amerykańskiego.I to najbardziej doskwiera jego krytykom.

  20. Zofia napisał(a):

    Jako blogowa wielbiciela Putina z uśmiechem donoszę, ze tenże Putin, przez 15 minut nienaganną angielszczyzną i wysoce emocjonalnie zachwalał wczoraj w Gwatemali walory kurortu Soczi jako miejsca na zimową olimpiadę.
    Jak się okazało gadał przekonywująco . W 2014 w Soczi odbędzie się olimpiada.
    Tak na marginesie w imieniu Gazpromu rzucił sugestię, że ów potentat gazowy chętnie wspomoże finansowo MKOI. Jak widać sugestia była nad podziw sugestywna i nie do odrzucenia.
    http://www.rzeczpospolita.....t_a_1.html

  21. Zofia napisał(a):

    Ni i masz babo placek.
    Oligarchowie ukraińscy budują stadiony na EURO 2012, aż furczy, i to pomimo kryzysu politycznego, lada moment zaczną to robić oligarchowie rosyjscy budując infrastrukturę sportową na olimpiadę zimową 2014.
    W efekcie Ukraina będzie miała najnowocześniejsze obiekty sportowe w Europie Centralnej, Rosja w Soczi czyli w Europie Wschodniej, a Polska?
    Polska wiedzie spór polityczny między dwoma panami i jedną panią kto jest ważniejszy i gdzie władza polityczna od EURO 2012 ma mieć siedzibę.
    Oczywiście z budową czegokolwiek idzie marnie, bo nikt nie ma głowy do zajmowania się realnie EURO 2012.
    http://www.rzeczpospolita.....j_a_1.html

  22. Zofia napisał(a):

    Mało kto uzmysławia sobie, ze od 1 lipca w sprawach unijnych polski prezydent będzie się kontaktował z portugalskim odpowiednikiem – Anibalem Cavaco Silva, człowiekiem o stosownym dystansie do własnej osoby, polecam zwrócić uwagę karykaturę nad głową prezydenta w jego gabinecie.
    http://www.presidencia.pt/index.php?action=12&id1=&id2=3&id3=63&url=http://www.presidencia.pt/archive/img/BioCS014_0x.jpg
    Jest także starszym od polskiego premiera i znacznie bardziej doświadczonym w politycznej robocie.
    Mimo wieku, to nowoczesny polityk.
    http://www.presidencia.pt......php?idc=3
    Nowe garnitury i buty – to nie wszystko, by poprawić image polskiego prezydenta.
    Potrzeba znacznie więcej.

  23. Pan Wołodyjowski napisał(a):

    Zofio,

    A Polska ma „najlepszy rząd od czasów powojennych” oraz Premiera Tysiąclecia. Po kiego nam jeszcze jakieś stadiony? Zejdź na ziemię, trzeba najpierw wyplenić czerwoną zarazę, rozbić Układ, poddać szatanów egzorcyzmom, zbudować dom dla Prawdziwych Polaków, a potem można się zająć sprawami mniej ważnymi. O ile w ogóle.

  24. Lex napisał(a):

    Gorąco polecam PT Blogowiczom wpis Szunaja w blogu D. Passenta
    „Szkoda Fotygi” na temat paranoi.
    Skojarzenia PORAŻAJĄCE. Gwarantuję.
    PS.
    Nie wskazuję linka, bo mimo instruktażu kiepsko mi linkowanie wychodzi.

  25. miner napisał(a):

    Lepiej się tego nie dało opisać…

    „Wyobraźmy sobie, że premier powiedziałby: „nasz naród jest jak lawa” i przyjmijmy, że tym razem obrońcy kanonu odkryliby z czego to cytat, a więc zrekonstruowaliby jego ciąg dalszy…”

    http://blog.rp.pl/wildste.....e-klasyki/

  26. miner napisał(a):

    No to zaczynamy rozbiór kłamstw nawiedzonej:

    Masz jakieś błędne informacje.
    Budujesz świat wg własnych mniemań a nie rzeczywistości.
    Na blogu u p. Kuczyńskiego jestem od niedawna, kilkanaście tygodni z internetu,. Z internetu, jako jako łącza komunikacyjnego, korzystam od lat.

