Mówta co chceta.
LICZNIK PREZYDENCKI
Do końca kadencji “Prezydenta Swojego Brata”
zostało 579 dni (już poniżej dwu lat).
Szanowni Bywalcy,
postów już sporo więc dla ułatwienia otwieram wolne miejsce.
Właśnie przeczytałem, że PO zdecydowała wystawić Krzaklewskiego do Parlamentu Europejskiego. To duży błąd. Moim zdaniem on na Podkarpaciu przegra, bo może ma elektorat, ale jako gość kojarzony z prawicą ostrą, bardzo PiS-owską, radio maryjną. Jako kandydat PO będzie dla tej prawicy sprzedawczykiem, zdrajcą i przeciwnicy wykorzystają tą jego zdradę. Nie zyska ich zaufania i nie zyska też zaufania dużej części wyborców PO. Powtórzy się syndrom Millera, który miał duży elektorat jako działacz SDL i żaden, kiedy przeszedł do Samoobrony zdradzając SLD. A ponadto PO straci część wyborców w kraju, którzy nie przełkną Krzaklewskiego na liście Platformy.
30 marca 2009, o godzinie 17:58
Paweł Luboński (4:29) no to po kolei.
1. W wielu krajach Azji Środkowej syn lokalnego Chana zostawał sekretarzem partii i po latach przekazywał biznes synowi (wnukowi) wybranemu w „demokratyczny” sposób prezydentem. W skali krajowej w sposób zakamuflowany, lokalnie bez zbędnych pozorów.
2. Jedyna krajowa elita jaka istnieje to „cycki” wokół budżetowe. Korporacje ponandnarodowe obstawiły się sukionsynami wykorzystywanymi jedynie do tepienia lokalnej konkurencji – trudno więc takich uznać za elitę. Elita w jakikolwiek sposób niezależna nie ma możliwości zaistnienia i rozwoju.
3. Tak Pawle – nie wiem co znaczy „wszystkie”. Ale zdecydowana większość dostępnej powszechnie informacji jest medialną papka w propagandowym sosie. Może obecnie jest inaczej, ale od 10 lat (od kiedy przestałem czytać) takie odnoszę wrażenie. Od czasu do czasu wpada mi do ręki dziennik lub czasopismo i zmienia się owszem – ale na gorsze.
30 marca 2009, o godzinie 18:00
Dziwne.
– Rosja jest potrzebna do rozwiązywania europejskich i globalnych problemów. Dlatego za słuszne uważam przyjęcie jej do NATO – mówił Radosław Sikorski.
http://wiadomosci.onet.pl.....,item.html
Grozi nam rozwód (polityczny)?
30 marca 2009, o godzinie 18:00
Pawle – Ja osobiście zgadzam się z takim, praktycznym podejściem do problemu, jak ty to zaakcentowałeś;
życie ludzkie ma określoną cenę. Wolno zapytać, czy to jest w porządku: ładować wielkie pieniądze w podtrzymywanie życia starego człowieka, który i tak nie ma szans przeżyć więcej niż jeszcze kilka lat, jeśli mogłyby one np. uratować życie kilkorga dzieci lub ludzi w sile wieku?
;
Ciągnąc kontynuację, zapytam;
…czy jest w porządku za wszelką cenę utrzymywać przy życiu noworodka z ciężkimi wadami genetycznymi, skoro istnieje pewność, że nigdy nie będzie zdolny do samodzielnego życia? Czy jest w porządku utrzymywanie przy życiu ludzi sparaliżowanych np. po skoku do wody? Czy jest w porządku… każdy może sobie wstawić
dowolny przykład i zadać pytanie…
Ilu młodych, dobrze rokujących można by było za te pieniądze przywracać do zdrowia po złamaniu nogi na nartach, operacji serca, czy nerek? Zapewnić im właściwą rehabilitację i sanatorium, aby mogli żyć godnie?
Że przesadzam? Pewnie, że tak. A ty to niby nie?
;
A skoro już o Wałęsie mowa, czy ty naprawdę uważasz, że każdy szczeniak ma prawo go opluć, znieważyć, obrazić, posądzić o najgorszą, nieudowodnioną podłość?
