Jestem z Układu

Co z rozliczeniem rządów PiS?

piątek, 11 kwietnia 2008

LICZNIK PREZYDENCKI:
Do końca kadencji “Prezydenta Swojego Brata”
zostało 828 dni.

Rządy PiS to były pierwsze od roku 1989 rządy wrogie porządkowi ustrojowemu kształtowanemu demokratycznie przez 16 lat i opisującej go Konstytucji. To nie była ekipa normalnej zmiany demokratycznej, lecz ekipa chcąca unicestwić istniejący porządek polityczny, mimo nieposiadania od wyborców wystarczającego mandatu, aby to robić. Śladem po tych zamiarach, jest wyjątkowo skonfliktowane z Konstytucją działanie poprzedniej większości parlamentarnej, którego część ustaw już zdezawuował Trybunał Konstytucyjny, a część ciągle czeka na jego werdykt. Te zamiary się niepowiodły w skutek fiaska prowokacji, która miała wzmocnić antyustrojową koalicję, a zakończyła się wyborami i utratą władzy przez Prawo i Sprawiedliwość. Pozostał „dorobek” tej ekipy, a mam tu na myśli wszystkie jej działania lekceważące Konstytucję i obowiązujące prawo, które miały rzeczywistość polityczną w kraju przybliżać do wyobrażeń przywódcy PiS zwanych IV RP. Ten „dorobek” właśnie dlatego, że powstawał bez mandatu do wprowadzania zasadniczych zmian ustroju, że był czymś co słusznie nazywano „pełzającym zamachem stanu” nie może zostać odsunięty w cień, „zamiecony pod dywan”. On musi być pokazany publicznie we wszystkich szczegółach i musi być oceniony, a jesli trzeba osądzony w świetle Konstytucji i prawa. Inaczej utrwalimy przekonanie, że ustawa zasadnicza i wszystko co z niej wynika, to plastelina, którą każda ekipa może dowolnie ugniatać i to jej uchodzi na sucho, bo nowa ekipa, choćby przeciwna poprzedniej, macha na to rękę zajęta bieżącymi sprawami i być może własnym ugniataniem ustrojowej plasteliny. Tak być nie może. (więcej…)

SLD; z niszy do niszy.

czwartek, 3 kwietnia 2008

LICZNIK PREZYDENCKI:
Do końca kadencji “Prezydenta Swojego Brata”
zostało 836 dni.

Koncepcja Aleksandra Kwaśniewskiego, by skleić środowiska o rodowodzie PZPR-owskim z częścią środowiska dawnej opozycji demokratycznej, była pomysłem, który mógł dać sukces, gdyby przystępujący do realizacji tego pomysłu wierzyli w niego. Ale nie wierzyli, przystępowali z poczuciem klęski, z lękiem, że może być ostateczna, to znaczy usunąć ich z życia politycznego i że trzeba chwytać się choćby brzytwy, czyli LiD-u. (więcej…)

Hyde Park, sesja czwarta.

niedziela, 30 marca 2008

LICZNIK PREZYDENCKI:
Do końca kadencji “Prezydenta Swojego Brata”
zostało 840 dni.

Ponieważ postów pod poprzednim komentarzem jest już ćwierć tysiąca, a ja mam piórowstręt, więc proponuję kontynuowanie dyskusji w Hyde Parku. 

Cieszę się, że Pan prezydent i Pan premier doszli do porozumienia w sprawie ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. Nie sądzę, by PiS wywojowało więcej niż szansę wyjścia ze ślepego zaułka, w który samo wlazło, robiąc przy okazji dużo złego szumu wokół Polski.

Co by tu jeszcze podpalić?

czwartek, 27 marca 2008

LICZNIK PREZYDENCKI:
Do końca kadencji “Prezydenta Swojego Brata”
zostało 843 dni.

