Mięta do Sojuszu.
LICZNIK PREZYDENCKI:
Do końca kadencji “Prezydenta Swojego Brata”
zostało 827 dni.
Oglądałem w czwartek rozmowę dziennikarzy z Grzegorzem Napieralskim i Michałem Kamińskim po rozmowie szefa SLD z prezydentem. Cóż za widok! Napieralski rozpromieniony, tryskający ważnością; wczoraj poczuł do niego miętę marszałek sejmu w zastępstwie Platformy Obywatelskiej, a oto dziś jeszcze bardziej zakochał się w nim Prezydent w imieniu swojego brata i PiS. Wszyscy go uwodzą, rozrywają wręcz. Każdy chce mieć jak największy kawałek Napieralskiego. A ten Kamiński! Mina maryjnie wręcz rozanielona, jakby obok niego nie stał pomiot po PZPR, lecz Jerzy Robert Nowak, a może nawet sam Ojciec Dyrektor! Fajne!
Masz Platformo za swoje, bo to jest skutek twojej polityki w sprawie ustawy medialnej. Twojej i twoich działaczy od początku pracy nad tą ustawą szantażujących SLD, że jeśli nie położą się plackiem przed twoimi pomysłami i posłanką Katarasińską, to będzie oznaczało, że popierają trwanie PiS-owskiej telewizji i PiS-owskiego radia publicznego, rzeczywiście przekształconych w ekspozyturę PiS-owskiego wydziału prasy, radia i telewizji. A Chlebowski nawet wymyślał sojuszowi od postkomunistów zaklinając się, że żadnych targów z postkomuną nie będzie.
Znajduję tylko jedno jedyne wytłumaczenie tej na pierwszy rzut oka niezrozumiałej taktyki pseudomoralnego szantażowania SLD zamiast rozmawiania i wypracowywania realnego kompromisu. Może się mylę, ale w tych gestach odrazy przed rozmawianiem z Sojuszem widzę chęć niedostarczenia amunicji PiS-owi w przyszłych wyborach prezydenckich. Jeśli się nie mylę, to mamy tu drastyczny przykład, jak marzeniem o prezydenturze dla Tuska można położyć rządzenie Tuska, jeśli temu marzeniu się je podporządkuje.
Jest czymś zdumiewającym działanie Platformy ignorujące obecną kompozycję polityczną. Jeśli Platforma chce cokolwiek zmienić w kraju to ma dwa wyjścia. Pierwsze to poddanie się PiS-owi, swojemu śmiertelnemu wrogowi i z nim robienie polityki. Świetnie do roli takiego kapitulanta nadaje się poseł Gowin i można jeszcze poprosić Rokitę o powrót. Drugie wyjście to realizacja swego programu korzystając ze wsparcie SLD. Oczywiście coś za coś. To było jaskrawo jasne od momentu kiedy powstała obecna koalicja. I Platforma powinna zrobić od początku wszystko, żeby ułożyć jak najlepsze stosunki z Sojuszem, wtedy jeszcze pod kierownictwem Wojciecha Olejniczaka łatwiejszego do współpracy niż obecny „Zapatero mniejszy”. Nie zrobiono w tej sprawie nic i nadal nic się nie robi. Oglądałem w czwartek w TVN24 także występ Sławomira Nowaka, szefa gabninetu politycznego premiera, pełen złośliwości pod adresem SLD, włącznie z przylepieniem go do PiS, jakby to czemukolwiek służyło.