    Pierwszy wpis, który znalazłem to: http://kuczyn.com/2006/10.....mment-7720 z 05.10.2007. O ile dobrze policzyłem jest to 39 tygodni… To jest już tak żenujące, że aż sam się dziwie, że chce mi się komentować. Nawiedzona wychodzi z prostego założenia: jeżeli coś napisał przedstawiciel „ciemnej strony mocy” ((c)kuczyn.com) to NA PEWNO nie jest to prawdą! Nawet rzecz tak nieistotna i weryfikowalna jak obecność na blogu. Jeżeli „zły miner” pisze „miesiące” to należy przeciwstawić temu swoje „kilkanaście tygodni” choćby oznaczało to udowadnianie, że prawie czterdzieści oznacza kilkanaście. To jest właśnie ten legendarny „obiektywizm” i „trzymanie się faktów”. W ten sposób manipulując nawet najmniej istotnymi kwestiami doprowadzasz każda wymianę zdań do finału: „takie jest moje zdanie i nic mnie nie interesuje”. Czy teraz dowiemy się tutaj, że czterdzieści znaczy kilkanaście? Czy może po prostu przestaniesz zauważać to że po raz kolejny zostałaś złapana na kłamstwie?

    Inteligentny człowiek nie odrzuca antykwariatu, jako źródła wiedzy. Książka była znacznie wcześniej niż internet.
    Nie uczyli tego w szkole?
    Nie wszystko jest w internecie. I w antykwariacie – także.

    Kolejna manipulacja. Ja piszę o tym, że dopiero od kilku miesięcy zaczęłaś zauważać, że istnieje coś takiego jak internet jako źródło informacji (poszukaj sobie własnych komentarzy w których pogardliwie wyrażałaś się o podrzucanych Ci linkach, stosując zasadę – 'co tam internet, drukowane się liczy’). Ty oczywiście wrabiasz mi w brzuch ,że sugeruję iż książki są złym źródłem wiedzy. Po tym bohatersko walczysz ze zmanipulowaną tezą. Rozumiem, że jako przedstawiciel „ciemnej strony mocy” muszę zostać sprowadzony najpierw do pozycji troglodyty abyś poczuła się lepiej. Powodzenia! Pamiętaj jednak, że w tym momencie nie rozmawiasz ze mną tylko sama ze sobą…

    właśnie sam/a udowodniłeśł/łaś swoją wypowiedzią – że dla Ciebie jest ważne kto mówi, (czyli – dobry Brzeziński i zły Putin), a nie comówią obaj panowie.
    Przy bardziej wnikliwym oglądzie rzeczywistości, niechybnie przy okazji byś zauważył/a – że to co mówią obaj, jest skierowane przede wszystkim do jednego adresata – to aktualnego rządu Polski.

    Ale to nie ja tylko Ty masz skrajnie emocjonalny stosunek do wypowiedzi Brzezińskiego (negatywny) i Putina (pozytywny). Ja tylko naigrawam się z tego jak potrafisz wyłączać mózg widząc KTO mówi. Ty naprawdę nie potrafisz zrozumieć tego co Ci pisze od wielu tygodni? Ja przeważnie komentuje na tym blogu Twoje żałosne „ąę bułkę przez bibułkę” reakcje i szczytowania a nie wydarzenia, które miały miejsce.

    Polecam, to co ja robię: słuchać, i kto mówi i co mówi. I znać przy okazji konteksty tych wypowiedzi.

    Ty nie słuchasz, Ty stawiasz tezę jeszcze przed rozpoczęciem słuchania, ot co.

    Tak na prawdę – nie wiesz, o czym rozmawiał Bush senior i Bush junior z Putinem.

    Rozumiem, że Ty wiesz. Wszak masz te swoje legendarne międzynarodowe kontakty. Słusznie: marketing to podstawa współczesnego świata, promuj się!!

    Jakbyś znał/a odrobinę lepiej język angielski, którym się chwalisz, wiedziałbyś/wiedziałabyś, że Bush o tarczy w Polsce, po spotkaniu z Putinem mówił jako przypuszczeniu, w stylu: dobrze byłoby, gdyby…, media polskie i polskie agencje informacyjne natomiast padły że tarcza będzie.

