Jestem z Układu


Lepka na ludzi

LICZNIK  PREZYDENCKI
Do końca kadencji “Prezydenta Swojego Brata”
zostało już tylko 347 dni.

Podczas rozmowy z Joanną Lichocką i w przemówieniu 11 listopada Lech Kaczyński użył dwu nowych zwrotów „nowa rzeczpospolita” i „nowy patriotyzm”. To nie są zwroty przypadkowe, lecz celowe. Prawie napewno nie powstały one w Pałacu i w głowie prezydenta, lecz na Żoliborzu i w głowie programującego brata. Lech Kaczyński, jako brat powtarzający wykonuje zadanie, wzorem tego wykonanego cztery lata temu i zaraportowanego bratu dominującemu.

Cel jest klarowny, chodzi o zastąpienie zgranej, zużytej, zdemaskowanej i odrażającej „Czwartej Rzeczpospolitej” nowymi słowami-lepkami na ludzi, bardziej ładnymi i przez to łatwiejszymi do nabierania. To jest typowe dla politycznego stylu Jarosława Kaczyńskiego i pewno niemałą część czasu poświęca on na wymyślanie kolejnej „lepki”, na którą dałoby się nabrać wyborców po to by móc robić następnie to co się na prawdę chce robić. Ja tą twórczą działalność obserwuję od 20 lat i do dziś dałoby się skolekcjonować tych lepek na ludzi więcej niż  minęło lat, poczynając od „przyśpieszenia”, „chadecji”, „sanacji” po „czwartą RP” i teraz „nową rzeczpospolitą” oraz jako dodatek do niej „nowy patriotyzm”.

W tych nowych niewinnych na razie określeniach nie ma nowej treści. To nie jest zapowiedź przemiany PiS-owskiej formacji, lecz inna maska. Za nią ukrywa się stara, wykrzywiona gęba Czwartej RP, Chwasta, jak ją nazywam od kiedy się pojawiła najpierw w obiegu medialnym, a potem niestety na dwa lata w praktyce. Kilka miesięcy temu w wywiadzie dla „Faktu „Jarosław Kaczyński tak zapowiadał:

„Mamy dobry punkt odbicia się do dalszej ofensywy. Leszek Miller powiedział, że istnieje groźba „recydywy IV RP”. I to jest prawda. Będziemy dążyć do tego, by IV RP wróciła. Mamy program, ci co twierdzą inaczej mylą się. Cały pierwszy rok po wyborach przygotowywaliśmy się do kongresu programowego, który odbył się zimą. Tam uchwaliliśmy program będący, skorygowaną na podstawie naszych doświadczeń, wersją programu IV RP. IV RP nie zginęła… Można się z tym programem zgadzać lub nie, ale twierdzić, że go nie ma, to łgać w żywe oczy”.

Proszę więc nie łgać „nową rzeczpospolitą”!

500 komentarzy to “Lepka na ludzi”

  1. Mawar napisał(a):

    Zofia
    „Poza tym, o jakich danych kataryny piszesz, skoro została dawno rozszyfrowana (imię nazwisko, funkcja, nazwa fundacji której prezesuje, powiązania z USA, ect.), tutaj na blogu także, nie jest anonimowa”.
    .
    :)
    Może jest coś na rzeczy z tego co pisze Zofia i żyjemy nie w III RP tylko jakby w III PRL. Demaskując Katarynę za „powiązania z USA” Zofia wykonała swój patriotyczny i proletariacki obowiązek, trzeba to docenić. Siły imperialistyczno-rewanżystowskie Obamy, znów knują przeciw obozowi postępu.

  2. Madzia napisał(a):

    Zofio, spytam wprost:
    Czy jest Pani RAKW czyli (po odszyfrowaniu) Rosyjskim Agentem Kiepskiego Wpływu?

  3. Kasia napisał(a):

    A tak w ogóle, to na TVP Kultura (tej do uratowania) zaczął pięknie saksić James Carter. Polecam

  4. Mawar napisał(a):

    kasia
    „*) Ten link prowadzi na manowce, do Ścieku24 koniecznie Jankego. Wchodzisz na własną odpowiedzialność”.
    http://kataryna.salon24.p.....emkiewicza
    .
    Tylko dla ludzi o mocnych nerwach.
    Osoby z dysonansem poznawczym, jak Pan Minister, mogą sobie odpuścić.
    :)

  5. Margit napisał(a):

    Do Madzi i nie tylko:

    bardzo ładnym i „bogatym” językiem się posługujecie, tak bardzo chrześcijańskim do tego.
    Dalszych sukcesów życzę, Margit

  6. Kasia napisał(a):

    Margit.
    Dla Madzi jest usprawiedliwienie, sama je napisała
    „PS. Język wpisu – elitarno-salonowy A.D.2009”
    .
    Dla mnie nie ma usprawiedliwienia. Przepraszam.
    .

  7. jasnaanielka napisał(a):

    http://upload.wikimedia.o.....Reason.jpg
    Dobranoc…

  8. Madzia napisał(a):

    Margit
    Nasz gospodarz naszym niedościgłym wzorem ( z Sèvres)
    http://kuczyn.com/2009/11.....ment-86163

  9. Orteq napisał(a):

    Margit!!!

    Jak mogłem zapomnieć? Toś ty córka Patrycji, prawda? Czyli słusznie dopatrzyłem się kiedyś podobieństwa bliźniaczego choć różnojajowego pomiędzy trebegiem a córeczką Patrycji_Zab. Powitej w wyniku cesarki czyli kolki na tym blogu. Nie pamiętałem tylko wtedy jak jej dano na imię. Pomyślałem, że Madzia może. I było ciepło, ciepło, prawie goraco. Margit, Madzia, wszystko jedno. Ważne że córka Patrycji oraz bliźniacza siostra rożnojajowa trebega. Jak ja się cieszę. A wszystko potwierdził Analityk Głębinowy z Blogchleby-Córuś. Powitać, powitać. I o zdrowie zapytać.
    :::
    Madzia,
    ten wzór to tylko pół-wzór. Bo jedynie „całe Skurwysyństwo” nam zaprezentował pan minister w twoim linku. Czyli pół PiS-su. Pominięte zostało słowo Podłość. A bez Podłości nie ma PiS-u! Więc nie marudz.
    .

