Jestem z Układu


„Apostoł nienawiści”

Posłanka Beata Szydło, wiceszefowa PiS, pytana przez Dominikę Wielowieyską o przykłady „socjotechniki nienawiści” dane przez premiera Donalda Tuska i prezydenta Broniława Komorowskiego powiedziała w TOK-FM, że „socjotechniką nienawiści” było zaproszenie do Pałacu szefów partii! Super! Nie ma w tym dwudziestoleciu partii, której retoryka tak pełna byłaby fałszu. PiS wygląda, jakby stał nie na kamieniu węgielnym, lecz toksycznym.

Podoba mi się też wymyślenie przez red. Piotra Zarembę, w dzisiejszym „Poranku w Toku”  nazwy „apostoł nienawiści”, za którego ma się Jarosława Kaczyńskiego. Ma szansę się przyjąć. Redaktor posiada wyraźny talent w wymyślaniu określeń, podobno wynalazł też „przemysł nienawiści”

351 komentarzy to “„Apostoł nienawiści””

  1. jasnaanielka napisał(a):

    Nie całkiem na temat, ale blisko, blisko…
    Naczytałam się już do woli o złej woli Rosjan, jeśli chodzi o udostępnianie materiałów ze śledztwa, dotyczącego katastrofy pod Smoleńskiem. Wciąż dyskusja nie zamknięta i nowa fala ruszy, kiedy tylko ukaże się raport komisji. Udostępnili, czy też nie i dlaczego nie żądaliśmy dość stanowczo, i że rząd nic w sprawie nie zrobił, a Tusk miał jakiś taki wyraz twarzy…
    Wiadomo, Rosja to Rosja i taki ich rosyjski charakter.
    ;
    No to ja się zainteresowałam, jak też do śledztwa w sprawie strzałów oddanych w stronę polskiego prezydenta podszedł nasz sprawdzony przyjaciel i sojusznik, czyli Gruzja?
    A tu niespodzianka!
    Do dziś nie mamy żadnych materiałów, wyjaśniających ten niezwykły incydent. Druh – Saakaszwili milczy dyskretnie i nie wygląda na to, aby milczenie przerwał.
    Czemu polski prezydent, do którego strzelano i polski premier, też chyba zainteresowany nie zadbali o szybkie i precyzyjne wyjaśnienie tej frapującej afery? Przecież polski prezydent mógł polec na polu chwały w warunkach trwającej wojny!!! A tu cisza.
    Gdzie była ochrona polskiego prezydenta? Co i gdzie robili borowcy, którzy nie powinni prezydenta odstępować ani na krok?
    A tu się szaty rozdzie4ra nad złośliwą uwagą marszałka Komorowskiego o ślepym snajperze…
    To się nazywa przyprawić kota o zawrót głowy od wykręcania go ogonem.
    Dobranoc… Odpowiedzi chyba długo nie będzie, bo sprawa jest objęta tajemnicą wojskową i naród nie musi wiedzieć, kto strzelał do polskiego prezydenta.
    Śmieszne by było, gdyby nie było straszne.

  2. jasnaanielka napisał(a):

    http://revelstein.blox.pl.....101103.jpg
    ;
    No, to dobranoc już na serio :)

  3. Zofia napisał(a):

    Lex,
    serdecznie dziękuję, przyda się.
    Moje zdziwienie jest teraz jeszcze większe!!!!

  4. Mawar napisał(a):

    Narciarz2
    Dlatego proponuję zmianę nazwy Centrum
    .
    A ja proponuje inaczej, ale w tym duchu: „Centrum Nauki imienia Lecha Kaczyńskiego przy wsparciu Wojciecha Skulskiego, który rzucił się na pomysł”. :)

  5. Orteq napisał(a):

    Mawar,

    Narciarzowi wyszlo lepiej. A tez sie wysilal niemozebnie.

  6. Mawar napisał(a):

    Minister Waldemar Kuczyński
    .
    „Dziennikarz Warzecha i Gazeta Polska wyszli na to czym są, bo już widzieli w tym potwierdzenie teorii zamachu”.
    http://www.rp.pl/artykul/…..-zony.html
    .
    To oczywiście bardzo ciekawa wiadomość, ale nie aż tak dobra jak Pan Minister myśli. To, że prokuratura polemizuje z prasą na temat przecieków z jej tajnych akt jest co prawda osobliwością, ale nie takie rzeczy zdarzają się w III RP. Pod rozważaniami Łukasza Warzechy (w Salonie24), o tym co miałby ten rzekomy telefon z pokładu 101 oznaczać, najciekawsze były pytania czytelników, co chciał Lisowy „Wprost” opublikowaniem tej informacji osiągnąć? Pewnie nie chodziło o prawdę (T. Lis to bystry człowiek), raczej o maskirowkę. Wiadomo teraz, że „dziennikarz” T. Lis chciał tu i ówdzie namieszać siejąc dezinformację. Pytanie dlaczego, skoro śledztwo idzie po myśli rządu i wszystko na dobrej drodze? A może jednak nie idzie po myśli rządu? :)
    No, chyba nie idzie.
    Jak zwykle pojawia się znów problem czarnej skrzynki.
    http://www.wpolityce.pl/v.....ci___.html

  7. Mawar napisał(a):

    Indoor
    .
    „A kiedy był oblot? A czy był wówczas przedstawiciel Polski przy MAK, czy też prokuratura „zatrudniła” na ten czas Edmunda Klicha, który tym samym tracił (do czasu wyjaśnienia tajemnicy własnego jestestwa ) jakikolwiek tytuł, by uczestniczyć w czymkolwiek co MAK robi”?\
    .
    Znów rżniesz głupa, sięgnij po materiały na stronie Sejmu, są tam stenogramy z ostatniego (a było ich kilka) wystąpienia E. Klicha w przed komisją sejmową, który o tym dokładnie mówi. W oblocie mieli uczestniczyć polscy specjaliści. A że się Rosjanie nie zgodzili się oznacza, oznacza, że oblot jest kompletnie niewiarygodny i maja coś do ukrycia. Tak jakby zrobić wizję lokalną bez udziału prokuratora.