Odrzucenie pierwszego weta Kaczyńskiego jest ważne, jako sygnał dla PiS i Pałacu, że nie da się tą drogą łatwo paraliżować rządu, bo o to chodzi PiS-owi i Prezydentowi, który jest prezydentem PiS i swojego brata. Tylko tym. O to chodzi, o paraliż – bez względu na merytoryczną treść działań rządu – o masakrę sondażową koalicji, a potem wyborczą i powrót do szaleństw IVRP. Jest oczywiste, że odrzucenie weta nie może się dokonać w oparciu o obecny projekt ustawy medialnej. Nie może więc zostać zrealizowana reforma mediów wedle życzenia samej Platformy. Jeśli czegoś nie można zrobić w całości, to trzeba zmierzać do tego etapami. Lepiej przejść pierwszy etap i poczekać na warunki do zrealizowania następnych niż położyć wszystko a potem krzyczeć w mediach, że brzydka opozycja nie pozwoliła. To dotyczy także reformy służby zdrowia, bo i tutaj Platforma działa tak, jakby chciała iść do celu rozbijając ścianki działowe. A to tylko grozi rozbiciem głowy.
23 lipca 2008, o godzinie 01:51
Jeszcze w sprawie wypowiedzi Michnika…
ostatni tekst Azraela trzeba przeczytać koniecznie!
http://azraelk.wordpress......internetu/
23 lipca 2008, o godzinie 07:05
Dziękujemy ci Waldemarze Kuczyński.
.
Może Pan drogi Gospodarzu zamieni dotychczasową emeryturę na tę którą wprowadził Pan w czasach rządów Buzka. Nie? A to szkooooda. Bo reforma przez Pana wprowadzona polegała na tym, by składki płacić takie same, a dostać znacznie mniej. Wot i całą reforma.
.
http://biznes.onet.pl/0,1.....mosci.html
„Rząd wyliczył, ile będzie wynosiła przeciętna emerytura według nowego systemu, który wejdzie w życie w styczniu 2009 r. Dla niektórych będzie nawet o jedną czwartą niższa niż ta, która obowiązuje dzisiaj. Dlaczego? To skutek reformy emerytalnej z 1999 r., która zakładała, że państwo przestanie dopłacać do emerytur. W nowym systemie, czyli już od stycznia 2009 r., ich wysokość będzie zależała wyłącznie od składek odłożonych w otwartych funduszach emerytalnych i ZUS.”
.
PS
Właśnie zauważyłem, że znikają niektóre moje wpisy, a te które mnie obrażają zostają. Cóż cenzura rulez.
.
PS2
Ciekawe ile warte są mieszkania Pana kierowcy i Pana sekretarki dzisiaj? Czy zostały wykupione i ile za nie zapłacono? Czy to nie byłby genialny sposób na rozwiązanie problemów mieszkaniowych Polaków, gdyby w ten sposób załatwić mieszkania wszystkim chętnym?
.
pozdrawiam
Bernard
23 lipca 2008, o godzinie 07:48
Ciągle mi się wydaje, że poziom agresji prawicy osiągnął już swój zenit, ale patrząc na to, co się stało po śmierci Profesora – już w to nie wierzę.
23 lipca 2008, o godzinie 08:41
Torlin, Zofia:
.
Pozwolę sobie na wyjaśnienie kontrowersji dotyczących sprzętu lotniczego. „Anson” to był dwusilnikowy samolot treningowy, na którym przechodziły wstępne szkolenie przyszłe załogi bombowców, więc mieli z nim zapewne do czynienia wszyscy Polacy z lotnictwa bombowego w Wielkiej Brytanii. Natomiast sprzęt bojowy wszystkie polskie dywizjony zmieniały wielokrotnie. Fairey „Battle” to był tylko krótki epizod na początku wojny, później dywizjon 304 latał na różnych wersjach „Welligtonów”. Służył początkowo w Bomber Command, potem w Coastal Command, czyli lotnictwie obrony wybrzeża, i tego okresu dotyczy epizod wspomniany przez Zofię.
23 lipca 2008, o godzinie 08:48
Zofio, ubawił mnie (choć może to niezbyt stosowne słowo) twój wpis o przyszłym pogrzebie generała Jaruzelskiego. Dotąd jakoś nie przyszło mi do głowy, jaka to będzie trauma dla naszej prawicy.
23 lipca 2008, o godzinie 08:52
Mawar:
.
