Nowe Pole
LICZNIK PREZYDENCKI
Do końca kadencji “Prezydenta Swojego Brata”
zostało już tylko 331 dni.
Szanowni Państwo,
jakoś nie mogę się zabrać za pióro. Wobec tego zostawiam Wam wolne pole do dyskusji.
LICZNIK PREZYDENCKI
Do końca kadencji “Prezydenta Swojego Brata”
zostało już tylko 331 dni.
Szanowni Państwo,
jakoś nie mogę się zabrać za pióro. Wobec tego zostawiam Wam wolne pole do dyskusji.
3 grudnia 2009, o godzinie 13:39
Kasiu.
Ale kasiorę za wierszówki biorę ja!
I wprowadzam korektę do tekstu:
Linijka z „Kilku słuchaczy….” otrzymuje nowe brzmienie:
Kilku słuchaczy zrywa się za huraganem, Stanisławem Huraganem, i spontanicznie wybiega na ulicę szukać pismenów….
3 grudnia 2009, o godzinie 13:41
Torlinie, mowa jest o faktach. Albo ta pani wiceminister naprawdę poda się do dymisji, albo nie. Więc albo tvp.info podaje prawdę, albo się z prawdą mija.
Czy to, że jakaś gazeta lub telewizja sprzyja nie lubianej przez ciebie partii, wystarcza ci, by jej nie wierzyć ni w ząb?
.
Bekasie, wiesz jaka jest różnica między nami?
Ja sądzę, że GO nie jest zagrożeniem wyssanym z palca przez kilku zbyt ambitnych klimatologów, bo mając pewne pojęcie o funkcjonowaniu współczesnej nauki, wątpię, by teza w jawny sposób fałszywa mogła się w niej utrzymać na dłuższą metę nawet przy maksymalnym natężeniu złej woli ludzkiej. Dopuszczam wszakże możliwość, że naukowcy się mylą, tylko nie ma jeszcze dostatecznych danych, by ich teorię zdyskwalifikować.
Ty natomiast wiesz od zawsze i na pewno, że GO to bzdura.
Ja jestem sceptykiem, twój stosunek do własnych poglądów ma, ja mi się zdaje, charakter wiary religijnej.
3 grudnia 2009, o godzinie 13:52
Pawle.
Ale dlaczego w takim razie sceptyków dyskwalifikujesz?
I dwa.
Akurat nie chodzi o to, że GO ma nie być.
Chodzi o to, czy to człowiek powoduje.
A tutaj dowodów brak.
Ja rozumiem, że Ty SĄDZISZ. Wolno Ci. Ale to chyba za mało, by na Twoje przypuszczenia wydawać biliony???
Bo walka z GO ma kosztować, ba! już kosztuje, nas biliony (złotych, euro, dolarów – czego tam chcesz), to chyba najpierw trzeba by to UDOWODNIĆ?
3 grudnia 2009, o godzinie 14:55
Torlinie,
nie piszę o wszystkim w Rosji, ale o transporcie, energetyce i gospodarce morskiej.
A to co się dzieje w tych segmentach rosyjskiej gospodarki jest godne uwagi.
Twoje twierdzenie, że Putin z Miedwiejewem nic nie robią dla ludzi spoza wielkimi aglomeracjami, mija się z prawdą.
Robią i to nie mało, tak samo jak w sprawie ekologii.
Od czasów Jelcyna np. mają rosyjscy seniorzy regularnie wypłacane emerytury, które jednak im rosną, nie tylko nominalnie, ale wartościowo.
Rosja dopiero zaczyna modernizacje sfery rolniczej, efekty będą później, Rosja ma też problemy z mono-miastami (osadami, miasteczkami) , opartymi na egzystencji jednego tylko zakładu pracy, zwłaszcza z tymi w których te zakłady padły. Tych problemów od ręki się nie da załatwić.
