Zróbmy najpierw dobrze EURO 2012.
Nie przyznano nam prawa do zorganizowania EXPO 2012 i trwa dyskusja kto zawinił, a także słychać płacz, że skrzywdzono Polskę, bo dołączono ileś tam krajów do gremium decydującego. Ja uważam, że nikt nas nie skrzywdził, że nie ma co robić awantury i wnosić o jakieś sprawdzania rzetelności procedur, o czym, wspomniał już minister Zdrojewski. Nic to nie pomoże, a wyjdziemy znów na skłonny do pieniactwa dziwaczny kraj nad Wisłą.
Nie stało się nic złego, że tej ogromnej, prestiżowej, lecz najczęściej deficytowej, imprezy nie będziemy organizowali w roku 2012. Myślę nawet, że stało się dobrze. Sporo miesięcy temu dostaliśmy wraz z Ukrainą prawo organizowania EURO 2012 i już piętrzą się trudności z przygotowaniami, dające podstawy nawet do obaw, że nie zdążymy i że nam odbiorą mistrzostwa. To byłaby potężna kompromitacja. Wśród licznych głosów żałujących przegranej i krytykujących najczęściej Tuska, że nie pojechał do Paryża polec w boju patriotycznym i beznadziejnym, nie usłyszałem ani jednego, któryby podniósł problem realności pieniężnej i logistycznej organizowania, w bardzo krótkim czasie, dwu mamucich imprez, takich, których nigdy wcześniej nie organizowaliśmy. Jakby ten problem nie istniał, jakby sam fakt przyznania nam prawa organizacji wszystko inne rozwiązywał, jakby sił, chyba tylko z nieba, przybywało wraz ze wzrostem zamiarów. Co raz to ktoś pisze, jakie to straciliśmy inwestycje, jaki to straciliśmy impuls rozwojowy, ile to dziesiątków tysięcy powstałoby miejsc pracy, jaką to promocję otrzymałaby Polska, a nikt nie zadaje pytania, ile na to trzebaby włożyć pieniędzy publicznych i kosztem czego? I to w sytuacji, gdy mamy wiele uzasadnionych oczekiwań wobec rządu, jak choćby poważne zwiększenie środków w systemie publicznej ochrony zdrowia, czy w oświacie, a także wydatki związane właśnie z EURO2012.
Oczywiste jest, że część pieniędzy to byłyby inwestycje prywatne i część nakładów pokrywałaby się z realizacją mistrzostw piłkarskich, ale to byłoby o wiele za mało.
Nie znalazłem żadnych liczb, czy rachunków dotyczących organizacji tej imprezy, choć mogłem je przegapić, ale jeśli coś podano to półgębkiem, bo w debacie na ten temat nie ma wzmianki o kosztach. Wiem jednak co nieco o szacowanych przez władze Wrocławia kosztach organizacji EXPO2010, o które się Wrocław ubiegał sześć lat temu. Uczestniczyłem w obradach Rady Ministrów rządu Jerzego Buzka, kiedy w sierpniu i wrześniu roku 2001 ta sprawa była omawiana przez rząd. Władze Wrocławia szacowały wtedy, że koszt zorganizowania imprezy wyniesie 11 miliardów złotych, z czego rząd będzie musiał wykładać półmiliarda rocznie, czyli w sumie około 5 miliarów złotych. Jest wielce prawdopodobne, że były to już wtedy koszty poważnie zaniżone, a dzisiaj byłyby one o wiele większe. Głosy w Radzie Ministrów podzieliły się wtedy na przeciwne (nieliczne) – „nie stać nas na organizowanie tej imprezy”. Na romantyczne i patriotyczne (przeważające) – „wsiędziem na koń i jakoś to będzie”. Wreszcie na wyrachowane (dość liczne) – „jak nam nie przyznają tej imprezy, co jest prawdopodobne, to dzięki Bogu. Będziemy mieli promocję, a nie będziemy mieli problemu, ale jak, nie daj Bóg, nam ją przyznają to uchowaj nas Boże” (to prawie cytat). Podjęto decyzję o włączeniu rządu w starania, czyli wygrał, no nie tyle romantyzm, co przedwyborczy pragmatyzm – „nie możemy się od tego zamiaru dystansować na miesiąc przed wyborami”.
