Krótko o moim blogowaniu.
środa, 6 maja 2009LICZNIK PREZYDENCKI
Do końca kadencji “Prezydenta Swojego Brata”
zostało 536 dni (już poniżej dwu lat).
W związku z uwagami Jambruskyego, czy wręcz z zarzutami, o nieregularności moich wpisów na blogu, co sprawia, że blog ma podobno niskie notowania (nie potwierdza tego liczba odwiedzin i odsłon) chcę jeszcze raz powtórzyć moje podejście do blogowego dziennikarstwa. Otwierając blog stworzyłem kącik, polankę, świetlicę, co kto woli, do dyskutowania na dowolne tematy. I do zabierania głosu samemu, gdy z jakiegoś powodu nie mogę, lub nie chcę wypowiadać się w mainstreamie. Chodziło głównie o rozdeptywanie PiS-owskiego chwasta, czyli IVRP. Teraz jest już jego resztówka w Pałacu więc rozdeptuję leniwiej. Nie miałoby dla mnie najmniejszego sensu utrzymywanie blogu, gdyby wiązał się z nim obowiązek dawania co parę dni nowego wpisu, bez względu na to, czy uważam, że powinienem zabrać głos, czy nie, a tylko dlatego, że minęło parę dni. Mam lat 70, jestem emerytem i mam przywilej niepodlegania żadnym obowiązkom, które w jakikolwiek sposób przypominałyby pracę. Pracuję kiedy chcę. Na razie nie chcę, więc zostawiam Was drodzy bywalcy na Leśnej Polanie, coraz bardziej wiosennej. I widzę, że całkiem Wam na niej dobrze, co mnie bardzo cieszy.