„Po czym poznać? – Po słowach. Po czynach.”
.
No to mi wyjaśniłeś. Dobry chwyt, będę go stosował. Powiem na przykład o pewnym polityku, że jest żałosnym, zakompleksionym zerem. Dlaczego tak twierdzę? To widać po słowach i czynach.
23 lipca 2008, o godzinie 09:57
Mawar,
jak możesz wydawać sądy o mojej ciotce, która nie była żadna „domniemana Zamoyską” ale normalną, z dziada, pradziada.
Nie znasz rodziny.
Na dodatek, zmarła…mieszkając przy Francuskiej. W tym samym, dwupokojowym mieszkanku.
Insynuacja, plotka i pomówienie – i nic więcej. Czy Ty żyjesz człowieku?!
Masz rzeczywiście coś nie w porządku z głową.
Moja Ciotka miała cudowne orzechowe oczy o migdałowym kształcie, w których zakochał się mój wuj.
Pewnie z tych domniemanych semickich korzeni!
***
Pawełku,
prawica ma nielichą traumę po śmierci prof. Geremka.
Nie zdążyła go opluć i wdeptać w ziemię a Europa pozwoliła sobie na pogrzebie pokazać jak Go ceniła.
Z Generałem będzie to samo, dlatego tak szczerze aż do bólu prokuratorzy IPN serwują – …bo może umrzeć i nie zdążymy….
***
Pawełku
dzięki za „samolotowe” wyjaśnienie.
Wuj rzeczywiście zaginął podczas lotu ćwiczebnego ,tak jest na pisane w piśmie z RAF, jakie otrzymała moja mama z informacją o jego zaginięciu.
Z tego co wiem, nastąpiło prawdopodobnie zalodzenie silnika i załoga wraz z maszyną runęła w wody Zatoki Waliskiej. Jego ciała nigdy nie odnaleziono.
Mnie się tylko daty śmierci nie zgadzają, bo w książce W. Króla jest opis wydarzenia z udziałem wujka ze 30/31 stycznia 1944 r. a wuj zginął ponoć w 1943 r. też w styczniu. Ktoś się pomylił, ale nie wiem kto.
Wszystkie londyńskie dokumenty jakie miałam po mamie w tej sprawie, przekazałam kilka lat temu kuzynom (braciom wujecznym) w Płocku, którzy utrzymują stały kontakt ze szkołą w imieniu rodziny.
Nie mam jak sprawdzić w tej chwili. Mam coś jeszcze w szpargałach po ojcu, ale nie dokopałam się dokładniej wszędzie, cześć mam tylko przeglądniętą z bogatego archiwum, jakie otrzymałam i mam papiery nie posegregowane, trudno mi w tej chwili cokolwiek znaleźć.
Moi wujkowie też psują obraz Mawarowi.
Ciotka arystokratka, mazowieckie ziemiaństwo pełną gębą, a nie spod Odessy i na dodatek ci wujkowie w wojsku przedwojennym, a nie w carskiej armii, w partyzantkach, realnie w powstaniu warszawskim. Matka w więzieniu stalinowskim oskarżona o szpiegostwo.
No i jak tu ze mnie robić klasycznego komucha!
No, może ta ciotka Zamoyska przynajmniej ma żydowskie korzenie i jest „domniemana”!
Paweł,
zobacz na tym przykładzie reakcji Mawara, jak wygląda jego ogląd świata i rzeczywistości.
Wymyślił ,jak prezes PiS, pewien stereotyp prawdziwego, moralnego Polaka, wg którego chce poszufladkować polskie społeczeństwo, by mieć pretekst do wyeliminowania znacznej części ludzi z życia publicznego.
A tu taki Geremek, Żyd z krwi i kości,należący przez kilkanaście lat do PZPR, zdrajca z Okrągłego Stołu, uznany został przez znakomitą większość w naszym kraju – za Wielkiego Polaka o wybitnych zasługach dla kraju i Europy! U stosownie do tego uhonorowany. Sztandary „Solidarności” przy trumnie!
