Głos za Tarczą!
LICZNIK PREZYDENCKI:
Do końca kadencji “Prezydenta Swojego Brata”
zostało 836 dni.
Uważam, że Polska będzie bezpieczniejsza, jeżeli element tarczy antyrakietowej zostanie u nas zainstalowany. Stuprocentowego bezpieczeństwa i człowieka i państwa nie ma nigdy. Więc nie twierdzę, że po zainstalowaniu tarczy te zagrożenia, które ona może zmniejszyć znikną. One są dwojakiego rodzaju; po pierwsze zagrożenie nuklearnym atakiem przez jakieś państwo szaleńcze, zagrożenie Polski, czy kogokolwiek innego. Gdziekolwiek bowiem spadłaby rakieta wystrzelona przez takich szaleńców uderzeni byliby wszyscy. Wobec podobnego zagrożenia nie można budować własnego spokoju na zasadzie nasza chata skraja, bo to trochę przypomina myślenie naszych rodaków sprzed dwóch, czy trzech stuleci, że skoro Rzeczpospolita nikomu nie zagraża mając słabą armię to także jej nikt nie zagrozi.
Ale jest drugie zagrożenie, nie mające nic wspólnego z międzynarodowym terroryzmem i państwami uznawanymi za „bandyckie”, zagrożenie tej części Europy w której żyjemy, o wiele mniejsze niż kiedyś, pozornie nawet jakby nieistniejące, ale to pozór tylko. Tym zagrożeniem jest ciągle Rosja, mocarstwo po straszliwym kryzysie, osłabłe i zredukowane, ale o ciągle żywej tradycji i ambicji imperialistycznej sięgającej od elit do najniższych warstw społeczeństwa. Z taką tradycją i takimi ambicjami Rosja nie jest krajem bezpiecznym dla sąsiadów. Historia nie kończy się na dniu dzisiejszym czy jutrzejszym i przez pryzmat sytuacji obecnej nie należy patrzyć w przyszłość sądząc, że skoro dziś możliwości wtrącania się tego kraju do naszych spraw są bliskie zeru, to takimi zostaną na zawsze. Rosja, nie dzięki swej pracy, jak to ma miejsce w przypadku Chin, lecz dzięki swej ropie i gazowi oraz nieoczekiwanej i niezwykłej koniunkturze na te paliwa staje na nogi, rośnie w siłę i w pewność siebie, a nawet już czasami w arogancję znaną z dawnych czasów.
Ona nie zadowoli się rolą drugorzędnego mocarstwa, będzie dążyła do odbudowy pozycji którą miała, jako Związek Radziecki, nawet jeżeli w ostateczności okaże się to ponad jej siły. Ważne będzie samo dążenie, bo z niego już mogą wynikać różne zagrożenia. Jedynym sposobem ich zmniejszenia w naszej sytuacji, a także w sytuacji innych jej sąsiadów jest stworzenie przekonujących świadectw, że teren zajęto, że mają w nim interesy dostatecznie silni, aby nie warto było zadzierać. Bardzo dużo w tej materii zrobiliśmy. Przecież nasze starania o wejście do NATO, a także do Unii Europejskiej były między innymi, a nie był to mało ważny powód, ucieczką od Rosji. I ona różnymi swoimi pogróżkami, które co jakiś czas się pojawiają uzasadnienie tej ucieczki, a nawet chęć jeszcze większego oddalenia umacnia. Otóż znalezienie się na terytorium Polski wojskowej instalacji Stanów Zjednoczonych czyni nasz kraj jeszcze bardziej „zajętym”, jeszcze bardziej trudnym dla „odzyskania”, choćby tylko politycznego.