  10. Szczesiul napisał(a):

    Orteq,

    Otręby międlisz. Sam cytowałeś tego kogoś z „Blogchleby-Córuś” (twoja pomyslowosc w nazwnictwie do Olimpu już siega) i nie pamiętasz co tam bylo istotnego:
    “”trebeg” występujący w blogu Waldemara Kuczyńskiego jest z tej samej rodziny co Orteq, kaem, Patrycja_Ząb itd. Ma kompromitować stronę przeciwną. To kolejny prosy chwyt.”
    ***
    Ja widzę, że ten „ktoś” wyraźnie pisze o „kompromitowaniu strony przeciwnej” przez „tę samą rodzinę”. A ty ciągle tylko jakieś nieistotne bzdury o „rodzinie” i tylko pozytywnie! A nie mógłbyś tak zganić troche te osoby/nicki za owo kompromitowanie strony przeciwnej? Czy ty może po prostu nie wiesz kto po tej przeciwnej stronie stoi i nie chcesz „swoich” skrzywdzic jak patalach? Bo ja na przykład nie mam najmniejszego pojęcia! I obawiam się, że chyba mamy tu do czynienia z tak przekrętną i zawiłą techniką propagandową, że średniowieczny mistrz Machiavelli*) do pięt jej nie dorastał.
    *) przez “machiavelizm” rozumiemy zezwolenie na stosowanie w polityce postępowania niemoralnego (ale w sytuacji wyższej konieczności).
    http://74.125.155.132/sea.....=firefox-a

  11. narciarz2 napisał(a):

    Napisalem, ze pomnikiem IV Rzeczpospolitej bedzie zniszczony szpital i zrujnowana kardiochirurgia. Tu na blogu zaraz zaczela sie dyskusja „winny czy niewinny”. Oczywiscie ci sami co zawsze utozsamili „oskarzony” oraz „winny”. Jak to bylo do przewidzenia.
    .
    A przeciez temat wpisu byl inny. Dlaczego zniszczono szpital? Czy to caly szpital zawinil? Dlaczego nie bedzie operacji? Dlaczego musial odejsc dyrektor szpitala?
    .
    Bojowkarze PiSu oczywiscie przeoczyli te pytania. Jak latwo jest wyciagnac palec w kierunku jakiegos czlowieka i krzyknac „winien”, choc brak na to dowodow. A to, ze przy okazji zniszczono dorobek wielu lat i wielu ludzi, to nie ma zadnego znaczenia. To, ze nie bedzie operacji, to sie juz nie liczy. Wazne jest tylko to, zeby Prezesowe bylo na wierzchu.

  12. narciarz2 napisał(a):

    Jesli idzie o CBA, to jak podala prasa, obowiazywala przyspieszona sciezka kariery. Oficerem CBA zostawalo sie po kilkutygodniowym przeszkoleniu. Przypomina sie slynne „nie matura, lecz chec szczera”.
    .
    Inny czas, inni ludzie, ale wyrazne podobienstwa. Tylko czy rzeczywiscie inni ludzie? Po II Wojnie otworzyly sie mozliwosci kariery przed ludzmi z nizin, zas przedwojennym inteligentom i ludziom z tradycjami kariere blokowano. Taka jest logika rewolucji spolecznej. Po 1989 roku tez nastapila rewolucja, choc na szczescie na mniejsza skale. Wiec pojawily sie podobne mechanizmy. Do glosu doszli mlodzi, glodni sukcesu, i dlatego zarliwi.
    .
    To nie powinno dziwic. Powinno nas cieszyc, ze jest tak malo ofiar.

  13. narciarz2 napisał(a):

    Kasia nie mogla czytac artykulu z Polityki. „Nie da sie czytac”, jak napisala Kasia. To tez nie powinno dziwic. Na ogol ciezko sie czyta teksty napisane przez przeciwnika. Zwlaszcza, jesli sa dobrze i logicznie napisane.

  14. narciarz2 napisał(a):

    Gdyby tzw. inteligenci mniej sie skupiali na personaliach, zas wiecej na mechanizmach, to moze by wiecej rozumieli.
    .
    Rzecz jednak w tym, ze to nie sa inteligenci. To sa bojowkarze.

  15. Orteq napisał(a):

    n2,
    „Gdyby tzw. inteligenci mniej sie skupiali na personaliach, zas wiecej na mechanizmach, to moze by wiecej rozumieli.”
    :
    Głęboka to myśl. W odniesieniu do „Sprawy Mirosława G.” wręcz powalająca. Jeśli dobrze rozumiem, jedyne pytanie jakie stawiasz to: dlaczego zniszczono szpital? I to w tym pytaniu mamy się doszukiwać „mechanizmów”. Czy dobrze rozumiem? Jeśli tak to pozwól że ja ciebie zapytam: na jakich mechanizmach mam się skupiać, poszukując odpowiedzi na twoje pytanie? Rozumiem, że nie powinny te mechanizmy mieć nic wspólnego z personaliami. Więc jeśli nie z personaliami to z czym?
    :
    Z wcześniejszych twoich przemyśleń, niemniej głębokich, wynikało, że to dwa lata rządów PiS zaowocowały aż takimi wypaczeniami, iż doszło do zniszczenia szpitala. PiS zaś to tak naprawdę jedna wielka, jak cholera wypaczona PERSONA przewodniczącego tej partii. Prawdę tę wbijasz nam at nozjum do głów, do spółki z Gospodarzem, od dawna. Tę wypaczoną PERSONĘ wodza wspierały inne nie mniej wypaczone persony ministrów i innych funkcjonariuszy IV-tej RP. Cuzamen do kupy razem mamy już PERSONALIA. I to one, te „personalia”, wytworzyły MECHANIZMY wypaczające. Więc jaki jest sens zabraniania tzw. inteligentom zajmowania się personaliami? Czy dlatego, że ty dostrzegasz tylko SKUTKI, nazywając je dla niepoznaki „mechanizmami”? Coś mi się tak widzi, że ci tzw. inteligenci, przez ciebie uważani za bojówkarzy, właśnie do PRZYCZYN tej patologii chcą dotrzeć. No ale niektórzy wolą po skutkach tylko jechać, nie zawracając sobie głowy przyczynami.
    :
    Sprawiasz wrażenie jakby raczej daleko ci bylo do tzw. inteligentów. A jak blisko do bojówkarzy?