  8. Mawar napisał(a):

    Zofia
    „Z p. Krasnodębskim mam pewien kłopot – nigdzie nie mogę znaleźć jego c.v. naukowego.Jego wywody wskazują na bardzo dużą słabość w posługiwaniu się logiką, która wszak jest podstawa warsztatu pracy naukowej socjologa”.
    .
    A jakieś tego przykłady, choćby rachunki zdań by się przydały, na potwierdzenie zarzutów o kłopotach Krasnodębskiego w posługiwaniu się logiką? Gdybyś się ociągała to czekamy i będziemy stale przypominać. Na twojej Alma Mater (Wyższej Szkole Pedagogicznej – WSP) w czasach komunistycznych z pewnością logikę miałaś na takim poziomie i tak się do niej przykładałaś, że za chwilę nas tu zaszokujesz. No więc czekam niecierpliwie. :)
    http://swiat-obrazkow.pl/.....7-282.html

  9. Mawar napisał(a):

    Narciarz2
    .
    Mawar: „Najzwyczajniej nie chciało mi się szukać w starych rocznikach statystycznych, tym bardziej, że nie miałem ich pod ręką. Ale możesz ten trud podjąć, by udowodnić, że nie miałem racji .. „.

    Narciarz2 „Jak zwykle Mawar zlapany na falszerstwie, ignorancji, albo zlej woli, pisze „do was nalezy udowodnic ze nie mialem racji”.
    .
    Napisałem zdroworozsądkowo, że w PRL liczba znanych katastrof lotniczych (a były także nie znane opinii publicznej – pisał o tym głos.zwykły) jest duża w porównaniu do bardzo małego ruchu pasażerskiego. Ty odpowiedziałeś, że nie mam racji, ale na poparcie swych słów nie użyłeś żadnego argumentu. Czekamy na argument, choć jeden.

  10. Mawar napisał(a):

    Paweł Luboński
    „…. znasz jakieś wyniki badań, z których by wynikało, co sądzi „przytłaczająca większość”?
    .
    Z moich obserwacji wynika, ze zdecydowana większość ludzi ma wyrobione zdanie na temat pedofilii.
    .
    „Nie twierdzę, że opinia terapeutki jest rozstrzygająca, ale w końcu z racji zawodu dysponuje ona wiedzą o intymnych sprawach wielu ludzi, więc mimo wszystko chętniej dam wiarę jej niż dyletanckim intuicjom Graczyka”.
    .
    Tylko kto tu jest dyletantem? Czy terapeutka Dodziuk posługująca się „terminologią” „cipka”, to istotnie terapeutka, czy raczej ideolożka i działaczka LGTB? „Najdalej z trojga terapeutów posuwa się Anna Dodziuk. Na wątpliwości naszego bohatera dotyczące jego relacji z 3-letnią córką, odpowiada tak: „(…) cipka, pupa po prostu są ekscytujące. I nie ma w tym nic strasznego, że na ich widok przeżywa się ekscytacje. (…) Tak, proszę pana, to jest zupełnie normalne, że miewamy odczucia seksualne w kontakcie z dzieckiem”. Tako rzecze „terapeutka” Dodziuk.

    http://romangraczyk.salon24.pl/
    Warto przeczytać dyskusje pod wpisem R. Graczyka. Ciekawa.

  11. Mawar napisał(a):

    Zofia
    „z p. Krasnodębskim mam pewien kłopot – nigdzie nie mogę znaleźć jego c.v. naukowego.Jego wywody wskazują na bardzo dużą słabość w posługiwaniu się logiką, która wszak jest podstawa warsztatu pracy naukowej socjologa”.
    .
    A jakieś tego przykłady, na przykład rachunki zdań by się przydały, na potwierdzenie zarzutów o kłopotach Krasnodębskiego w posługiwaniu się logiką? Gdybyś się ociągała to czekamy tu cierpliwie i będziemy stale przypominać! Na twojej Alma Mater (Wyższej Szkole Pedagogicznej – w czasach komunistycznych WSP) z pewnością logikę miałaś na tak wyśrubowanym poziomie i tak się do niej przykładałaś, że za chwilę nas tu zaszokujesz. Więc czekamy.

  12. narciarz2 napisał(a):

    Czekamy na argument, choć jeden.
    Prosze bardzo. To tez bedzie argument zdroworozsadkowy. Otoz w PRL liczba katastrof lotniczych byla zadziwiajaco mala w porownaniu z calkiem sporym ruchem lotniczym, zarowno krajowym jak tez zagranicznym.

    Ty Mawarze na poczatku napisales, ze liczba katastrof byla duza, ale na poparcie swych słów nie użyłeś żadnych danych liczbowych. Wymieniles pare katastrof, ktora to liczba jest bez zadnego odniesienia do sporego ruchu. Wezwany do podania liczb probujesz jak zwykle wylgac sie sianem.

    Czekamy na argument, choć jeden, na poparcie Twojej tezy. Ja swoj argument zdroworozsadkowy juz podalem i w ten sposob wlasnie obalilem Twoj argument zdroworozsadkowy.

  13. narciarz2 napisał(a):

    Jedynie sluszne nazwy mozna mnozyc. Na przyklad, Panstwowa Fabryka Kosmetykow imienia Mariusza Błaszczaka.

    Albo, Klub Bylych Oficerow SB imienia TW Mawara.

  14. narciarz2 napisał(a):

    Celny strzal Anielki, ze sie tak obrazowo wyraze.
    http://kuczyn.com/2010/10.....ent-102768

    Rzeczywiscie, kiedy tylko pani M. rozedrze szaty, zas pan M. rzuci sie Rejtanem po opublikowaniu raportu MAK, warto bedzie pytac o wyniki sledztwa w sprawie strzalow w Gruzji. W koncu co sojusznik, to sojusznik.

  15. narciarz2 napisał(a):

    Bardzo jestem ciekaw dalszych losow pani Joanny K-R. Ona postawila Prezesa w ciekawej sytuacji. Siebie oczywiscie tez, ale o nia bym sie nie martwil, bo da sobie rade. Natomiast Prezes ma teraz ciekawy wybor. Moze ja zawiesic za deklaracje wiernopoddanczej lojalnosci, co bedzie samo w sobie interesujace wobec osoby, ktora przyniosla mu kilka milionow glosow. Tutaj nawet nie chodzi o wlasciwa forme podziekowania, bo Prezes dziekowal w podobny sposob wielu innym ludziom. Ale oni proponowali mu dobre rady, wiec mial prawo zareagowac. Natomiast pani Joanna mu nic nie radzi i deklaruje pelna lojalnosc. Wyrzucenie za zlozenie deklaracji lojalnosci to bedzie interesujacy postep od czasow komunizmu. Wtedy wyrzucano za odmowe takowej.