Obecność tej instalacji wprowadzonej wolną decyzją państwa polskiego w niczym nie ogranicza naszej suwerenności, przeciwnie umacnia gwarancje jej trwania. Ona się doda do tych gwarancji, które zawarte są w NATO i Unii Europejskiej, a oba mają słabe punkty. NATO dzisiejsze nie jest tym czym było w czasach zimnej wojny, jest to sojusz bardziej polityczny niż wojskowy, o osłabionej roli USA i skomplikowanych procedurach reagowania w sytuacjach trudnych. Unia Europejska to nadal struktura delikatna bardzo jednak politycznie luźna i militarnie żadna. Jestem pewien, że w rosyjskiej polityce zagranicznej ważnym celem jest obezwładnianie tej struktury, zyskiwanie na nią wpływu, poprzez wygrywanie różnych interesów poszczególnych krajów, a także tajemniczej miłości do Rosji rozpowszechnionej na Zachodzie (obok strachu przed nią) itd. W tej sytuacji kawałek Stanów Zjednoczonych nad Wisłą, szkoda, że nie większy niż te 10 rakiet przechwytujących tylko nam pomże. Nie tyle za tarczą, co w w towarzystwie tarczy będzie bezpieczniej. Rządzie wytarguj co można i podpisuj!
17 lipca 2008, o godzinie 20:01
Stan – Moje wnioski wypływają bardziej z desperacji, niż z wtajemniczenia. Czuję się najzwyczajniej bezradna, kiedy czytam te kolejne wpisy, jeden gorszy od drugiego. Kiedy zaglądam do komentarzy zamieszczanych w różnych miejscach po śmierci prof. Geremka. Takiej skondensowanej podłości i nienawiści do niedawna nie byłam sobie w stanie wyobrazić. Skąd się biorą tacy ludzie?! Jak to możliwe, że nie zadrży im ręka uderzająca w klawiaturę? Jak oni patrzą w oczy swoim sąsiadom, znajomym w pracy? Czy naprawdę się nie wstydzą? Normalny człowiek tego nie jest w stanie – Stanie zrozumieć.
A może to ja jestem nienormalna?
I przyznaję, że boli mnie obojętność Gospodarza na takie oblicze blogu, który firmuje własnym nazwiskiem.
Wolność wypowiedzi nie powinna oznaczać rezygnacji z przyzwoitości. A na to wygląda. Jest mi wstyd. Zwyczajnie.
17 lipca 2008, o godzinie 23:58
Zofio, może napiszesz z Bernardem wstęp lub krutkie opracowanie analityczne do pracy pt „wyborcza.pl jako nowum i ostrzeżenie” wyjaśniając obszenie co Gruppenfuhrer Wolf miał na myśli?
Może otworzą nam się oczy i nastawią uszy, wyostrzy węch i smak, poznamy przepastne głębie kolejnych dudnięć (dudnienie to zniekształcone i stłumione echo?) znaczenia człowieka zkładającego się prawie wyłącznie z impulsu.
18 lipca 2008, o godzinie 00:05
Rany Boskie,
a kiedy skarga do cechu szklarzy, że lustra odbijają oblicza czcigodnych członków PiSu?
http://slimak.onet.pl/_m/.....ie_PiS.pdf
18 lipca 2008, o godzinie 06:23
Zofio! Dzięki za odnośnik – cóś pięknego! Sam cymes z farfelkami!
… no ale z drugiej strony;
„Co temu winien Zygmuś, że jest taki śliczny!
Co temu winien Zygmuś, że ma taki wdzięk?
Czy to jest zbrodnia, taki widok estetyczny?”
18 lipca 2008, o godzinie 06:25
O przepraszam! – taki wygląd estetyczny!
18 lipca 2008, o godzinie 13:42
„I nie wiadomo tylko czy lis czy Ja, czy Ja czy lis… prawda?”
’
Śmiem twierdzić, że gdyby nie ustawienia grupowe płynęlibyście po oceanariach nadal. Siła grupowego zobowiązania jest zupełnie z „innej pary kaloszy”. Z wyjątkiem „jasnejanielki”, która pisze mało.
I tak to wygląda.
19 lipca 2008, o godzinie 07:32
Torlinie
pamiętasz Michała Nowickiego (z tych Nowickich), który pochwalał mord katyński („darmozjady”)? Popierasz to?
.
pzdr
Bernard