Dziś jest znacznie lepsza sytuacja gospodarcza i być może w sumie wysiłek finansowy, większy rachunkowo, okazałby się nawet mniejszym realnie, ale na pewno poważnie napiąłby finanse publiczne, już obecnie trzeszczące. O problemach logistycznych i organizacyjnych jednoczesności obu imprez nie wspominam, ale nie wolno od nich uciekać. Więc uważam, że lepiej się stało, iż będzie można skupić się na jednym. Zróbmy udane mistrzostwa piłkarskie, zdobądźmy doświadczenie w organizacji takich wielkich imprez, zróbmy je tak, żeby organizacja i przebieg przyniosły Polsce uznanie i oklaski na świecie i – nawet nie czekając roku 2012 – kiedy będzie już pewne, że idzie nam dobrze, że zdążymy z EURO2012, że coś ekstra pokażemy, wtedy startujmy o następne EXPO i wtedy szansa będzie o wiele większa. Będziemy mogli wyłożyć na stół sukces, coś bez porównanie ważniejszego niż papierkowa i medialna prezentacja.
4 grudnia 2007, o godzinie 16:20
Pawle,
już jednemu tu radziłem, by swe intymne potrzeby załatwiał w łazience, a nie publicznie. Dal ciebie ta sama rada.
.
B.
4 grudnia 2007, o godzinie 16:34
KOSZAŁKI (dla Bars),
opowiedziałem swoim psom o wieczornym wpisie Zofii. Fidel się szeroko roześmiał z tego, że facet z sypialni goły uciekał przed suką do łazienki. Rosa jednak z całą powagą powiedziała, że nie ma w tym nic śmiesznego, skoro facet nie jest ratownikiem ani nawet koszykarzem.
Chwilę popatrzyły na mnie uważnie i, Rosa, mająca w domu pierwszeństwo, zapytała czy bym je zostawił dla jakiejś spódniczki.
W życiu, odpaliłem szybko. Pieski jeszcze chwilę patrzyły na mnie z niedowierzaniem i, powoli, w ponurych nastrojach, poszły spać.
4 grudnia 2007, o godzinie 16:35
Barnardzie,
Ja ci radziłem, żebyś sobie stąd poszedł. Andzia rady nie słuchała, ukłuła się i płakała.
4 grudnia 2007, o godzinie 16:41
Pawełku,
ubierz majteczki, bo nie przystoi.
4 grudnia 2007, o godzinie 16:41
Gospodarzu,
wczoraj, a właściwie dziasiaj napisałem dwa krótkie wpisy (do Andrzeja i Lexa). Ten ostatni był dla mnie ważny, bo dotyczył moich przewidywań jak bracia K chcieli rozwiązać problem lewicy.
Myślę, że częśc mojego mózgu odpowiedzialna za liczenie była mało sprawna i dlatego miałem trudności z wprowadzeniem tekstów na stronę.
4 grudnia 2007, o godzinie 16:47
Bars,
przyjmij również ode mnie najlepsze życzenia imieninowe. A w prezencie:
Róża
4 grudnia 2007, o godzinie 16:49
Jaki ten Bernard Żenuła jest pocieszny, kiedy usiłuje być złośliwy!
4 grudnia 2007, o godzinie 17:24
Pani Bars oraz wszystkim Barbarom, Basiom i Basieńkom ( jeśli takie są na blogu ) najlepsze życzenia szczęścia i wszelkiej pomyślności życzę,
Lex
4 grudnia 2007, o godzinie 17:58
A ja zostawiam całe blogowe towarzystwo z Bernardem, choć uważam, że nie zasłużyliście. No, ale życie bywa brutalne.
Idę na imieniny do Barbary>>>>>>> tup, tup, tup…..