On zaś ma udawać, że nic się nie stało?
Otóż ja tak nie uważam!
Są granice, gdzie wolność słowa przestaje być wolnością słowa a staje się podłością, karierowiczostwem, prostytucją, żeby nie użyć gorszego słowa. Może sobie ledwo opierzony g..aż wydawać za państwowe pieniądze książkę szkalującą Wałęsę, bo kurat „wicie taki trynd” w IPN aktualnie obowiązuje. I to ma być w porządku?
A chałę!!!
30 marca 2009, o godzinie 18:17
Jasna Anielko, to, ze jakiś gnojek wydal paszkwil o Walęsie – to demokracja.
Jeśli wydal za swoje pieniądze a nie publiczne.
Jeśli to jest działanie IPN, czyli za moje, Twoje i innych podatników pienądze – to granda, bo tezy bez dowodów, byle dowalić. I należy autora i IPN przywołać do porządku, stosując odpowiednie paragrafy.
natomiast problemem sa media, które w małpim zrywie powtarzają bzdety na temat ostatniej książki o Wałęsie.
Jak co inteligentniejsi naczelni pism i portali informacyjnych hukną się w głowę i przyjmą niepisane porozumienie – że o takich publikacjach nie napiszemy ani słowa – to się nikomu nie będzie opłacało pisać paszkwili.
Ani rozgłosu, ani sławy, więc po co marnować czas i pieniądze?
Tak zrobili francuscy naczelni wszystkich mediów i przez cale życie jednego z prezydentów Francuzów nie napisali ani słówka na temat, że ma nieślubną córkę, która od lat z matką mieszkała tuż obok Pałacu Elizejskiego.
„Zauważyły” ją dopiero podczas ceremonii pogrzebowych. Dopiero wtedy, gdy prawowita małżonka zaprosiła nb. dorosłe już dziecko swego męża na pogrzeb ojca. Obie panie stały razem, media powściągliwie podały, ze obecne były na ceremonii żona, dzieci i pozamałżeńska córka prezydenta.
Wszyscy wiedzieli, znali dziewczynę, ale słowa nie napisali.
Równie dobrze można w taki sam sposób chronić b. prezydenta RP.
Wystarczy tylko chcieć.
30 marca 2009, o godzinie 18:17
JasnaAnielko, zwracam ci uwagę, że ja nie wypowiedziałem się jednoznacznie, czy leczyć starych, czy młodych (jeśli nie starcza środków dla jednych i drugich). Jest to poważny problem etyczny. Moim zdaniem nie ma tu uniwersalnej odpowiedzi i jesteśmy skazani na etykę sytuacyjną. W każdym razie jestem szczęśliwy, że sam nie muszę podejmować takich decyzji.
Zareagowałem tylko na twoje święte oburzenie, że ktoś tam po cichu zalecał, by skąpić środków ludziom starym. Gdyby zaoszczędzone pieniądze ten ktoś chował do kieszeni, oburzenie byłoby na miejscu. Ale tak przecież nie było. Była zbyt krótka kołdra i konieczność wyboru mniejszego zła.
.
A skoro o Wałęsie mowa, to moim zdaniem w ramach wolności słowa każdy ma prawo opluć każdego, po czym opluty powinien mu wytoczyć proces i puścić go z torbami. A nie domagać się obrony od państwa albo obrażać się, zabierać zabawki i przenosić się do innej piaskownicy. W wielu bardzo demokratycznych państwach przyjmuje się nawet, że osoby decydujące się na działalność publiczną mają mniejsze a nie większe prawo do ochrony swego dobrego imienia. Ot, takie ryzyko zawodowe polityków.
Co nie znaczy, że mam coś dobrego do powiedzenia o tym IPN-owskim pisarczyku.