Zważ, ze Rosja to b. rozległy kraj, obszarowo największy na świecie, ale z małą ilością ludzi, i jeszcze mniejsza posiadających nowoczesne zachodnie wykształcenie i umiejętności.
To kraj wielokulturowy, wielonarodowy o różnej mentalności i nie wszystko, co udane w Europie czy USA da się tam aplikować. tam trzeba szukać trzeciej, lokalnej drogi do sukcesów.
A modernizuje się dopiero od czasów Jelcyna.
To i tak wielki postęp w ciągu niewielu lat.
Nieprawdą też jest, że nie ma „dyrektyw” unijnych dot. ochrony przyrody w Rosji.
Akurat za Putina dokonano wiele zmian w rosyjskim prawie dot. ochrony środowiska. Są one wzorowane właśnie na dyrektywach unijnych.
Wprowadzono szeroki program badawczy i ochronny dla Bajkału,
Poszperaj i przeczytaj jakie obszary ostatnio, choćby w tym mijającym roku objęto prawną ochroną, ile powstało w Rosji parków narodowych, jaki jest wielki rosyjski program ochrony tygrysa syberyjskiego (pewnie propagandowo, ale patronuje mu Putin).
Wszystkie nowo zbudowane fabryki czy zakłady produkcyjne są stawiane z zastosowaniem owych wysokich kryteriów środowiskowych. Stare w miarę możliwości są modernizowane.
Tego w Rosji do tej pory nie było. Bo rzeczywiście, świadomość ekologiczna w Rosji równa się zeru i wszystko tutaj w tej materii buduje się od zera. Ale rząd federalny nie przebuduje mentalności Rosjan w jedną dekadę. Bo się tego nie da zrobić nawet w bardzo ucywilizowanej Europie – vide dzikie wysypiska śmieci w polskich lasach.
Wyskakujesz jak Filip z konopi z drzewami w Soczi.
Ale nie zwracasz uwagi, ze jest tam jeden wielki plac budowy.
Po kilkunastu latach zakończono wreszcie budowę nb. bardzo nowoczesnej drogowej obwodnicy miasta o parametrach autostradowych, dla której musiano m.in. przekopać ponad 2,5 km tunel. Że powstaje tam pełna infrastruktura olimpijska, cale nowe dzielnice mieszkaniowe, zmienia się sieć wodno-kanalizacyjną, elektryczną, linie kolejowe, boiska i wiele innych obiektów. Cały kurort i nadmorskie miasto jest w gigantycznej przebudowie.
Niewątpliwie kilka starych drzew dostało wyrok siekiery. Trudno by stały na środku drogi czy stadionu.
Lamentujesz nad tymi drzewami, a ja Ci przypominam, że kilka dni temu nasze, polskie media napisały iż wycięto stare, chronione drzewa bez jakikolwiek zezwoleń, bo …zasłaniały jakiś krzyż przydrożny.
Co jest większym wandalizmem ekologicznym – wycięcie starych lip przy krzyżu przez jakiegoś fanatyka religijnego czy wycięcie drzew na środku planowanego stadionu olimpijskiego?
Nie znam akurat rosyjskiego prawa dot. gruntów miejskich w Soczi i na temat wywłaszczeń nie mogę się wypowiedzieć.
Nie mam zamiaru Torlinie,
zmieniać Twego nastawienia do Rosji, ale oczekuję, ze będziesz swoje jej nielubienie, inteligentniej argumentował.
3 grudnia 2009, o godzinie 16:20
Dobrze Zosiu, lamparty śnieżne też Putin wypuścił. Niech będzie.
http://turystyka.interia......371715,238
Bekasie i Pawle!
To zupełnie nie o to idzie, to nie jest najważniejsze, czy nasze działania wpływają na ocieplenie się klimatu, czy nie. Najważniejsze to jest przyjęcie wszelkich działań doprowadzających do ograniczenia wpływu człowieka na klimat, ale nie tylko – na wodę, powietrze, glebę również. Unia stara się być organizacją wprowadzającą nowe granice, nowy spojrzenie. Jeszcze niedawno nikt się przejmował zwierzętami, które nie mogą przejść przez autostradę, że z powodu smogu nie można było ustać na rogu Kruczej i Alei, że statki wyrzucały nieczystości i płukały w morzu zbiorniki olejowe lub maszynowe itd, itd.
