Krótko o moim blogowaniu.
LICZNIK PREZYDENCKI
Do końca kadencji “Prezydenta Swojego Brata”
zostało 536 dni (już poniżej dwu lat).
W związku z uwagami Jambruskyego, czy wręcz z zarzutami, o nieregularności moich wpisów na blogu, co sprawia, że blog ma podobno niskie notowania (nie potwierdza tego liczba odwiedzin i odsłon) chcę jeszcze raz powtórzyć moje podejście do blogowego dziennikarstwa. Otwierając blog stworzyłem kącik, polankę, świetlicę, co kto woli, do dyskutowania na dowolne tematy. I do zabierania głosu samemu, gdy z jakiegoś powodu nie mogę, lub nie chcę wypowiadać się w mainstreamie. Chodziło głównie o rozdeptywanie PiS-owskiego chwasta, czyli IVRP. Teraz jest już jego resztówka w Pałacu więc rozdeptuję leniwiej. Nie miałoby dla mnie najmniejszego sensu utrzymywanie blogu, gdyby wiązał się z nim obowiązek dawania co parę dni nowego wpisu, bez względu na to, czy uważam, że powinienem zabrać głos, czy nie, a tylko dlatego, że minęło parę dni. Mam lat 70, jestem emerytem i mam przywilej niepodlegania żadnym obowiązkom, które w jakikolwiek sposób przypominałyby pracę. Pracuję kiedy chcę. Na razie nie chcę, więc zostawiam Was drodzy bywalcy na Leśnej Polanie, coraz bardziej wiosennej. I widzę, że całkiem Wam na niej dobrze, co mnie bardzo cieszy.
13 maja 2009, o godzinie 23:23
Patrycjo, zrobie wyjatek i jednak odpowiem mimo formy Twojej wypowiedzi. Po pierwsze, „porno zdjecia” to jest Twoj wymysl. W rzeczywistosci zdjecia byly z wyborow Miss Japonii. Ponizej po raz drugi podaje link, zeby uprzedzic Twoje dalsze insynuacje na ten temat. Po drugie, stwierdzenie „Ty kupujesz Playboya” jest wyssane z palca. Po trzecie, Twoje stwierdzenie „baby boy” jest chamstwem. Dokladnie takie wlasnie wyrazenia sklaniaja mnie do ignorowanie Twoich wypowiedzi.
.
Mam nadzieje, ze na tym zakonczymy konwersacje, bo nie sprawia mi ona przyjemnosci. Ponizszy link ma na celu unikniecie dalszych insynuacji.
http://wiadomosci.gazeta......verse.html
13 maja 2009, o godzinie 23:28
Narciarzu,
moze juz przestan sie Jackowa czepiac? Nie masz racji, aczkolwiek rzeczywiscie to slowo, ktorego to niby przypomniec sobie nie moglam to HIPOKRYZJA. Ty tez sie pod nie podczepiasz ze swoja pogarda dla Jackowa i dywagacjami na temat zapomnienia jezyka ojczystego i niezdolnosci do nauczenia sie jezyka nowej ojczyzny. Czym sie roznisz od kaema, Patrycji czy mnie? Sukcesem?
A moze my jestesmy po prostu skromniejsi? :) (ow znaczek jest symbolem zartobliwej wypowiedzi)
A jest wrecz przeciwnie – w ich wypowiedziach NIE MA bledow ortograficznych jakie zdarzaja sie tutejszym „zasluzonym” dla blogu bardzo polskim bywalcom, z wylaczeniem jasnejanielki. Jest to jezyk barwny, blyskotliwy z lekka ironia, na pewno nie jest to jezyk ludzi malo inteligentnych jak to usiluje sugerowac Zofia, klasycznie mieszajac inteligencje z wyksztalceniem.
Natomiast uzywajac jezyka angielskiego na codzien, powinienes wiedziec, ze czesto jest tak, ze my, emigranci znamy go lepiej niz tubylcy, ale brzmimy „gorzej” z powodu akcentu jakiego trudno, bez specjalnych cwiczen sie pozbyc. I bardzo czesto nas nie rozumieja nie dlatego, ze mowic nie umiemy, ale dlatego, ze uzywamy slow, ktorych oni nie rozumieja. Zgodzisz sie ze mna?
’
A Jambrusky doskonale podsumowal owa blogowa atmosferke bon tonu i bon pierdu.
13 maja 2009, o godzinie 23:32
O, wlasnie. Patrycja mi dopiero przypomniala. Cos zes pisal, narciarzu ostatnio o hipokryzji i o bulgocie. Czy to nie o tym czasem bulgocie:
.
„…Rozencwajgowa ma na sprzedaż psa? Czy to jest może łyżew? Wiesz, ja bym chętnie kupił, bo Hipek bardzo chce mieć łyżwa. No, ostatecznie może być sweter. Albo bulgot? Albo taki mały, biały dupelek… Słuchaj, tylko broń Boże jajnik! A to jest jaka rasa?
– Jaka rasa??? NORDYCKA!!!… ”
.
Do innego bulgota nie dotarlem, przykro mi. A w sprawie tej Emiri Miyasaka, co to pojedzie na Miss Universe.
http://wiadomosci.gazeta......e.html?i=5
Wiec ja rzeczywiscie jeszcze cos dostrzeglem procz jej imponujacych stiletto na koncu rozszpagatowanych i dlugich nog (’give me long legged one, any time’).
.
Otoz zauwazylem, ze ona jest Japonka i to z Japonii. To zas od razu wylaczylo mnie z grona ekspertow decydujacych co hipokryzja jest a co nie jest. Bo ja nic o hipokryzji japonskiej, tak naprawde, nie wiem!
.
Bedziesz musial wiec sam jakos sie uporac z tym problemem najwiekszym dzisiejszego swiata: rozebrane panienki a ludzka hipokryzja.
.
Bo to o tym chyba chciales zeby ci zabulgotalo na blogu. Przykro mi, ze musiales doznac az tak wielkiego zawodu.
Zalaczam nieustajace.
13 maja 2009, o godzinie 23:43
” w prawdziwej demokracji, której istotą jest wybór przedstawicieli, którzy wychodzą na przeciw potrzebom i interesom większości obywateli przy poszanowaniu potrzeb i interesów mniejszości.”
kochany glosie,
nie ma czegos takiego jak prawdziwa demokracja :) kazda ze znanych mi ma inny kolor i smak. kazda ma tez swoje problemy strukturalne- albo dekoniunktura, albo problemy mniejszosci, albo zacofanie niektorych regionow, mafia, emigracja z krajow trzeciego swiata. A czesto wszystko na raz.
Bardzo trudno jest ustalic w tej roznorodnosci kiedy jeszcze jest to demokracja, a kiedy juz oligarchia lub autorytaryzm. Dlatego ja celowo wkleilam obiektywne kryteria oceny wspolczesnych demokracji, bysmy mieli sie do czego odwolywac. W wersji uproszczonej demokracja jest wowczas gdy mamy wolne wybory, trojpodzial wladzy, opozycje i wolny rynek. Czyli u nas dziala perfekcyjnie :)) Przeciez i chiny i rosja korzystajac z takiej miarki uwazaja sie za panstwa demokratyczne. w zadnym z kryteriow nie ma mowy o interesach wiekszosci i mniejszosci, o ktore panstwo (poprzez wybranych przedstawicieli) powinno zabiegac.