    I znowu manipulacja. Nigdy nie pisałem, że znam język angielski. Pisałem, że Twoja angielszczyzna jest mocno wątpliwa! I do tego przekomiczna! A co do Busha – to wyobraź sobie, że TV zadbała o takich maluczkich jak ja i wiernie przetłumaczyła co powiedział Bush. No chyba, ze teraz zarzucisz mi, ze jako PiSior nie potrafię przeczytać płynącego na dole napisu – to by było dość charakterystyczne dla Twojej argumentacji.

    Tak na marginesie – nie każda informacja ma dla mnie jakąkolwiek wartość, gros jest bezwartościowych. Myślę, że dla wielu ludzi także.
    Poza tym informacje należy weryfikować i sprawdzić co najmniej w dwóch niezależnych źródłach.

    Po raz kolejny polecam odnalezienie we wpisach na blogu własnych komentarzy w stylu: „tego nie przeczytam bo nie”, „tego nie będę czytała bo nikt mi nie będzie rozkazywał”, „tego nie zauważę bo to napisał głupek” itd.

  27. soulgarden napisał(a):

    We wpisie podanym przez Lex zawartych jest prawie większość istotnych cech paranoika/paranoi,ale nie wszystkie i jest to raczej wyrywkowy obraz niż czysta esencja,prawdopodobnie ze względu na ujęcie polityczne. Można powiedzieć,że paranoja jest obecna po wszystkich stronach konfrontacji politycznej,ale trzeba się też zastanowić choć z grubsza jak do tego doszło. Jeśli polska scena polityczna zawierała istotny pierwiastek paranoi przez ostatnich kilkanaście lat,który się tlił i najbardziej racjonalne i co ważne zmagające się z polską paranoją środowisko GW nie było wolne od paranoi to tylko kwestią czasu było jakieś mniejsze czy większe przesilenie. Ale paranoja najmniej paranoicznych była świetnie zaklajstrowana ordynarnością,prostotą i ofćensywnością paranoi „Olszewskiego”. Dziś gdy zmienił się układ sił paranoja zwiększyła się u jednych i drugich proporcjonalnie. Trudno jest dziś wskazać na scenie publicznej więcej niż maluteńką garstkę osób nie dotkniętych w ogóle paranoją. Jednak nie przesadzałbym ze sprowadzaniem do paranoi całego życia publicznego na zasadzie „a teraz tropimy wszędzie paranoję” tym bardziej,że to łatwa droga do obudzenia i ułatwienia lawiny przeprojektowania własnej paranoiczności na innych. Nawet Zbysiowi Zioberce i Jarosławowi Kaczunowi należy wytykać tendencje paranoiczne delikatnie,jeśli nie mamy pewności co do towarzyszącego paranoi cynizmu, złej woli i niskich pobudek. Szydzenie z paranoi utwierdza przywódczość do przekonań i samo może być objawem poszukiwania wygodnej paranoi na zewnątrz. Natomiast istnieje również zjawisko doskonale zakamuflowanego zażądzania cudzą paranoją i też niemal fabrycznego produkowania paranoi. Wszystko jednak się łączy w pewne regóły. Ludzie potrafiący zażądzać cudzą paranoją są zwykle psychopatyczni lub są to pełnowymiarowi potworni psychopaci czyli również w jakiejś mierze osobnicy paranoiczni. Najsłabszą stroną klasyfikacji Dąbrowskiego było niezróżnicowanie zaburzeń psychicznych na neurotyczne i psychopatyczne. Tymczasem jeśli już człowiek jest paranoikiem nie może nie być w ogóle psychopatą i odwrotnie – zupełny psychopata nie może nie być w jakiejś istotnej części paranoiczny. Natomiast postawienie znaku równości może zaciemnić coś bardzo istotnego. Mianowicie potężny psychopata może mieć cechy paranoiczne wydźwignięte na poziom bardzo ogólny i fundamentalny dla człowieczeństwa. U niego pierwotny konflikt ze światem zewnętrznym jest na tyle silny,że jest on w stanie ciągłej wojny ze światem,nie musi tego okazywać gdyż zwykle jest to na tyle różne od przeciętności,że wymusza na nim sztukę kamuflażu. Takiego paranoika-PSYCHOPATĘ można rozpoznać tylko przez przeanalizowanie jego filozofii życia,bycia i skutków oraz siły wpływu na ludzi. Ponieważ prowadzi on ukrytą wojnę musi przy okazji specjalizować się we wpływie,ponadprzeciętnym. Jest na tyle zaangażowany w życie jako „wojnę ze światem”,że wysyca to konieczność konfrontacyjności szczególowej,spontanicznej,nie podpożądkowanej wcześniejszemu systemowi jego psychiki. Jest mu to pomocne nawet w odnajdywaniu się w sytuacjach powodujących zwykle paranoję u zwykłego człowieka czy paranoika. Te szczegółowe sytuacje są dla owego psychopaty jakby zrównoważeniem tej warstwy psychicznej,która jest w każdym momencie w bardzo wysokiej gotowości bez mobilizacji woli „na bierząco”. To właśnie pozwala takiemu psychopacie tasować dowolnie na zimno ludzi. Zatem uważam,że nie uwzględnienie tej osi różnic między paranojami może prowadzić do większego zaciemnienia niż obejście się bez terminologii i rozumienia psychiatrycznego. Jeżeli już mielibyśmy spłaszczać polską rzeczywistość psychiatryczną to raczej do poziomu samego pojęcia psychopatii – uzyskalibyśmy rozumniejszy i głębszy wgląd. Pamiętajmy jednak,że to zjawiska wielowarstwowe narażające na ogromne błędy poznawcze przez paradoksalność. Chociażby fakt,że największa uprzedmiotawiająca agresja instrumentalna na ludzi bądź człowieka może być realizowana w sposób nazywany „reakcją upozorowaną” czyli przez najdalsze zewnętrzne przejawy cech przeciwnych.

