Jestem z Układu


Nie tą drogą LiD!

LICZNIK PREZYDENCKI:
Do końca kadencji “Prezydenta Swojego Brata”
zostało 881 dni.

Napisałem w „Rzeczpospolitej” tekst o 100 dniach PiS w opozycji, wyjaśniając dlaczego tym razem ważne jest pisanie nie tylko o tym, jak się zachowywał rząd, ale także jak się zachowuje opozycyjny konglomerat PiS złożony z partii PiS i z „prezydenta swojego brata”, będącego szefem PiS. To nie jest zwykła opozycja, lecz, używając języka z czasów PRL, opozycja antyustrojowa, zagrażająca porządkowi demokratycznemu w Polsce, czego dowiodła i za co jej wyborcy podziękowali z odrazą. Wobec tego ani na nią, ani na jej obecność na scenie politycznej nie można patrzeć tak, jak patrzy się na opozycję normalną, która akceptuje ustrój i Konstytucję, a sprzeciwia się rządowi.

Teraz trochę o LiD w opozycji. W odróżnieniu od PiS, Lewica i Demokraci są opozycją wewnątrzustrojową, nie stwarzającą zagrożeń dla wolności obywatelskich i ładu politycznego, całkiem bezpieczną i pożądaną. Nie piszę tego, chcę powiedzieć wyraźnie, jako zwolennik LiD, przeciwnie, wiele mnie od niego dzieli, ale nie boję się, że LiD wsadzi mnie do półpolicyjnej sanacji. Niestety jest on słaby i raczej nadal słabnie, a więc trudno dzisiaj przewidywać, by mógł stać się zmiennikiem dla rządów Platformy, w razie gdyby zawiodły obywateli, czego przecież nie można wykluczyć. Polska scena polityczna ciągle zawiera niebezpieczeństwo repety z Czwartej RP, choć brak bezpiecznej i wiarygodnej alternatywy dla rządów PO działa i będzie działał na dużą część wyborców, jako przestroga, by nie odmawiać poparcia Platformie, nawet jeśli będzie popełniała błędy. Bo jak nie PO, to powrót wszystkich zapaszków „PiS-owskiej sanacji”! Na istnienie tego mechanizmu, a mianowicie lęku dużej części wyborców przed odmawianiem poparcia obecnej większości i koalicji powinna być wyczulona właśnie Lewica i Demokraci. Tym bardziej, że wśród wyborców, o których mowa jest sporo takich, także z lewicy, którzy zawierzyli Platforemie nie dlatego, że była im najbliższa programowo, lecz, że była jedynym wiarygodnym obrońcą przed politycznymi szaleństwami partii obu braci i ich samych. Ta jej rola nie została wyczerpana tylko dlatego, że zdobyła władzę, o tym lewica powinna pamiętać.

Otóż uważam, że strategia LiD po 21 października jest od tej strony błędna. Błędne jest powtarzanie, że LiD to opozycja do całej prawicy, że PiS i Platforma prawie się nie różnią, że to niemal bracia bliźniacy tylko o nieco innym sposobie gadania. Oczywiście są w LiD politycy, którzy tej strategii nie ulegają, ale bardzo wyraźnie stosuje ją czołowa dwójka, panowie Napieralski i Olejniczak, dla których właściwie głównym przeciwnikiem jest już nie cała prawica, lecz Platforma Obywatelska. Niemal każdy ich wystep to łomot w PO, dokładnie, jak to robi PiS. To jest strategia beznadziejna i to ona dołuje LiD po 21 października. Po pierwsze to nieprawda, że jest jakaś jedna prawica do której można mieć ten sam stosunek. To, szanowni obaj Panowie, sekciarstwo. Pomiędzy tymi partiami istnieje przepaść nie w retoryce, ale w kanonie politycznym. PiS to polski prawicowy autorytaryzm. Platforma to polska demokratyczna centroprawica. Część Polaków nie mała, z różnych powodów gotowa jest swoje wolności i losy powierzać kandydatom na wodzów, ojców narodu, baćków itd. I to jest trzon klienteli PiS. Więc nieprawda, że te partie są pokrewne.