Nasi przedstawiciele zdaje sie musza w pierwszej kolejnosci sprostac interesom partyjnym. A z tymi nie zawsze idzie w parze interes spoleczny. nie reprezentuja tez w parlamenci swoich lokalnych wyborcow, tylko ogolnie pojety interes narodowy. Dlatego wazne jest rozproszenie wladzy- wywieranie presji na parlamentarzystow poprzez mechanizmy kontroli i spoleczne grupy nacisku.
Jednak w tym wszystkim prawdziwa zagadka dla mnie jest dzialanie struktur unijnych- czyje interesy sa rzeczywiscie reprezentowane ?Musze troche wiecej poczytac na ten temat zanim odpowiem Zofii. Gdybym miala sie kierowc tylko tym, co ona napisala odnalazlabym w sobie zagorzalego eurosceptyka :)))
.
Narciarz,
„Nie jestem pewien, czy goscie powinni sie tak obcesowo zachowywac, zeby zapraszac z powrotem osoby wyproszone przez Gospodarza. Mi sie wydaje, ze jest to kolejny przyklad braku oglady panstwa z Jackowa.”
.
. po tym jak zostalam przez ciebie zapisana do grupy Jackowo pozostaje mi tylko wyemigrowac do Kanady :) Zanim znikne mam nadzieje, ze dowiem sie bez dalszych przeszkod co slychac u Bernarda, z ktorym kilka razy zdarzylo mi sie wymienic poglady.
13 maja 2009, o godzinie 23:44
Snarski,
ja za to okiem sokolim, bo babskim zauwazylam, ze ona ma krzywe nogi!
Czyli kazdy widzi co chce widziec, tak samo jak czyta to co chce przeczytac.
Bulgot to chyba byl pod Glosa, ale glowy nie dam i wlazic w to nie bede, nie moj testosteron!
Bardzo deprymuje mnie twoj nick – zwykle zwracam sie do ludzi na „ty”, z wyjatkiem Gospodarza z ktorym przeszlam „na pan”, ale z toba mam klopot, bo „tykanie” nazwiska jakos tak nieszczegolnie brzmi, co nie tylko ja zauwazam, bo chyba i inni maja z tym klopoty. Wybierz prosze akceptowalna dla siebie forme, ulatwi mi to zycie blogowe ;)
13 maja 2009, o godzinie 23:56
W jakis sposob jest to podobne do tego co sie dzieje w Polsce.
http://wyborcza.pl/1,7548.....telke.html
Czy moze z bliska to widac inaczej?
14 maja 2009, o godzinie 00:04
O to dopiero jest bulgotanie!
http://miasta.gazeta.pl/k.....wnice.html
14 maja 2009, o godzinie 01:16
Ewo-Joanno,
Duchem wciaz zem mlody wiec tykanie jak najbardziej. Probowalem innego nicka wrzucac (PanSnarski) w odniesieniu do pewnych osob ale uznalem, ze to chyba dyskryminacja. Nie wiem nawet czy aby nie rasowa. O nordyckiej rasie jakos sie przypomnialo niepotrzebnie, stad to skojarzenie.
.
Nie chce kwestionowac twojego sokolego oka – oj mialem ci i ja takie, mialem! Ale zapomnialem – ale ja ani rusz krzywizny nog tej Japonki nie moge naukowa potwierdzic. Narciarz by moze mogl, ja ani w zab (przepraszam Patrycjo). Bierze sie to jeszcze z czasow mlodosci, kiedy przepadalismy z kolegami za obserwowaniem kolezanek cwiczacych przed probami baletu. Odkrylismy wtedy wlasnie, ze zarowno w szpagacie jak i w kwiecie lotosu znikaja nawet najbardziej zauwazalne krzywizny nog!
.
Bulgot zas jak najbardziej byl narciarzowy:
http://kuczyn.com/2009/05.....ment-76428.
.
I choc nie wiedzialem napewno kogo nasz specjalista od wyrypy mial na mysli to tak mi sie to spodobalo, ze az zareagowac musialem. Bo narciarz poczucie humoru, trzeba przyznac, generalnie ma. Dopiero jak go napadnie 'wyfiokowana infantylnie inteligencja na koturnach na dodatek’ (tym razem DZIEKUJE, Patrycjo), to staje sie mniej zabawny. Zeby nie powiedziec ponuras wrecz.
.
A przeciez z paniami na owych koturnach potrafi i on drzec koty, o ile dobrze pamietam. Choc nie tak zawziecie jak miner. Co bedzie pewnie tym psem (bulgotem?) pogrzebanym. Gdyz on i po minerze jak po burej suce (pewnie bedzie wpadka jezykowa i tu; a niech tam) potrafi jezdzic przy dobrym dniu.
No ale dosc juz. Moze ktos ma ciekawsze tematy do poruszenia.
14 maja 2009, o godzinie 01:56
Dark,
Z ogromna przykroscia stwierdzam, ze niejaki narciarz, inaczej znany jako wyrypiarz, naduzyl wszelkich norm wspolzycia spolecznego. Razem z Potato potepiamy ten nie prowokowany atak na twoja niewinna osobe i wyrazamy ubolewanie z tego powodu. Mamy tylko nadzieje, ze kiedy juz zawitasz w nasze goscinne, jackowskie progi – bo rozumiemy, ze z Kanady od razu bedziesz przerzucona do eldorado, jak wszyscy inni przed toba – to bedziemy mogli ci sie odwdzieczyc za solidarnosc z nami i w ogole. Czekamy!
.
Dodaje, na wszelki wypadek, ze bedziemy w stanie zapewnic ci bezpieczenstwo po twoim zawitaniu u nas. Nie musisz zatem sie obawiac, ze ow niejaki narciarz, koczujacy w Rochester, bedzie stanowil jakiekolwiek zagrozenie dla twojej wiotkiej osoby.
.
Bedziesz miala bowiem do wyboru Greenpoint i Jackowo. A przy takiej roszadzie zameldowan to zaden kasiarz czy inny wyrypiarz nie bedzie w stanie uczynic ci czegokolwiek zlego. Potato to wszystko potwierdza swoim 30-letnim doswiadczeniem.
14 maja 2009, o godzinie 02:03
Ewo-J,
Czy ty cos z tego rozumiesz? Bo ja ani w zab (he he he). Musze jednak powiedziec, ze podobuje mi sie wiekszosc z tego co widze, slysze i czuje. Ale jaja!
14 maja 2009, o godzinie 04:15
Te zakupy to cos okropnego – tyle czasu zabieraja!
’
Patrycjo,
wiekszosc rozumiem – zwyczajnie, czesto wydaje sie , ze czytamy to czego wcale nie czytamy i stad problemy. Kazdemu sie to zdarza, choc niektorym bardziej.
