Jestem z Układu

Rząd Tuska dobrze wybrał.

środa, 19 stycznia 2011

Link do artykułu w „Rzeczpospolitej”:

http://www.rp.pl/artykul/9157,596826-Kuczynski–Rzad-dobrze-wybral-.html

I wpis na Facebooku:

Cyrk Kaczyńskiego. Avatary prezesa PiS z Wiejskiej jeden po drugim wchodzili na mównicę, z kartkami zapisanymi kwestią do wygłoszenia. Niektórzy nie wykonali jak należy polecenia partyjnego i nie przeczytali próbnie swej kwestii. Pani Sobecka choćby nie potrafiła dobrze odczytać nazwiska kapitana Protasiuka. Nudy na pudy.

Szajba po MAK-u

niedziela, 16 stycznia 2011

Kilka moich uwag z dyskusji na Facebooku:

Prawa strona nażarła sie MAK-u i kompletnie jej odbiło. Spójrzcie (bo czytać szkoda czasu) na Salon24 (Janke), wPolityce (Karnowski) a w Rzepie Wildstein widzący wokół renegatów i Ziemkiewicz, który już widzi co tylko można. Prawie płaczę z żalu nad nimi, ale może macie jakąś radę na to odurzenie? Palec w gardło pomógłby?

                                        ………………..

  Jak polska dyplomacja mogła zapobiec takiemu a nie innemu opublikowaniu raportu przez MAK? Jak!! Zagrozić, że nie weźmiemy ropy i gazu, że pokażemy im język, albo gest kozakiewicza? I nie dziwmy się, że Rosjanie się odwinęli z tymi 0,6 promilla. Jeśli od miesięcy słyszą, że główna partia opozycyjna i znaczna część komentarzy głosi, że w drodze zamachu zamordowali polskiego prezydenta to ja się i tak dziwię ich nerwowej wytrzymałości. Dostaliśmy za swoje i oby nie więcej.
                                 ………………………

 Rząd przyjął najlepszy z możliwych tryb badania katastrofy, czyli w możliwie daleko idącej współpracy z Rosją, jako naturalnym kierownikiem śledztwa. Każda próba ustalania trybu w konflikcie z Rosją, a byłoby tym żądanie przejęcia kierownictwa w warunkach wycia, że Ruscy zrobili zamach, skończyłaby sie całkowita klapą i pozbawieniem nas możliwości prowadzenia naszego śledztwa, bo po prostu nic by nam nie udostepnili.
                              ………………
Spór z naszej strony nie dotyczy rzetelności raportu MAK, w tej części, którą się zajął, tylko jego niepełności. Moim zdaniem rząd niczego nie osiągnie próbując zmienic raport MAK. Należy poprzestać na stwierdzeniu, że jest niepełny, wyrazić ubolewanie nawet stanowcze i przejść nad sprawą do porządku dziennego. Nasze stosunki z Rosja są o wiele ważniejsze niz roport MAK. I dokończyć nasze śledztwo dbając by ono było wiarygodne i nie naciągalo faktów, czego wcale tak nie jestem pewien.

Dodaję wypowiedź Agnieszki Romaszewskiej na mojej stronie w Facebooku i moja odpowiedź:

9 godz. temu  Agnieszka Romaszewska
  • Mozna sobie różne rzeczy wyobrażać na temat sytuacji, w których żeśmy nie byli i októrych niewiele wiemy – mamy wolny kraj i w miarę wolne media – co daje szerokie pole do popisu ludziom o bujnej wyobraźni.

    Ale żeby tę pańską psychologiczno polityczna licencję poeticę choć szczypta materialnych dowodów wspierała – tego powiedzieć się nie da.