  28. narciarz2 napisał(a):

    Mawar Says:
    Jarosław Pachowski (…) Kolega z SZSP? To wzruszające.
    Kolega ze studiow. Nie rżnij glupa.

  29. Zofia napisał(a):

    Miner,
    podziwiam Cię za skrupulatność w monitorowaniu mojej bytności na blogu. p. Waldemara! Zachowujesz się tak, jakbym była głównym celem Twoich wizyt na tutejszym forum.
    Nawet nie zauważyłam jak ten czas szybko leci. Nie archiwizuję swoich wypowiedzi na forum p. Waldemara, jak Ty.
    Zbierasz materiały do mojej biografii, czy jakaś mania?
    Ale chyba nie zauważyłeś/łaś w tym szpiegowaniu mojej działalności publicznej, że nim pojawiłam sie w blogu p. Kuczyńskiego ….prowadziłam wcześnie, od 2-ch lat własny blog, nb. prowadzę go do dzisiaj.
    Pierwszy zapis w moim blogu pojawił się …28 listopada 2004 roku.
    http://sophico.blog.onet......index.html
    Jak sie zapoznasz z treściami, sam/a zauważysz – że korzystam z internetu jak z poczty, biblioteki i archiwum, encyklopedii, słownika itp bez problemów.
    Na jesieni będę miała, już nie blog – ale własne strony internetowe w formie profesjonalnego medium informacyjnego.
    Teraz zastanów się, ile lat wcześniej od tej daty o której wspominam, miałam komputer z dostępem do internetu?
    Postaraj sie wyobraź jak wygląda moje archiwum, jak wygląda katalog linków w tym internecie.
    Twoje oceny są jak kulą w płot, funta kłaków mojej suki nie warte.
    ***
    Nadal twierdzę, że to co mi podrzucałeś/łaś do czytania, nie stanowiło i nie stanowi nadal żadnej dla mnie atrakcji, bym po nie sięgała.
    Czytam to na co mam ochotę.i I co ja sama uznam dla siebie korzystne. Nie mam czasu na czytanie podrzucanych przez Ciebie pierdułek. Znajdź sobie jakąś inną ofiarę, może się skusi przeczyta.
    ***
    To, że umiesz czytać napisy na ekranie telewizora nie wątpię, ale ja wolę sięgać po stenogram np. z archiwów Białego Domu. Przynajmniej mam oficjalny tekst wystąpienia Busha, a nie polskie tłumaczenie telewizyjne.
    Zresztą od dawna raczej nie oglądam polskich stacji telewizyjnych. Codziennie spływa do mnie (internetem rzecz jasna i od lat) kilkanaście serwisów informacyjnych, polska telewizja jest mi do niczego potrzebna.
    Jeśli stawiam tezy, a wolno mi, to na podstawie wiedzy, a Ty nie musisz akurat wiedzieć jaka posiadam. Nie wiesz na jakiej podstawie kształtuję swój ogląd świata.
    Twoje pretensje, te wszelkie penetracje i analizy co powiedziałam a o czym wypowiedziałam się nie po Twojej myśli – mnie raczej dziwią – bo zachowujesz się jak osoba wysoce emocjonalnie zaangażowana. Nie przypominam sobie, bym taką zaangażowaną osobę miała akurat w swoim najbliższym otoczeniu. Moi bliscy znajomi i przyjaciele – zachowują się bardziej stonowanie. A emocje objawiają w inny sposób.
    Gdyby nie ta Twoja pracowitość w śledzeniu każdego mego postu, każdej mojej wypowiedzi – to bym nawet nie reagowała na Twoje pisanie pod moim adresem.