A co ty tu tak z tymi jajami? Kulturalna baba badz i „cojones” pisz. Chyba Potomek nie zna az tak dokladnei znaczenia, bo jakos sie nie czepial. Wiec przejdzie. :)
’
Snarski,
to i ucieszyles mnie ogromnie, bo ja tez mloda jestem i frywolnosc mnie sie czesto trzyma kurczowo.
Tak to juz jest w naturze, ze nawet slepa baba w drugiej wady dostrzeze, w szpagacie i w kwiecie lotosu szczegolnie! Choc ja tu ani szpagatu ani kwiatu lotosu nie produkowalam a i tak dostrzegly. Mowie Ci, jest w tym cos!
Racje masz, Narciarz poczucie humoru ma jak najbardziej, tylko jego umysl scisly i precyzyjny nie znosi „mydlenia” i miedlenia nie na temat. A poniewaz ja owo miedlenie raz znosze a raz nie, w zaleznosci ktora noga wstane, to przynajmniej moge go zrozumiec.
No i w domu podobnie mam, az musialam regulamin zaprowadzic, w ktorym punkt 1 brzmi: „zona ma zawsze racje”. I spokoj.
’
Jej, te zakupy to na mnie jednak zle dzialaja!
14 maja 2009, o godzinie 07:08
Aby dokończyć dyskusję /przestaje być ciekawa…/ przypomnę z pamięci kawałek odpowiedniego wierszyka;
O piątej, gdy najgwarniej,
Wszedł dureń do kawiarni.
Siadł ważny, energiczny
I chciał być zagraniczny.
’
Wychodził z oślej skóry
By dowieźć, że wygląda
Na Szweda… na boksera…
Co najmniej zaś na lorda
’
No to idę do pracy.
14 maja 2009, o godzinie 07:09
Odpowiedź na post:
· jasnaanielka Says:
maj 13th, 2009 at 2:13 po południu
Jasna Anielko
To chyba nie kwestia wieku, ale dojrzałości i świadomości tego co może zdziałać słowo.
Dziękuję za post i serdecznie Panią pozdrawiam.
Potomek.
14 maja 2009, o godzinie 07:11
Odpowiedź na :
· Zofia Says:
maj 13th, 2009 at 2:53 po południu
Pani Zofio
Dziękuję Pani serdecznie za pozdrowienia, dziękuję też za wyrazy sympatii i życzenia zdrowia w imieniu mamy, która powinna wrócić lada chwila.
Proszę przyjąć życzenia wszystkiego najlepszego z okazji zbliżających się Pani Imienin.
Potomek.
14 maja 2009, o godzinie 07:14
Odpowiadam na post:
· głos zwykły Says:
maj 11th, 2009 at 8:49 po południu
–
Witaj Glosie
Może jestem trochę staroświecki ale ani specjalnie przewrażliwiony, ani przesadnie święty, jednak uważam że pewne standardy zachowań i wypowiedzi obowiązują na forum publicznym jakim jest blog i wyjątkowo nie przystoją kobietom bez względu na ich wiek, środowisko, wykształcenie itp.
Zgadzam się z pana zdaniem, że kobiety się zmaskulinizowały i wcale nie dotyczy to tylko tych z mojego pokolenia. Wszystkie moje zastrzeżenia odnoszą się wyłącznie do modelu uprawianych przez nie zachowań. Uważam za naturalne i nie mam nic przeciwko temu, żeby kobiety wykorzystywały swój potencjał i na równych prawach konkurowały z mężczyznami na polu zawodowym, naukowym, politycznym i każdym innym, ale niechże się zlitują nad sobą i nami i nadal pozostaną kobietami !
Potomek.
14 maja 2009, o godzinie 07:18
Odpowiadam na:
· narciarz2 Says:
maj 13th, 2009 at 3:17 po południu
–
Narciarzu2
Mój post miał na celu uprzytomnienie obu paniom, że zwrot, którego użyły to gruby wulgaryzm, posługiwanie się którym nie uchodzi nawet w bardzo tolerancyjnych kręgach. Nie da się go nijak przełożyć na odpowiednik slangowego słowa „ciacho”, a tym bardziej potraktować jako niewinny żarcik. Będąc de facto grubiańską propozycją, zwrot ten ma wiele wspólnego właśnie z hardcore.
Z nicka mamy korzystam z powodu antyspamu, który blokuje mój wpis. Pańska propozycja dotycząca skorzystania z nicka nadanego mi przez mamę jest miła, ale ja zamierzam wkrótce zniknąć, więc dam spokój próbom oswajania z nim tutejszego filtra.
Potomek.
14 maja 2009, o godzinie 07:43
Panie Jambruski
–
Pisze pan : „Na tym blogu wy blogowicze jesteście właściwie jedynym magnesem przyciągającym odwiedzających, z racji braku regularnych wpisów autorskich. I to dlatego unikanie nie tyle “brzydkiego języka” – bo tego, tak naprawde, jeszcze nie stwierdzono – ale i przesadnej troski o jego czystość, jest takie na tym blogu wazne.”
–
Twierdzi pan, że : ‘„brzydkiego języka” […] tak naprawdę jeszcze nie stwierdzono’. Ja właśnie stwierdziłem dokładnie to, czemu pan przeczy, czyli użycie na tym blogu zwrotu z arsenału wyrażeń mających wiele wspólnego z hardcore, którego pan albo nie znał, albo który pan po prostu przeoczył i zwróciłem na to uwagę ze skutkiem, który czytali wszyscy.
–
„Gorzej jest gdy i inni zaczynają zbyt często dosiadać konika, że to tak ujmę, purystów jezykowych. Wtedy bowiem najczęściej nie o język już chodzi tylko o coś zupełnie innego. Chodzi bowiem czesto o “upupienie” kogoś. Kogos kto, naszym zdaniem, do nas “nie dorasta”. Takie postawy jednakże są łatwo wyczuwalne. I są odpowiednio odbierane. Często omijaniem “zakażonego” w ten sposób blogu.”
–
Czy w świetle przytoczonych przeze mnie cytatów mógłby mi pan wyjaśnić sens wpisu znajdującego się pod poniższym linkiem :
–
http://kuczyn.com/2009/05.....ment-76290
–
Oto kilka wyimków z niego : „Jesli nie, no to z powrotem na drzewo, maly! Do swojej zniesmaczonej wyjatkowosci.”
”Ach, odcielam sie. Nie lubie przemadrzalskich gowniarzy.”
–
Czy powyższe słowa to „przesadna troska o czystość języka”, czy może „magnes przyciągający odwiedzających”?
Czy nazywanie „przemądrzalskimi gowniarzami” ludzi, o których wieku nie ma się najmniejszego pojęcia i wysyłanie ich na drzewo, to najnowsza norma kulturowa lansowana przez tutejszą blogerkę?