  16. Orteq napisał(a):

    Szczesiul,
    Przypominam jeszcze, że Orteq to również Dyplomata Przyuczony. A ten to już, wypisz, wybloguj, Kaczor Któryś. Sklonowany oczywiście. To też zostało pomieszczone w Blogchlebie-Coruś. Więc ty się RODZINY nie czepiaj. Bo za TA rodziną MATKA POLSKICH KRÓLÓW stoi.
    :
    „Jadwiga Kaczyńska – matka braci rządzących Polską – nadal jest osobą wpływową. Znajomość z nią jest przepustką do prominentnych posad, awansów i zaszczytów.” – z linku Gospodarza do artykułu o Rajmundzie Kaczynskim pt. „Ojciec królów”
    :
    ŻYWY POMNIK, znaczy. IV-tej RP oczywiście. A ten przez narciarza odkryty, zrujnowanego szpitala, to zwykła antykaczystowska propaganda i nic więcej.

  17. Ewa-Joanna napisał(a):

    Pawel, Torlin,
    Czy na przykład o mordercy przyłapanym na gorącym uczynku, z dymiącym pistoletem w garści, powiesz, że jest niewinny?
    Nie mordercy, to po pierwsze. O tym, czy to morderstwo decyduje rowniez sad po przeprowadzonym sledztwie.
    Nie powiem, ze jest winny, powiem, ze to prawdopodobnie uczynil. Sam dymiacy pistolet to za malo, strzelic mogl ktos inny.
    Przeciez gdyby to bylo takie proste, po co nam cale sądownictwo?

  18. Zofia napisał(a):

    Kasiu,
    rzeczywiście jestem na bakier z technologią, wiec wyjaśnij mi co to są połączenia Voip.
    Co do życzeń kataryny, to do mnie się nie zwracała z jakimkolwiek życzeniem.
    A przy okazji co to znaczy – w „dobrym tonie”, moim, tego blogu, Twoim, kataryny?
    Nie mam zamiaru podporządkowywać się kanonom zachowania, jakie mi narzucasz.
    *
    Madziu,
    Pokazujesz mi jakieś zdjęcia i grafiki, i co z tego?
    Ja z dziejów Rosji znam też inne zdjęcia i grafiki, np. z okresu budowania pierwszych sieci kolei żelaznych w Królestwie Polskim. Jak wiesz był to w ówczesnych czasach zabór rosyjski. I decyzje o budowie kolei w Polsce zapadały w rosyjskim resorcie transportu, który za kilka dni będzie świętował swoje 200-letnie istnienie. Rosjanie uznają ciaglość władzy i im nie przeszkadza, że ministerstwo transportu powstało w czasach Imperium Rosyjskiego Aleksandra I.
    W dziejach Polski Rosja ma wiele oblicz, my skupiamy się na jednym, zapominając przy tym że cierpienia doby stalinowskiej dotykały tak Polaków, jak i Rosjan.
    *
    Czy jestem RAKW?
    Ależ oczywiście, ze jestem. Przy tym ujawniam, że jestem też przyjaciółką Ławrowa, koleżanką Miedwiediewa i współpracownicą Putina, którego oczywiście bardzo lubię.
    Tych dwóch pierwszych także. Mogę dodać, ze są szalenie inteligentni. Wszyscy trzej.
    Zawsze działam jawnie, nie muszę się kamuflować.

  19. Ewa-Joanna napisał(a):

    Kasia,
    daj mi szybko linka do takiego kursu masturbacji, pilnie potrzebuje takiego argumentu!

  20. Szczesiul napisał(a):

    Orteq, narciarz, Ewa-Joanna
    Nic nie wiem o Dyplomacie Przyuczonym. Pamiętam tylko, że ktoś dopatrzył się plagiaryzmow jakichś w przemówieniu czy wypowiedzi J.K.
    Jeśli zaś o twoją polemikę z narciarzem chodzi to tyle bym wtrącił. Mnie się wydaje, że umknął wam taki drobiazg: przeciąganie się tzw. „Sprawy Mirosława G.” poza okres rządów i wpływów PiS. Przecież już dwa lata upłynęły gdy PO do władzy doszła. A tu wciąż wygląda na to, że w sprawie doktora Garlickiego w dalszym ciągu dawna CBA i jej „materiał dowodowy” mają decydujący głos. To mi zaś POPiSem sp. doktora Religi mocno trąci. Czy po to mamy to całe sądownictwo, żeby wałkowało na okrągło, za nasze pieniądze, materiały pochodzące z prowokacji policyjnych i nic więcej?

  21. Indoor napisał(a):

    Swoją drogą zwracam uwagę na taki mój komentarz z dawna na temat konfliktu PiS-PO Ziobro-Garlicki, środowisko „prawników” środowisko „ordynatorów”. Wówczas ja twierdziłem (nie chce mi się szukać) że cała sprawa dla mnie ma znaczenie symboliczne, bowiem jest to w zasadzie kłótnie o to, kto ma zarobić po drodze do wymarzonego modelu leczenie zamknietego kiedy 200.000 zamożnych obywateli ma super opiekę szpitalną na koszt całej reszty (po umozliwianiu odpisu kosztów leczenia od podatku. To jest ostatni etap „reformy”), a generalnie cała reszta niech zdycha.
    Więc czy po drodze mają zarobić te różne firmy skupujące na potegę wierzytelności słuzby zdrowia (firmy windykacyjne, kancelarie prawnicze w tym te z otoczenia Lecha Kaczyńskiego patrz akcja Kownackiego z maja 2009).
    Czy artykuł w Polityce (tylko przejrzałem, nie lubię tej gazety od 10 lat i im nie ufam) i „pogrzeb kardiochirurgii w Polsce” w tym kontekscie mozna zinterpretować? Oczywiście. Całe postepowanie Garlickiego to była inwestycja na przyszłość, gdy już i szpital i „zespół” bedą prywatne i będzie mozna inkasować tyle ile się nalezy. Nawet te ostentacyjne dojazdy tramwajem to jest w zasadzie zacheta wobec „zespołu” od którego się wymaga, ale który zasuwa za pół darmo, bo o to własnie mieli członkowie pretensje.
    Znając zycie zespół po prywatyzacji będzie tak samo słabo opłacone jak było do czasu, albo niewiele lepiej.
    Nie podobają mi się metody zastosowane wobec Garlickiego, nie mam tyle wiedzy by ocenić samego Garlkickiego, ale zwracam uwagę, że sprawy są bardziej skomplikowane niż ujęcie z perspektywy dobry Garlicki-zły Ziobro.