30 marca 2009, o godzinie 18:24
Zofio,
Owszem w KPA zaopatrzyć się możesz, ale już w opisanej przez narciarza2 sytuacji nie wiem czy doczytasz się co możesz zrobić, więc ja odpowiem tobie: możesz wnieść skargę w trybie KPA. Art. 227 KPA stanowi, że m. in. przedmiotem skargi może być w szczególności zaniedbanie lub niewłaściwe wykonywanie zadań przez właściwe organy albo przez ich pracowników […] to wystarczałoby, aby narciarz2 wniósł skargę na niewiarygodne chamstwo np. przeciwko pracownikowi i kierownictwu szpitala za brak należytego nadzoru. Skargę należy wnieść do organu nadrzędnemu, któremu szpital podlega. Proszę bardzo niech narciarz2 wnosi i zrelacjonuję nam postępowanie skargowe i dojdzie do tego punktu, gdzie okaże się, że postępowanie administracyjne zostało uruchomione i zakończone, a nic z tego nie wynika. Powody zaś tego że nic nie wynika są prozaiczne. postępowanie skargowe z art. 227 KPA jest jednoinstancyjne :D. Inną drogą postępowania bardziej skuteczną więc jest droga cywilna, ale do tego raczej potrzeba aby pacjent umarł lub uznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (teścia więc przydałoby się przygłuszyć nieco młoteczkiem jak karpia przed wigilią dla dobra sprawy, co by się tak nie męczył oddychaniem). Zawsze można bezpośrednio składając skargę w formie pisemnej samemu pracodawcy wskazać na nieprawidłowe postępowanie pracownika, zauważając, że narusza ono przecież art. 52 Kodeksu Pracy, jak wiadomo Art. 52. jest o tym, że § 1. Pracodawca może rozwiązać umowę o prace bez wypowiedzenia z winy pracownika w razie: 1.ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych.
No i teraz Narciarz2 pouczony co do prawa, niech wnosi i wyłuszczy właściwym organom o co prosi… Wtedy może szybko dojdzie praw pacjenta do godnego traktowania, a może uruchomi procedurę poprzez którą nigdzie nie dojdzie. Jeśli jednak taka jest opinia o szpitalach to najprawdopodobnie nigdzie nie dojdzie, ale spróbować warto, choćby dla sprawy rzetelności postawy na tym blogu. Bowiem ja mam swoje zawodowe doświadczenia. Inni najwyraźniej jednak mają jedynie swoje domniemania. A rzeczywistość jest taka jaka jest, a nie taka jaka sądzimy, że jest, zwłaszcza gdy nas nie ma :D
30 marca 2009, o godzinie 18:26
Czesc szanownego blogowiska rżnie głupa, zas na czele tej czesci jest szanowny Glos. Moze powtorze, o co chodzi. Otoz ja dosc wyraznie napisałem w cytacie chamstwo niewiarygodne polegajace na ostentacyjnym lekcewazeniu wszystkiego i wszystkich. Chodzi mi na przykład o nie sprawdzenie, czy chory połknał podane lekarstwa, za ktore podatnik juz zapłacil (wiec prosze nie bredzic o oszczednosciach). Chodzi o nie przewracanie bezwładnego pacjenta z boku na bok, zeby mu sie nie zrobiły odlezyny. To takze nic podatnika nie kosztuje, bo pielegniarki i tak sa „na słuzbie” i jest im płacone. Chodzi o to, ze wspomniane pielegniarki zakładaja pacjentowi kroplowke, po czym wychodza nie sprawdzajac, czy kroplowka działa. To sa wszystko obserwacje z jednego konkretnego kieleckiego szpitala.
.
Tutaj nie chodzi o drogie leki i przedluzanie zycia pacjenta o kilka lat. Tutaj chodzi o zupelnie co innego. Srednio inteligentny czytelnik powinien zrozumiec, o co chodzi.
.
Jesli szanowne blogowisko pod wodza szanownego Głosa chce rznac głupa i udawac, ze jezyk polski jest dla szanownego blogowiska niezrozumiały, to prosze sie potem nie dziwic, ze ja juz i tak ograniczyłem obecnosc tutaj do minimum. Po prostu nie chce mi sie komentowac inteligenckich bredni, ktore sa tutaj wypisywane w odpowiedzi na najprostsze wpisy.
30 marca 2009, o godzinie 18:34
Glosie,
dodam jeszcze jeden przyczynek.