—————–
Na tym blogu deliberujecie państwo często nad koniecznością awansu cywilizacyjnego Polaków. Ciekaw jestem czy takie wpisy jak zacytowany przeze mnie to ilustracja starań o ten awans? Czy naprawdę mamy na niego szansę tak dbając o kulturę języka i popisując się takim poziomem prowadzenia rozmów i dyskusji ? Polacy po 45 roku dokonali skoku cywilizacyjnego pod hasłem „równaj w dół”. Co z tego wyszło i jakim społeczeństwem dziś jesteśmy każdy z nas widzi i doświadcza tego na co dzień. Czy powtórka z rozrywki jest nam potrzebna? Bo jeśli tak się będziemy porozumiewać i szanować, to mamy ją jak w banku.
——————
Pan Jambruski pisze : „Przygodny gość wtedy jedno ma na myśli: co ja tu robię?”
Otóż pytanie to zadaje sobie nie tylko przygodny gość taki jak ja, czytający blog wyrywkowo i od czasu do czasu. Zadają je sobie także osoby pisujące na tym blogu i czasem odpowiadają sobie na nie i odchodzą, jak np. EdwarD.Dana.
A jeśli takich osób będzie więcej? Obyście państwo nie doczekali dnia gdy na blogu zostaną tylko „ale jaja” pani Patrycji, którą ja ze swej strony serdecznie zapraszam na sąsiednią gałąź na drzewie, na które mnie wysłała.
Potomek.
14 maja 2009, o godzinie 08:06
Panie Waldemarze!
Czas na nowy wpis, bo blog zamienia się w magiel.
14 maja 2009, o godzinie 08:06
Potomku,
no i niestety Patrycja ma racje – jestes przemadrzaly i jestes gowniarz.
Bo gdybys przemadrzalym nie byl, to nie nadymal bys sie jak ta zaba, tylko dojrzal w tym nieco „zezowaty” humor Patrycji. Gdybys zas gowniarzem nie byl, to nauczyl bys sie takiego drobiazgu jak tolerancja i zaakceptowal roznorodnosc i innosc ludzi, z ktorymi sie stykasz.
Natomiast twoje Polacy po 45 roku dokonali skoku cywilizacyjnego pod hasłem „równaj w dół”. jest zenujace i nawet komentowac nie bede.
Nie popisales sie.
14 maja 2009, o godzinie 08:09
Szanowni Państwo
Mam nadzieję, że nie macie mi za złe mojej krótkiej wizyty na blogu. Chciałbym się już pożegnać i podziękować wszystkim moim rozmówcom, za czas i uwagę jaką mi poświęcili.
Wracam do czytania.
Serdecznie Państwa pozdrawiam
Potomek. :)
14 maja 2009, o godzinie 08:23
Ewo-Joanno
….Potomek z linii Czerwińskich przedstawił swoje racje, że rozmowa publiczna prowadzona potocznym językiem prędzej czy później musi zamienić się w magiel. Nie wiem co w tym jest irytującego.
….A Polacy po 45 roku awansowali mając w poważaniu wartości, które powinny być przynależne poszczególnym rolom społecznym i dalej tak czynią. Zaświadcza o tym także większa część Polskiej filmografii ostatnich lat np. film pt. „nieruchomy poruszyciel”, stawiający Polaków mentalnie na tym samym poziomie cywilizacyjnym, co pakistańczyków, popularnie nazywanych w Wlk. Brytanii Pakies. Słowo „Poles” i „Pakies” ma na zachodzie chyba podobną konotację. Może tramkarze z jackowa wypowiedzą się miarodajnie w tej sprawie?
14 maja 2009, o godzinie 08:24
Oczywiście chodzi o: „trampkarzy z Jackowa”.
14 maja 2009, o godzinie 08:49
Potomku,
Dziekujemy za twoja owocna wizyte. Wracaj do czytania. Moze jednak wyluzuj sie troche? Ale glownie to dbaj o mame! Bo my o niej pamietamy i na jej powrot czekamy.
Serdecznie pozdrawiam was obojga. Prosze kliknij dla mamy na ponizszy link
http://www.youtube.com/wa.....re=related
14 maja 2009, o godzinie 09:00
Dark,
Nie zwracalem sie do tej pory do ciebie po imieniu gdyz Jackowem nie chcialem porazic. Teraz kiedy sie to juz stalo, osmielam sie. Mam nadzieje, ze nie wiezmiesz mi tego za zle.
.
Zwrocilem uwage na twoje takie zdanie: „w zadnym z kryteriow nie ma mowy o interesach wiekszosci i mniejszosci, o ktore panstwo (poprzez wybranych przedstawicieli) powinno zabiegac.” Mowilas zas o wspomnianych wczesniej 'uproszczonych’ kryteriach demokracji: wolne wybory, trojpodzial wladzy, opozycje i wolny rynek. W tym temacie przypomniala mi sie historia sprzed lat.
.
Sa wczesne lata 90-te ub. wieku. Do naszej miesciny polonijnej zjezdza przedstawicielstwo KUL-u, z owczesnym jego rektorem, ks. prof. dr. Wielgusem na czele. Tak, tak, tym samym, z rewelacji IPN-owskich slynnym. Przyjechali oni w ramach kwesty na rzecz ich tak zasluzonej instytucji. Sam Janusz Palikot tam probowal sie wczesniej ksztalcic filozoficznie, tyle ze bez skutku. Wyladowal na koniec w UW. Przy okazji kwesty wreczono medal zasluzonych dla jednej pani, ktora jeszcze za zycia odznaczyla sie szczegolna ofiarnoscia na rzecz KUL. Byly wiec stosowne przemowienia, potem nawet nieliczne pytania z sali.
.
Trzeba tu dodac, ze w miescinie naszej pomieszkiwal wowczas pewien pan, znany z zadawania tzw. klopotliwych pytan. Otoz dzisiaj juz niezyjacy pan W. i tym razem nie zawiodl i pytanie zadal nastepujace: na ile uznawane sa w Polsce mniejszosci i opozycja do obecnego antykomunistycznego rzadu?.
.
Z tego co pamietam, byl to pewnie juz rzad Olszewskiego. Gruba kreska Mazowieckiego akurat znalazla sie na cenzurowanym. Tzw. lewica polska nie miala latwych dni. Nawet jakies niekatolickie koscioly we wschodniej Polsce byly akurat namierzane przez nasza wiekszosc religijna. Pan W. zas, socjalista oraz demokrata sprzed wojny jeszcze, swiat przemierzyl z armia Andersa i nie jedna demokracje zdazyl w tym swiecie doswiadczyc. Jego podtekst do tego pytania mozna bylo widziec, slyszec i czuc.
.
Ks. prof. dr. Wielgus pytanie niczym byka za jego atakujace rogi chwycil bez wahania. I odwinal bez zadnych ogrodek. Prosze pana, powiada. Jak pan zapewne pamieta, mysmy wybory wygrali zdecydowanie. I z tego juz tylko powodu, dodal tryumfalnie, mamy prawo rzadzic tak jak wiekszosc przegrana mniejszoscia rzadzic powinna.
.
Pan W. byl od razu na nogach. Prosze ksiedza profesora, chcialbym zacytowac taka oto definicje demokracji: demokracja jest tylko tyle warta na ile dba o swoje mniejszosci i na ile potrafi poskromic rozpasanie swoich wiekszosci.