Jak to ma PiS i prawica ekstremalna przeżyć?!
Oni się z tej traumy długo nie wyliżą i jad będzie spływał obficie. Moja „domniemana” Zamoyska to tylko zapowiedź tego co będą wymyślać.
23 lipca 2008, o godzinie 10:19
Dzięki Ci stokrotne JasnaAnielko
za tekst Azraela o wystąpieniu red. Adama Michnika. Akurat tak samo ten tekst odebrałam, jak Azrael, o czym dałam znać już wcześniej w tym blogu…
Oznacza to, ze był on bardzo potrzebny.
Red. Michnik aż po grób okazał się być prawdziwym Przyjacielem Profesora, bo tylko przyjaciel mógł zdobyć się na takie wystąpienie. A ktoś musiał publicznie w obecności ciała Profesora, powiedzieć kilka słów prawdy, prawdy która dotarła tam gdzie trzeba i zabolała, uderzając w sedno.
Stąd reakcje. Im więcej ich będzie – tym dobitniej będą potwierdzać słuszność wystąpienia red. Michnika.
Kataryna, tutaj przywoływana, Mawar, Bernard i inni atakujących szefa GW, nie dostrzegli, że w tej najbardziej intymnej, rodzinnej części pogrzebu, w momencie złożenia ciała do grobu – z najbliższą rodziną Profesora stali jego przyjaciele – właśnie red. Michnik, a obok Aleksander Kwaśniewski.
Reszta uczestników pogrzebu, tych oficjalnych, z prezydentem RP, marszałkami, premierem, szefem PE – stała nieco z boku.
23 lipca 2008, o godzinie 10:46
Zofio, zaciekawiła mnie historia twoich wujów. Sprawdziłem w szczegółowej monografii lotnictwa polskiego w Wielkiej Brytanii, którą mam na półce. Przy dywizjonie 304 nie ma tam wzmianki o wypadku ze stycznia 1943 r. ani w ogóle o stratach dywizjonu w tym okresie. Jeśli informacja o samolocie „Anson” jest ścisła, to prawdopodobnie wuj nie służył wtedy w dywizjonie 304, tylko w jakiejś jednostce szkoleniowej.
Książka potwierdza natomiast informację o akcji z 1944 r., wymieniając nazwisko strzelca pokładowego sierżanta Jeziorowskiego (bez imienia).
Podejrzewam, że chodzi o dwóch różnych Jeziorowskich, tym bardziej, że jeśli twój wuj był w 1943 r. dowódcą załogi, to wątpliwe, by w rok później spadł do rangi strzelca.
23 lipca 2008, o godzinie 11:42
Pawle,
Wiem, że wuj Zbyszek że tak jak wuj Tadzik był zainteresowany lotnictwem i był w Szkole Orląt w Dęblinie, ale chyba jej nie skończył do wojny, bo w czasie jej wybuchu miał 22,5 lat. A może skończył? Nie mam pojęcia.
Wiem też, że był instruktorem, ale nie wiem czy np. nie latania na szybowcach i przed wojną.
W mojej pamięci jest też zakodowane, że na pewno nie miał stopnia oficerskiego, porucznikiem nie był. Chyba był st. sierżantem – (flight sergeant), ale musiałabym to sprawdzić w dokumentach z RAF-u.
Nie pamiętam też by mama, która była przecież w tym czasie w Wielkiej Brytanii, pracowała jako teletypiska w sztabie gen. Sikorskiego i spotykała się z bratem na co dzień, mówiła kiedykolwiek o nim, jako o dowódcy.
Urodziliśmy się z bratem, wprawdzie w Wielkiej Brytanii, ale po jego śmierci, więc znaliśmy wuja wyłącznie ze zdjęć jakie były w naszym londyńskim mieszkaniu i opowieści mamy. No i dokumentów, jakie zostawili nam rodzice.