Ze strony rządu i Prezydenta płyną uspokajające sygnały o rychłej ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego i oby się potwierdziły, ale ja nie wierzę PiS-owi i prezydentowi, który jest wykonawcą koncepcji brata. Obawiam się, że może być gorzej i utwierdza mnie w tym informacja podana w „Gazecie” przez Wojciecha Załuskę, po rozmowie z członkiem wąskiego kierownictwa PiS, zaufanym prezesa Kaczyńskiego (http://www.gazetawyborcza.pl/1,75478,5059471.html). Powiedział mu on, że w obronie swojego podejścia do ratyfikacji traktatu, gotowi są rozpętać w kraju „patriotyczną ofensywę” w której za wzór posłuży konwencja z orędzia prezydenta, autorstwa Jacka Kurskiego. „Otworzy to puszkę Pandory”, jak mówi ów działacz, czemu, jakże inaczej, winna będzie Platforma. (więcej…)

Nie zawłaszczaj Platformo!

czwartek, 20 marca 2008

LICZNIK PREZYDENCKI:
Do końca kadencji “Prezydenta Swojego Brata”
zostało 850 dni.

Według jednego z ostatnich sondaży 53 % Polaków pytanych o to; Jakie emocje odczuwasz wobec Platformy Obywatelskiej, odpowiedziało, że odczuwa sympatię i szacunek. To ogromna wartość, która zdobyła ta partia, to coś więcej niż poparcie, bo to poparcie wzmocnione uczuciem. Jest w nim wdzięczność za odsunięcie od władzy Jarosława Kaczyńskiego i zakończenie eksperymentu z IV RP, która w ciągu dwu lat zaskarbiła sobie odrazę wielkiej części Polaków. I jest w tym także ocena półrocza rządów PO i PSL, które – przynajmniej narazie – swych wyborców nie zawiodły, chyba nawet zadowoliły. W tym nadzwyczaj dobrym odbiorze rządów Platformy wielki udział ma moim zdaniem premier. Chcę go bardzo pochwalić. Widzę w nim polityka dojrzałego, pod żadnym względem nie pokręconego wewnętrznie, pozbawionego obsesji i idee fix, prostolinijnego w sposobie komunikowania się z ludźmi, na tyle na ile to jest w polityce mozliwe, a nie zawsze jest mozliwe. Prostolinijnego, to znaczy nie kręcącego, mówiącego prosto, zrozmiale i szczerze. Także bez wykrzywionej złością twarzy, bez agresji, nawet wtedy kiedy mówi coś stanowczo i ostro. (więcej…)

Hyde Park sesja trzecia.

niedziela, 16 marca 2008

LICZNIK PREZYDENCKI:
Do końca kadencji “Prezydenta Swojego Brata”
zostało 854 dni.

Ponieważ jest już sporo komentarzy proponuję dla ułatwienia przejście do Hyde Parku.

Kłopoty rydzykowego dzierżawcy.

czwartek, 13 marca 2008

LICZNIK PREZYDENCKI:
Do końca kadencji “Prezydenta Swojego Brata”
zostało 857 dni.

Nie wierzyłem i nie wierzę w to, że Jarosław Kaczyński jest bliski ojcu Rydzykowi. Jestem prawie pewien, że pogardza, nawet dla niego zbyt wielkim, wstecznictwem „mocherowego świata” i stojącej na jego czele rozgłośni. Pod tym względem jest bliżej Donalda Tuska i Platformy, niż to może wydawać się słuchaczom telewizji „Trwam”, gdy się w niej wypowiada. Kaczyński publicznie tego nie przyzna, ale sądzę, że ojcu dyrektorowi wcale to nie jest potrzebne, by wiedział jakie jest rzeczywiste przywiązanie byłego premiera do jego osoby i tego co on głosi. Jest to przykład związku transakcyjnego, przejaw owej polityki transakcyjnej, o którą Kaczyński oskarża swoich przeciwników. Transakcja polegała na tym, że szef Radia Maryja wydzierżawił PiS-owi swój polityczny folwark, czyli wyborców gotowych głosować wedle wskazań z Torunia. Zrobił to, bo folwark nie został uformowany bezpośrednio w partię Radia, a wybrał PiS, jako dzierżawcę, uznając, że to co prawda kanciarz, którego nie można spuszczać z oka, ale dzierżawca najsilniejszy dający szansę wyciśnięcia największych korzyści. Kaczyński dzierżawę przyjął z radością, w nadziei że w praktyce pohamuje zachłanność właściciela, o którym miał swoje zdanie czasowo głęboko skryte dla dobra owego transakcyjnego aliansu. (więcej…)

„Przestępcza grupa na szczytach” ?