    Z drugiej strony, Prezes moze jej nie wyrzucic. To bedzie dla niego bardzo bolesne, bo ona sie wykazala niezaleznoscia. Reka swierzbi i ja to rozumiem. Ale jesli ja wywali, to bardzo wzmocni jedno skrzydlo, na ktorym jego konkurent czycha na okazje. A jesli nie wywali, to podwazy swoja legendarna bezwzglednosc. Dylemat. Na tym wlasnie polega interesujaca sytuacja Prezesa.

    Jedno jest pewne. On pani Joannie nie wybaczy. Jednak nalezy miec nadzieje, ze nie bedzie rzadzil wystarczajaco dlugo, zeby sie odegrac.

  16. Paweł Luboński napisał(a):

    Mawar: „Z moich obserwacji wynika, ze zdecydowana większość ludzi ma wyrobione zdanie na temat pedofilii.”
    .
    Ja też mam wyrobione zdanie. Zwracam jednak uwagę, że nie chodziło w tej wymianie zdań o to, czy większość potępia pedofilię, czy też ją akceptuje, tylko o to, czy doznania seksualne w kontaktach z dzieckiem są czymś normalnym i powszechnym, czy też rzadkim wynaturzeniem.
    Na to ostatnie pytanie nie znam odpowiedzi (w przeciwieństwie do ciebie, który znasz słuszne odpowiedzi na wszystkie pytania). Hipoteza ta wydaje mi się prawdopodobna, ale uzyskanie rozstrzygających danych empirycznych byłoby tu skrajnie trudne, ponieważ chodzi o emocje, do których większość ludzi za nic się nie przyzna, nawet jeśli ich doznaje. Jeśli jednak ktoś ma coś na ten temat do powiedzenia, to właśnie seksuolodzy, psycholodzy i terapeuci, a nie dziennikarze o konserwatywnych poglądach.
    .
    Na koniec refleksja ogólna. Zbyt cenię twoją inteligencję, żebym uwierzył, że nie zrozumiałeś, o co chodzi. Nie. Jestem przekonany, że świadomie używasz fałszywych argumentów, gdy jest to dla ciebie wygodne. Nie umiesz uczciwie dyskutować, świetnie umiesz walić poniżej pasa. Chyba dam sobie spokój z tymi rozmowami.

  17. Zofia napisał(a):

    Mawar,
    Logikę miałam nie tylko na I roku owej PRL-owskiej WSP, ale też w liceum, a było na extra wyśrubowanym poziomie, takich szkół już chyba w Polsce nie ma.
    Kadra pedagogiczna z autentycznymi tytułem prof. czy dra hab. przed nazwiskiem. To ta część, która nie pojechała dalej, do Wrocławia. Jak dodam, że przez 4 lata liceum w klasie było nas 17 dziewczyn – to sam sobie wyobraź, jak wyglądała w tym liceum nauka.
    Kpisz sobie z tych szkół PRL-owskich, a Ty wszak w wieku ok. 60-lat, to niby jakie kończyłeś?
    Ja przynajmniej miałam Gombrowicza, Milosza, Babla w szkolnej lekturze obowiązkowej, a nie życiorys „Wujka Karolka” .
    Gdyby w Szczecinie był wtedy, gdy studiowałam – uniwersytet, to byłabym na uniwersytecie, ale nie było.
    Nie bardzo mogłam ze względów na mamę opuszczać miasta, by studiować poza nim.
    Twoje uszczypliwości są nie na miejscu, ale jeśli to w jakimś stopniu rozładowuje zgromadzona w Tobie agresję – to gadaj sobie a muzom, lżej Ci będzie.

  18. Zofia napisał(a):

    Mawar,
    brak logiki u Zdzisława Krasnodębskiego pokazuję w polemice.
    Kliknij w moje imię, to poczytasz.

  19. Torlin napisał(a):

    Ale numer. Kuria nie tylko pozbawiła ks. Majkowskiego prowadzenia mszy, ale teraz odeśle go do psychiatryka.
    http://wiadomosci.gazeta......arany.html
    Ale winna jest oczywiście „prostacka i bluźniercza manipulacja w stylu brunatno – czerwono – faszystowsko – liberalnym”. Nie wiem, czy wiecie, że: „Czas prześladowań nadchodzi …”. Dla PiSu pewnie będzie zaskoczeniem, że ze strony Kurii.

  20. wiesiek59 napisał(a):

    Bardzo ciekawy wywiad z Cimoszewiczem
    http://wiadomosci.wp.pl/k.....omosc.html

    Tak mówi polityk, a nie gówniarz, jak w wielu wypadkach można by określić wielu zabierających głos,,,,,,,

  21. maciek.g napisał(a):

    Przeczytałem wywiad z Cimosiewiczem, nie znałem go bo telewizyjne programy oglądam sporadycznie i bardzo mnie się podobał. Wypowiada się bez emocji i bardzo rozsądnie. Podzielam wiele jego spostrzeżeń i sam nawet pisałem, że SLD pod wodzą Napieralskiego nie sformułowała żadnego programu politycznego i stała się partia nijaką co zresztą pokazuje jej poparcie. Dla mnie co prawda sprawa przykrycia wraku nie ma żadnego znaczenia, bo i tak wszystko co było do śledztwa potrzebne zabezpieczono podczas zbierania szczątków i przebadano. Samolot rozbił sie po kolizji z drzewem, a nie rozleciał się w powietrzu, a tylko w tym ostatnim przypadku zabezpieczenie szczątków do badań było by ważne. Zgadzam się, że na tle obecnych wypowiedzi polityków ta błyszczy jak gwiazda, ale z drugiej strony człowiekowi obecnie nie zaangażowanemu w bieżącą politykę łatwiej się wypowiadać.

  22. Paweł Luboński napisał(a):

    Maćku, wrak samolotu jest dowodem rzeczowym o najwyższym znaczeniu. Dowodzi on bowiem w sposób nie pozostawiający wątpliwości, że samolot się rozbił.

