Jestem z Układu


Wiec na Polanie – kontynuacja.

 

LICZNIK PREZYDENCKI:
Do końca kadencji “Prezydenta Swojego Brata”
zostało 811 dni.

Szanowni Państwo,

ponieważ pogoda piękna, kukułki kukają, żurawie krzyczą ze wszystkich stron, kosy w ogóle tylko słuchać i cała inna ptaszarnia, a niebo nocą takie, że spać się odechciewa, to proponuje dalsze siedzenie na wiecowej Polanie, bo ja nie mam zupełnie ochoty na dawanie jakiegoś nowego komentarza.

Powiem tylko, gdy chodzi o „nowości”, że tak jak Janina Paradowska mam powazne watpliwości do doniesień „Wprost” o tym dokumencie KPZR, jako wyroku na Papieża. W ogole ten tygodnik ma dla mnie wiarygodność „0”. Ale to nie znaczy, że wykluczam iż to Ruscy stali za tym zamachem. Sądzę, że to nawet prawdopodobne. Rosja Brezniewa to było nadal państwo na wpół zbójeckie i byli do tego zdolni.

Miłego długiego weekendu! 

158 komentarzy to “Wiec na Polanie – kontynuacja.”

  1. Torlin napisał(a):

    Głosie!
    Miej odwagę cywilną przyznać, że cytat z zakładki nic nie ma do Twojego stwierdzenia „I tylko może w końcu gospodarz blogu przyjąłby to jakoś dobrze, bo wróciłoby stare czasy z PRL, które wszak nie była, aż tak złe zdaniem Pana Waldemara Kuczyńskiego, tzn. stan rzeczy, gdy opozycja udawałby że jest opozycją, a rząd że rządzi, zaś ludzie że pracują”. To jest strasznie naciągane.

  2. Torlin napisał(a):

    A jeżeli chodzi o aborcję, to ja się tak zastanawiam, jak kompletnie nie jest brane ze względów ideologicznych szczęście dziecka. Piętnastolatka musi urodzić, bo wpadła (już nie mówię, że z gwałtu), dziecka nie chce, nie ma warunków go utrzymać; młode małżeństwo marzy o dzieciaku, mają warunki, będzie ich oczkiem w głowie, jedynym ratunkiem jest in vitro.
    I teraz: piętnastolatka musi urodzić i koniec. Ci Młodzi nie mają prawa mieć dzieci i koniec.
    To jest najprostsza droga do ateizmu. Względnie jego utrwalenia.

  3. głos zwykły napisał(a):

    Panie Waldemarze!
    Drogi Torlinie,
    Przecież nie ma nic złego w tym, że człowiek się myli lub też chciał trochę spokoju, nie robię z tego zarzutu. A czasy PRL rzeczywiście nie były, aż takie złe, jak chce tego prawica blogowa. PRL instytucjonalnie był niewydolny, ale nie miał w latach 70. i 80. charakteru systemu zbrodniczego. Tania turystyka, tani wypoczynek, dostęp łatwy do taniej elitarnej kultury, oraz dobra polityka kinematografii w sprawie zakupu zachodnich filmów, to rzeczy które się dobrze wspomina. Wspominając o tym, że opozycja udawała opozycję należy to odnieść także do realiów, że nie miała ona szans na dużą zmianę prowadzonej polityki, a krąg jej oddziaływania był ograniczony. PRL poprzez swoje służby ograniczał jednak ją skutecznie, tak aby nie stanowiła dla władzy istotnego zagrożenia. Po upadku Solidarności w 1981 r. pamiętam, że dominowało poczucie beznadziei, bezsilności, a nie wiara w sukces. Stąd też r. 89 upadek komunizmu dla mnie przyszedł nie zapowiedziany. Wcale się tego nie spodziewałem, byłem wielce zaskoczony. Potem czasy po 89 r. pokazały, że w opozycji byli b. różni ludzie, część z nich to życiowi nieudacznicy z dużym ego lub wręcz osoby słabe intelektualnie i emocjonalnie. I tacy ludzie byli kolegami Pana Waldemara, dyskutował Pan z nimi i podziwiał Pan ich, aż do momentu gdy normalne wymogi w miarę normalnego systemu politycznego nie rozdzieliły i nie poróżniły was. Pokazując kto jest lepszy, a kto gorszy, ale i kto jest skuteczniejszy, a kto mniej skuteczny. Polityk natomiast powinien mięć chęć przyznawania się do błędów, inną rzeczą jest problem publicznego ich omawiania, kiedy czyni się z nich zarzuty. Uważa się, że dobry polityk to raczej człowiek w sile wieku, który rozumie nie tylko wymogi socjotechniki i gry politycznej, ale i potrzebę autentyczności. Kiedy inni idą na emeryturę – dobry polityk powinien się szykować do władzy. Dobry publicysta zaś powinien być uważnie czytany przez ludzi władzy. Na razie kończę.
    Pozdrawiam i życzę miłej majówki na świeżym powietrzu i w gronie naszych milusińskich.

