Bartoszu, Bartoszu przekrocz setkę!
poniedziałek, 19 lutego 2007Zaliczam się do tej niewątpliwie wyróżnionej grupy osób, które z Bartoszewskim siedziały w pace. Dziwna to była paka, może raczej wczasy, ale pod pistoletami maszynowymi i pod jednym pistoletem zwykłym na bardzo kształtnym i ponętnym zadku milicjantki, która też była w obsłudze, ponieważ na parterze bloku siedziały Panie. Inspirowany przez opis w mojej książce, o której za chwilę, narysował ją Janek Lebenstein ilustrując interantowe wiersze Woroszylskiego. Powiedział mi to na przyjęciu u Ojców Pallotynów w Paryżu, w pełnej szczerości, bo po wypiciu nadobnych trunków, które Ojcowie podawali zawsze w ilościach godziwych. Książka zaś to „Obóz”, reportaż z internowania, który napisałem w Jaworzu, wewnętrz poligonu drawskiego, w ośrodku wypoczynkowym wojsk lotniczych, w złotej klatce dla kilkudziesięciu warszawskich i nie tylko, pisarzy, profesorów, artystów, wyższych działaczy „Solidarności” itp. Nie chwaląc się myślę, że to jedyne słowem zrobione „fotografie” dzisiejszego jubilata w tamtej scenerii. Oto one: (więcej…)