  23. maciek.g napisał(a):

    Paweł ,
    zgadza się że dopóki nie zostanie opublikowane ostateczne stanowisko badających i jeszcze jakiś czas potem na ewentualną krytykę szczątki muszą pozostać tam gdzie je zabezpieczono. Jednak wiadomo, że na razie nikt nie kwestionuje sprawności samolotu przed kolizją z drzewem (poza nieliczną grupę oszołomów) i nie będzie potrzeby badań materiałowych tego co tam leży na kupie. Czarne skrzynki, i inne rejestratory i istotne dla sprawy urządzenia samolotu zostały na pewno zabezpieczone, i nie leżą na tej kupie złomu, dlatego oceniam jako mało istotne dbanie o ich zadaszenie. Oczywiście nie można ich na razie przekazać na złom bo na pewno o tym kiedy można to zrobić stanowią określone przepisy.

  24. narciarz2 napisał(a):

    Pawel napisal o Mawarze: „Nie umiesz uczciwie dyskutować, świetnie umiesz walić poniżej pasa.”

    Ale odkrycie. Przeciez od dawna widac, ze facet byl szkolony w wiadomym resorcie. Udaje wielkeigo opozycjoniste w internecie, ale przygotowanie zawodowe wychodzi jak szydlo z worka.

  25. narciarz2 napisał(a):

    Wczoraj napisalem: Bardzo jestem ciekaw dalszych losow pani Joanny K-R.

    Prezes takze sobie zadaje to pytanie, i powoli zmierza w kierunku odpowiedzi.
    Kto szkodzi, czyni „bardzo, bardzo źle”

  26. narciarz2 napisał(a):

    Wypowiedz W.Cimoszewicza na pytanie Moniki Olejnik:
    Monika Olejnik: Postawienia polityków przed Trybunałem Stanu nie wyklucza w związku ze śmiercią Barbary Blidy Ryszard Kalisz. Na co odpowiada mu Zbigniew Ziobro, że za śmierć Barbary Blidy odpowiadają politycy lewicy, którzy pozwalali wiele lat na korupcyjny styk między biznesem a polityką.

    Włodzimierz Cimoszewicz: […] Natomiast z moralnego punktu widzenia tego typu wypowiedź świadczy o zdziczeniu, moralnym zdziczeniu człowieka, który tego typu słowa wypowiada.

    Moj komentarz: W pelni podpisuje sie pod okresleniem „moralne zdziczenie”. Mi sie wydaje, ze to w ogole jest wyroznik „tamtej strony”. Kaczynski czy Macierewicz to sa osobnicy po prostu chorzy, i to ich w jakims sensie tlumaczy, choc nie usprawiedliwia. Natomiast Ziobro to jest osobnik zdziczaly.

    Podobnego zdania jestem o Mawarze. Czlowiek niewatpliwie inteligentny, ktory uprawia taka publicystyke, jak Mawar, jest po prostu zdziczaly.

  27. Paweł Luboński napisał(a):

    Do Mawara: „Nie umiesz uczciwie dyskutować.”
    .
    Wiesz Narciarzu, pochlebiam sobie, że pod moją klawiaturą to stwierdzenie będzie miało dla Mawara większy ciężar gatunkowy.

  28. narciarz2 napisał(a):

    Gazeta Polska publikuje pozywke dla wzrostu kolejnych teorii. Pozywke podpisano: Anita Gargas. To oznacza, ze jest to pozywka bardzo pozywna. Polecam Madzi jako material do habilitacji.
    Jak Tu-154 stracił część skrzydła

  29. narciarz2 napisał(a):

    pochlebiam sobie
    Oszukujesz sie. Ale to nic zlego. Wolno Ci.

    Czlowiek, ktory pod pseudonimem rozsiewa pomowienia i brednie, nie tyle „nie umie uczciwie dyskutować”, ile jest po prostu nieuczciwy. Zwyczajnie. Dla takiego osobnika zadne stwierdzenia nie maja ciężaru gatunkowego. Swolocz i tyle.

  30. wiesiek59 napisał(a):

    narciarz2 napisał(a):
    4 listopada 2010, o godzinie 17:14

    W roku 1990 władza leżała na ulicy i podnieśli ją ludzie nieprzygotowani do tego. Mieli jednak przynajmniej jakąś wizję zmian. Z wykonaniem jej i kadrami był już jednak problem.
    Znacznie lepiej było z kadrami w 1918 roku. Zaborcy przygotowali nam kadry wszechstronnie……
    Myślę, że styk Państwa i biznesu wygląda podobnie pod każdą szerokością geograficzną. Te zjawiska są jedynie przez jedną z opcji demonizowane. Taki wygodny pretekst do kontroli społeczeństwa.
    Kto kontroluje media i „aparat ucisku” ten posiada realną władzę.

    Skoro z tego schematu wyzwoliły się w ostatnim dziesięcioleciu kraje latynoamerykańskie, wyzwolimy się i my.
    Jedyny problem, to upływ czasu…..
    Jednak stokroć bardziej wolę ewolucję od rewolucji.
    Rewolucjoniści zostawiają za sobą morze krwi, po którym i tak następuje Restauracja…..
    Nasi niedouczeni- pomimo Polityki Historycznej- politycy i socjolodzy tego nie rozumieją.
    Pokój społeczny ma swoją cenę.

  31. narciarz2 napisał(a):

    Polskiej scenie politycznej i w ogole Polsce zycze, zeby kontrole nad PiSem przejela pani Joanna. Jednak mysle, ze tak sie nie nie stanie. Mysle, ze kontrole przejmie Ziobro. Ciekaw jestem, co bedzie dalej.

  32. narciarz2 napisał(a):

    Wiesku, 4 listopada 2010, o godzinie 17:14 to ja napisalem cos zupelnie innego. Cytat, ktory podajesz, nie nalezy do mnie.

    Dobranoc. Praca nie zajac, a jednak moze uciec.

  33. wiesiek59 napisał(a):

    Wystarczy zestawić dwa fragmenty:

    1-W momencie zderzenia z drzewem nie zauważyłem, aby na skutek tego zahaczenia o drzewo odpadły jakiekolwiek części samolotu. Po uderzeniu w drzewo samolot kontynuował lot w kierunku zachodnim, przy czym w linii prostej i idąc na obniżenie

    2-Za asfaltową drogą przy garażach zobaczył wiszące na drzewie skrzydło samolotu. Skrzydło miało wymalowany biało-czerwony znak. Spostrzegł też przerwane przewody.