23 lipca 2008, o godzinie 11:43
Panie Waldemarze, Zofio, i inni
.
prokuratura z urzędu ma zająć się Palikotem w związku z obrazą głowy państwa. Z urzędu, a więc na mocy obowiązującego w Polsce prawa. Czy wy też uważacie tak jak Palikot? Czy będziecie wspierać posła Palikota czynem i słowem? Pójdziecie w jego ślady? Panie Waldemarze? Życzył pan już jak najgorzej jednemu Kaczyńskiemu (śmierci?), to co z drugim? A może lękacie się prokuratury?
.
pozdrawiam
Bernard
23 lipca 2008, o godzinie 11:46
Pawle,
znalazłam to co sama o wujku Zbyszku pisałam na podstawie zachowanej dokumentacji:- był sierżantem
http://sophico.blog.onet......index.html
23 lipca 2008, o godzinie 11:50
Pawełku
W GW znalazłam natomiast taka notę:
http://miasta.gazeta.pl/p.....53658.html
Więc nie mam pojęcia skąd w RAF-ie dwóch sierżantów Jeziorowskich!
No i nie Dęblin ale inna szkoła pilotażu.
23 lipca 2008, o godzinie 11:53
Bernardzie,
podzielam zdanie posła Palikota nt. manier aktualnego prezydenta RP, uważam, że brak mu elementarnej kindersztuby i ma maniery chamskie.
Wyślesz na mnie prokuratora?
23 lipca 2008, o godzinie 12:05
zofio,
ależ nikt na Palikota nie wysyłał prokuratury, prokuratura zadziałała z urzędu.
23 lipca 2008, o godzinie 12:08
Zofio,
W świetle tych wszystkich danych sierżant z 1944 r. to musiał być inny Jeziorowski. Nazwisko w końcu nie takie rzadkie. Polskie siły powietrzne w Wielkiej Brytanii stale cierpiały na brak pilotów, więc niemożliwe, by pilot, i to przeszkolony jeszcze przed 1939 r., pełnił funkcję strzelca pokładowego.
23 lipca 2008, o godzinie 12:16
PS
poza tym zofio Palikot wypowiadał się o prezydencie, a nie o manierach
23 lipca 2008, o godzinie 12:18
Bernardzie, proszę uprzejmie:
1. Bardzo nie podobają mi się wystąpienia Palikota. Szkoda, że facet skądinąd niegłupi uważa za stosowne tak pajacować.
2. Nie podoba mi się prawo nakazujące wytaczanie z urzędu spraw karnych o obrazę KOGOKOLWIEK. Właściwym załatwieniem sprawy byłby proces cywilny z powództwa prywatnego. Dixi.
23 lipca 2008, o godzinie 12:19
Jeśli chodzi o działania prokuratury w sprawie Palikota to uważam to skandal. Palikot ma pełne prawo wyrazić swoje zdanie o prezydencie zwłaszcza w świetle takich kwiatków jak prezydencka wypowiedź o „małpie w czerwonym” czy opisane w Dzienniku potraktowanie – było nie było – Ministra Spraw Zagranicznych RP. Gdyby stwierdził, że prezydent jest chamem to może jeszcze bym się zastanowił, ale że uważa prezydenta za chama? A co, nie wolno mu? W jakim kraju w końcu żyjemy, że nie można mieć własnego zdania o panujących.
A co do prokuratury, to rzeczywiście boję się jej i powtarzam to od dawna. Wystarczy poobserwować. Co się działo z min. Wąsaczem? Aresztowanie o 6 nad ranem, wiezienie przez całą Polskę, całonocne przesłuchanie i w końcu odszkodowanie za bezprawne działania. Co było z tłumaczami napisów do filmów? Aresztowania, konfiskata sprzętu komputerowego, informacje na pierwszych stronach gazet z podkreślaniem ile to lat więzienia im grozi. A potem po cichu umorzenie sprawy z powodu braku znamion popełnienia przestępstwa. I jak mam się nie bać takiej prokuratury?