4 grudnia 2007, o godzinie 21:03
Serdeczne zyczenia dla Bars i dla wszystkich Barbar na tym blogu.
4 grudnia 2007, o godzinie 23:12
Bernard
„Zapewne zrobili to za dobrze, a tego wybaczyc nie można i dlatego eksperciarz Krauzego (za kaske jak mniemam ekspertyzy piszący) Engelkinga posunął :) I już można się poczuyć jak w czasach prokuratora z Żoliborza, który przedawnił docchodzenie przeciw Ungierowi” :)
–
Ubekistan odzyskał ważny przyczułek. PZU już odzyskane – po desancie politycznych mianowańców i usunięciu stamtąd ludzi z konkursu. Małe lody można już kręcić, na duże przyjdzie pora. Ubekistan jak wiadomo jest nienasycony i spodziewa się dużych żniw. Wystarczy spojrzeć na byłą posłankę Sawicką z PO (wczesniej UW) i jej konsumpcyjne apetyty. Przyszłe komisje sejmowe po upadku premiera-cudotwórcy bedą miały co robić. :)
4 grudnia 2007, o godzinie 23:25
P. Lubonsky
–
„Ja: Nikt nigdy nie twierdził, że wystarczy używać jednorazowych igieł i narkotyki będą OK”.
–
„Nikt nigdy” – podwójne przeczenie daje mocne twierdzenie. :) O używaniu jednorazowych igiel były dziesiątki tekstów, wiele kampanii, Zagórski, Kuratowska, Kotański, Pacewicz i wielu pomniejszych, tu masz niektóre przykłady:
Ideologia i AIDS (2004-07-20)
SŁAWOMIR ZAGÓRSKI GW TEMATY DNIA str.2 2
Moja heroina (2003-07-03)
MACIEJ KOZŁOWSKI; ANNA BEDYŃSKA GWDF DUŻY FORMAT str.4 3
Szkolne ONZ (2001-03-31)
STAN; DANIEL ADAMSKI, DANIEL ADAMSKI, DANIEL ADAMSKI ZIZ AKTUALNOŚCI str.2 4
Lewa jeszcze śpi (2000-01-17)
ALEKSANDRA BOĆKOWSKA; ARKADIUSZ ŚCICHOCKI WAW str.10 5
Ryzyko Z Głową (1998-12-01)
ROZMAWIAŁ GRZEGORZ SZARO GDG AKTUALNOŚCI str.2 6
W oczekiwaniu na szczepionkę (1998-06-30)
zag GW NAUKA str.10 7
Wystarczy jedna krwinka (1998-03-12)
Katarzyna Lubiniecka; Współpraca Zygmunt Mułek, Legnica; Rys. Mirosław Owczarek GW REPORTAŻ str.18 8
Wydział chroniony / UNIWERSYTET ŚLĄSKI. Uzbrojeni ludzie pilnują porządku (1998-03-03)
SŁawomir Starzyński KAK str.1 9
Miasto wysokiego ryzyka (1996-10-07)
Cezary Goliński, Mińsk GW ŚWIAT str.10 10
HIV-owcy w podziemiu (1993-10-15)
Dariusz ROSTKOWSKI GW str.1 11
Kuchnia piracka (1993-03-05)
Anna KACPERSKA; Fot. Sławomir Kamiński WAW str.3
4 grudnia 2007, o godzinie 23:27
Bernar uderzył w stół:
„Prokuratura cofnęła nakaz zatrzymania Krauzego” – GW
http://wiadomosci.gazeta......33588.html
4 grudnia 2007, o godzinie 23:57
Minister Waldemar Kuczyński
„Engelking przejdzie do historii wymiaru sprawiedliwości, jako “model” politycznego służalstwa prokuratora. Będzie w niej “ciemniał” ciemnią pierwszej ciemności. I paskudztwa. Byloby obelga gdyby zachował stanowisko”.