.
W tym miejscu wkroczyla pani prezes miejscowej organizacji polonijnej. I zaprosila wszystkich na staropolski poczestunek.
Pozdrowienia sle.
14 maja 2009, o godzinie 09:13
Glosie,
Poniewaz i twoje objawienie o „Poles i Pakies” na odleglosc widac, slychac i czuc, to tylko tyle ci naswietle. W kontekscie „Pakies” nie „Poles” tylko „Polacks” by bylo uzyte. Poles oznacza po prostu Polacy. I „Polacks” i „Pakies” sa wysoce obrazliwymi slowami i ludzie w moim towarzystwie nigdy ale to nigdy ich nie uzywaja.
.
Ty w moim towarzystwie nie jestes. Tak trzymajmy.
14 maja 2009, o godzinie 09:14
Joanna piszesz
„A jest wrecz przeciwnie – w ich wypowiedziach NIE MA bledow ortograficznych jakie zdarzaja sie tutejszym “zasluzonym” dla blogu bardzo polskim bywalcom”
Nie bardzo rozumiem, według ciebie wyznacznikiem inteligencji jest ortografia, a właściwie umiejętność bezbłędnego pisania?
Dawno już stwierdzono, że skłonność do robienia błędów ortograficznych wynika z pewnej ułomności zwanej dysleksją , a ta nie ma nic wspólnego z inteligencją. To tak samo jakby się twierdziło, że człowiek gorzej rozróżniający kolory jest głupszy od tego co rozróżnia je dobrze.
Zabolało ciebie to co Narciarz2 napisał , ale może lepiej było nie reagować, bo tak powiedzą „uderz w stół, nożyce się odezwą”
Człowieka lepiej można ocenić po tym jak ujmuje problemy.
Mickiewicz pisał „Zwykły człowiek drugiego z rozmowy ocenia…”
14 maja 2009, o godzinie 09:19
W obronie Potomka
Dziwię sie czemu tak zaatakowano Potomka,przecież podobno na tym blogu jesteśmy tolerancyjni i kazdemu dajemy szanse wypowiadać się i oceniać wpisy innych więc czemu od razy gówniarz i od razu na drzewo,że za młody by się wymądrzać?
On po prostu tak to odczuł i zamiast my wyjaśnić ewentualną pomylkę lub intencje wpisy,od razu Go flekować .To coś odpowiednio do mnie z tytułu wieku mógłbym odnosić się podobnie do dużo młodszych ode mnie.
Oceniliśmy Go za surowo,On występował w obronie Matki i tylko powinien być pochwalony.
Szanujmy się nawzajem
Pozdrawiam
14 maja 2009, o godzinie 09:57
Glosie,
ja sie nie zirytowalam, ja sie ubawilam. Na ogol sie bawie i dlatego przyjmuje wiekszosc wypowiedzi z przymruzeniem oka. I nie robie problemow tam, gdzie ich nie ma.
Jak rozumiem uwazacie sie za lepszych, kulturalniejszych i madrzejszych od reszty, bo taka z urodzenia jest wam przynalezna rola. Kazdy ma prawo Glosie, zarowno do marzen jak i paranoi, ale nikt nie ma prawa narzucania wlasnych marzen i wlasnych paranoi nikomu innemu.
Filmu nie znam, ale poles oznacza rowniez slupki, tyczki lub dyszle, dlatego tez moze niektorych rozsmieszac oznajmienie „jestem kolek”, tak jak Wlochow rozsmiesza nasze :”panna” ktora u nich jest smietana.
Wydaje mi sie, ze postawienie obok siebie obu okreslen (Poles & Pakies) jest grubo przesadzone, ale najlepiej wypowiedzial by sie o tym ktos mieszkajacy w Anglii. Moze Dark Side pomoze w tej materii?
To zdanie :A Polacy po 45 roku awansowali mając w poważaniu wartości, które powinny być przynależne poszczególnym rolom społecznym i dalej tak czynią. powoduje u mnie pewne zmieszanie, wolalabym, zebys je dokladniej sprecyzowal.
14 maja 2009, o godzinie 10:02
O matko swieta, to magiel jeszcze gdzies istnieje? Myslalam, ze przeminal dawno. Razem ze wspominanymi tutaj koturnami.
.
Z tym Potomkiem to ja nie wiem, Zdzislawie drogi. Z jednej strony nieladnie mlodemu dowalac. (gowniarz moglo byc zbyt ofensywne, przyznaje. Nie przepraszam zeby uniknac zarzutu infantylnosci). Publicznie, jak on to nabazgrolil.
.
Z drugiej zas trudno jakos przelykac te wydumane ą i ę i to zadecie pseudointelektualne niczym nie poparte. Ludzie, przeciez wyscie tu skansen stworzyli! Naftalina tu tak jedzie ze szkielety w szafie kichaja. Przewietrzenie, o ktorym miner wspominal niedawno, bylo dalece nieskuteczne. Sam jezyk 'moderny’ jasnejanielki nic nie pomoze. Ani nawet jednoglosne dowalanie PiS-owi. Bo brzmicie wtedy, niektorzy z was, dokladnie tak jak jeden moher dowalajacy drugiemu.
.
Potomek zas wpisal sie w te archaizmy – czy to nie jego slowo czasem? – jakby pod dyktando jakie pisal. Nic tu nie sugeruje! I to dlatego jakos bez serca do niego podchodze. W przeciwienstwie do moich gowniarzy w domu.
.
Zaczely mnie z tego juz zeby bolec. Musze przestac bo niedlugo i spodnie opadna. A tak tak, chodze w spodniach i mam cojones. W przeciwienstwie do niektorych.
.
Zdzislawie, i ja ciebie pozdrawiam. O potomkow czyichs martwic sie nie mam zamiaru. Wystarcza mi moje wlasne latorosle.
14 maja 2009, o godzinie 10:07
Potomek (który już zapewne nie odpowie ale przeczyta):
.
Na tym blogu deliberujecie państwo często nad koniecznością awansu cywilizacyjnego Polaków. Ciekaw jestem czy takie wpisy jak zacytowany przeze mnie to ilustracja starań o ten awans?
BŁĄD…
Na tym blogu dowala się Kaczorom, pisiorom, ciemnogrodzianom, prawicowym oszołomom, i.t.p. Ten blog po to powstał i taką „widownię” zgromadził w większości..
.
Czy naprawdę mamy na niego szansę tak dbając o kulturę języka i popisując się takim poziomem prowadzenia rozmów i dyskusji ?
.
BŁĄD.
Wielokrotnie testowałem tutaj zastosowanie słów uznawanych za nieeleganckie. One nieeleganckie są tylko w odpowiednim kontekście, politycznym oczywiście… Przepisanie identycznych słów ze zmienieniem adresata wystarczało żeby przekroczyc granice dzielącą „krytykę” od „obelgi”
.
Polacy po 45 roku dokonali skoku cywilizacyjnego pod hasłem „równaj w dół”. Co z tego wyszło i jakim społeczeństwem dziś jesteśmy każdy z nas widzi i doświadcza tego na co dzień. Czy powtórka z rozrywki jest nam potrzebna? Bo jeśli tak się będziemy porozumiewać i szanować, to mamy ją jak w banku.