środa, 5 marca 2008

LICZNIK PREZYDENCKI:
Do końca kadencji “Prezydenta Swojego Brata”
zostało 865 dni.

Przeczytałem internetową, pełną wersję rozmowy Janiny Paradowskiej z Markiem Dochnalem. Dochnal jest podejrzanym o przestępstwa i to nakazuje, by do tego co mówi podchodzić ostrożnie. Ale z faktu bycia podejrzanym nie wynika, że kłamstwem jest wszystko co mówi. Potencjalnie to, podobnie jak prokurator Kaczmarek, niezmiernie cenny świadek skrytych przed opinią publiczną wydarzeń w gabinetach i kuluarach władzy oraz w kręgach prokuratury, służb, a nawet sędziów. Wydarzeń, które jeśli zostaną potwierdzone, pokażą, a właściwie ujawnią pełniej, bo sporo się ujawniło bez Dochnala, skalę szaleństw i łamania prawa, których dopuszczano się przy budowie IVRP, pozostającej nadal celem PiS. (więcej…)

Głupcy za kółkiem!

piątek, 29 lutego 2008

Bardzo mocno zirytowało mnie relacjonowanie przez media głośnego wypadku dwu dziennikarzy, którzy roztrzaskali się o słup wiaduktu na ulicy Puławskiej w Warszawie. Jeden zginął na miejscu, drugi walczy o życie. To oczywiście tragedia, dla nich samych, dla jednego największa, ale i dla rodzin. Oby przynajmniej ten jeden wyszedł z wypadku z życiem. Ale na tym kończy się, moje przynajmniej współczucie, i zaczyna się moje oburzenie na tę parę i niemniej na sposób przedstawiania wypadku przez media, Przez „kolegów dziennikarzy”, na przykład przez TVN24 wieczorem w czwartek. Była to relacja o nieszczęśnikach, a nie o piratach drogowych. Znalazłem tylko jedną stosowną do tego co się stało reakcję, komentarz Łukasza Warzechy w Salonie 24 o himalajach hipokryzji. Tym wpisem dołączam się do jego opinii. (więcej…)

Tu kultura, tam wychodek!

niedziela, 24 lutego 2008

LICZNIK PREZYDENCKI:
Do końca kadencji “Prezydenta Swojego Brata”
zostało 880 dni.

Krótko na gorąco. Oceniam bardzo dobrze podsumowanie stu dni rządu przez Premiera. Jego wystąpienie było ciekawe, znakomicie powiedzane, spokojnie, bardzo dobrą polszczyzną, bezpośrednio, bez zadęcia. I treściwe merytorycznie, podobnie, jak ten plan rządzenia. Można znaleźć w nim punkty do dyskusji, ale generalnie to fajna, trafnie pokazana perspektywa. Tylko robić. Nie ze wszystkim się zgadzam, jestem przeciwny ruszaniu Konstytucji, bo z PiSem niczego dobrego się nie zrobi, ale to inna sprawa.

I ten niebywały kontrast z wczorajszym PiS-owskim bluzgiem, to obraz zupełnie odmiennej kultury, nawet nie politycznej, po prostu kultury. A wczoraj wrzask, pokaz zapachów publicznego wychodka wymieszanego ze stu procentami kłamstwa na temat stu dni rządu. Jak to dobrze, że ci PiS-owcy tak się wczoraj pokazali. Dali wspaniałe tło dla pokazania kim są oni i kim jest PO i dla przypomnienia jak wygląda i jak pachnie CHWAST. Dzięki Ci PiS-ie! Dzięki!