    Ale skoro tak się męczysz, tyle czasu na to poświęcasz, wypada mi przynajmniej to zauważyć.
    Przykro mi, ale tego zaangażowania w żadnej mierze – nie odwzajemniam. Moje serce jest zajęte.
    Nie trudź się tak bezowocnie, ale skoro masz taką wewnętrzną potrzebę… to baw sie dalej takimi duperelelami.
    Widać masz niezbyt ciekawe własne życie, skoro cudze życie Ciebie tak rajcuje.
    Czyżby samotność w tłumie…
    Mogę tylko współczuć.

  30. miner napisał(a):

    mogę tylko powtórzyć wnioski z poprzedniego postu:

    – „takie jest moje zdanie i nic mnie nie interesuje”
    – bohatersko walczysz ze zmanipulowaną tezą (gdzie ja napisałem, że ten blog jest pierwszym i jedynym miejscem w którym się udzielasz w sieci?)

    i dorzucić:

    – dalej kłamiesz („nawet nie zauważyłam jak ten czas leci”)
    – kolejna dawka narcystycznego samo-kreowania własnego wizerunku (znam języki, telewizja mi niepotrzebna, wolę sięgać po stenogram)
    – znowu prześlizgujesz się do idiotycznych wycieczek zamiast skupić na istocie („moje serce jest zajęte”, „masz niezbyt ciekawe życie”).

    itd… itd… itd…

    a ja i tak uważam, że szkodniki trzeba tępić…

  31. Zofia napisał(a):

    Miner,
    sam/a się zapluwasz.
    Przyjmij raz na zawsze do wiadomości:
    * Czytam co chcę a nie na rozkaz. Nic nie wskórasz sugerowaniem mi czegokolwiek.
    * Naucz się w końcu czytać ze zrozumieniem – zwłaszcza swoje własne napisane teksty.
    Oto Twoja wypowiedź z postu powyżej :
    Ja piszę o tym, że dopiero od kilku miesięcy zaczęłaś zauważać, że istnieje coś takiego jak internet jako źródło informacji/i>
    Ja tylko udowadniam – że jesteś w błędzie. Gdzie tu jakakolwiek manipulacja z mojej strony?
    * Dla mnie nie ma żadnej różnicy czy na blogu p. Waldemara pojawiam się od kilkunastu czy od 36 tygodni. No, bo jaka to różnica? Jak pisałam nie dokumentuje , to dla mnie po prostu rozmowa w gronie ludzi, których w większości lubię.
    Twoja małostkowość w sprawach marginalnych jest niesamowita!
    * Autokreacja jest sposobem na życie osób które żyją kreatywnie.
    Niby dlaczego mam Ci nie napisać, że czytam w trzech językach serwisy informacyjne, skoro czytam.
    Przecież to jest normalne w moim przypadku, angielski znam od urodzenia, rosyjski ze szkoły, po polsku mówię na codzień.
    To Cię szokuje?…
    Coś co jest normalne dla każdego Europejczyka – dla Ciebie jest narcyzowatym samo-kreowaniem?
    Takie zachowanie w normalnym kraju, tj. nie w Polsce – jest zachowaniem standardowym.
    ________________
    Na tępienie szkodników – polecam RAPID – zabija na śmierć.
    Czyżbyś uważał/a, że to co pozwalam sobie napisać we własnym imieniu – komukolwiek może zaszkodzić?
    A mogę wiedzieć – komu i dlaczego?
    Jeśli Tobie – to w czymże?
    Mam nadzieję, że udzielisz mi wyczerpującej odpowiedzi, bo inaczej zacznę mniemać, że masz nie kolei w głowie.