  •  
  • MOJA ODPOWIEDŹ
  •   Pani Agnieszko, za moimi ocenami, które oczywiście nie są twierdzeniami matematycznymi, jak wszystkie inne wszystkich innych w tej sprawie, stoi o wiele więcej materialnych faktów niż za ocenami, że Rosjanie zrobili sztyuczną mgłe, że celowo naprowadzali samolot na zderzenie z ziemią, że relacje między kapitanem statku a Prezydentem i ludźmi z salonek były idealnie zgodne z procedurami itd. Tylko trzeba chcieć je dostrzec, ale w tym celu trzeba odsunąć na bok tarczę strzelniczą z postacią Tuska. 
  • I jeszcze jedno, ja nie kwestionuję roli jakichś rosyjskich władz w stworzeniu okoliczności, która wpłynęła na katastrofę, tego, że bojąc się o awanturę nie odegnali tego samolotu znad Smoleńska i nie kwestionuję tego, że być może niedoszkolenie pilotów w ich stanowczości wypieprzania z kokpitu ważnych gości też wpłynęło na katastrofę. Ale główna przyczyną była wola obu jak sądzę braci, by zdązyć na czas do Katynia na rozegranie tam bitwy z Tuskiem. I dalej – nie neguję, że te same motywy mogły kierowac premierem gdy leciał tam 7 -go. Bo od kilku lat trwała wojna polityczna, ale tę wojnę wywołali Kaczyńscy brutalnym, chamskim, niesprawiedliwym, kłamliwym atakiem na Trzecią Rzeczpospolitą. I to jest najgłębszy fundament tej tragedii – działania tych dwu polityków, a szczególnie jednego.
  • Po obu stronach była polityka

    czwartek, 13 stycznia 2011

    Podaję link do mojego artykułu w „Rzeczpospolitej”: próbującego opisać przypuszczalny schemat sytuacji, która doprowadziła do katastrofy.

    http://www.rp.pl/artykul/9157,593541-Kuczynski–Po-obu-stronach-byla-polityka.html

    Polska sztuczna mgła.

    środa, 12 stycznia 2011

    Mój minifelietonik z Facebooka:

    Walnąć się w piersi ruskie i tuskie – to jest cel ogromnej liczby komentarzy po konferencji MAK-u. Oczywiście przoduje szaf PiS, bo ma najwięcej do zamydlenia. Przyczyn katastrofy jest wiele, po pierwsze śmiercionośna wola prezydenta, by zdążyć na pole bitwy z Tuskiem w Katyniu no i inne. I te inne robią za materiał do polskiej sztucznej mgły, by ta pierwsza w nich znikła.

    Naddunajski Baćka

    poniedziałek, 10 stycznia 2011

    Memento z nad Dunaju:

    http://wyborcza.pl/1,97738,8918166,O_co_gra__Viktator_.html

    Nie wmawiajmy w siebie przedwcześnie, że PiS, ze swoim IVRP-owskim zamordyzmem więdnie. Ma za sobą liczne „plemię” gotowe zgodzić się na tworzenie „krzepy narodowej” kijem, gotowe swoją wolność oddać w powiernictwo „baćce narodu”.

    Wiele przyczyn to banał!

    piątek, 31 grudnia 2010

    Wróciłem z plaży  w Hurghadzie. Było, jak w słonecznym polskim sierpniu z dużo cieplejszym morzem niż sierpniowy Bałtyk. Naprażyłem się, napływałem i naoglądałem raf koralowych oraz delfinów. Za całkiem niewielkie pieniądze. Dziękuję za życzenia i je odwzajemniam. Podaję niżej dwa moje minifelietoniki z Facebooka, bo nie mam zapału na rozpisywanie się.

    Zabór mienia

      Lądowałem krótko przed tym, jak premier ogłosił redukcję kapitałowej reformy emerytalnej, a może jej likwidację. To zabór przez państwo znacznej części pieniędzy przyszłych emerytów, by finansować nimi, a nie pożyczkami dzisiejsze emerytury. Reforma pada ofiarą tchórzostwa polityków mijającej dekady. Także polityków PO.

    Wiele przyczyn to banał

    Prof. Kuźniar w piątkowym TOK FM powiedział, że smoleńsk był zbiegiem wielu przyczyn. To banał. Każde zdarzenie jest takim zbiegiem, a wyliczanka nie wyjaśnia lecz ukrywa prawdę. I po to bywa. Zdecydowało „odebranie sterów statku” załodze, by prezydent był na czas w Katyniu i zgoda załogi na tę uzurpację. Pod presją obecności prezydenta padł formalny system kierowania statkiem i dlatego napotkano brzozę.

    Żałoba polityczna.

    środa, 15 grudnia 2010

    Ogromna większość z żyjących traciła bliskich i ból utraty oraz żałoba nie są przypadłością jednych od której inni są wolni.  Ból po stracie bliskiej osoby jest ten sam u rodziny ślusarza z Płońska, co u rodziny prezydenta Rzeczpospolitej. Jarosław Kaczyński, Marta Kaczyńska, żony panów Kochanowskiego, Gosiewskiego, Kurtyki, córka pana Wassermana są od tej strony w tym samym położeniu co rodzina kogokolwiek zmarłego w Polsce.