  22. jasnaanielka napisał(a):

    http://wyborcza.pl/1,7551.....epiej.html
    Warto i trzeba to przeczytać i przywołać z pamięci, kiedy będziemy pisali o wspaniałej, wolnej, rozwijającej się dynamicznie II RP.
    Realia były bowiem również i takie.
    Nie wszyscy mieszkali w pięknych domach, na pierwszym piętrze.
    Tu mi się przypomniała replika dark side na mój któryś wpis.
    Kiedy wspomniałam, że kiedyś spędziłam kilka godzin łapiąc oczka w pończosze opalonej nad gazem – tak ją suszyłam – napisała, że ona by te pończochy po prostu wyrzuciła i włożyła spodnie.
    Ja dzisiaj też.
    Jednak wtedy nie mogłam sobie na taki gest pozwolić, a dziewczyny w spodniach też wtedy nie chodziły. Po prostu.
    Jednak aż takiej nędzy, jak tu wspominana to nie przeżyłam.
    Dobrze jest czasem wiedzieć do czego, konkretnie się odnosimy, kiedy w tak jasnym świetle widzimy naszą przedwojenną przeszłość. Nie tylko inteligencja krakowska i żoliborska żyły kiedyś w naszym kraju i nie wszyscy, co dziś mogą sobie pozwolić na swobodne wypowiedzi, jako dzisiejsza inteligencja, mają takie korzenie. Żyją pomiędzy nami także potomkowie tych robotników, którzy pisali wtedy pamiętniki i tych niepotrzebnych wieśniaków. Czy mają tergo świadomość?
    Ja mam wrażenie, że nie do końca, że wolą sobie dorabiać troszeczkę inne, szlachetniejsze korzenie.

  23. Indoor napisał(a):

    Zdzisław! (maciek.g) ja siebie nie okresliłbym jako przedsiebiorcę bowiem prezeważającą część czasu spedzam raczej jako „wolny strzelec” w róznych zresztą specjalnościach. W domu mam warsztat i nie tylko opracuję rózne prototypy, ale również produkuję sam krótkie serie róznych urządzeń. Dlatego mogę z tymi chorymi psami się opiekować.
    Natomiast co do tego jak mało wiecie na temat „przedsiebiorców” , dokładnie jakie przerózne układy i sytuacje mogą istnieć to Wam powiem, że ta część mojej działalności, gdzie najbardziej pasowałoby do mnie okreslenie „przedsiebiorca” (więc własciciel prywatnej firmy sprzedającej to co wyprodukowała) to cała działalność mi zajmuje tyle czasu miesięcznie ile trwa wydrukowanie jednej faktury (originał plus kopia) i nastepnie przedarcie originału i wyrzucenia do kosza, zaś kopii wpiąć do segregatora (albo wpiąć oba). Zgodnie z przepisami i instrukcjami z Urzędu Skarbowego. Nie ma żadnego ruchu towaru, wszystko robi automat przez Internet, zaś ta faktura to dlatego jest tak, że towar idzie przez taki serwis w Stanach, co raz na miesiąc ze mną się rozlicza wysyłając kasę do banku i pozwala pobrać specyfikację (za co) ze swojej strony internetowej, ale ani nie potrzebuje ani nie akceptuje żadnej faktury ode mnie, bowiem po pierwsze nie jest mu do niczego potrzebne do swojej księgowości po drugie tam jest też tylko automat a nie człowiek. Z kolei ja muszę mieć fakturę żeby zaksięgować przychód.
    Macie rację co do przepisów, albo jeszcze gorzej. Ja do Polski nic nie sprzedaje, ale na przykład póki zewzwalałem na sprzedaż indywidualną do krajów UE, to nie tylko polskie przepisy musiałem na bieżąco sledzić, ale również przepisy prawa kraju, skąd dokonano zakup. Więc faktury musiały być zgodne z ICH przepisami, VAT musiał być naliczone zgodnie z ICH przepisami. A w razie czego ja byłem karany. Na dodatek klienci z Rumunii i Bułgarii systematycznie oszukiwali, to znaczy zadeklarowali że są spoza UE (bez naliczonego VAT) po czy jak w Stanach zapłacili okazało się że to nieprawda. Więc zlikwidowałem taką sprzedaż, bo dziewczyna co ksiegi prowadzi co miesiąc dostawała spazmy oglądając te faktury do Rumuni ii Bułgarii.

  24. Torlin napisał(a):

    Wiadomość dla Mawara!
    Ze względu na padający deszcz nie poszedłem biegać do Lasu Kabackiego, tylko z wielkim zainteresowaniem oglądam „Czterech pancernych i psa”. Jest to dla mnie nowość, bo nigdy nie oglądałem tego serialu przerywanego reklamami. Już go dawno powinni pokolorować.

  25. Mawar napisał(a):

    Torlin
    Przed toba dzieła wszystkie pułkownika J. Przymanowskiego. Oczywiście „Cztreje pancerni” to opus magnum, ale pozostało ci np. „Minerzy podniebnych dróg”, „101 frontowych nocy”, czy „Trojca grzeszna”. To przecież kanon inteligenta.

  26. Madzia napisał(a):

    Zofia
    „cierpienia doby stalinowskiej dotykały tak Polaków, jak i Rosjan”
    Dlaczego zatem „nasze fobie antyrosyjskie są nie na miejscu”?
    Bo dzieduszka Stalin rozdawał cukierki dzieciom?
    http://histmag.org/archiw.....stalin.jpg