  32. miner napisał(a):

    „Dla mnie nie ma żadnej różnicy czy na blogu p. Waldemara pojawiam się od kilkunastu czy od 36 tygodni.”
    i
    „Budujesz świat wg własnych mniemań a nie rzeczywistości.Na blogu u p. Kuczyńskiego jestem od niedawna, kilkanaście tygodni z internetu”

    ŻENADA!! PIASKOWNICA!! PRZEDSZKOLE!!

    Po raz kolejny proponuję powrót do własnych komentarzy, w których pogardliwie wypowiadałaś się o źródłach w internecie. Chyba, że ta pogarda wynikała tylko z tego, że te źródła nie przystawały do Twojej tezy. Ja tych linków nie będę szukał bo znowu napiszesz brednie o archiwizowaniu Twoich wypocin przeze mnie albo zaczniesz pieprzyć o niezdrowym zainteresowaniu. A to jest oczywistą nieprawdą (albo niewiedzą) – te wypociny leżą tutaj i (o zgrozo!) prędzej czy później zarchiwizują je także google.

    „To Cię szokuje?…
    Coś co jest normalne dla każdego Europejczyka – dla Ciebie jest narcyzowatym samo-kreowaniem?
    Takie zachowanie w normalnym kraju, tj. nie w Polsce – jest zachowaniem standardowym.”

    I znowu – najpierw wywrócić tezę do góry nogami a potem z nią bohatersko walczyć!! Mówisz sama do siebie

    Co do „szkodników” – http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=szkodnik
    Jesteś przecież inteligentna – sama sobie wytłumaczysz. I jestem przekonany, że zrobisz to w odpowiednio paranoidalny sposób.

  33. miner napisał(a):

    Nie wszyscy zachwycają się olimpiadą w Soczi…
    Nie wszyscy mogą to pokazać…

    Fridom

    http://ww6.tvp.pl/View?Ca.....;id=519805

  34. Zofia napisał(a):

    Miner,
    nie uciekaj się do mojej inteligencji, bo jako narcyz i megalomanka do sześcianu, wiem, że jestem przecież inteligenta, ale odpowiedz prosto trzy-wyrazowym zdaniem – komu, gdzie i czym – szkodzę!?
    Potrafisz czy jest to zbyt trudne dla Ciebie?
    Jak na razie uważam, że co nieco pokręciło Ci się w mózgu.
    Po prostu masz fobię pt. Zofia.
    Ty w ogóle wiesz, czego chcesz ode mnie?
    ***
    Moje wypociny nawet jeśli znajdą sie w google – to mi w niczym nie przeszkadzają.
    Chyba raczyłeś/łaś zauważyć, że nie występuję incognito, blog prowadzę pod własnym nazwiskiem i z własną twarzą.
    poglądów i opinii jakie wygłaszam, też się nie obawiam sygnować własnym nazwiskiem.
    Wyobraź sobie, że są tacy ludzie na świecie, którzy cenią sobie posiadać własne zdanie. Nawet, jeśli jest ono nie po Twojej myśli.
    Czy dla Ciebie każdy człowiek, który ma własne zdanie – jest paranoidalny?
    A w ogóle wiesz, co to oznacza przynajmniej?