Po drugie nie ma szans powodzenia taka polaryzacja sceny politycznej, by jej podstawową linią stał się podział na lewicę i prawicę wpychający do jednego worka PiS i PO, a pozostawiający drugi, wystarczająco wielki, by rządzić, LiD-owi, czy SLD. Wokół czego mogłaby się ona dokonać? Wokół aborcji, stosunku do kościoła katolickiego, homoseksualizmu, eutanazji. Żaden z tych problemów, ani wszystkie razem nie potrafią skupić więcej niż margines, a część typowych postulatów lewicy skradło jej PiS i trzyma. Po trzecie bezrefleksyjne łomotanie w Platformę, często wręcz identyczne, jak to robi PiS, jest dla lewicy zabójcze, bo dla każdego, kto pamięta smrodki IVRP, a to jest masa wyborców PO, których część chciałby LiD odzyskać, taka retoryka brzmi jednoznacznie; oni choć tego nie chcą pomagają PiS-owi w jego ponownym uwiarygadnianiu. Zwiększają przez ten antyplatformowy łomot szansę powrotu pisowskiego Darth Vadera do władzy. LiD powinien przemyśleć sposób bycia w opozycji. Nie pożywisz się lewico zwłokami Platformy. Nie tą drogą LiD! Szukaj innej!  

75 komentarzy to “Nie tą drogą LiD!”

  1. głos zwykły napisał(a):

    Jeśli chodzi o wirtuozów „smyczka”, to okazuje się, że najważniejszy jest obwód, tak więc nie ma potrzeby chadzać z taką długą tyką po 25 cm po ulicy. Druga sprawa to wigor, i tutaj ponowie Polacy powinni się wstydzić. Nie są ekspansywni, jak zaświadczają cudzoziemki. (Czytałem wywiad z japońską pianistką, która miała chęć pograć też w duecie Wieniawę Wieniawskiego, tylko Wieniawy i fantazji kawaleryjskiej zabrakło). Ale w ogóle np. Azjaci radzą sobie dobrze i z małymi przymiotami. I mają sukcesy. Ogromna populacja. Warto także zobaczyć film pt. „uwaga pożądanie”, gdzie pokazano, że przydaje dobra technika i w walce wywiadów.

  2. Zofia napisał(a):

    Stan,
    na temat wymiarów męskich klejnocików, już nie raz pisałam, a jak widać i seksuolodzy mają podobne zdanie. Nie mam nic ponad to co napisano – do dodania!
    Więc odprasuj nieco swój „zmięty krawat” i częściej go używaj – tak mniej więcej stawia się diagnoza specjalistów.
    Seks to ta miła i radosna strona bycia we dwoje a sposobów korzystania z męskiego instrumenciku – mnóstwo.
    Niestety, nie wyjaśnię dlaczego panowie w Polsce mają akurat mniejsze wymiary niż reszta europejskich samczyków homo sapiens, bo prawdę powiedziawszy mnie to po prostu nie interesuj.,Jjak wiesz niezmiennie uważam, że nie długość instrumentu, ale finezja w jego wykorzystywaniu jest istotna.
    Problem długości, to problem chłopaków, którzy mają te 11 -13 lat, nocne polucje, sny erotyczne i za śmietnikiem sprawdzają, który ma dłuższy i jak daleko sika.
    Sądziłam, że z tego się wyrasta, ale okazuje sie, że nie.
    I nadal co niektórzy panowie sedno bycia mężczyzną sprowadzają do tych kilkunastu cm swego członka. Reszta jest nijaka.

  3. głos zwykły napisał(a):

    Mam dobry pomysł na nazwę cyklu felietonów na temat finezji. Drogie Panie, ach, co szewczyk dratewka z igiełką wyprawia! Murowany nakład 500 tys. egzemplarzy.

  4. głos zwykły napisał(a):

    http://www.dziennik.pl/po.....tanga.html
    Ale nikt z platformy nie chce prosić nobliwej damy do tańca.

  5. bohdan napisał(a):

    bo po co?

