W Radio Wolna Europa.

Wprowadzenie do archiwum moich audycji w RWE”.

Szanowni Państwo, Mili Goście,

w tej części znajdziecie teksty wszystkich moich audycji, jakie napisałem i wygłosiłem w Radio Wolna Europa, które się zachowały. Dotyczą one spraw polskich i także ogólnych; europejskich, czy światowych. Większość audycji pisałem w podparyskim miasteczku Sartrouville, niedaleko Maisons – Laffitte, gdzie znajdowała się paryska „Kultura”. Mieszkaliśmy w tym miasteczku przez ponad siedem lat (1982 – 1989). Audycje te następnie nagrywane były w paryskim studio RWE mieszczącym się w burżuazyjnej kamienicy niedaleko wieży Eiffela. Część audycji powstała w Monachium, w znanej siedzibie Radia. Zapraszano mnie tam zwykle wtedy kiedy w kraju działo się coś niezwykłego na przykład podczas majowych strajków 1988 roku.

Zdarzyło mi się być „testowanym” na stanowisko dyrektora polskiej sekcji, gdy doszło w Radio do konfliktu ówczesnego dyrektora Zdzisława Najdera, z dużą częścią zespołu. „Testował” mnie, czyli przeprowadzał rozmowę Grzegorz Wierzyński, jeden z ówczesnych dyrektorów RWE (nie mylić z dyrektorem polskiej sekcji). Nie przypadłem mu widać do gustu, bo ciągu dalszego nie było, a mnie nie przypadł do gustu pasztet, który zjadłem podczas tej rozmowy. Odbywała się ona w restauracji luksusowego hotelu paryskiego Lutetia. Okropnie się tym pasztetem zatrułem. Proponowano mi też posadę wicedyrektora polskiej sekcji (polskiego desku – jak mawiano) RWE. Było to wkrótce po wyjeździe z Polski. Mógł być rok 1982, najpóźniej 1983. Zastępcy szukał Zdzisław Najder i pewnego dnia odbyła się w siedzibie „Kultury” długa rozmowa ze mną Najdera i Jerzego Giedroycia, podczas której energicznie namawiali mnie na podjęcie się tej roli. Ale nie zdecydowałem się. Czekałem na resztę rodziny, która miała przyjechać z Polski, bałem się, że ich nie wypuszczą w razie mojej zgody, miałem ciekawą posadę w paryskiej Szkole Zaawansowanych Studiów Społecznych, dającą mi przyzwoite pieniądze i dużo luzu na pisanie tego co chciałem i gdzie chciałem, wreszcie nie nie byłem zdecydowany spalić za sobą mostów powrotu do Polski. Odmówiłem.

Drugie podejście, ale już nie pamiętam na jakie stanowisko, na pewno dość ważne i dobrze opłacane, miało miejsce za szefostwa nieżyjącego dziś niestety Marka Łatyńskiego. Tym razem propozycję rozważałem poważnie. Miałem już pełną jasność, że nie potrafię się uwolnić od polskiej problematyki, że nie potrafię mentalnie wyjechać z Polski, że zanudzi mnie na śmierć i do niczego nie doprowadzi uprawianie sowietologii w zachodnim stylu, że wobec tego siedzenie w „Ecole” przestaje mieć sens. Przeszedłem prawie całą procedurę kwalifikacyjną, włącznie z rozmową, miłą, ogólnikową, z sympatycznym pracownikiem najpewniej CIA, rezydującym w rozgłośni. I… zrezygnowałem. Wyczuwałem, od roku 1986, z każdym miesiącem coraz bardziej, że nadchodzą jakieś przełomowe wydarzenia i lepiej mieć swobodę podejmowania wszelkich decyzji. Oczywiście tego co się stało, tego największego cudu, roku 1989, nie przewidywałem, to było za piękne, żeby mogło przyjść do głowy wychowanemu w PRL.

Pozostało kilkaset audycji. Najwcześniejsze pisane jeszcze na maszynie muszę wyszperać i zeskanować. Od roku 1986 mieliśmy w domu komputer, hit roku 1985 – Amstrad z 20 megabajtowym twardym dyskiem, nowością tamtych lat. Od tego czasu audycje przetrwały w formie elektronicznej, ale nie wszystkie, część przepadła przy wydobywaniu ich z kończącego żywot komputera. Ponadto pisane były na francuskim edytorze, bez polskich czcionek. Zostawiam je tak jak przetrwały, trudno, tę niedogodność czytelnik, którego one zaciekawią musi ścierpieć. Umieszczane będą systematycznie w miarę ich czyszczenia i konwertowania. Audycje oczywiście objęte są wszystkimi rygorami prawa autorskiego. Chciałbym Szanowni Państwo, aby, dla tych z Was, którzy na nie zwrócą uwagę stanowiły ciekawą wyprawę w miniony już na szczęście czas.

Audycje RWE z 1987 roku

Audycje RWE z 1988 roku

Audycje RWE z 1989 roku