    Co widział? ścięte drzewo bez szczątków skrzydla, czy skrzydło na drzewie?
    Przy widoczności 30 m w ogóle coś widział?
    Przy prędkości 200 km/h prędkość wynosiła 55 m/s na obserwację tego wszystkiego co opisał zeznający, miał 0,5 sekundy……
    Kupy się to nie trzyma, ale wierszówka dla pani Gargas i owszem, jest…….

  34. jasnaanielka napisał(a):

    Może on nie zdziczały, tylko zborsuczony… ;)

  35. Zofia napisał(a):

    Nie pasuje mi grzebanie w złomie rozbitego tupolewa.
    Wole to, co tu i teraz w Polsce, czyli o wyborach samorządowych.
    Krajowa Izba Gospodarki morskiej i inne „morskie” organizacje zaprosiły dzisiaj najważniejszych kandydatów do stanowiska prezydenta Szczecina, by się zorientować, komu tak swoje poparcie. Z zaproszonych 7 kandydatów, przyszło 6-ciu. W składzie:
    1. obecny prezydent – członek PO, mający własny komitet wyborczy,
    2. poseł PO – kandydat PO,
    3. b. prezydent Szczecina – własny komitet wyborczy, liberalny konserwatysta z poglądów
    4. b. wiceprezydent Szczecina – bezpartyjna, lansowana przez PSL
    5. radny miejski – kandydat SLD,
    6. radna wojewódzka – PiS, mająca własny komitet wyborczy.
    Sanator, kandydat PiS – nie przyszedł.
    W pewnym momencie, portowcy chcieli wiedzieć dlaczego firmy eksploatacyjne za dzierżawę gruntu w porcie muszą płacić podatek gruntowy 3,5%, a nie tak jak portowcy w Gdyni i Gdańsku – 0,3%.
    Grunty należą do skarbu państwa, miasto jest tylko „kasjerem”, z otrzymanych kwot, zgodnie z prawem – 75% oddaje do budżetu państwa, 25% zatrzymuje dla miasta.
    Obecny prezydent, po naleganiach firm portowych zwrócił się zgodnie z procedurą do wojewody o interpretację prawa i ewentualne zmniejszenie podatku do postulowanej przez portowców wysokości, dostał odpowiedź odmowną, motywowaną przepisami prawa. Podobnie na postulaty portowców z Świnoujścia, zareagowała tamtejsza rada miasta i prezydent Świnoujścia. Podatku nie obniżono z tych samych powodów prawnych, jak w Szczecinie.
    Sprawa niby jasna, ale nie dla kandydatów na prezydenta Szczecina. Poza obecnym prezydentem (PO), który trzyma się, litery prawa reszta zgodnie zadeklarowała, że podatek natychmiast, jak zostanie wybrana – obniży. Na jakiej podstawie – nikt nie wyjaśniał.
    Najbardziej rozbawił mnie poseł PO, kandydat Platformy Obywatelskiej na mera Szczecina, który na wiosnę tego roku w tym samym gronie obiecywał, że pogada z wojewodą (też PO) co można w tej sprawie zrobić. Teraz grzmiał, nieco złośliwie, do swego, niezbyt subordynowanego politycznie kolegi z PO, czyli obecnego prezydenta Szczecina – że trzeba być odważnym w podejmowaniu decyzji i podatek należało obniżyć.
    Na jakiej podstawie – nie raczył podać, choć to akurat on, jako poseł (PO) mógł w Sejmie zadziałać, by prawo podatkowe w tym zakresie znowelizować lub dać mu jednio zaczną wykładnie. Ale, niewiele zrobił, a właściwie – nic nie zrobił.
    Mnie zainteresowała inna sprawa. Otóż w gronie kandydatów – wszyscy jak jeden mąż mieli lub mają nadal styczność ze stanowieniem prawa w Polsce. Teoretycznie wiedzą, że nie należy go łamać w imię partykularnych interesów jakieś grupy społecznej, w tym wypadku branżowej – portowców. Wiedzą też, że prezydent miasta odpowiada za wpływy do miejskiego budżetu. I wszyscy, poza obecnym prezydentem Szczecina – zadeklarowali, że publicznie – że dla interesów grupy firm branży portowej, prawo podatkowe, w Polsce obowiązujące – złamią.
    Nie padła natomiast żadna deklaracja, że będą w jakikolwiek sposób dążyli do zmiany niekorzystnych dla spółek portowych – przepisów dot. podatków gruntowych związanych z gruntami skarbu państwa. Opowiedzieli się za łamaniem prawa kandydaci wszystkich parlamentarnych opcji politycznych. Od posła PO i radnego z SLD , po radną sejmiku wojewódzkiego z PiS i protegowaną PSL, byłą wiceprezydent Szczecina.
    Jedynym w tym gronie stojącym na straży prawa i optującym za jego poszanowaniem był obecny prezydent Szczecina, który ma na pieńku z własna organizacja partyjną, m.in. właśnie z takich powodów.
    No cóż, ta dyskusja tylko potwierdziła o mizerocie zaplecza partyjnego wszystkich opcji politycznych i ugruntowała mnie w przeświadczeniu na kogo mam zagłosować 21 listopada.
    Na pewno, nikt, kto zapowiada publicznie łamanie prawa w Polsce mojego głosu nie dostanie.
    PS.
    Jeśli chodzi o agresywność wypowiedzi, złośliwości i impertynencji sobie wzajemnie serwowanych, to ranking przedstawia się następująco:
    Absolutnie I miejsce – radna wojewódzka PiS,
    potem poseł PO i nieco łagodniejszy by radny SLD.
    Natomiast pomawiany o wszelkie zło obecny prezydent Szczecina , też z PO, odpowiadał na te wszystkie zaczepki nadzwyczaj rzeczowo i doskonale się do spotkania z branżą morska przygotował.
    Problem w tym, że go lokalna PO na stolcu prezydenta miasta nie widzi, choć zarzutów merytorycznych, poza „brakiem współpracy ” nie ma.