  6. Stan napisał(a):

    U naszego strategicznego sojusznika wszystkie problemy stawia się otwarcie, a jeżeli dotyczą one problemów sojuszników to analizują je poważni analitycy Departamentu Stanu. Ubolewam, że Zosia (której ostatnio świat przysłonił Putin), w przeciwieństwie do głosa, który twórczo rozwinął temat, nie widzi w tym problemu politycznego. Moim zdaniem męska nadpobudliwość polityczna polaków może mieć swoje źródło w tego typu kompleksach.
    W oczywisty bowiem sposób nasuwa się pytanie, czy np. gdyby taki lider polityczny jak JK miał wystandaryzowane urządzenie i wigor (jak nazwał to głos) ukierunkowany zgodnie z boskimi wskazaniami, to czy polska demokracja byłaby stabilniejsza?

  7. jasnaanielka napisał(a):

    Ale się żeście zakałapućkali ;), wszystko wam się kojarzy. A ja znalazłam bardzo ciekawy artykuł o kulisach pałacowego życia.
    http://www.gazetawyborcza.....53879.html
    Ciekawy przyczynek do ogólnej oceny poczynań pana prezydenta.
    Dzisiejsze wystąpienie Jarosława, to już zupełny odlot. Ustawił się wprawdzie na tle dość młodych sylwetek i twarzy, ale opowiadał jak Gomułka zdejmujący „Dziady” z afisza. Koniec spektaklu! ogłosił kilkakrotnie i zapowiedział, że jak już spektakl się skończy, to przystąpi do uporządkowania państwa. Nie wspomniał tylko o takim drobiazgu, jak konieczność wygrania wyborów powszechnych. No ale dla chcącego…

  8. leszek.sopot napisał(a):

    Stanie
    sztuczna wyspa, której link wkleiłeś, to – jak mi się wydaje – nie jest to co się projektuje w Sopocie, ale to jest to co jest w Dubaju. Niech się prezydent Sopotu weźmie w końcu za dworzec i upadające rudery a nie mami maluczkich, że zrobi nie im, ale tym, którzy lubią zimne morze emiraty arabskie.
    Mnie się dużo bardziej podobał pomysł rozbudowy mola i wybudowania przy nim przystani niż takie ni z gruchy ni z pietruchu marzenia o złotych piaskach, milionerach i cudownych jachtach.

  9. uchachany napisał(a):

    Jasnaanielko
    ten artykuł w GW i gawędy Pana Ministra to, jak już mówiłem przygotowanie artyleryjskie do oferty michnikowszczyzny pod adresem PO i LiD p.t. „Wykończmy razem kaczyzm do imentu!” :-).
    .
    http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=902&w=76117075&a=76124279
    .
    Ciekawe, co będzie w zapowiadanym wyżej przez Pana Ministra „sporym tekście pod tytułem “Zmiana prezydenta nie Konstytucji.” ” :-))…?
    .
    .
    Ja w każdym razie JUŻ stanąłem na wysokości zadania i zwróciłem się ze stosownym apelem do Alfy i Omegi Oświeconych Jentelygentów Polskich red. Passenta:
    .
    http://passent.blog.polit.....ment-81671
    .
    Albowiem wizja Kuczyńskiego apelującego razem z Passentem o impeachment Kaczyńskiego zdołałaby zaspokoić NAWET moje zamiłowanie do klimatów mrożkowskich i kafkowskich :-)…
    .
    PANIE MINISTRZE
    – czy w tej materii mogę w Panu pokładać swą ufność…?

  10. andiboz napisał(a):

    Jaruta (12.54pm)
    Zgadzam się, że W LiD są ludzie od których młodzi działacze powinni się uczyć. Bardzo poważany p Borowski w tej chwili w TVN24 gwałtownie oskarża PO, że jest partią dla bogaczy, bo chce wprowadzić dodatkowe dobrowolne ubezpieczenia zdrowotne, co ma podzielić społeczeństwo na biednych i bogatych.
    Przykro tego słuchać. Jest to populizm czystej wody. Dlaczego nie pozwolić ludziom zamożniejszym, aby za własne pieniądze mogli LEGALNIE korzystać z usług medycznych. Teraz robi się to „na lewo” i pieniądze wpływają do do prywatnych kieszeni lekarzy, a mogły by wpływać do budżetu. Byłoby więcej pieniędzy, zmniejszyły by sie kolejki i skorzystali by wszyscy.
    Dlatego zgadzam się z p. Waldemarem, że LiD się gubi i traci poparcie. Zawiodłem się na p. Borowskim.