  4. Stan napisał(a):

    głosie, 9.00,

    Po przeczytaniu fascynujących wczorajszych wpisów uchachanego nie mogłem w nocy zasnąć. Przeglądałem więc ostatnie wpisy w tym i twój z godziny dziwiątej. Skojarzyło mi się, że
    faktycznie przytoczona przez ciebie opinia osoby znającej funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości w PRL jest na rzeczy. Do uogólniających stwierdzeń o nadzwyczajnej roli prokuratury należy dodać niemal obligatoryjną reprezentację tej korporacji prawniczej we wszystkich organach wybieralnych życia publicznego.
    Wniosek z tego nasuwa się jednoznaczny. Ówczesna władza ukierunkowała swoje działania na represje odpuszczając sobie ostry nadzór nad sądownictwem w szeroko rozumianej sferze obrotu gospodarczego. Być może władze nie były w stanie sprawować efektywnie nadzoru nad całą rozległą sferą funkcjonowania wymiaru sprawiedliwośći, ale faktem jest, że te, nie „chronione” politycznie działania sądów dawały poczucie pewnośći orzecznictwa, a nawet cieszyły się umiarkowanym szacunkiem społecznym.
    Pomijam oczywiście mniejszą skalę zadań ówczesnego sądownictwa, co w pewnym stopniu usprawiedliwia obecną zapaść.

    P.S.

    Dobrze, że na majówkę podrzuciłeś wywarzoną ocenę warunków i klimatu spolecznego w jakich żyła opozycja za acien regime. Oczywiście, na tyle na ile pozwala krótki wpis blogowy.

  5. uchachany napisał(a):

    Stan,
    może chcesz wyważoną ocenę teraźniejszego regime’u…?
    .
    http://perlyprzedwieprze.salon24.pl/72569,index.html
    i
    http://perlyprzedwieprze......nt_1061123
    (…)
    „zebrane do kupy robi wrażenie – powiadasz. I o to mi chodziło. Nawiasem mówiąc jest to przyczynek do rozważań o naszych drogich mediach… Jak widać, nie można powiedzieć, że „o tym się nie pisze”. Pisze, ale się nie „żyłuje”, jak to było z każdym pryszczem na nosie lokalnego działacza PiS. Nie działa „orkiestra”. Informacje się pojawiają i … odpływają w niebyt. I teraz pytanie: ile procent miała by dziś PO, gdyby media „żyłowały” ją jak PiS, albo – ile procent miałby PiS, gdyby media obchodziły się z nim tak delikatnie jak z PO? I pytanie dodatkowe, dla sympatyków PO: dlaczego media postkomunistyczne tak kochają Platformę?”
    (…)

  6. narciarz2 napisał(a):

    dlaczego media postkomunistyczne tak kochają Platformę?
    Po przeczytaniu wpisu Uchachanego 12:25pm odpowiedz na zadane pytanie jest oczywista: PiS i jego sympatycy prezentuja taki poziom belkotu i mętniactwa, ze milosc do PO zostaje utrwalona lektura ich wypowiedzi. Media nie maja to wiele do rzeczy. Wystarczy przeczytac wypowiedzi samych milusinskich. Probka zostala wlasnie zaprezentowana.

  7. uchachany napisał(a):

    Narciarzu
    Analiza na zwykłym dla Ciebie poziomie :)…
    Zero niespodzianek :)..

  8. soulgarden napisał(a):

    „JESZCZE TU WRUCĘ”?

Skomentuj