–
Rozumien pańskie przesłanie, Panie Ministrze. Prawnik Ryszarda Krauzego, niejaki Ćwiąkaliski, będzie od dziś jaśniał na firnamencie prawa – w miejsce z gruntu niesłusznych i odrażaących: Engelkinga i ZIobry. Kojarzy Pan Ryszarda Krauze – klienta Ćwiąkalskiego z tym Ryszardem Krauze, któremu prokuratura cofnęła dziś nakaz zatrzymania? Doprawdy, czy jest możliwe, że chodzi o tego samego Ryszarda Karuze? Tego, który mimo wezwań od kilku miesięcy unikał kontaktów z polskim wymiarem sprawiedliwości? Czy zdaniem Pana Ministra był to dobry powód cofnięcia nakazu zatrzymania? No i to jest cały Waldemar Kuczyński, nieodrodny minister III RP. Tylko przez wzglad na pańską opozycyjną przeszłość
http://www.slownik-niezal.....64&s=
nie nazwę pana publicznie aparatczykiem Ubekistanu.
5 grudnia 2007, o godzinie 00:01
Mawar
przepisuje bibliografię i chyba bezmyślnie, bo wlepił w to …fotografa., a Bernard na tropie Krauzego.
I tylko tyle ma do powiedzenia ta nasza konserwatywna prawica?
A tymczasem:
* Tusk brylował dzisiaj z powodzeniem w Brukseli i został I-szym Pieszczochem Unii. Przy okazji nasi wytargowali bez politycznych awantur , choć dyskusja była wśród ministrów finansów merytoryczna i ostra nawet – zerowy VAT na książki do 2010 i niski VAT na materiały budowane, mięso tudzież mleko.
Media jak zwykle – mało kumate i mało zauważyły.
* Ministra Sawickiego do Moskwy zaproszono i to na wniosek samego Putina. Takich względów to Polska raczej ostatnio w Rosji nie miała.
Tu już w ogóle – prawie bez echa.
* Samochód minister Pitery padł jednak ofiarą politycznego terroru, a rząd podjął na tym tle i pewnie na skutek (jakoś mało kto spostrzegawczy, by zobaczyć, media jakoś ślepie, choć czasem coś tam bąkną)) kilka istotnych decyzji i domyślam się nawet dlaczego.
Media nieco zdziwione, ż nie samozapłon, ale pożar pokazały i coś tam popisały.
* Kancelaryjny od prezydenta – minister Kamiński – jakoś taki uprzejmy i bez histerii, choć Tusk lata samolotem, na który w kolejce musiał niespodzianie czekać nasz brat prezesa.
To media odnotowały nader skrupulatnie.
Bo media publiczne i inne „telewizorki” tudzież gazety w wersji elektronicznej – skupiają się na duperelach – czyli wizytach w pałacu na Krakowskim Przedmieściu. Kto tam zawitał dzisiaj tajemniczo a kto dojdzie tam jutro oficjalnie.
Zapomniały bidule zauważyć, że to wizyty w pałacu , to „po ptokach”, bowiem nowa wizja polityki zagranicznej została już jasno przez rząd nakreślona, dzisiaj w Brukseli obecnością i rozmowami premiera Tuska niejako przypieczętowana i w UE i w NATO.
Przy okazji cala instrukcja PiS jak gadać o Tusku można o kant stołu…., no bo jak tu mówić, że facet mało doświadczony i ma się uczyć od prezydenta RP, skoro akurat taki Tusk, najbardziej się w Europie podoba.
Dogaduje się z innymi (premierami, szefami KE i PE tudzież NATO itp.) w pół zdania.
Po prostu, dla nich to – nasz europejski chłopak i z naszego europejskiego podwórka.
I czego on ma się uczyć od obecnego prezydenta, zwłaszcza w kontaktach zagranicznych? Tusk jest u siebie a nie na obcym podwórku.
***
No tak, ale o tym w instrukcji PiS nie ma słowa, wiec Mawar z bibliografią o igiełkach, a Bernard o Krauze.
5 grudnia 2007, o godzinie 00:40
Przebój w polskim Internecie:
Wirtualne Media w obronie Sakiewicza!