  11. Stan napisał(a):

    leszek,

    ten projekt wyspy (mariny) znajduje się w hallu magistrackim. Parę dni temu w telewizyjnej trójce z udziałem prezydenta pokazywali animację funkcjonowania tego cacka. Wyspa ta ma być zlokalizowana w oklicy hotelu Marina.
    Pan prezydent czując na sobie zaniepokojone spojrzena mieszkańców powiedział, że koszty budowy tego „skromnego” przybytku pokryją wyłącznie sponsorzy.
    Żartobliwie mówiąc ich motywację do inwestowania ma zwiększyć sztandarowy punkt programu Platformy, podatek liniowy.

  12. Stan napisał(a):

    c.d. wpisu z 11.38.

    marina przy molo (za ostrogą) dla maluczkich też jest w projekcie.

    P.S.

    Chyba nie uda mi się skorzystać z tej rozięzłości.

  13. bohdan napisał(a):

    i cale szczescie ze gubi

  14. jasnaanielka napisał(a):

    uchachany! ty się aż tak nie angażuj! Zostaw trochę sił na potem, kiedy już wrócicie do budowy IV RP. Przydadzą się. Mógłbyś także okazać pomoc swojej ulubionej PIs, bo gonią w piętkę. Właśnie ukradli pewnemu kabaretowi śmieszną piosenkę, aby promować swoją partię. Jaki pan, taki kram.
    http://www.dziennik.pl/po.....dziez.html
    A mógłbyś podesłać im jakiś fajny pomysł na kolejny skecz z gajowym Jaruchą. Połączyłbyś przyjemne z pożytecznym. Tu się marnujesz i nie znajdujesz zrozumienia. U mnie na pewno.

  15. jasnaanielka napisał(a):

    http://wiadomosci.onet.pl/110-47c04ff2
    A tu głos wkurzonego kabareciarza. I po co im to było? Okazuje się, że skoro sympatii i poparcia nie daje się kupić, można spokojnie ukraść. Jak księżyc. Ale ten czyn nie miał dobrego finału.

  16. Arek napisał(a):

    ale politycy LiD w wielu sprawach mają rację – PO to PiS bis w wielu dziedzinach, co pokazało zresztą w poprzedniej kadencji głosując za flagowymi pisowskimi ustawami, co widać po transferach polityków i po obecnych działaniach;
    zagłosowałem na LiD i nie żałuję, szczególnie po wybrykach pani-niewiadomo-od-czego Pitery, utajnianiach obrad sejmu, pozostawieniu Kamińskiego w CBA, in-vitro, chodzeniu na pasku hierarchów kościelnych, pomysłach minister edukacji godnych czasami Gertycha, porzuceniu karty praw podstawowych, pustych szufladach platformerskiego gabinetu cieni, pustych obietnicach wyborczych godnych PiS oraz po stosowaniu pisowskiej taktyki rzucania mediom różnych przecieków i sensacji podczas gdy nie ma dyskusji jak mają iść zmiany w naszym kraju – kolejność tych spraw podałem przypadkowo;
    LiD ma duży problem i wie to zanim napisał o tym Gospodarz – nikt w LiD nie ma zapewne ochoty wspierać PiS w ponownym dojściu do władzy, ale z całym szacunkiem – PO aż prosi się o krytykę a partia opozycyjna, która siedzi cicho staje się niepotrzebna i przestaje istnieć, poza tym LiD w większości działań zachowuje się rozważnie w sejmie;
    brakuje mi we wpisie Gospodarza wskazania jakiegoś kierunku podążania LiDowskiej opozycji, w przeciwnym razie wygląda to trochę tak: lubię PO, nie lubię PiS, a LiD niech cicho siedzi bo jeszcze wróci PiS

  17. Mawar napisał(a):

    Minister Waldemar Kuczyński
    „… dlatego, że ten Pan z “Rzepy” sie z moim tekstem zabawia, a nie polemizuje, to nie zasługuje na replikę”.