Zważ, jak postępuje polska hierarchia Kościoła rzymsko-katolickiego. Właśnie wyrażają swoje oburzenie, że w projektowanej ustawie medialnej nie ma nic o wartościach chrześcijańskich. natomiast nie urządzają żadnych awantur swoim wyznawcom, że owe wartości maja głęboko gdzieś i na co dzień zachowują się obrzydliwie.
W ciągu minionego tygodnia, po latach w Hiszpanii zwinęli jakaś bandę, na 44 osoby zatrzymane 20 to Polacy, w Wielkiej Brytanii praktycznie co tydzień aresztują lub skazują jakiegoś Polaka za morderstwo, w Belfaście polscy fani urządzili grandę na całego.
W Polsce cała piłka nożna skorumpowany do cna, jazda po pijaku czy wypadki drogowe z ich udziałem – największe w Europie. I tak dalej. Słynne obozy pracy, jak koncentracyjne – na Sycylii i w kontynentalnych Włoszech – zorganizowane przy udziałem Polaków, którzy kazali nazywać siebie nb. …kapo.
Nie ma dnia, by tego typu informacja ze świata czy kraju nie bulwersowała.
Ale kościelni eksperci od moralności narodu siedzą cicho i słowa nie pisną na temat skandalicznych zachowań wszak w 99% procentach katolickiego narodu, jak twierdza.
Przecież to jawny obraz jak wcielane są zasady katolickiej etyki przez Kościół w serca wyznawców.
I ewidentna porażka pracy duszpasterskiej Kościoła katolickiego w Polsce.
30 marca 2009, o godzinie 18:34
Pawle (6:17) książka została napisana w oparciu o pracę magisterską ? Ciekawe jaka uczelnia zajmowała się promocją ? Nowak jaki jest każden widzi, ale co na to koreferenci, dziekan, jak juz nikt nie czytał to przynjamniej panie z dziekanatu?
Moim zdaniem pluje się w ramach swawoli nie wolności.
30 marca 2009, o godzinie 18:43
Głosie, pisałam,
ze KPA dot postępowania administracyjnego w urzędach!!!A nie w szpitalu.
Ty rzeczywiście nie czytasz ze zrozumieniem.
Narciarz pisał o postawie personelu, konkretnych ludzi wobec pacjenta, o polskim tumiwisizmie.
To nie system – to postawa, to postawa konkretnego człowieka wobec innego człowieka czy do pracy jaką wykonuje.
To lekceważenie elementarnych obowiązków, to brak egzekwowania tych obowiązków przez zwierzchników, bo też olewają, tym razem swoje.
To cwaniactwo, grubiaństwo, chamstwo, które się pleni bezkarnie wokół nas. I na co my w swej większości wyrażamy zgodę, choćby przez obojętność i milczenie.
O tym pisał narciarz.
30 marca 2009, o godzinie 18:46
Narciarzu (6:26) to nie rżnięcie głupa, ale ironia wynikająca z bezsilności. „Istnieje bowiem rodzaj wolności zepsutej, która jest właściwa zarówno ludziom jak i zwierzętom i która polega na robieniu wszystkiego co nam się podoba …… Ludzie ci którzy tak całkowicie wyzbyli się wolnej woli nie koczają zresztą poddaństwa bardziej niż inni. Ulegaja samowoli najmarniejszego rządu lecz gdy tylko ustąpi siła pastwią sie nad prawem jak nad pokonanym przeciwnikiem. Nieustannie wahaja się między służalczością a rozpasaniem…”
30 marca 2009, o godzinie 18:47
Moje „święte oburzenie” nie było spowodowane tym, że nie dla starych ludzi nowoczesne, drogie leki. Z tym jestem w stanie się zgodzić. Mnie chodzi o to, co służba zdrowia powinna robić, a niestety, nie robi, kiedy potrzeba nie drogich leków a zwykłej pomocy, która się choremu należy. Skoro rodzina stwierdza, że chory jest nie umyty, kroplówka leje się na zewnątrz, bo przewód się odłączył, bezwładna chora woła, że tonie a personel tego nie słyszy i nie widzi. Tu nawet opłacenie się personelowi nie na wiele się przydaje. Stary i niesprawny pacjent jest lekceważony, znieważany i zaniedbany. I nie o pieniądze tu chodzi, tylko o zaniechanie działania, za które personel bierze pieniądze. Na to spokojnie patrzą lekarze i nie reagują. Kto miał w szpitalu kogoś bliskiego w takim stanie, wie co piszę i nie zaprzeczy, że piszę prawdę.