O korzyściach płynących z wolnej prasy.
http://lista-obecnosci.bl.....apisz.html
5 grudnia 2007, o godzinie 00:52
Zofia
„Media jak zwykle – mało kumate i mało zauważyły”.
–
Pisząc te ckliwe kawałki nie zuważyłaś, że media zajęte są właśnie atakowaniem opozycji i brak mocy przerobowej. Tematem dnia jest, który zwolennik PiS-u podpalil samochód Pitery. Medialną kontrolą rządu może więc ty się zajmiesz? W tym celu musiałabyś jednak zdusić w sobie temperament reżimowej dziennikarki, co raczej byłoby trudne.
5 grudnia 2007, o godzinie 01:11
Zofio! to zwyczajni kosmici. Normalni ludzie czegoś takiego by nie wymyślili. To chyba niemożliwe.
Mówiłam. 10 i 3 to nie jest 13…
Zobaczę, czy 1 i 6 to jest 7?
5 grudnia 2007, o godzinie 01:28
http://fakty.interia.pl/s.....ny,1021945
Mam nadzieje, ze to pojedyncza opinia zatwardzialego konserwatysty z poprzedniej epoki, a nie oficjalne stanowisko washinghtonu. W przeciwnym razie i na naszych ulicach wkrotce pojawi sie dobrze znane haslo „Bush is not welcome”.
.
Swoja droga co jest z tym antyspamem? Dlaczego 2+7 to nie 9?
5 grudnia 2007, o godzinie 01:49
dark – antyspam się zatarł po ponad 500 wpisach. Przestał się znać na dodawaniu i tyle. Trzeba poczekać na nowy wpis. Pewnie wtedy się wyprostuje. Rety, jak późno… dobranoc.
5 grudnia 2007, o godzinie 02:00
dark side
–
2 plus 7 to zawsze 9, komputer (jeśli działa) to się nie myli. Myli się ewentualnie człowiek. Ale jest coś takiego jak ograniczony czas wypełniania formularza. Być może jest on przydzielany dynamicznie, zależnie od liczby zalogowanych uczestników – raz krócej a innym razem dłużej mozna zwlekać z jego wypełnieniem i wysłaniem. Być to może. Jeśli wpis nie wchodzi to nalezy go skopiować do pamięci (koniecznie – bo inaczej zniknie na amen) i nacisnąć klawisz funkcyjny F5 (odśwież, refresh). Pojawi się nowy forlmularz z nowymi cyferkami. Teraz kopiujemy tekst do formularza, przliczamy ceferki i Viśta wio (jak kto ma Windows Vista – jak niżej podpisany ). W innych systemach operacyjnych na szczęście podobnie. :)
–
Powodzenia – Mawar
5 grudnia 2007, o godzinie 02:14
Waldi Kuczynow jest nieco pobudzony – napisał pierwszy tekst z pewną taką ironią do Lidowych Nowin. Z tekstu wynika, że Jarek Kaczyński to psuja i podpożądkował sobie cały PIS i prezydenta. A to ci! Czyli nic nowego.
Gospodarzu, proszę zająć stanowisko w sprawie samochodu Pitery. Kto i dlaczego. Albo inaczej: kto mógłby? I odpowiedzieć mogą też Bernard czy reszta. Czemu nie ma analizy, opinii u osób tak odważnie tworzących przypuszczologię polityczną?
5 grudnia 2007, o godzinie 09:35
Bardzo mi się podoba nowe określenie, którego twórczo użył soulgarden – przypuszczologia polityczna… pięknie!
Ze swej strony dodałabym jeszcze takąż podpuszczologię.
5 grudnia 2007, o godzinie 09:45
Mawar:
.
“Nikt nigdy – podwójne przeczenie daje mocne twierdzenie.”
.
Ale po angielsku, nie po polsku.
.
„O używaniu jednorazowych igiel były dziesiątki tekstów, wiele kampanii, Zagórski, Kuratowska, Kotański, Pacewicz i wielu pomniejszych.”
.