    Z taką myślą zapewne przyjemnie się zasypia. Ale po pzebudzeniu musi do Pana dotrzeć ta straszna prawda, że redakcja Rzepy puszcza Pan teksty, aby pokazać głebię miałkości „naukowego „antykaczyzmu. Jest Pan Niesiołowskim publicystyki – z własnego wyboru, a może konieczności dziejowej, tego nie wiem. Jeśli Lisicki drukuje coś na poważnie to np. Krasnodębskiego, Staniszkisową, Fedyszak-Radziejowską, Żukowskiego, nawet Sadurskiego itd. A jesli przychodzi kolej na zabawny lewicowy kontrapunkt to najlepszy jest Pan, Panie Ministrze, lub minister Magdalena Środa (zwłaszcza we wtorki lub w czwartki).

    „Ja natomiast prawie skończyłem spory tekst pod tytułem “Zmiana prezydenta nie Konstytucji.” Taki troche ciąg dalszy poprzedniego, ale i krytyka Tuska za te antykonstytucyjne wyskoki. Jeszcze nie wiem komu go dam”.

    Ja bym na pana miejscu przetarg urządził, może Allegoro lub eBay? Co do Tuska, – jak przewidywałem nie spełnia on oczekiwań ludzi rozsądnych i szlachetnych. No cóż, właśnie po to zbiegł od was, Panie Ministrze, aby pójść na swoje. Tusk przypuszczalnie teraz myśli o tym samym co Kaczyńscy – dwubiegunowej scenie politycznej, gdzie liczyć się będą tylko PiS i PO. Ta oferta Kaczyskich jest jasna i czytelna. Proszę zwrócić uwgę, że taki projekt można zrealizowac jedynie w przypadku rządów PO przy jej stale wysokich notowaniach. Nie bez znaczenia jest oczywiście i to, że obie partie dopiero w tej kadencji mają 2/3 głosów w Sejmie. Czy więc J. Kaczyńskiemu nie opłacało się przegrać ostatnich wyborów? Pisałem juz o tym, według mnie – tak, opłacało się. W końcu nie są to ostatnie wybory w ogóle. :) Dwupatyjny system zwiększy efektywność sprawowania władzy, a przy polskiej skłonności do improwizacji i działań chaotycznych może być to zbawienne. Nie ma powodu dla którego musiałby u nas istnieć egzotyczne partyjki z fantazyjnymi programami, lub wilkołaki z przeszłości, jak LiD/SLD. Elektorat ma prawo żyć w spokoju bez zawracania mu głowy. LiD to juz sakmienilna, powinien wylądować w Muzeum Transformacji im. III RP.

  18. uchachany napisał(a):

    Mawarze,
    .
    w rzeczy samej patronaty Ojcu (wszystkich Pradziwych Inteligentów) Nadredaktorowi średnio wychodzą;
    jak swego czasu objął patronat nad Kwaśniewskim, widząc w nim – młodym, zdolnym, koncyliacyjnym -swoje szaroeminencyjne „przełożenie” na SLD, to Oluś Mały Krętacz Ojcu Adamowi owszem, basował, potakiwał, błękitnymi oczęty przewracal – ale swoje robił i geszefciarskie imperium III RP Kolesiów konstruował aż miło :-).