23 lipca 2008, o godzinie 12:28
Refleksja historyczna. Warto przeczytać przed następnym zwarciem.
http://www.przeglad-tygod.....8;name=310
23 lipca 2008, o godzinie 12:39
Refleksja historyczna.
—
Wyjątkowo żałosna zresztą
23 lipca 2008, o godzinie 12:42
Pawle,
to prawie się zgadzamy, bo ja też uważam, że obrazy nie powinny być ścigane z urzędu w procesach karnych.
.
A teraz mała zagadka (nie znam precyzyjnej odpowiedzi) – ile osób było sciganych z urzedu i ile z nich zostało skazanych za obrażanie prezydenta RP. Mam na myśli prezydenta Kwasniewskiego.
23 lipca 2008, o godzinie 12:44
Bernard,
zyczę obu Kaczyńskim podobnie, jak każdemu, żeby żyli długo i zdrowo. A dodatkowo już obu tylko Kaczyńskim, żeby też jak najszybciej wyłącznie prywatnie. Może by zechcieli w ciepłych krajach? Dołożyłbym się do społecznego funduszu na ten cel.
W sprawie wypowiedzi Palikota zachowuję życzliwe milczenie.
23 lipca 2008, o godzinie 13:11
Bernardzie,
co innego jest oskarżać publicznie głowę państwa o kontakty szpiegowskie a co innego stwierdzić, że prezydenta RP uważa się za chama, czyli człowieka o braku elementarnej kindersztuby i taktu.
Ja np. tak uważam.
Lech Kaczyński nie potrafi się taktownie zachowywać i jego maniery są chamskie. Koniec. Kropka. Takie zachowanie nie przystoi, moim zdaniem, głowie państwa.
Czy taką opinią obrażam urząd prezydenta państwa, czy też wydaję osobistą opinię nt. zachowania człowieka, który ten urząd piastuje?
Sugerowanie publicznie, bez dowodów, że głowa państwa kontaktuje się z rosyjskim szpiegiem – jest obrazą urzędu i to ciężkie.
natomiast ocena manier człowieka, który jest głową państwa – nie jest żadną obrazą urzędu.
Proponowałam bym mniej egzaltować się prokuratorem i opiniami posła Palikota, ale poważnie się zastanowić nad image Lecha Kaczyńskiego, bo jest fatalne.
Może ktoś zwróci mu uwagę na tiki nerwowe, Lecha Kaczyńskiego owe niekontrolowane ruszanie żuchwą i językiem – bo wygląda tak, jakby non stop żul gumę i lekceważył otoczenie, w którym się znajduje. Innym taki tikiem jest łapanie oddechu i ruszanie ustami jak ryba wyjęta z wody, co sprawia wrażenie, iż jest chory i lada moment padnie zemdlony na ziemię.
To się daje leczyć, nawet w Polsce.
Prezydent ma problem zdrowotny, co widać gołym okiem, być może na podłożu psychicznym tj. emocjonalnym i należy temu w sposób profesjonalny zaradzić.
A nie urządzać jakieś idiotyczne przedstawienia i pyskówki na temat szargania autorytetu.
23 lipca 2008, o godzinie 13:23
Zofio
„co innego jest oskarżać publicznie głowę państwa o kontakty szpiegowskie ” – czy chodzi ci o wakacje z agentem? Jeżeli pamięetam, to było conajmniej kilka procesów w stylu Huberta H., które ze szpiegowstwem nie miały nic wspólnego.
.
a że wierchuszka młodej elity PZPR zadawała się często i namiętnie z Ałganowej to żadna obraza tylko fakty. nie na darmo Ałganow zamieszkał w Zatoce Czerwonych Świń.
.