Nie twierdziłem, że nie propagowano jednorazowych strzykawek, bo to robiono. Chciałbym jednak, abyś mi zacytował konkretne teksty, na początek – powiedzmy – Kuratowskiej i Kotańskiego, z których wynikałby sens, jaki we wcześniejszej fazie dyskusji raczyłeś imputować liberałom. Taki lub podobny:
.
„Narkotyki są OK, tylko pamiętajcie, żeby używać jednorazowych strzykawek.”
.
Zechciej z większym zrozumieniem czytać słowa rozmówcy i nie zniekształcać ich sensu pokrętną interpretacją. Choć boję się, że jest to głos wołającego na puszczy, bo to twoja stała metoda, bez której twoje wywody zupełnie by się rozsypały.
5 grudnia 2007, o godzinie 10:10
Proponuję wyławiać językowe perełki z komentarzy soulgardena. Jasnaanielka zlapala kolejny.
Mawar,
nie hamuj się. To co Ty nazywasz Ubekistanem, ja kocham i napisałem to juz dawno w tekście „Kocham Trzecią Rzeczpospolitą”. I powiem Ci jeszcze coś, wystarczyły dwa lata rządów Kaczyńskich, żeby Trzecia Rzeczpospolita zamieniła sie w Najjaśniejszą i to dla większości narodu, o czym świadczą niebywale wysokie notowania PO, za to własnie, że wykarczowała chwast zwany IVRP. Tak jestem orędownikiem „Ubekistanu” i zdeklarowanym wrogiem „Kaczystanu”, niech szczeźnie raz na zawsze i zostanie też na zawsze w złej pamięci.
Żadna decyzja prokuratury Ziobrowskiej nie jest dla mnie wiarygodna, z zasady! Także ta o zatrzymaniu Krauzego. Miałem i mam do niej taki sam stosunek, jak do prokuratury PRL-owskiej, choc oczywiście wiedzę korzystną róznicę między IVRP i PRL, na korzysc Chwasta.
5 grudnia 2007, o godzinie 10:17
Zainteresowanym polecam wywiad red. E. Siedleckiej z Prezesem Trybunału Konstytucyjnego, prof. Stępniem z wczorajszego numeru (papierowego) Gazety Wyborczej
(chyba jest dostępny w e-wydaniu).
Wywiad dotyka wielu spraw, o których dyskutowaliśmy w swoim czasie na temat kondycji prokuratury, reformy zawodów prawniczych, komisji śledczych itp.
Natomiast odpowiadając na pytanie o swoistą frakcyjność w Trybunale (sędziowie „starzy” i z naboru PiS) uwidaczniającą się w tym kto składa zdania odrębne od orzeczeń oraz o szybkość rozpatrywania niektórych spraw (np. ustawy o CBA czy weryfikacji WSI i innych, które jakoś na wokandę TK trafić nie mogą) pan Prezes jest bardzo, ale to bardzo dyplomatyczny.
Tak czy inaczej, zainteresowanym polecam.
5 grudnia 2007, o godzinie 10:36
No proszę i Krauze juz nie ścigany.
„Papuga” w akcji. Czy Stokłosa ma szansę odpracować swe błędy, np. w rządzie? Może zostanie wiceminisrtrrem u Ćwiąkalskiego od PG?
.
Dla chętnych – Ćwiąkalski bronił nie tylko Krauzego i Stokłosę. Ciekawych person tam więcej. Czekam na następne wieści z frontu walki z walką.
.
pozdrawiam
Bernard
5 grudnia 2007, o godzinie 10:36
Ale przebój w polskim Internecie. Obrona tego ***** Sakiewicza. Rzeczywiście, jak można nie zauważyć takiego przeboju, w którym są dwa (słownie 2) komentarze. Przebój jak ta la la. I z tych dwóch komentarzy jeden zdroworozsądkowy, mówiący o tym, że Pan Sakiewicz olewa polskie sądy i stawia się ponad prawem. Drugi komentarz jest Venissy – jeszcze bardziej gratuluję obiektywizmu.