I w tym, co dotyczy klimatu chodzi o to samo. Najważniejsze jest ograniczenie zanieczyszczeń wprowadzanych do atmosfery, trzeba je jak najszybciej zmniejszyć, wprowadzić nowe normy, nawet jeżeli to będzie kosztowało. Bo właśnie dlatego Unia jest wielka.
Pawle!
„Czy to, że jakaś gazeta lub telewizja sprzyja nie lubianej przez ciebie partii, wystarcza ci, by jej nie wierzyć ni w ząb?”. Niestety, tak. Jeżeli okaże się to prawdą, posypię głowę popiołem. Ale póki co wystarcza mi, by jej nie wierzyć ni w ząb.
3 grudnia 2009, o godzinie 16:56
Torlinie.
Musi kosztować?
Ale czemu mnie, a nie tych, co „walczą” z klimatem?
Noblista pokojowy Alfek Gore zużywa w swojej posiadłości tygodniowo czy miesięcznie więcej energii niż przeciętna rodzina amerykańska rocznie. Tyle odnośnie do walki.
I zauważ, co piszesz:
„To zupełnie nie o to idzie, to nie jest najważniejsze, czy nasze działania wpływają na ocieplenie się klimatu, czy nie. Najważniejsze to jest przyjęcie wszelkich działań doprowadzających do ograniczenia wpływu człowieka na klimat, ale nie tylko – na wodę, powietrze, glebę również.”
Jak to nieważne jest ustalenie tego czy wpływami znacząco na klimat?? Przecież jeśli nasze działanie nie wpływa na klimat, to PO CO przyjmować działania doprowadzające do ograniczenia naszego wpływu???
Tego nie rozumiem.
3 grudnia 2009, o godzinie 18:21
No właśnie cała rzecz polega na tym, że nie rozumiesz. Każde wyrzucane w powietrze zanieczyszczenia nie są dobre i należy je zlikwidować. Potraktuj to jako aksjomat.
Jeżeli chodzi o to – dlaczego my, to nie chcę wyjść na rasistę, ale tak jak pierwsze różnego rodzaju ochrony były wprowadzane np. w starożytnej Korei, to tak naprawdę te wszystkie obostrzenia i ograniczenia wprowadził naród europejski (a więc i automatycznie amerykański): pierwsze parki narodowe, przepisy ochrony ssaków, ptaków itd. Pozostałe państwa trzeba do tego zmuszać. Mam Ci napisać o kaganku oświaty?
Masz oczywiście prawo pisać – ale dlaczego ja. Ja tak nie powiem, dla mnie to jest aksjomat. Bo nikt inny.
3 grudnia 2009, o godzinie 18:36
Torlinie
„No właśnie cała rzecz polega na tym, że nie rozumiesz. Każde wyrzucane w powietrze zanieczyszczenia nie są dobre i należy je zlikwidować. Potraktuj to jako aksjomat.”
Czyli musimy się zlikwidować.
Pogląd nieobcy „ekologom”.
„….wprowadził naród europejski…..”
???? Jeszcze takiego nie ma!
To jest, co prawda, marzenie eurolewicy, ale póki co, taki stwór jeszcze nie istnieje.
„Pozostałe państwa trzeba do tego zmuszać.”
Trzeba zmuszać, ale UE daje nam WOLNOŚĆ???????????
„Mam Ci napisać o kaganku oświaty?”
Napisz.
A tak generalnie.
1. Zawsze uciekasz od niewygodnych faktów.
2. Za dyskusję dziękuję. Przecież jeszcze do niedawna było to u Ciebie nie do pomyślenia. Doceniam.