  35. miner napisał(a):

    nie uciekaj się do mojej inteligencji, bo jako narcyz i megalomanka do sześcianu, wiem, że jestem przecież inteligenta, ale odpowiedz prosto trzy-wyrazowym zdaniem – komu, gdzie i czym – szkodzę!?
    Potrafisz czy jest to zbyt trudne dla Ciebie?
    Jak na razie uważam, że co nieco pokręciło Ci się w mózgu.
    Po prostu masz fobię pt. Zofia.
    Ty w ogóle wiesz, czego chcesz ode mnie?

    Jednak zawiodłem się na twojej inteligencji. Skoro tak cierpisz to proszę bardzo, kilka przypadków „z kapelusza”:

    – opowiadanie bajek o stanie wojennym, gENERALE, live-show z „Wujka” – ktoś młody i niezorientowany mógłby uwierzyć, że tak było rzeczywiście – tu szkodzisz ludziom

    – opowiadanie historyjek o budzącym się w Polsce faszyzmie – tu szkodzisz Polsce
    – bajki o „antysemityzmie w białych rękawiczkach” j.w.

    Wystarczy?

    Moje wypociny nawet jeśli znajdą sie w google – to mi w niczym nie przeszkadzają.
    Chyba raczyłeś/łaś zauważyć, że nie występuję incognito, blog prowadzę pod własnym nazwiskiem i z własną twarzą.
    poglądów i opinii jakie wygłaszam, też się nie obawiam sygnować własnym nazwiskiem.
    Wyobraź sobie, że są tacy ludzie na świecie, którzy cenią sobie posiadać własne zdanie. Nawet, jeśli jest ono nie po Twojej myśli.
    Czy dla Ciebie każdy człowiek, który ma własne zdanie – jest paranoidalny?
    A w ogóle wiesz, co to oznacza przynajmniej?

    I znowu wywrócona teza i dyskusja z samą sobą! POWODZENIA!!
    Znowu piętrzysz problemy: http://sjp.pwn.pl/lista.p.....ranoidalny – uwaga! Chodzi o drugie znaczenie, żebyś znowu nie wyskakiwała z bajkami o tym, że chce Cię zamknąć do psychuszki.. BTW: spisałaś się na medal w wypełnieniu przykładami stwierdzenia o „paranoidalnym sposobie odpowiedzi” – na to można liczyć zawsze…

  36. Zofia napisał(a):

    Rozumiem,
    że występujesz w imieniu milionów, którym szkodzę – tj społeczeństwa i kraju. Czyli Narodu i Ojczyzny, tak?
    Coś w rodzaju Chrystusa?…
    Masz jakąś misję do spełnienia?
    A teraz odpowiadam na Twoje zarzuty.
    *Zechciej zauważyć łaskawie, nadal mam prawo osądzać historię po swojemu i nie muszę się z Tobą zgadzać. Posiadanie własnych sądów – nie szkodzi, ludziom ani krajowi.
    Twoje usilne narzucanie mi swoich opinii na temat polskiej historii, graniczy u Ciebie z jakimś obłędem wręcz.
    Przecież wiesz, że jesteś na straconej pozycji, bo mnie Twoje argumenty – nie przekonują.
    Ale w odróżnieniu od Ciebie – nie wymagam , byś je akurat podzielał. Masz swoje i to Twoja sprawa.
    * Stwierdzenie, że w Polsce budzi się faszyzm potwierdzają co raz różne manifestacje neofaszytów, którymi przymuszona opinią publiczną zajmuje sie policja, aczkolwiek z wielką niechęcią. Fakty są faktami, Miner – nic na to nie poradzisz.
    Moje opinie nie szkodzą krajowi – ale manifestacje neofaszytów z udzialem wiceministra oświaty – owszem, jak najbardziej.
    O ideologii narodowego socjalizmu przeflancowanych w doktrynach politycznych PiS i jego codziennej politycznej praktyce – nie ma co z Tobą gadać, bo i tak nie pojmiesz. To wymaga wiedzy rzetelnej wiedzy, przyswojonej i zrozumianej, a nie cytowania internetu.
    Właśnie dzisiaj minister Ziobro zaprezentował jedno z takich przeflancowanych zachowań. Żywcem z praktyk narodowych socjalistów. Pełno podobnych przykładów w literaturze naukowej na ten temat. Poszukaj i porównaj. Jak potrafisz rzecz jasna.
    * Co do paranoi, wg przytoczonej definicji (jest nieco inna, ale podobna stosowana w psychiatrii) – to raczej objawy Twojego sposobu myślenia. Ale mnie nie interesuje, komu te Twoje myślenie szkodzi.
    ***
    Czy nie widzisz śmieszności w swoim twierdzeniu, że mój osobisty osąd historii – szkodzi ludziom, a dostrzeganie objawów faszyzmu – krajowi?