  19. poltiser napisał(a):

    Drogi Autorze,
    nie tylko się z Panem zgadzam, ale od wieków jestem zniesmaczony naszym narodowym negatywizmem. Nieszczęście nie tylko zresztą politycznego życia Polaków to brak myślenia pozytywnego i negatywny stosunek do wszystkiego co może być inne niż „moje własne”…
    Toż to właśnie i PiS i jego klientela, żerują na tych uczuciach i nawykach emocjonalnych oraz stereotypach nietolerancji…
    Ma Pan rację, PO jest inne.
    Osobiście nie mam zaufania do lumpenliberalnej „centroprawicy”… W tym podejściu brakuje wizji i entuzjazmu „szklanych domów”, wspólnoty, przyszłego dobrobytu… Samo Państwo Nocnego Stróża nie jest skuteczną odtrutką dla PiSowskiej demagogii, potrzeba czegoś więcej…
    Tego czegoś brakuje i PO i LiDowi…
    Jak tak dalej pójdzie, SLD może uwiązać LiD do stereotypów PRLowsko – populistycznych w tradycyjnym „ludowym” charakterze – kiedy teraz lewicy potrzebny jest rodzaj polskiego Blaira z rzeczowym programem nowoczesnej odnowy struktur Państwa i „socjalu”, który w programach lewicowych nie musi wcale opierać się na rozdętych podatkach… ale to wszystko trzeba i wymyślić i napisać…
    To dopiero kiedyś może powstanie.
    Obecnie ze smutkiem patrząc na arenę polityczną Polski widzę kurczącą się bazę Partii Demokratycznej, bowiem tych kilku zaganianych intelektualistów nie jest w stanie przełożyć skutecznie swojego programu na nasz wspólny język…
    Szkoda!

  20. Jacek napisał(a):

    Kabaret Pod Wyrwigroszem powinien brać u pana lekcje he he he.
    Jak pan wytłumaczy fakt bezkrwawego oddania władzy przez stalinowską zagrażającą ustrojowi władzę w demokratycznych wyborach? po 21 pazdziernika? Jak to możliwe że partia która ma gdzieś konstytucje i obowiązujący ustrój oddaje normalnie władzę opozycji? A może i pan podziela pogląd L.Wałęsy że PiSowcy mają zamiar zorganizować pucz? Jeśli tak to czemu teraz a nie kiedy mieli ku temu narzędzie kiedy rządzili?
    Oj coś z pana logiką jest nie tak.A mi się wydaje ze cały ten Wasz wrzask ma całkiem inne podłoże niż ten o którym pan ciągle pisze i że ma związek z tym że kaczory chcieli i nadal chcą pokazac przeszłość taKIch ludzi jak pan z pańskiego agorowego środowiska,pokazać ludziom kim byliście przed 89 przed 70 i 50 tym rokiem i czyje naprawde interesy reprezentujecie obecnie.Serdecznie POzdrawiam.

  21. W.Kuczyński napisał(a):

    Jacek,
    a kim byłem przed 1989 rokiem i przed 70-tym, bo przed 50-tym to wiem, byłem 9 latkiem. Wiesz cos to mi powiedz, a jak nie wiesz to zamknij buzię.

  22. Piotruś napisał(a):

    Szanowny Jacku (1:43) w ustroju demokratycznym wladzy się nie oddaje. Po prostu przegrywa się wybory – a dlaczego po dwóch latach – po okresie dobrej kominktury gospodarczej, bez wstrząsów i niepokojów społecznych to już musisz wyjaśnić sobie sam – może narysujesz sobie komiks.
    „Nie ma powodu powodu dla którego musiałby u nas istnieć egzotyczne partyjki z fantazyjnymi programami, lub wilkołaki z przeszłości. Elektorat ma prawo żyć w spokoju bez zawracania mu głowy.” KiT to niedemokratyczna sakmielina, która powinnna wylądować w Muzeum Transformacji im. IV RP

  23. głos zwykły napisał(a):

    A może zorganizujemy zgadywankę i wyniki badania opinii publicznej naniesiemy na wykres?
    Pytanie brzmi: Kim był W. Kuczyński przez 89 r. przed 70 r.
    Opcje:
    a. agentem CIA
    b. agentem MOSADU
    c. agentem KGB
    e. agentem UB
    d. działaczem opozycji demokratycznej
    e. członkiem PZRP
    f. nie wiem kim był
    Odpowiedzi proszę podawać osobno dla poszczególnych dat, z podaniem sympatii politycznych, orientacji seksualnej, oraz hipotetycznego poziomu IQ (w przypadku braku wiedzy na ten temat, proszę podać informację na temat czy jestem słuchaczem radia Maryja, telewizji trwam, oraz prenumeratorem naszego dziennika).