BŁĄD OGROMNY:
Tutaj takich rzeczy się nie pisze, tutaj wiodącą teoria jest postrzeganie Polski po 45 jako kraju swobód obywatelskich (oczywiście z wykluczeniem błędów i wypaczen stalinizmu), który funkcjonował w porozumieniu ze swoimi obywatelami. Jak więc możesz stawiac tezę o równaniu w dół (przecież to jak cytat z Kaczyńskiego o tym jakim krajem był PRL). Tu się takich rzeczy nie wybacza…
.
W związku z tym, że popełniłes trzy kardynalne błedy – z mojej strony za ten wpis masz przybicie wirtualnej piątki. Oczywiście bez żadnych zobowiązań bo wiem, że moje dłonie brudzą :) Chyba nawet byłoby jakims ratunkiem dla Ciebie – odciąc się radykalnie od mojej opinii…
14 maja 2009, o godzinie 10:09
Macku,
troche pomieszales. Nie bardzo czepiam sie ortografii, choc czasem (zlosliwie !) nie wytrzymuje. W tej to akurat rozmowie, ktora komentowalam, zarzucono „trampkarzom z Jackowa” poslugiwanie sie niepoprawnym jezykiem polskim i po prostu stanelam w ich obronie. I w swojej wlasnej rowniez, tez w koncu jestem emigrantka.
Nie chce mi sie przewijac do tylu wszystkich wypowiedzi, zeby podac ci cytaty, ale ja wiem, o czym pisze, ty Macku, po prostu nie doczytales wszystkiego, bo moglo cie to nie interesowac w danym momencie.
14 maja 2009, o godzinie 10:11
Ewo-Joanno,
Przeciez wypowiedzialem sie na temat „Polacks i Pakies”.
http://kuczyn.com/2009/05.....ment-76481
Niepotrzebne jest mieszanie do tego kolkow i tyczek. Ze to nawet i Jackowo u was musi byc i down i under!
14 maja 2009, o godzinie 10:20
Widzę, że robienie szumu coraz bardziej się rozkręca…
http://www.dziennik.pl/po.....ertas.html
.
Faszysta promuje Libertas… taa…
.
Wczoraj miałem okazje widziec teleexpres, to raczej program o ciekawostkach niz informacyjny (z racj długości zapewne). Co mnie zaskoczyło? Migawki pokazujące chyba wszystkie partie startujące z list ogólnopolskich w wyborach, króciutko, na zasadzie: UPR – powiedział to i to, PO – powiedziała to i to, SLD – zaprotestował…, Samoobrona – skrytykowała… itp…itd…
.
Pomyślałem sobie, że to nietypowo normalne podejście. Ale jak widać jak nie ma ciągle: UW – to, UD – tamto, demokraci.pl – owamto, a UW – zaprotestowało, z UD – poparło (tu wstaw odpowiednie nazwy dla odpowiedniego okresu) to znaczy to, że w telewizji źle się dzieje.
Żenada
14 maja 2009, o godzinie 10:21
A mnie sposób dyskusji blogowej jaką prowadzi Potomek Bars, bardzo odpowiada. mnie kiedyś mój trener mówił ” psy się nie bija na lata…” i to samo odnosi się do dyskusji i intelektu.
Natomiast odpowiedź w stylu „jestes przemadrzaly i jestes gowniarz.”
porównuję do „a u was murzynów biją”, czyli przyznania, że nie potrafimy odeprzeć i odpowiednio uargumentować, że to co my robimy, mówimy czy proponujemy jest lepsze.
Ten młody człowiek nie tylko reprezentuje godny polecenia sposób dyskusji, ale jeszcze pokazuje, że ma dużą wiedzę. Ma rację. że po drugiej wojnie światowej bardzo obniżył się średni poziom kultury Polaków i zamiast równaj w górę , zaczęto równać w dół.
Ma tez rację, że kobiety obecne mają problem typowy dla feministek. chcą wszystkiego co było do tej pory domena mężczyzn, ale jednocześnie chciały by zatrzymać przywileje dotąd posiadane. Niestety to niemożliwe.
Dużo przebywam w towarzystwie młodych ludzi i wiem jak wielu z nich dużo wie. Najgłupsze co można zrobić to stwierdzić ja mam swoje lata, dużo widziałem i się nauczyłem i wystarczy, wszyscy młodsi są głupsi ode mnie. Od tego stwierdzenia już niedaleko do „takie widzi świata koło jakie tępymi ogląda oczy” i „takiego mnie Panie Boże masz jakiegoś stworzył”
Widać, że starszym trudno nawiązać rywalizację w sporcie z młodymi, w dziecinie umysłowej jest lepiej ale oni też często są lepsi.
Człowiek doświadczony jest ostrożniejszy, młody zwykle jest większym ryzykantem. Cennym było robienie zespołów młodych ludzi których pomysły były filtrowane przez doświadczonych /ale wybitnych/
Pozdrowienia dla Poltomka, ja chętnie bym cię widział i z tobą dyskutował
14 maja 2009, o godzinie 10:22
Zdzislawie,
Dokladnie tak samo mi kiedys powiedziales, ze jestem za mloda, zeby sie wymadrzac :) Przyjelam to za komplement!
Potomka nikt nie flekowal, przeciwnie, to Potomek wkroczyl tu nadety i usilowal nam tu flekiem przywalic. I nie oczekiwal wyjasnien ( takie zreszta dostal ode mnie) ale zabawil sie w sedziego. I wcale nie w obronie matki.
Kochany Zdzislawie, a dlaczego „Matki” piszez z wielkiej litery? :)
14 maja 2009, o godzinie 10:25
DP.
widzialam, oczywiscie zrobiles to duzo lepiej niz ja, ale zobaczylam „po ptokach” czyli dopiero jak wyslalam swoje. W Down Under mowia wogs.
14 maja 2009, o godzinie 10:30
Maciek,
dyskutowac z Potomkiem nikt ci przeciez nie broni.
Ja juz sie z tego wylacze, bo ja wytoczyles armate o nazwie FEMINISTKI to wymiekam. Cycki mi bowiem opadly.
14 maja 2009, o godzinie 10:36
Patrycjo.Z
Już dobrze nie pamiętam,czy to Twój potomek ten śpiewający z wąsami?
Milo bylo gdy go wszyscy zauważyli i pochwalili za głos i urok młodego mężczyzny.I oczywiscie ty nie będziesz sie martwić czyimś potomkiem ale to zawsze milo kazdemu gdy zauważy się i innych.
Na tym blogu tworzymy jakiś odłam społeczeństwa,sąsiadów czasami bardzo odległych,ale sąsiadów. i jak mówi przyslowie czy biblia miłuj blizniego jak siebie samego. I zostawmy potomka w spokoju napewno wart jest tego.wnioskuje że to napewno wartościowy czlowiek
Nie przyjmuj mych słów jako przygana tylko głos w dyskusji.