  27. Zofia napisał(a):

    Jasna Anielko,
    rzecz w tym, że większość współczesnych Polaków, to potomkowie tej przedwojennej biedoty, której z chwilą zakończenia II wojny światowej dano ogromną szansę skoku cywilizacyjnego.
    Nauczono ich czytać, pisać, dano mieszkanie, szanse na dalszą edukację, i z uporem maniaka tłumaczono, że świni w łazience miejskiego bloku się nie chowa.
    Dzisiaj dzieci i wnuczęta tamtych, przedwojennych Polaków cierpi na amnezję.
    Mnie akurat trafiło się żyć w rodzinie z wieloma doświadczeniami.
    Po matce znam sfery ziemiańskie, ale już po tacie – to mam świat wędrownych artystów, jakiś handlarzy częstochowskich, szwaczek teatralnych awansowanych na aktorki.
    Matka ojca była taką szwaczka-aktorką, dziewczyną, która zwiała z wiejskiej biedy do miasta zarabiać na siebie.
    Rodziców ojca nie było stać na naukę syna w Szkole Morskiej w Gdyni i gdyby nie upór taty i znakomite wyniki w nauce, dające mu szanse na stypendia, nigdy by tej szkoły nie skończył.
    Studia zawdzięcza wyłącznie własnej i ciężkiej pracy.
    Dzięki Bogu miał za sobą niezłe liceum warszawskie, które subsydiował dziadek i jego dosyć liczne przyjaciółki, a potem druga żona dziadka
    Rodzice mego męża – to biedota z kieleckiej ws.
    Jego babka nie umiała czytać ani pisać, była wyrobnicą wiejską, bez własnego gospodarstwa. Matka wyemigrowała za chlebem do zagłębia węglowego, pracowała jako kucharka w górniczej stołówce, gdzie poznała swego męża górniczego cieślę.
    Mój mąż, rocznik 1926 chował się w Dąbrowie Górniczej, mieszkał w jednoizbowych familokach i miał regularnie co jeść tylko dzięki temu, że matka miała pracę w stołówce.
    Skończył 6 klas szkoły powszechnej i rodzice wysłali go do stolarza na naukę zawodu. Na inna edukację rodziny nie było stać, choć był jedynakiem.
    Wojnę przepracował w kopalni jako przymusowy robotnik, szanse na skok cywilizacyjny dała mu dopiero PRL, oferując pracę i uzupełnienie edukacji na poziomie średnim w ciągu odrzutowym, bo 2-ch lat.
    Potem była partia – kolejne awanse i szkolenia zawodowe.
    Dla niego innej drogi nie było.
    Przez 20 lat obserwowałam jak taki potomek skrajnej wiejskiej biedy i syn przedwojennej górniczej rodziny radzi sobie ze skokiem cywilizacyjnym.
    Do końca życia był nieprzystosowany, choć instynktownie wyczuwał wiele rzeczy. Zawsze była przepaść intelektualna między ludźmi z normalną maturą czy po studiach a nim, a miał z takimi akurat do czynienia, jako szef czy sekretarz redakcji.
    Dzięki temu, że miał dar przystosowania się, cenił kompetencje u innych oraz miał niesamowite wyczucie dziennikarskie – nie było widocznych konfliktów. Ale stras był, czasem rozładowywany alkoholem.
    Dla niego rzeczywistość, która była mu bliska – to PRL. Tej Polsce wiele zawdzięczał. Dzięki niej został kimś, a nie popychadłem w kopalni.
    W nowej, po 1990r Polsce żył praktycznie na cudzy rachunek, przenosząc się na wieś, do domu, który kupiłam z moim bratem na spółkę, bo tylko tam potrafił jeszcze znaleźć jakiś wspólny język z ludźmi. Brat pływał zagranicą, miał nieco oszczędności dewizowych i pomógł mi wymyślać jakieś rozwiązania trudnej sytuacji dla mego męża. Nie tyle materialnej, co właśnie intelektualno-psychicznej.
    Wieś po upadku PGR, z biedotą wiejską, jaka się w niej wytworzyła – była mu bliska.
    Nowa Polska stąpająca drogą demokracji i raczkującego polskiego kapitalizmu – nie była mu przychylna.
    Nie odnalazł się w niej zupełnie.
    Nie nauczył swego jedynego syn (z I-go małżeństwa) szacunku do nauki i pracy, i następne pokolenie nie sięgnęło wyżyn. Syn rzucił studia, bo trafiło mu się dziecko, ożenił i pracuje dorywczo jako dekarz.
    Tacy ludzie zostawali w PRL m.in. dyrektorami, ministrami, nauczycielami akademickimi. itp.
    Ich dzieci – rządzą obecna Polska. Im nadal trudno odnaleźć się w nowym, europejskim świecie.

  28. Zofia napisał(a):

    Madzia,
    stać Cię na coś więcej niż te infantylizmy?

  29. Piotruś napisał(a):

    Wszystkim Skorpionom usmiechu na twarzy, a jadu w ogonie życzy Lew.

  30. Paweł Luboński napisał(a):

    Torlin: „Już go dawno powinni pokolorować.”
    .
    Broń Boże! Nie powinno się kolorować filmów w oryginale nakręconych na czarno-biało. To wygląda jak podróbka. Oglądałem „Przeminęło z wiatrem” najpierw w oryginale, w wiele lat później pokolorowane. Wzbudzało niesmak.
    A „Ze 101 frontowych nocy” rzeczywiście warto przeczytać. To zbiór smakowitych wojennych anegdot. Mawar dobrze ci radzi, widać sam z przyjemnością przeczytał, chociaż nie ma tam nic o tym, e Sowieci wredni.

  31. Paweł Luboński napisał(a):

    Madzia: „Dlaczego zatem nasze fobie antyrosyjskie są nie na miejscu?”
    .
    Madziu, bo żadne fobie są nie na miejscu. Z fobiami to się idzie do psychiatry. Powiedziałbym, że nasze fobie antyrosyjskie są usprawiedliwione, ale na pewno dobrze nam nie robią i nie ma sensu ich pielęgnować.

  32. Paweł Luboński napisał(a):

    Ewa-Joanna: „Nie mordercy, to po pierwsze. O tym, czy to morderstwo decyduje rowniez sad po przeprowadzonym sledztwie.
    Nie powiem, ze jest winny, powiem, ze to prawdopodobnie uczynil. Sam dymiacy pistolet to za malo, strzelic mogl ktos inny.”
    .
    Uprawiasz sofistykę. Powtórzę jeszcze raz. Miałem na myśli przypadki oczywiste. Jeżeli dymiący pistolet, to za mało, no to powiedzmy, że jest jeszcze dziesięciu świadków, którzy widzieli, jak gość naciskał spust. Wtedy już chyba można nazwać go mordercą albo przynajmniej zabójcą, mimo że nie został jeszcze osądzony?

  33. Madzia napisał(a):

    Pawle
    Masz rację – „żadne fobie są nie na miejscu”.
    O fobii antyrosyjskiej pisała Zofia – powiedzmy zatem, że historia winna nas nauczyć nieco większej rozwagi a nie ślepej, infantylnej miłości do Matki Rosji, jaką wykazuje się Zofia.