  36. wiesiek59 napisał(a):

    Zofia napisał(a):
    4 listopada 2010, o godzinie 19:55

    Każde społeczeństwo zaczyna się budować od świadomości prawnej…..
    Anglicy zaczęli to już 800 lat temu, od „Magna Carta” Pomimo tego że procesy socjologiczne biegną teraz szybciej, my zaczynamy budowę społeczeństwa od zera.
    A co do świadomości prawnej, moja znajoma pracuje jako radca prawny w opiece społecznej- między innymi….
    Świadomość- mniej niż zero….

  37. wiesiek59 napisał(a):

    „Guru” przemówił……
    I jestem w szoku!!!
    http://wiadomosci.wp.pl/k.....omosc.html
    Poza dwoma ostatnimi akapitami, utożsamiam się z jego poglądem.
    Tak powinien przemawiać odpowiedzialny polityk!!!
    Czyżby brał przykład z Cimoszewicza?

  38. W.Kuczyński napisał(a):

    Przyłączcie się:
    http://wyborcza.pl/1,7524.....sie_i.html

  39. Mawar napisał(a):

    Narciarz2
    .
    „Monika Olejnik: Postawienia polityków przed Trybunałem Stanu nie wyklucza w związku ze śmiercią Barbary Blidy Ryszard Kalisz. Na co odpowiada mu Zbigniew Ziobro, że za śmierć Barbary Blidy odpowiadają politycy lewicy, którzy pozwalali wiele lat na korupcyjny styk między biznesem a polityką.

    Włodzimierz Cimoszewicz: […] Natomiast z moralnego punktu widzenia tego typu wypowiedź świadczy o zdziczeniu, moralnym zdziczeniu człowieka, który tego typu słowa wypowiada”.
    .
    Zastanawiające, co formacja taka jak Informacja Wojskowa ma do powiedzenia o zdziczeniu moralnym?
    .

    „Była posłanka w tym samym śledztwie miała usłyszeć zarzut korupcji. Katowiccy prokuratorzy zamierzali postawić byłej posłance Lewicy i minister budownictwa zarzut pośredniczenia we wręczeniu łapówki w wysokości 80 tys. zł byłemu prezesowi Rudzkiej Spółki Węglowej Zbigniewowi Baranowskiemu. Pieniądze miały pochodzić od jej koleżanki, Barbary Kmiecik, która w ten sposób chciała kupić przychylność prezesa przy umorzeniu jej odsetek o nieterminowych płatności za pobierany węgiel. Taka jest wersja Kmiecik.

    Śledczy nie zdążyli jej zweryfikować. Barbara Blida popełniła samobójstwo podczas próby zatrzymania przez agentów ABW. Sprawę przeciwko Baranowskiemu umorzono z powodu niedostatecznych dowodów.

    Łódzcy prokuratorzy, którzy oceniali materiał dowodowy zebrany przez prokuraturę katowicką i działania podejmowane przez nią w sprawie Blidy uznali, że nie doszło do popełnienia przestępstw, polegających na przekroczeniu przez śledczych uprawnień lub niedopełnieniu przez nich obowiązków. A więc mieli rację, posyłając do jej domu agentów ABW i przygotowując postanowienie o przedstawieniu jej zarzutów. W poniedziałek sprawę umorzyli. (Teresa Semik, „Dziennik Zachodni” 2010-02-08 21:58:01, aktualizacja: 2010-02-08 21:58:01)
    .
    Kim była przyjaciółka i sponsorka B. Blidy? „Kmiecik zawsze chwaliła się swoimi koneksjami politycznymi. W 1995 roku, podczas wyborów prezydenckich, nie ukrywała, że zasiliła konta zarówno Lecha Wałęsy, jak i Aleksandra Kwaśniewskiego. Jednak emisariusze, którzy wyruszyli z jej pieniędzmi do Warszawy, po drodze „zgubili” trochę gotówki i do sztabów wyborczych nie dotarły wszystkie przewidziane fundusze. Dzięki politykom SLD Barbara Kmiecik znalazła się w wąskim kręgu znajomych pary prezydenckiej. Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy ufali jej do tego stopnia, że pod koniec lat 90. oddali jej pod opiekę córkę Aleksandrę, która spędziła wakacje w stadninie koni w Chruszczobrodzie koło Dąbrowy Górniczej, która była niegdyś perłą wśród licznych nieruchomości Kmiecik. Potem na poczet długów Kmiecik tę 10-hektarową posiadłość przejął Skarb Państwa. Interesy Barbary Kmiecik zaczęły podupadać pod koniec lat 90. Prawicowy rząd AWS odciął ją od handlu węglem. Mimo wielu interwencji na szczytach władzy, Jan Szlązak, ówczesny wiceminister gospodarki odpowiedzialny za górnictwo, pozostał niewzruszony. Od tej pory z firmą Kmiecik było już tylko coraz gorzej. (Teresa Semik, Dziennik Zachodni | 2007-04-25 11:23, aktualizacja: 2007-04-25 17:05:44)


    A to jest najciekawsze: korupcja była i nie była jednocześnie z powodu luki prawnej.
    .
    „Sąd Rejonowy w Rudzie Śląskiej umorzył sprawę dwóch byłych członków zarządów Rudzkiej i Nadwiślańskiej Spółki Węglowej oskarżonych o przyjęcie w latach 90. ponad pół miliona złotych łapówki w zamian za przychylność w handlu węglem. Sąd nie doszukał się przestępstwa w ich zachowaniu. Nie byli bowiem osobami pełniącymi funkcje publiczne w świetle obowiązujących wówczas przepisów, a tylko takim osobom można było przypisać przestępstwo korupcji. To ewidentna luka w prawie. Łapówki dla kierownictwa spółek węglowych pochodziły od Agencji Handlowej B. Kmiecik i Spółka. Wspólnik tej firmy, Jacek W., który przyznał się w śledztwie, że woził prezesom koperty
    z pieniędzmi w zamian za sprzedaż węgla, także nie odpowie przed sądem. Skoro opłacani w ten sposób wiceprezesi nie popełnili przestępstwa, to on także nie odpowiada za to, że koperty wręczał”.