Jeżeli chodzi o sam proces wytoczony przez Kwasniewskiego, to był on skandaliczny, ponieważ dziennikarze dochowali wszelkiej staranności. Powiem Ci więcej – główne alibii wystawił bank kierowany przez poskomunistów. Zresztą jeśli dobrze pamiętam nie były to oryginały tylko jakieś zaświadczenia owego banku (o płaceniu kartami kredytowymi za granicą).
23 lipca 2008, o godzinie 13:37
Czy jest możliwy taniec wokół skopanego czołgającego się cielska tak by miało świadomość tego tańca, ale widzowie mieli prawie odwrotną? By mieli bardziej odczucie, a nie świadomość zaprzeczające odczuciu jakie może budzić to co pisze oprawiany. To jest też chemiczna praca tych, którzy są zdolni do tak rekordowej perfidii oprawstwa. Na tym polega zbierzność z Formułą 1. Są to uczniowie tych, którzy doskonalili się dziesiątkami lat w oprawstwie i też ich oprawiani „uczniowie” lub uczniowie logiki myślenia z PZPR. Tu spotykają się tacy i owacy, ale tego samego uczniowie. Przerastają różnych pętaków o lata świetlne w umiejętności perswazji. To są bogowie umysłów i bogowie oprawstwa z jednego pnia.
23 lipca 2008, o godzinie 13:40
To co sie dzieje obecnie w Komisji Sejmowej to cały PiS i piekna demonstracja chwasta. Im wiecej chwasta na wizji tym lepiej. Chwast powinien byc widoczny i powinno się czuć, jak cuchnie. I to sie dzieje. PiS-owcy prosze o wiecej!
23 lipca 2008, o godzinie 13:48
Panie Waldemarze,
tak upada panstwo prawne.
23 lipca 2008, o godzinie 13:56
Stan,
nie widze tu upadania panstwa prawa, lecz polityczne huligaństwo i chamstwo typowe dla partii Chwasta. Niech je ludzie widzą
23 lipca 2008, o godzinie 14:04
Drogi Gospodarzu,
PiS jest taki jak widać – chora formacja.
Wolałabym jednak by Sejm nie praskiej (warszawskiej) knajpy po północy.
Zachowanie się posłów PiS jest irracjonalną, rejtanowską obroną Ziobro, a on sam tj. Ziobro zachowuje się jak smarkacz.
Cała ta formacja z prezesem włącznie to gromada rozwydrzonych facetów, którym intelekt i emocje nie przekroczyły poziomu 11-12 roku życia, taka banda wyrostków, bez grama rozumu, którym hormony mózg lasują.
Szczeniakowi ojciec wlałby kilka klapsów w tyłek i zabronił oglądać telewizji przez pół roku. Parlamentarne szczeniaki natomiast kwalifikują się do wariatkowa. I to w części na stale.
23 lipca 2008, o godzinie 14:06
Ma być
wolałabym, by Sejm nie przypominał praskiej knajpy o północy.
23 lipca 2008, o godzinie 14:09
Panie Kuczyński,
przejrzałem skrót i wychodzi na to, że wczoraj komisja ustaliła termin na wrzesień, a dzisiaj Komorowski na spotkaniu z dziennikarzami ogłosił, że jednak dzisiaj, tylko łaskawca na ziobrę nie chciał zaczekać.
.
Zalazł rozlicznym złodziejom Ziobro za skórę.
.
pzdr
Bernard
23 lipca 2008, o godzinie 14:18
Zachowanie się posłów PiS jest irracjonalną, rejtanowską obroną Ziobro
—
Przyznasz chyba, ze porównanie posłów PiS do Rejtana jest jednak niesmaczne.
23 lipca 2008, o godzinie 14:31
Ja w ogóle nie rozumiem po co posiedzenie komisji regulaminowej. Przecież Ziobro obiecał sam zrzec się immunitetu. Czyżby mu się odmieniło?
23 lipca 2008, o godzinie 14:32
Andrzeju,
chyba masz racje…
Przepraszam – Rejtana!