  24. Stan napisał(a):

    Zanim zasiadłem do pisania o „nowej nadziei” Polaków na „wybicie” się na eurpejskość, do której poprowadzą nas „wspaniali starcy” z Unii Demokratycznej i dziwna mieszanina amatorów z betonem w SLD, przejrzałem wpisy blogowe. Większość piszących, podobnie jak ja, ma niewiele do powiedzenia na temat „nowej alternatywy”. leszek bezlitośnie obnaża brak programu i krętactwo polityków tej formacji. Zofia pisze to co zwykle, a Mawar snuje wizje pożycia na scenie politycznej w układzie konserwatywnym, czyli dwuosobowym (PIS vs PO).
    Błyskotliwośćią zadziwił mnie jedynie głos, który w swojej jednozdaniowej wypowiedzi ocenił, że
    Demokraci, to nobliwa stara panna, która na gwałt szuka oferty niczym mickiewiczowska Telimena.
    Swoją wypowiedzią ten wybitny publicysta prezentujący z oddaniem przodującą doktrynę neoliberalną pomógł mi jednoznacznie ocenic formację polityczną, która jest już historią, ale jeszcze nie składa broni przez co pozwala się pastwic nad sobą.przez mało subtelnych komentatorów z Rzepy czy niewinnego jak lelija tygodnika Wprost.

    Żeby zrozumieć sytuację na polskiej scenie politycznej należy zadać sobie trud i przypomnieć co było siłą sprawczą polskiego fenomenu przemiam, które tak odmieniły kraj, Europę i zafascynowały świat. Siła moralna garstki opozycji z pewnością by nie wystarczyła do przejęcia wladzy, gdyby nie totalne wsparcie kościoła. Mówił zresztą o tym wprost do kamer telewizyjnych
    były prezydent A. Kwaśniewski podczas jednego z pożegnań JPII po udanej wizycie w Polsce.
    Ten taktyczny sojusz, którego, według mojej niepełnej wiedzy, pomysłodawcą był A. Michnik, nie może się zakończyć do chwili obecnej. Hierarchowie kościelni stosują w praktyce często wypowiadane przez dygnitarzy PRL stanowisko: raz zdobytych wpływów nie oddamy.
    Jednak młyny historii mielą, mimo że wolno, to jednak bezlitośnie i marginalizują kościół katolicki jako podmiot życia publicznego. Dla ugruntowania swoich korzyści materialnych, hierarchowie majstrują w polityce i stąd na polskiej scenie miał miejsce w ostatnich latach wysiew różnych kanapowych partyjek o zabarwieniu endeckim i, w mniejszym stopniu, chadeckim.Hierarchia kościelna zdobyła sobie w kraju taką pozycję w życiu publicnym, że bez jej zgody żadnych poważnych i niemiłych jej zmian nie da się przeprowadzic. Wiedzą to politycy i stąd ich pielgrzymki, nie tylko do Częstchowy, ale także do poszczególnych hierarchów. Można powiedzieć, używając języka prawa spółek handlowych, że hierarchowie byli i są udziałowcami takich partii jak LPR, czy, w pewnym sensie, PIS. Niezamierzonym twórcą potęgi Samoobrony była, niestety, Unia Demokratyczna, która nadawała kierunek reformom, ale nad nimi nie panowala.

    Układ sił, który powstał po Okrągłym Stole prowadził wprost do upadku sił acien regime’u.
    Tylko za sprawą agresywnych ataków części Solidarności ścisle powiązanej z hierarchią kościelną nastąpiła konsolidacja sił starego porządku.Kolejne błędy obnażające brak profesjonalizmu dawnej opozycji pozwoliły na scementowanie upadłej władzy. Jednak, podobnie jak w przypadku antysemityzmu, tak samo w przypadku ludzi, którzy normalnie funkcjonowali za starego systemu zaczeła się na nich nagonka głównie inspirowana przez hierarchów. Trwa to do dzisiaj. Ostatnia klęska wyborcza lewicy uwydatniła oprócz nieprzyjaznego klimatu, także marność szeregów partyjnych.lewicy, które w poważnej części rekrutowały się z osób chcących zbic interes przy zmianie warty politycznej. To zjawisko jest zresztą powszechne i wiążę go z nieudolną pracą wychowawczą księży na przestrzeni stuleci.