  34. Madzia napisał(a):

    Współczesna Polska przypomina mi Polskę przedrozbiorową gdzie ludzie „światli, mądrzy i bogaci” byli na usługach obcych wywiadów. Każdy z nich gardził Polską bo była ciemna, zacofana, wsteczna i katolicka. Chwilę potem zapanował w Polsce porządek
    („L’ordre règnait à Varsovie”
    http://www.art-memoires.c.....rsovie.JPG ),
    który ewoluował – z małymi perturbacjami w okresie 20-lecia międzywojennego.
    Ukoronowaniem tych sukcesów był okres PRL.
    Po 89 roku znowu mamy perturbacje ale wszystko jest na dobrej drodze by znów zapanował porządek. Wybuduje się tylko mały obozik wychowawczy z filiami dla kaczystów. Wychowawców się dobierze z Jeżowów i Jagód. Jak to nie pomoże – to eutanazja. Tylko kto będzie winien późniejszych nieszczęść?

  35. Mawar napisał(a):

    N2
    „nadal molestował seksualnie rodziny pacjentów”
    .
    „Nowo przybyli na ten blog jeszcze nie wiedza, ze te slowa napisal notoryczny klamca, ktory z premedytacja nie rozroznia pomowien i oskarzen od dowodow”.
    .
    Notoryczny kłamaca, który z góry przesądza winę, to oczywiście Mawar. Osmieliła mnie „Gazeta Wyborcza”, pisząc w tytule:
    „Garlicki, polski Dreyfus”
    http://wyborcza.pl/1,76842,4834105.html
    Chyba nie zaprzeczysz narciarzu, że Dreyfus był niewinny? :)
    .
    „Cytowany przez TVP Info akt oskarżenia opisuje także przypadek kobiety, którą w 2003 roku lekarz miał molestować seksualnie, po tym jak przyniosła dla swojej matki materac przeciw odleżynom. „G. zażartował, że może razem wypróbujemy ten materac. Usiadł obok mnie i napierał całym ciałem. Włożył rękę pod spódnicę, próbując ją zadrzeć do góry (…), zaczął całować po szyi i dekolcie, chciał się dostać do piersi (…). Powiedziałam, że na zewnątrz czeka mój narzeczony i wtedy ze złością przerwał” – miała zeznać kobieta, której dane utajniono”.
    (link w nastęnym wpisie)

  36. Mawar napisał(a):

    http://www.dziennik.pl/wy.....i_bil.html

  37. Madzia napisał(a):

    Teraz tych, którzy w Polsce przedrozbiorowej domagali się silnej władzy królewskiej, armii, niezaleznej polityki zagranicznej i ogólnych reform nazwano by ludźmi z fobiami lub innymi, ulubionymi przez inteligencję III-ej RP, epitetami.

  38. Piotruś napisał(a):

    Madziu (12:49) bodajże Wańkowicz nazywał taką postawę chciejstwem. Polityka zas jest realizacją mozliwości.

  39. Paweł Luboński napisał(a):

    Madzia: „Teraz tych, którzy w Polsce przedrozbiorowej domagali się silnej władzy królewskiej, armii, niezaleznej polityki zagranicznej i ogólnych reform nazwano by ludźmi z fobiami lub innymi, ulubionymi przez inteligencję III-ej RP, epitetami.”
    .
    Zachodzę w głowę, skąd się u zwolenników PiS bierze to głębokie poczucie krzywdy. Media ich nie lubią, wszyscy uważają za oszołomów, inteligencja obdarza epitetami. A oni przecież mają takie dobre intencje i tak bardzo mają rację…
    Madziu, w dzisiejszej Polsce wielu ludzi domaga się reform w najróżniejszych dziedzinach i nikt im nie przypisuje fobii. Nikt nie twierdzi, że Polska nie powinna mieć silnej armii i sprawnej władzy państwowej, że nie powinna prowadzić niezależnej polityki zagranicznej. To tylko wy to wszystko nieustannie imputujecie swoim przeciwnikom politycznym. Skąd u was ta ciągła złość i żal do świata?

  40. Mawar napisał(a):

    Paweł Luboński
    http://kuczyn.com/2009/11.....ment-86242
    .
    „W wypowiedziach Mawara z wczorajszego wieczoru widać jak na dłoni mentalność tzw. prawicowców”.
    …. a dalej piszesz:
    „Może to drastyczne porównanie, ale mnie się to kojarzy ze stylem myślenia bolszewików – tych jeszcze prawdziwych, z lat dwudziestych, a nie stalinowskich aparatczyków”.
    .
    Zrekapitulujmy, prawicowiec to według ciebie bolszewik, przynajmniej jeśli chodzi o styl myślenia.
    Otóż mnie „jako bolszewikowi” nie podoba się np. usuwanie krzyży z miejsc publicznych. Niedawno Jaruzelski zapytany przez Stokrotkę o sprawe usuwania krzyży powiedział, chyba półżartem, że my bylismy prekursorami (pewnie chodziło o wydarzenia w Miętnem z lat 80.).
    .
    Piszesz też, że twoim zdaniem ja sądzę, że „….. Garlicki jest winny, a jeśli zostanie uniewinniony, to dlatego, że sąd idzie na pasku wiadomych sił”.
    .
    A mógłbyś zacytować zdanie w którym napisałem, że jest winien? Pisałem, że ma zarzuty, ale dopuszczam możliwość, że może nie zostać ukarany. W końcu to tylko 40 zarzutów. Czytasz nieuważnie lub usiłujesz manipulować.
    .
    To już wolę walenie z glana w szczękę jak Pana Ministra Waldemara Maryana Kuczyńskiego herbu Skorpion (to dużo mówi o Gospodarzu), który – nawiasem mówiąc – dopuszcza winę Garlickiego:
    .
    „Ja nie wiem czy Garlicki jest niewinny, ale nawet jeśli jest winny” ….
    .
    Co prawda szybko wracając na drogę jedynej słuszności, pisząc: „….. to zarzuty wobec niego, które jeszcze się trzymają, nie pozostają w jakiejkolwiek proporcji do bezpieczniackiej nawałnicy, furii, jaką wywołano, żeby tylko udowodnić swoją paranoiczna rację”.
    .
    Każdy widzi ile media poświęciły uwagi apriorycznej niewinności Garlickiego. Narciarz sugeruje, że media powinny proces relacjonować bezstronnie, ale napisał to zainspirowany kuriozalnie stronniczym tekstem w Polityce, który uznał za genialny. Bezstronnie to byłoby wówczas, gdyby Polityka wydrukowała suchą informację PAP, ale redakcja najwyraźniej nie była tym zainteresowana. Nawiasem mówiąc, kilka lat temu powstał pomysł instytutu monitoringu działalności mediów. Salon zatrząsł się z oburzenia, wręcz zawył na myśl samą, że to cenzura i bolszewizm. A przecież taki instytut mógłby raz na zawsze, naukowo obalić starą tezę Kaczorów, że media ich nie lubią z powodu swych szemranych biznesowych i politycznych interesów mających żródła także w przeszłości, więc dlatego zwalczają.