I zastanawiam się kto się wreszcie odważy powiedzieć tym z pośród białego personelu, którym się należy, że są wstydem i zakałą służby zdrowia. Czy w ogóle się odważy.
Moja mama była do końca w domu.
30 marca 2009, o godzinie 19:04
Narciarzu2
Ja wcale nie neguję tego co napisałeś, uważam jedynie, że przyczyną tego stanu rzeczy nie jest postępowanie kościoła katolickiego, lecz niewłaściwa organizacja służby zdrowia, oraz niewłaściwe funkcjonowanie administracji m.in. administracji do której ustawowych obowiązków należy nadzór nad szpitalami. Droga postępowania administracyjnego jest więc jak najbardziej właściwa, podobnie jak powołanie się na przepisy kodeksu pracy, a nawet kodeksu cywilnego. Natomiast jeśli chodzi o kwestie etyki, to możesz się wyżalić Edwardowi, bo on manifestuje tutaj wartości tych co w rodzinie od pokoleń nie nosili żadnych pasów słuckich, natomiast mają wmontowane swoiste poczucie indywidualizmu, które najwyraźniej objawia się umiejętnością przystosowania się do potrzeb i wymgań etycznych społeczeństw, gdzie dają pieniądze za pracę, a lekceważenia potrzeb społeczeństw, gdzie nie dają.
30 marca 2009, o godzinie 19:12
JasnaAnielka: „I zastanawiam się kto się wreszcie odważy powiedzieć tym z pośród białego personelu, którym się należy, że są wstydem i zakałą służby zdrowia. Czy w ogóle się odważy.”
.
Kto ma to powiedzieć i komu? Jeżeli nagana ma trafić pod właściwy adres, to mogą to uczynić tylko ci, którzy byli ofiarami czy świadkami zaniedbań lub potrafią je udowodnić. To rzeczywiście wymaga odwagi cywilnej: nie pomstować ogólnie na zdemoralizowane środowisko, lecz powiedzieć wprost konkretnemu lekarzowi czy konkretnej pielęgniarce, że przynosi hańbę własnej profesji, pójść ze skargą do jego zwierzchników lub złożyć pozew do sądu.
Ja na przykład takiej odwagi nie mam. Akurat ze strony służby zdrowia nic mnie takiego nie spotkało, ale ze strony przedstawicieli innych zawodów – owszem. I nigdy nie stanąłem okoniem, choć wiem, że powinienem był.
30 marca 2009, o godzinie 19:18
przyczyną tego stanu rzeczy nie jest postępowanie kościoła katolickiego
Gdzie ja napisalem, ze winien jest kosciol? Gdzie ktokolwiek inny napisal cos takiego? Czyje argumenty zbijasz?
.
Wpis ma sens od slow „niewłaściwa organizacja służby zdrowia” do slow „a nawet kodeksu cywilnego”.
.
Od slow „Natomiast jeśli chodzi” wpis zamienia sie w elokwencje na pokaz.
.
Moim zdaniem, ozdabianie sensownych stwierdzen (na przyklad, o niewłaściwej organizacji) fajerwerkami elokwencji to jest plaga polskiego zycia publicznego i polskich dyskusji. Zycie publiczne i polityczne w Polsce idzie donikad, bo zawsze znajdzie sie jakis elokwentny inteligent, ktory z dyskusji zrobi bicie piany zeby zadziwic okoliczne koty oraz kobiety.
30 marca 2009, o godzinie 19:41
Pawle – ja też nie stanęłam okoniem. Nie dziwię się też tym, co nie stają, czyli rodzinom. No bo jak udowodnić zaniechanie, chamstwo, brud? Wypadałoby zrobić dokumentację. Wejść z kamerą, mikrofonem, pokazać bliską osobę w stanie totalnego upodlenia. Kogo na to stać?