    Obecnie lewica znajduje się w sytuacji boksera, który po ciężkim ciosie zapoznał się z matą.i w zamroczeniu zastanawia się czy pozostać w pozycji leżącej i zrezygnować z dalszej walki, czy też kontynuować swój katorżniczy los.

    .

    Sam kiedyś pisałem w Przeglądzie, że Olejniczakowi należy dać czas na ukształtowanie osobowości politycznej. Jednak, jako były sportowiec, wiem że bez całkowitego podporządkowania wszyskich dążeń wyznaczonemu celowi, mowy nie ma o wielkim sukcesie (patrz w polityce casus J. Kaczyńskiego). Lidera politycznego musi toczyć choroba na wizję lepszego życia dla innych.
    Polityka i przywództwo, to zwierzęcy instynkt i nic nie pomogą żadne fakultety, które mogą jedynie wspomagać ogólną kulturę i ułatwiać politykowi poruszanie się na parkiecie politycznym.
    Sądzę, że w ustabilizownym systemie politycznym Olejniczak mógłby być dobrym premierem, bo nie jest frustratem.i posiada sporą wiedzę z zakresu zarządzania, ekonomii i stosunków międzynarodowych. Rozumie politykę gospodarczą, co pokazał podczas sprawowania urzędu wiceministra, a następnie ministra rolnictwa. Sądzę także, że jego doktorat z ekonomiki rolnictwa jest znacznie wyższego loty niż JK.
    Jednak powracjąc do młynów historii warto rozważyć, czy czas tej formacji historycznej już minął.
    Bo jeśli ma ona do spełnienia jeszcze na scenie politycznej jakąś rolę, to z pewnością nie jako przystawka Platformy, lecz alternatywa prgramowa, niewiele rózniących się ugrupowaniń prawicowych. Lewica powinna przeprowadzic badania czy w dotychczasowej formie jest zapotrzebowanie społeczne na tą formację i co może ona mieć do powiedzenia na czas postępującej globalizacji. Warto o tym porozmawiać z Kołakowskim, a nie tylko między sobą. Pamiętam jak po powrocie z Wiednia do kraju Adam Schaff (guru marksizmu w Polsce) zaproszony na spotkanie z działaczami SDRP powiedział, że w Europie nie widzi przyszłości dla socjaldemokracji.
    Według mojej oceny, to raczej PIS jest głębiej zakorzeniona w społeczeństwie niż Platforma, którą uważam za pierd intelektualny neoliberalizmu i formację bez przyszłości w Polsce. Jej sukces wyborczy wcześniej czy później wyjdzie społeczeństwu bokiem. Twórcą zaś jej potęgi politycznej jest tenże PIS, który bez kaczyńskich mógłby być formacją polityczną na dłuższy czasu.
    Wyznaję z niesmakiem, że najbardziej razi mnie w tej partii (PO) niezdrowy pęd do bogacenia się i dążenie do jeszcze głębszego rozwarstwienia spolecznego. Ta filozofia miłości do pięknych, bogatych i zdrowych.
    Z rzeczywistośćią polityczną w Polsce muszę się godzic, ale nie mogę powiedzieć za blogowiczką piszącą u Passenta, że
    kocham całą polską prawicę „Za jej perwersyjną głupotę i wyuzdaną pychę”.

  25. poltiser napisał(a):

    @Stan
    ładny komentarz.
    Socjaldemokracja to XIX wieczny twór, z komunistycznym bagażem… to jak kula u nogi, ciężar rozczarowań i straconych złudzeń.
    Bez nowej lewicy nie będzie równowagi między interesami Kościoła, businessu a resztą społecznej „drobnicy”.
    Skrajności są ponure.

Skomentuj