  41. Paweł Luboński napisał(a):

    Mawar: „Zrekapitulujmy, prawicowiec to według ciebie bolszewik, przynajmniej jeśli chodzi o styl myślenia.”
    .
    Nie prawicowiec, tylko „tak zwany prawicowiec” spod znaku PiS. Potwierdzam. Widzę duże analogie z bolszewikami, jeśli idzie o styl myślenia. Jest to myślenie następujące: My mamy rację i jesteśmy po stronie dobra. Kto nie z nami, ten łajdak broniący swoich brudnych interesów albo otumaniony głupiec.
    Nie musisz tego brać akurat do siebie, ale wystarczy poczytać paru czołowych „prawicowych” blogerów na Salonie24 – oni tak właśnie myślą i nie krępują się tego demonstrować.
    .
    „A mógłbyś zacytować zdanie w którym napisałem, że jest winien?”
    .

    „Otóż mnie “jako bolszewikowi” nie podoba się np. usuwanie krzyży z miejsc publicznych.”
    .
    Co ma piernik do wiatraka? Mówimy o stylu, a nie treści myślenia.
    Zdziwisz się, ale mnie też się usuwanie krzyży nie podoba.
    .
    „A mógłbyś zacytować zdanie w którym napisałem, że jest winien?”
    .
    Daruj sobie hipokryzję. Rzeczywiście, takiego zdania nie napisałeś. Napisałeś m.in.:
    .
    [do Szczesiula] „To jeszcze napisz, że byłoby o wiele lepiej, gdyby Garlicki wrócił do zawodu, nadal molestował seksualnie rodziny pacjentów i “zwyczajowo” pobierał “wziątki” od transplantacji.”
    .
    [do Narciarza] „Jeśli ktoś uważa, że dr Garlicki, oskarżony o mobbing, molestowanie seksualne córki pacjenta, łapówki, błędy lekarskie – w sumie kilkadziesiąt zarzutów – to św. Franciszek z Asyżu lub dr Judym to czym prędzej powinien udać się na ul. Sobieskiego po pomoc.”

  42. Torlin napisał(a):

    Znowu typowe. Ile razy można mówić na ten temat? Ile razy można powtarzać? I za każdym razem jest odwrócenie kota ogonem, wóz stawiany przed końmi, koniec świata przed Wielkim Wybuchem. I z Sawicką było to samo, oburzenie wywołało postępowanie agenta, ale nikt nie mówił o braku winy u Sawickiej. To typowe wmawianie PiSowców.
    Teraz jest to samo z dr G, Mawar z radością daje link, jaki to Pan Doktor G był obrzydliwym facetem. I znowu udaje, że nie wie, o co chodzi w naszym oburzeniu. Widzicie, jak to była (jest) paskuda? Chodząca obrzydliwość? Przecież brał łapówki, prześladował ludzi. Ale ani słowa o tym, co powiedział Ziobro, a nam chodzi tylko o to jedno zdanie, że pan dr G. więcej nikogo nie zabije. Cała reszta jest PiSowskim biciem piany.
    Wiesz co Madziu: „Wybuduje się tylko mały obozik wychowawczy z filiami dla kaczystów. Wychowawców się dobierze z Jeżowów i Jagód. Jak to nie pomoże – to eutanazja” – to jest wyjątkowo obrzydliwe, co piszesz, patrząc na te dwa nazwiska. Jak nie macie argumentów, to tak właśnie postępujecie, albo zmieniacie priorytety w sprawie, albo obrażacie ludzi. A to wszystko ze strachu. Latet anguis in herba, ale nie martwcie się, jeszcze rok tej męczarni, będziecie mogli nogi nakryć sobie kocykiem, zrobić herbatki i obejrzeć kolorowych „Czterech pancernych”.
    Nie zgadzam się z Tobą Pawle, zarówno „Jak rozpętałem…”, jak i „Sami swoi” o wiele lepiej się ogląda w kolorze. Żeby tak pokolorowali „Stawkę…” i „Casablankę”.

  43. jasnaanielka napisał(a):

    Torlin!!!
    Zamiast świętować Geburstag, ty z uporem lepszej sprawy usiłujesz coś wytłumaczyć tym, co nie mają najmniejszej ochoty, aby coś z twojego tłumaczenia zrozumieć.
    Oni to wszystko doskonale wiedzą, tylko nie chcą do wiadomości przyjąć. Bernard, jak ten Lenin, wiecznie żywy. Wprawdzie się nie produkuje ani tu, ani w innych, czytanych przeze mnie blogach, ale takie mam czasami wrażenie, że wciąż tu pisze… no w każdym razie uczniów ma nad wyraz pojętnych i pracowitych, jak te mrówki. Jedne robotnice zastępują następne, które dalej, pracowicie dźwigają kawałeczek listeczka, igiełkę sosny, odłamek kory i wciąż od nowa to mrowisko w wielkim lesie zakładają.
    Zostaw ten blog Skorpionie i zacznij przygotowywać jakieś odpowiednie trunki :)

  44. Orteq napisał(a):

    Szczesiul,
    „umknął wam taki drobiazg: przeciąganie się tzw. “Sprawy Mirosława G.” poza okres rządów i wpływów PiS.”
    :
    I długo jeszcze będzie umykał. Polskie patologie społeczne, nie tylko te ze służby zdrowia rodem, mają swoje PRZYCZYNY. Do nich jednak niewielu próbuje dotrzeć bo to niełatwe. O wiele łatwiej jest podniecać się SKUTKAMI tych patologii. Na przykład, łapówkarstwem i jego pochodną, prowokacjami operacyjnymi CBA. I to po równo! Podczas gdy przyczyny i jednego i drugiego pozostają w błogim – a i w blogowym też – zapomnieniu.
    :
    Sp. red. Maciej Rybiński ukuł przed samą śmiercią definicję polityki. Napisał w swoim ostatnim felietonie w Rzepie, cytuje z pamięci: polska „polityka to sztuka poszukiwania winnych”.
    :
    Nic ując. A dodać tyle można: w normalnych społeczeństwach, szuką tą powinno się zajmować sądownictwo. No ale my jesteśmy następnym wyjątkiem. I w ogóle nie mamy pojecia jaką to regułę potwierdzamy. Dotyczy to bez mała wszystkich dyskutantów tematu dra. G. Włącznie z dwoma, jeśli nie więcej, ostatnimi.