    „Nie było definicji osoby pełniącej funkcje publiczną. Prezesi spółek nie byli również funkcjonariuszami publicznymi w świetle obowiązujących przepisów – uzasadniała sędzia Zwolińska. – Ta luka prawna została uzupełniona dopiero w 2003 roku, ale prawo nie działa wstecz. Oskarżonym nie można przypisać przestępstwa.
    Dopiero w 2003 roku pojawił się przepis zwany też łapownictwem menedżerskim, który obejmuje takie zachowania, do jakich dochodziło w spółkach węglowych”.

    http://www.dziennikzachod.....,id,t.html
    .
    Być może B. Blida do dnia swej śmierci 25 kwietnia 2007 r. nie wiedziała, że jest luka w prawie?

  40. Mawar napisał(a):

    Narciarz2
    „Czekamy na argument, choć jeden.
    „Prosze bardzo. To tez bedzie argument zdroworozsadkowy. Otoz w PRL liczba katastrof lotniczych byla zadziwiajaco mala w porownaniu z calkiem sporym ruchem lotniczym, zarowno krajowym jak tez zagranicznym”.
    .
    Nonsens nie może być równoznacznie traktowany ze zdaniem prawdziwym. Każdy kto pamięta baraczek na lotnisku Okęcie nie może utrzymywać, ze w Polsce był duży lotniczy ruch pasażerski. Poza Okęciem było kilka małych lotnisk regionalnych,krajowych oczywiście (Wrocław, Kraków, Gdańsk i Szczecin, Poznań, vhyba też Bydgoszcz). Terminal Etiuda (główna hala przylotów a Okęciu w latach 70.) obsługiwała jeszcze kilka lat temu ok. 1 miliona pasażerów rocznie, ale wyłącznie tanich linii lotniczych, więc w nieopisanym ścisku, no ale to w końcu były tanie linie. To daje wyobrażenie o ruchu lotniczym w PRL. Według mnie grubo poniżej 1 miliona pasażerów rocznie.

  41. Mawar napisał(a):

    Wiesiek59
    „Jednak wiadomo, że na razie nikt nie kwestionuje sprawności samolotu przed kolizją z drzewem (poza nieliczną grupę oszołomów) i nie będzie potrzeby badań materiałowych tego co tam leży na kupie”.
    .
    Władze rosyjskie tuż po zamachu ogłosiły, że samolot był sprawny, więc czemu po pół roku twój subtelny umysł w ogóle zajmuje kwestia badań materiałowych? Choć rekord świata i tak należy do Polaka – ministra Sikorskiego z PełO, który godzinę po katastrofie dzwoniąc do J. Kaczyńskiego powiedział, że samolot rozbił się z winy pilotów.

  42. Mawar napisał(a):

    Torlin
    „Ale numer. Kuria nie tylko pozbawiła ks. Majkowskiego prowadzenia mszy, ale teraz odeśle go do psychiatryka”.
    .
    Żebyście tylko, Torlin, wraz z kurią odesłali do psychiatryka właściwego człowieka. Najpierw należy sprawdzić, chodzi o „ks. Majowskiego”, czy ks. Małkowskiego?

  43. Mawar napisał(a):

    Zofia
    .
    Kpisz sobie z tych szkół PRL-owskich, a Ty wszak w wieku ok. 60-lat, to niby jakie kończyłeś”?
    .
    Powiedzmy na tę okoliczność, że miałem przyzwoitych nauczycieli, a uniwersytet kończyłem bardzo dobry.
    .
    „Ja przynajmniej miałam Gombrowicza, Milosza, Babla w szkolnej lekturze obowiązkowej, a nie życiorys „Wujka Karolka”.
    .
    A tak naprawdę to Kruczkowskiego, Putramenta. Nie wywijaj sierpem i młotem, bo się potniesz. :)
    Wiesz dobrze, że Gombrowicz, Miłosz, a i Babel (w końcu wróg ludu – słusznie rozstrzelany z rozkazu Stalina) byli w PRL zakazani i nie wydawani (poza Miłoszem, raz jeden w 1981 przez „Znak”), a co dopiero mówić o lekturach szkolnych. (Uwaga ta nie nie dotyczy drugiego obiegu i schyłkowego PRL-u, kiedy zdarzały się różne niezwykłe epizody wydawnicze).
    PS. Miałaś wykazać błędy logiczne w tekstach prof. Krasnodębskiego. Więc czekam. Z logiką to u ciebie zdaje się jest jak u nastolatków z seksem, dużo opowiadają, opowiadają. :)

  44. jasnaanielka napisał(a):

    Mawar!
    Jak już taki jesteś tytanicznie pracowity, to może znajdziesz gdzieś w stercie dokumentów jakieś informacje o tym, kto strzelał do polskiego prezydenta w Gruzji, kiedy to udał się na linię frontu ze swym gruzińskim odpowiednikiem a też i osobistym przyjacielem???
    No bo to śledztwo chyba zakończyło się sukcesem…
    Bardzo jestem ciekawa, kto personalnie był tym ślepym snajperem.
    I czy ramię wymiaru sprawiedliwości dosięgło go i odpowiednią karę wymierzyło z całą surowością prawa i odpowiednio do wagi sprawy.

  45. Zofia napisał(a):

    Mawar,
    pieprzysz do imentu.
    W moim liceum nic nie było zakazane!
    Liceum zaczynałam akurat po 1956 r. Była Gomułkowska „odwilż”. Gombrowicza miałam na lekcjach języka polskiego jako lekturę obowiązująca (Ferdydurke) , Babla też poznałam w liceum i na jęz. rosyjskim i na języku polskim.
    Czytaliśmy też m.in. bajki o Leninie Zoszczenki. Po rosyjsku. Na lekcjach rosyjskiego.
    Nie wiem do jakich „przyzwoitych” szkół chodziłeś, ale w moim Liceum nr 1 w Szczecinie, dyr. była Janina Szczerska, przedwojenny pedagog z pasja, niczego się nie bała.
    Respekt czuli przed nią włodarze miasta tak samo np. w 1952 jak i w 1961 r.
    W dowód wdzięczności szczecinianie nadali jej imię placowi nieopodal szkoły.
    Masz jakąś parszywą matrycę Polski PRL-owskiej i czarne okulary na nosie, trudno Ci zrozumieć, że nie zawsze i nie wszędzie w Polsce był koszmar. Nie świata czarno-białego, jest cała paleta barw.