    Ból i żałobę, jak to wszyscy dorośli wiemy, leczy czas.   Tak jest normalnie i jestem pewien, że podobne wracanie do życia następuje u rodzin tych co zginęli 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem. Niemal wszystkie z nich przeżywają tragedię poza mikrofonami i kamerami, prywatnie, tak jak wszyscy. Natomiast krewni kilku ofiar, w tym ci których wymieniłem wyżej swoim publicznym postępowaniem robią wrażenie, jakby ich ból z biegiem czasu nie malał, lecz niezgodnie z ludzkim przeżywaniem dramatów, rósł. Ta rozbieżność między kojącym czasem a żałobą wzbierającą w złość bije w oczy. Dotkniętym tragedią wybacza się, gdy ból popycha ich do słów i zachowań niestosownych, ale to nie jest przywilej stały. Nikomu nie można zabronić publicznego wyżalania się, że jeszcze nie dowiedziono rządom Polski i Rosji zamordowania 96 osób, ale tego nie ma co tłumaczyć i usprawiedliwiać żałobą, jak to się czasami robi. To nie jest żałoba tylko zaślepienie albo kalkulacja.

    Schwytany nocą 13 Grudnia

    niedziela, 12 grudnia 2010

    W rocznicę stanu wojennego pozwalam sobie przypomnieć mój artykuł opublikowany 5 lat temu w „Rzeczpsopolitej”.  

    Jest tutaj: http://kuczyn.com/papers/publicystyka/schwytany_noca_20051220.pdf

    Dajcie spokój generałowi Jaruzelskiemu

    sobota, 11 grudnia 2010

    W Newsweeku jest tekst Wojtka Maziarskiego, który tu linkuję za stroną tygodnika w Salonie 24:
    http://newsweek.salon24.pl/258489,odpieprzcie-sie-od-jaruzelskiego
    Podpisuję się pod tekstem Wojtka, także w części dotyczącej Mirka Chojeckiego. Podaję też wymianę zdań między Markiem Pędziwołem i mną z Facebooka na temat tego tekstu:

    Marek: 

    Waldku, nie zgadzam się ani z Tobą, ani tym bardziej z Wojtkiem, któremu się dziwię, że coś takiego napisał. Sam bym pewnie nigdy się nie pofatygował pod dom generała, ale nie widzę w demonstracjach organizowanych w tym miejscu żadnego naruszania jego godności – o ile można mówić o godności człowieka, który zdeptał marzenia całego narodu i ma na sumieniu co najmniej kilkadziesiąt ludzkich istnień, o wszystkich innych cierpieniach nawet nie wspominając. Przez 20 lat polskim sądom nie udało się wyrazić swojej opinii o generale – niech więc będzie wolno wyrazić ją tym, dla których jego poczynania nie są obojętne. Tym bardziej, że wyzwalająca się spod komunizmu Polska wybrała go na swego pierwszego prezydenta.
    Wojtku, mam nadzieję, że dotrą do Ciebie te słowa: Generałowi źle się nie żyje – w przeciwieństwie do wielu, którzy właśnie przez niego nie mogą żyć godziwie. Nikt go nie goni „w strzępach munduru, ślepą drogą.” Nie musisz mu otwierać drzwi – ma swoje, całkiem solidne, które dobrze go chronią.
    Ta odrobina dyskomfortu raz do roku nie jest chyba zbyt wysoką ceną za to wszystko, co zrobił innym w swoim życiu. Fakt, że w 1989 roku oddał część władzy, jest tylko okolicznością łagodzącą, ale na pewno nie przekreśla jego wszystkich wcześniejszych win.
    Pozdrawiam Was
    Marek 
    Ja:
    Marku, Jaruzelski bez wątpienia ma na sumieniu ofiary stanu wojennego i kaja się za nie od 21 lat.Nie były jego zamiarem lecz wypadkiem podczas wielkiej operacji pacyfikacyjnej. Moim zdaniem bardzo szczerze się kaja. Natomiast nie zgadzam się fundamentalnie ze stwierdzeniem „zdeptał marzenia całego narodu”. To jest ocena niesprawiedliwa. Gdyby chciał je zdeptać obręcz stanu wojennego byłaby o wiele dotkliwsza. O wiele. Była taka by przywrócić kontrolę władzy nad sytuacją i właśnie „nie zabić” ducha społeczeństwa. W roku 1981 żadne marzenie nie były do spełnienia. Kwestią bylo tylko to jak brutalnie się one zderzą z ówczesna rzeczywistością polityczna Europy. Tylko wyjątkowo naiwni a właściwie tendencyjni historycy żonglując papierkami mogą twierdzić, że wtedy ZSRR pogodziłby sie z upadkiem komunizmu w Polsce. Jaruzelski nie podeptał marzeń, umożliwił ich przetrwanie w pewnej hibernacji. Taki jest mój pogląd i dlatego powtarzam dajcie spokój generałowi.
    Wróciłem z kurortu i za tydzień wybywam na kolejne dwa tygodnie. Więc pozwólcie Szanowni Bywalcy tego zaniedbywanego przeze mnie bloga złożyć sobie życzenia miłych, spokojnych Świąt Bożego Narodzenia i wiele dobrego w Nowym Roku, oby upłynął Wam w zdrowiu.    