To jednak dom wariatów z atakiem furii u pacjentów, zerknęłam na moment co się w Sejmie dzieje.
No cóż, należy postawić kilku Pudzianowskich w drzwiach i wg listy członków komisji wpuszczać na salę obrad a co agresywniejszych i pobudzonych odziać w kaftan bezpieczeństwa i odesłać na leczenie do Tworek. Posłankę Jole przede wszystkim, bo kobiecie zaburzenia hormonalne klimakterium całkowicie system psychiczny rozregulowały i nieszczęsna, zupełnie nie panuje nad sobą.
Żenujący spektakl.
Kłócące się przekupki zachowują się bardziej powściągliwie niż ona.
23 lipca 2008, o godzinie 14:41
Soulgarden,
Żydami zajmuj sie u siebie.
23 lipca 2008, o godzinie 15:01
Ministrze, napisz czym czujesz się urażony to będziesz mógł UCZCIWIE nie traktować swego usuwania jako współudziału, jeśli to było w jakimkolwiek momencie twoją intencją.
23 lipca 2008, o godzinie 15:21
sprawa jest prosta,
chodzi o przykrycie Karnowskiego, Szczypińskiego i innych.
23 lipca 2008, o godzinie 15:36
sprawa jest prosta,
chodzi o przykrycie Karnowskiego, Szczypińskiego i innych.
—
Sprawa Ziobry pochodzi z początku lipca. Kilka dni później nagle wyskoczyła sprawa Karnowskiego (w okolicznościach dość niejasnych). Wnioski nasuwają się wręcz przeciwne.
23 lipca 2008, o godzinie 15:44
Andrzeju
Karnowski i Julke to przy* te no dupasy Tuska, nie Kaczyńskiego. wnioski nasuwają się same.
23 lipca 2008, o godzinie 15:52
Bernardzie,
Julke jak na „przydupasa” Tuska zachował się dość dziwnie. Jak już szukać teorii spiskowych to pozostanę przy swojej.
23 lipca 2008, o godzinie 15:53
Zbrodniarz z Bałkanów – Karadżić został ujęty i będzie sądzony.
.
Zbrodniarze z Chorwacji, czy bośni traktowani są raczej ulgowo.
.
Zbrodniarze z UB/SB pobierają sowite emerytury, ich szefowie, często sami odpowiedzialni zostają mianowani ludźmi honoru. A może „kolega z rządu” pana Waldemara też powinien pojechać do Hagi?
.
pozdrawiam
Bernard
23 lipca 2008, o godzinie 15:55
Andrzeju
Julke członkował w PO, grywał z Dowaldem w piłeczkę, szeptał dowaldowi do uszka na boisku. Ale zostań przy swoim.
23 lipca 2008, o godzinie 17:27
Dość długo nie było Azraela, ale jak się pojawił, to trafia w samo sedno.
Dedykuję szczególnie Bernardowi:
http://azraelk.wordpress......m-i-duren/
Właściwie po tej lekturze można uznać temat za wyczerpany.
23 lipca 2008, o godzinie 21:12
Waldemar Kuczyński i Bernard
–
„Właśnie zauważyłem, że znikają niektóre moje wpisy, a te które mnie obrażają zostają. Cóż cenzura rulez”.
http://kuczyn.com/2008/07...../#comments
Licznik zapędów cenzorskich kuczystowskiego blogowego reżimu: minęło już 56 dni, od kiedy Gospodarz tego blogu odmawia wyjaśnienia przyczyn wycinania postów.
28 lipca 2008, o godzinie 12:08
Mawar,
a od kiedy gospodarz musi się tłumaczyć z wywalania śmieci we własnym domu?
Nie zauważyłeś, że jesteś tutaj tylko gościem?
Jak masz ochotę, razem z bernardem pisać co ślina wam na język przyniesie – przenieś się do blogu np. Bernarda, albo otwórz własny. Tam, sam siebie nie wywalisz do kosza.