  45. Zofia napisał(a):

    Madzia,
    nie wiedziałam, że widzenie Rosji w szerszym aspekcie, niż Ty ją oglądasz i traktowania jej historii bez uprzedzeń – to jest infantylna miłość.
    Nie mam do żadnego państwa, łącznie z Polską, uczuć takich miłość, czy nienawiść.
    Na tym poziomie nie zachodzą u mnie żadne relacje emocjonalne. Tym bardziej do Rosji.
    Mam w Europie (innego kontynentu nie znam) ulubione miejsca w sensie geograficznym, społecznym czy krajobrazowym.
    Mam grono ludzi z różnych krajów, na których mi zależy, mam poczucie pewnej tożsamości z narodem polskim, a więc z jego językiem, jego historią, jego kulturą, co jest skutkiem po prostu wychowania w polskiej rodzinie.
    Ale już nie ma we mnie tożsamości z takim elementem uznawanym za kryterium polskości, jak wyznanie rzymsko-katolickie.
    I fatalnie się czuje, gdy wymaga się ode mnie uznawania tego kryterium, z prostego powodu, mam dosyć negatywny stosunek do tego wyznania.
    A zwłaszcza wobec publicznych form jego manifestacji w naszym państwie.
    Moje dzieciństwo jest zdecydowanie angielskie i ten okres mego życia nie utożsamiam z Polską, ale Wielka Brytanią ograniczoną zresztą do Londynu. Do tego okresu mam bardzo ciepły stosunek, zakodowałam go jako pozytywny i miły okres w życiu.
    Jak mnie ktoś pyta czy kocham swoją ojczyznę z regułu mówię, że nie, bo takich uczuć nie żywię wobec państw.
    Natomiast staram się odnosić z szacunkiem do państwa w którym mieszkam i uznaję za swoje.
    Gdy ktoś pyta, co jest moją ojczyzną – nieodmiennie powiem ze niewielki fragment Szczecina, w którym mieszkam i charakterystyczny widok zaokienny z mego okna.
    Więc Madziu,
    nie imputuj mi miłości do jakiegokolwiek kraju, tm bardziej do Rosji, bo ja takich uczuć nie odczuwam po prostu.

  46. Indoor napisał(a):

    Ależ Ty masz uporządkowany stosunek.

  47. Mawar napisał(a):

    Torlin
    .
    „I z Sawicką było to samo, oburzenie wywołało postępowanie agenta, ale nikt nie mówił o braku winy u Sawickiej”.
    .
    Torlin, zagadka nie jest trudna, to brzydko postępujący agent Tomek, czy błogosławiona Sawicka Platformerska jest autorem tych słów?
    .
    „Kurwa mać,
    tyle mam układów
    teraz wypracowanych
    i to wszystko w łeb weźmie,
    bo nie problem byłby, gdybyśmy my
    wzięli władzę.”
    .

    „Ale ani słowa o tym, co powiedział Ziobro, a nam chodzi tylko o to jedno zdanie, że pan dr G. więcej nikogo nie zabije. Cała reszta jest PiSowskim biciem piany”.
    .
    Torlin, druga zagadka dla ciebie, który z autorów tych wypowiedzi nie jest oburzony tym, że jego słowa przytacza się w niepełnym, wyrwanym z kontekstu i wygodnym dla siebie skrócie interpretacyjnym?
    1/ „przeszłość odkreślamy grubą linią” (Mazowiecki)
    2/ „trzeba się ubezpieczyć” (Cimoszewicz).
    3/ „nikt więcej przez tego pana życia pozbawiony nie będzie” (Ziobro)
    .

    Widzisz różnicę w pozbawieniu życia (wypadek komunikacyjny, błąd lekarski etc.) i zabiciu? Na pewno.
    4/ „pan dr G. więcej nikogo nie zabije” (Torlin)
    .
    Jesteś oburzony na siebie? Jeśli tak to dobrze.
    .
    PS. „Rzeczpospolita” ujawniła 12 stycznia 2008 w Internecie dwa stenogramy rozmów doktora Mirosława Garlickiego z lekarzem dyżurnym ze szpitala MSWiA. Według gazety wynika z nich, że: lekarz przyznał się, iż przeszczep był błędem; zdecydował przez telefon o odłączeniu pacjenta od aparatury podtrzymującej życie; naciskał, aby to zrobić podczas fikcyjnej operacji, a nie na sali intensywnej terapii. To właśnie ten przypadek miał na myśli były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, gdy mówił: “Nikt więcej przez tego pana życia pozbawiony nie będzie”.

    .
    „Tylko prawda jest ciekawa” (J. Mackiewicz)

  48. Jolka napisał(a):

    Panie Waldemarze a może zmienić profil blogu na blog jak zrobić lepiej by chwasty zrozumiały i było lepiej … tylu tu mądrych ludzi zróbcie plan na 5 lat co w Polsce trzeba poprawić i jak …

  49. Szczesiul napisał(a):

    Mawar,
    A to co?
    „To już ostateczna decyzja – Zbigniew Ziobro musi przeprosić kardiochirurga Mirosława Garlickiego za słowa: „już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie”. Sąd Najwyższy odmówił przyjęcia kasacji, jaką były minister sprawiedliwości złożył w procesie wytoczonym przez lekarza.”
    http://www.rmf.fm/fakty,1.....kiego.html
    Czyja prawda jest ciekawsza a czyja prawdziwsza? I najwazniejsze, a czyja na wierzchu? Twoja prawda mnie wyglada na bicie piany po obiedzie. I po deserze.

  50. Mawar napisał(a):

    Jolka
    .
    Niczego nie trzeba zamieniać, żadnych afer nie było (łącznie z nieafera Rywina). Jest dobrze i mamy rząd najlepszy z możliwych.
    .

    „Zróbcie plan na 5 lat co w Polsce trzeba poprawić …”.
    Skoro się upierasz, jest przeciez agenda:
    zerknij tu:
    http://edmunddantes.salon24.pl/

Skomentuj