Pozdrawiam
14 maja 2009, o godzinie 10:38
http://www.dziennik.pl/po.....racje.html
.
O rany rany!
.
Sąd uznał, że nagranie dostarczone przez byłego ministra sprawiedliwości może być dowodem w sprawie, chociaż to tylko kopia. „Prokuratura będzie musiała znowu podjąć umorzoną sprawę przeciwko Lepperowi” – mówi Ziobro
„Biegli zbadali nagranie i nie wykazali niczego, co wskazywałoby na jakakolwiek ingerencję czy manipulację. Wręcz przeciwnie. Przyznali, że jest to kopia, ale podkreślili, że to kopia rozmowy autentycznej i nie ma w niej śladów ingerencji”
.
Kolejna zbrodnia kaczyzmu uciekła spod noża sprawiedliwości.
.
Tym razem zapytałem google o gwóźdź, Leppera i Ziobrę, oto co znalazł:
.
narciarz2 Says:
styczeń 31st, 2008 at 7:45 po południu
Ich inteligientne dzialania mozemy wlasnie obserwowac. Na przyklad, na co liczyl inteligient pan Ziobro, przekazujac prokuraturze gwozdz bez zawartosci oraz rozjechany laptop? Udowodnil tym swoja inteligiencje, a w kazdym razie optymizm. Nie zgadzam sie z Andrzejem, ze bylo to “szczeniackie zagranie”. Moim zdaniem, bylo to raczej zagranie na nosie. Panie i panowie sa zapewne przekonani, ze moga sobie pozwolic na kazda bezczelnosc. Powstaje pytanie, czy okaze sie to dowodem na ich inteligiencje, czy tez glupote? Czy im sie uda i cala sprawa rozejdzie sie po kosciach, czy tez jednak inteligientne dzialania znajda swoj final na sali sadowej?
.
.
.
Andrzej Says:
styczeń 31st, 2008 at 6:32 po południu
Szczeniackie zagrywki niedoszłej elity IV RP. Tfu
.
.
.
Torlin Says:
styczeń 9th, 2008 at 9:56 po południu
Lexie!
Nasz superszeryf pokazując dyktafon mówił o nagraniu rozmowy z Lepperem. Teraz prokuratura mówi, że to nie jest oryginalne nagranie.
CBA masowo fałszowało dokumenty, a Premier Kaczyński post factum próbował to zatuszować.
I teraz można powiedzieć, o co chodzi Tuskowi. On spokojnie poczeka na komisję sejmową, w której Kamiński zostanie rozniesiony na strzępy. I nie będzie musiał odpowiadać na zaczepki PiSu, że on tak samo postępuje. Moim zdaniem bardzo mądra decyzja.
.
.
.
To tyle z krótkiej historii zakupów ciemnego luda.
14 maja 2009, o godzinie 10:47
Ewo J.
Ja naprawde i doslownie tak powiedziałem, bys sie wymądrzała?
Mnie zdawało się że twe wypowiedzi wskazują na to że jesteś mloda osobą (radykalne) a moze już nie pamietam sens tego wymadzania sie przez Ciebie.
A Matka z duzej litery to określenie do znanej mi osoby z blogu i z szacunku dla tego określenia Matka to brzmi dumnie,i my mężczyzni nawet gdybym sie skręcał nie wiem jak to nie uzyskam tego szacunku.
A ja naprawdę nigdy i nikogo nie chce obrażać.
Pozdrawiam
14 maja 2009, o godzinie 10:47
Zapytam z glupia zupelnie: to wy na powaznie tak? O „Potomku” i o jego „fobiach” jezykowych? Niezbadane sa zakresy ludzkiej infantylnosci!
14 maja 2009, o godzinie 10:52
http://wiadomosci.gazeta......jmie_.html
.
Szef Kancelarii Sejm wycofał zgodę na zorganizowanie konferencji przez Libertas w sali prasowej parlamentu – podała TVN 24.
.
no proszę, kolejna odsłona spektaklu p.t. „boimy sie Libertas”
14 maja 2009, o godzinie 11:02
Zdzislawie,
nie pamietam doslownie, ale cos w tym stylu. Ucieszylam sie, dlatego zapamietalam :)
14 maja 2009, o godzinie 11:10
Miner,
a gdzie jest jakis program tej partii? Podrzucisz?
Wycofanie zgody nawet rozumiem, co za duzo to niezdrowo i tworzy sie precedens.
Mnie sie wydaje, ze z powodu skladu osobowego moze i powinno sie jej bac. Dlatego bym chciala wiedziec wiecej.
14 maja 2009, o godzinie 11:56
Dyplomato drogi,
Dla mnie poszanowanie praw mniejszosci jest niejako pochodna demokracji. masz racje- mozna uzywac go jako papierka lakmusowego. Jest to jednak bardzo trudne do skodyfikowania. Trudno zalozyc , zapisac i wyegzekwowac taki ustroj, jesli nie bedzie w spoleczenstwie woli poszanowania cudzych praw. Polska jako kraj praktycznie jednonarodowy i jednowyznaniowy jest pod wzgledem tej woli bardzo uposledzona:) Raczej demokracja powinna dzialac tak, ze po spelnieniu wszystkich kryteriow, o ktorych pisalam w efekcie mamy ustroj przyjazny mniejszosciom.
Ja pisze bardzo skrotowo, bo temat jest ogromny, na pewno sie wkradaja jasnosci i niedomowienia.
Jeszcze jedno- nie wiem skad Ci przyszlo do glowy cos takiego:
.
„Nie zwracalem sie do tej pory do ciebie po imieniu gdyz Jackowem nie chcialem porazic. Teraz kiedy sie to juz stalo, osmielam sie. Mam nadzieje, ze nie wiezmiesz mi tego za zle.”
.
to jest ponury zart. Dyplomato, ja nie zapominam o swoich poczatkach. moja swietlana kariera zaczela sie od wyjazdu do Londynu, gdzie przez kilka miesiecy mieszkalam u kolezanki, ktora wlasnie rozwodzila sie ze swoim mezem i potrzebowala wsparcia w obcym kraju. Moja pierwsza praca, zanim przyjeto mnie do palestry miesiac pozniej :) to bylo robienie i sprzedawanie kanapek w kanapkarni bon bush. Opiekowalam sie tez synem przyjaciolki, zeby jakos odplacic jej za przyjecie mnie pod swoj dach. To byl bardzo fajny czas- z Mateo (synkiem) znalezlismy od razu wspolne zainteresowania – on mial kolejki, samochodziki i klocki oraz autostrade- tak wiec zbudowalismy miasto na pol pokoju dziennego. Byl wieki placz kiedy trzeba go bylo w koncu rozebrac :) wlasnorecznie wycielam mu z drewna balsa bocznice kolejowa, zeby jego pociagi szeroko i waskotorowe (mial 2 rozne kolejki) mialy sie gdzie spotykac :) nauczylam go tez prostego programiku graficznego do budowania wiez z klockow i obracania ich w 3 wymiarach. Potem, gdy przyjaciolka zaczela szkole (studiowala na kierunku- moda i projektowanie ubioru na prestizowej akademii sztuk pieknych w Londynie) a ja pracowalam w biurze dzielilysmy wszystkie obowiazki zwiazane z Mateuszem. Wyprowadzilam sie niechetnie, bo nie chcieli mnie puscic (ale juz czas byl najwyzszy) i do dzis jestem mile widzianym gosciem. Do „mojej” kanapkarni tez czasem zagladam.
