Niewiedza, czy zamysł Papieża
środa, 3 stycznia 2007Chcę się podzielić moją hipotezą o sprawie arcybiskupa Wielgusa. Napisałem na marginesie tej sprawy artykuł w dzisiejszej „Gazecie Wyborczej”, ale on dotyczy szerszego problemu, a mianowicie groźby zafałszowania dobroczynnej roli Kościoła w okresie PRL przez lustracyjne zapamiętanie części publicystów prawicowych i katolickich. Ale oprócz tego problemu jest inny; znamienna stanowczość Watykanu w sprawie obsadzenie Arcydiecezji Warszawskiej przez tego akurat kapłana, o którym od dawna krążyły pogłoski, że współpracował z SB. Nie wyobrażam sobie, żeby te pogłoski nie dotarły do uszu Papieża i nie wyobrażam sobie, by przed nominacją nie odbył z arcybiskupem Wielgusem rozmowy o charakterze spowiedzi. I nie wyobrażam sobie, by arcybiskup był tak niemądrym człowiekiem, żeby ukryć przez głową Kościoła najgorsze co mu się przytrafiło w kontaktach z SB. W amnezję nie wierzę. Papież więc musiał wszystko wiedzieć i mimo tego mianował arcybiskupa na metropolitę warszawskiego. (więcej…)