Jeżeli Mawarze notka z dwoma komentarzami jest przebojem, to co powiedzieć o większości blogów prowadzonych przez osoby zaprzyjaźnione z Panem Waldemarem i „Polityką”?
Ja Ci Mawarze momentami współczuję, co nie strzelisz, to kulą w płot. Ale ja rozumiem Twoje zdenerwowanie, chciało się swoim ideom podporządkować wszystkich Polaków, a tu się nie udało. Żal serce ściska, co?
5 grudnia 2007, o godzinie 10:44
W. Kuczyński:
„To co Ty nazywasz Ubekistanem, ja kocham i napisałem to juz dawno w tekście “Kocham Trzecią Rzeczpospolitą”. I powiem Ci jeszcze coś, wystarczyły dwa lata rządów Kaczyńskich, żeby Trzecia Rzeczpospolita zamieniła sie w Najjaśniejszą i to dla większości narodu, o czym świadczą niebywale wysokie notowania PO, za to własnie, że wykarczowała chwast zwany IVRP. Tak jestem orędownikiem “Ubekistanu” i zdeklarowanym wrogiem “Kaczystanu”, niech szczeźnie raz na zawsze i zostanie też na zawsze w złej pamięci.”
.
Pan Waldemar kocha III RP, poniżej kilka rzeczy za które można kochać III RP:
1. Za Rywina
2. Za służbowe mieszkania które niektórzy dostali od państwa i wykupili za grosze (np. Leszek Miller, i nie tylko).
3. Za nędzę i bezrobocie ponad 25 % społeczeństwa.
4. Za alkoholika Kwaśniewskiego w Katyniu.
5. Za brak reprywatyzacji.
6. Za przekręty prywatyzacyjne (NFI).
7. Za firanki w luksusowych mercedesach Dochnala.
8. Za Michnika grzebiącego w UBeckich teczkach.
9. Za jednego pana piszącego w GW o AKowcach wytłukujących Żydów w Powstaniu.
10. Za moskiewskie pieniądze na SDRP i podróż Kulczyka do Ałganowa.
.
Powiesić na scianie i kochać.
I wiele wiele więcej.
.
pozdrawiam
Bernard
5 grudnia 2007, o godzinie 11:02
Ależ ten Bernard monotonny i marudny… Ciurka, jak nieszczelny kranik . I jakoś nie zauważyłam, by go ktoś próbował zrozumieć i wspierać, poza Mawarem i minerem tu i paru również nastrojonych na jedno pasmo odbioru i nadawania. Nuda. Ale jedno trzeba i należy jemu i tym kilku jeszcze przyznać. Nie zrażają się brakiem aplauzu.
Mnie przypominają tego japońskiego żołnierza, który przez kilkadziesiąt lat od wojny ukrywał się w dżungli. Taki przypadek. Ale wierność na medal.
5 grudnia 2007, o godzinie 11:03
Ciekawostka:
Równania Waldemara Kuczyńskiego:
1. Prezydent + PiS = Jarosław Kaczyński
2. Rząd + PO + PSL + LiD = Prezydent + PiS.
(W ślad za D. Passentem).
5 grudnia 2007, o godzinie 11:12
Dzieki Mawar,
Pewnie za dlugo zwlekalam z wyslaniem :)
Bernardzie, trzymaj reke na pulsie, ale nie wyciagaj zbyt pochopnych wnioskow. Jako doswiadczony obserwator sceny politycznej wiesz co to jest prowokacja , lincz medialny i jak dziala prokuratura na uslugach partii politycznej. Wielu ludziom zniszczono zycie na dlugo przed procesem. Na miejscu krauzego tez unikalabym jak ognia stawienia sie przed obliczem Temidy, jesli to oblicze mialoby rysy Ziobry.
5 grudnia 2007, o godzinie 11:51
W.Kuczyński, uczestnicy blogu, przyjmijmy, że Kaczystan nie był mutacją Ubekistanu, ale konkurencyjną jakością. Jaki „-stan” mamy obecnie?