.
kaemie,
dziekuje za zaproszenie do Jackowa :) jest mi bardzo milo. za 2 miesiace konczy mi sie kontrakt i zaczynam sie juz zastanawiac co robic dalej. planow mam raczej nadmiar niz brak, dlatego pewnie nie skorzystam tym razem z zaproszenia (no worries:)
pozdrawiam serdecznie :)
.
Panie Snarski,
piosenka „tolko raz” (rzeczywiscie zapierajacy dech w piersiach bas) przypomniala mi jeden z wierszy Kofty, ktory znalazlam w formie muzycznej:
http://www.youtube.com/wa.....9k2uev0B2Q
14 maja 2009, o godzinie 11:57
BRAIN DRAIN
.
.
Potato rozważa możliwość reaktywowania Jackowo Group. Co myślisz o minerze, rozmarzył się. Nic nie myślę, mowie. Pisior, zdaje się. O, o, właśnie, Potato radośnie wpadł w moje zaprzeczenie jakby. Gdybyśmy go do grupy przyjęli, byłoby razniej. Raźniej w jakim temacie, pozwoliłem. No, mielibyśmy w końcu drugą bramkę. Co mówiąc, otworzył następny okocim. Przecież miner na drugiej bramce u samego Kuczyńskiego robi, mówię żeby dyskusja nie zamarła. Bo wystarczy, że temat nieswiezy. Szukam przy tym budweisera w lodowce. Chyba wyszedł. Ale został jeszcze Potatowy zywiec. Gdyż on, patriotycznie, amerykańskiego szytu, jak to ujmuje, nie dotyka. Myślę o brain drain, słyszę. Russ, staram się z kuchni przekrzyczeć telewizor, mogę wziąć twój zywiec. W formie pytania to przedstawiłem. Z livingroomu tylko telewizor nadaje. Wracam więc z butelka moskovskaya. Mówiłeś coś o brain drain, proponuję. Nic. Nalałem więc do dwoch papierowych. W domu unikamy zmywaka jak zarazy. Wypiliśmy, Potato polał okocimiem do tych samych kubkow. Zawsze chase ruska with good brew, przypomniał. Nie po raz pierwszy zresztą. O, a Bernard, olśniło mnie. Bernard co, on bez usmiechu. No, ma wracac. Podobno dobry jest. Chyba zbyt natarczywie wypadłem bo słyszę, Bernard persona non grata. I dalej cisza. Jeszcze dwa razy polałem. Miner dobrze rozgrywa podania, wreszcie słyszę. Mówisz o podaniu Wałęsy z woleja czyli Libertasu, wymądrzyłem się. Niepotrzebnie. Nie Wałęsy tylko Potomka, stupid. To jego pieszczotliwe słowo. Gdyby chciał obrazić to by użył dumbo. Polewałem jeszcze kilka razy, Potato otworzył ostatni zywiec. Próbowałem przypomnieć jak to z tym podaniem Potomka było. Ale mi ciąg myśli znikał. Jemu też jego brain drain gdzieś odpłynął. Wiedzieliśmy obaj tylko jedno, śniadanie znów będzie obiadem. Czyli następne szekle zaoszczędzone, jak to niewątpliwie z samego rana usłysze. I jeszcze doda, jak w Chase Manhattan Bank. Znamy te powiedzenia na pamięc od lat. Trzydziesci jeden ich minie w czerwcu.
14 maja 2009, o godzinie 13:08
Minerze!
Jesteś u mnie pod ochroną.
Pewna osóbka rodzaju żeńskiego chodząca do góry nogami!
Mówię tylko w moim imieniu i nikomu nie narzucam swoich poglądów.
Kobieta w spodniach to jest babochłop.
Kobieta w spodniach to jest chłopobaba.
Mężczyźni w sukienkach nie chodzą.
14 maja 2009, o godzinie 13:26
Ewa-Joanno,
……Jeśli chodzi o wynoszenie się to ono polega na tym, co zaprezentował Torlin, kiedy Zofia pisze się do niego a on milczy, Zofia dalej pisze do niego, a on dalej milczy itd.
…..Podobną taktykę niekiedy sam stosuje , gdy wpis polemiczny jest tak beznadziejny, iż nie wiadomo, co na niego odpowiedzieć.
…..Oczywiście jeśli takie wpisy się powtarzają, to naturalną rzeczą jest brak chęci podjęcia z danym nickiem dyskusji na jakikolwiek temat.
…. Grupa zaś trampkarzy z Jackowa prezentuje, jak dotąd konsekwentnie poziom prawdziwej chały.
…. Jeśli chodzi o wartości przynależne danej pozycji społecznej jak doktor, lekarz, adwokat, poseł, członek rząd, to jak z nimi jest każda osoba mieszkająca w kraju wie :D
14 maja 2009, o godzinie 16:06
Cytat z Patrycji-Ząb…
Ludzie, przeciez wyscie tu skansen stworzyli! Naftalina tu tak jedzie ze szkielety w szafie kichaja. Przewietrzenie, o ktorym miner wspominal niedawno, bylo dalece nieskuteczne.
#
No to ja uprzejmie pytam, co skłania te zagraniczne mole do przebywania w tej naftalinie? Czy nie ma takich blogów, gdzie powietrze świeże i kwiecie pachnie? Sami tu weszli i usiłują nadawać ton z własnej, nieprzymuszonej woli.
No i próbują przewietrzać blog za pomocą wiatrów. :(((
;
Nawiążę jeszcze do tych epitetów, którymi został tu poczęstowany Potomek. Do czasu wejścia na blog ekipy z Jackowa, nikt tu nikomu nie wypominał lat, nie rugał młodszych i nie lekceważył starszych. Bo liczy się to, co ktoś ma do powiedzenia, nie zaś to, ile ma lat. Ci w niesłusznym wieku – jeśli im pisane długie życie – mają przed sobą różne życiowe próby. Panie czeka klimakterium, zaś panów rozterki starzejącego się mężczyzny. To nie mija nikogo, jeśli dożyje. I to są sprawy, które każdy na swój własny wymiar musi przetrwać. Albo z tych doświadczeń wyjdzie mądrzejszy, albo zgorzknieje i się obrazi na młodszych od siebie. Wiek, w którym się aktualnie znajdujemy nie jest ani zasługą, ani przywilejem, ani powodem do frustracji. Na ten słuszny pracujemy wiele lat i od nas zależy, jacy jesteśmy. Ten niesłuszny każdemu przysługuje i nie ma się czym przechwalać, bo minie, ani się obejrzycie. :))) Prędzej, niż wam się wydaje.
A Potomek ma to coś, czego tu paru osobom brakuje i jest to strata nie do odrobienia… Kindersztubę