  46. Zofia napisał(a):

    Mawar,
    dla odświeżenia Ci PRL-owskiej pamięci u mnie w liceum do obowiązków było czytanie takich periodyków jak „Życie Literackie” czy „Współczesność”, były nb. prenumerowane w szkolnej bibliotece.
    I taki np. Artur Sandauer pisywał w tamtych latach o Gombrowiczu (ŻL nr 1/1958, czy Współczesność nr 18/1959).
    Jak nie wierzysz to pofatyguj się do Biblioteki Narodowej w Warszawie i poszukaj.
    Nie pamiętam z którego roku było wydanie „Ferdydurke”, na którym pracowaliśmy, bo stare egzemplarze oddałam do biblioteki, gdy kupiłam cały komplet dzieł Gombrowicza w latach 80-tych.
    Poza tym w Książnicy Szczecińskiej były sprowadzane z Paryża wszystkie wydania (pierwsze) Gombrowicza, do publikacji Instytutu Literackiego też nie było problemów z dostępem.
    Chociaż w oficjalnym księgozbiorze do publicznego wypożyczania – ich nie było.
    Wystarczyło pismo z liceum z podpisem dyrektorki, że dany artykuł jest potrzebny do wypracowania szkolnego.
    Przychodziliśmy w niewielkich grupach, po kilka osób i dostawaliśmy do czytania to co było nam potrzebne.
    Czytanie i robienie notatek było na miejscu, w niewielkiej wydzielonej salce i pod okiem nauczycielki.
    Pamiętaj, w mojej klasie było tylko 17 uczennic (klasa żeńska) podzielić nas na 3 grupy i wysłać na dwie godziny po kolei do biblioteki to nie był żaden problem.
    O ile wiem w ten sam sposób czytano wiele pozycji emigracyjnej literatury polskiej. Na pewno była dostępna do badań naukowych, literaturoznawczych na podstawie pisma rektora uczelni z prośba o udostępnienie.

  47. Zofia napisał(a):

    Mawar,
    już odnalazłam.
    W PRL „Ferdydurke” wydano w …1957 r. I zapewne na tym wydaniu pracowaliśmy w szkole.

  48. Lex napisał(a):

    Ad vocem przywołanego artykułu red. T. Semik z Dziennika Zachodniego w sprawie B. Blidy.
    Red. Semik pisze: Śledczy nie zdążyli jej zweryfikować Chodzi o wersję zarzutu p-ko B. Blidzie pośrednictwa w wręczeniu łapówki.
    Zdążono zweryfikować – wbrew temu co pisze p. Semik. Weryfikowano blisko 3 lata i zweryfikowano z wynikiem negatywnym. Brak obiektywnych dowodów. Bowiem jedyny dowód to obciażające zeznania B. Kmiecik, które nota bene p. Kmiecik publicznie i płacząc odwołała przed kamerami tv. Widziałem to odwołanie na własne oczy i słyszałem na własne uszy, – niestety było to ponad 2 lata temu i nie jestem w stanie podać gdzie, kiedy, w której tv i w jakim programie odwołanie to miało miejsce. Sprawie łąpówki zdecydowanie zaprzeczył także jej potencjalny beneficjent – b. Prezes RSW – czemu akurat za bardzo dziwić się nie należy. Swoją drogą ciekawe byłoby jak obciążające zeznania p. Kmiecik wytrzymałyby próbę weryfikacji sądowej gdyby jednak sprawa p-ko Prezesowi RSW trafiła do sądu.
    A tak na marginesie: pytanie czym się kierowano wysyłając do Blidowej ekipę ABW skoro wobec głównego podejrzanego – Prezesa RSW, dla którego łapówka ta była przeznaczona, poprzestano na normalnym – rutynowym wezwaniu do prokuratury – pozostaje bez odpowiedzi ?
    PS. Luka w prawie uchroniła przed odpowiedzialnością prezesów spółek węglowych. Blidowej raczej by nie uchroniła, pomocnik odpowiada bowiem w granicach swojego zamiaru i winy oraz z uwzględnieniem przesłanek i okoliczności jego dotyczących.

  49. Lex napisał(a):

    W przedostatnim zdaniu zabrakło – …”miała być”… przeznaczona… Chodzi o łapówkę, o krórej przyjecie Prezes RSW był podejrzewany.

  50. Lex napisał(a):

    Pochrzaniło mi się z wpisami totalnie. Wpis z godz. 11,43 miał stanowić uzupełnienie następującego:
    *
    Ad vocem cytowanego artykuły red. T. Semik z Dziennika Zachodniego w sprawie B. Blidy.
    Pani red. Semik pisze, że zarzutu pośredniczenia przez B. Blidę w wręczeniu łapówki nie zdążono zweryfikować. Wbrew temu co pisze p. Semik – weryfikowano i zdążono zweryfikować tyle, że negatywnie: braku obiektywnych dowodów winy. Jedynym bowiem dowodem przeciwko Blidowej były obciążające ją zeznania B. Kmiecik, które nota bene – Kmiecikowa płacząc przed kamerami tv odwołała. Odwołanie to widziałem na własne oczy i słyszałem na własne uszy, tyle, że na skutek upływu czasu nie potrafię wskazać w jakim programie, jakiej tv i kiedy to było, a było jakieś 2 lata temu.
    Zarzutowi obietnicy przyjęcia łapówki (ciekawa konstrukcja prawna -obietnica przyjęcia) zaprzeczył także jej potencjalny beneficjent – Prezes RSW – czemu akurat dziwić się nie należy. Nawiasem mówiąc szkoda, że do procesu Prezesa RSW nie doszło gdyż ciekawe jest jak i czy wytrzymałyby próbę weryfikacji sądowej obciążające Blidową zeznania Kmiecikowej.
    Luka w prawie, która uwolniła od odpowiedzialności prezesów spółek węglowych, o których mowa w przywołanym artrykule nie zwolniałaby – moim zdaniem – od odpowiedzialności Blidowej
    ( gdyby pomocnictwo jej udowodniono ); pomocnik odpowiada bowiem w granicach własnego zamiaru i winy oraz z uwzględnieniem przesłanek i okoliczności, które jego dotyczą.
    Bez odpowiedzi natomist pozostaje pytanie: dlaczego do Blidowej posłano ekipę ABW a wobec głównego podejrzanego o przyjęcie łapówki czy tez obietnicę jej przyjęcia – Prezesa RSW – poprzestano na zwyczajnym, rutynowym wezwaniu do prokuratury.

Skomentuj