    Z dnia na dzień

    środa, 17 listopada 2010

    Drodzy Bywalcy,

    wybywamy z żoną na trzy tygodnie „do wód” podleczyć stare kości, więc otwieram wam nowe pole. Ale żeby nie było zupełnie jałowe wklejam tu kilka moich ostatnich minifelietoników z Facebooka o wydarzniach w PiS i dwa z różnych beczek. 

     14.11.

    Bez względu na to co się będzie działo w PiS ubiegły tydzień złamał totalitarny kanon tej partii. Albo się rozpadnie na ekstremistyczną, skarlałą, narodowo-klerykalną partię z Kaczyńskim i jakąś resztę, albo będą się w niej ostro, widocznie, ścierały wrogie frakcje przy coraz bardziej bezsilnym szefie, o którym już nikt nie powie, że PiS to on. Kaczyński trwa, ale kaczyzm się jak sądzę kończy.

    16.11

    Jakiś czas temu red. Rymanowskiemu ważny działacz PiS powiedział, że „tak rozhuśtamy tę polską łódkę, że PO z niej wypadnie”. No i zaczęli huśtać. Huśtali, huśtali, aż własną łódkę wywrócili, a polska się nieźle trzyma na falach. Kaczyński konsekwentnie wypełnia swoje przeznaczenie, trafnie opisane 20 lat temu przez Wałęsę – „co zacznie to spieprzy”. I dzięki ci dobry duchu, który czuwasz by tak się stało.

    17.11

    Słychać opinie, że secesja z PiS to celowa operacja, kolejne oszustwo, by utrzymać wyborców zawiedzionych radykalizacją po 4 lipca. To bzdura, takiej operacji bez szybkiego wyjścia oszustwa na jaw nie da się zrobić. Mamy rozwód. Jeśli stworzą nową partię, będzie lepiej dla kraju i gorzej dla Platformy. Platformersi to czują. Stąd kąśliwe uwagi o dysydentach z PiS.

    Teraz z róznych beczek

    Na dzień zakazu; „Jeden papieros więcej, jedna zmarszczka 10 lat wcześniej”. To najłagodniej. Mogę za Twainem powtórzyć; rzucić palenie? Żadna sztuka wiele razy rzucałem. Raz na 10 lat, raz na 8, teraz od 18-tu definitywnie. Palenie to rozłożone na lata podrzynanie sobie gardła nożem opłacanym swymi pieniędzmi, aż pew…nego roku wyciekają z niego resztki płuc z życiem. Też z 15 lat szybciej. Chwalmy zakaz – Alleluja!

                                                    ******

    Unia Europejska ma fundamentalny problem finansowy. Znikło zagrożenie sowieckie i osłabła niemiecka gotowość do dalszej pokuty za wojnę, która długo uzasadniała finansowanie Unii głównie przez Niemcy. Jeśli Unia ma trwać stabilna transfery muszą maleć, a najważniejszą korzyścią z bycia w niej musi stawać się sama wielka przestrzeń ekonomiczna i socjalna, a nie dostawanie pieniędzy.

    UWAGA – Orteg ze swoimi avatarami jeśli się przedrze przez blokadę zostanie niezwłocznie usunięty po moim powrocie. Podobnie jak kranadha, który mnie znudził.