  37. miner napisał(a):

    Nawiedzona pisze:

    Rozumiem, że występujesz w imieniu milionów, którym szkodzę – tj społeczeństwa i kraju. Czyli Narodu i Ojczyzny, tak?
    Coś w rodzaju Chrystusa?…
    Masz jakąś misję do spełnienia?

    Znowu rozmawiasz sama ze sobą

    *Zechciej zauważyć łaskawie, nadal mam prawo osądzać historię po swojemu i nie muszę się z Tobą zgadzać. Posiadanie własnych sądów – nie szkodzi, ludziom ani krajowi.
    Co nie zmienia tego, że mam prawo uważać Cię za szkodnika.

    * Stwierdzenie, że w Polsce budzi się faszyzm potwierdzają co raz różne manifestacje neofaszytów, którymi przymuszona opinią publiczną zajmuje sie policja, aczkolwiek z wielką niechęcią. Fakty są faktami, Miner – nic na to nie poradzisz.
    Moje opinie nie szkodzą krajowi – ale manifestacje neofaszytów z udzialem wiceministra oświaty – owszem, jak najbardziej.

    KONKRETNIE!! O CZYM PISZESZ?

    O ideologii narodowego socjalizmu przeflancowanych w doktrynach politycznych PiS i jego codziennej politycznej praktyce – nie ma co z Tobą gadać, bo i tak nie pojmiesz. To wymaga wiedzy rzetelnej wiedzy, przyswojonej i zrozumianej, a nie cytowania internetu.
    O! czyli jednak ten internet to jakiś diabeł wcielony… oczywiście wtedy gdy zawarte w nim opinie są niezgodne z Twoimi wytycznymi…

    * Co do paranoi, wg przytoczonej definicji (jest nieco inna, ale podobna stosowana w psychiatrii) – to raczej objawy Twojego sposobu myślenia. Ale mnie nie interesuje, komu te Twoje myślenie szkodzi.

    Czy ja dobrze rozumiem? Nawet słowniki języka polskiego xle tłumaczą definicje?

    Czy nie widzisz śmieszności w swoim twierdzeniu, że mój osobisty osąd historii – szkodzi ludziom, a dostrzeganie objawów faszyzmu – krajowi?

    Groźba „rozszerzenia rażenia” z bloga, którego nikt nie czyta do serwisu internetowego jest bardzo poważna…

  38. Zofia napisał(a):

    Nie musisz tego komentować, wystarczy że zrozumiesz:
    http://wiadomosci.gazeta......80754.html

  39. miner napisał(a):

    Nawet wyborcza tytułuje ten artykuł:
    „Ultranacjonaliści z poparciem PiS?” asekurując się na wszelki wypadek.

    A tutaj drugie źródło, do weryfikacji: http://wiadomosci.onet.pl/1564526,11,1,1,,item.html

    Moje opinie nie szkodzą krajowi – ale manifestacje neofaszytów z udzialem wiceministra oświaty – owszem, jak najbardziej.

    KONKRETNIE!! O CZYM PISZESZ?

    Bo chyba nie o tym: http://yny.pl/images/55250C91AC.jpg ???

  40. mirek napisał(a):

    często słucham w radio i tv przemyśleń pana Kuczyńskiego ,na ich podstawie muszę stwierdzić ,że to wyjątkowy ubecki dupoliz oraz czerwona gnida-inaczej nazwać go nie sposób,zastanawia mnie jedno,jak człowiek stojący niemal nad grobem, może -aż tak się zeszmacić!

Skomentuj